Wszystko co jest opisane w tej notce
jest tylko moją subiektywną oceną i nie może stanowić podstawy do
żadnych roszczeń cywilno-prawnych. Nie jest również rekomendacją
ani jakąkolwiek poradą inwestycyjną.
Czytając, dalej od tego momentu, robisz
to na własne ryzyko oraz na oczywiście na swój rachunek. Rozumiesz także, że od
teraz ( w szczególności) nie ponoszę odpowiedzialności za Twoje ewentualne
straty, w tym te wynikające z kosztu alternatywnego.
Być może pamiętacie, że nie dalej jak miesiąc temu, w notce: http://njusacz.blogspot.com/2012/02/dlaczego-wszystko-spadnie.html
wręcz zarzekałem się, że wszystko (prawie) spadnie. A w notkach sprzed nieco
ponad tygodnia:
informowałem, że kursy akcji są zbyt optymistyczne jak dla mnie do
tego stopnia, że sprzedałem nawet kontrakt spadkowy na Warszawski Index
Giełdowy (FW20M12 po 2350) aby włożyć pieniądze w to co wierzę.
Teraz raptem po miesiącu chcę zmienić zdanie? Dlaczego?
Aby jeszcze bardziej wzbudzić w Tobie zdumienie powiem, że nadal uważam
prawdopodobieństwo spadków za istotne. Mało tego dodam, że żadnego zdania z lutowego
wpisu nie zmieniam ani o jotę – LTRO w wysokości 1000mld Euro - to ZA MAŁO aby
uratować strefę euro i kursy akcji na giełdach!!!
Mało tego pani Kanclerz Niemiec także uważa jak ja skoro wczoraj/w
poniedziałek powiedziała:
26 Mar 2012, 15:42
Kanclerz
Niemiec zgadza się na wzmocnienie funduszy stabilizacyjnych dla strefy euro.
Angela Merkel, która w ostatnich miesiącach zdecydowanie odrzucała taką
możliwość, zmieniła zdanie.
Szefowa niemieckiego rządu po raz pierwszy otwarcie opowiedziała się
za połączeniem mocy finansowych Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego i
Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej ( to są nazwy tych
funduszy stabilizacyjnych – moje).
Instrumenty te działając równolegle będą miały do dyspozycji ponad 700
miliardów euro. Dotychczas planowano, że od połowy roku funkcjonować będzie
tylko Mechanizm Stabilizacyjny, mający do dyspozycji 500 miliardów. Nie
brakowało jednak opinii, że to nie wystarczy do opanowania kryzysu w strefie
euro. (za: Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Szymański/Berlin)
Czujecie
to? 1 000 mld Euro „pożyczone” bankom na 3lata na 1% (!!!) oficjalnie
zaczyna być traktowane jako niewystarczające „do opanowania kryzysu w strefie
euro”!!!
Njusaczu i ty teraz zatem zamiast odcinać kupony od „sławy” zmieniasz zdanie i to o
180stopni?
Tak
ponieważ w niedzielę 25 marca 2012r. pan Bill Gross, który zarządza trylionami
dolarów ( tysiącami miliardów USD) złożonymi w jego funduszu inwestycyjnych
PIMCO nagle w biznesowej telewizji Bloomberg rzuca text: "FED ( czyli
najważniejszy „bank” centralny USA/świata) najprawdopodobniej zaanonsuje już w
kwietniu 2012r. kolejną rundę „poluzowania ilościowego” czyli QE 3", który w
ludzkim języku oznacza kreację dolarów z powietrza aka drukowanie ich na tzw.
słowo honoru prezesa Bena S. Bernake’go!
Co
wspólnego ma „Drukowanie” z giełdami? Niech przypomni Ci ten rysunek:
Źródło:
Dshort.com
Jak
widzimy okresy podkreślone kolorem zielonym to kolejne etapy QE1, QE2, QE2.5
czyli Twist. W didaskaliach aka „chmurkach” widzimy zależność: prawie w dnie
notowań na rynku pojawia się najpierw plotka, później prezes Bernake oficjalnie
ogłasza „Drukowanie”, po czym cały proceder rusza na całego, a wraz z nim i
giełdy.
Czy tym razem będzie podobnie? Nie wiem ale wszystko zaczyna na to
wskazywać.
Przypomnę:
Niedziela 25 marca idzie
plotka w świat – FED szykuje się do QE3.
Poniedziałek 26 marca giełdy z
rana szukają kierunku i pojawia się dobry odczyt z gospodarki z Niemiec, który
daje pierwszy impuls wzrostowy. Następnie głos zabiera Kanclerz Merkel (dodatkowa
kasa na „ratowanie”) i giełdy śmielej kierują się ku wzrostom ( ja zamykam swój
spadkowy kontrakt po cenie 2312), i na deser „odzywa się” FED. W wymowie jego
przekazu inwestorzy, spekulanci doszukują się potwierdzenia plotki dzięki czemu
następuje istne szaleństwo optymizmu!
“To the extent that this reversal has been completed, further
significant improvements in the unemployment rate will likely require
a more-rapid expansion of production and demand from consumers and
businesses, a process that can be
supported by continued accommodative policies. (…) I also discussed
long-term unemployment today, arguing that cyclical rather than structural
factors are likely the primary source of its substantial increase during the
recession. If this assessment is correct, then accommodative policies
to support the economic recovery will help address this problem as well.” (fragment z http://federalreserve.gov/newsevents/speech/bernanke20120326a.htm ).
W wolnym tłumaczeniu „dalsza znacząca poprawa wskaźników bezrobocia może
wymagać dalszej szybkiej ekspansji produkcji i popytu, a ten proces może być
wspomagany kontynuowaniem dotychczasowej polityki (drukowania)”.
Czy Prezes Bernanke powiedział – kto nie wyjmie pieniędzy ze skarpety
aka banku i nie wyda ich kupując aktywa lub akcje ten „przegra życie”? –
bynajmniej! Dużo w jego wypowiedzi trybu przypuszczającego, zastrzegania się.
Jednak wiodąca interpretacja
inwestorów/spekulantów, która „zmusza” mnie do przemyślenia swej średnio i
długoterminowej perspektywy, jest tylko
jedna – KUPUJ! To zaś czego jesteśmy właśnie świadkami przypomina mi opis,
który na spadkach wywołanych wygaśnięciem pierwszego etapu „drukowania”
znalazłem u Songmuna, którego przemyślenia wszystkim BARDZO POLECAM (jego nowy blog tutaj: http://naturabramy.wordpress.com/)
"Lipcowe
zachowanie (przypominam rok 2010r - Njusacz) dolarowych i nie tylko par walut, rynków akcji , a także
miedzi i ropy( w przypadku tych surowców kompletnie nie trzymające się
sezonowych wzorów) wydaje się mieć jeden powód – zajmowanie na wyścigi
najlepszych miejsc w blokach statrowych w
oczekiwaniu na zrzut z niebios.
Wezwanie do bóstwa aby tę mannę z
nieba czym prędzej rzuciło, nastąpiło już na początku lipca, ustami m.in.
jednego z ważniejszych kapłanów kultu, Jana Hatzius’a, głównego ekonomisty
Goldman Sachs’a na USA: (...)
Niektórzy
kapłani są całkowicie przekonani, że udało im się przewidzieć zamysły bóstwa i
wysłuchanie modłów miałoby ich zdaniem nastąpić 10.08.2010, a więc już na pierwszym
oznajmieniu woli Olimpu : (...)
Ale
czy modły rzeczywiście będą wysłuchane ? Bóstwo jest kapryśne i nie lubi zbyt ostentacyjnie okazywać,
że uważnie wsłuchuje się w słowa swych kapłanów. Lubi pokazać, że jest niezależne w swych działaniach, cokolwiek by pod
słowem „niezależność” rozumieć. Zaklinanie go czasem przynosi skutek, ale
częściej tego skutku nie daje. Nie żeby nie słuchało wyrazów czci i uwielbienia
oraz gorących próśb kapłanów, co to, to nie! W końcu i tak czciciele dostaną
to, na co liczą, zwłaszcza, że głód wśród nich coraz większy. Nie, to
jeszcze nie pustynia, gdzie przymieranie głodem będzie powszechne, ale coraz
mniej ożywczych strumieni z chłodną wodą napotykają czciciele w swej wędrówce i
coraz gorętszy wiatr pustynny w oczy im wieje. Pustynia musi być dość blisko
i jej gorący oddech czuć na twarzach – tu akurat kapłani mają rację, a i bóstwo
zapewne dobrze to widzi. Sypnięcie manną jest więc tylko kwestią czasu."
Za: http://songmun.blox.pl/2010/08/Czekanie-na-manne-z-nieba.html
Chociaż wtedy Songmun nie dowierzał, że już za kilka dni kapłani (Grube Ryby
aka Tłuste Koty) wyproszą/wymodlą co chcą i Bóstwo ( FED kierowany
przez Prezesa Bernanke) lekką ręką sypnie manną czyli „świeżo wydrukowanym dolarem”. Teraz
sytuacja zaczyna się powtarzać z tym, że wtedy GS, a teraz PIMCO wychodzi przed
szereg?!!!
Walka
z wiatrakami aka mitami:
Ze znajomych kilka osób przekonuje mnie, że „teraz QE
3 jest niemożliwe” bo „dobre odczyty w gospodarce USA odbiorą pretekst do
interwencji i nie będzie alibi aby drukować”, bo „inflacja pójdzie do góry”, bo
„rok wyborczy i Obama będzie atakowany za niszczenie dolara”, etc…
Zapewniam ich (znajomych) jak i Ciebie Mój Drogi
Czytelniku, że Bóstwo nie musi się tłumaczyć i dlatego jest kim jest! Zrobi zatem to co uzna za
najkorzystniejsze tak dla siebie i swoich kapłanów, i tylko dla nich!!!
Alibi wyszuka się np. w tym, że koleje odczyty stanu gospodarki zaczynają zwalniać zatem „musimy” pobudzić ją ponownie aby nie stracić tego co już osiągnęliśmy – niemożliwe?
Spójrz na Citigroup Economic Surprise Index – czyli
index niespodzianek – obrazujący różnicę pomiędzy oczekiwanymi, a
opublikowanymi danymi z gospodarki. Jeśli spada to gospodarka negatywnie
„zaskoczyła” ekonomistów, jeśli rośnie to kraj rozwija się szybciej lub mocniej
niż średnia oczekiwań.
Teraz kolejny mit: przeciwnicy polityczni Prezydenta
Obamy czyli Republikanie nie skrytykują go za psucie waluty i przegra wybory.
Już widzę jak czarnoskóry prezydent wije się na łóżku obok swej żony spać nie
mogąc bo „papierowy” dolar kolejny raz stracił ciut ze swej wartości. Jak mógł
spać do tej pory wiedząc o tym co od lat dzieje się z wartością pieniądza jego kraju?
Obama jest tylko POLITYKIEM czyli człowiekiem, który zabiegać
musi aby w kraju było „tu i teraz” dobrze bo tylko wtedy będzie miał luksus
reelekcji! Miliony wyborców bez pracy mają każdy po jednym głosie, tak samo jak
tysiące posiadających odłożone dolary, którzy z niepokojem patrzą jak leżąc w
skarpecie tracą one na wartości!!! Co TY jako polityk byś wybrał – wzrost
gospodarczy zapewniony dzięki zastrzykowi nowej partii „wydrukowanych”
pieniędzy, z korelują nowe miejsca pracy i zadowolenie przeciętnego wyborcy – czy też
utyskiwania ekonomistów, że na dłuższą metę to KATASTROFA? Republikanie
to….uwaga…też POLITYCY!
Alibi ciąg dalszy.
Znajdujemy się na wielu rynkach i giełdach w trendzie
wzrostowym niemal bez większego oddechu od grudnia 2011r. W trendzie wzrostowym
zazwyczaj kursy akcji rosną aż do publikacji wyników kwartalnych spółek i jeśli
nie pojawią się pozytywne zaskoczki to…wtedy zaczyna się korekta. Spójrzmy raz
jeszcze na umieszczony powyżej obraz Indexu Niespodzianek…jakieś analogie?
Przypominam sezon zaczyna Alcoa 10 kwietnia.
Do tego maj to okres wyborów w „uratowanej” Grecji
oraz „ratującej” ją Francji. Przegrana faworyta w którymkolwiek z tych krajów
może oznaczać, że mozolnie budowany program ratunkowy (opisany tutaj http://njusacz.blogspot.com/2012/03/tragedia-grecka.html)
zostanie podważony i wszystkie strachy inwestorów powrócą ze zdwojona siłą. Co
wtedy? Jak spadki np. o 30% na głównych indexach przełożą się na wyniki wyborów
w roku wyborczym? Przypomnę, że w 2008 r. doprowadziły do przegranej
Republikanów i zwycięstwa właśnie Obamy!!! Myślę, że akurat on dobrze pamięta
co „pomogło” mu wygrać, oj dobrze.
Co
mnie wstrzymuje od zastawienia wszystkiego co posiadam i zakupu akcji?
To, że Obama nie może sobie pozwolić na drogą benzynę!
Wszystko może się walic ale benzyna w kraju samochodów z silnikami o pojemności
5ciu litrów musi umożliwić dojazd: do pracy/szkoły,
do mall’a po bułki, crusing po hrabstwie bądź przecznicy.
Tego typu obrazki spędzają sen z powiek pana
prezydenta.
Albo
Za: Bloomberg via ZH.
Mimo tej pamiętnej przestrogi z 2008r. „drukowanie”
mogłoby mieć miejsce gdyby nie…Izrael i jego niechęć do instalacji atomowych
Iranu! Jeśli Izrael samodzielnie bądź wsparty koalicją uderzy na Iran i Persom
uda się zablokować transport ropy przez Cieśninę Hormuz to wydaje się, że nie
ma takiej siły aby ropa nie poszła do góry!!! Nałożenie się QE 3 z wojną może
wywindować ceny paliwa do REKORDÓW WSZECHCZASÓW! To zaś pewna katastrofa wyborcza.
Bardzo dobrze wiedzą o tym politycy urzędujący w
Białym Domu i na ostatnim spotkaniu na początku marca 2012r. Obama-Natanyahu w zamian za pomoc
wojskową(sprzęt) Izrael został poproszony o…nie rozpoczynanie wojny w 2012r!!!
„Według artykułu, jaki ukazał się w czwartek na
pierwszej stronie izraelskiego dziennika "Maariw", Obama oświadczył
Netanjahu, iż USA dostarczą Izraelowi ulepszony sprzęt wojskowy w zamian za jego obietnicę, że
w roku 2012 nie zaatakuje Iranu.” Za : http://fakty.interia.pl
Tymczasem zegar bije, a najkorzystniejsze okienka do
ataku przedsatwia ta tabelka:
znalezione na ZH
Wojna to także ryzyko niepowodzenia! W przypadku USA
przegrana w polu nie wchodzi w grę, a niepowodzeniem uznane zostanie
zaminowanie cieśniny, duże straty w ludziach i sprzęcie, koszty wojny i
późniejszej okupacji, lokalna przegrana potyczka. Nic tak nie wpływa na
wyborców jak transmisja w CNN z przylotu trumien krytych gwiaździstymi
sztandarami…tysiące takich trumien tuż przed wyborami?
Zatem mogą zaryzykować i „wydrukować” kilkaset
miliardów? Mogą.
Na co liczą? Że także tym razem nic się nie stanie i „papierowy”
dolar w nowej dostawie będzie przyjmowany w handlu międzynarodowym na równi z
innymi „papierowymi” walutami. Że jeszcze raz, ten jeden i tym razem na pewno
ostatni już raz nic się nie stanie…
Jeśli zaczną i pula „poluzowania” będzie 600 czy 700mld USD to na poważnie
zaczynam się zastanawiać nad wcieleniem w życie tego co opisałem tutaj: http://njusacz.blogspot.com/2012/02/california-investment-conference-luty.html
Bowiem: „Czujemy,
że sytuacja jest podobna do tej w 1999 r. i 2007 r. W obu tych okresach ludzie
pozytywnie odnosili się do zadłużenia, banki centralne miały luźne podejście,
wszyscy byli zadowoleni, a skończyło się
wielkim wypadkiem – powiedział - W tej chwili pałeczka zadłużania
została przekazana z sektora prywatnego do publicznego. Prywatny sektor
sekurytyzacji załamał się w roku 2008, a teraz
Fed i EBC obciążyły swoje księgi i chcą zniszczyć swoje waluty.” Za: http://www.pb.pl/2573883,80943,czeka-nas-zloto-po-2500-usd-i-drastyczne-spadki-na-wall-street
Jakimi argumentami za drukowaniem albo przeciwko niemu Wy dysponujecie? Czego się spodziewacie tak w gospodarce jak i polityce w najbliższych tygodniach, miesiącach? Zapraszam do komentarzy bo każda opinia mile widziana.
---------------------------------
Od publikacji notki http://njusacz.blogspot.com/2012/03/export-finance-iii-rosja.html dotyczącej
"inwazji" polskich przedsiębiorców na Rosję i opisującej możliwości
ich wsparcia przez BGK pojawiło się na tym blogu, jak podają statystyki, 36
osób z w/w banku patrząc po domenie wejścia. Szkoda, że żadna z nich nie
podrzuciła linku do
Podsumowanie III konferencji Export Finance - http://www.bgk.pl/export-finance-rosja/20-03-2012-bgk-dla-polskich-eksporterow-iii-konferencja-export-finance
Materiały po konferencji - http://www.bgk.pl/export-finance-rosja/materialy-po-konferencji-export-finance-3-rosja
Szkoda też, że nikt np. z działu PRu czy też kontaktów z mediami nie
odniósł się także do spisanych tam wrażeń na gorąco. Najwidoczniej darmowa
reklama dla banku państwowego to zbędna fanaberia i szkoda na nią czasu.
---------------------------------
W Świętej Annie w Warszawie, Przemek
"Kawa" Kawecki
(salezjanin) wygłasza bardzo ciekawe
rekolekcje Wielkopostne. Jutro/dziś czyli w środę ostatni ich
dzień. Msza o 10, 15 i ok 19. Ta ostatnia godzina jest tak oblegana, że nie
mogłem w poniedziałek wejść do kościoła! Dopiero jak otwarto
wszystkie zakamarki świątyni (dosłownie) to mrowie ludzkie znalazło się w środku!
Dysponując wolnym czasem myślę, że warto się pojawić i posłuchać
„Kawy”, nawet jeśli nie
jesteś katolikiem. Większość treści uniwersalna bądź wyjątkowo
na czasie. Na blogu na pewno pojawi się notka inspirowana tym co od niego przez
tych kilka dni usłyszałem.
---------------------------------
Spoglądając w statystyki i szukając wejść z BGK, zauważyłem, że
Njusacz został polecony przez:
-http://hansklos.blogspot.com/ -
klasa sama dla siebie!
-http://podtworca.blogspot.com/ -
opis zmagań tak z rynkami finansowymi jak i życiem.
-http://rafalbauer.pl/ -
niesamowity styl i elegancja wypowiedzi także komenatzry. wiedza połączona z
ciekawymi analizami/spostrzeżeniami.
-http://pawel-l.blogspot.com/ -
absolutny starter dla początkującego inwestora/spekulanta. kiedy nie miałem
jeszcze własnego bloga to właśnie u niego zaczynałem dzień z racji listy
blogów. w pewnej mierze dzięki niemu powstała ta notka http://njusacz.blogspot.com/2012/02/nic-nie-moze-wiecznie-trwac.html
-http://futrzak.wordpress.com/ - subtelna
w formie i treści! arcyciekawi ludzie polecani!
-http://blogifinansowe.blogspot.com/ -
lista blogów mających mniej (taki Njusacz) lub więcej ( np. SiP) związków z
opisem świata finansów.
Jeśli to prawda, że „ciągnie swój do swego” to Wasi czytelnicy są bardzo
mile tutaj oczekiwani.
Dziękuję Wam wszystkim.
---------------------------------
Ze ciekawych bieżących kwestii:
Wydaje mi się, że to dopiero drugie oficjalne zejście
na najgłębsze miejsce na ziemi, a trzeci znany mi człowiek, który
tego dokonał!
---------------------------------
I krótkie wyjaśnienie:
Przez kilka dni nie postawiłem notki z
dwóch powodów:
1. nie wiedziałem czym zacząć po najnowszych
informacjach ze Smoleńska. wszystko wydawało się takie miałkie.
2. moje ciało po 3 miesiącach sprawdzania granic
jego fizycznych możliwości powiedziało mi - stop ja wysiadam - zostałem
sam...ciekawe na ile teraz paliwa wystarczy.
Przepraszam wszystkich, którzy zachodzili i
rozczarowali się brakiem codziennej porcji Njusacza. Tym bardziej, że widzieli
moje komentarze to tu to tam. Wyjaśniam, że
dobry komentarz opracować można w ok 5 minut. Dobrą notkę czasem
nawet dzień trzeba przygotowywać, a i to tylko „tak na szybko”. Dlatego
też chociaż mam 26 notek w wersjach roboczych, z czasów przesuwana granic
niemożliwego, to nie zdecydowałem się na publikowanie czegoś z czego nie byłem
w pełni zadowolony.
Udanego dnia!
Njusacz
manna leje się z nieba...? może jednak chodzi o mówienie że się leje - to nie to samo
OdpowiedzUsuńotóż wczoraj p,Guria (OECD)stwierdził m. in.
"Gurria dodał, że obecne zobowiązania krajów członkowskich są niewystarczające, by przywrócić stabilność na rynkach, dlatego Europejski Fundusz Stabilizacyjny powinien dysponować bilionem euro. Fundusz ma być uruchamiany w przypadku poważnych kryzysów finansowych, takich jak ten w Grecji."
na tvncnbc widziałem jak dodał, że zapora przeciwogniowa strefy euro powinna być "wystarczająco silna, głęboka czy wysoka", by zapewnić, że nie będzie trzeba jej użyć. "Ludzie będą wiedzieli, że istnieje i nawet nie będą próbowali spekulować" - powiedział.
(cytaty za bankier.pl i parkiet.com.) to jest zaklinanie rzeczywistości i robienie idiotów ze zwykłych ludzi; tzw. rekiny mają w d. zapewnienia p. Gurii i jemu podobnych pseudomagów
przecież to jasne, jak się skończy - słuszne pytanie : kiedy?
pozdrawiam
konserwa
Znów muszę napisać, że masz rację jej nie mając. Będzie QE 3 i potem 4,5,6 i tak do gorzkiego końca. Ale obecnie sentyment (Hulbert) jest na ekstremach, będzie gwałtowna i pewnie krótka korekta (flash crash?) i wtedy dopiero na białym helikopterze przyjedzie Benek i rorzuci dolary.
UsuńDlaczego tak? Bo frukta muszą zbierać chłopcy z GieeSu, a nie publika. Skoro większość zrobiła all-inna nie może dalej rosnąć, najpierw muszą wytrzepać publikę, odebrać od nich papiery 10 proc niżej i wtedy hajda do co najmniej 1600.
Pamiętaj, że wszystkie QE były ogłaszane po korekcie, a nie przed nią.
Fredd
PS. A Papa Smerf pisał, że łatwo będzie zaszczać sobie shorty...
Ja tez uwazam ze QE3 bedzie ale wlasnie PO korekcie a nie przed nia.Czyli gdzies w wakacje albo i na jesien.
UsuńPiotr34
Coraz więcej na to wskazuje, że teraz poszły pierwsze modły i zaklinania, bóstwo wydało z siebie głos z którego każdy usłyszał to co chciał. Teraz sprawdzimy na ile mocno się skorekcimy przez mniej więcej tydzień, później prawda WYNIKÓW kwartalnych i jeśli nie będzie niespodzianek (słabsze od prognoz) to zaczniemy "zrzut"...po którym przyjdzie RATUNEK i opisywana MANNA Z NIEBA...czyli nówki sztuki dolarki z FEDu.
UsuńJa to widzę tak. Jak będzie NIE WIEM!
"njusacz"
Usuń"Coraz więcej na to wskazuje, że teraz poszły pierwsze modły i zaklinania, bóstwo wydało z siebie głos z którego każdy usłyszał to co chciał. Teraz sprawdzimy na ile mocno się skorekcimy przez mniej więcej tydzień, później prawda WYNIKÓW kwartalnych i jeśli nie będzie niespodzianek (słabsze od prognoz) to zaczniemy "zrzut"...po którym przyjdzie RATUNEK i opisywana MANNA Z NIEBA...czyli nówki sztuki dolarki z FEDu."
ODP: Czyli spadki na wynikach i ogłoszenie QE3 na kwietniowym 2012?
Kwiecień na 55%, według mnie, nie!
Usuńdlaczego?
1. spójrz na tabelkę z notki o oknach czasowych sprzyjających bombardowaniom Iranu. W maju znajduje się JEDYNE wolne okno do tego typu aktywności! Dlaczego jedyne? Bo aż do września w każdym sprzyjającym terminie odbywa się jakieś święto/wydarzenie muzułmańskie, a niczego tak nie pragną "krzyżowcy" jak mieć wszystkich wyznawców proroka fakin angry za naplucie im w twarz bombardując ich ziomali w doroczne święto. Powiesz chwila moment jest october, jest november, december...fakt. ale w tym roku są wybory prezydenckie - 6 listopada - i nie wiem w jakiej czarnej "rozpaczy" musiałby być Prezydent Obama aby postawić wszystko na tak niepewna kartę jak wojna w dniu wyborów.
Jak widzisz tylko maj! Co to nam implikuje? Ano to, że w kwietniu ogłosić QE3 czyli rozpocząć wzrosty aktywów tylko po to aby w maju dostać wystrzału na ropie! Tego nie zaryzykuje nawet Prezes Bernanke.
Zatem kwiecień nie.
teraz szybki luk tutaj: http://www.federalreserve.gov/monetarypolicy/fomccalendars.htm
i widzimy, że June 19-20 oraz July 31 to kolejne po kwietniu spotkania FOMCu czyli kolesi od zezwolenia na "drukowanie". Zatem ja na 55% obstawiam, że JEŚLI JUŻ to własnie wtedy!
2. drugi powód jest prozaiczny i nazywa się tajming. Do 24kwietnia pozostało ok 20 sesji giełdowych. aby mieć ALIBI do wprowadzenia QE3 musiałby do tego czasu spadać codziennie! wyniki kwartalne musiałby być KOSZMARNIE ZŁE, a odczyty z gospodarki za marzec wyjątkowo TRAGICZNE (spójrz na Index Niespodzianki pokazany we wpisie, on dopiero się zaczyna jazda na południe zatem potrzebuje kolejnych dwóch, trzech odczytów).
co innego w Czerwcu, Lipcu...ooo!
Subiektywnie 55%, że w kwietniu nie będzie, a w czerwcu bądź lipcu na 55%, że będzie.
Pozdro!
Ps. przepraszam, że tak łopatologicznie akurat Tobie odpowiadam. Dużo osób na blogu czyta komentarze i suchy żargon mógłby ich odstraszyć, a szkoda bo hipotezę stawiam dość ciekawą.
Dokladnie tak samo uwazam.Jeszcze nie jest tak zle aby sobie mogli QE3 oglaszac-musza miec jakas podkladke a tej poki co nie ma-dwa,trzy miesiace spadkow to co innego.Ale mi juz z miesiac temu sluchajac niepewnych wypowiedzi Bena zaczelo chodzic po glowie ze oni QE3 zrobia-tylko musza MIEC pretekst.A wojna bedzie w kwietniu/maju lub w listopad/grudzien lub WCALE(wolabym ten trzeci "termin" ale za bardzo nie licze).
UsuńPiotr34
Ja po raz pierwszy o QE3 w tym roku usłyszałem ( na poważnie oczywiście, uznane "usta") zdaje się w styczniu, kiedy to ten wystrzał na rynkach ktoś(zapomniałem teraz) wtedy przyrównał do "zajmowania miejsc w blokach startowych" przed ogłoszeniem QE.
UsuńZarówno dla Obamy jak i dla Bena ta perspektywa jest BARDZO NĘCĄCA. Trzecie poluzowanie ilościowe ( twista nie wiem dlaczego ale nie liczę za coś poważnego) wydaje się, że MUSI wyrwać zamrożone środki z kont czy skarpet i zintensyfikować popyt, nakręcić usługi i produkcję, ruszyć handel, dać pracę, podatki!!! Toż to wymarzony obraz dla obu w/w. Problem to ta ropa i pojemność silników...przy 5USD/gallon wyborów w USA nie wygrasz. Czy Obama jest zjadliwszy dla Wall Street niż Republikanin? Trudno powiedzieć. W każdym razie może okazać się dobrym "kozłem ofiarnym" na którego rzuci się wszystko i da to nawet 8lat rządów "Słonia".
Dlatego Ben będzie miał zagwozdkę czy "bliższa ciału koszula" czy też "więzy krwi". Zobaczyć rozdziawione gęby antysemitów jak Bernanke robiąc QE 3 czyli wspierając BANKSTERKĘ ( połączenie gangsterski i bankierów - "koszulę") uniemożliwi rodakom z Ziemi Świętej skuteczną obronę swojego życia - bezcenne.
Warto jednak pamiętać, że Iran nie próżnuję, za rok będzie mocniejszy niż dziś. Ok. Izrael i USA szybkiej się rozwijają ale ten rok przesunięcia może kosztować setki zabitych więcej niż obecnie. To cena zaspokojenia "kapłanów" jakie "bóstwo" zapewne bierze pod uwagę. Historia uczy, że jak zwykle amerykanska diaspora umyje ręce...ale to już wpis na nową notkę.
Co do samej wojny to też warto poświęcic jej nowy wpis. Dlatego może ogarnę się i coś opiszę w temacie. Przypomnij mi za tydzień, dwa plis.
Pozdro,
fajnie, ale niepotrzebnie szukasz sensacji z tymi newsami, newsy nie graja, jaka przewage daje ci news?? po za tym jezeli wszyscy juz o czyms wiedza to to staje sie bezuzyteczne, na przyszlosc, moze warto zmienic optyke na rynek w calosci i zamiast czekac na krach by zarobic na tlustych shortah lol, moze lepiej ladowac L na flash crashu etc jak ostatnio np przy 5k na dax?? przeciez i tak banki centralne pomoga prawda? jeszcze wykresik od mojego ulubionego banku:D
OdpowiedzUsuńhttp://www.bankfotek.pl/view/1217740 +
http://www.bloomberg.com/news/2012-03-25/hedge-funds-capitulating-buy-most-stocks-since-2010.html xx
Njus, który pojawił się oficjalnie w mediach NIE DAJE ŻADNEJ PRZEWAGI! On się właśnie tam po to pojawił aby ten kto za nim stoi - WYDOIŁ - całą naiwną resztę.
UsuńCzy ja się ekscytuję? Może tak to wyglądać po formie wypowiedzi. Uważnie zapoznaj się z treścią. Tam jest wszystko co myślę w tej chwili na dany temat. Forma ma ułatwić zrozumienie treści nawet dla laika, który może nie wiedzieć jak jest "okradany".
Z resztą wypowiedzi się zgadzam:) Link do "banku" - bezcenny! dzięki
Zachodź częściej!
Ale masz wenę do pisania :). Mi brakuje zarówno natchnienia jak i czasu. Ale jak coś znajdę wartościowego to dodaję ;)
OdpowiedzUsuńpzdr
Spox:)
UsuńZ tego co Ciebie obserwuję to dziś zapunktowałeś pewnego cwaniaczka na Rzepie. Czyli swoje robisz, edukujesz:)
tutaj już trąbią o słabym dolarze jak i trąbili o upadku euro itp itp
OdpowiedzUsuńhttp://www.prisonplanet.pl/polityka/lindsey_williams,p141305371
nic takie nie będzie mieć miejsca ze słabym dolarem kontrariańsko. Plus do druku jest za dużo pozycji L na rynku a drukowaniu zawsze wspomagały potężne pozycje S.
Holender... napisem taki ładny komentarz i coś źle kliknąłem...w dużo większym skrócie wybacz ale jestem bardzo zmęczony.
UsuńA. możesz mieć racje:
1. wybucha wojna - wartość dolara rośnie.
2. gospodarka USA utrzymuje swą dobrą kondycję w porównaniu do EURo, firmy amerykańskie nadal generują extra wyniki zatem rośną indexy giełdowe, a na wzrost "załapać" się chcą inwestorzy z całego świata. Wchodzą z nowymi kapitałami i musza wymienić je na USD...kurs rośnie.
3. statystki - http://seasonalcharts.com/zyklen_wahl_usdx4j.html - jest po Twej stronie:)
Jak widzisz nie trzeba "przekory" używać jako argumentu. Wszystko można udowodnic:)
B. Nie masz racji.
Nie mam pod ręką ani swoich ani cudzych materiałów badających korelację wprowadzenia QE z wartością USD. Ale intuicyjnie z tego co pamiętam z ostatnich 3 lat to każdorazowo w pierwszych kilku miesiącach od ogłoszenia "drukowania" dolar tracił na wartości.
Jeśli ogłoszą w czerwcu, że w lipcu rozpoczną (QE 3) - przeczytaj mój komentarz dla SiPa powyżej to dowiesz się dlaczego tak myslę - a tak się ładnie składa, że w akurat w czerwcu wygasa QE2.5 to tak do końca wakacji utrata wartości dolara może mieć miejsce.
Czyli nic nie wiadomo...prognozowanie do przyszłości to bardzo niewdzięczne zajęcie. Oczy szeroko otwarte zamiast "kontry" polecam.
Dostępne warianty:
OdpowiedzUsuńa) wojna i QE3 w kwietniu -> ropa w górę, wzrosty na giełdach, dolar stabilny (+ za wojnę, - za QE3) - scenariusz w przypadku założenia, że uda się rozegrać szybką wojnę w kilka miesięcy, aby cena ropy zaczęła spadać przed listopadowymi wyborami; ew. dłuższa wojna i sterowanie ceną paliw przez obniżenie akcyzy (jakichkolwiek podatków czysto paliwowych, jakimi mogą wpłynąć znacznie na ich cenę)
b) QE3 w kwietniu, wojna zaraz po wyborach, sankcje na zakup Irańskiej ropy startują w okolicach czerwca -> teraz spadek dolara, wzrosty na giełdach, pobudzenie gospodarki USA, zadowoleni obywatele, Obama wygrywa
c) odłożenie QE3 o kilka miesięcy, wojna po wyborach -> jw. ale po kilku miesiącach
Warianty b i c nie pasują Izraelczykom i strasząc samodzielnym zaatakowaniem Iranu w w najbliższym czasie mogą chcieć coś ugrać w USA.
Smutno, że tak często pojawia się słowo wojna...ciekawe jak często pojawia się w mediach na przestrzeni długoterminowej. Nie widzę opcji bez wojny, Izrael z pokojowym noblistą niestety zaatakuje.
Pozdrawiam,
elem