Wszystko co jest opisane w tej notce jest tylko moją subiektywną oceną i nie może stanowić podstawy do żadnych roszczeń cywilno-prawnych. Nie jest również rekomendacją ani jakąkolwiek poradą inwestycyjną.
Czytając, dalej od tego momentu, robisz to na własne ryzyko oraz na oczywiście na swój rachunek. Rozumiesz także, że od teraz ( w szczególności) nie ponoszę odpowiedzialności za Twoje ewentualne straty, w tym te wynikające z kosztu alternatywnego.
Ten przydługi wstęp jet specyficznym moim "dupochronem" i ma wyeliminować tych, którzy szukają "darmowego guru" i jak zarabiają to dobrze, a jak karta się odwraca to po nim jeżdżą i obsmarowują po necie. "Dupochron" umieszczam także aby uświadomić każdemu, że nie ma osób nieomylnych i gdyby jednak Pan Rynek zdecydował inaczej niż tutaj sobie dywagować będę, to sory ale ja "umywam ręce". Po prostu - fak of life.
Jak już zapewne wiecie w dniu dzisiejszym Europejski Bank Centralny "pożyczył" wszystkim chętnym, niestety tylko bankom, ok. 530 000 000 000 Eur. Dlaczego piszę pożyczył w cudzysłowie? Dlatego, że nominalne oprocentowanie 3 letniego kredytu od ECB wynosi 1 %, podczas gdy oficjalnie podawana inflacja HICP w Strefie Euro według dzisiejszego odczytu to 2,6% r/r. Z chęcią sam bym tak ze 100M "pożyczył" na ujemny realny procent.
Szybki screening kilku blogów oraz portali mieniących się przymiotnikiem finansowy bądź inwestycyjny sprawił, że postanowiłem przerwać prace nad wpisem macro, nad którym właśnie pracuję aby przedstawiać swój punkt widzenia tzw. specjalistom i być może ochronić parę zeta z Twojego rachunku inwestycyjnego.
Włączcie swój własny rozum, użyjcie jeśli chcecie maszynki do liczenia, a dojdziecie do tego samego wniosku co tytuł wpisu sugeruje (ok niektóre aktywa wzrosną ale to już na inną notkę).
1. Ile "pożyczył" ECB bankom? 530 mld. EUR.
2. Ile wynoszą w 2012 r. potrzeby pożyczkowe największych gospodarek europejskich? Czyżby ok. 530mld? Sprawdźmy.
za: Bloomberg via SiP |
646 mld - 55 mld w styczniu - 38 mld w lutym ( bo dziś już koniec miesiąca lutego) = 553 mld czyli tylko 4,5% ponad to co potrzeba aby w/w kraje mogły dalej robić swoje czyli udawać, że nic się nie dzieje.
Co ciekawe jeśli spojrzymy na to poniższe zestawienie to sprawa wygląda w jeszcze mnie jasnych barwach. Zauważmy, że brakuje tutaj takich tuzów jak Polska z jej 110mld pln ( strzał z palca ale czasu brak na sprawdzenie) pożyczek, Węgrów, etc.
za: Debt redemptions, trueeconomics |
No dobrze ale dlaczego wszystko ( prawie) spadnie? Dlatego, że w tej chwili najważniejszą z analiz dla każdego inwestora powinna być analiza płynności. Kolokwialnie mówiąc inwestuj tam gdzie przepływa kasa, a jeśli chwilowo nie płynie to stan z boku i się przyglądaj!
Spójrz na impact tzw. poluzowań ilościowych FEDu czyli ( powiedźmy) Banku Centralnego USA.
Spójrz na impact tzw. poluzowań ilościowych FEDu czyli ( powiedźmy) Banku Centralnego USA.
za: mcoscillator |
Jak widzisz ściągniecie przez FED z rynku na początku 2008 r. gotówki spowodowało zapaść indeksów giełdowych na całym świecie (pamiętna Panika 2008). Zauważ Czytelniku, że wraz z wygaszeniem projektu QE1 doszło do kolejnej "załamki", którą zakończyło wpompowanie kolejnej transzy "świeżutkich" USD na rynek. To co obserwowaliśmy od połowy ubiegłego roku, nie tylko dla mnie nie było zaskoczeniem, zakończył się bowiem program QE2 więc doszło do kolejnej przeceny napompowanych "darmową kasą" kursów przeróżnych klas aktywów. Początkowo "czary" Goldmanów i spółki szły w kierunku zaklinania QE3, kiedy to nie wypaliło ( za dobre odczyty z gospodarki USA) to worek z pieniędzmi rozwiązać miała Europa. ECB na początku krygował się i zastrzegał, że on psuć EURO nie zamierza, to po wymianie prezesa z Niemca na Włocha musiał ulec i stąd też pojawiła się koncepcja LTRO. Czyli będziemy "pożyczać" zamiast "drukować" aka "kreować" jakby to miało cokolwiek zmienić. Zjadliwie przedstawiony mechanizm, za Bloombergiem, został tu.
Dlaczego LTRO nie da tego samego efektu co QE? Dlatego, że nawet darmową pożyczkę trzeba zwrócić ( oj będzie się działo za 2 i pół roku!), a dwa, że "pożyczonych" środków jest, jak pokazują powyżej załączone zestawienia, po prostu ZA MAŁO aby złapać tak wiele srok za ogon! Nawet jeśli w głównej mierze pod pojęciem "potrzeby pożyczkowe" kryje się tzw. rolowanie starych długów plus częściowo tylko zaciąganie nowych to dopóki nie zostaną uruchomione kolejne źródła "darmowego" finansowania, dla rynków akcji/surowców nie będzie już paliwa do dalszych wzrostów!
Na razie nie mam zdania co się może wydarzyć. Indeksy europejskie poza Niemcami są już nisko, z drugiej strony mam wciąż w pamięci wykres Białka "Europa 10 lat za NIKKEI", z którego wynikałoby, że szczyt 2011=szczyt 2000 w Japonii. I to by się zgadzało - starzejące się społeczeństwa, spadająca demografia.
OdpowiedzUsuńEuropa strzela sobie w stopę poprzez wszelkie pakiety klimatyczne, blokowanie łupków itp. USA drukuje kasę a z drogimi surowcami radzą sobie poprzez nowe źródła energii.
Zwrotem pożyczek bym się nie martwił, jak przyjdzie na nie czas, okaże się, że można ten bilion zrolować i tak w koło Macieju aż do resetu Euro lub nowego cudu technologicznego, który wg cykli może się pojawić za ok. 8-10 lat :)
Jeśli Wojtek ze swoją tezą Japan=Euro minus przesuniecie w czasie, ma rację to powoli powinniśmy notować deflacyjne odczyty HICP.
UsuńEuropa pod rządami "politycznej poprawności" strzela sobie w...policzek! Co może skończyć się duża poważniej niż ze stopą i pewnym prokuratorem. Jeśli ograniczenie ( karne!) emisji CO2 o 20% w Europie przełoży się na...4% spadku światowego to o czym my tutaj mówimy! Toż to zakres błędu pomiarowego! Tylko tego typu hucpy jak LTRO mogą jeszcze przez kilka miesięcy dawać iluzję kontynuacji tak państwa opiekuńczego jak i nieekonomicznego podejścia do gospodarek. "Kasa misiu" się skończy skończą się kolorowi decydenci i ich pomysły. Pytanie gdzie Niemcy mają oznaczony próg "bulu", przy którym to wszystko się dla nich zakończy?
Co do zwrotów to początkowo myślałem, że możesz mieć rację -"za 3 lata "coś się wymyśli" a teraz "tańczymy jak na Titanicu". W kontrze jestem sobie jednak wyobrazić coś na kształt nowej Reaganomiki za Oceanem i wtedy ból tutaj będzie straszny!
Pozdro!
USA wcale nie są w lepszej sytuacji. Przepaść między bogatymi a biednymi jest tam na poziomie republik bananowych - Europa jest w dużo lepszej sytuacji pod tym względem. A takie skrajne rozwarstwienie majątkowe prowadzi do rewolucji lub rozpadu państwa.
UsuńNiedawno byłem na spotkaniu biznesowym z Amerykaninem, który wyemigrował do Polski! Ja mu mówię, że u nas biurokracja i gówniane warunki, a on że w USA wszystko drogie i w jego branży (IT) władza może jednym kliknięciem zdmuchnąć mu biznes, bo czyjeś tam prawa naruszy. Teraz siedzi w Trójmieście i ma spółkę z Niemcem i widzi wielkie perspektywy w Polsce :)
Te wszystkie redukcje CO2 miały na celu wesprzeć niemieckie "innowacje" w stylu wiatraki na morzu oraz francuskie elektrownie atomowe, ale jestem już prawie pewien, że to nie przejdzie. Tylko 'united we can win', jeśli Europa się utrzyma razem, to będzie rządzić. Już dziś życie przeciętnego Europejczyka z zachodu ma wyższy standard niż Amerykanina (poziom ubezpieczeń społecznych, napięć, stresu, czas pracy).
My w Polsce przywykliśmy do biedy i problemów, więc boimy się "tylko" Ruskich i Niemców, jak im coś strzeli, żeby znowu nas eksterminować. Jakieś tam kryzysy ekonomiczne mogą się bujać. A Europa zachodnia chyba zrobi z muzułmanów kozła ofiarnego i jakoś tam się uda zachować porządek.
Dedku Kochany!
UsuńPiszesz, że Europa w lepszej sytuacji to pomysł na kilka lat do przodu ( ot tak ze 3-4) i pomysł za czyje pieniądze, czyje oszczędności zostaną zużyte aby ten cały DOBROBYT i tę całą RÓWNOŚĆ dalej zapewniać?
LTRO to tylko taki mały hokus-pokus, który z zaskoczki uda się raz/drugi, czy nawet trzeci. Ale przy czwartym dotrze do wszystkich, że EURO to łże-pieniądz! A jeśli nie inflacją to czym - podatkami(?) - to zarżniesz konsumpcję...jedne co można zrobić to...cięcia wydatków/transferów/grantów i...rozwarstwienie jak w USA gotowe!!!
JA także, pomimo swej sytuacji rodzinnej, właśnie ostro negocjuję wejścia w branże high-tekową! Polska to "cudowne miejsce" jak mówią poznani właśnie Żydzi.
Co do redukcji..to faktycznie możesz mieć racje - to za GIGANTYCZNE pieniądze - aby ot tak wyszło to samo z siebie.
I co do pointy zgadzam się z Tobą, ale tylko częściowo, jeszcze do niedawna byliśmy przyzwyczajeni! Ostatnich kilka lat sprawiło, że część społeczeństwa bardzo zgnuśniała, że woli mieć podane na tacy, że wybiera ciepłą wodę i tu i teraz...oj może co niektórych zaboleć jeśli się nie "ubezpieczą"!
@ Dedek
UsuńCo do perspektyw biznesowych- całkowicie wierzę w tą rozmowę z Amerykanininem. W porównaniu do USA, przy średnim poziomie kapitału (ot tak powyżej 100 tys$ do paru milionów) Polska to jest raj. Tam z takimi pieniędzmi nie da się nic zrobić, a i z wiekszymi ryzyko prawne i regulacyjne jest na poziomie republik bananowych. Inna sprawa, że są kraje lepsze niż Polska, ale to naprawdę nie jest złe miejsce do inwestowania
Jest ok. Dobry wpis.
OdpowiedzUsuńPolo
Dzięki Polo:)
UsuńMoje zdanie od maja 2011 jest jedno i niezmienne co do kierunków rynków. Najgrubsze rynki padną ostatnie i będą na wierzchu tej topniejącej góry lodowej.
OdpowiedzUsuńMarko, Ty to za duży niedźwiedź jesteś!
UsuńGeneralnie znajdujemy się w takiej fazie dużego cyklu, że tylko tego typu "kreatywne" działania FED, ECB, Japończyków czy Szwajcarów ( aaaa i the UK też) zapewniają szczęśliwe balansowanie nad przepaścią. Upadek w nią to...powrót do łona natury!
Ale nawet niedźwiedzie muszą coś jeść! Dlatego korekty powinny być przez nie wykorzystywane do pakowania do wora co i ile się da. Spójrz, pisał o tym Songmun, pisał i Wojtek Białek, nawet w Japonii po pęknięciu bąbla dochodziło i ciągle dochodzi do korekt wzrostowych. Trwanie na swojej pozycji to albo mocne depozyty albo jeszcze mocniejsze kohones!!!
Pozdro, Cieszę się, że nawet Ty wpadłeś tutaj do mnie:)
Benek własnie potwierdził, że bedzie drukował, bo ... właśnie temu oficjalnie zaprzeczył.-) Bez drukowania ten system zawaliłby się szybciej wiec graja na czas, tfu, drukują, szykując w tzw. miedzyczasie niespodziankę w Syrii i w Iranie, a moze nawet na światową skalę.-)
UsuńHansie, dzięki Tobie zacząłem się zastanawiać czy tego typu wypowiedź Bena nie była obliczona właśnie na "popytową panikę"!!!
UsuńJeśli człowiek - szef FEDu - od 2 lat non stop zapewniał, że "spokojnie mam wszystko pod kontrolą i mogę sobie drukować ile tylko chcę" nagle wczoraj zmienia front i przekazuje komunikat w stylu - "chole***ra chyba przesadziłem z tym drukowaniem" - to można to interpretować tak: nie będzie drukowania bo już nie ma takiej potrzeby, procesy inflacyjne zostały uruchomione"!
W takim przypadku kto nie kupi..."przegra życie". Znam Ciebie na tyle, że wiem co Ty uważasz za właściwe do kupna. Sam się powoli do tego przekonuję.
Dzięki za twórczy ferment!:)
ps. "Drukowanie" w znaczeniu WYKREOWANIE pieniądza, którego wcześniej nie było w systemie.
czy tego typu wypowiedź Bena nie była obliczona właśnie na "popytową panikę"
UsuńSytuacja jest dość jasna, ale do tego potrzeba nieco matematyki. Potrzeby pożyczkowe, w tym rządu USA, są ogromne, a sposobów na ich zaspokojenie niewiele. Niezaspokojone potrzeby pożyczkowe to zrealizowane bankructwa,-) które jak koszmar śnia sie Benkom po nocach. Mozna sobie oszacować, co nota bene kiedys uczynił był ZeZorro, przy jakim oprocentowaniu bondów rząd federalny zbankrutuje. Przyrost długu coraz to bardziej obniża ową poprzeczkę. Nie tak dawno było to 7%, ale już teraz jest bliżej do 5. Jeszcze trochę i wejdziemy w bankowość, a w zasadzie pożyczkowość bezodsetkową, a po prawdzie taką, że dopłaca się pożyczkobiorcom.-) A na to wszystko potrza sobie podatnicy i coraz bardziej otwieraja się im oczy z niespotykanym podziwem dla "madrości" Benków tego świata.-))
Hans, niby wszystko jasne - matematyki nie oszukasz! - ale czy rozważasz tego typu dylemat: albo oddam Ci 80% tego co jestem ci winny albo na drukarce stworze brakujące 20%? Jeśli ten scenariusz będzie realizowany to byłby to największy haircut naszych czasów! 14 000mld USD długu x20% to 3000mld USD wyparuje...i postaw się w sytuacji wierzyciela, albo dostaniesz mniej i obietnice zrównoważania budżetu i takich tam mechanizmów stabilizujących albo cały twój majątek z dnia na dzień ulotni się jak dym z palonych papierków bo w przypadku dodrukowania tej ilości "wiary w zielony papier" już nie będzie. Obaj wiemy,że bez końca nie da się iluzji UST utrzymać...dlatego albo w 2012 albo 2016 da odpowiedz co dalej z "lollarem".
UsuńCo do ZeZorra to pozdrów go ode mnie, bardzo dużo temu ziomalowi zawdzięczam.
Mam nadzieję, że te spadki lub co najmniej jakaś korekta będą niedługo. Mam w portfelu ETF short na FTSE100 budowany prawie od dołka i na razie jestem -10%. Ach, trzeba było jednak kupić akcje jak wszyscy panikowali.
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś na pozycji to faktcyznie musisz miec nadzieję. Jak widzisz z tego wpisu szansę na pozytywną dla siebie realizację jakieś są. Co się zdarzy to tylko wróżenie z fusów.
UsuńA akcje TYLKO kupuje sie na panikach! PRoblem w tym, że dopiero a posteriori wiadomo, że takowa była i...się pozytywnie skończyła. BEz ryzyka nie ma szampana.
@ Njusacz
OdpowiedzUsuńto nie jest tak ze za 3 lata cos sie wymysli, bo trzeba zwrocic LTRO, po pierwszym roku banki moga i zapewne zaczna oddawac szmal w ramach MRO(Main Refinancing Operations), to bedzie stopniowo, tym samym ryzyka az takiego nie ma pod tym wzgledem xx
XX, fajnie, że wpadłeś tutaj do nas!
UsuńZastanów się, czy mając coś za "darmo" oddałbyś przed czasem prawowitemu właścicielowi? Ja na pewno starałbym się zmaksymalizować zyski i trzymał tak długo jakbym mógł.
pisalem juz ten rok zamkna powyzej 1260
OdpowiedzUsuńOnly other year in the past 40 with no 1% down days in Jan/Feb: 1995. SPX +34% that year. takze tygo:) xx
Bardzo odważna prognoza:) Zauważ, że ja w swoim dupochronie przewidująco nie podałem ani ram czasowych ani poziomów docelowych!:)
OdpowiedzUsuńNiby rok wyborczy w USA ale w 2008 także był...
http://www.bankfotek.pl/view/1195955
OdpowiedzUsuńxx
Panie Njusacz,
OdpowiedzUsuńwykresy ladne, dużo tabelek, cyfr, liczb, robi wrażenie jak wschód słońca na mnichach z monachomachii krasickiego.
1. Banki strefy euro pozyczyly 530mrd po grudniowych 480mrd (okolo) czyli lacznie ponad 1100mrd !!! czyli dwa razy tyle, ile dlugu do zrolowania :) wg Njusacza wywodu.
2. Istnieje cos takiego jak kupowanie czasu - zauwaz, ze gospodarki europy wolno, bo wolno ale sie reforumja, pakt fiskalny jesli wejdzie w zycie i bedzie egzekwowany, ograniczy przyrost dlugu. uplyw czasu pozwoli wypracowac zyski, ktore ewentualnie beda w stanie zaabsorbowac dalsze odpisy dlugu (np w bankach). pacjent jest na kroplowce, ale to nie znaczy ze umrze.
3. optymistyczne dane z gospodarki USA, Europa tez popadla w listopadzie - grudniu ubieglego roku w panike pesymizmu.
4. w Azji nastroje sa bardzo dobre
5. Chiny wyladuja miekko, przestawiajac oszczednosci bardziej na konsumpcje
6. a to oznacza, ze beda zrodlem inflacji (juz moze sa) na swiecie, co tylko pomoze realnie obnizyc wartosc dlugu.
7. poziom pesymizmu wpisow podpowiada tylko jedno: LONG
pozdr
1. "Dług do zrolowania" implikuje 100=100, tymczasem mamy do czynienia ze 100+, ale to tak gwoli ścisłości.
Usuń1a. Dwa razy "czego"? Uważny czytelnik bez trudu zidentyfikuje, że w pierwszym zestawieniu mamy do czynienia z 11 krajami UE, w drugim na większym poziomie szczegółowości wartość pożyczek wzrasta do ponad 1000 mld EUR tylko w 7 krajach! Pytanie "dwa razy czego" jest zatem na miejscu! Bo należałoby pamiętać o tym, że zdaje się do 2014 r. same banki strefy Euro mają swoich zobowiązań na ok 800 mld Eur ( z palca bez sprawdzania). Njusacza wywód nie aspiruje do doktoratu czy też raportu banku inwestycyjnego, to raczej zajawka, która ma wzbudzić ferment/zastanowienie - także moje własne.
2. Pisałem pracę naukową na temat Paktu Stabilności i Wzrostu - za dobrze znam sprawę aby zawierzyć w te piękne słowa, które napisałeś. ( nie umniejszam Tobie! po prostu jestem starym cynikiem).
3. Myślę, że mogę to opisać tak:
-oficjalne dane z gospodarki USA nie są pesymistyczne! I to jedyny optymizm ,na który w związku z nimi mnie stać.
-panika to emocje, zastanów się co je wyzwoliło i co uśmierzyło. Podpowiedź - przeczytaj text notki raz jeszcze.
4. Kiedy byłeś ostatnio w Azji? Jeśli bazujesz na opinii kogoś kto był albo kogoś kto zabiera głos to proszę podaj link. Chętnie zobaczę kto się pod tą opinią podpiszę.
4a. Azja to "duży kraj". Czy o Syrię też masz na myśli? Tak czepiam się bo oczekiwałbym abyś wskazał chociaż na region, w którym nastroje są bardzo dobre.
5. hmmm. Teraz ten wschód słońca z Monachomachii aż mnie oślepił bez mała...poczekajmy aż na dobre się rozjaśni, ok?
6. Wybacz ale nie kąsam intrygi! Rozwiń myśl.
7. UUUU...to wskaż mi tak z 10 notek, których tematem przewodnim była korekta/spadki/krach z ostatnich 2-3 tygodni w polskiej blogosferze! Jeszcze mniej więcej 2tyg. temu u Wojtka Białka musiałem APELOWAĆ aby co niektórzy przestali tam naganiać, że teraz to już tylko "dzida na wzrosty".
7a. LONG - ok, jaki zakres czasowy prognozy?
Dzięki za komentarz - przydał się dla równowagi!
Pozdro,
ps. proszę podpisuj się chociaż jakąś ksywką bo poniżej jest jeszcze 2 kolejnych "anonimowych" i nie wiem czy to Ty czy ktoś nowy.
LONGTERM L
OdpowiedzUsuńLongterm L - zapisuję.
UsuńDoprecyzuj czy używasz standardowych ram czasowych - 12mies+ - czy też masz na myśli jakąś konkretną datę.
Ps. proszę o jakiś podpis - zachowamy przejrzystość w dyskusji.
Longterm L ale ten rok bym powiedzial S
OdpowiedzUsuńW nomenklaturze używam długoterminowo jako 12mies+. krótkoterminowo - do 12 mies.
UsuńJeśli napisałeś ten rok - S - to rozumiem, że masz na myśli 30 grudzień 2012?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKomentarz usunął sam autor. Ja nie miałem z tym nic wspólnego.
UsuńTrochę szkoda, bo już go zaczynałem powoli trawić:)
Ojcze więcej wiary w siebie, witam na blogu.
Napiszę więcej, ale może przy jakimś innym temacie bo doszedłem do wniosku że nie za bardzo na temat jest mój komentarz, a to co chciałem przekazać jest dość ważne.
Usuń