Wyjdę z Ukrainy po
to, aby przez Bonn i Berlin, znowu dojść ( mam nadzieję) na Majdan.
Cel otworzyć nadwiślańskie oczy.
Zapraszam.
Geneza
W ostatnich dniach
pojawiło się sporo opracowań dotyczących Ukrainy. Wśród nich znajdują się
m.in.:
Subiektywnie
najlepszy text pojawił się u nas na Njusaczu i postawił go Tomek: http://njusacz.blogspot.com/2013/12/ukraina-ue.html
Jeśli go nie
przeczytałeś/łaś, to proszę przerwij na moment tę notkę i poświęć dwie-trzy
minuty swojego życia, aby zapoznać się z jego kompendium. Dowiesz się z niego,
dlaczego nad głowami Ukraińców zawisło klasyczne fatum i cokolwiek nie wybiorą,
to obróci się przeciwko nim. (Trzecią drogą Chiny?)
Teraz, jak wróciłeś i
masz na świeżo słowa Tomka, to zastanów się nad tym komentarzem:
Ted· 19 godziny temu
Coś tu się jednak nie
zgadza, bo podobno większość tych szarych Ukraińców, w których rolę od godziny
próbuję się wcielić, jest jednak za UE! Ciekaw też jestem skąd Putin weźmie tę
kasę - "wyższą niż transfery unijne do Polski" - którą wpompuje w
gospodarkę Ukrainy?
Wynika z niego, a)
"PODOBNO WIĘKSZOŚĆ Ukraińców" preferuje Bruxelę nad Moskwę, b) Putin
nie ma pieniędzy na prowadzenie imperialnej polityki aka podtrzymywanie
rosyjskiej racji stanu.
To, że Putin pieniądz
ma, świadczy np jego prywatne konto bankowe/majątek szacowany na ponad 40 mld
USD (link, drugi link), dlatego też
skupię się tylko na tym pierwszym "podobno".
Historia nauczycielką
życia jest.
20 czerwca 1991 r. po
roku debaty w całych Niemczech i 12 godzinnych "przepychankach" w
Bundestagu, Niemcy (posłowie) zdecydowali o przeniesieniu stolicy z Bonn do Berlina.
Przekaz medialny,
który wówczas do mnie docierał, w zasadzie był spójny i opierał się na
poniższych sloganach (cytuję za anglojęzyczną prasą ):
*"The
decision was for Berlin because only Berlin symbolizes our country's
unification," - Berlin
Mayor Eberhard Diepgen said.
*"Today
isn't a fight between two cities but a decision about the future of our
society. We have to send a sign of solidarity to the people in East Germany
that we are aware of their problems," - German Interior Minister Wolfgang Schaeuble said in a
speech that drew a standing ovation.
Wynikało z nich (w
uproszczeniu), że Berlin był oczywistym/jednie słusznym wyborem, że wybrano
przyszłość, okazano solidarność, udowodniono to czy owo. Wróć! NIEMCY
udowodnili!!!
Tymczasem ( kilka lat
później) usłyszałem historię o tym, że to nie Niemcy, a kolejność głosowania
zadecydowała o takim, a nie innym wyborze! Oczywiście nie dowiedziałem się tego
z mediów, a w szkole, a dziś dopytałem Randoma, gdzie wyszperać poniższe szczegóły (on ma tego typu
kwestie w małym palcu).
Leininger, Wolfgang, “The fatal vote: Berlin
versus Bonn,” Finanzarchiv 50, 1-20 ( można kupić/poczytać tutaj)
Wnioski/alternatywy
poddane wówczas pod głosowanie zawierały się w zasadzie w 3 alternatywnych:
A - Parament rezyduje
w Berlinie, rząd pozostaje w Bonn,
B - Wszystko
przenoszone jest do Berlina,
C - Wszystko zostaje
w Bonn.
>>>Pojawił
się również wniosek: Parlament i rząd nie powinny być rozdzielone (4), oraz:
wszystko przenoszone jest do Berlina, od razu/bez okresu przejściowego (5).
<<<
Preferencje wobec
nich rozkładały się wśród posłów:
Podział trochę
Bonn-Berlin miał największy priorytet dla 146 posłów ( grupy I i II), Berlin
jawił się stolicą w pierwszym odruchu tylko dla 221 (grupa III i IV), a
pozostawienie Bonn na swoim miejscu wydawało się najlepszą opcją dla 290 ( V i
VI).
Jak na tej bazie
osiągnąć CEL?
Ano wystarczy
odpowiednio ustawić plan obrad/kolejność głosowań, który wybrał ichni
Konwent Seniorów i wyglądał następująco:
1: Wniosek A;
2: Wniosek 4;
3: Pozostałe wnioski
2, 3 i 5 ( ten ostatni został wycofany);
4: Dwa najlepsze,
które pozostaną po 3.
Historyczne
głosowania:
1: A - 147,
489, 18 ( Tak, Nie, Wstrzymujące);
2: Wniosek 4 -
288, 340, 29;
3: B i C
(Berlin vs. Bonn): 338, 320, 2.
Czyli Berlin
przejmuje wszystkie głosy z grupy I, a Bonn tylko te z grupy II ( w zasadzie
zgadza się co do jednego). Prawda, że proste.
Odpowiednia kolejność plus niby-alternatywy i cieszący się początkowo
największy poparciem wniosek - przegrywa.
Gdzie Rzym, gdzie
Krym?
Czy ktokolwiek z Was
widział pytanie/a na które "podobno większość Ukraińców"
odpowiedziała, tak jak media nam podają? Jeśli nie, to zalecam mniejszą kategoryczność w
swoich sądach, bo może być zupełnie inaczej niż nam się
wydaje, że jest.
Jedyne co jest pewne,
to to, że "ktoś" się nie porozumiał z kimś i głosowania jeszcze na
Ukrainie nie będzie.
-------------------------
Zachęcam do częstszego zaglądania na blogaska, bo "szuflady mamy pełne" notek i publikujemy teraz dzień w dzień.
Ostatnie notki:
Zapraszam do komentarzy lub notek gościnnych.
-------------------------
I jeszcze w ramach tradycji.
W ostatnich dniach mieliśmy sporo odwiedzin z:
Pozdrawiamy.