czwartek, 5 grudnia 2013

The fatal vote.

Wyjdę z Ukrainy po to, aby przez Bonn i Berlin, znowu dojść ( mam nadzieję) na Majdan. Cel otworzyć nadwiślańskie oczy.

Zapraszam.




Geneza

W ostatnich dniach pojawiło się sporo opracowań dotyczących Ukrainy. Wśród nich znajdują się m.in.: 


Subiektywnie najlepszy text pojawił się u nas na Njusaczu i postawił go Tomek: http://njusacz.blogspot.com/2013/12/ukraina-ue.html

Jeśli go nie przeczytałeś/łaś, to proszę przerwij na moment tę notkę i poświęć dwie-trzy minuty swojego życia, aby zapoznać się z jego kompendium. Dowiesz się z niego, dlaczego nad głowami Ukraińców zawisło klasyczne fatum i cokolwiek nie wybiorą, to obróci się przeciwko nim. (Trzecią drogą Chiny?)

Teraz, jak wróciłeś i masz na świeżo słowa Tomka, to zastanów się nad tym komentarzem: 
Ted· 19 godziny temu
Coś tu się jednak nie zgadza, bo podobno większość tych szarych Ukraińców, w których rolę od godziny próbuję się wcielić, jest jednak za UE! Ciekaw też jestem skąd Putin weźmie tę kasę - "wyższą niż transfery unijne do Polski" - którą wpompuje w gospodarkę Ukrainy? 


Wynika z niego, a) "PODOBNO WIĘKSZOŚĆ Ukraińców" preferuje Bruxelę nad Moskwę, b) Putin nie ma pieniędzy na prowadzenie imperialnej polityki aka podtrzymywanie rosyjskiej racji stanu. 

To, że Putin pieniądz ma, świadczy np jego prywatne konto bankowe/majątek szacowany na ponad 40 mld USD (linkdrugi link), dlatego też skupię się tylko na tym pierwszym "podobno".



Historia nauczycielką życia jest.

20 czerwca 1991 r. po roku debaty w całych Niemczech i 12 godzinnych "przepychankach" w Bundestagu, Niemcy (posłowie) zdecydowali o przeniesieniu stolicy z Bonn do Berlina. 

Przekaz medialny, który wówczas do mnie docierał, w zasadzie był spójny i opierał się na poniższych sloganach (cytuję za anglojęzyczną prasą ):

*"The decision was for Berlin because only Berlin symbolizes our country's unification," - Berlin Mayor Eberhard Diepgen said. 

*"Today isn't a fight between two cities but a decision about the future of our society. We have to send a sign of solidarity to the people in East Germany that we are aware of their problems," -  German Interior Minister Wolfgang Schaeuble said in a speech that drew a standing ovation.

Wynikało z nich (w uproszczeniu), że Berlin był oczywistym/jednie słusznym wyborem, że wybrano przyszłość, okazano solidarność, udowodniono to czy owo. Wróć! NIEMCY udowodnili!!! 

Tymczasem ( kilka lat później) usłyszałem historię o tym, że to nie Niemcy, a kolejność głosowania zadecydowała o takim, a nie innym wyborze! Oczywiście nie dowiedziałem się tego z mediów, a w szkole, a dziś dopytałem Randoma, gdzie wyszperać poniższe szczegóły (on ma tego typu kwestie w małym palcu). 


Leininger, Wolfgang, “The fatal vote: Berlin versus Bonn,” Finanzarchiv 50, 1-20 ( można kupić/poczytać tutaj


Wnioski/alternatywy poddane wówczas pod głosowanie zawierały się w zasadzie w 3 alternatywnych:

A - Parament rezyduje w Berlinie, rząd pozostaje w Bonn,
B - Wszystko przenoszone jest do Berlina,
C - Wszystko zostaje w Bonn.
>>>Pojawił się również wniosek: Parlament i rząd nie powinny być rozdzielone (4), oraz: wszystko przenoszone jest do Berlina, od razu/bez okresu przejściowego (5). <<<


Preferencje wobec nich rozkładały się wśród posłów:




Podział trochę Bonn-Berlin miał największy priorytet dla 146 posłów ( grupy I i II), Berlin jawił się stolicą w pierwszym odruchu tylko dla 221 (grupa III i IV), a pozostawienie Bonn na swoim miejscu wydawało się najlepszą opcją dla 290 ( V i VI). 



Jak na tej bazie osiągnąć CEL?


Ano wystarczy odpowiednio ustawić plan obrad/kolejność głosowań, który wybrał ichni Konwent Seniorów i wyglądał następująco:

1: Wniosek A;
2: Wniosek 4; 
3: Pozostałe wnioski 2, 3 i 5 ( ten ostatni został wycofany);
4: Dwa najlepsze, które pozostaną po 3.


Historyczne głosowania:

1:  A - 147, 489, 18 ( Tak, Nie, Wstrzymujące);
2:  Wniosek 4 - 288, 340, 29;
3:  B i  C (Berlin vs. Bonn): 338, 320, 2.

Czyli Berlin przejmuje wszystkie głosy z grupy I, a Bonn tylko te z grupy II ( w zasadzie zgadza się co do jednego). Prawda, że proste. Odpowiednia kolejność plus niby-alternatywy i cieszący się początkowo największy poparciem wniosek - przegrywa.



Gdzie Rzym, gdzie Krym?

Czy ktokolwiek z Was widział pytanie/a na które "podobno większość Ukraińców" odpowiedziała, tak jak media nam podają? Jeśli nie, to zalecam mniejszą kategoryczność w swoich sądach, bo może być zupełnie inaczej niż nam się wydaje, że jest. 

Jedyne co jest pewne, to to, że "ktoś" się nie porozumiał z kimś i głosowania jeszcze na Ukrainie nie będzie. 
-------------------------


Zachęcam do częstszego zaglądania na blogaska, bo "szuflady mamy pełne" notek i publikujemy teraz dzień w dzień. 

Ostatnie notki: 


Zapraszam do komentarzy lub notek gościnnych.

-------------------------

I jeszcze w ramach tradycji.

W ostatnich dniach mieliśmy sporo odwiedzin z: 

Pozdrawiamy.