Jedynym obszarem świata, w którym
systematycznie obcina się wydatki na zbrojenia, jest Europa. Świat zbroi się na
potęgę. W Europie cięcia poszły tak daleko, że państwa pozbywają się nawet
swoich sreber rodowych albo walcząc o zagraniczne kontrakty sprzedają za
niewielkie pieniądze wytworzone za miliardy technologie. Jedne z najgłębszych
cięć dotknęły Hiszpanię, która postanowiła skreślić ze stanu floty swój okręt
flagowy – lekki lotniskowiec Principe de
Asturias. Dzisiejsza prasa w Hiszpanii obwieszcza, że okręt znalazł swojego
kupca w postaci Angoli
Kolejny znak czasów – byłby to
pierwszy lotniskowiec w służbie państwa afrykańskiego. Jeszcze kilka lat temu
rzecz nie do pomyślenia, dzisiaj (głównie dzięki zyskom w ropy naftowej, która
odpowiada za prawie całość wpływów z eksportu) Angola systematycznie pnie się
do góry w rankingach gospodarczych. W PKB na głowę przebija właśnie Ukrainę, o
której tak głośno w kontekście europejskiej akcesji.
Oczywiście w sprawie może być
drugie dno. Brytyjczycy, spisując ze stanu floty (również z powodu cięć
budżetowych) HMS Invincible i HMS Ark Royal, zdecydowali się na ich
złomowanie. To postępowanie wynikało z dotychczasowej praktyki państw
rozwijających, chętnie przechwytujących okazje w postaci używanych okrętów z
pokładem lotniczym. Liaoning,
wprowadzony właśnie na stan floty Chin, to nic innego jak eks-radziecki Wariag, który piętnaście lat temu został
sprzedany przedsiębiorcy z Makau, który zarzekał się, że otworzy w nim kasyno
(tu kolejny raz przewija się nam Ukraina, której Wariag przypadł w ramach postradzieckich rozliczeń; zresztą
postępujące rozbrojenie obszaru postradzieckiego, z wyłączeniem Rosji
oczywiście, skutkujące jego faktyczną bezbronnością to temat na odrębny
artykuł). Dzisiaj Liaoning kończy
testy uzbrojenia, przede wszystkim bezlicencyjnej wersji radzieckiego myśliwca
pokładowego, Su-33. Jego potencjalnym przeciwnikiem jest również poradziecki
krążownik lotniczy (terminologia związana ze statusem Bosforu i Dardaneli) Baku, przemianowany w międzyczasie na Admirała Gorszkowa, odbierany właśnie ze
stoczni w Siewierodwińsku przez Indie (już jako Vikramaditya).
Istnieje oczywiście możliwość, że
w istocie za Angolą stoją chińscy wojskowi, którzy pragną sprawdzić hiszpańskie
technologie, zwłaszcza że przy ich użyciu wyprodukowany został Chakri Naruebet, lekki lotniskowiec
Królewskiej Marynarki Wojennej Tajlandii. Tak czy inaczej Europa osłabia swój
potencjał militarny, wzmacniając jednocześnie potencjalnie wrogi sobie obóz.
Wszystko to w imię ochrony rozdmuchanych przywilejów socjalnych i nieefektywnej
gospodarki, opartej na dystrybucji bogactwa opartego na kredycie.
Ze względu na nagromadzenie wpisów w ostatnim czasie przypominam o wpisach z kilku ostatnich dni, zapraszając do ich lektury
Ze względu na nagromadzenie wpisów w ostatnim czasie przypominam o wpisach z kilku ostatnich dni, zapraszając do ich lektury