środa, 5 marca 2014

Dzisiaj zapodamy coś i to coś, powinno Was zaskoczyć.


Jak w temacie. Zapraszam.



"Niewygodna prawda"

Mówi się, że np. taki ukraiński opozycjonista p. Kliczko, to człowiek reprezentujący interesy Berlina, dokąd jeździ po instrukcje. Wypuszczona z więzienia była premier również jedzie do Berlina…na leczenie, a jej były minister/współpracownik, który nie wychylał się przesadnie na Majdanie gdy „ w pokojowej rewolucji” zginęło 95 osób ( do porównania w „zbrojnym przejęciu Krymu” nie ginie (jak dotąd) ani jeden człowiek) -   zostaje premierem.
Mówi się, a precyzyjniej  - Ambasador jednego z państw Europy Środkowo-Wschodniej przy UE -  powiedział (lato 2013!), że trudno bronić presji Niemiec w stosunku do Ukrainy. Według niego, „Tymoszenko nie ma czystych rąk w kwestii działań podejmowanych, gdy pracowała w biznesie i późniejszego nadużywania władzy”. „Trudno nie brać tych faktów pod uwagę” – dodał dyplomata. Zwrócił ponadto uwagę, że ”zazwyczaj Bruksela naciska na państwa aspirujące do Unii Europejskiej, aby nie były pobłażliwe w stosunku do polityków wysokiej rangi, którzy przekroczyli prawo podczas pełnienia swoich funkcji”.
Ale mówi się, także że UE realizuje tak naprawdę już tylko niemiecką rację stanu.


Dlaczego od tych obiegowych wypowiedzi zaczynam mówić ja? Ano dlatego, że w tej całej sieczce, którą zapodają nadwiślańskie media - uciekają sensowne spostrzeżenia -  tak samo jak poniższe njusy/fakty:

1. „Stowarzyszenie z UE będzie drugim najważniejszym wydarzeniem dla Ukrainy po uzyskaniu niepodległości w 1991 roku”

albo

„(..)umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina jest dla Ukrainy tak ważna, jak upadek muru berlińskiego dla Niemiec”.

oraz

Zaapelował do UE o „strategiczną wizję” miejsca Ukrainy na geopolitycznej scenie. Ukraina liczy na podpisanie umowy stowarzyszeniowej(…)”

Czy te słowa wypowiedział obecny premier Ukrainy p. Jaceniuk i zrobił to powiedzmy, że przedwczoraj? Skądże! Wyszły one z ust… Ambasadora Ukrainy przy UE Konstiantyna Jelisiejewiewa, nominowanego na tę pozycję przez…Janukowycza, którego p. Jaceniuk ściga teraz międzynarodowym listem gończym! I to zostały wypowiedziane już latem 2013 r. 

Co ciekawe, te same ambasadorskie usta, rok temu wyrażały także zaniepokojenie: jednym z zapisów dokumentu końcowego szczytu G8, który odbył się w czerwcu w irlandzkim Lough Erne. Napisano tam, że państwa G8 popierają integrację handlową i gospodarczą Rosji z niektórymi państwami regionu, zgodną z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO). Chodziło o realizowaną przez Moskwę Unię Celną Rosji, Białorusi i Kazachstanu.
Rozmówcy EurActiv twierdzą, że zdanie w komunikacie końcowym po szczycie G8 było wynikiem błędu popełnionego przez „szerpów" z państw unijnych (Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch).


W tym samym czasie, w którym  w/w Ambasador Ukrainy apelował i dopytywał o przyszłość Ukrainy, Prezydent Putin powiedział:
„Jestem szczególnie szczęśliwy, że w komunikacie po spotkaniu grupy G8 moi rozmówcy wyrazili zadowolenie z procesów integracyjnych zachodzących w przestrzeni postsowieckiej. To dla nas bardzo ważne” (wszystkie wypowiedzi w tej czesc za tutaj link )


 „Łatwo powiedzieć, że się chciało do UE” .

Faktycznie prosto jest powiedzieć -  tak żeby Putin usłyszał - np. to:  "Nie mamy planu B w razie niepodpisania umowy stowarzyszeniowej"– mówi (lato 2013r) wicepremier Ukrainy (nominowany przez Janukowicza), który uczestniczył w konferencji „Integracja Ukrainy z Unią Europejską” zorganizowanej w Brukseli przez Polsko-Ukraiński Klub Dziennikarzy .(jak wyżej)


Tym bardziej „łatwo jest powiedzieć”,  jeśli fakty są następujące:

„Dane za pierwsze miesiące 2013 r pokazują, że najwięcej – 32 proc. ukraińskiego eksportu trafia do Unii Celnej (organizacja zawiązana przez Rosję, Kazachstan, Białoruś). „Wybór dla nas był prosty” – przekonywał Władysław Kaskiw, szef Agencji ds. Inwestycji Państwowych na Ukrainie. (nominowany przez Janukowicza!) – Wybraliśmy rynek o wielkości 15 bln euro, zamiast rynku o wielkości 2 bln euro (Czytaj UE zamiast Moskwy!!! - moje.) – dodał. (klik po link)

Tym bardziej, że „Na 11-12 mld dolarów rocznie oszacował doradca prezydenta Rosji ds. gospodarczych Siergiej Głazjew potencjalne korzyści, jakie Ukraina odniesie, jeśli zrezygnuje ze stowarzyszenia z Unią Europejską i przyłączy się do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej”  (link

I żeby przekaz był pełen czym pachniało "chcemy do UE": "Z chwilą podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE Ukraina straci samodzielność i przestanie być dla nas nie tylko strategicznym, ale nawet potencjalnym partnerem" - ostrzegł doradca Putina.(tamże). Znaczenie tej groźby wsparła zdaje się tygodniowa blokada exportu niektórych produktów z Ukrainy do EUG.

Na deser chcenia, dodam, że  początku 2013 r. Parlament Ukrainy procedował kolejne akty prawne po myśli Zachodu!!!



Ochłapy z Bruxeli A.D 2013 r.

Pomimo w/w starań i faktów wskazujących na gotowość do poniesienia ewidentnych wyrzeczeń w krótkim okresie  (pamiętajcie o wyborach w tle czekających Janukowycza!!!) z UE przyszedł projekt umowy, który ja nazwałem jak w podtytule ( ZERO KASY na bieżący ratunek przed bankructwem! ZERO OBIETNICY CZŁONKOSTWA w przyszłości), a bardziej dyplomatycznie w/w Głazjew: „porozumienie między Kijowem i Brukselą jest "niesymetryczne", gdyż "Unia Europejska otrzyma wszystko, a Ukraina tylko to, co UE uzna za stosowne".


Ok, to „Rusek” zatem jest niesprawiedliwy. Oto opinia innego miejscowego:
„Warunkiem podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE jest zagwarantowanie wolnej konkurencji na rynku energii. Oznacza to, że Ukraina musiałaby podnieść stawki gazu i elektryczności. Nie mogłyby być niższe dla przemysłu, co jak podkreśla ekspert, podkopie konkurencyjność ukraińskiego przemysłu ciężkiego. Co więcej, Kijów nie będzie miał możliwości eksportowania energii i surowców w innych cenach niż krajowe. To także więc byłby mechanizm podnoszący ceny wewnętrzne dla Ukrainy jako eksportera energii elektrycznej.” (http://szczesniak.pl/2532)


„Czarna Polewka”
Dziwicie się, że wobec wyżej wymienionych + i _ Janukowycz musiał/zdecydował się przyjąć ofertę Kremla?
Zdziwcie się raczej skąd wziął się Majdan i to wszystko co doprowadziło do śmierci ludzi oraz listu gończego za legalnym Prezydentem ( konstytucja Ukrainy nie przewiduje jego odwołania - chyba). Poniżej zrzut z analizy sytuacji na Ukrainie przeprowadzonej przez łebskich ziomali z Ośrodka Studiów Wschodnich, datowany na jesień 2013 r. 



Wniosek/i
Wykorzystam słowa wypowiedziane (wszystko 2013 r!) przez byłego Ambasadora USA w Kijowie,  a obecnie eksperta Brookings Institution.  p. Steven Pifer tak oto scharakteryzował Janukowycza:
"(...) nie myśli teraz o tym, jakim wysiłkiem będzie wdrożenie tego porozumienia już po jego podpisaniu i ratyfikacji. Myślę, że on wykorzystuje umowę stowarzyszeniową z UE w średnioterminowej perspektywie. Ma mu ona pomóc w kampanii o reelekcję, pod hasłem 'to ja zbliżyłem Ukrainę do Europy'.

Jak na tym tle wygląda to co dzieje się w Kijowie w tej chwili?
5 Mar 2014, 10:37. Kijów (PAP) - Ukraina liczy na udzielenie jej przez Unię Europejską pomocy finansowej "dziś lub jutro" - oświadczył w środę ukraiński premier Arsenij Jaceniuk otwierając posiedzenie rządu.
I co za timing! 5 Mar 2014, 14:22. Bruksela (PAP) - Komisja Europejska przyjęła w środę pakiet wsparcia dla Ukrainy, który może mieć wartość co najmniej 11 mld euro i dotyczyć kilku najbliższych lat - poinformował w Brukseli szef KE Jose Barroso.
Dodajmy do tego „marny” miliard od Wujka Sama z wczoraj oraz uspokojenie się „wrednych spekulantów” ( to zdaje się słowa p. Tuska gdy osłabiał nam się swego czasu PLN) z ich dołowaniem Hrywny przez całą "pokojowa rewolucję", a p. Jaceniuk może nie obawiać się, że Majdan wyjdzie przeciwko biedzie-nędzy-mizerii, z którą męczą się zwyczajni Ukraińcy na karkach/śmierci, których doszło do obecnej wymiany. 

Pytanie w jakim celu "ktoś" zdecydował się poświęcić życie i zdrowie Ukraińców, skoro tym samym kosztem (kilkanaście miliardów) co teraz gwarantuje, mógł mieć, to samo już jesienią 2013 r.? A może właśnie NIE WSZYSTKO?
Kim jest ten "ktoś",  kto pociągał za sznurki? Niestety jestem za "wąski" aby wiedzieć, a próba odpowiedzi pomimo ograniczeń, zaprowadzić mnie może na manowce poznania. Dlatego zostawiam "tu i teraz" i tylko głośno akcentuję. Tak abyście mieli świadomość, że „samo” ( w kontekście przypomnianych faktów) „się nie stało”. 

PS. Tak jeszcze dorzucę tę myśl od Pana Ambasadora USA w Kijowie: "Putin nie dąży do odtworzenia Związku Radzieckiego, ale oczekuje, że takie stolice, jak Kijów czy Baku, będą brać pod uwagę interesy rosyjskie. Myślę, że kontynuując tę politykę presji, Rosja przyczyniała się do tego, że kraje sąsiedzkie zaczęły szukać związków ze światem zewnętrznym, który da im większe pole manewru. Ukraina jest tego przykładem".
PPS. Pan minister Radosław „You'll all be dead” Sikorski, swoją notkę także dostanie na dniach, bez obaw! Będzie nosiła tytuł "Przepraszam za Radosława Sikorskiego".