poniedziałek, 3 marca 2014

Rosjanie boją się poniedziałku

Ponieważ ten blog tylko pozornie jest o niczym, a jego autor/rzy znają się na wszystkim, to dziś wsadzę głowę tam, gdzie inni boją się dostawić chociażby nogi. 

Zapraszam.

Co łączy Waterloo czy Skagerrakschlacht z bieżącymi wydarzeniami?

Dłubiąc dziś w nocy w pewnym projekcie, zauważyłem na stooqu (kliknij w link po całość njusa) depeszę p. Macieja Jastrzębskiego z Moskwy, sygnowaną przez Informacyjną Agencję Radiową, w której "poinformowano" mnie, że "Rosjanie boją się poniedziałku". 

"Właściciele kantorów przewidują, że ceny podstawowych walut mogą rano wzrosnąć jeszcze nawet o 2 do 3 rubli. Z kolei, według niezależnych ekspertów, bardzo przykra niespodzianka może czekać właścicieli akcji rosyjskich firm. Analitycy twierdzą, że grupa najbogatszych graczy giełdowych może chcieć ukarać Rosję za agresywną politykę wobec Ukrainy. Z wpisów internetowych można wnioskować, że chodzi o grupę biznesmenów z pierwszych miejsc listy magazynu Forbes."


Widzicie to co ja? 

Po pierwsze jeśli nie pada, to przynajmniej chwiać się zaczyna świat w posadach, bo oto 3 marca 2014r. KAPITAŁ ZACZYNA MIEĆ NAGLE NARODOWOŚĆ! Już nie chodzi o to, że "pieniądze lubią ciszę", albo o to, żeby "buy on the cannons, sell on the trumpets"(link), tylko oto, że najbogatsi ludzie na świecie "mogą chcieć ukarać Rosję"!

Po drugie, ci najbogatsi ludzie na świecie, jeśli nie sami, to per procura, Urbi et Orbi ogłaszają swoje zamiary poprzez...wpisy internetowe!!! Czy ci głupcy - bo jakże inaczej ich nazwać - nie wiedzą, że tymi "swoimi" postami dają "cynki" dla ludożerki, co będzie grane od poniedziałku? Dobre wujki?

Po trzecie, rzut oka na poniższą ilustrację nasuwa pytanie, a za co "karzą Polskę"? 




Akcję Rotszylda po Waterloo zna chyba każdy, za to mniej znana jest Bitwa Jutlandzka z 1916 r., w której flota kajzera zadała Brytom poważne straty.  Mianowicie jej pokłosie: "Nic też dziwnego, że w ciągu kilku godzin ceny akcji brytyjskich spółek na amerykańskiej giełdzie poszybowały w dół. Do czasu wyklarowania obrazu bitwy przez brytyjskie media (co zajęło kilka dni), podstawieni przez brytyjskie banki ajenci masowo wykupywali akcje brytyjskich spółek. W wyniku spekulacji w ciągu 72 godzin brytyjskie banki zarobiły na czysto 50 milionów ówczesnych funtów szterlingów (15,3 miliardów dzisiejszych funtów). Tak więc danina krwi przekuta została w rzekę pieniędzy. (...) Niemieckie okręty nawodne nie przerwały blokady morskiej oraz nie zagrażały brytyjskiej marynarce handlowej."


Zwracam Waszą uwagę szczególnie na tę część: "Do czasu wyklarowania obrazu bitwy przez brytyjskie media (co zajęło kilka dni)". Po cóż ta kosztowna w skutkach zwłoka skoro jeszcze tego samego dnia wiedziano, że Niemcy nie przedarli się przez blokadę(!), że ustąpili "morza" i zawrócili do swych portów? Dlaczego napływały sprzeczne informację (strzępy), dlaczego karmiono nimi ludożerkę, dlaczego tyle dni zajęło przedstawienie oficjalnej wersji wydarzeń?

Przypomina Wam to coś? Mnie w pierwszej chwili Smoleńsk z kwietnia 2010 r. zanim nie uzgodniono "arcybolesnej prawdy" oraz...tak, tak..Majdan, Krym, etc A.D 2014 r. Nikt nic nie wie (z ludożerki!), za to hipotez, teorii multum. 

"Pilnujcie swoich portfeli, bo poważna ekipa wzięła się za rządzenie"! 



ps. 
Bezpośrednio w kwestii Ukrainy także wypowiem się, a i owszem. Zanim to jednak nastąpi polecam odświeżyć sobie tutejszy text z początku grudnia http://njusacz.blogspot.com/2013/12/ukraina-ue.html NIC LEPSZEGO nie zostało napisane w temacie! a także ten http://njusacz.blogspot.com/2013/12/the-fatal-vote.html Nabierzecie właściwej perspektywy, po tej sieczce, którą serwują Wam/nam media.
pps.
Nie omieszkam w najbliższym tygodniu napisać także notki o tym, dlaczego PRZEPRASZAM za ministra Radka "wszyscy umrzecie" Sikorskiego, oraz o mrzonkach inteligentów aka pomocy Polski lub Polaków dla Ukrainy. Daj mi Boże tylko trochę zdrowia i wolnego czasu, to się na blogasie ruszy.
ppps. 
Wpisy z serii "Kuchnia przedsiębiorcy" czyli jak ruszyć swój biznes i jak nie zamknąć go na stracie po roku czy dwóch, także będzie kontynuowana. Cierpliwości.