czwartek, 6 września 2012

Rosjanie nadchodzą...


Notka początkowo miała być tylko o tym co robią ze swoimi oszczędnościami "ci biedni Grecy". Jednak jak zwykle temat zmorfował mi pod klawiaturą i będzie także o okazjach inwestycyjnych. 




Poniższy materiał filmowy pochodzi z http://www.voanews.com i trwa tylko 2m45s - zapraszam do obejrzenia. Posłuży mi jako baza do przemycenia pewnych treści oraz będzie w pewnym sensie uzupełnieniem dyskusji pod poprzednią notką dotyczącą nieruchomości w UK.




Grecy szukają schronienia za granicą.

Początkowe 40sekund reportażu.

Chelsea to prestiżowa dzielnica Londynu, dom dla wielu bogatych Europejczyków. Wielu z jej nowych mieszkańców to Grecy, którzy szukają tutaj bezpiecznej przystani dla swoich pieniędzy. Dyrektor znanej londyńskiej agencji nieruchomości informuje, że poza lokalami w UK,  Zastrachani Potomkowie Achillesa swoje oszczędności lokują jeszcze w złocie i niemieckich obligacjach. 

Od 41-58sekundy filmu.

Wielu Greków wycofuje pieniądze z lokalnych banków i transferuje je za granicę w strachu przed konsekwencjami Grexit'u czyli wykluczenia/wystąpienia ich kraju ze Strefy Euro. Ekonomiści szacują, że od czasu wystąpienia kryzysu z systemu bankowego wycofano ok. 90mld USD oszczędności. (dla pełnego obrazu koniecznie zerknij do Kolegi SiPa!!!)


Cudzoziemcy w tym czasie szukają go u nich.

Od 59sekundy

W czasie kiedy Grecy w strachu uciekają to do ich kraju zaczynają napływać kapitały z...Rosji! W związku z kryzysem ceny nieruchomości spadły o 30% i to co ma Grecja najcenniejsze czyli: słońce, piasek i morze zaczyna przyciągać inwestorów głodnych extra zysków. 

Popyt inwestycyjny ze strony Rosjan wzrósł o 200%, turystyka notuje także podwojenie zainteresowania jej oferta z ich strony. 

Rosja i Grecja mają długą tradycję wzajemnych relacji i wielu miejscowych wierzy, że nowe twarze będą zapłonem dla rozwoju lokalnych społeczności. Rosjanie spotykają się z gościnnością i przyjaznym nastawieniem. Całość umacnia wspólne wyznanie  czyli ortodoksyjne ( prawosławne) chrześcijaństwo.

Tyle materiał filmowy.


W ramach - "sprawdzam".

Bank Grecji informował, że wpływy od rosyjskich turystów spadły o 41% w porównaniu do roku ubiegłego. Niemcy ( najliczniejsi turyści) zostawili mniej o 7,9%, a Brytowie (druga nacja w kolejności) o 11% (za Reuters). Wynika z tego, że Rosjanie nadchodzą...ale nie jest to Abramowicz z jego świtą, że pozwolę sobie na żarcik.


Pytanie: Czy moskiewska wierchuszka może mieć plan na przejęcie różnych klas aktywów na obszarze UE? Czy Polska może przyciągnąć i zainteresować ich czymkolwiek tutaj albo wpierać swoich u nich (  http://njusacz.blogspot.com/2012/03/export-finance-iii-rosja.html  )? 

Czy Ty już dziś wiesz co robić jeśli nad Wisłą zaczną się "ciekawe czasy"?



Oraz gorzki tryumf na koniec notki.

Jak podaje portal http://wpolityce.pl rząd p. Tuska planuje "skubnąć" kolejne 2,5mld pln z konta Rezerwy Demograficznej (kliknij tutaj czym jest ta rezerwa) o czym informuje w planach przyszłorocznego budżetu. 

Tytułowy "gorzki" ponieważ raptem tydzień temu (http://njusacz.blogspot.com/2012/09/informacja.html  ) prorokowałem, że proste rezerwy zaczynają się egzotycznej koalicji PO-PSL wyczerpywać. W 2010 byliśmy świadkami "przejęcia" 7,5 mld złotych, w 2011 - 4 mld, w 2012 - 2,89 mld, a w 2013 już tylko 2,5mld. Czeka nas zatem niestety ale przykręcenie śruby lokalsom czyli nam. Napiszę w kolejnej notce.


Na koniec przypominam prorocze słowa Donalda Tuska sprzed lat: "pilnujcie swoich portfeli"!!!




9 komentarzy:

  1. "Czy Ty już dziś wiesz co robić jeśli nad Wisłą zaczną się "ciekawe czasy"?"

    Zakladajac, ze jest sie normalnym czlowiekiem (a nie z gornego 1%):

    - jesli masz dom i kawalek ziemi nalezy jak najszybciej zabrac sie za robote pod tytulem "na tyle na ile sie da musze byc samowystarczalny"
    - jesli nie masz to zamiana absolutnie wszystkich oszczednosci na dobra trwale, ktore zawsze sa w cenie (metale szlachetne, niepsujaca sie zywnosc i podobne)
    - jesli masz mozliwosc, przygotuj sie na bardzo szybkie wyniesienie sie za granice, albo zrob to juz teraz.

    Bankructwo kraju da sie przezyc, ale ci, co sie go zupelnie nie spodziewaja, prawie napewno wyladuja na ulicy i byc moze beda miec problemy z przezyciem biorac pod uwage paskudny polski klimat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słusznie, słusznie Futrzaku. Ale mam nadzieję, że Niusacz też o tym wie.
    A jak to mówi mój brat, " mohery zawsze sobie poradzą ", gorzej z tymi " młodymi, wykształconymi, którzy dali się nabrać Tuskowi ".

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Futrzak. Dzięki za Twój niezbędnik.

    @ Makpfi. Jest różnica pomiędzy "młodymi, zdolnymi i wykształconymi", a młodymi, zdolnymi i wykształconymi. Jest nią cudzysłów. Robi kolosalną różnicę.

    Co do motywów notki to mając swoje pomysły na ewentualność przetrwania pomyślałem, że dobrze jest popytać jak to wygląda u innych. Nikt przecież nie ma monopolu na jedynie słuszne pomysły, a jak zauważyć miał już Ghandi: "wiedza o wszystkim pochodzi od wszystkich".

    Dlatego proszę każdego kto chce, aby podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi tego co planuje albo radzi zrobić nam tutejszym w czarnym scenariuszu.


    ps. siadłem właśnie nad nowym wpisem bo zirytowałem się tym co zobaczyłem właśnie w "Dzienniku". Zaznaczam, że tego określenia użyłem z rozmysłem bo przypomniały mi się "spektakle" z lat 80tych i ówczesne dozowanie informacją.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A..... zapomnialam powiedziec, ze zdrowo nad wyraz jest przestac ogladac telewizornie. Co ja sama czynie (tj. nie ogladam) od lat 9 i dobrze mi z tym :))))

      Usuń
    2. Dlatego " młodych, wykształconych " napisałem w nawiasie ;)))

      Usuń
  4. Plan na ciekawe czasy trzeba oczywiście mieć, ale radzę tez mieć plan na wypadek gdyby ciekawe czasy nie nastały, a było "po staremu".

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem tak g...no mnie obchodzi los "młodych, wykształconych z dużych miast", niech zdychają. Moje zdanie znasz, ja perspektyw żadnych tutaj nie widzę, jak ktoś jest w stanie mnie przekonać w imię czego tu zostać i wegetować czekam na naprawdę mocne argumenty.
    Czasy nad Wisłą już są (nie)ciekawe. Wszystko zależy od tego czy coś Cię tutaj trzyma(własność, rodzina, biznes) czy nie. Ta pierwsza grupa ma wbrew pozorom bardziej przerypane, bo jest im co zabrać, obłożyć katastrem, vatem w ostateczności skonfiskować. W każdym przypadku warto mieć kruszce i walutę, coś co łatwo ukryć i wywieźć. Niegłupim pomysłem jest posiadanie konta za granicą i kasą która nie jest potrzebna na dziś i jutro. Inwestycja w siebie języki i umiejętności które można wykonywać wszędzie na świecie od mechanika, ślusarza, spawacza na lekarzu inżynierze skończywszy. Głowa wysoko podniesiona na karku i patrząca naprzód, bez sentymentów i oglądania się za siebie. Jechać tam gdzie godzina tej samej pracy co tutaj jest więcej warta, a jeśli gdzieś indziej jest jeszcze więcej warta to jechać tam.
    Inwestować we własne dzieci, ich wykształcenie, rodzinę i własny biznes.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niusacz, jak będziesz miał odrobinę czasu, to możesz wejść na boungler.pl
    Jest to stronka, na której można spotkać ludzi przygotowujących cie na "ciężkie czasy", w każdym znaczeniu.
    Od samowystarczalności energetycznej, żywnościowej, ekonomicznej aż do zupełnego surwiwalu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swego czasu czytalem wspomnienia goscia ktory doswiadczyl ostatniego kryzysu argentynskiego (zabij, nie pamietam nazwiska). I zgodze sie z tym co napisal: najlepiej poradzili sobie Ci co potrafili kombinowac (surprise, surprise) a nie Ci co mieli kawalek ziemi i koze. Wiem, ze to przemawia do wyobrazni - wlasne pole, wlasne warzywa, mleko ale swiat tak nie dziala (i nigdy nie dzialal - nawet 100tys. lat temu wygrywal ten, ktory potrafil zorganizowac ludzi wokol siebie a nie ten co zapieprzal dzien i noc).
      Takze osobiscie uwazam, ze jezeli ktos kupuje dzialke gdzies na wypizdowie z mysle ze tam sobie zawsze poradzi to jest w bledzie. Co innego jak ktos juz mieszka na uboczu i jest w dobrej komitywie z innymi mieszkancami.
      A na koniec polece ksiazke 'Bad Land: An American Romance' autorstwa Jonathan Raban - opowiada losy osadnikow zwabionych do Dakoty (US) perspektywa posiadania wlasnej ziemi. Tak ku przestrodze.

      Usuń