środa, 6 lutego 2013

Wyniuchane 2

Niuchania cd. 

Zapraszam.


Najpierw "zaległe" kwestie (poprzednia notka).

1. "Blog jest zbyt optymistyczny".

Optymizm jak podają słowniki to m.in. wiara w pomyślny rozwój wydarzeń.

Jeśli ja widzę tego typu "rozjazd" jak na poniższym wykresie, to grających na wzrosty na francuskim indexie sam określam mianem optymistów. Gospodarka francuska jest dla mnie "chorym człowiekiem Europy" i obecny wzrost cen tamtejszych aktywów, subiektywnie, nie uzasadnia takich wycen.


nie wiem skąd zajumałem. 


Jeśli jednak zapodaję np. poniższe info, to jest to tylko "suchy" fakt :


"Styczniowy wzrost optymizmu Polaków"


"Rok 2013 Polacy powitali z nadzieją. Styczniowy pomiar Wskaźnika Optymizmu Konsumentów (WOK) Ipsos, po pesymistycznym spadku w grudniu, zanotował wzrost. Optymizm Polaków, mierzony wskaźnikiem WOK, wzrósł o 4 pkt. osiągając poziom 76 pkt. Wzrost zaobserwowano we wszystkich składowych Wskaźnika.
Zgodnie z wynikami sondażu Ipsos w styczniu br. 20 proc. Polaków uważało, że sprawy kraju zmierzają w dobrym kierunku (jest to spadek o 2 punkty procentowe w stosunku do zeszłego miesiąca). Jednak zdecydowanie mniej Polaków obawia się pogorszenia sytuacji gospodarczej w najbliższych 12 miesiącach - w grudniu obawy zgłaszało 48 proc. badanych, podczas gdy w styczniu już 42 proc".



Mało tego, nie mam żadnego oporu, aby tuż obok poinformować o np. o tym:

Styczniowy wzrost pesymizmu Polaków - budowlańców

"Obecny wskaźnik koniunktury jest mniejszy o 13 punktów w porównaniu z poprzednim kwartałem. Spadek wskaźnika w I kwartale w stosunku do IV kwartału poprzedniego roku nie jest zaskakujący ze względu na sezonowość aktywności budownictwa. Jednak bieżący kwartał jest trzecim z kolei okresem jego relatywnie wysokich spadków. Ponadto, z porównania obecnej sytuacji z najtrudniejszym dla budownictwa okresem 2001-2002 wynika, że obecna wartość funkcji trendu wskaźnika koniunktury jest o 4 punkty mniejsza od minimum z owego okresu."

"Od początku 2011 roku zakłady budowlane negatywnie oceniają ogólną sytuację gospodarczą w kraju, a jeszcze gorzej sytuację we własnej branży. Obecnie poprawę sytuacji gospodarczej lub poprawę sytuacji panującej w budownictwie widzi tylko 1,6 proc. zakładów, pogorszenie natomiast - 77 proc. w odniesieniu do gospodarki i 80 proc. w odniesieniu do budownictwa."

"W porównaniu z poprzednim kwartałem nie zmieniły się trzy główne bariery ograniczające aktywność budownictwa, lecz zwiększył się udział zakładów odczuwających ich dotkliwość. Tymi barierami są: silna konkurencja wewnątrz gałęzi, zbyt niski popyt i zatory płatnicze." 
Więcej "optymizmu" tutaj: http://www.sgh.waw.pl/instytuty/irg/aktualnosci/budownictwo  (tamże znajdują się wskaźniki dotyczące transportu, przemysłu, rolnictwa, bankowości, etc)

To tyle w kwestii nadmiaru czy też niedoboru "opty" u mnie.




2. Export wody z Kalifornii do Chin.

Popytałem znajomych, na których się powoływałem uprzednio, i...ZONK. Zostało to przystępnie opisane w artykule ( tutaj kliknij ):  export wody "idzie pełną par" ale ta woda zawarta jest w...lucernie! 


Chiński rząd zaplanował zmiany żywieniowe i w diecie swoich obywateli powiększa cały czas udział nabiału (spożycie w ciągu ostatnich 10 lat wzrosło już 3x, a planowany jest dalszy wzrost o 50% do 2015 r). Do jego "wytworzenia" potrzeba bydła, którego pogłowie dynamicznie rośnie  Do swego wzrostu np. krowy potrzebują paszy, a ta - np. lucerna - rośnie sobie na Zachodnim Wybrzeżu USA.  

W 2007 r. wywieziono do CHRL 2.321 ton lucerny, a w 2011 r. już ich 177.423, a w 2012 r. rekordowe - 380.000 t. Wzrost popytu podwoił ceny, a to sprawiło, że miejscowi farmerzy przerzucają się na uprawy pasz. Szkopuł w tym, że wiąże się to ze zwiększonym poborem wód, a to wymusza karkołomne próby radzenia sobie z ograniczonymi zasobami H20.


Tak to mniej więcej wygląda w realu. Przepraszam za wprowadzenie w błąd.







Czas na Nowe Njusy

Wykres dnia



za: Aurelia Augulyte Nordea Bank
Powyższy wykres przedstawia wartość środków FEDu (mld USD) - amerykańskiego "banku centralnego" -przekazywanych corocznie w formie zysku do ichniejszego "ministerstwa" finansów. Niby nic bo i prezes Belka przekazuje ministrowi Rostowskiemu co rusz trochę kaski (8 mld pln w 2012 r. link po więcej) ale w zamorskim przypadku kwestia tego transferu jest bardziej dwuznaczna (subiektywnie). Przekazywany zysk pochodzi bowiem od...odsetek z obligacji zakupionych przez bank, a wyemitoanych przez w/w "ministerstwo", w trakcie programów ilościowego luzowania ( kolokwialnie "drukowania dolarów"). Ministerstwo "samo sobie" wypłaca zatem odsetki od swoich obligacji.


Dodam jeszcze, że mniej więcej "drugie tyle" w USD, w/w ministerstwo "zarobiło" tylko dlatego, że dzięki popytowi FEDu nie musiało płacić wyższych odsetek dla pozostałych chętnych inwestorów, to...szapo ba! 




Równie istotny wykres - rozkładu populacji Kraju "Więdnącej" Wiśni według wieku mieszkanców. 



Do wykresu info ( z głowy): w minionym roku, po raz pierwszy w historii Japonii, sprzedać się miało więcej pieluch dla dorosłych niż dla dzieci (oby nie było jak z exportem wody). 



Fotka dnia




Nie wiem skąd zajumane! 

Fotkę spointuję następującym info:

"Premier Danii ponownie grozi wetem w sprawie unijnego budżetu. Helle Thorning-Schmidt po posiedzeniu swego rządu oświadczyła, że Dania skorzysta z tego prawa podczas zbliżającego się szczytu w Brukseli, nawet jeśli miałoby to uniemożliwić zawarcie porozumienia budżetowego Dania, jako jeden z płatników netto do budżetu unijnego domaga się przyznania jej rabatu od tej wpłaty w wysokości ok. 134 mln euro. Bez niego przynależność do Unii jest dla Danii dużo droższa niż dla obywateli innych państw, też płatników netto. Według obliczeń na których opiera się Kopenhaga , koszt członkostwa w UE wynosi 462 euro na każdego obywatela Danii, natomiast na mieszkańca Wielkiej Brytanii tylko 252 euro." (Informacyjna Agencja Radiowa /IAR/Michał Haykowski, Sztokholm/mcm/)

Ktoś z Was jeszcze pamięta te utyskiwania na "kartofla", że "wymachuje szabelką", a powinien siedzieć cicho bo jest "brzydką panną na wydaniu"?

Na wszelki wypadek przypomnę: "Premier Helle Thorning-Schmidt powtórzyła, że Dania będzie domagała się rabatu i bez wahania skorzysta z przewidzianego przez przepisy unijne, prawa weta."


ps. ewentualnym polemistom przypominam ten wpis: http://njusacz.blogspot.com/2012/12/czy-to-tak-trudno-zrozumiec.html




Cytat dnia


"Derdziuk w DGP: wypłata emerytur nie zagrożona". Zaraz potem dodaje: "ZUS potrzebuje w tym roku 37 mld z budżetu + 12 mld pożyczki."

( to z wczoraj ale nadal "się broni")






"Njus" dnia

( też z wczoraj)

Car Production In Germany Dropped 11 Pct In January -VDA ( jak podaje VDA produkcja samochodów w RFNie spadła w styczniu o 11 procent!)




(z dziś)

"Ze strachu przed rosnącą niechęcią wobec Unii, Parlament Europejski zamierza wydać ponad 2 miliony £ na monitorowanie prasy oraz forów w poszukiwaniu debat z eurosceptykami przed i w trakcie przyszłorocznych wyborów. " ( więcej i dosadniej tutaj: http://www.mpolska24.pl/blogi/post/408/unia-zatrudni-trolli-internetowych-aby-zahamowac-wzrost-eurosceptycyzmu-przed-wyborami )





Analiza dnia

W kwestii zaufania doradcom i używania własnego rozumu:


"No, rzeczywiście, wkładając 25 zł miesięcznie na 8% uzbiera się na przyszłość dziecka takie pieniądze, że hej. A to "hej" to jakieś 1775 zł. Z tego tylko 275 zł to doliczone przez bank odsetki. A z nich raptem jakieś 125 zł to kasa wynikająca z oprocentowania wyższego, niż to, które można dostać na każdym innym ROR. Majtki spadają. A więc totalna ściema? Dla klienta, który zakładałby konto w Getinie tylko po to, by skorzystać z "pierwszego w Polsce programu oszczędzania bez opłat i zobowiązań", jest to z pewnością pic. Nie ma najmniejszego sensu podpisywać z bankiem cyrografu na pięć lat po to, żeby zyskać ekstra 125 zł." 
Przypominam o wspólnym wpisie u Hansa Klosa: http://hansklos.blogspot.com/2013/02/nieproszeni-goscie.html ( trochę się czcionka rozjechała oraz pogubiły się ilustracje ale przesłanie jest w miarę klarowne - nie bój się używać - Drogi Czytelniku - SWOJEGO rozumu!)




Żart dnia

"Henry Tudor once said he wanted to build a car park in Leicester. I told him, "over my dead body".


W poważniejszym tonie, to niecodzienne odkrycie, opisane zostało tutaj: Link kliknij


2.
Sondaż dla Super Expressu. 69 proc. Polaków: Matka Madzi nie powinna jeździć konno. … 84 proc. Polaków: Matka Madzi nie powinna mieć dzieci. Czy to jeszcze jest żart czy tez już tragifarsa? Jaką rolę w ogłupianiu ludzi spełnia 4 władza? Jak dla mnie pierwszoplanową. 



Giełdunia



Różnica zdań w kwestii "korekta", "korekta w locie" wśród znajomych...dzieli.

Czy pamiętacie jak w tej notce napisałem: "Ciekawy jest także fakt, że index nadal nie "PRZEBIŁ" swoich najwyższych wartości z września 2012 r. czyli od czasu "zaskoczki QE 3 Bena". Z technicznej strony - jeśli/jak przebije, to ma szansę "dać trochę zarobić"?  Tydzień temu podrzucając index "fear and greed" zacząłem wskazywać, że dla mnie zaczyna robić się wysoko. 

Dziś myślę, że zbliżamy się do punktu przegięcia w tym tygodniu ( zaznaczam, że mogę się mylić)  i spekuluję, że nastąpi to 7 lutego po przemówieniu Super Mario. Pożyjemy zobaczymy. W każdym razie za oceanem ładnie rośnie, a u nas na "bananówce" - PADAKA! 

Korzystając z okazji podrzucam dwie ilustracje:


1. Ciekawa 




2. Uzuepełniająca




Dla mających czas na czytanie: http://www.businessinsider.com/bob-janjuah-sees-two-more-buy-the-dips-2013-2




Strachy na Lachy


1. Najpierw z Berlina


Merkel's worst nightmare (c/o) JPM: 1)Berlusconi wins 2) Markets go nuts 3)Italy needs aid 4) Draghi buys Italian bonds 5) Germans vote


Co jest największym koszmarem Kanclerz Merkel? 1) Boski Silvio wygrywa, 2) rynki szaleją, 3) potrzebna zatem pomoc, 4) Dragi podsyła "dragi" i skupuje to czego "rynki" nie chcą, 5) jesienią Niemcy - głosując - wystawią rachunek.



2. Później z Moskwy

Największy koszmar Gazpromu znajduje się na poniższej ilustracji:




Zaznaczone na niej są złoża tzw. gazu łupkowego. Dlaczego koszmar?

Ano dlatego:



Ciekawy text z http://izvestia.ru/news/544100 (dla nieznających cyrylicy przypominam, o automatycznym tłumaczu gugla)

3.Scenariusz Grey goo w akcji, czyli koniec świata Moi Mili!


Ten szkic poniżej to...patent na "Robot fabricator" dla firmy iRobot.

za: dvice.com

Urządzenie tego typu będzie umożliwiało robotom, dzięki technologii drukowania 3D, autonomiczne wytwarzanie tego czego - one - uznają za potrzebne. Tutaj więcej: http://www.dvice.com/2013-1-28/robocalypse-irobot-files-patent-machine-3d-prints-autonomously 


4. “Chief Asteroid Miner"

Do tego dorzucę, że Deep Space Industries od 2015 r. planuje robotami explorację ( dosłownie) kosmosu!
Kluczem do sukcesu ma byc - oczekująca na patent - technologia drukowania 3D o dużo mówiącej nazwie "Microgravity Foundry" więcej w temacie na: http://www.theregister.co.uk/2013/01/22/deep_space_industries_asteroid_mining/

O innym tego typu projekcie rozpisują się też np. tutaj: http://www.nytimes.com/2012/12/25/science/space/washington-company-is-working-to-mine-asteroids.html?_r=3&


5. Na koniec - suma wszystkich strachów.

Przypominam jeden z komentarzy - autor Songmun Forum Polityka i Gospodarka:

"Do tej pory Japonia (poprzez niejasne związki polityczne keiretsu, zwłaszcza tych finansowych z władzą) finansowała swój dług oszczędnościami ludności, wymuszając ich transfer w obligacje rządowe (keiretsu były "namawiane" do ich kupna za depozyty od ludności). 
Na początku lat 90tych przyrost oszczędności był na poziomie 15%/rok, obecnie jest to prawdopodobnie poniżej 1% rocznie, więc nie ma czym się już dalej finansować -został tylko "dodruk", albo olbrzymie cięcia budżetowe co = depresja. Każdy polityk zaryzykuje to pierwsze. 

W ten sposób Japonia chyba na bardzo długo żegna się z deflacją, bo wyczerpany został mechanizm ją podtrzymujący. 

Kurs jena już od 2-3 lat przewidywał taką ewentualność - na USD/JPY mamy prawie 3 letnią odwróconą głowę z ramionami, która w pełni się uformowała (wraz z wybiciem) w grudniu 2012. 
Tym, co umacniało dotąd jena do absurdalnych poziomów, nie do wytrzymania przez japońskich producentów, była wewnętrzna deflacja w Japonii. USD/JPY zapowiada jej koniec, a to co się dzieje na tej parze wygląda co najmniej jak wstęp potężnej korekty 40-letniego trendu, który umocnił jena z 330 do 70 i paru jenów za USD. 
Nadchodzą lata słabego jena. Być może nawet bardzo słabego. 

Pytanie za 1 mln USD - kiedy w wyniku powyższych procesów rentowność 10-letnich JGB przekroczy 2% powodując, że na samą obsługę (odsetki) Japonia będzie musiała wydać 45% budżetu? 
Inaczej mówiąc - czy ludność Japonii przymknie oczy na kradzież swych oszczędności przez keiretsu wraz z rządem, czy zacznie ratować co się da, sprzedając obligacje i wymuszając tym na BOJ ich całkowity "wykup"? 

Jeśli to drugie w formie panicznej, to jest szansa na marzenie Bagracza - nie w USA, ale w Japonii możemy zobaczyć jeśli nie hiperinflację, to przynajmniej bardzo wysokie poziomy inflacji."





Zaczynając analizować czy jest się czego bać, przypomnicie sobie dzisiejszy wykres dnia dotyczący struktury populacji w Kraju Więdnącej Wiśni, oraz zerknijcie tutaj: http://www.bloomberg.com/news/2013-02-03/japan-pension-fund-s-bonds-too-many-if-abe-succeeds-mitani-says.html Okazuje się, że w związku z zamiarami "szmacenia jena", ichniejszy największy fundusz emerytalny zastanawia się nad ruchem wyprzedzającym i zmianą alokacji części posiadanych środków.







Kończąc




Poproszono mnie abym poruszył w najnowszym wpisie także to:

1. http://autodafe.salon24.pl/484276,dziedziniec-dialogu
jest to zwiastun spotkania, które odbędzie się 11-13 października 2013 r w Wawie.


Rozpocznie się na Uniwersytecie Warszawskim panelami dyskusyjnymi na temat “Nauka i wiara” z udziałem profesorów: ks. M. Hellera, K. A. Meissnera, Ł. Turskiego i P.Węgleńskiego.

Natomiast w Teatrze Polskim o wierze i braku wiary mówić będą kard. Ravasi, aktor A.Seweryn i pisarze J. Dukaj ,D. Masłowska. 

W następnym dniu odbędzie się debata na Zamku królewskim na temat ”Odpowiedzialność za świat” ,w której wezmą udział: Kard. Ravasi, A. Ricardi, J. Kłoczowski, A. Zybertowicz, K. Pomian, A.Smolar.








Myślę, że z w/w punktów jedynie negacja zdrady małżeńskiej jest powszechna, pozostałe to mniejszy lub większy supermarket...

"Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy ten i w wielkiej nieuczciwy będzie."(Lk 16,10)

Aaaa na wszelki wypadek także przypomnę, że tolerancja to akceptacja PRAWA innej osoby do wyboru swojej drogi życiowej. 



3. To co się dzieje w przestrzeni publicznej, zaczyna już zaburzać mój komfort poznawczy. Dlatego pytanie: "co", "kto", "jak", "kiedy" definiowana jest płeć?




37 komentarzy:

  1. http://niezalezna.pl/38124-miliony-za-cienki-asfalt-juz-wiemy-co-ma-przykryc-grodzka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki SPin za cykliczną sprawozdawczość! Ja nie oglądam teraz TV i nie wiem czym się karmi ludożerkę, dlatego też raczej wiązałem "wrzutki z Grodzką" jako próbę przesłonięcia problemów ze "zmowami cenowymi" na drogach, "vetem w UE "i kłopotami z OBIECANYMI 300mld pln...ale jeśli to co podrzucasz jest prawdą to widzę, że do komara obecna władza strzela z działa. MUsi byc zatem naprawdę kiepsko.

      Usuń
  2. Co do in vitro: podstawowy problem dla katolika, to liczba zarodków powstających w wyniku jednorazowej procedury - tworzy się je "na zapas", zamraża i gdy za pierwszym razem zarodek/zarodki nie zagnieżdżą się - odmraża się kolejne i próbuje, aż do skutku. Pozostaje pytanie, co zrobić z tymi zamrożonymi, gdy procedura zakończy się sukcesem.
    Model włoski in vitro, gdzie tworzy się tylko tyle zarodków ile ma zostać jednorazowo wszczepione jest droższy, ale moralnie akceptowalny dla katolika.
    Dodatkowym smaczkiem jest to, że w zasadzie w przypadku in vitro ewolucjoniści powinni iść ramię w ramię z hierarchią kościelną, bo brak możliwości zajścia w ciążę kończący się in vitro w przeważającej większości przypadków ma swoje uzasadnienie w genetyce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie jestem wierzącym, i z 4 nie podpisuje się pod 3-ma, z wyjątkiem in vitro. Jeśli ludzie chcą mieć dzieci, a z przyczyn zdrowotnych, genetycznych, etc nie mogą, należny im pomagać.
    Co do kwestii zarodków można to rozwiązać tak jak przedstawił anonimowy powyżej. Skoro tzw. "państwo" stać na roztrwanianie i rozkradanie miliardów, to akurat tutaj gdzie te koszty są uzasadnione można je ponieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panowie, w kwestii ideologicznej/światopoglądowej, zostałem poproszony o tę wstawkę. Nie chciałem w texcie głównym przekazywac swojego podejścia w sposób nachalny. Jednak tutaj pod komentarzem to moje zdanie nie jest wyjątkowo poprawne.
      1. związki czy też umowy pozamałżeńskie powinny zostac w jakiś sposób uregulowane prawnie. instytucji małżenstwa bardziej szkodzi niedojrzałośc, pośpiech, egoizm czy nieuczciwośc niż...to, że dwóch panów czy pań klatkę dalej razem sobie żyje.
      2. in vitro - tak ale bez "nadliczbowych" zarodków. kosztowniejsze ale dla mnie bardziej...po ludzku.
      3. aborcja - obecnego status quo aka "zgniłego" kompromisu bym nie ruszał. Życie i zdrowie matki jest najważniejsze, ciężką chorobę dziecka też jestem w stanie "przebolec" ( wiem jak to strasznie zabrzmiało), ale już np w sprawie gwałtów nie widze powodu dla którego cywilizowani ludzie karzą DZIECKO śmiercią, a "ojca" tylko pobytem w więzieniu przez powiedzmy nawet 12 lat...mnie nie podoba się to, komuś innemu coś innego, dlatego lepiej nie burzyc tego co może i jest koślawe ale przez tyle lat "zdaje egzamin".
      4. zdrada to bez "patosu" zwykłe kłamstwo, nieuczciwość. przynajmniej w wersji werbalnej dla każdego ( chyba) nieakceptowalne.

      może tyle w tej kwestii ode mnie.

      Usuń
    2. Jeśli ludzie chcą mieć dzieci, a z przyczyn zdrowotnych, genetycznych, etc nie mogą, należny im pomagać

      Od pomocy są sąsiedzi i sąsiadki.-)
      In vitro to zwykłe eksperymentowanie na ludziach, na dodatek jako metoda zapewnienia potomstwa niezwykle mało skuteczna. Każdego powinno zastanowić, po co wywalana jest kasa na metodę mniej skuteczną, a nie dofinansowuje się metod wspomagających płodnośc o wyższym współczynniku zajść w ciążę. Zastanów się nad tym, Spinnaker01

      Usuń
    3. Hans, jeśli kogoś stać i ma ochotę, to w czym problem? W tej chwili brakuje w RP prawodawstwa w tej kwestii. Wszystko stoi i opiera się na zagrywkach PRowych, a zainteresowani czekają albo...robią swoje.

      Twoje pytanie ma sens w przypadku partycypowania w kosztach "leczenia" niepłodności przez rząd czyli nas wszystkich kolektywnie. Ale wydaje mi się, że ja, Anonimiowy i Spin dajemy chętnym tylko kosztowniejszą z możliwości. Chyba nie dywagowaliśmy nad tym kto za to ma zapłacić? Celowo wprowadzasz rozmowę na wyższy poziom - kto za to płaci?

      Usuń
    4. W kwestii wpisu u góry, dlaczego tolerancja mam być jakimś wyznacznikiem postępowania dla kogoś a tym bardziej normą w stanowieniu prawa. Skąd taki pogląd?

      Usuń
    5. Dobre pytanie.

      Według mnie rationale za "tolerancyjnym" podejściem jest zdroworozsądkowe i brzmi następująco. Oceniając zasadność tego czy innego projektu/tej czy innej kwestii/normy prawnej każdy z nas kieruje się jakimś systemem wartości. Coś ma dla nas wartość, użyteczność, etc, albo wprost przeciwnie, coś jest niemądre, bez sensu, szkodliwe wręcz. Pytanie czy mój światopogląd, moja ocena ma byc jedynie słuszna? Czy mam walczyc do upadłego o swoje czy też szukac kompromisu z innymi "swojakami"? Tolerancja jest zatem podstawą do jakiekolwiek kompromisu. Bez niej moja racja jest "mojsza" i tyle, koniec dyskusji, bo Ty myślisz, robisz źle. Czytaj nie-tak jak ja.

      Obecnie żyjemy w systemie demokratycznym, w którym prawa stanowi wola większości. Większośc ma mniej więcej zgodne poglądy z moimi ( założenie bardzo uproszczone ale niech tam), ale co z pozostałymi? Mogę udawac, że ich nie ma, moge trwac w swoim i...bac się o utrzymanie "swojej" większości. Albo mogę jakoś spróbowac się z "innymi" ułożyć. Bez zaakceptowania ich prawa do odmiennego stylu życia/poglądów/światopoglądu nie jestem wstanie szukac z nimi częsci wspólnej. Bez częsci wspólnej obecne normy są stale zagrożone przez mniejszośc, która za jakiś czas może stac się większością. Wahadło w zegarze raz w jedno, raz w drugą.

      Stąd taki pogląd.

      ps. zwracam uwagę, że tolerancja nie jest dla mnie tożsama z permisywizmem.

      Usuń
    6. Tolerancja oczywiście jak i wiele innych określeń w eurobajzlu i polandzie zostało oderwane od pierwotnego znaczenia.
      Ma działać tylko w jedną stronę; w kierunku pederastów,
      ma oznaczać przywileje i korzyści dla nich kosztem większości
      ma oznaczać ograniczenie praw większości, niszczenie ich kultury i tradycji
      tzw. dyskusja to tylko i wyłącznie pochwała i akceptacja homoseksualizmu, jakiekolwiek inne zdanie, krytyka oznacza stek wyzwisk, bluzg, dyskryminacje i prześladowania.

      Usuń
    7. i dla potwierdzenia, pierwsze z brzegu;
      http://fakty.interia.pl/polska/news/kozlowska-rajewicz-chce-ukarania-pawlowicz-przez-komisje,1891033

      http://fakty.interia.pl/felietony/graczyk/news/od-homo-zwiazkow-do-homo-adopcji-droga-nie-krotka-ale,1890863

      Usuń
    8. Tylko, że takie podejście jest z góry skazane na erozję "norm" na drodze nazwijmy to dialektycznej. Czyli jakaś mała grupa stawia jakieś żądania, większość się nie godzi więc jest proponowany "kompromis" i przesuwamy się z normami. Potem wracamy do punktu pierwszego i w ten sposób po odpowiednim urobieniu możemy ustawić "normę" dowolnie. Jest to kwestia czasu. Jeśli mam prorokować to przechodzimy w przybliżeniu następujące etapy:
      zdrada małżeńska -> wolne związki -> homoseksualizm -> kazirodztwo -> pedofilia ...?

      jeśli ktoś się nie zetknął to słyszałem o wypowiedzi jakiegoś francuskiego działacza, że jak brat z siostrą mają ochotę to nic innym do tego. Inny działacz z Danii stawiał tezę, że stosunki dzieci z dorosłymi są bardzo korzystne dla ich rozwoju (czy coś w tym stylu). Więc kierunek jest wytyczony. Po drodze ktoś sobie zarejestruje religie z nierządem sakralnym itd. (co np. w Indiach nadal jest praktykowane, więc będzie precedens).

      Dlatego tolerancja wg mnie nie jest racjonalna to raczej takie podejście "dla świętego spokoju, co mnie to obchodzi". Niestety bez absolutnych norm społeczeństwa ulegają stopniowej destrukcji. W sumie to i tak nic nowego bo podobne procesy zachodziły w starożytności.

      Usuń
    9. Erozja norm czy też "technika salami" sprawia, ze kawałeczek po kawałeczku odkrawa się to co ma smak i faktycznie nie jest optymistyczną perspektywą. Zastanówmy się jednak czy tej quasi społecznej ewolucji można na trwale coś przeciwstawić? Na jak długo wytrzymają tamy nazwijmy to "starego porządku"? Jakim kosztem musza one byc ( te tamy of kors) ustawicznie konserwowane, przecież "żywioł zmian" ciągle napiera? Jaki jest koszt alternatywny, który ponosi "żywioł zmian" walcząc o "postęp" zamiast realnie go tworzyc? Ile energii ludzkiej marnuje się na jałowe spory czyja "mojsza" bardziej "mojsza"? Wreszcie patrząc szerzej to kobiety nie miały dawniej żadnych praw, murzyni byli niewolnikami, żydzi byli podrasą, etc. To wszystko także z erozji...

      Teraz spójrzmy na implikację Anonimowego.

      zdrada małżeńska -> wolne związki -> homoseksualizm -> kazirodztwo -> pedofilia

      Powiem, że nie podoba mi się ona...logicznie! Zdrada małżeńska opiera się na oszustwie/kłamstwie...niewierności! Wolne związki nierzadko wcale nie sa takie "wolne", no chyba, że strony umówią się, że no limits i kokodzambo. Albo ktos jest wierny albo nie.

      Homoseksualizm był, jest i myślę, że będzie. Dla mnie to grzech, dla innych forma bycia czy też jedyna możliwa forma realizacji. Nie wnikam zbyt mocno czy to dewiacja, czy wybryk natury...wiem że to też są ludzie. Co mogę teraz zrobic? Zamknąc oczy i udawac, że nie ma problemu, albo z grupą najblższa mi światopoglądowo znalezc wspólny grunt i doprowadzic do win-win póki to jeszcze ja karty rozdaję. Regulacje muszą byc jednak przemyślane, bo to co podaje Spin świadczy o tym, że koniec dla nas, jest początkiem dla "zawodowych" radykałów, którzy walkę z "dyskryminacją" opanowali do perfekcji.

      Co się tyczy durni zachwalających kazirodztwo czy pedofilię to bazując na opiniach moich "wyskokowych" znajomych, także w ich środowisku to - durnie.

      W Twojej implikacji szybciej zrealizuje się:
      1. poligamia,
      2. przejściowy zanik instytucji małżeństwa(związku kobiety i mężczyzny), po czym spodziewam się jego renesansu jako KORONY RELACJI międzyludzkiej. wahdało raz w lewo, raz w prawo. moda, zachwycenie się nią szybko mija...

      aaaa najważniejsze. Jeden z moich znajomych, który w zasadzie ekskomunike "rzucił" na mnie wczoraj po tym jak nie potępiłem aborcji dopuszczając istnienie obecnego kompromisu ( ale w dobrej wierze to zrobił i dziękuję mu za napomnienie) jakiś czas temu podesłał mi text/film, z kórego wynikało, że DZIECKO - nowe pokolenie - uczy się życia podpatrując ojca w akcji. Najmłodsi będą za jakiś czas decydowac i albo dadzą sobie zaprogramowac "zabierz babci dowód" albo nawet "róbta co chceta" albo konserwatystom wcześniej uda sie w nich rozpalic umiłowanie tego co jest uniwersalne. Wahadło raz lewo, raz prawo...

      Usuń
    10. Leny, też czytałem ten artykuł w polityce, praktycznie całkowicie się z nim nie zgadzam.
      Z wyjątkiem prawa do głosowania dla kobiet (o których racjonalności vide ich fascynacje arabami/murzynami i nagle płacz po tym jak wychodzi szydło z worka, można podyskutować) jaki jest rachunek in plus tzw postępu?
      W miejsce jednolitych etnicznie i rasowo państw nakierowanych na zewnątrz w rywalizacji w skali globu powstają twory składające się etnicznych i rasowych gett, których członkowie czekają tylko by rzucić sobie do gardeł, ewentualnie już to robią np Francja, w mniejszym stopniu US.
      Zahamowany został, bo został i jest to fakt rozwój gospodarczy, technologiczny, ekonomiczny państw multikultki vs państwa jednolite/jednorodnych etnicznie i rasowo Chiny, Japonia, Indie, Korea płd.
      to ad przeszłości
      Jaki in plus jest/będzie efekt chorej ideologii made in "postęp"?
      Zburzenie kultury, tradycji, fundamentów 95-97% społeczeństw dla "praw" i komfortu 5-3%?
      Nieszczęścia, samobójstwa, psychiczne nieodwracalne zniszczenie osobowości dzieci które trafią do pederastów, oraz reszty której odbierze się wzorce, role, zachowania, postępowania wynikające z płci?
      Degeneracja, rozpad społeczeństwa, rozwój dewiacji i dekadencji, triumf egoizmu...

      Byłbym pierwszy który na ulicy broniłby kolorowego, pederasty, żyda, muzułmanina tylko i wyłącznie za to że jest tym kim jest.
      Jeśli naprawdę chodziłoby tylko o żeby mieli możliwość sformalizowania związków, dziedziczenia, ubezpieczenia, etc to niech mają, ale przecież nie chodzi o to.
      To co powinno być intymne, co powinno być miedzy dwojgiem ludzi, co powinno być w domu jest wyciągane na wierzch.
      Mamy postrzegać ludzi nie przez to kim są tylko przez preferencje seksualne? przecież to jest chore?
      Jakie małżeństwo? Małżeństwo to kobieta i mężczyzna.
      Jaka rodzina? Rodzina to rodzice, dzieci, dziadkowie, rodzeństwo.
      Tak po prostu jest, tak samo jak rak to skorupiak a nie ryba, pomidor to warzywo, nie owoc, choćby nie wiem jak urzędasy z wujni europejskiej starały nagiąć rzeczywistość.

      Co do tego że wajcha wychyli się w druga stronę i nastąpi renesans normalności to się całkowicie zgadzam. W US gdzie rewolucja obyczajowa szalała swego czasu rośnie liczba ludzi którzy inicjacje seksualną zachowują do małżeństwa, czemu?
      Może dlatego że 13-15 latki które robiły wszystko ze wszystkimi, znają już wszystko, nic nie ma dla nich żadnej tajemnicy ani wartości nagle widzą że to puste i prowadzi do nikąd.

      Pederaści oczywiście doprowadzą do osiągnięcia swoich celów, zamkną oficjalnie usta reszcie, ale i tak zawsze będą wiedzieli że im bardziej będą wymuszać od reszty potwierdzenia normalności, tym bardziej będą czuli że są dewiacją.

      Usuń
    11. @Njusacz

      Oczywiście, ze jest w tym logika. Seks jest dopuszczalny tylko w sakramentalnym związku mężczyzny i kobiety. Pierwsze elementy ciągu to pominiecie sakramentu, kolejne są już niezgodne z sama naturą. Uzasadnienie czy powód ich zaistnienia nie jest dla mnie istotny.

      Nie miałem zamiaru tworzyć kompletnej listy ale zarysować tylko pewien postęp. Poligamia już jest legalna nie tylko w krajach arabskich ale tez w Holandii, na razie uznają takie związki zawarte za granica no ale to kwestia czasu hehe. Podobnie jest w innych "palących" kwestiach, w skrócie:

      antykoncepcja -> środki wczesnoporonne -> aborcja w coraz późniejszym okresie ciąży -> zabójstwo dziecka po urodzeniu i tez w rożnym czasie po...

      [w Jugosławii definicja mówiła ze ciąża kończy się pierwszym oddechem dziecka, no wiec jeśli utopić je od razu po urodzeniu zanim będzie pierwszy oddech to mamy dozwoloną aborcje]

      Eutanazja:

      ulga w cierpieniu -> godne odejście -> profilaktyka cierpienia -> profilaktyka społeczna -> eugenika

      Wszystkie elementy z tych list są już w realizacji, poligon to oczywiście Holandia.

      Co do "kto ma racje" Problem jest dość ciekawy, możemy przyjąć, że każdy może mieć swoja racje i nie będzie się dało ich wartościować bez układu współrzędnych. Nie da się zrealizować państwa neutralnego bo nie ma neutralności. Jest albo dobro albo zło. Inaczej mamy Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Tak w ogóle wielu spraw nie da się jednoznacznie ustalić bez odwołania do absolutu i w ten sposób dochodzimy do religii. Religii jest wiele, wszystkie nie mogą być prawdziwe, jeśli jedna jest prawdziwa to która? Można udowodnić, że katolicyzm. I takie jest jedyne rozwiazanie wszystkich sprzeczności. Bez Boga nic się nie zbuduje sensownego, każde inne konstrukcje będą wewnętrznie sprzeczne.

      Usuń
    12. Panowie, odpowiem jutro jak będę miał dostęp do swego komputera i odrobiny wolnego czasu.

      Usuń
  4. Spin a jak Ci się podoba njus z tymi wydatkami na propagandę proUE na blogach/forach i gazetach?

    Poza tym "mr market" chyba dziś definitywnie stwierdził, że czas odsapnąc - dwa dni przed terminem:)

    Przeczytaj koniecznie to co opublikował linkowany businesinsider.

    OdpowiedzUsuń
  5. Njuszacz,matka madzi się skończyła, to coś, jest ewidentnym tematem zastępczym mającym odwrócić uwagę od gospodarki i afer których jest już tyle że nie ma jak ich ukrywać.
    No cóż wujnie europejska i jej humanoidalne popłuczyny mają gębę pełną frazesów o równości i demokracji. Realia są totalitarne. Wszelka odmienność od jedynie poprawnych "wartości i poglądów" są tępione i karane. Ma miejsce zastraszanie i prześladowania. Spróbuj głośno powiedzieć że jesteś przeciw pederastom albo muzułmanom i spróbuj robić jakąkolwiek karierę na jakiejkolwiek uczelni czy administracji.
    Trzeba będzie się zgadać z chłopakami z kilkoma wpisami o rzeczywistości w euro kołchozie i jak nam się pojawią anonimowi odporni na argumenty z tymi samymi tekstami z kopiuj wklej to zobaczymy jak działa "demokracja"
    Niom, na giełdach odwrót tak już od tygodnia. No ale prawda jest taka że wzrosty były spore.
    Pytanie po co regulować coś co jest rozwiązane od setek lat, nazywa się to narzeczeństwo.
    Mnie nie ruszają już rzewne historyjki o biednych pederastach którzy chcą żyć jak inni. Francja, US, Canada są przykładem że chodzi o coś zupełnie innego
    wpierw "związki partnerskie"
    potem małżeństwa
    potem adopcja
    za chwilę przywileje i tzw "pozytywna dyskryminacja"
    na końcu prześladowania heteroseksualnych.
    Tu chodzi o to by na siłę zmusić i wmusić akceptację nienormalności i dewiacji, upodlić normalnych ludzi, rodzinę, tradycję i kulturę.
    Kiedyś dawałem się nabrać na takie bajeczki, teraz zbyt widać do czego prowadzi ta chora ideologia.

    Hans pomagać można np nie robiąc problemów i nie stawiając przeszkód. Ja nie wiem jakie są inne metody, mnie interesuje rezultat, a jest nim sytuacja w której normalni ludzi z powodów choroby nie mogąc mieć dzieci, jednak stają się matką i ojcem.
    Doskonale wiesz jakiego państwa jestem zwolennikiem - maksymalnego minimum. W sytuacji gdy wywalane są miliardy, dziesiątki miliardów na Afganistan, Afrykę, imigrantów, dewiantów mamy przyklepać to że nie ma pieniędzy na dzieci dla rodziców którzy mają problemy z zajściem w ciążę?
    Mamy się cieszyć że oszczędności są tutaj?

    OdpowiedzUsuń
  6. WITAM OTO NAJBARDZIEJ SZOKUJACA INFORMACJA W HISTORII POWOJENNEJ POLSKI !!!!
    PODANA NA STRONIE TVN – A POTEM BŁYSKAWICZNIE ZDJETA TU LINK
    http://kontakt24.tvn.pl/artykul,zus-zbankrutowal,893777.html
    Wszystkie media milczały, aby nie wzbudzać paniki w całym kraju, jednak słowa Mikołaja Skorupskiego, Rzecznika Prasowego ZUS, nie pozostawiają złudzeń: – aaa
    Naprawdę ciężko mi o tym mówić, bo do końca wierzyłem w rozwiązanie naszych problemów. Jednak teraz jesteśmy pewni Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest w stanie spłacić długów, które były zasięgane przez dziesiątki lat jego istnienia.
    Obecnie pracujemy nad możliwie najbardziej łagodna formą zamknięcia, czy też likwidacji ZUS-u. Z przykrością muszę poinformować, że: Od czerwca 2013 roku Polacy, którzy przeszli na emeryturę przed 2008 rokiem będą dostawa swoje emerytury do grudnia 2015 roku włącznie. Wypłaty (bo słowo €žemerytura już nie istnieje w naszym słowniku) będą niższe o 14,3% niż obecne. Emeryci, którzy przeszli na emeryturę po 2008 roku będą dostawać emerytury do kwietnia 2017 roku włącznie.
    Różnica wynika z tego, że osoby starsze mają mniejszą szansę na znalezienie alternatywnego źródła dochodu. Jedyne co możemy dla nich zrobić, to wydłużyć czas wypłacania emerytury, aby w miarę możliwości mogli się zabezpieczyć na czas kiedy emerytury przestaną być wypłacane.
    Skorupski dodaje, że sytuacja do jakiej doprowadzono ZUS nie wynika ze złego zarządzania składkami, ale z „błędnego założenia systemowego€.
    Donald Tusk szykuje się właśnie do konferencji prasowej i nie znamy jeszcze jego oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Jednak z nieoficjalnych źródeł wiemy, że nie ma żadnego pomysłu na wypłatę jakichkolwiek emerytur do 2023 roku!
    Po tym czasie zamiast emerytur ma być roczne dofinansowanie w wysokości około 50% kwoty średniej obecnej emerytury.
    Po rocznym dofinansowaniu byli emeryci mają być pod opieką rodziny, lub publicznych domów spokojnej starości..

    za: http://miziaforum.wordpress.com/2013/02/02/koniec-z-emeryturami-info-tvn-tusk-szykuje-oswiadczenie/

    Pozdrawiam MJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jakaś prowokacja ? skąd to ?

      Usuń
    2. Ja to znalazłem na tej stronie:

      http://miziaforum.wordpress.com/2013/02/02/koniec-z-emeryturami-info-tvn-tusk-szykuje-oswiadczenie/

      a na niej podany jest odnośnik:
      http://kontakt24.tvn.pl/artykul,zus-zbankrutowal,893777.html

      ale wszystko już zostało usunięte.

      Usuń
    3. Przypomne njus dnia: "Derdziuk w DGP: wypłata emerytur nie zagrożona". Zaraz potem dodaje: "ZUS potrzebuje w tym roku 37 mld z budżetu + 12 mld pożyczki."

      Wydaje mi się, że w 2010 albo nawet 2011 kiedy "gospodarka pędziła" według mainstrimu, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych ( obsługiwany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych) zanotował rekordowo wysokie składki...ok 57% wydatków na świadczenia. Gdy tę wiadomosc wtedy przeczytałem to wiedziałem, że mojej emerytury nigdy nie otrzymam. Nie ma co sie łudzic i czekac na "rząd".

      Sam FUS do 2020, a nawet przez lat dłużej da sobie radę...bo wtedy przejęte zostaną skłądki odporwadzone do OFE. To co zarządzący zarobili kupując dług Polski ( skarbowy) to ich ( droga zabawa w każdym razie). co będzie dalej? Tego nie wiem.

      Dlatego MJ, bez urazy, ale co Ty tutaj wrzucasz za njusa?

      Usuń
    4. Ok. Zaintrygowałeś mnie to raz, a dwa może zbyt szybko oceniłem Ciebie i wiadomosc.

      Dlatego mówię sprawdzam.

      Wpisuję do keszu szukane frazy i mam ten link

      http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:IUt1UptyCnkJ:kontakt24.tvn.pl/artykul,zus-zbankru%C2%ADto%C2%ADwal,893777.html+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl


      1. "Nie chce się powtarzać dlatego zamieszczam fragment artykuły z Gazety Wyborczej, która ukaże się jutro rano" - czyli wystarczy wytrzymac do jutra rana:)

      2. "Donald Tusk szykuje się właśnie do konferencji prasowej i nie znamy jeszcze jego oficjalnego stanowiska w tej sprawie. " - Hmmmm a to nie wyjechał on do Bruxeli na miting budżetowy i "walkę najlepszej możliwej ekipy o 300mld pln"?

      3. "Po tym czasie zamiast emerytur ma być roczne dofinansowanie w wysokości około 50% kwoty średniej obecnej emerytury." - według wyliczen np. prof. Rybinskiego średnia stopa zastąpienia ostatniego wynagrodzenia będzie wynosiła ok 25-33% więc ja na swojej emeryturze te 50% biorę dziś w ciemno!!!

      4. "Bez wątpienia nie jest to najlepszy news w niedzielę." - to jutro jest niedziela?

      5. "ZUS w chwili obecnej jest zadłużony na minimum 1 mld 810 mln zł. " - to nie jest prawdą! Chyba, że weźmiemy pod uwagę "obiecane świadczenia w przyszłości". Liczby z kosmosu!

      Nie...to "kaczka blogerska" która albo uderza w stół i czeka na odzew, albo mało-udolna forma autoreklamy. Sory ale ja się nie piszę na tego typu njusy.

      -----------

      Co do samego zabezpieczenia swej starości każdemu radzę szeroko-rozumianą niezależność czy to od "rządu" czy od "dzieci".

      Usuń
    5. Pozwoliłem Sobie wrzucić na szybko tę wiadomość.
      Bo wyszukałem ją dowiadując się o takiej informacji od Swojego szefa.
      Jak wróciłem do domu i mając trochę czasu i szukając na internecie
      wyczytałem że informacja pojawiła się na jakimś blogu.

      Szczerzę byłem ciekawa zdania Autora Bloga!

      A tak od siebie nie zdziwiłbym się za rok może dwa jakbyśmy usłyszeli taki komunikat!

      Pozdrawiam MJ

      Usuń
    6. Kolego MJ,

      po pierwsze, prędzej piekło zamarznie niż gazeta na której się rzekomo opierał ten ktoś, opublikować mogłaby taki antyrządowy w wymowie njus.

      po drugie, prędzej polityk kierujący się hasłem "tu i teraz" oraz "ciepła woda w kranie" sam sobie w brodę napluje niż spojrzy dalej niż do najbliższego likendu.

      po trzecie, prędzej dowiesz się z czego jest zrobiona parówka niż polityk powie prawdę.

      Wiedząc to co powyżej uwierz mi na słowo - nie zanosi się na tego typu komunikat! Ba! Nawet za-5-dwunasta "władzunia" i usłużni dziennikarze w zaparte będą sprzedawać ludożerce temat "nie ma się na co patrzeć", bo "nic się nie dzieje". Tylko po to aby "kupic" te 5 minut i samemu się uratowac...a publika tradycyjnie obudzi sie z ręką gdziebądź i szukac będzie winnych nie tam gdzie trzeba.

      Dlatego też proszę Cię, abyś następnym razem sprzedając tutaj njusa samemu wstępnie zmierzył go wzrokiem, ok.

      także pozdrawiam, czesc




      Usuń
  7. Ta notka o ZUS to była prowokacja tu jest wyjaśnienie

    http://www.bisanz.pl/tag/zus-oglosil-upadlosc/

    OdpowiedzUsuń
  8. To była kiepska prowokacja

    http://www.bisanz.pl/2013/01/28/szczegoly-odnosnie-upadlosci-zusu-juz-znane/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z głową, Panowie, z głową, bo zaczynam zakładać, że macie mnie za wet pusssy. A to może się obrócić przeciwko. Blogerska dobra rada.
      pozdro,

      Usuń
  9. 7 Lut 2013, 8:47


    07.02. Warszawa (PAP) - FootFall Indeks Polska w tygodniu 28.01-03.02 2013 roku spadł o 13,3 proc. rok do roku i wzrósł o 1,2 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem i wyniósł 78,24 pkt. - podała firma Experian.
    FootFall Indeks Polska przedstawia procentowe zmiany liczby odwiedzających wybrane centra handlowe na terenie Polski, co może służyć ocenie sprzedaży detalicznej. (PAP)
    -------------------

    zatem jest dużo gorzej niż w analogicznym okresie rok temu, ale...powoli zaczyna sie co najmniej stabilizować. w Polsce nawet kryzys sie nie uda:) ( daj Boże oczywiście)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z podobnym przesłaniem też to:

      7 Lut 2013, 10:02


      07.02. Warszawa (PAP) - Indeks Należności Przedsiębiorstw w styczniu 2013 r. nieznacznie wzrósł po pięciu kolejnych kwartałach spadków do poziomu 82,6 pkt. z 82,2 pkt. w październiku 2012 r. - wynika z badania Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych i Krajowego Rejestru Długów.
      "Po pięciu kwartałach zdecydowanych spadków, Indeks Należności Przedsiębiorstw (INP) bardzo nieznacznie wzrósł. Obecna wartość INP to jednak zaledwie 82,6 punktu, co oznacza piąty najgorszy wynik w ponad czteroletniej historii badania. Jest to wynik znacząco poniżej tych, które osiągane były w okresie od października 2009 roku do kwietnia 2012 roku" - napisano w opublikowanym w środę raporcie.

      Autorzy badania podają, że INP odzwierciedla stan i opinie przedsiębiorców dotyczące sześciu obszarów związanych z należnościami: stanu i prognozy problemów z ich egzekwowaniem, przeciętnego odsetka przeterminowanych należności w portfelu firmy, średniego okresu przeterminowania, odsetka firm w gospodarce, które na skutek problemów z należnościami nie mogą terminowo regulować swoich płatności, a także przeciętnego odsetka kosztów związanych z nieterminowymi płatnościami ze strony klientów/kontrahentów.

      "Największy negatywny wpływ na wartość indeksu miało wydłużenie przeciętnego okresu oczekiwania na należności, a także pogorszenie subiektywnych opinii dotyczących portfela należności ogółem. Jednocześnie, co pokazuje wielowymiarowy charakter problemu opóźnień, firmy coraz lepiej sobie radzą z problemem należności i potrafią zarządzać nimi w taki sposób, żeby powodowane szkody były jak najmniejsze" - napisano.

      "W badaniu przeprowadzonym w styczniu 2013 roku udział przedsiębiorstw oczekujących zwiększenia skali problemów z odzyskiwaniem należności spadł z 36,9 proc. do 33,8 proc. Niestety, jednocześnie do najniższego poziomu w historii zmniejszył się udział firm deklarujących, że opóźnienia w otrzymywaniu należności nie będą w nich występować w najbliższym czasie" - dodano. (PAP)

      mj/ asa/

      Usuń
    2. 07.02. Warszawa (PAP) - Przed Polską otworzyło się okno na nowe rynki regionu Zatoki Perskiej i Bliskiego Wschodu - powiedział wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, otwierając Polsko-Emirackie Forum Biznesu. Zachęcił przedsiębiorców, by wykorzystali tę szansę.

      Forum jest jednym z punktów wizyty w Polsce oficjalnej delegacji ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Do naszego kraju przyjechali m.in. minister gospodarki ZEA Sultan Bin Saeed Al Mansouri oraz prezes Emirates Group Szejk Ahmed Bin Saeed Al Maktoum. Przyjazd delegacji jest związany z inauguracją codziennych lotów Emirates Airlines na trasie Zjednoczone Emiraty Arabskie - Polska. Połączenie z Dubaju do Warszawy zostało zainaugurowane w środę.

      Piechociński, inaugurując Forum, nawiązał do otwarcia nowego połączenia z Warszawy. "Od wczoraj nasze kraje dzieli pięć godzin lotu samolotem - to tyle, ile z Warszawy do Lizbony" - zauważył wicepremier. Piechociński liczy, że dzięki bezpośredniemu połączeniu ożywi się nie tylko gospodarcza wymiana między Polską a ZEA, ale także wymiana kulturalna, naukowa, turystyczna.

      Podkreślił, że Zjednoczone Emiraty Arabskie już teraz są partnerem Polski na Bliskim Wschodzie. "Polskie firmy zainwestowały w ZEA już ponad 150 mln dol., a w naszym kraju działa 17 spółek z udziałem kapitału emirackiego" - poinformował.

      Wicepremier poinformował także zebranych, że dzięki wizycie przedstawicieli emirackich władz, odbyło się historyczne, pierwsze posiedzenie Komisji ds. współpracy gospodarczej obu krajów. Piechociński wyjaśnił, że rozmawiano o sposobach zacieśnienia tej współpracy, relacjach handlowych i planach na przyszłość.

      Po zakończeniu posiedzenia komisji szefowie delegacji obu krajów podpisali protokół dot. dalszej współpracy w zakresie handlu, ubezpieczeń, eksportu, energetyki, inwestycji, małych i średnich przedsiębiorstw, usług finansowych i obrotu papierami wartościowymi, wiz, rolnictwa, transportu, nauki i szkolnictwa wyższego, ochrony zdrowia i turystyki.

      Minister gospodarki ZEA Sultan Bin Saeed Al Mansouri powiedział podczas swojego wystąpienia, że jeszcze do niedawna Polska była kojarzona w Emiratach jako kraj zza żelaznej kurtyny, który miał dobrą drużynę w piłce nożnej. Zaznaczył, że taki wizerunek należy już do przeszłości, a Polska jest obecnie postrzegana jako ważny partner gospodarczy i handlowy. "Chcemy, by polski biznes do nas przyszedł, zaznaczył swoją obecność" - powiedział minister.

      Wskazał, że zacieśnienie współpracy może przynieść korzyści obu stronom - dla Polski Zjednoczone Emiraty Arabskie mogą być bramą na rynki regionu Zatoki Perskiej i Bliskiego Wschodu, natomiast ZEA dzięki obecności w Polsce mogą próbować zaistnieć także na rynkach innych krajów europejskich.

      W trakcie Polsko-Emirackiego Forum Biznesu podpisano porozumienie między Polską Agencją Inwestycji i Informacji Zagranicznych a Dubaj Chambers of Commerce o wzajemnej współpracy. Firmy Jetpad Ship Manufactory LLC Dubai, Jetpad Europe LCC i EVC Group podpisały list intencyjny w sprawie uruchomienia w Polsce produkcji ultralekkich elektrycznych skuterów wodnych. Zostały one zaprojektowane i opracowane we współpracy polsko-emirackiej.

      Według wstępnych danych za 11 miesięcy 2012 r. obroty handlowe między Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi osiągnęły wartość prawie 540 mln dol. Eksport w tym czasie wyniósł 440 mln dol., natomiast import prawie 100 mln dol.

      Polska eksportuje do ZEA głównie urządzenia mechaniczne i elektryczne, metale nieszlachetne, artykuły spożywcze, produkty przemysłu chemicznego oraz środki transportu. Import do Polski obejmuje przede wszystkim urządzenia mechaniczne i maszyny, wyroby metalurgiczne, artykuły rolno-spożywcze np. wyroby tytoniowe, produkty przemysłu chemicznego oraz wyroby ceramiczne. (PAP)

      her/ je/ jbr/

      Usuń
  10. Mr poker face

    http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/430075_10151375130559060_887588319_n.jpg

    OdpowiedzUsuń
  11. Zakładam, że zdążyłeś już przeczytać mój tekst ( http://www.trystero.pl/archives/12413 ). Więć takie kluczowe pytanie - dlaczego "rozjazd" na pierwszym wykresie Tego wpisu nie nastraja cię optymizmem, a mimo rozjazdu na tym http://www.trystero.pl/wp-content/uploads/2013/01/5.png wykresie pozostajesz optymistą co do ropy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Xxx przeczytałem dosłownie przed minutą . Twoja analiza bardzo mi się podoba. Nie kwestionuje ani liczb ani wniosków. Jedyne ale to:
      -statycznosc aka fatalizm,
      -zarzucenie analizy sytuacji low oil price tabela 18.
      W najbliższych dniach zastanowię się nad wpisem optymistycznym.

      Ps. W kwestii pobocznej . Nie przepadam za konfrontacyjnym stylem wypowiedzi. Rozumiem jednak że przemyślałes formę i z jakiegoś powodu intencjonalnie poszedłeś na noże ze p. Szczesniakiem.

      Usuń
  12. Generalnie nie zmieniam zdania o Rosji i Rosjanach. Pamiętam kaźnię jaką sprawili Polakom na naszych kresach od 1921 w górę, wiem czego mozna sie po nich spodziewać i do czego są zdolni.

    Trzeba jednak być obiektywnym, są miejsca w których zachowują się jak normalni, trzeźwo myślący ludzie, nie obłąkańcy jak w wujni europejskiej.

    http://forsal.pl/artykuly/679839,rosyjska_strategia_zlota_wydobywac_kupowac_gromadzic.html

    oraz zakaz propagandy homoseksualnej.

    duże, bardzo duże in plus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spin, nie mam w tej chwili gdzie rąk włożyc...ale mam zaległe pozapisywane notki akurat w temacie. Podrzucę coś na blog to będziesz miał do przemyślenia, a ja może pozbieram sie do niedzieli. Niby księzycowy nowy rok...ale zapieprz jak większy niz w powszednie dni.
      pozdro,

      Usuń
    2. w wolnym czasie postaraj sie znalezc logike w tej wypowiedzi:


      REKLAMA

      Minister Skarbu: Wybór szef LOTu nie był ustawiony
      IAR - Biznes
      8 Lut 2013, 9:04


      08.02.2013 (IAR) - Minister skarbu zaprzecza, by wybór nowego szefa PLL LOT był ustawiony. Mikołaj Budzanowski komentował w ten sposób doniesienia "Naszego Dziennika" w sprawie wyboru Sebastiana Mikosza na szefa będącej w kłopotach finansowych spółki.
      Według gazety, minister nie zaakceptował żadnego ze wskazanych przez radę nadzorczą kandydatów, bo zapewne już na początku "konkursu" miał swój typ, czyli Mikosza.

      Mikołaj Budzanowski zaznaczył, że przeprowadzono całą procedurę konkursową zgodną z regulacjami i nie ma możliwości, by cokolwiek można było w wyborze prezesa firmy, ustawić. Tłumaczył, że to zdaniem rady nadzorczej Sebastian Mikosz okazał się najlepszym kandydatem.

      Gdybym miał naciskać, to przecież krótka lista kandydatów na prezesa LOT składałaby się z jednego nazwiska - dodał Budzanowski.

      IAR/Jedynka/łp

      Usuń