poniedziałek, 5 marca 2012

Nikt nie ucierpiał, więc nie ma tu czego komentować

Raptem wczoraj zdążyłem napisać notkę pt.: Deja Vu ( kliknij to się na niej znajdziesz), w której zaapelowałem aby wsłuchać się w myśl Ministra Spraw Zagranicznych Pana Radosława Sikorskiego - "warto wyciągnąć lekcje TAKŻE z tej narodowej katastrofy" - zamiast z wielką celebrą odwiedzać miejsca tragicznych wydarzeń. Nawiedzenie nawet przez Pana Prezydenta czy Pana Premiera "życia im już nie wróci", a nam odrobienie przez nich "lekcji" uratować skórę owszem może!

Dziś rozwinę, wróć, pozwolę sobie rozwinąć tę jakże proroczą myśl o to aby Polak "przed szkodą, i po szkodzie głupi"  - NIE BYŁ!

Co mną - starym cynikiem - tak poruszyło? Nic innego jak tylko  "brak wyobraźni" rządzących i osób odpowiedzialnych za zabezpieczenie...Stadionu Narodowego. Czarę goryczy przelała zaś wiadomość, którą użyłem jako tytuł tej notki.


Polska The Times, Kurier Lubelski oraz Bloger Kibol (od którego dowiedziałem się o sprawie) informują:
 "Na Stadionie Narodowym kibice mogli być krok od masakry"!

Nie wiem czy media głównego nurtu od potencjalnych tragedii nie preferują raczej tych realnych stąd też o sprawie dowiedzieć musiałem się od mającego oczy szeroko otwarte blogera. Cóż realia A.D. 2012 r.

O co chodzi?

O ubiegłotygodniowy SUKCES rządu, policji, miasta, piłkarzy czyli o rozegrany mecz pomiędzy reprezentacją Polski i Portugalii (0:0). Gwoli ścisłości o jego finał czyli powrót do domu. Jak informują czytelnicy w/w gazet: straż pożarna, policja, organizatory, przygotowali do opróżnienia DUMY NARODOWEJ aka Najdroższej Nieruchomości w Warszawie ( link tutaj), dziś już wiadomo, za mało bram/dróg wyjściowych!

Spójrzmy u źródła: 
"Tłum napierał na bramy. Kibice, którzy byli z przodu, czuli się naciskani. Zaczęli odpychać ludzi z powrotem do tyłu, przez co tłum cofał się o kilka kroków. Stałem w środku tej grupy i przy trzeciej takiej "cofce" zacząłem się niepokoić. Chyba nie powinno tak to wyglądać. Ludzie wokół mnie też byli podenerwowani, a kobiety wręcz przestraszone"

za: Polskatimes.pl, Autor: PAP/Paweł Supernak


Tam również znajduje się ta oto perełka:

"Nikt nie ucierpiał, więc nie ma tu czego komentować. Ja słyszałem relacje kibiców, którzy byli zachwyceni organizacją. Ile osób, tyle opinii - mówi rzecznik komendy stołecznej policji Maciej Karczyński. 

Nie ukrywa jednak, że w pewnym momencie konieczne stało się otwarcie trzeciej bramy. 

- Zwróciliśmy się z takim wnioskiem do organizatorów i w efekcie cały stadion udało się opróżnić w dwadzieścia minut - uspokaja Karczyński. "



Sytuację dobrze moim zdaniem opisuje p. Dziewulski ( poseł, antyterrorysta, celebryta ):

"Kiedy tłum jest nerwowy, to jest przewidywalny i nie jest to jeszcze sytuacja niebezpieczna. Ale wystarczy, że kilka osób przestraszy się i wpadnie w panikę, a będziemy mieli do czynienia z tłumem panikującym, który jest śmiertelnie niebezpieczny".


Mógłbym zakończyć podając jego tę opinię:"

"Mówiąc łagodnie, ktoś, kto nie przewidział nerwowej sytuacji po zamknięciu trzech z pięciu bram, popełnił ewidentny błąd - mówi Jerzy DziewulskiPrzy imprezach masowych elementarną zasadą jest, by przy wyjściu ze stadionu zapewnić tłumowi zbyt dużo miejsca do przejścia, a nie zbyt mało. Przy wejściu na stadion nie ma takiej potrzeby, bo proces rozciąga się w czasie. Ale przy wyjściu, gdy wszyscy szturmują bramy w jednym momencie, trzeba planować przepustowość z zapasem. W spanikowanym tłumie ludzie przyjmują postawę osaczonego szczura. Nikt nie patrzy na inną osobę, próbuje ratować siebie. Przebiegnie choćby po plecach bliźniego. Jest taka gałąź nauki zwana psychologią tłumu. Przed Euro 2012 powinniśmy ją dobrze przestudiować!" .



Ale traktuję Ciebie poważnie! Nie wierz mi - Njusaczowi - nie ufaj p. Dziewulskiemu, sam się przekonaj  (guglując historie w necie) do czego prowadzi taka niefrasobliwość, której NAJGORSZE możliwe świadectwo wystawiają komentarze w stylu: "Nikt nie ucierpiał, więc nie ma tu czego komentować" albo "Ile osób, tyle opinii". Bo gdyby doszło do najmniejszej paniki to wtedy podzielonych opinii chyba Pan Rzecznik nie usłyszałby, a co dopiero mówić gdyby doszło do tragedii porównywalnej z tą na Stadionie Heysel albo w tunelu na dworcu w Duisburgu. 

No tak, wtedy pojawiłby się Premier, Minister Zdrowia, MSW, Wojewoda, Prezydent...wtedy żałoba narodowa! Przerzucanie się w mediach odpowiedzialnością, doszukiwanie się przyczyn "wypadku-przypadku", grzanie w świetle kamer. Tylko szkoda, że cały ten medialny xxxxxxx "życia im nie wróci" tak jak tym spod Babic, Mirosławca, Szczekocin, Smoleńska. 

4 komentarze:

  1. Jak czytam to, o ostatniej katastrofie kolejowej i porównuję to z reakcją rządu argentyńskiego po niedawnej katastrofie w Buenos to naprawdę ręce mi opadają. Tu jak rząd się za cos weźmie- to to po prostu jest zrobione, szybko i sprawnie. I z drugiej strony za mało co się bierze. Nie ma problemu z refinansowaniem recept- bo nie ma recept..., itp.
    Człowiek dopiero z perseptywy normalnego kraju widzi w jakim burdelu i syfie siedział....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maczeto, może dlatego, że i mnie po świecie bardzo dużo nosiło ( chociaż do Ciebie mnie nie zaniosło!) to widzę ten rozdźwięk pomiędzy prawdą czasu, a prawdą ekranu.

      Najsmutniejsze w tym wszystkim, że bardzo dużo osób zawierzyło, ze wystarczy wrzucić kartkę do urny i już...samo się w kraju ucywilizuje. Mało tego, ci obiecujący gruszki na wierzbie, a śliwki na sośnie też w to UWIERZYLI - samo się zrobi! A tu taka zaskoczka!!!

      Usuń
  2. Zawsze gdy jest mowa o panice wśród tłumu przypomina mi się historia z Mińska z 1999 r. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_na_stacji_metra_Niemiga_w_Mi%C5%84sku ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kolego!

      Człowiek tylko zapatrzony w ten zachód jakby faktycznie na nim świat się kończył. Toc jest jeszcze Północ, Południe i Wschód:)

      No i wybory wyborami, a wygrał i tak WWP.

      Usuń