Cierpienie poranionych i osieroconych przez zmarłych...
Na blogach i portalach przepychanki słowne o to, który ból prawdziwszy, kto chce się ogrzać w "blasku kamer", a skończywszy na celowości żałoby narodowej.
Tylko ja taki cichutki...bo odczuwałem DEJA VU i bolało mnie to jak diabli!!! Dopiero dziś po północy zdecydowałem się powiedzieć co tak doskwiera.
Przypomnę tym, którzy nie mają tego mojego nieszczęścia wszystkiego notować w pamięci przez lata i miec świadomość tej tutejszej beznadziei: 12 sierpnia 2011 r. około godziny 16:15 w miejscowości Baby (między Piotrkowem Trybunalskim a Radomskiem) doszło do wypadku pociągu pasażerskiego TLK relacji Warszawa Wschodnia - Katowice o numerze 14101. Pociągiem jechało około 280 pasażerów. (tu)
za: wpolityce.pl |
Dla tych, którzy zapomnieli to przypomnę jeszcze: "W wypadku, do którego doszło po godz. 16, zginęła jedna osoba, a kilkadziesiąt jest rannych - w tym kilkoro ciężko. Na miejscu są karetki pogotowia, w tym helikoptery oraz oddziały straży pożarnej i policja. Na miejsce tragedii dotarła minister zdrowia - Ewa Kopacz oraz wicewojewoda łódzki - Krystyna Ozga. Jest także szef MSWiA Jerzy Miller. W drodze do Bab jest również premier Donald Tusk.( tu)"
Przypomnę też:
W związku z wypadkiem pociągu TLK 14101 pociągi dalekobieżne jadące pomiędzy Koluszkami a Częstochową (w obu kierunkach) kierowane są drogą okrężną przez Łódź, Zduńską Wolę, Magistralę Węglową.
PKP Intercity uruchomiło alarmowy nr telefonu 42 205 55 73 dla rodzin ofiar i poszkodowanych ( jak wyżej).
A dla tych, którzy nie chcą pamiętać PRZYPOMNĘ:
1. " To zawodowy maszynista, doskonale znał wszelką sygnalizację, zasady ruchu, więc tutaj nie można jakąkolwiek nieznajomością, czegokolwiek usprawiedliwiać" - ocenił rzecznik PKP PLK
2. "Maszynista musi znać szlak, żeby mógł jechać z prędkością rozkładową jak np. 120 km na godz., a jeśli nie zna szlaku, to może jechać z prędkością najwyżej 40 km na godzinę". - ocenił rzecznik PKP PLK
3. Prokuratura przedstawiła maszyniście - 42-letniemu Tomaszowi G. - zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu kolejowym, której następstwem była "śmierć jednej osoby oraz doznanie obrażeń ciała różnego stopnia przez szereg innych osób".
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. (...) Obrońca podejrzanego po przesłuchaniu w prokuraturze mówił dziennikarzom m.in., że maszynista ostro hamował przed zdarzeniem, chcąc uniknąć wypadku. ( tu)
Kolejny już raz nie będę ani wyciągał wniosków, ani podsumowywał. Każdy kto ma swój rozum i nie obawia się go używać to dostrzeże ten mój "ból istnienia".
Ja do czeluści swej pamięci dorzucę kolejne zdarzenie. "Wypadek-przypadek", którego przecież przewidzieć nie można, ZARADZIĆ NIE SPOSÓB...tylko żal tych poszkodawanych rodzin, tego bólu, tego przeświadczenia, że mogło się być w tym pociągu i w chwilę "PO" nawiedziłaby me truchła taka świta!
Zacytuję na koniec Ministra Radosława Sikorskiego: "warto wyciągnąć lekcje TAKŻE z tej narodowej katastrofy". (tu)
Zastanawia mnie czy na zachodzie dochodzi do takich zderzeń pociągów. Jak nie to żyjemy w 3 świecie :(.
OdpowiedzUsuńA co do żałoby to jak zwykle na pokaz.
Oczywiście, że dochodzi. Nawet dużo bardziej tragiczniejszych w skutkach ze względu na prędkości osiągane przez tamtejsze koleje.
UsuńProblem, który podnoszę to fakt deja vu. Zauważ dzieje się tragedia to wszyscy "lecą", mija pół roku - czeski film" - nikt nic nie wie. Jakie wnioski, jaki podział odpowiedzialności, jakie środki zaradcze...tylko kolejna pielgrzymka. Zmarłym niewiele pomoże tak bardzo chciałbym aby nam żywym pomogły te wizyty.
mylisz się Njusacz, nie dochodzi, chyba, że zaatakują terroryści. Queen
UsuńQueen, możesz mieć rację - czołowe zderzenia pociągów na Zachodzie zdarzają się raz na...no właśnie? Ale i w RP jest to wydarzenie niecodzienne! Wczoraj pisząc o "dużo bardziej tragiczniejszych w skutkach" katastrofach, doprowadziłem do skrótu myślowego, który mógł implikować Dziki Zachód. Dzięki za zwrócenie uwagi.
UsuńDobrze byłoby sprawdzić listę katastrof kolejowych właśnie pod kątem 2 pociągów znajdujących się na jednym torze. Niestety ja się tego zadania nie podejmuję. Bardzo chętnie przeczytam.
Raz jeszcze dzięki za komentarz.
Oczywiście, że na pokaz, ale ile było jęków i jątrzenia jak Prezydent ogłosił żałobę po zawaleniu się hali. Kolejny przyklad podwojnych standardow.
OdpowiedzUsuńCo do tego nie ma wątpliwości, że u nas jest inaczej. Pytanie jak daleko z tym dojdziemy, czy Polska będzie nazywana stanem umysłu ...
W kwestii żałoby narodowej sprawa jest bardzo delikatna. Kto bowiem dał nam prawo decydować czyje życie ważniejsze albo ile zwyczajnych Kowalskich czy Nowaków na jednego Pana X.
UsuńMoje zdanie opiera się na mądrości mojej babci, która zawsze mówiła, że rodzinę spajają wesela i pogrzeby bo wtedy wszyscy się ze sobą spotykają, podobnie odczuwają, etc...ponieważ radosnych chwil w naszej nadwiślańskiej wspólnocie jakoś niedostatek to niestety wieź, braterstwo, wspólnotę pomagają nam utrzymać niestety żałoby.
Wdziecznosc i szacunek dla Njusacza za zachowanie zdrowego rozsadku w spoleczenstwie z narzuconym odmiennym stanem swiadomosci.
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło słyszeć. Każdy swój rozum ma, ważne aby nie bał się go używać.
UsuńDo autora - ogarnij proszę czcionkę we wpisach, bo tego się czytać nie da ... każda linijka inna ... oczy bolą ...
OdpowiedzUsuńWiem, przepraszam za utrudnienia. Niestety dopiero uczę się blogować i różnie mi to wychodzi. Proszę o trochę wyrozumiałości.
Usuń