sobota, 4 lutego 2012

Krwiobieg gospodarki aka Baltic Dry 2.0


We wpisie, który można zobaczyć tutaj opisałem czym jest BDI i jak się go "je", a także wspomniałem dlaczego niektórzy bloggerzy z takim niepokojem śledzą kolejne poziomy cenowe w/w indexu. Dziś postaram się rozwinąć myśl i spróbować wskazać dokąd zmierza gospodarka światowa. Zapraszam.


Niektórzy oceniając lub prognozując stan gospodarki przede wszystkim patrzą na wiadomości docierające z sektora FIRE ( finansów, ubezpieczeń, nieruchomości). Ja do tej grupy nie zaliczam się odkąd szefowie banków centralnych największych gospodarek rozpoczęli mniej lub bardziej jawny proces "poluzowań ilościowych", popularnie zwanych dodrukiem pieniędzy, aby "zasypać" Kryzys masą taniego pieniądza. Dlatego też bardziej niż w wyniki instytucji finansowych spoglądam  w to co nazywam krwiobiegiem gospodarki - transport. Moja swoista wiara w nadrzędność sygnałów stąd płynących opiera się na prostym mechanizmie: konsument w realnym świecie podejmuje decyzję o zakupie (stać go bo ma finansowanie, pracę), sklepikarz widząc kurczenie się ilości produktów na półce zamawia w hurtowni, ta u importera bądź lokalnego producenta, towary/półprodukty/surowce aby trafić do producenta muszą także zostać dostarczone zazwyczaj z innej lokalizacji. Na każdym z tych etapów nieodzowny jest środek transportu aby przewieźć produkty z A do B, a następnie...C.

Co ciekawe nie jestem w tym zaufaniu do "realnego świata" osamotniony gdyż Guru prawie wszystkich inwestorów - Warren Buffett - zdaje się podzielać moje zdanie:)
Transport powietrzny, lądowy, kolejowy, morski, specjalny ( np. rurociągi, gazociągi) każdy realizuje inne zadania i specjalizuje się w praktycznie tylko dla niego dedykowanych przewozach. Z tej przyczyny, śledząc bieżące odczyty, niemal od razu widać w jakim stadium znajduje się dany rynek, a nawet poszczególna branża. 


Osobiście po BDI, który obrazuje wycinek transportu morskiego, sięgam zazwyczaj od wielkiego dzwonu, koncentrując raczej swoją uwagę na:



przewozy kolejowe American Railroad Association’s (AAR’s), obraz z econintersect


money.msn

Statystyki dotyczące przewozów kolejowych ( najnowsze dane z 28 stycznia 2012 znajdziesz tutaj) oraz index $TRAN jak dotąd oferowały mi znacznie trafniejsze odniesienie co do siły i perspektyw rynków Ameryki Północnej czyli koła zamachowego globalnej gospodarki.

BDI traktowałem z rezerwą gdyż:

1. Nie obejmuje całości przewozów morskich, a tylko tzw. masowce.
2. Podaje poziom cen frachtów, oczekiwałbym aby podawał wielkość dokonanych przewozów.
3. Wolałbym aby był benchmarkiem także dla frachtów ropy, contenerów, etc.


Po tym przydługim może wstępie, myślę że nadszedł czas aby przyjrzeć mu się bliżej.




Na powyższej ilustracji można zaobserwować kilka ciekawych informacji: 
A. Zarówno index giełdowy S&P jak i BDI osiągnęły swoje szczytowe notowania w 2007 r.
B. Od szczytów do dnia dzisiejszego BDI stracił ok 90% wartości, a S&P traci już tylko ok. 20%! 
C. Co ciekawe "rozjazd w nadganianiu" rozpoczął się w 2011 r.

Cześć bloggerów czy nawet podpisujących się z nazwiska analityków stara się objaśnić ten brak korelacji tym, że w czasie prosperity wzrosła podaż statków, które w czasie słabszej koniunktury muszą teraz prowadzić wojnę cenową aby utrzymać się na powierzchni. Ponieważ aż do 2011 r. pomiędzy S&P and BDI występowała stosunkowo "ładna" korelacja to logika podpowiada aby tych zapewne MONSTRUALNYCH ilości nowych statków, które "popsuły" rynek frachtów szukać właśnie w 2011 r.








obraz za wallstreetdaily


Z przedstawionej powyżej ilustracji kolorem niebieskim zaznaczona została ilość masowców będąca w ofercie armatorów, a kolorem pomarańczowym capacity aka pojemność załadunkowa. Wygląda więc na to ( jeśli dane prawdziwe), że podaż masowców ( na nich opiera sie BDI) wzrosła w ciągu roku o 8.9%, w tym "aż" o 2.8% w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Czy można zatem uczciwie powiedzieć, że 2,8% wzrostu podaży masowców jest odpowiedzialna za 54.4% spadek wartości indexu w tym okresie?

Jeśli ktoś chciałby podnosić kwestię  pojemności załadunkowej to przy jej wzroście w trakcie 2011 r. AŻ o 12,7%, a w ciągu ostatnich 3 mies...o zatrważające 3,9%. także trudno akurat ją "obwinić" za to co się stało.

Gdzie zatem szukać odpowiedzi dlaczego BDI tak zatrważająco spadł? Według mnie w PMI. Spójrzmy na poniższy zestawienie aby dostrzec jak wielu gospodarkom realnie groziło wejście w recesyjne rejony. W czasie zaś spowolnienia mało kto myśli o maksymalizacji zwrotu z kapitału, a więcej o zwrocie samego kapitału.  




Na pesymistyczne oczekiwania nałożyła się końcówka roku ( statek płynie ok 30 dni do Europy z Dalekiego Wschodu), a w styczniu 2012 Chiński Nowy Rok i dwu/trzytygodniowe przerwy w azjatyckich zakładach przemysłowych. Trudno zatem się dziwić, że popyt na frachty zmalał co przełożyło się na jego ceny, spadek indexu i...zainteresowanie mediów i bloggerów wieszczących niemal sądne dni. 


W styczniu 2012 doszło jednak do porpawy nastrojów niemal w każdej z liczących się na świecie gospodarek. "Pajączek" w kolorze pomarańczowym to odczyt PMI z grudnia, a w kolorze niebieski ze stycznia. Wydaje się, że tylko miesiąc różnicy ale poprawa miejscami bardzo znacząca.





Markit Economics via Zerohedge 


Technicznie ( RSI, STO) wykres kursu BDI wygląda tak jakby właśnie uklepywał dno, od którego z gracją powinien się przynajmniej krótkotrwale odbić.


własne dzięki StockCharts


Dlatego koledzy bloggerzy głowa do góry:) Zamiast wieszczyc, że: "jest tak sobie, a będzie gorzej" zastanówmy się czy przypadkiem nie jest źle, ale będzie w krótkim okresie lepiej!

2 komentarze:

  1. No dobrze, skoro zostałem mianowany honorowym doomerem to sie odszczeknę.
    Nowe zamowienia mają związek z nadpodażą statków, ale ta z kolei ma związek z cenami paliwa- nowe statki są oszczędniejsze i po porzedniej załamce armatorzy zostali zmuszeni do inwestycji. Na przewidywana załamkę w shppingu i stoczniach to oczywiście wpłynie. A wbrew tym zamówieniom i tak nie było dobrze.
    Dane o przewozach w USA- Przypominam, że gospodarka USA to kompletna fikcja, tam się nie produkuje praktycznie nic oprócz płodów rolnych i broni. Duże zmiany świadczą o większych zmianach w konsumpcji- relatywnie niewielkie- o zbirach lub o niczym.
    A przy okazji- w kontenerowcach żadnego boomu budów nie było- a proszę tu jest indeks, wygląda tylko nieco lepiej niż BDI, choć w ostatnim miesiącu tez jest odbicie- od podłogi po nogi od łóżka... http://www.container-land.com/index.php?id=2-2-0-936

    OdpowiedzUsuń
  2. Maczeto ( proszę wybaczyć za tę bezpośredniość ale nie wiem jak się zwrócić do Pana), co do zasady zgadzam się, że możemy byc uczestnikami gigantycznej manipulacji, której celem jest "poprawa nastrojów" i "wyciągnięcie pieniędzy" od optymistycznych konsumentów.

    Co się tyczy przewozów morskich to przygotowując analizę BDI dotarłem do materiałów, które rezonują z tym o czym piszesz ale nie włączyłem ich do textu aby nie przytłoczyć czytelnika nadmiarem informacji. Kolejny wpis jest już niemal obmyślony, cierpliwości.

    Tak na szybko zwracam tylko uwagę następujące fakty:
    1.Guggenheim Shipping ETF - http://stooq.pl/q/?s=sea.us - i jego wzrost!
    2.Eagle Bulk Shipping(EGLE) - http://stooq.pl/q/?s=egle.us&c=1y&t=l&a=lg&b=0
    3.Diana Containerships(DCIX) - http://stooq.pl/q/?s=dcix.us

    a także może nawet istotniejsze:

    DryShips(DRYS) - http://finance.yahoo.com/q?s=DRYS

    aby nie było tak różowo to także:

    1. http://stooq.pl/q/?s=prgn.us
    2. http://stooq.pl/q/?s=teu.us

    Zamówienia na masowce zmniejszyły się i jak pisze przycinek tu: http://forum.gazeta.pl/forum/w,17007,133049820,133052830,Re_Krwiobieg_gospodarki_czyli_o_BDI_przycinka.html to jest główny powód do spadku BDI. Warto jednak pamiętać, że firmy dywersyfikujące się przewozami chociażby ropy mają teraz eldorado!

    Przewozy morskie to może byc nawet 90% całego tortu, BDI jest tylko wycinkiem.

    Dziękuję za wizytę i komentarz. Zapraszam na kolejny wpis dotyczący BDI.

    OdpowiedzUsuń