wtorek, 28 października 2014

Nam nie jest wszystko jedno!

Wpis z cyklu hit and run. Ukraina na swoją kolej doczeka się zapewne dopiero w piątek.
Zapraszam.




Kampania pewnej gazety.


Dzisiejszy tytuł notki, to z jednej strony wspólne motto kampanii społecznych inicjowanych/ realizowanych przez lokalne oddziały redakcyjne pewnej gazety, jak i hasło reklamowe(?) jej samej  i to mniej więcej już od 10 lat.


Zobaczmy zatem jak wygląda świat jej oczami.


Jak widzimy na powyższym zrzucie z ekranu: historia o facecie z dużego miasta, który lubi się przebierać i, który dobrze się z tym czuje. Historia, którą polubiło prawie 3.000 czytelników i która wywołała sporą dyskusję (kilkaset komentarzy oraz odwołań na innym portalu), która (w znaczeniu dyskusja) zeszła, z mojego punktu widzenia, niestety ale na temat poboczny i wywołany sztucznie, to jest na brak wydania zgody na oddanie krwi przez w/w pana. Podczas gdy najciekawszą i ku mojemu ubolewaniu prawie zupełnie przemilczaną informacją jest przecież POTWIERDZENIE tego, że Polacy nie zjadają na kolację "tych innych"! Uważam, że WIĘKSZE UWYPUKLENIE - szczególnie na łamach bohaterki (gazety) - tej tolerancji, czy też obojętności na "inność", mogłoby uspokoić skołatane nerwy u niektórych P.T. Przestraszonych. Wydaje mi się bowiem, że część lęku jest sztucznie/intencjonalnie kreowana i ma pewne cechy wspólne z fobiami na tle anty/antysemityzmu. Na poparcie swojej tezy przytoczę fragment z filmu, którego oficjalny tytuł to "Defamation" =Zniesławienie, chociaż ja na swoje potrzeby tłumaczę go jako "Dezinformację". 

Ważne: zanim przeczytasz dalej notkę, zachęcam abyś zapoznał/a się innymi ocenami/poglądami na ten film. Zacznij od http://pl.wikipedia.org/wiki/Dezinformacja_(film) i szukaj sam/a dalej of kors jeśli chcesz. Możesz też go obejrzeć samodzielnie np tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=NSErQFWJC9o (tłumaczenie/napisy takie sobie!)

Mniej więcej w 24-26 minucie zobaczyć można znamienną konfrontację poglądów młodego żyda ewidentnie zaniepokojonego/wierzącego w to, że on jak i jego pobratymcy są łatwym celem dla ataków, bo...zawsze w historii tak było...z (najprawdopodobniej) rzeczywistym światem, który go otacza. Bowiem w chwilę później, dwaj czarnoskórzy ziomale stojący na ulicy w USA zapytani o to kto będzie łatwiejszym celem dla ewentualnego napadu: czarny czy żyd, odpowiadają, że oczywiście...czarny! Stałoby się tak z powodu obawy o większy/surowszy wyrok w związku z napaścią na żyda, a także dlatego, że...żydzi (akurat w ich okolicy) nie mają niczego wartościowego/nie afiszują się z bogactwem!!! 

Analogicznie nad Wisłą. Gdy mi ktoś rysuje auto (tak się składa, że za drugim razem nagrałem drania), to robi tak, bo ma zaburzenia psychiczne i/lub mu akurat "zawadzałem". Gdy mi ktoś na przystanku tramwajowym przykłada nóż do nerek i mówi dawaj telefon, to robi tak dlatego, że widział jak przed chwilą przez niego rozmawiałem i on też by taki aparat chciał, ewentualnie pic mu się bardzo zachciało, a w kieszeni pusto. Gdy mi ktoś pluje/uderzy w klubie w twarz, to dlatego, że ...reprezentuje on sobą "młodego, zdolnego z dużego miasta", któremu akurat zabrakło argumentów w dyskusji ze mną. W/w autentyczne przypadki to MARGINES(!) nadwiślańskiego żywota, którego większość Polaków-katolików, heteryków czy innych "normalnych", nawet nie rozgłasza, gdy nie ma takiej potrzeby. Tymczasem z nieznanego mi powodu tzw. mniejszości nieustannie żyją i rozpamiętują (mam przynajmniej takie wrażenie przeglądając od czasu do czasu w/w gazetę) swoje spotkania z MARGINESEM. 

Czy to nie "programuje" u "mniejszości" postawy "łatwego celu"? Kto zyskuje na budowaniu wśród nich mitu "oblężonej twierdzy"? Kto zyskuje/zbija taki czy inny kapitał jako "obrońca uciśnionych"?



Reflex pewnej gazety.


Nie wiem w tej chwili do której szufladki zakwalifikować tego typu poniższe kwiatki, które urbi et orbi gazeta publikuje w...4 lata po fakcie?!!! 



Prasa/środowiska prawicowe żyły tym tematem (link np tutaj kliknij) i były wyśmiewane przez "ludzi z lepszego towarzystwa" w wersji soft jako oszołomy lub wyznawcy teorii spiskowych. Dziś, tzn dzień czy dwa temu, pojawia się "toto" w "młocie na pisuary". Dlaczego?

Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że wiatr zmian wieje i idzie "odwilż", a zatem można o pewnych sprawach już mówić, w szczególności gdy dotyczą patologii spod znaku koniczynki Peselu. Ewentualnie, że potwierdza się teoria o "dwóch obiegach" informacji w tym kraju, o czym mniej więcej pisał ostatnio MK (kliknij tutaj jak chcesz jego wpis przeczytac) w związku z tym, pewne kwestie muszą pokryć się patyną, aby móc o nich mówić bez obawy, że oszołomy wywrócą stolik.

Drugim, to że ekonomiczny rachunek jest nieubłagany i ktoś uznał, że czas poszerzyć target/bazę, ewentualnie rozbudzić emocje, które zawsze dobrze wpływają na stan konta.

Trzecim, to że jest to atak wyprzedzający! i detonuje się wśród "swoich" bombę, którą epatować będą prawicowcy, po kolejnym "moralnym zwycięstwie". W źródłowym artykule pojawia się bowiem naciągane jak gumka w majtkach wytłumaczenie obserwowanego cudu nad urną.


---------------------------------
Kwiat dziennikarstwa/postępu.


Początkowo po tej urnie miałem zakończyć, ale teraz myślę, że dobrze wkomponuje się jeszcze ten kwiat. 

za https://www.facebook.com/zelaznalogika.net/posts/769897419724888



Myślę, że mój komentarz jest zbędny. 

Wspomnę tylko, że dysponuję nagraniem na którym p. Szczuka (która swego czasu dała wywiad do NYT, w którym wyznała, że boi się w Polsce żyć, bo wszyscy ją tutaj nienawidzą, bo jest...feministką i żydówką) daje w twarz pewnemu koleżce, który niewybrednie...skrytykował jej program w telewizji. 
--------------------------

Halo tu ziemia! Ludzie nie dajcie sobą manipulować!