piątek, 4 października 2013

Dziś XXI w. survival.

Sztuka przetrwania (inaczej: surwiwal, ang. survival) – rodzaj aktywności człowieka skierowanej na gromadzenie wiedzy i umiejętności związanych z przetrwaniem w warunkach ekstremalnych.




Najpierw zawistuję przykładem spod króla, następnie wyciągnę swoją survivalową blotkę ze stołu, a na deser wskażę atut. 

Dziś w godzinach wczesno-rannych na twitterze poszedł poniższy njus.


Wynikało z niego, że "w internecie" fraza "Donald Tusk obiecał" ma prawie 7 mln wyników w pewnej znanej wyszukiwarce, a "Donald Tusk zrealizował" tylko 2110. Słownie dwa tysiące sto dziesięć. Dysproporcja wystarczająco gigantyczna, aby "znikąd" pojawili się i poplecznicy, i hejterzy. 

Jednym z w/w był nasz dobry znajomy bloger Trystero, który w 3Mig'a podrzucił poniższą kompilację okraszoną infantylnym komentarzem własnym:


Zapytany, dlaczego człowiek z poważnymi tytułami naukowymi wdaje się w dziecinadę i dzieli Polaków (słowa pytania były inne zaznaczam). Odpowiedział, że " dziennikarz nie powinien świadomie rozpowszechniać fałszywych informacji" oraz że nie mógł "ignorować prymitywnego oszustwa". W sumie racja, bo Pani Kasia, od której całe pandemonium się rozpoczęło, jest dziennikarzem GPC. Nie/stety dla niego, sama - w kolejnym wpisie twitterowym adresowanym do  - napisała, że  "Nie spinaj się tak. To nie tekst źródłowy do habilitacji tylko bzdura znaleziona na fb". Podkreślam słowo "bzdura". Zatem "święta wojna" blogera obróciła się przeciwko niemu ( oczywiście subiektywnie), bo dziennikarka świadomie rozpowszechniła...żart.

Ok, story z piaskownicy jakich wiele, ale gdzie ten survival? 
Ano w tym, że jak nigdy dotąd, "wierz, ale sprawdzaj"!


W cieniu tego, czy obiecał 7 mln, a zrealizował 2K, czy też "tylko" 212K do 43K, poszły njusy, które naprawdę wymagały komentarza, a ze świeca szukaj.

Po pierwsze:
Wśród 400 najlepszych uczelni świata tylko jedna z Polski - UW (pierwsza połowa czwartej setki). UJ wypadł z rankingu

Po drugie:
Wagon z ludźmi odczepił się od pociągu i naprawdę "nic się nie stało"?
( i to nie w szczerym polu, a pod samiusieńką stolicą, bo w Żyrardowie.

Albo drugie prim

Po trzecie:
No to wszystko jasne -- OFE w donosie do Brukseli piszą "to są NASZE pieniądze". więc jednak nie Polaków.
Ten Pan używający słownictwa "donos", to minister w obecnym rządzie.

I wreszcie po czwarte ( bo nic bym już dziś nie zrobił tylko wyliczał do wieczora):
Warszawiacy o śmieciach "drożej ale za to gorzej". Przypominam, że w 2014 będzie dużo drożej! No chyba, że13X'13 !!!



Kończąc przypominam zdanie, które pojawiło się we wczorajszym wpisie http://njusacz.blogspot.com/2013/10/a-kto-kaze-byc-tirowcem-wolny-kraj-czy.html ,którego autrem jest Krzysztof Stanowski z weszlo.com:  "Ważne, by wszystkie stanowiska obsadzić kompetentnymi ludźmi, co uprawdopodobnia sukces, ale go nie gwarantuje."



ps. uzupełnienie z 13:08
Inny minister z w/w rządu napisał dziś także: "Jest super 81% ludzi w Polsce twierdzi ze zyje sie im b.dobrze lub dobrze"(pełny cytat), tymczasem z Diagnozy społecznej dla Polski 2013 r., 28,6% badanych twierdzi, że żyje w "sferze niedostatku". Wot nadwiślanski paradox.