Część dzisiejszej porcji njusów wygląda na prześmiewczą. Niech Was jednak nie zmyli farsa, bo to po prawdzie dramat.
Zapraszam na nowy wpis.
Tradycyjnie "pierwsze będą sprawy pierwsze"* i w 100% na poważnie.
Trafiłem na text dotyczący skargi byłych funkcjonariuszy służb PRLu na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z powodu zmniejszenia ich świadczeń emerytalnych. Oto ten text:
1628 emerytów Służby Bezpieczeństwa wystąpiło do Trybunału w Strasburgu ze skargą przeciwko Polsce. Skarżyli się z powodu obniżenia przez Sejm RP w 2009 roku ich świadczeń emerytalnych. (...) Trybunał odmówił rozpatrzenia pozwu. Orzekł, że praca, którą wykonywali – wzorowana na sowieckim KGB – łamała prawa obywatelskie. A przestępcy nie podlegają ochronie europejskich sądów. Tym bardziej że decyzja krajowego parlamentu nie pozbawia ich środków do życia. Ustawowa obniżka dotknęła ok. 40 tys. funkcjonariuszy (którzy prawa do emerytury nabywali po 15 latach pracy). Obniżono im świadczenie ze średniego poziomu 2735 złotych do poziomu 2350 złotych. Średnio o niecałe 400 złotych. (link)
Hmmm. Ok. 1,2 mld zł rocznie (40.000 funkcjonariuszy x 2350 zł x 12 mies) kosztują nas obecne emerytury osób, które za młodu, eufemistycznie mówiąc, prawa człowieka pojmowały bardzo specyficznie.
Hmmm2. Czytając - "Przestępcy nie podlegają ochronie europejskich sądów" - przypomniałem sobie, że Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze uznał za organizacje zbrodnicze Sicherheitsdienst (SD), Schutzstaffel (SS) i Gestapo. En masse! Nawet tych członków, którzy "żadnej krzywdy nie wyrządzili", "nikomu nie zaszkodzili", bo tylko przekładali papierki, albo byli kucharzami, kierowcami, etc.
Pytanie: czy analogiczne powinno się wykluczyć/wyjąc spod prawa np. byłych pracowników UB, SB? Czy byłoby to uprawnione? Czy napiętnowanie powinno dotyczyć także np. ZOMOwców? PZPRowców? Czy poza symboliką mieć miejsce powinny jakieś retorsje np w stylu dalszego obniżenia tym osobom emerytur np do średniej krajowej? (Wiem, że obecnie, w większości, mówimy o "dziadziusiach i babciach", którzy są w części schorowani, mają swoje problemy dnia codziennego.)
Pytanie 2.0: czy zdelegalizować SLD? Szukając informacji do wpisu trafiłem na zaskakująco dużo stron propagujących to hasło.
Tutaj decyzja ETPC w oryginale: http://hudoc.echr.coe.int/sites/eng-press/Pages/search.aspx#{"sort":["kpdate Descending"]} wpisz w wyszukiwanie Decision Cichopek
Prośba o wskazanie tych "przestępców", bo ja po pierwszym "przeskanowaniu" textu, ich nie zauważyłem.
Prośba o wskazanie tych "przestępców", bo ja po pierwszym "przeskanowaniu" textu, ich nie zauważyłem.
Bliższa ciału koszula czyli rzecz, dwie o niezależności.
Ostatnimi dniami (celowa forma) poszedł njus, że kilka znanych piór nie chciało już swoim nazwiskiem wspierać tej czy innej tendencji swych dotychczas macierzystych periodyków i Urbi et Orbi ogłosiło, że rozstaje się z nimi. W sumie nic mi do tego, tym bardziej nie zaprząta mi myśli kto kogo lubi, z kim trzyma, ile zarabia, jaki obstalunek bierze. Obaj w/w z nazwiska panowie są inteligentni i wiedzą co robią, dlaczego. Po co robią z tego szoł, także tylko retorycznie dopytuję. To co chcę powiedzieć to, to że jak zobaczyłem nazwisko Jastruna, od razu przypomniałem sobie, że lata temu (rządy SLD 2001-2004.) w Plus-Minus'ie Rzepy byłem wielkim entuzjastą "Z ukosa", które podpisywał "Smecz". Opisywały one ówczesną rzeczywistość, utyskiwały na "dziki kraj", niegodne zachowania prominentów, polską biedę, nędzę i mizeryję tak mentalną jak i materialna. Po jakimś czasie zdaje się RAZ "ujawnił", że te frustracje ( zdaje się użył słowa "smęty") wychodzą spod pióra Jastruna. Jeśli to prawda, to dla chętnych, polecam konfrontację spostrzeżeń tego pana na przestrzeni ostatniej dekady i wyznaczenie cezury, od której przestał być "frustratem".
Nadwiślańska bieżączka
W ostatnich dniach, tygodniach kiedy Njusacz nie nadawał, doszło w kraju do kilku zdarzeń, które warte są odnotowania chociażby dla potomności.
Ponieważ obraz wart tysiąca słów, a ja już w niedoczasie, to zamieszczam podesłane przez p.t. Czytelnika grafiki.
Aaaa Matka Kurka http://www.kontrowersje.net/dorsz_z_tesco_kontra_led_po_japo_sku_na_go_ej_dupie właśnie zrównał "skandal" jakim był "dorsz za 8,99 zł", który kilka lat temu Julia Pitera ( minister w poprzednim rządzie Donalda Tuska) wyśledziła jako defraudację państwowych pieniędzy w czasie rządów PiSu, z tym że PO wydała ze statutowych funduszy ( m.in. dotacje państwowe) 2500 zł na sushi podawane jak na poniższym zdjęciu.
Abstrahując od poprawności analogii, chcę zwrócić Waszą uwagę na coś innego. Na coś, co dawniej nazywało się Trzema Jednościami czyli podstawowymi regułami antycznej kompozycji: czasu, miejsca, akcji. Do czego zmierzam? Ano, jakiś czas temu jechałem z Sochaczewa do Wawy i koło Ożarowa trafiłem na spory korek. Nie pamiętam na którą radiostację nastawiłem odbiornik, traf chciał, że zacząłem przysłuchiwać się rozmowie kilku kobiet/aktywistek, o bardzo znanych nazwiskach. Pomstowały w niej m.in. na nierówne szanse zawodowe, na brak parytetów w polityce, na "Kaczafiego", że w trakcie "białego miasteczka" pielęgniarek za jego rządów, zarządził taką blokadę, że protestujące panie nie mogły nawet dokonać wymiany bielizny i przez to bardzo cierpiały. Gdy zaczęły frustrować się także na to, że mężczyźni traktują je jako przedmiot, wtedy rozmowa została przerwana "chwilą na reklamy"...z której dowiedziałem się o tym, że w nowym Playboyu do obejrzenia jest sesja pani X. Powiem szczerze, że oniemiałem tym bardziej, gdy po powrocie w eter, wojujące panie nawet słowem nie zająknęły się czy też nie zaprotestowały. Uznałem wtedy ( może krzywdząco), że szerokorozumiana kwestia kobieca jest dla tych pań tylko kwiatkiem do markowego kożucha, o który tak naprawdę toczą grę.
Po tym grafomańskim wstępie dla każdego powinno być klarowne dlaczego członkowie partii "jasnej Polski" ( tutaj copy za zdaje się ministrem "gdzie mój zegarek" Nowakiem) aspirujący do miana Europejczyków, nie MOGĄ wykorzystywać ciała kobiety za tacę na surową rybę. Poseł/radny partii rządzącej, który przed wyborami fotografuje się na tle tramwaju, nie może mieć w korporacji taksówkowej rabatu na przejazdy bo "wyjeżdża" u nich 2400zł/mies. Tzn może, bo kto mu zabroni, skoro z domu nie wyniósł pewnych standardów zachowań.
I jeszcze jako odpowiedź na pytanie: dlaczego Donald Tusk nie został kandydatem na przewodniczącego Komisji Europejskiej, załączam to poniższe zdjęcie, które przedstawia rozmowę Prezydenta USA i Prezydenta Chin, z apelem ludzie uczcie się języków za młodu!!!
I jeszcze jako odpowiedź na pytanie: dlaczego Donald Tusk nie został kandydatem na przewodniczącego Komisji Europejskiej, załączam to poniższe zdjęcie, które przedstawia rozmowę Prezydenta USA i Prezydenta Chin, z apelem ludzie uczcie się języków za młodu!!!
W sumie tyle na dziś. W tygodniu postawię coś ekonomicznego.
* first things first - ang.
Emerytury i Trybunał Praw Człowieka - nie wiem, czy takie było zamierzenie twórców ustawy, ale wiem, że wielu policjantów (pracujących za komuny np w wydziałach paszportowych) przełożyło odejście na emeryturę. Ponieważ nowe zasady obniżały im wysokość emerytury, postanowiły nabić sobie dodatkowe lata pracy (już policyjnej). Zaczną odchodzić dopiero za dwa lata, kiedy nabiją sobie maksymalny staż, 25 lat.
OdpowiedzUsuńDziennikarze - temat rzeka. Ale dziwnie tak mi się korelują obniżenia wynagrodzeń w tej grupie zawodowej i tym samym utrata pozycji finansowej z masowymi odejściami. Kiedy apanaże wyższe były, pójść na moralne kompromisy było chyba jednak trochę łatwiej. Za komuny i jeszcze nawet dekadę temu dziennikarz poczytnego periodyku to była finansowa elita, dziś pozostały jeno śmieciówki i coraz niższa wierszówka. Za pieniądze ksiądz się modli, prostytutka daje, co ma dać, to i gryzipiórek za darmo skrobać nie będzie.
Co do wybryków i wyskoków władzy pozostaje tylko zacytować klasyka. Wyższość demokracji polega na tym, że władzę możemy sobie zmienić. Jak widać czasem nawet ta świadomość nie pomaga politykom
pozdrawiam
tomek
To, że akurat "bezpieczniki" zasłaniały się prawami człowieka, to z jednej strony chichot historii i lekcja dla funkcjonariuszy spod każdej gwiazdy aby miarkowali swoim chuciom, a z drugiej naturalny odruch człowieka "walczącego" o swoje. Ja nie pretenduję do subiektywnego decydowania komu wolno szukac sprawiedliwości chociażby w Strasburgu czy Berlinie, nie chcę także potępiac racjonalnego z punktu widzenia jednostki działań (np dodatkowy staż). Raczej zastanawiam się, czy zasadne byłoby narzucenie akurat tym osobom pewnych ram zachowań i ograniczenia ich wolnosci jako kary za tworzenie "nieludzkiej ziemi". Relatywnie mediana poziomu ich(służbistów) życia wydaje się byc przecież wyższa niz opozycjonistów. Myślisz, że naiwnie chciałbym sprawiedliwości na ziemi? Nowy, lepszy świat...nad Wisłą?
UsuńKolejnym ciekawym tematem jest fakt, że w ostatnich latach doszło do kilku "zacieśnień" budżetowych i wolnościowych w Polsce, a mimo to wszelakie protesty były tylko epizodyczne i krótkotrwałe. A tutaj patrz, zobacz: zdeterminowani dotarli aż pod Strassburg.
Pozostałe wątki, podpisuję się pod Twoją opinię.
Również:)
Może nie wynikało to wprost z mojej wypowiedzi, ale uważam, że reforma emerytur byłych funkcjonariuszy rykoszetem uderzyła w PIS. Ci, którzy mieli zostać ukarani, zdecydowali się na dłuższą służbę, by uzyskać pełną emeryturę. Myślę, że nikt tego przy wprowadzaniu ustawy nie przewidział.
UsuńNatomiast absolutnie nie dziwię się (w sensie rozumiem, skąd się bierze) temu syndromowi oblężonej twierdzy i poczuciu skrzywdzenia, które charakteryzuje skarżącą się do Trybunału grupę. Racjonalizują swoje przeszłe postępowanie, stare czyny się zatarły, a nowe "krzywdy" palą do żywego. Pomijam fakt, że niezrozumiałym jest dla mnie uwielbienie dla Trybunału w Strasburgu. Hasło "Strasbourg" jest w Polsce przejawem kompletnej niewiedzy co do kompetencji i właściwości tego Trybunału.
Co do poziomu życia byłych opozycjonistów to zapominamy o kilku rzeczach. Po pierwsze I wojna światowa powinna nas nauczyć, że zbytnie pastwienie się nad przegranymi skutkuje kolejną wojną. W tym sensie dobrze, że nie rozpaliliśmy w 1989r. stosów. Może wysoki poziom życia byłych funkcyjnych to cena za względny dobrobyt, wolność słowa, demokrację i otwarte granice?
Nie zapominaj też, że duża część opozycjonistów reprezentowała i reprezentuje dość specyficzne podejście do życia. Częstokroć to błędni rycerze, niepoprawni idealiści, czasem nawet pieniacze. Tacy ludzie raczej słabo odnajdują się w każdym ustroju i porządku prawnym.
pozdrawiam
tomek
Widzę ogromne pokłady pragmatyzmu w Twej wypowiedzi. Zaznaczam, że dla mnie, nie jest to z założenia ani dobre ani złe.
UsuńDo meritum. Podobnie jak Tobie, wydaje mi się, że bez "grubej kreski" lat 80/90tych, komunizm w Polsce potrwałby jeszcze trochę, tak jak i Niemcy ( wróc. naziści) przestraszeni "bezwarunkową" kapitulacją, i zdaniem się na łaskę, bądź niełaskę aliantów, walczyli z determinacją aż do upadku Berlina, a miejscami jeszcze dłużej. Gospodarka PRLu była w fazie krańcowego rozpadu, inflacja "zżarła" kapitały/oszczędności, a bez nich nie był możliwy żaden rozwój. Finansowanie zewnętrze ze względu na Stan Wojenny było od Zachodu niemożliwe z przyczyn ideologicznych, a od Wschodu z przyczyn rynkowych...im tez się "waliło". Efektów tzw. Reformy Wilczka w 89 jeszcze nie było, dzięki czemu komuniści mieli alternatywę albo z wyselekcjonowaną grupą osiągną kompromis na swoich warunkach, albo nikt inny z nimi "nie ubije nawet muchy w kiblu".
Po co to napisałem w komentarzu? Aby naszkicować tło przemiany i dzięki niemu wskazać, podkreślic, że ja nie deprecjonuję ówczesnej potrzeby chwili. Zastanawiam się tylko, czy po latach ponad 20stu, nie przyszedł już czas na - nazwijmy to - odważniejsze działania. Przynajmniej w sferze symbolicznej.
W kwestii "nierównego startu" toczone były na tym blogu całkiem ciekawe dyskusje przez Dedka i Spinnakera. Wynikało z nich, że "życie to sztafeta", w której wiele zależy od miejsca, w którym otrzymało się "pałeczkę" od swojego poprzednika. Jeden z w/w optymistycznie miał nadzieję, że start powili się "wyrównuje" dla wszystkich, a drugi że straconego czasu i w sto koni nie dogoni.
Co do "błędnych rycerzy", to waham się pisząc, że generalizujesz.
"Strasburg" - słowo klucz, taki quasi święty graal, stąd i tyle skarg 'ill-founded or incompatible with the provisions of the Convention'.
PiS jako "ofiara własnego sukcesu". Pytanie: czy "Kaczafi" celował tylko w "starą gwardię", która miejscami ocierała się o zezwierzęcenie/morderstwa, a ta żadnej swobody ruchu już w latach 2000cznych nie miała. Czy też chciał dopiec wszystkim? Jeśli tak, to faktycznie przegrał i to już na starcie. "Nowy narybek" już w latach 90tych przeszedł przecież weryfikację i miał miał "możliwości".
Pozdro,
74-letni Otto Heidemann był wyraźnie schorowanym człowiekiem, gdy jego przypadkiem zajął się Sąd Krajowy w Berlinie. Ten były policjant pomocniczy należący do kierownictwa obozu SS w Mauthausen, który zabił co najmniej jednego Polaka, został 22 grudnia 1986 roku wniesiony na salę rozpraw na noszach, by można było odczytać mu wyrok. Sędzia zarzucił Heidemannowi wchodzenie w rolę pana życia i śmierci. Prokuratura orzekła: „Nie znał uczucia litości dla więźniów obozowych, nie wolno nam zatem mieć litości dla niego”. Dziesięć dni po ogłoszeniu wyroku morderca zmarł w szpitalu więziennym.
UsuńBrak pragmatyzmu to dodatkowy koszt transakcyjny. Stosy, Trybunały i rewanżyzm też kosztują, zamiast tego lepsze są idee pozytywistyczne. A w kwestii równego startu byłbym raczej rzecznikiem sprawiedliwego podziału dochodu, szerokiego i równego dostępu do publicznej, bezpłatnej edukacji oraz wsparcia rodzin wielodzietnych. Lepiej inwestować w wyrównywanie szans następnych pokoleń niż arbitralne naprawianie krzywd generacji skrzywdzonych w czasach, które trudno nam jednoznacznie ocenić i sklasyfikować. Mój pradziadek miał przed wojną dobrze funkcjonujące przedsiębiorstwo. Po wojnie oczywiście nic z tego nie zostało, ale memento dla rodziny było następujące: "nie próbujcie się szarpać o zwrot". Kiedyś się na to zżymałem, ale teraz doceniam mądrość poglądu. Maszyny mogły zmienić właściciela, ale wiedza, wykształcenie, kapitał kulturowy i przedsiębiorczość już nie. Lepiej (tak dla majątku, jak i zdrowia psychicznego) było stworzyć coś od nowa, niż wciąż patrzyć wstecz, próbując bezskutecznie odzyskać ojcowiznę.
UsuńCo do błędnych rycerzy i generalizowania to każda próba uogólnienia jest jakimś tam generalizowaniem, czyż nie? Wydaje mi się jednak, że znam wystarczająco dużo przykładów, by taką tezę wysunąć, zdając sobie oczywiście sprawę, że nie będzie dotyczyć ona wszystkich.
przepraszam, nie podpisałem się, ta wypowiedź z godziny 10:23 należy do mnie
Usuńpozdrawiam
tomek :)
Anonimie, to jest chyba jednak inny przypadek. Polska tego typu zwyrodnialców także próbowała osądzic. Zazwyczaj bezskutecznie. Np case p. Wolińskiej - garsc info http://pl.wikipedia.org/wiki/Helena_Woli%C5%84ska
UsuńDla mnie w jej przypadku interesujące jest, to że w momencie zaistnienia "woli politycznej" można było odebrać nienależne(?) w każdym razie niezasłużone odznaczenia oraz "znaleźć haka" na emeryturę. Pytanie czy możliwe jest analogiczne postępowanie w przypadku innych tego typu osób?
------------------------
Wojskowe Biuro Emerytalne zaprzestało od stycznia 2006 wypłacania emerytury specjalnej (ok. 1 500 zł). Powołało się na formalne uchybienia popełnione przy jej przyznaniu – brak odpowiedniego stażu w LWP – nie 15 wymaganych lat a 14 lat, jeden miesiąc i 25 dni.
W 2006 prezydent RP Lech Kaczyński pozbawił ją Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski (przyznanego w 1945) i Krzyża Komandorskiego tego orderu (przyznanego w 1954)[8][9].
W 2007 prokurator IPN wystąpił z wnioskiem o wydanie europejskiego nakazu aresztowania (ENA) wobec przebywającej w Wielkiej Brytanii Heleny Wolińskiej[10]. 20 listopada 2007 Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratora IPN wydał taki nakaz.
Tomek, a ja odpisywałem (przez godzinę!) Anonimowemu z 18 czerwca 2013 08:41.
UsuńTwój text z 18 czerwca 2013 10:23 dopiero przeczytam, jak uspokoję sytuację w moim "kombinacie".
Uprzedzając Twoją odpowiedź chciałbym wstawić kij w mrowisko stwierdzając, że mój sprzeciw budzi dzisiejszy sposób karania zbrodniarzy wojennych (choć co do zasady pochwalam zasadę, by ścigać ich aż do śmierci). Dlaczego?
Usuń1. karzemy tylko przegranych, pozostawiając w spokoju zwycięzców, choć to zwycięzcy wyrządzili nam więcej szkód,
2. karzemy tylko tych przegranych, którzy nie są użyteczni dla zwycięzców, pozostawiając tych, którzy koniunkturalnie zmienili front bądź też posiadali zasoby (np wiedzę) cenne dla nowej władzy,
3. podstawową zasadą demokratycznego porządku prawnego jest to, że każde przestępstwo się przedawnia. Utworzenie kategorii przestępstw, które nie ulegają przedawnieniu (do tego kategorii bardzo nieostro sformułowanej), służy bardziej rewanżyzmowi władzy i budowaniu poklasku, a nie sprawiedliwości (bo co to za sprawiedliwość, jeśli jest tak wybiórcza),
4. wszystkie procesy zbrodniarzy od początku są szopką medialną, toczoną wśród nacisków organizacji publicznych i prywatnych, zainteresowanych własnym istnieniem. Ponieważ są to procesy czysto poszlakowe, oskarżeni są starzy i niedołężni, a nacisk opinii publicznej olbrzymi (zazwyczaj prasa i telewizja feruje już wyroki zanim akt oskarżenia wpłynie do sądu), mam poważne wątpliwości co do rzeczywistej wartości merytorycznej zapadających orzeczeń.
5. ściganie zbrodniarzy 70 lat po wojnie uzasadnia tylko istnienie licznych, bardzo kosztownych, instytucji państwowych, powołanych do tej działalności. Obecnie najmłodsi z nich dobiegają dziewięćdzisiątki. Jest to oczywista cezura dla jakiejkolwiek sprawności intelektualnej. Teoretycznie człowiek może dożyć lat ponad stu. Czy mamy jeszcze te instytucje utrzymywać przez kolejne trzydzieści lat?
6. oskarżeni wzbudzają częstokroć litość, co niekorzystnie może wpływać na postrzeganie sprawiedliwości. Już teraz podnoszą się głosy, że to sądowe barbarzyństwo. Nawet jeśli jest w tym tylko szczypta prawdy, ustawodawca powinien się nad tym pochylić. Sprawiedliwość bez poparcia społecznego nie jest sprawiedliwością.
pozdrawiam
tomek
Faktycznie von Braun czy ekipa z jednostki 731, że wymienię tylko tych najbardziej znanych w kulturze masowej, pokornie dwa cycki potrafiła ssac.
UsuńSubiektywnośc, wyrywkowośc, utylitaryzm/pragmatyzm to wystarczające dobre remedium na egzaltację i prostoduszne dążenia do sprawiedliwości.
Czy sprawiedliwośc wymaga społeczenego poklasku, aprobaty, czy jest wartością samą w sobie?
Czy Żydzi ścigający prawie 100letnich "dziadków" czynią to tylko ze względu na frukty, albo z czystej zemsty?
Wreszcie nadrzędne do tych wszystkich pytanie: czy obraz/świadomośc że w przypadku przegranej, "nadgorliwy" jeden z drugim mogą zostac nawet za 50 lat po fakcie, doprowadzeni "to justice", potrafi sprawic że będą bardziej ludzcy, czy nadal "tylko wykonywałem rozkazy"?
Więcej pytań niż odpowiedzi. Tym bardziej, że w tej kwestii nie miałem jasnego stanowiska.
Stuletnich dziadków ścigamy, bo uzasadnia to istnienie niepotrzebnych już siedemdziesiąt lat po wojnie instytucji, które ściganiem się zajmują. I ścigać nadal będziemy, bo przeciwnikom tego procederu łatwo przypiąć łatkę nazisty i hitlerowca
Usuńpozdrawiam
tomek
Otwierający oczy art na temat ręcznego sterownia w chińskiej gospodarce. Zarys genezy i skutków. Polecam: http://www.ft.com/intl/cms/s/0/4d5528ec-d412-11e2-8639-00144feab7de.html#axzz2WUAZ8wwD
OdpowiedzUsuńOd 29 czerwca do 1 września remontowana będzie część warszawskiego mostu średnicowego. Oznacza to dwa miesiące utrudnień dla pasażerów dojeżdżających pociągiem do Warszawy z okolicznych miejscowości. Pociągi dalekobieżne powinny kursować bez większych zmian.
OdpowiedzUsuńPociągi z Modlina, Siedlec, Skierniewic, Radomia i kilka z Łowicza, będą jeździć przez linię dalekobieżną, czyli pominą przystanki Stadion, Powiśle, Śródmieście i Ochota. Pozostałe pociągi z kierunku Łowicza i Radomia oraz Pruszkowa będą kończyć i zaczynać bieg na dworcu Zachodnim. Pociągi z Mińska Mazowieckiego, Pilawy i Tłuszcza pojadą do tylko do dworca Wschodniego. Część pociągów może też być odwołana.
Między dworcami Zachodnim a Śródmieście kursować będą pociągi wahadłowe. Takich kursów ma być ok. 3-4 w ciągu godziny, czyli mają jeździć średnio co 20 minut.
Nie zazdroszczę ani tzw commuterom ani tym bardziej sobie.
UsuńPrawdziwe pandemonium zacznie sie dopiero wtenczas gdy zamkną lazienkowski, a Wisła zaleje tunel metro. Tutaj maja zlośliwośc. Dosc dobrze pamietam zapewnienia, że metrem pojadę na Euro2012, następnie że "rok opóźnienia przy takiej budowie się może zdarzyc"...dziś słyszę od znajomego ŻE dopiero DZIŚ maszyny wchodzą pod Wisłę! Dlatego też koniec roku 2014 będzie pierwszym realnym, pod warunkiem że tym razem wszystko zostało WŁASCIWIE zaplanowane i obliczone. W związku z tym jeszcze przez ponad rok będę miał dziki tłum pod nowym domem...dziękuję Tobie Haniu.
ps. proszę Anonimów o podpisywanie się chociażby imieniem bądź ksywką.
Blisko 90 proc. z prawie 2,6 mld złotych zostało zakontraktowane w ramach unijnego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki w województwie wielkopolskim - poinformował we wtorek na konferencji prasowej wicemarszałek województwa Wojciech Jankowiak.
OdpowiedzUsuń"Łącznie do końca 2012 roku złożono ponad 14 tys. wniosków o dofinansowanie różnych projektów Jak byśmy mieli dwa razy więcej środków, to byśmy je rozdysponowali" - powiedział Jankowiak.
W projektach realizowanych w ramach wielkopolskiej części Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki beneficjentami różnego rodzaju szkoleń czy bezpośredniego wsparcia było 245 tys. osób.
Z ankiet wynika, że ponad 94 proc. przedsiębiorstw chce uczestniczyć w kolejnych projektach szkoleniowych - głównie menedżerskich, komunikacyjnych, technik sprzedaży, obsługi maszyn, językowych.
Łącznie w ciągu pięciu lat realizacji projektów 11 818 osób otrzymało środki na podjęcie działalności gospodarczej. "Dobrym wskaźnikiem skuteczności naszych działań jest to, że 70 proc. działało na rynku dłużej niż wymagany przez UE rok.
70% firm w Wielkopolsce ZBANKRUTOWAŁO w ciągu 1 roku działalności! Zakładam, że to sa te przedsięwzięcia, które otrzymują z urzędu pracy bądź "unii" 15K lub nawet 40K na tzw. rozwój!!!
Usuńi pomimo to ZBANKRUTOWAŁY w ciągu roku! i jeszcze powiem, że przez pierwsze 2 lata ZUS jest "minimalny" 30% dla nowootwartych firm!
SZOK!ależ marnotrawstwo podatków!
ps. jestem wzburzony bowiem dla mi w 2006 r. przemiła inaczej pani z w/w urzędu nie przyznała środków, które bardzo by mi wtenczas pomogły, argumentując to tym, że według mniej moja działnośc jest pozbawiona racji bytu i zakończy się bankructwem w ciągu kilku miesięcy i wtedy "będzie na mnie"!!!
pps. ależ pasuje do tej informacji ten text o wadach ręcznego sterowania gospodarką w Chinach:
http://www.ft.com/intl/cms/s/0/4d5528ec-d412-11e2-8639-00144feab7de.html#axzz2WUAZ8wwD
U nas obraz zaciemnia samozatrudnienie. Nie chce pracodawca dać Ci etatu, więc idziesz "na swoje"> Po paru miesiącach znajdujesz nową pracę, więc działalność zamykasz. Niestety nie ma badań, które pokazywałyby skalę tego zjawiska.
Usuńpozdrawiam
tomek
Pojawił się cd. rozważań/analizy Sebastiana dotyczący rynku nieruchomości w RP - na blogu Doxy
OdpowiedzUsuńhttp://slomski.us/2013/06/18/wiksa-luta-czopa-huta-megaluta-maxluta-dzumaga-seba/
#China govt survey: 83.7% of companies saw export profits decline, 50.7% received fewer orders, 38.1% reluctant to take long term orders.
OdpowiedzUsuńdo tego
Cash Squeeze in China, Interest Rate Swaps Rise Most in 22 Months; China's Credit Bubble About to Pop; Shadow ... http://bit.ly/12J8cYT
"nie-za-dobrze" w gospodarce Państwa Środka!
SocGen: We see #China PBoC to step in the market soon to at least stabilise the condition before its get out of control.
Usuń(...)kapitał zagraniczny będzie się wycofywał stopniowo z Chin, zwłaszcza z dziedzin przemysłu o dużej pracochłonności. Ich zdaniem, niezależnie od chwilowych wahań koniunktury gospodarki chińskiej, stale pogarszają się warunki ekonomiczne produkcji przemysłowej w tym kraju. Wynikają one z coraz wyższych płac, podatków, ubezpieczeń i wielu innych kosztów pośrednich. To wszystko spowodowało gwałtowny odwrót inwestorów od rynku chińskiego.
UsuńNajbardziej opłacalną lokalizacją dla nowych inwestycji są kraje Azji Południowo-Wschodniej. W wielu przypadkach obserwuje się przenoszenie tam działalności, która prowadzona była do tej pory na terenie Chin, zwłaszcza w działach produkcyjnych, zauważają analitycy gazety.
Kraje Azji Południowo-Wschodniej oferują znacznie lepsze warunki inwestycji - niskie koszty pracy, promocyjne stawki podatków przy stabilnej sytuacji gospodarczej. Według najnowszych danych Konferencji ONZ ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), obecnie największym zainteresowaniem dużych korporacji światowych cieszy się Tajlandia i Indonezja.
Według statystyk UNCTAD, wartość bezpośrednich inwestycji zagraniczne w krajach Azji Południowo-Wschodniej w 2011 roku wyniosła 117 miliardów dolarów, co stanowi wzrost o 26 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.
Według wyników badań przeprowadzonych w listopadzie przez Instytut Ekonomiczny w Taipei wśród 177 przedsiębiorstw tajwańskich działających w 5 chińskich prowincjach, aż 70 proc. z nich nie zamierza podejmować nowych inwestycji. Tylko 55 proc. planuje dalszą działalność, 4 proc. z nich już zbankrutowało, a pozostałe myślą o rezygnacji z biznesu w Chinach.
Za największy problem 82 proc. badanych firm uznało wzrost kosztów pracy, 63 proc. kłopoty ze znalezieniem pracowników, 29 proc. nie potrafiło znaleźć źródeł finansowania, a 19 proc. skarżyło się na wzrost dodatkowych opłat i podatków.
W komentarzu do wyników ankiety szef grupy badawczej, Chen Mingzhan pisze, że największym ciosem dla biznesu tajwańskiego było zniesienie przez rząd chiński preferencyjnych warunków dla inwestorów zagranicznych. Ponadto nadmierna ingerencja władz centralnych w gospodarkę pogorszyła klimat inwestycyjny w Chinach. Dodatkowym obciążeniem są rosnące stale płace, niedostatek energii, podwyższenie podatków, wprowadzenie opłat środowiskowych, oraz wzrost kosztów ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego. Do tego dochodzą jeszcze problemy ze zdobyciem kapitału i szybki wzrost kursu chińskiej waluty.
Wielki Brat wersja tutejsza:
OdpowiedzUsuńBanki, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne, SKOK, firmy ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne, będą musiały za darmo przekazywać organom skarbowym wszystkie informacje o rachunkach klientów, dokonywanych wpłatach i wypłatach, udzielonych kredytach i pożyczkach, sposobach ich zabezpieczenia i spłaty. Poczta będzie musiała ujawniać fiskusowi dokonywane za jej pośrednictwem przekazy pieniężne. Kto odmówi współpracy z kontrolerami, zapłaci karę. Ministerstwo Finansów (MF) twierdzi, że większe uprawnienia są konieczne do ścigania podatkowych kombinatorów.
— Dostęp do tych informacji ma szczególne znaczenie dla skuteczności zwalczania naruszeń prawa w zakresie zaniżania podstaw opodatkowania oraz nieujawniania źródeł pochodzenia przychodów i majątku. Nie ma żadnego powodu, aby te dane były utajniane przed organami podatkowymi — uzasadnia zmiany Maciej Grabowski, wiceminister finansów.
Więcej w środowym "Pulsie Biznesu"
To jest preludium w zwalczaniu szarej strefy. Pandemonium będzie, kiedy zaczną wypychać płatności gotówkowe. Choć trochę się cieszę, bo konkurencja "szarostrefowców" jest dobijająca
Usuńpozdrawiam
tomek
Od razu zaznaczam, że moje obiekcje nie są związane z jakimiś machlojami/kami, które w realnym świecie "kręcę". To raczej obawa związana z rosnącą retencją danych dotyczących jednostki, na rzecz państwa. Panstwo poprzez "byle" urzędnika i "bez powodu" będzie miało jeszcze większy wgląd w to co każdy z nas robi. Urzędnik to aż/tylko CZŁOWIEK i to do czego będzie miał dostęp będzie mógł wykorzystac w prywatnym celu, no chyba że będzie rozbudowany system kontrolujących tych, którzy sami kontrolują.
UsuńInformacje będą mogły byc użyte do szantażu, etc...
Zastanawia mnie czy w tej chwili "organy państwa" mają dostęp do tajemnicy bankowej za zgodą sądu. Jeśli tak, to po co zmieniac coś co działa i nie rodzi podejrzeń o przekroczenie uprawnień?
Niestety obecnie system jest już złamany. Np nawet adwokaci mają obecnie obowiązek denuncjacji klientów w zakresie podejrzenia prania pieniędzy. "Przekroczenie uprawnień" dawno już mamy za sobą
Usuńpozdrawiam
tomek
@Anonimowy
OdpowiedzUsuń"Choć trochę się cieszę bo konkurencja szarostrefowców jest dobijająca"
Jak Cię okradnie złodziej to masz pretensje do sąsiada, że nie okradł jego, czy do złodzieja ?
W państwowym szpitalu się rodziłeś, do państwowej szkoły chodziłeś, po państwowej drodze jeździsz, państwowe służby Cię chronią, na państwową emeryturę liczysz. Ok, jakość tych usług nieraz poraża, ale trudno się dziwić, wszak reprezentujesz dominujący w tym kraju pogląd w kwestii płacenia podatków.
Usuńpozdrawiam
tomek
Płacę podatki odkręcając wodę w kranie, kupując chleb, tankując samochód, pijąc piwo itd, itd. Jeżeli nie zauważyłeś, to opodatkowane jest już prawie wszystko. Wiele osób gdy zniknie szara strefa zostanie bez środków do życia i całkiem wyrzucona poza społeczeństwo. Uwielbiam propaństwowców szczególnie w momencie gdy pensję zajmie im komornik.Bardzo zmienia im się optyka . Nie neguję konieczności istnienia państwa i podatków. Ale gdy państwo jest w stanie rozkładu i reprezentuje interesy wszystkich poza swoimi obywatelami to ja mam prawo powiedzieć STOP. A poza tym szara strefa nie zniknie bo jest potrzebna żeby było na łapówki dla polityków i perfumy dla ich dziwek. Może nieco przejaskrawiam ale gdy ja nie miałem pracy to zbierałem puszki po piwie a nie szedłem po zasiłek .
UsuńPozdrawiam
Caramba
PS . Nie liczę na Państwową emeryturę. Moja mama na taka liczyła i musiała po 35 latach pracy pojechać podcierać tyłki włoskim emerytom .
Wczoraj byłem u mechanika. Mogłem wybrać najtańszego, ale wolałem pojechać do tego droższego, bo on wystawia faktury za swoje usługi. W zeszłym tygodniu kupowałem buty. Mógłbym mniej zapłacić za Lasockiego, ale wybrałem Gino Rossi. Dlaczego? Bo znak towarowy "Lasocki" jest zarejestrowany na spółkę z siedzibą w Szwajcarii, a "Gino Rossi" w Polsce. Warzywa kupuję tylko w tych budkach na targu, gdzie otrzymuję paragony. Może miałbym wyższą konsumpcję, gdybym zasilał swoimi pieniędzmi szarą strefę. Tylko że wtedy miałbym poczucie, że okradam trochę innych współobywateli, także swoich dziadków, którzy pobierają obecnie emerytury. Gdyby wszyscy mieli takie podejście, może podatki mogłyby być niższe, a Twoja mama nie musiałaby harować na saksach.
UsuńUważam, że to jest nowoczesny patriotyzm i cieszę się, że mogę być patriotą w ten sposób. Moi przodkowie swój patriotyzm okazywali ginąc w wojnach i powstaniach.
Nasze państwo może nie funkcjonuje najsprawniej, ale na pewno nie jest w stanie rozkładu. Funkcjonuje też znacząco lepiej niż jeszcze dekadę temu. Będzie funkcjonowało jeszcze lepiej, jeśli po prostu zaczniemy od niego wymagać, zamiast tylko na nie narzekać.
pozdrawiam
tomek
Za buty chapeau bas, ja bym wybrał wygodniejsze :)
UsuńHa, w sumie masz rację :) Gino Rossi są i wygodniejsze i trwalsze, może po prostu muszę sobie dodatkowo zracjonalizować zakup, bo rzeczywiście musiałem zapłacić stówkę więcej ;)
Usuńpozdrawiam
tomek
Uchwała z dnia 16 listopada 1994 roku: „Sejm Rzeczpospolitej Polskiej stwierdza, że struktury Urzędu Bezpieczeństwa, Informacji Wojskowej, prokuratury wojskowej i sądownictwa wojskowego, które w latach 1944-1956 były przeznaczone do zwalczania organizacji i osób działających na rzecz suwerenności i niepodległości Polski, są odpowiedzialne za cierpienia i śmierć wielu tysięcy obywateli Polski. Sejm potępia zbrodniczą działalność tych instytucji”.
OdpowiedzUsuń