sobota, 25 maja 2013

Słowo na niedzielę.

Niedziela w języku rosyjskim oznacza tydzień. 

Zapraszam na nowy wpis.





"Talentem, obywatel świata i przyszłości."


Powyższe słowa gloryfikują Cypriana Kamila Norwida, którego rocznica śmierci miała miejsce w dniu wczorajszym (23 maja). Charakteryzując jego postać polonistki/poloniści zazwyczaj używają słów: niezrozumiały/zapomniany za życia. Dzień "po", zadaję proste pytanie, a kto docenia go we współczesnej Polsce? Kto go jeszcze pamięta?

Poniżej Czesław Niemen i Norwida "Bema Pamięci Rapsod Żałobny". 

Mindowe na youtube.com






"Wsi spokojna, wsi wesoła"

Jak podaje nasz nadwiślański profesor Zagłada aka Rybiński, w realnej gospodarce w kwietniu 2013 r. prawie wszystko "zwijało się" zamiast "rozwijało" (link tutaj). Niestety wskaźniki koniunktury za maj (tamże) nie napawają mnie większym optymizmem, i w najbliższym czasie (maj, czerwiec) nie spodziewam się żadnych odczuwalnych zmian w naszej nadwiślańskiej ekonomii. Nadmienię jeszcze, że dziś poszły w świat  także wskaźniki ufności konsumenckiej (całość tutaj), z których zarówno bieżące jak i wyprzedzające - poprawiły się! To dobrze, bo optymizmu w tym kraju nigdy za wiele. Mnie najbardziej zaintrygował jednak ten fragment depeszy PAPu: "Poprawa wartości wskaźnika jest wynikiem wzrostu wartości wszystkich składowych wskaźnika, szczególnie oceny przyszłego oszczędzania pieniędzy o 5,5 pkt proc." Przypomnę, że bogactwo państw i narodów zbudowane jest na oszczędzaniu, a budżet ministra Rostowskiego...na wydawaniu! Dlatego też, w krótkim okresie, przynajmniej jego nie cieszy ten odczyt. 

Powyższe informacje, w moim odczuciu, to sprawy istotne, które wymagają refleksji nad możliwościami WYZWOLENIA POTENCJAŁU tkwiącego w ludziach, tak aby ich rosnące oszczędności twórczo/efektywnie/ekonomicznie wykorzystać. Tymczasem w rządzie/mediach trwa festiwal...głupoty (eufemistycznie). Tematami ostatnich dni są miraże bruxelskie p. premiera Tuska, coraz mniej zabawne wypowiedzi ministra "która godzina" Nowaka oraz m.in. "szmaty", na których haczyk złapał się kolejny raz PiS i dzięki temu można "czarnym ludem" postraszyć/wyszydzić.

Ale może po kolei.

1. Możliwości/zdolności obecnej ekipy rządzącej podsumował p. premier Tusk: "Wiem, że to jest irytujące, ale nie ma w Polsce magika, który znajdzie i da nam rozwiązanie tych problemów." Po tak wyraźnej samokrytyce, każdy inny komentarz uważam za zbyteczny. Osoby "dowalające" premierowi, niech pamiętają, że uderzają w quasi inwalidę!

2. Wszystkim obrażonym "pseudo-elokwentną" wypowiedzią pewnej pani profesor z PiSu, przypominam słowa, po których o wiele bardziej czułem się zdegustowany, wręcz jak "szmata"! 

"Tusku, k..., zrób coś! Obiecaj ludziom lody albo coś!

Wypowiedział je, całkiem niedawno, także profesor, luminarz etyki i dobrego smaku, Jan Hartman. Pomimo tego, że mi napluł w twarz, to jeszcze panem premierem wytarł sobie...to i owo. Żadnego większego(?) napiętnowania nie doświadczył.

Pamiętając, że "krowa która dużo ryczy, mało mleka daje", oficjalnemu kołtuństwu mówię dość, a Wam polecam:
a. "Pseudoelokwencja profesor Pawłowicz" - http://dorzeczy.pl/pseudoelokwencja-profesor-pawlowicz/
b.  "Sprawa Pawłowicz- FACT CHECK Magierowskiego." - link tutaj

3. Nie chcąc aby w jakikolwiek sposób łączono mnie z wypowiedziami, których formy nie akceptuję, na deser przypomnę text Pawła Jędrzejewskiego z Forum Żydów Polskich - który odnosił się do wypowiedzi "Spotkałam jakiegoś ch... rabina''. Oto ten text: http://fzp.salon24.pl/508953,czy-szczepkowska-ma-racje

4. Pewien profesor fizyki prowadzący bloga na Salonie24 - Eine - opisał z bieżących spraw tego typu historię. Myślę, że jest lustrem/soczewką tej "poważnej ekipy, która zabrała się za rządzenie":

"(...) na egzaminie maturalnym rozszerzonym z fizyki, w części zadań astronomicznych zdający otrzymali zadanie z poważnymi błędami, o czym poinformował dr hab. Maciej Mikołajewski, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego. Opinię tą podtrzymał dr Stanisław Bajtlik z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie.

Natomiast Centralna Komisja Egzaminacyjna poprzez wypowiedzi recenzentów zadania:

- prof. Alfreda Zagórskiego z Wydziału Fizyki Politechniki Warszawskiej, 
- prof. Jana Mostowskiego z Instytutu Fizyki PAN 
- prof. Jerzego Jasińskiego z Wydziału Fizyki PW

uważa, że błędów nie ma.

Przeczytałem uważnie zadanie nr.6, a następnie zapoznałem się z uwagami krytycznymi astronomów
tutaj ]  (...) Stanowisko astronomów według mnie jest arcysłuszne i żądanie unieważnienia tego zadania nie powinno być odrzucane przez MEN.

A co na to autorzy i recenzenci? Nie wiem ,nigdzie nie ma publicznego ,merytorycznego ustosunkowania się do argumentów astronomów. 

Jest jedynie wyniosłe i butne : zadanie błędów żadnych nie ma.

(...) Nieprawdopodobna historia ,ale prawdziwa!" (tutaj ten komentarz)





Deutschland – jednak - uber Alles

Krzysztof Kłopotowski, którego pewien text (pół roku temu) puściłem tutaj za jego zgodą w całości, napisał bardzo ciekawy esej dotyczący RFNu i Niemców. Zachęcam do zapoznania się z jego nowymi spostrzeżeniami: 
"Zmieńmy punkt widzenia z ofiary na obserwatora. Nasz sąsiad to najbardziej twórczy naród w Europie, o najgłębszej kulturze, najlepszej technologii i najzdrowszej gospodarce. Po strasznej klęsce w II wojnie światowej odbudował potęgę i zamierza znów urządzać kontynent po swojemu.
Całość: http://klopotowski.salon24.pl/509019,geniusz-niemcow



Dywidendy za 2012 w spółkach publicznych - tabela

Ponieważ już jest sporo textu, a będzie zgodnie z planem jeszcze więcej, dlatego też zainteresowanych kupnem akcji spółek pod dywidendę z ich zysku za 2012 r. zapraszam do: http://stooq.pl/n/?f=743469 dane z 23 Maj 2013, 19:39 za PAP 

Jeśli ktoś ma chęć aby aktualizować/uzupełnić tabelę o np. datę wypłaty, stopę, etc, to bardzo proszę aby się nie wstydził i podrzucił na blog owoce swojej pracy. 


Polskie marzenia o ujemnej stopie procentowej w Szwajcarii

To tytuł notki Rafała Hirscha - http://rafalhirsch.blogspot.com/2013/05/polskie-marzenia-o-ujemnej-stopie.html - w której autor opisuje kwestię hipotetycznej ujemnej stopy procentowej dla "franka". 

Perspektywa "samo-spłacającego" się kredytu przyznaję, że jest kusząca. Niestety jest realna wtedy i tylko wtedy, jeśli ktokolwiek z wielkich graczy tj: FED, ECB, BoJ ( reszta w tym BoE to mimo wszystko inna liga) jako pierwszy obniży swoje "stopy" poniżej zera. Tego typu ruch Helwetów będzie możliwy i zaaprobowany tylko jako odpowiedź nigdy jako prekursor! 

Zatem na "interwencji słownej" aka postraszeniu zaniepokojonych inwestorów/spekulantów się zakończy? W tej chwili, według mnie, TAK. Tym bardziej, że jak pokazuje poniższa ilustracja "niewidzialna ręka rynku" - SAMA - zrobi to, o czym śnią bankierzy z Zurichu.



 Z cyklu ciekawy blog





15 komentarzy:

  1. Wszystko ładnie, tylko po co tak długo ?
    Nie lepiej było napisać, kto wziął kredyt w CHF ze zmienną stopą za fefdziesiąt lat ten przegrał życie?

    Po co tracić tyle czasu na takie analizy wpisów wszelkiej maści trolli?
    Zaprawdę powiadam, że Ci co na tym stracili to żałują tej decyzji a ich wpisy na blogach to może nawet psychosomatyczna racjonalizacja.
    Co jakiś czas kolega Sebastian poświęca temu tematowi swój czas. Rozumiem, taki konik.
    Czemu nie latałeś z tą wiedzą w 2006 po telewizjach, żeby przestrzec tych ludzi ?
    Jaki jest cel takiego opracowania teraz ? Proroczy ? Chyba już nie. Ku "pokrzepieniu serc" jak Doxa ? Jakaś chęć popastwienia się nad tymi nieborakami, którzy ze strachu lub głupoty wypisują po forach takie dyrdymały a które autora irytują?
    Czy może to próba ostrzeżenia nowego pokolenia, które już jednak dowiedziało się na przykładzie starszych a nawet z telewizora.
    Ciekawi mnie jaka jest motywacja do takiego długiego opracowania.
    Zastanawiam się przy okazji, czy sam autor zna sposoby wygrzebania się z takiego zobowiązania.
    Ktoś miał pomysł dla tych co nie mogą spłacać, że płacisz bankowi trzyletnią karę, oddajesz mieszkanie i się rozstajecie.
    Wtedy dopiero będzie ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. no piękny wpis przerosłeś moje oczekiwania. Wysililes sie nie ma co.

    OdpowiedzUsuń
  3. trzeba przyznać, ze w kraju nad wisla dalej zarabia sie tyle co 5 lat temu zarobki netto rzedu 1000 - 1500 góra 2000 to normalnosc. naprawde wiele sie nie zmienilo natomiast raty kredytu przewartosciowanego mieszkania dalej te same i do splaty krocia zostaly. ekonomiczny analfabetyzm i zachlysniecie ameryka jeszcze wiele lat przed nami bedzie miec negatywnych skutkow. Jak splaca to oddadza w odwrocona hipoteke bo emerytur miec nie bedzieta. Wnuki wezma kredytowe mieszkanka po dziadku znow pod kredyt. W ten sposob legalne wywlaszczenie glupiego narodu odcisnie swe pietno. Wszystkie nieruchomosci w rekach finansowego rollercastera.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie podoba mi się ten artykuł. Przeczytałem go dwukrotnie i bije przede wszystkim od niego poczucie wyższości, wyrażane przez autora. Autora, który napawa się własną nieomylnością, zdolnością przewidywania i intelektualną przewagą.
    Car Aleksander uwłaszczył polskiego chłopa 150 lat temu, ale ta mentalność jest wiecznie żywa, nasi chłopi, teraz już wielkomiastowi, wciąż chcą mieć własną morgę ziemi i chałupę. Często zresztą są bez wyjścia, bo dawny chłop pańszczyźniany wychodząc z roli chudopachołka i wcielając się w rolę latyfundysty (jako wynajmujący) przejmuje jego częściowo barbarzyńskie zwyczaje. Rynek wynajmu cywilizowanego właściwie w Polsce nie istnieje.
    Naśmiewanie się z tego, że ktoś mądrzejszy (zazwyczaj bank) potrafił tą tęsknotę i całą otoczkę sytuacyjną wykorzystać i nabić ludzi w kredyty, jest kopaniem leżącego. Sytuacja była dla polskiego konsumenta nowa, wystąpiła asymetria informacyjna. Nikt nie miał doświadczenia z szeroko dostępnymi kredytami o zmiennej stopie, do tego denominowanymi w walucie obcej. Nie obwiniamy zwierząt, że wpadają w sidła, nie obwiniajmy również młodych ludzi, że dali się zwabić w pułapkę taniego kredytu na 100% wartości nieruchomości.
    Skąd mieli Ci młodzi ludzie czerpać wiedzę, że właśnie ktoś chce ich oszukać? W szkole tego nie uczą, ich rodzice często gospodarują na kilku hektarach, gdzieś na obrzeżach gospodarki rynkowej, wykupili mieszkania komunalne za kilka złotych albo spłacili kredyty dla młodych małżeństw z czasów Jaruzelskiego jedną pensją (w czasach hiperinflacji był oprocentowane według stopy stałej).
    Dlaczego uważam, że to były sidła? 1. Kredyt obciąża nie tylko nieruchomość, ale cały majątek, a hipoteka jest tylko dodatkowym zabezpieczeniem. 2. upadłość konsumencka nie istnieje. 3. brak spłaty kredytu nawet przy licytacji mieszkania oznacza śmierć cywilną.
    Banki wiedziały, że ludzie w Polsce za wszelką cenę będą regulować zobowiązania powstałe na gruncie kredytów hipotecznych, nawet za wysoką cenę.
    Jeśli rabuś zwabi swoją ofiarę w ciemny zaułek i pozbawi ją pieniędzy, to możemy się zżymać na głupotę ofiary, ale kogo wsadzimy do więzienia?
    pozdrawiam
    tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku nie wiem czy bardziej do mnie czy do Seby adresowane jest twoje słowo. Jeśli do Seby to niech on polemizuje doprecyzowuje swoje motywy czy punkt widzenia.

      Jjeśli do mnie to:
      1. Myślę ze na tyle ile mnie poznałeś to wiesz ze nie jestem osoba która musi pięścią swoje ego czy też podnosić swoją samoocene gnojeniem ,nasmiewaniem się z nieszczęścia innych.
      2. Nie mam też ciśnienia aby publikować każdy test cy też info które ktokolwiek do mnie podesle na njusacza. Jego puscilem bo a)bardzo rzetelnie był przygotowany pod kątem kwerendy źródeł. Dzięki nim nawet bez osobistych wycieczek widać co jest pozywka dla powstawania babla inwestycyjnego. Jak działa mechanizm wypierania. Jak działa stado...b) "pokolenie" dzieci neostrady jest w jakiejś mierze stracone. Ból3je nad tym ale nic nie mogę zrobić aby każdemu z osobna pomoc odkręcić to w co wdepnal . To co mogę to albo dodać otuchy albo przestrzec na tzw przyszłość...aby Polak taka naukę kupił zeby po szkodzie nie był...niemądry.
      3. Co do samej inwestycji-zakupu mieszkania, podpisania programu z bankiem na x lat, to wiesz ze chciałem jako przedmowie użyć twoich słów. Poprosiles o wcześniejsza autoryzacje . Niestety tak się potoczyły wydarzenia ze nie miałem czasu z tobą się zgrać. Stąd też wpis poszedł w wersji gołej. Po cz3ści jako zapis,kronika po części ku nauce aby uczyć się na błędach mniej kosztownych bo cudzych. Pod3zajmowanie zobowiązań długoterminowych na podstawie impulsu czy podszeptu anonimowi z internetu bywa kosztowne w skutkach. O tym jest dla mnie ten wpis. Dlatego się mnie pojawił. Wasze komentarze (antyetatyste też widziałem) są bardzo cenne i na miejscu bo nie są satyrą jak w jakiejś mierze wpis główny.

      Tyle na teraz. Pozdrowienia.NJUSACZ

      Usuń
    2. Cześć,
      to było w stu procentach do autora. Do Twojej części nie mam żadnych zastrzeżeń.

      Sama analiza jest bardzo ciekawa, zwłaszcza jeśli idzie o część faktograficzną. Dlatego też przeczytałem ją dwukrotnie. To, na co chciałem zwrócić uwagę, to fakt, że pastwimy się nad ludźmi, podczas gdy ich dramat jest jednocześnie maszynką do zarabiania pieniędzy dla najbardziej zyskownego sektora gospodarki - banków. Młodzi ludzie nie byli (jako masa, całość) gotowi na takie wyzwanie, jakim jest marketing sektora usług bankowych, który przecież znał dokładnie cały kontekst kulturowy i wiedział, w jaki ton należy uderzyć.

      To, co mnie w tym wpisie Pana Sebastiana rozczarowuje, to brak refleksji - co zrobić, żeby to się nie powtórzyło. Przecież utrata mieszkania to dla "kredyciarzy" śmierć cywilna.
      Moim zdaniem:
      - należy wprowadzić zasadę, że zabezpieczenie rzeczowe na nieruchomości z tytułu kredytu hipotecznego stanowi jedyne zabezpieczenie roszczeń banku, a bank nie ma możliwości dochodzenia należności z innego majątku kredytobiorcy,
      - należy urealnić przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej, by stała się ona dostępna dla ludzi.

      Jeśli chcemy, by nie było baniek spekulacyjnych, powinniśmy wprowadzić regulacje, które zniechęcą tych, którzy na nich zarabiają, do ich tworzenia. W tym momencie banki, pośrednicy, deweloperzy mogą bezkarnie tworzyć bański na nieruchomościach, bo w ostatecznym rozrachunku i tak zapłaci za nie klient końcowy.

      pozdrawiam
      tomek

      Usuń
    3. Tomek

      byłem jednym spośród wielu w sowim otoczeniu w 2007, który zonie na haslo kupujemy mieszkanie i wezmiemy we franku kredyt powiedzialem = NIE. Z racji tego, iż rodzice nauczyli mnie, ze kredyt nie jest opcja dobra a szczegolnie te na lata gora 20 - 40 lat. Zycie nie jest kolorowe, roznie bywa i kasa zawsze sie przydaje w formei gotowki. Juz wtedy ojciec powiedzial mi to szalenstwo obecne ceny az strach kupowac. Trzeba przeczekac ten jakis dziwny ped. Skąd on to wiedział ? ze szkoł za PRL nie uczyli za granica nie był a jednak doradzil nie kupowac. Sam wtedy tez rzucilo mi sie na oczy cos jak w szkole podstawowej jak whodzil zachod do nas wolno. Kazdy dzieciak musi miec to co kolega. No jak glupie dzieci w szkole sie przepychaja po swoje zabawki tak dorosli ludzie bo tak wielkie zobowiazania. Zalosne, ze wasi rodzice nic wam nie przekazali bo szkoly tego racja nie ucza. JEdnak internet od polowy lat 90 juz zawieral wiele opinii i ciekawych artykulow wystarczy szukac i czytac a angielski sie uczymy od lat. TO nei bolalo i to nie boli googlać. Żalosny jest poziom braku w zasadzie umiejetnosci kombinatorstwa i przewidywania zdawaloby sie rzec ludzi madrych po studiach. Moze wiecej sie wysilcie a nie slepo jak kolega czyli dziecko w podstawowce.
      PS od strony zony mam takich kredyciarzy co trzesa portkami non stop bo 30 lat splaty. Non stop tematy rat az neidobrze sie robi. Choc ostatnio o dziwo mniej o tym gadaja bo wiedza co zrobili zle. To moja wina, ze kupili chate za 700 tyś ? a dzieciom trzeba dac jeść ? kazdy kowalem swego losu, rzady i lobby bankowe i dev na tym najbardziej zarabiaja. Tak bylo jest i bedzie. Nikt nie bedzie dobrym ojcem i mowil NIE. Tutaj sie liczy kasa ! kasa ! zyski !jak tego lemingu nie rozumiesz jeden z drugim to musisz dawac im zarabiac. Kazdy chce jesc dobry chleb. Ty nie musisz jesc tego z najlepszego skladnika i wypieku. Ty masz dawac profity !

      Usuń
    4. Marku,
      sam nie mam kredytu hipotecznego, tym bardziej we franku. W 2007 roku też odradzałem znajomym zakup nieruchomości.
      Chciałem tylko zwrócić uwagę na następujące fakty:
      - dlaczego nadzór finansowy zezwalał na masowe zaciąganie kredytów w walutach obcych,
      - dlaczego chronimy konsumenta, który kupuje telewizor/pralkę/lodówkę tysiącami zapisów, a takiej ochrony nie dajemy mu w przypadku kredytu hipotecznego, czyli umowy o nieporównywalnie większym ciężarze gatunkowym,
      - dlaczego możliwe było zaciąganie kredytów nie tylko bez wkładu własnego, ale także przewyższających wartość nieruchomości,
      - dlaczego wypowiedzenie umowy kredytu hipotecznego oznacza śmierć cywilną kredytobiorcy i jego natychmiastowe wypchnięcie do szarej strefy,
      - dlaczego nikt, ale to nikt nie przejmuje się, że upowszechnienie się kredytów hipotecznych oznacza tysiące ludzi ze złamanym życiorysem po jego wypowiedzeniu,
      - dlaczego dokumenty bankowe mają moc dokumentów urzędowych,
      - dlaczego kredyty hipoteczne nie są objęte de facto jurysdykcją arbitra bankowego,
      - dlaczego możliwości egzekucji dla banku nie są ograniczone do zabezpieczonej nieruchomości, ale rozciągają się na cały majątek dłużnika

      Reasumując dlaczego ustawodawca, zamiast chronić własnego obywatela, który jako podmiot nieprofesjonalny zaciąga kredyt hipoteczny, ryzykując całym swoim majątkiem (dłuższa choroba, utrata pracy i leżysz), chroni bank, podmiot profesjonalny, z całym systemem analitycznym, do tego należący w przeważającej większości do obcego kapitału.

      Nie zadaję tych pytań, bo mam socjalistyczne poglądy. Uważam, że państwo przesadnie chroni interesy (partykularne) sektora finansowego zapominając jednocześnie, że zostało stworzone dla dobra swoich obywateli. Brak budownictwa komunalnego, czynszowego, spółdzielczego zmusza ludzi do korzystania z usług banków, a obowiązujące przepisy pozostawiają obywatela zdanego na ich łaskę.
      pozdrawiam
      tomek

      Usuń
  5. Co moim zdaniem nie zostało napisane w artykule:

    1. Waluta kredytu jest nie istotna, istotna jest zdolność do utrzymania stosunku zarobków do raty. W większości postów doomerskich przewija sie opinia, że jak kurs CHF wystrzeli to kredytobiorcy są ugotowani, nie bierze sie pod uwagę że w długim terminie wartość pensji wyrażona w wartościach realnych będzie stała lub będzie rosła. Oczywiście jeżeli ktoś nie ma odłożonych pieniędzy to krótkoterminowy wystrzał kursu moze go ugotować.

    2. Część kredyciarzy (być może faktycznie mała) nie brała kredytu na 110% wartości mieszkania i mieli odłożone jakies pieniadze. Jeżeli tylko nie brali na górce mogli spłacić część kredytu po lepszym kursie niż wzieli. Znam ten przypadek.


    To co było napisane to to, że kredyt często brali ludzie bez wystarczającej wiedzy ekonomicznej. Cóż, oni będą wyedukowani (może), raczej ich szkoda niż drażnią. Ci którzy ich wyśmiewają brzmią faktycznie jakby tylko czekali na wykorzystanie nieszczęscia innych. Podczas gdy nie dam rady ratować całego świato to raczej sympatii do łapaczy takich sytuacji też nie czuję.

    Świat jest bezwzględny, podczas gdy mam obowiazki względem swojej rodziny muszę cały czas pamiętać, ze to nie mieszkanie czy pieniadzę zabiorę z tego świata. Ci którzy radzą sobie finansowo powinni (dla własnego dobra) brać pod uwagę sposoby zdobywania środków gdyż karma is a bitch.

    Antyetatysta

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam!
    Wyśmienity wpis!!!
    Niestety mam przekonanie wynikające z własnych doświadczeń, że biorących kredyt,
    bądź tych którzy już wzięli trudno (bądź wręcz nie możliwe) przekonać,
    że sytuacja w kraju może się diametralnie zmienić (oprocentowanie, zadłużenie kraju,upadek strefy euro, itp.) i pozostaną z ręką w nocniku.

    Pozdrawiam MJ!

    OdpowiedzUsuń
  7. TO co było problemem to nie bańka ale rzucenie ludzi na pożarcie sępom.
    Bańki będą się zdarzały i w normalnych okolicznościach kto chciał na nich zarobić a się przejechał jest sam sobie winny.
    W tej bańce nie było normalnych okoliczności o tyle, że jest luka pokoleniowa w korzystaniu z kredytu hipotecznego i ludzie nie mieli do czego sie odwołać i nie, cudze rady nie są wystarczającą przestrogą.

    Zawalił nadzór, koszty poniosą ludzie taki lajf ale obrzydzeniem napawają ludzie którzy przechwalają się, że kupiom tanio mieszkania po powieszonych kredyciarzach.

    Oczywiście można przewidzieć takie komentarze jeżeli czytało się wcześniejsze przechwałki tych którzy "wygrali życie bo kupili mieszkanie na kredyt". Takie bagienko w którym warto chyba zostać człowiekiem.

    Antyetatysta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, masz absolutną rację, to samozadowolenie z cudzego nieszczęścia jest okropne. Przecież to tacy sami współobywatele, jak i my. Powinno nam raczej zależeć, by im się lepiej wiodło i swoimi podatkami dokładali się do wspólnej kasy, z której przecież sami również korzystamy
      pozdrawiam
      tomek

      Usuń
  8. Od 20 lat nasze społeczeństwo wygląda jak amator wystawiony na ring z zawodowcem. Kolejne rundy kończą się liczeniem, ale jeszcze stoi. Wystawienie ludzi na masową manipulację prze reklamę i media "masowego rażenia" musiało odnieść skutek jakiego doświadczamy. Akcja OFE czy masowe zadłużanie na własne "M" pokazuje jak odpowiednio można sterować społeczeństwem. Przy ciśnieniu jakie było wywierane mało kto miał wiedzę i odporność aby się nie dać ponieść. Oczywiście każdy jest odpowiedzialny za własne czyny ale starcie w relacji Kowalski -wielka akcja propagandowa jest oczywiste. Wszelkiej maści doradcy są uczeni przede wszystkim technik manipulacji ( eufemistycznie nazywanych technikami sprzedażowymi). Osobiście nie ma dla mnie różnicy między młodym partyjnym aktywistą niosącym światło rewolucji a spragnionym sukcesu młodym "pistoletem" sprzedającym "produkt". Ta sama mentalność i bezrefleksyjność. Jako społeczeństwo jesteśmy zdemolowani, najlepiej to widać w rozmowach z ludźmi starszymi. Oni już po tego świata nie rozumieją, tak bardzo odlecieliśmy w nicość konsumpcji. Każdy organizm posiada narzędzia obrony, te które miały chronić tkankę społeczną całkowicie zawiodły, a nawet stały się czynnikiem rozkładu (sądownictwo, aparat represji, instytucje kontrolne). W sumie to jestem pełen podziwu dla rodaków za stoicki spokój, przy tym systemie rządzenia w Francji już dawno by zabrakło opon do palenia. Tzw Lemingi to tylko ludzie którzy chcą pracować i żyć w spokoju. Ich rodzice i dziadkowie ciągle o coś walczyli, oni chcą tylko jakoś żyć. Propaganda stworzyła dla nich iluzję europejskiego życia, która się właśnie rozwiewa. Zastanawiam się czego bardziej boi się obecna ekipa, wkurzonych moherów czy wściekłych lemingów.
    Pzdr
    Caramba
    P.S.
    Ostatni krzyk socjotechniki: Jest kryzys więc wcześniejsze wybory......w PO :)

    OdpowiedzUsuń
  9. P.S. 2
    "Bóg stworzył Arrakis aby ćwiczyć wiernych"
    Frank Herbert "Diuna"

    OdpowiedzUsuń
  10. Urwał, jak sobie przypomnę, jak mało brakowało, żeby się ze swoją Dziunią wp...lił na 30 lat po uszy! No fart, po prostu czysty fart. Na pewno nie było to doświadczenie, wiedza czy umiejętność analizowania i przewidywania następstw. Trochę dlatego, że już wtedy byłem "samozatrudniony" i ilość papierów do zebrania była nieco większa niż dla etatowych korpoludków. Trochę uratował mnie prof. Balcerowicz, który gdzieś tam w telewizji mówił, żeby nie mieć zobowiązań w innej walucie niż się zarabia i jakimś fartem wbiło mi się to w pamięć. Trochę niewiara, że coś może być za darmo - a przecież kredyty w CHF były "jak za darmo" - że jak jest "za darmo" to wcale nie jest za darmo, tylko płaci się gdzie indziej, choć zupełnie nie miałem pojęcie kiedy, gdzie i w jakiej formie. Jednak przede wszystkim szczęście, czysty fuks (albo Opatrzność), kilka drobnych "pechowych" wydarzeń, które okazały się nie aż tak pechowe. No ale blisko było!
    szczurek.polny

    OdpowiedzUsuń