Zapraszam na emocjonalny wpis!
Przejdę od razu do rzeczy, a dokładniej do
dwóch.
Pierwsza: Premier: w
sprawie euro zdecydują Polacy
IAR -
Biznes
26 Mar 2013, 15:22
>>>
26.03.2013 (IAR) - O
wejściu do strefy euro zdecydują (podkreślenia moje) Polacy -
powiedział premier Donald Tusk. Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu
wyjaśnił, że jest za znalezieniem w Sejmie porozumienia z
opozycją w sprawie poprawki do konstytucji, na mocy której decyzja o przyjęciu
wspólnej, europejskiej waluty zapadłaby w referendum.
Donald Tusk podkreślił,
że opowiada się za takim porozumieniem, bo jak dodał - "mniej ludzi
trzeba w referendum na rzecz wejścia do strefy euro niż ludzi
głosujących w wyborach na rzecz uzyskania większości konstytucyjnej w
Sejmie".
Premier nie
wykluczył, że niebawem zaczną się konsultacje w tej sprawie.
Zdaniem Tuska, za kilka
lat dojdzie do sytuacji, w której bycie w strefie euro będzie oznaczało bycie w
Unii Europejskiej. Wtedy Polska będzie musiała podjąć decyzję.
Premier podkreślił, że
obecna sytuacja na Cyprze nie powinna być argumentem za nieprzyjmowaniem euro.
Dodał, że problemy tego kraju wynikają z nadmiernej rozbudowy systemu
bankowego, a problemy Cypru powinna podziałać ozdrowieńczo na strefę
euro.
<<<Informacyjna
Agencja Radiowa(IAR)Siekaj/jj
Czytam i
oczom nie wierzę! Mało tego, patrzę po komentarzach (w podobnym tonie), ludzi
których uważam za bardzo łebskich i także niestety dostrzegam tę
samą przypadłość. Ma ona na imię - "krótka pamięć"(
eufemistycznie).
Emocjonalnie skomentuję słowami:
Po
pierwsze w kwestii wejścia do strefy euro i tym samym o przyjęciu waluty EURO
Polacy już ZDECYDOWALI!
Po drugie
porozumienie z opozycją w sprawie poprawki do konstytucji JUŻ ZOSTAŁO zawarte.
Po trzecie
faktycznie Polacy referenda kompletnie…lekceważą. Hitler też demokratycznie
przejął doszedł do władzy, dyktatorem został różnymi "kruczkami"... przypominam w koślawej analogii.
Po piąte (
czwarte o wkluczeniach auto-ocenzurowałem) Polska jedyną decyzję jaką ma przed sobą,
to określenie czasu oraz planu porzucenia waluty jaką jest „Polski złoty” i
konwersji na Euro!
Po szóste
problemy Cypru...o tym będzie oddzielny wpis.
Racjonalną odpowiedź przekopiuję od p. Ludwika Koteckiego
>>>
Odpowiedź podsekretarza stanu w
Ministerstwie Finansów - z upoważnienia prezesa Rady Ministrów ( p. DONALDA TUSKA PRZYPOMINAM!!!)
- na interpelację nr 8606
w sprawie wprowadzenia unijnej waluty bez
zmiany konstytucji
Szanowny Panie Marszałku!
W odpowiedzi na interpelację posła na Sejm
RP pana dr. Jarosława Matwiejuka z dnia 18 marca 2009 r. uprzejmie proszę o
przyjęcie następujących wyjaśnień.
Polska, w trybie
art. 90 Konstytucji RP, związała się Traktatem o przystąpieniu
Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej podpisanym w dniu 16
kwietnia 2003 r. w Atenach (Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864; dalej - traktat
akcesyjny), którego ratyfikacja przez prezydenta RP nastąpiła po
wyrażeniu zgody w drodze ogólnokrajowego referendum. Zgodę na
związanie się traktatem akcesyjnym (w tym na przyjęcie procedury określonej w
art. 122 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską (dalej - TWE) wyrazili
obywatele polscy, nakładając tym samym na rząd RP obowiązek podjęcia działań
zmierzających do wywiązania się ze zobowiązań traktatu.
W wyniku akcesji Polski do UE Polska
przystąpiła również do Unii Gospodarczej i Walutowej (dalej - UGiW), której
ostatnim etapem jest przystąpienie do strefy euro. W ramach UGiW Polska jako
państwo członkowskie niespełniające warunków niezbędnych do przyjęcia wspólnej
europejskiej waluty obecnie objęta jest tzw. derogacją w rozumieniu art. 122
TWE.
W celu wejścia do strefy euro wobec Polski
wdrożona musi zostać procedura uchylenia derogacji określona w art. 122 ust. 2
TWE, co będzie możliwe po spełnieniu kryteriów konwergencji określonych w art.
121 TWE. Oprócz kryteriów ekonomicznych uczestnictwo Polski w trzecim etapie
UGiW jest uzależnione również od spełnienia określonych kryteriów prawnych.
Konwergencja prawna polega na zgodności ustawodawstwa krajowego z przepisami
Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską oraz ze Statutem Europejskiego
Systemu Banków Centralnych i Europejskiego Banku Centralnego (dalej - EBC).
Jednym z kryteriów konwergencji,
przewidzianych w art. 121 ust. 1 TWE, jest uczestnictwo w mechanizmie kursowym
europejskiego systemu walutowego. Jest ono interpretowane przez Radę ECOFIN i
EBC jako wymóg uczestnictwa państwa członkowskiego UE starającego się o wejście
do strefy euro w działającym na podstawie rezolucji Rady Europejskiej z 16
czerwca 1997 r. mechanizmie kursowym ERM II przez minimum dwa lata.
Przystąpienie do ERM II nie powoduje konieczności uprzedniej zmiany Konstytucji
RP, bowiem może być realizowane w ramach istniejącego, określonego w niej
podziału kompetencji dotyczących realizacji polityki gospodarczej przez
poszczególne organy.
Odnosząc się do dalszego etapu procesu
akcesji, czyli do przystąpienia Polski do strefy euro, należy zauważyć, że
zarówno Komisja Europejska, jak i Europejski Bank Centralny podtrzymały w
ostatnich raportach o konwergencji z maja 2008 r. pogląd o braku zgodności z
prawem wspólnotowym m.in. niektórych przepisów Konstytucji RP. Z uwagi na fakt,
że po przystąpieniu do strefy euro Polska zostanie objęta jednolitą polityką
pieniężną formułowaną przez EBC, wskazano tu zwłaszcza art. 227 Konstytucji w
zakresie dotyczącym m.in. wyłącznego prawa NBP do emisji pieniądza i ustalania
polityki pieniężnej.
Minister finansów na bieżąco analizuje
poglądy doktryny i orzecznictwa sądowego dotyczące zagadnienia ewentualnej
konieczności dokonania zmiany Konstytucji RP w związku z potencjalnym
przystąpieniem Polski do strefy euro i przyjęciem wspólnej waluty.
Na podstawie dotychczasowych poglądów
polskiej doktryny prawa konstytucyjnego dotyczących konstytucyjnoprawnych
uwarunkowań przystąpienia Polski do Unii Europejskiej (w tym również UGiW)
można zauważyć, że jednoznaczne postulaty na temat potrzeby zmiany Konstytucji
RP, a zwłaszcza jej art. 227, formułowane są przez przedstawicieli doktryny
stosunkowo rzadko. Jednakże wśród wyrażanych poglądów w sposób wyraźny przeważa
opinia, iż Konstytucja RP powinna zostać odpowiednio znowelizowana.
Z analizy sytuacji innych państw
członkowskich UE, których ustawy zasadnicze zawierały regulacje niespójne z
prawem wspólnotowych w zakresie kompetencji banku centralnego wynika, że
niektóre z nich nie dokonywały bezpośrednich zmian w ustawie zasadniczej,
stosując inne rozwiązania prawne pozwalające na wdrożenie niezbędnych zmian
kompetencji banku centralnego, m.in. w drodze dostosowania przepisów rangi
ustawowej.
Podsekretarz stanu
Ludwik Kotecki
Warszawa, dnia 10 kwietnia 2009 r.
Dla osób lubiących bardziej lakoniczne
texty:
ARTYKUŁ
4 Traktatu o przystąpieniu Rzeczypospolitej
Polskiej do Unii Europejskiej
Każde z
nowych Państw Członkowskich uczestniczy w unii gospodarczej i
walutowej z dniem przystąpienia
jako Państwo Członkowskie objęte derogacją w rozumieniu artykułu 122
Traktatu WE.
oraz
Art. 90. Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej
1. Rzeczpospolita Polska może na
podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub
organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych
sprawach.
2. Ustawa wyrażająca zgodę na
ratyfikację umowy międzynarodowej, o której mowa w ust. 1, jest uchwalana przez
Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby
posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy
ustawowej liczby senatorów.
3. Wyrażenie zgody na ratyfikację takiej
umowy może być uchwalone w referendum ogólnokrajowym zgodnie z przepisem art. 125 przesłanki
przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego, .
4. Uchwałę w sprawie wyboru trybu
wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje Sejm bezwzględną większością głosów w
obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Jednym słowem - POZAMIATANE!!!
Teraz każdy powinien
sobie postawić pytanie:
1. co się zmieniło od 2009 r. skoro
wtenczas rząd szedł po linii „POZAMIATANE”?
2. po co/w jakim celu p. Premier urządza TERAZ
tego typu...przedstawienie?
3. co jest "przy okazji"
przemycane w tle?!
------------------------------------
Druga: Tusk: obniżenie
VAT w 2014 r. wydaje się mało prawdopodobne (update)
PAP - Biznes
26 Mar 2013, 16:07
>>>
26.03. Warszawa (PAP) -
Obniżenie VAT w 2014 r. wydaje się mało
prawdopodobne - powiedział we wtorek na
konferencji prasowej premier Donald Tusk. Jego zdaniem do tematu
obniżki VAT można będzie wrócić, jeżeli w drugiej połowie roku poprawi się
sytuacja w finansach i gospodarce.(przypominam podkreślenia moje!)
"Musiałaby nastąpić radykalna
poprawa w drugiej połowie roku, żebyśmy obniżyli VAT. Dzisiaj
wydaje się to bardzo mało prawdopodobne (...). Wypowiedź wiceministra
Cichonia ( tutaj
ta wypowiedź z 13 marca
2013 r!!!) była przesadnie optymistyczna, biorąc pod uwagę to, co
się dzieje dzisiaj w gospodarce i finansach Polski i Europy. Jeśli w drugiej
połowie roku odnotujemy wyraźną poprawę, większą niż się można
spodziewać, to do tematu wrócimy" - powiedział premier.
W połowie marca wiceminister finansów
Janusz Cichoń powiedział - pytany, czy MF rozważa utrzymanie w 2014 r.
podstawowej stawki VAT na poziomie 23 proc. - że "sytuacja jest
dynamiczna". "Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na
to, że wrócimy do stawki 22 proc." - zaznaczył Cichoń.
Wiceminister poinformował, że jeśli chodzi
o sytuację dochodową, to do resortu płyną niepokojące sygnały, ale MF jest
przekonane, że to się zmieni w najbliższych miesiącach, a w drugim półroczu
nastąpi wyraźne ożywienie. "Skutkiem tego będzie poprawa sytuacji
dochodowej. Nic nadzwyczajnego tak naprawdę jeśli chodzi o dochody się nie
dzieje, choć sygnały są lekko
niepokojące" - wskazał wiceminister. Dodał, że konsekwencje dla
budżetu może mieć niska inflacja. "To jest kwestia, która będzie wymagała
też rozważenia. W konsekwencji niższej inflacji spodziewać się możemy też nieco
niższych dochodów" - ocenił Cichoń.
VAT do obecnego poziomu podniesiono na
trzy lata w drodze tzw. ustawy okołobudżetowej (znowelizowała ona ustawę o VAT)
związanej z budżetem na 2011 r. Zgodnie z nią w okresie od stycznia 2011 r. do
grudnia 2013 r. stawki 22 proc. i 7 proc. zostały podniesione odpowiednio do 23
proc. i 8 proc. Jednocześnie wprowadzono nową stawkę na poziomie 5 proc. dla
podstawowych produktów żywnościowych. Zgodnie z ustawą w 2014 r. stawki VAT
mają wrócić do poziomu z 2010 r., jeżeli na koniec 2012 r. relacja długu
publicznego do PKB nie przekroczyła 55 proc.
Zgodnie z ostatnimi szacunkami resortu
finansów relacja długu publicznego do PKB powinna w 2012 r. kształtować się
poniżej 53 proc. (wg polskiej metodologii).
(plus jeszcze trochę ale subiektywnie
irrelewantne dla notki)
>>> (PAP)mmu/ wkr/ mki/ jra/
Czego
dowiadujemy się z powyższego textu:
1. że p.
Premier z jakiegoś powodu...POWIEDZIAŁ PRAWDĘ!
Tak wiem,
wiem, że minister Graś swego czasu ex katedra zapewniał "To jest oczywiste i jest to temat poza dyskusją. Premier nigdy nie kłamie." ( całość
wypowiedzi http://www.youtube.com/watch?v=6IsfnnnpNjE)
Poza tym wiem, że jesteśmy od wczoraj świadkami - Wielkiego
Tygodnia szczerości:
Rafal Hirsch @rafalhirsch -Mój idol W.Schaeuble powiedział,
że wynik negocjacji z Cyprem reprezentuje niemiecki punkt widzenia. No bez jaj,
co za niespodzianka :)
Dijsselbloem
-Szef Eurogrupy mówi, że rozwiązanie sprawy Cypru może być wzorem na
przyszłość. Przypomnę, że ten wzór to KONFISKATA depozytów i zmiana modelu
biznesowego całego Cypru. A jeszcze w minonym tygodniu wierchuszka szła w zaparte że "unikalny", niepowtarzalny", "wyjątkowy" przypadek bo Cypr to...nie jest Grecja!
Dlatego też i p. premier Tusk mógł zdjąć maskę arcy-polityka, ojca narodu aka
tego który musi i…powiedzieć "jak jest"!
Przypominam 13 marca - "wszystkie znaki na
ziemi i niebie" wskazywały na obniżkę podatków, a 13 dni później jest już
ona...mało prawdopodobna!!!
Co się stało?!
Odpowiedzi jest oczywiście kilka. R. Hirsch wszedł w
buty Maciavellego i wieszczy pr-ową rozgrywkę czyli pozytywne zaskoczenie na
koniec roku ( co już przerabialiśmy rok temu z min. Nowakiem i jego
autostradami ustawowo przejezdnymi na Mistrzostwa Europy w p.n.)
Ja jednak nie jestem takim optymistą! Uważam, że po
spłynięciu danych prawie za cały pierwszy kwartał, którą my oficjalnie poznamy kwiecień-maj, nagle w rządzie wszyscy zobaczyli
"ZIELONĄ WYSPĘ NA OPAK"! Uznali, że "atak wyprzedzający" przed Świętami sprawi, że "ludożerka" nie będzie dociekać co i jak, a jak "wyjdzie szydło z worka", to się uczciwie powie: "przecież mówiliśmy"!
Dla tych, którzy oglądają tylko zaprzyjaźnioną lub
odzyskaną telewizję, szokiem może być, to co odnotowano w nadwiślańskiej
gospodarce już w lutym: http://www.rybinski.eu/2013/03/dramatyczne-dane-z-polskie-gospodarki/ http://rafalhirsch.blogspot.com/2013/03/polska-zima-trwa.html
Tak
wiem, kto by tam wierzył El Profesore, który nie zgrał się czasowo ze swoimi
przepowiedniami o Eurogedonie w 2012 r. Niestety w tej kwestii akurat nie ma
nic na wiarę. Pierwszy kwartał 2013 r. jest/będzie BARDZO KIEPSKI! Dotychczas
wielu ekonomistów, polityków zakładało „jakoś to będzie w Q1” i na jednym tchu od razu wieszczyło poprawę
od Q2, a na drugim przyśpieszenie wzrostów od drugiej połowy 2013 r. Po dzisiejszej
wypowiedzi p. Premiera - CHWAŁA MU ZA TĘ CHWILĘ SZCZEROŚCI! - wydaje się, że
zaczyna powoli kiełkować myśl o...ciężkich czasach!
W
związku z tym, oraz mając świadomość niszowości tego miejsca, spotęgowanej
bezprecedensową miesięcznej przerwie w nadawaniu, powiem WPROST: Drodzy
Czytelnicy szykujcie się na nowelizację budżetu, utrzymanie obciążeń podatkowych
co najmniej na obecnym poziomie, większej kontroli ze strony wszelakich służb. Przejęcia
( „tymczasowego”) składek zgromadzonych przez Was na kontach w OFE. Za to nie spodziewam
się konfiskaty ( medialne nowomowa aka pranie mózgu – „podatku”) pieniędzy na
lokatach bankowych, ale…ostrożniej będzie nadwyżkę oszczędności ponad 100K Euro podzielić!
Dla super ostrożnych mieć trochę dolarów schowanych w skarpecie. Nie spodziewam się jakiś większych rewolucji i napięcia w mediach dopóki Donald Tusk nie zdecyduje o "skoku na OFE". Wtedy kolejny raz usłyszę "k...ktoś przestawił wajchę"
Poza tym
warto pamiętać, że czarny scenariusz nie musi się ziścić bo jeszcze w kwietniu
może być niefajnie, ale od maja…może się ruszy na plus w RFNie, a wtedy z poślizgiem ruszymy i my. W tej chwili subiektywnie 50/50.
Jeśli ruszy euro-bank-run, nic nie powstrzyma kryzysu bankowego w PL i gwałtownego osłabienia złotówki. Jak Santander będzie potrzebował na gwałt trochę ojro, to nie zawaha się wziąć ich z BZWBK...
OdpowiedzUsuńWiesz, jeśli babcia będzie miała wąsy, to dziadkiem będzie, prawda?
UsuńPoważniej.
1. Trudno jest prognozować do przyszłości nawet tak bliskiej jak zamknięcie miesiąca. Wydaje się, że władcy marionetek liczą na to, że Święta tuż za rogiem i...samo się rozejdzie po kościach.
2. Jeśli bank-run, to co z gotówką ludożerka ma zrobic? Wydac? Zaszyc w gaciach?
3. Równie prawdopodobne ( subiektywnie) jak euro-bank run, w tej chwili zaznaczam, jest to, że dzisijesze groźby Korei Północnej wejdą w fazę "gorącej wojny".
Dlatego też miejmy świadomośc potencjalnych ryzyk ale nie nadawajmy im większych szans niż faktycznie mają.
Pozdro!
No to mi się bardzo adekwatny dowcip przypomniał:)
UsuńTrzy miesiące do matury. Jasiu se myśli, trza się pouczyć. Na to głos wewnętrzny -Wyluzuj, damy radę. Dwa miesiące do matury, Jasiu sobie mówi- Kurcze może jednak się pouczę. Na to głos wewnętrzny- Będzie dobrze, jakoś sobie poradzimy. Został tydzień, zaczyna się szykowanie ściąg. A głos wewnętrzny ciągnie Jasia na piwo- Chodź, ściągi się załatwi, ktoś zawsze pomoże. Sala egzaminacyjna, podają pytania Chłopak patrzy i głośno -O K...a!!!!!!! A głos wewnętrzny na to - O Ja Pi...!!!!!!!!!
Właśnie wchodzimy w etap O K...!!! Ja Pi....!!!!!
Pozdrawiam
Ad2. Za gotówkę można kupić np. trochę Krugerrandów albo MapleLeaf'ów i żaden rząd tego nie "opdatkuje" (o ile je zakopiesz głęboko a nie będziesz trzymał w skrytce bankowej) Wiem, wiem, złoto akurat na 2 tygodnie przed wybuchem afery na Cyprze spadło poniżej 1600 USD ;)
UsuńO nacjonalizacji resztek OFE ptaszki ćwierkały od dawna przygotowując masy do likwidacji tych "złodziejskich" tworów, więc wielkiego krzyku w mediach nie będzie.
Finansowo rząd ma nóż na gardle i nie zdziwi mnie szybkie wprowadzenie kolejnych obciążeń takich jak np. podatek katastralny.
allo
@ Caramba
UsuńBardzo życiowy i na miejscu ten Twój dowcip! Oddaje bowiem filozofię mi bliską - jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. Dobrze jest próbowac oddagnąc, a przynajmniej zabezpieczyc siebie/bliskich na pewne zdarzenia. Niedobrze jest sfiskowac na tym punkcie. W tej chwili jak napisałem 50/50 - subiektywnie czyli szklanka do połowy...
@ Allo
Na tym blogu, zaprzyjaźnionych oraz na Forum PiG kwestię "przejęcia" OFE podnosiłem na tyle wcześnie, że byłem w najlepszym wypadku określany mianem "durnia".
w tej chwili sprawa jest "rozwojowa" : ChartStock @ChartStock 1 h
Tusk: w maju, może w czerwcu rozstrzygnięcia w sprawie OFE
Rozwiń
Zatem wtedy przypuszczam, że będzie większa "ruchawka" w RP zarówno w mediach, necie jak i niesety w realu. To za poważna kasa, której "pilnują" aka zarządzają za poważni panowie, aby ot tak miała wrócic skąd przyszła...
Podatki od dachów, śmieci, deszczu, etc...to dopiero początek. KASY zaczyna brakowac - to dziś niemal WPROST powiedział PREMIER. Nigdy go tak szczerego nie widziałem.
pozdro,
@ Njusacz
UsuńChciałem tylko krótko napisać, że cały system finansowy świata opiera się wyłącznie na jednym: ZAUFANIU. Zaufaniu trzymających oszczędności w tymże systemie, że zostaną one zwrócone po powiększeniu o jakieś tam odsetki. W ostatnich dniach każdego lokaciarza przebiegł dreszcz po plecach jak usłyszał, że Państwo rabuje część oszczędności trzymanych w bankach. Moim zdaniem ta cienka linia, kiedy zaufanie pryśnie jak bańka mydlana właśnie została przekroczona i spodziewam się eskalacji odpływu środków płatniczych z banków. To stworzy napięcia w całym systemie nie możliwe do utrzymania dla najsłabszych i domino powinno ruszyć w ciągu kilku tygodni, pomimo tego, że Benek od początku roku przygotowywał grunt europejskim bankom, zaopatrując ich filie w US w rzekę miliardów $. Teraz czas na udowodnienie przez Mario whatever it takes, że nie robił sobie jaj. Drukarki do startu...
Również pozdrawiam.
Przemo, może zbyt prześmiewczo wczoraj odpowiedziałem, przepraszam. Sens mej wypowiedzi opierał się na założenie, że nic w tej chwili nei jest na 100% przesądzone. Braku zaufania, które byłoby iskrą na beczce prochu z napisem eurogeddon nie zaobserowałem! Obligacje zagrożonych, giełdy europejskie, kursy banków porównując do skali potencjalnego zagrożenia zachowały się względnie DOBRZE! Ludzie albo tak zajęci się Świętami albo tak im wszystko zobojętniało, że wydaja się byc pełni ZAUFANIA, że tym razem także nic się nie stanie!
UsuńSubiektywnie najbliższy tydzień da podpowiedź w którym kierunku zmierzamy. Niektórzy ze znajomych poszerzają czas-okres o cały kwiecień.
Wydaje mi się, że to jeszcze nie teraz. Tak jak lotniskowiec/tankowiec nie zawrói w miescu, albo do hiperinflacji potrzeba wzrostu inflacji, tak i z paniką/krachem potrzeba czegoś więcej niż "grubego palca" jednego "tłustego kota". Ja w każdym razie naszykowałem się na "prawie najgorsze". Chcę pójsc jeszcze do spowiedzi aby w spokoju byc gotowym nawet na koniec świata i powrót do łona natury.
pozdro!
@ Leny
UsuńZdrowych spokojnych Świąt :)
Nie wiem czy to będzie teraz - lemingi mogą dalej w amoku podążać nad wyższe urwisko ;)
Niemniej myślę, że droga ma się już ku końcowi, a powrotu nie ma...
Pozdrawiam.
Ta interpretacja umowy stowarzyszeniowej to kpina. Najwyższym źródłem prawa w RP jest konstytuje. Po niej są umowy miedzynarodowe ratyfikowne ustawą, a po nich ustawa, potem rozporządzenie z upowożnienia ustawowego. Referendum nie ma nic do rzeczy. W przypadku niezgodności umowy międzynarodowej z konstytują, zapisy niezgodne z konstytują są nieważne. Oczywiście TK psuł w RP prawo robiąc łamańce interpretacyjne na rzecz umow stoważyszeniowych (wybory lokalne itp) - ale przepis dotyczący złotego jest zbyt jasny.
OdpowiedzUsuńWięc nic nie jest pozamiatane. Albo jasno stwierdzimy, że nie jesteśmy krajem suwerennym, a konstytucja RP jest aktem prawnym stojącym poniżej umów międzynarodowych.
Jade
Jade niestety to co Ciebie wydaje się tak bulwersowac nazywa się...prawem.
UsuńW dużym uproszczeniu!
1. W konstytucji z 1997r. znajduje się "luka" celowo tam umieszczona na potrzeby UE. Już wtedy doszło do kompromisu ówczesnej opozycji i dzięki temu wszystko ODBĘDZIE się zgodnie z prawem!
2. Gradacja - konstytucja jest najważniejsza -ale w konstytucji jest art. 90 - tak się złożyło że w 2003r. ratyfikowana została umowa międzynarodowa w której Polska zobowiązała się UCZESTNICZYC W UNII GOSPODARCZEJ I WALUTOWEJ Z ...DNIEM WSTĄPIENIA! - wstąpiliśmy w 2004 r! jedynie Dania zapisała sobie, że nigdy nie odstąpi od korony(?), reszta ma czasowe "zawieszenie" do czasu wypełnienia kryteriów Paktu Stabilniości i Wzrostu.
3. Jedynie w ślamazranym dostosowaniu do wymogów upatrywałbym szansy na odwleczenie w czasie - NIEUNIKNIONEGO.
3a. W tej, w naszej gestii pozostały też tylko regulacje prawne dotyczące NBPu. Ale jak doczytasz w odpowiedzi na interpelację poselską: "stosując inne rozwiązania prawne pozwalające na wdrożenie niezbędnych zmian kompetencji banku centralnego, m.in. w drodze dostosowania przepisów rangi ustawowej." Po co ta szopka z referendum? Chba chodzi będzie o kolejny PLEBISCYT lub sondaż POPULARNOŚCI! Szkoda, że taki kosztowny dla nas, podatników.
Jak widzisz, Polska nadal jest krajem suwerennym, a konstytucja najważniejszą ustawą w kraju. To co widzisz w realu to...prawo!
Nie będę dyskutował. Po prostu nie zajrzałeś drogi Njusaczu do konstytucji:
Usuń1/ Źródła prawa:
Art. 87.
Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.
2/ Umowy międzynarodowe:
Adt.91: Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową (to ta umowa z UE - dopisek własny), prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami (a nie Konstytucją - dopisek własny).
3/ Złotówka.
a/ Art. 8.
Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.
b/ Art. 227.
Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza.
Jak przeczytasz - to bedziesz wiedział, że konstytucja musi być zmieniona - inaczej Trybunał Stanu. Ale prosze nie polemizuj ze mną nt. trybunału oraz jego kompetencji i za co można przed nim stanąć.
Posdrawiam, Jade
Widzę, że drążysz temat. I dobrze! Zmusiło mnie to do odkurzenia z półki kilku textów i "rzucenia" na nie okiem. Sprawa nie musi byc as simple i easy jak wczoraj pisałem.
UsuńTwój punkt widzenia poprał już TK: „niedopuszczalne konstytucyjnie jest takie sformułowanie upoważnienia, które w istocie upoważnia nie do wydania rozporządzenia w celu wykonania ustawy (...), lecz do samodzielnego uregulowania całego kompleksu zagadnień (...), co do których w tekście ustawy nie ma żadnych bezpośrednich unormowań czy wskazówek" oraz "„w porządku prawnym proklamującym zasadę podziału władz, opartym na prymacie ustawy jako podstawowego źródła prawa wewnętrznego, parlament nie może w dowolnym zakresie >cedować< funkcji prawodawczych na organy władzy wykonawczej (...) Nie jest dopuszczalne, by prawodawczym decyzjom
organu władzy wykonawczej pozostawiać kształtowanie zasadniczych elementów regulacji prawnej..."
Na dwoje babka wróżyła.
Bardzo dobre dla pogłębienia tematu są texty:
http://www.nbp.pl/badania/seminaria_bise/OlszakO.pdf ( od strony 131 dla niecierpliwych:)
http://www.mf.gov.pl/documents/764034/1002547/10_ZRDP_Analiza_doswiadczen.pdf
Nowszych nie mam, a może są i to one, a nie pusta kasa, skłoniły p. Premiera do zmiany zdania o potrzebie/wymogu referendum ( jeszcze w grudniu 2012 zarzekał się, że nie będzie plebiscytu). Niedawny przykład legislacji "unii fiskalnej" także sugerował, że "po nas choćby potop".
Na marginesie ( NAJWAŻNIEJSZE W TYM WSZYSTKIM) jest stwierdzenie prof. Winczorka: " Nie ma sensu zmieniać konstytucji, dopóki nie będzie całkowitej pewności, że wejdziemy do strefy euro. " W tej chwili zajmowanie się konwergencja prawną to...odwracanie uwagi. Ekonomiczne kryteria są podstawą, a one "w lesie" w tej chwili.
Dzięki, że pogrzebałeś. Trochę więcej światła na sprawę.
UsuńAle.. Referendum w ogóle nie jest potrzebne. Konstytucję może zmienić sejm. Tylko musi być odpowiednia większość do zmiany / nowelizacji konstytucji (rozdział XII):
Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
I zaczyna się robić ciekawie. Po co to referendum? Po co o tym gadają? Konstytucja nie zobowiązuje polityków do referendum w przypadku jej zmiany.
Jak ktoś mądry - to będę wdzięczny za jakieś koncepcje lub domysły.
Jade
@Anonimowy
UsuńOczywiste jest, że ponieważ mamy ustrój socjalistyczny danie władzy decydowania w ręce społeczeństwa jest dla socjalistycznej władzy niekorzystne z powodu niepewnego wyniku (dlatego ustawa o referendum zakazuje pytać obywateli o wysokość podatków haha), przecież władza w socjaliźmie wie lepiej. Dlatego Tusk skorzystał z przykładu Grecji i po prostu straszy UE że zrobi referendum. Oczywiście nigdy do niego nie dojdzie, Tusk chce sobie coś ugrać i tyle.
Oczywiście czasem robi się referendum - jak w przypadku wejścia do UE - ale wtedy sypie się górą forsy, za którą robi się odpowiedni PR, a do tego wykorzystuje się wpływ rządu na media i przeciwne argumenty nie zostaja dopuszczone do głosu, i wynik będzie zgodnie z oczekiwaniem. (a w ostateczności i tak ważne jest kto liczy głosy... haha), a potem politycy mogą twierdzić że to nie ich wina - to naród zdecydował...
Hamal
Cześć, to ja do tej rozgrywki dodam wątek bezrobocia. Cytat z wpisu u mnie:
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że wszystko sprzysięgło się przeciw polskiemu rządowi. Nawet pogoda. Aż chce się powiedzieć : biednemu wiatr (i śnieg oraz mróz) w oczy. Jeszcze nie tak dawno, bo na początku marca głoszone były przez ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego, takie oto teorie: "Wydaje się, że najgorsze zaczynamy mieć za sobą. To efekt nie tylko wczesnej wiosny, ale też podjętych działań interwencyjnych przez urzędy pracy. To powinno przynieść znaczącą poprawę sytuacji." Po niecałych trzech tygodniach wychodzi na to, że to na co liczyli rządzący, czyli wiosna A.D. 2o13, nie chce nadejść, sypiąc misterny plan w pył.
Skruszony wiceminister pracy i polityki społecznej, Jacek Męcina, rzecze dziś: "Ze względu na sytuację pogodową i to, że w marcu nie ruszyły jeszcze prace sezonowe, nie należy się spodziewać [w marcu] spadku stopy bezrobocia, ale na pewno będzie miał on miejsce od kwietnia".
Witaj! Ty masz "przywilej" podawania linków do siebie:)
UsuńCo do meritum, to prędzej czy później fart się kończy! i niestety zaczynają nieszczęścia chodzic parami...a końca "zimy" nie widac. Po 7 latach grubych(2005-12) nadchodzą prawdopodobnie chude ( oby tylko dwa! czyli 2013-14). Swoją szansę w większości...kolejny raz przejedliśmy żyjąc w ułudzie/cieniu "zielonej wyspy".
Budżet 70% wydatków sztywnych, wpływy podatkowe na ten rok ca +20% PLANu na rok 2012. Szkopuł w tym, że planu nie wykonano! to jakim cudem ma byc zrealizowana jego kolejna wersja? ( retorycznie). Zatem CIĘCIA i poszukiwanie kasy, jest pewne jak...w banku.
pozdro,
ameryki nie odkryliście bo parę lat temu wszystko zaczęło siadać. Szkoda, że potwierdzenia tego spływają późno na blogach no ale przecież jak większość w to nie wierzy to właśnie się dzieje a tak było i jest. Każdy patrzy jeszcze optymistycznie to dobrze nie będzie się dziać niestety.
OdpowiedzUsuńTwoja wypowiedz składa sie z dwóch cześci.
UsuńDruga: opiera się na strategii kontrariańskej czyli rób na opak/nie podążaj za tłumem. Generalnie zasada ta sprawdza się w wyłapywaniu "czarnych łabędzi", w zarabianiu na extremach na giełdach/kursach. W realnym życiu założenie - kontynuacji tego co jest - w przeważającej większości przypadków jest jednak WŁAŚCIWSZYM wyborem! Dlatego też nie mogę się zgodzic z prognozą że będzie źle tylko dlatego, że "każdy patrzy jeszcze optymistycznie"! Paradoksalnie, optymizm, jest TYM dzięki czemu "będzie się dziac"...dobrze!!! To niepokój, utrata zaufania, defetyzm, fatalizm, etc sprawi, że będzie się dziac źle, niestety. Szanse w tej chwili subiektywnie oceniłem na 50/50. Każdy ma jednak swój rozum i swoją wolę. Ubezpieczeń od ryzyk na własną rękę można sobie sporo "uszyc".
Pierwsza: jest kwintesencją tego, co znajduje się na granicy arogancji, wręcz tupetu ze śmiesznością! Takim kozakom, co to wpadają na blog po to aby wrzucic "granat" i zaznaczyc w/w granicę, daję kart-blãsz, ale wymagam od nich jednego...mianowicie tego aby po upadku kurzu nie znaleźli się po stronie śmieszności. Dlatego też oczekuję, że objawisz jeszcze utajone. W przeciwnym razie uznam, że ocena tego co już wszyscy wiemy była zwykłym puszczeniem...bąka/pierda. W tym przypadku będę musiał przewietrzyć blog, bo nie lubię zbuków.
@ Anonimowy
OdpowiedzUsuńSkoro twierdzisz, że nie odkryli Ameryki to pewnie jesteś tutaj na blogach nowy, bo Oni wszyscy od wielu lat o tym trąbią kiedy gdzie indziej można było tylko znaleźć jak to jest wspaniale ;)wiele ciekawych informacji tutaj można znaleźć często na kilka miesięcy przed ich wypełnieniem. Polecam czytać regularnie. dp
rzekł anonim do anonima. Ten pierwszy ma racje ameryki nie odkryto i mozna a trzeba o tym pisac to fakt. Temat jeszcze nie wyczerpany.
UsuńTemat w tej chwili niemal transparentny!
Usuń1. kasy nie ma
2. kasy sie szuka
3. raz nie obniży sie podatków tych które obiecało sie obniżyc, dwa nalozy sie nowe ale najsamwprzód nazwie się to "uporządkowaniem starych", a dopiero w następnym etapie nowe
4. przejmie sie wolną kasę, którą dawniej "ktoś" pozwolił się wydostac poza system w ramach experymentu ( ten ktoś to np. prof. M. Góra)
5. w miedzyczasie POŻYCZY się kasę...to kosztuje, aby zminimalizowac koszt pierdoli sie o takich głupotach jak REFERENDUM, bo to nic nie kosztuje, a robi wrażenie, że tuż tuż...safe haven.
dlatego też pierwszy anonim ( zaraz do niego wróce) trzeszczy na szwach wiarygodnosci , drugi - dp wypowiadał się już tutaj z tego co pamietam parafkę - chciał mu "podac rękę", ale Ty o mały włos nie przytrzasnąłeś mu jej w drzwiach...dlaczego? po co? w jakim celu?
faktycznie ja tutaj prochu nie wymyślam, ameryki nie odkrywam...robię to co uważam za potrzebne.
Dobrze że wróciłeś ... Njusaczu ;)
OdpowiedzUsuńmam za to recepte może głupią ale pemiętajcie że bogactwo zeżre mól i rdza ... warto zastanowić się nad tym by gromadzić coś takiego czego nikt odebrać nie zdoła ....
ja nie lękam się że cokolwiek stracę ... pomyślcie co moglibyście zrobić by poczuć się tak ?
dzięx za dobre słowo. w kwestii którą poruszasz rewelacyjnie wypowiedział się już Caramba - polecam:
Usuńhttp://jacaramba.blogspot.com/2013/03/2000-lat-bez-zmian-czyli-cypr-inaczej.html
Skarbówka już się rzuca:
OdpowiedzUsuńhttp://www.wykop.pl/ramka/1460185/firma-na-skraju-bankructwa-z-powodu-przedluzajacych-sie-kontroli-skarbowki/
Zaglądałem co jakiś czas czekając na nowy wpis. Fajnie że wróciłeś.
OdpowiedzUsuńZaufanie... dziwna sprawa. A co jeśli nie bedzie żadnej paniki? Ludzie w Europie chcą wierzyć w jutro. Pomimo wszystkich problemów tak naprawdę żyjemy w złotym wieku. To jest matrix, Huxley w wersji soft okraszony pokemonami i prawem do publicznego robienia z siebie durnia. Jakie scenariusze stają się najbardziej prawdopodobne przy takim założeniu? S_S
http://www.nie.com.pl/14-2013/tusk-na-podsluchu
OdpowiedzUsuńa ciekawe czemu o tym tak cicho....?
Bo to ściema?
UsuńZa x. Gorczakowem "wierzę tylko w zdementowane informacje":)
Usuń"W związku z publikacją Dziennika Cotygodniowego "Nie" pod tytułem "Tusk na podsłuchu" informujemy, że przytoczone w artykule rozmowy (m.in. pomiędzy D. Tuskiem, a G. Schetyna, R. Koseckim i A. Kwaśniewskim) nie miały miejsca. Publikacja jest przykładem rażącego kłamstwa i nierzetelności dziennikarskiej. W związku z artykułem podjęte zostaną odpowiednie kroki prawne. Przedstawicieli pozostałych mediów prosimy o niepowielanie tych nieprawdziwych informacji"
za: http://wpolityce.pl/wydarzenia/50374-prima-aprilis-w-wersji-kprm-czyli-jak-premier-tusk-reaguje-na-kiepskie-zarty-jerzego-urbana
Na marginesie. Ciekawe, że szydzic, kpic i szklaowac można "wszystkich innych", bo za podśmiechujki ( tak to odbieram ja) wymierzone w quasi bandę czworga "podjęte zostaną odpowiednie kroki prawe" oraz "prosimy o niepowielanie tych nieprawdziwych informacji". Hmmm ciekawy brak humoru/dystansu, kołtuństwo oraz pobrzękiwanie szabelką.
Zaiste historia powtarza się jako farsa...a "oświeconym" wychodzi z gumowiaków(?) ta sama słoma, nad którą tak "załamywano ręce"/"lano krokodyle łzy" u poprzedników obecnej ekipy z dzipa...żenua!
Myślę, że aż nadto w tym temacie. Pozdro.
„Głosowałem na Donka, głosowałem na Bronka, i została mi teraz tylko Biedronka”.
OdpowiedzUsuńAmber Lyon. To nazwisko dziennikarki CNN, która oskarżyła stację o to, że wymuszała na niej fabrykowanie informacji, które oczerniłyby Syrię oraz Iran.
OdpowiedzUsuńLyon dodaje przy tym, że zmuszano ją również do pomijania informacji niekorzystnych dla Waszyngtonu. Według dziennikarki tego typu cenzura to stała metoda w amerykańskich mediach, a sam proceder nie dotyczy jedynie CNN.
Podobny scenariusz pracy w mediach miał miejsce, według Lyon, również przy amerykańskiej inwazji na Irak.
Amber Lyon twierdzi również, że jej telewizja była przekupiona nie tylko przez amerykańskie, ale również przez inne rządy, aby podawała sfabrykowane newsy.
Jesienią zeszłego roku, Amber Lyon realizowała dla CNN dokument pt. „iRevolution: Online Warriors of the Arab Spring”, dotyczący roli informatyzacji w procesie rozprzestrzeniania się idei rewolucyjnych na Bliskim Wschodzie. Lyon zaatakowała CNN International, które postanowiło zablokować emisję filmu w międzynarodowej gałęzi stacji. Dziennikarka oskarżyła stację o "wysługiwanie się dyktatorom".
@Njusacz
OdpowiedzUsuńA propos wprowadzenia w PL euro, to wcale nie jest pozamiatane. Traktat o funkcjonowaniu UE byl ostatnio tyle razy lamany (w szczegolnosci artykul 123), ze jakbysmy chcieli to sie mozemy w tej chwili wyprzec wszystkiego z czlonkostwem w UE wlacznie.
Zdaję sobie z tego sprawę bo SGP znałem dawniej bardzo dobrze. Szkopuł w tym, że "co wolno wojewodzie to nie tobie...smrodzie", a w wersji ogólnoświatowej "wszystkie zwierzęta są równe, z tym że niektóre są równiejsze". Francja, Niemcy swego czasu nawet nie wliczano pod PND, a nowych członków od razu z rozdzielnika.
UsuńSama Strefa Wolnego Handlu subiektywnie jest ok ( unia celna już ma pewne wady), swobody przepływów także są sexi...dlatego nawet jak to wszystko z marką Unia Europejska wcześniej czy później - Piere Dolnie - to pewne zdobycze integracji powinny się ostac.
popr. Pierre d'Olnie' ;)
OdpowiedzUsuńaaa to w takim razie "Pardon my French" :)
Usuń