wtorek, 11 grudnia 2012

Życia nie oszukasz.

Po tygodniowym "dopinaniu" biznesów na wschodzie, wróciłem i do zdrowia, i do życia:) Odpowiedziałem już na komentarze pod poprzednią i opracowałem nowy wpis - klamrę - zastawię go jednak na wieczór. 

Teraz czas na pewną ilustrację z cyklu "życia nie oszukasz".





za: assets.amuniversal

Pozostawiam bez komentarza. 


ps. Na wszelki wypadek przetłumaczę text z ramki: "Życie: To nie wielkość plusku, lecz radocha czerpana po drodze". Oczywiście nie jest to oxfordzkie tłumaczenie:) Pozdrowienia!


49 komentarzy:

  1. Ten obrazek jest jak reklama niejednego banku,nie ma darmowych obiadów -za chwilę rozrywki płacimy chwilą pracy swojej lub pożyczoną bądz skradzioną innemu.Oczywiście byłoby świetnie gdyby od nauki poprzez pracę aż do emerytury i śmierci każda minuta nas cieszyła,ale jak nie bedziemy mieć gorzkich chwil to nie będziemy mieć punktu odniesienia do słodkich i cała zabawa życiem będzie jak konsumowanie na śniadanie ,obiad i kolację całe życie kawioru-a fuj. ALA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe spostrzeżenie ale nie zgodzę się z nim.

      Reklama produktu bankowego jest zazwyczaj UŁUDĄ - darmowego obiadu -która ma skłonić klienta do zawierzenia weń i skłonienia do nieracjonalnego zachowania. Ta ilustracja przedstawia raczej stadia życia ludzkiego. Nie wskazuje czy coś komuś przychodzi łatwo, prosto i przyjemnie czy tez vice_versa. Słusznie podnosisz, że życie nie składa się z samych przyjemności. Z samej "radochy". Wprost przeciwnie. Raczej więcej w nim smutku czy żalu niż prawdziwie szczęśliwych chwil.

      Tę ilustrację przedstawiam właśnie po to aby zwrócić uwagę, że WPAŚĆ do wody się MUSI, że od śmierci/PLUSKU nie ma ratunku! Zatem w życiu nie chodzi o to aby rozbryzg był jak największy bo co nam po nim skoro i tak gnijemy w grobie. To ŻYCIE jest piękne! "Radochy" za dużo w nim nie mamy, szkoda więc tracić te ulotne chwile.

      Co do kawioru to znam ludzi, którzy bez niego żyć nie mogą i znam też takich co po nim...wymiotują.

      Pozdro,


      Usuń
  2. Dla Spinna pytanie: co składa sie na cene gazety wyborczej?

    ps. jeśli ktoś inny ma koncept niech też odpowiada, a nóż/widelec trafi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem ile kosztuje gadzinówka, dawno szmatławca nie miałem w reku by się przypadkiem jakimś syfem nie zarazić.
    Na logikę jakieś drobne koszty, resztę pokrywają ogłoszenia MSP i innych państwowych form, gmin, urzędów etc.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pytanie:co składa sie na cene gazety wyborczej?
      odp: 100% opłaty manipulacyjnej!

      taki żarcik:)

      Usuń
  4. Jestem stałym czytelnikiem tego bloga jak i na plus blog. Apeluje do wszystkich ludzi dobrej woli o nagłośnienie tego problemu http://bankier.tv/jednolita-ochrona-patentowa-zniszczy-polska-gospodarke-12242.html - dla bardziej dociekliwych polecam http://www.youtube.com/watch?v=jw35QwKuHtc - proszę w miarę chęci i posiadanego czasu obejrzeć 4 części - jest tam mowa właśnie o jednolitym patencie, ten człowiek ostrzega o tym od dawna, skąd wiedział ? Jak Tusk się pod tym podpisze to będzie NASZ KONIEC.

    OBSERVER

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałem co kryje się pod Twoimi linkami ale słyszałem o sprawie/problemie. Jeśli ratyfikujemy to porozumienie to...Polska na wieki wieków amen pozostanie tylko i wyłącznie "potęgą stadionowo-asfaltową".

      Usuń
    2. Pod słowem patent kryje się bardzo wiele zagrożeń. Chyba największym zagrożeniem jest GMO - być może nie każdy z czytelników tego blogu zdaje sobie sprawę że żywność genetycznie modyfikowana to nie tylko perspektywa wielu groźnych chorób http://www.nowyekran.pl/catalog/?q=maciej+ka (polecam wszystkie posty tego autora) ale również perspektywa wyłączności na żywność dla kilu korporacji głównie Monsanto i DuPont jak się nie mylę co do drugiej. Świat w którym kilka firm ma wyłączność na to co jemy jest światem wręcz z najgorszych możliwych koszmarów, bynajmniej według mnie. Piszę tu po raz trzeci. Mój pierwszy post był jako anonim i to dość dawno temu. Pamiętam jak autor tego bloga poprosił mnie wówczas o przyjęcie jakiejś ksywki i o rozwinięcie tematu jaki wówczas poruszyłem. Ten temat pewnie w jakiś sposób związany jest z tamtym chociaż już nie pamiętam dokładnie o czym pisałem. Chodzi mi o to że cały czas obserwuję świat w jednym głębszym kontekście, który sprecyzowałbym jako dążenie świata jaki znamy do czegoś w stylu wizji Orwella na skalę światową. Wydaje mi się że "to się dzieje naprawdę" i nie są to spiskowe teorie dziejów jak wielu stara się to przedstawić, czego dowodem może być poprzedni wpis. Za zgodą autora, okazyjnie będę komentował posty w kontekście tego co widzę. Jednocześnie mam świadomość iż mogą tu znaleźć się osoby mające pokrewne zainteresowania i większą oraz bardziej precyzyjną wiedzę niż ja, które tym bardziej zachęcam do dyskusji, oczywiście znowu za zgodą autora. Pozdrawiam.

      OBSERVER

      Usuń
    3. Pamiętam nick Obserwer. Jeśli chcesz to sprawdzę to pisałeś poprzednio.

      W tej chwili ja do kwestii GMO podchodzę w ten sposób:

      Po pierwsze ( za vice_versą) GMO to jest kwestia finansowo-geopolityczna, a NIE zdrowotna!!!

      1. USA przodują w patentach i biotechnologiach.
      Oznacza to że każdy kto przyjmie GMO MUSI PŁACIĆ za konkretną innowację
      genetyczną(mrozoodporność,odporność na szkodniki, wydajność plonów i setki
      innych dla każdego gatunku osobno)

      2. GMO jest doskonaleniem upraw na poziomie genetycznym czyli znacznie
      efektywniejszym niż dobór szczepów, selekcja nasion etc, czyli czymś co w
      "naturalnym" procesie praktykowano od wieków!!!
      NAUKA, ludziska, umożliwia POSTĘP w tym zakresie.

      3. Skąd się wzięły brednie o szkodliwości GMO??? Ano nie od naukowców, drogie
      kochane ludziska. Wzięły się z POLITYKI. Europa nie chciała GMO, bo było to
      narzucenie tytułu prawnego do DRENAŻU finansowego przez firmy i koncerny
      biotechnologiczne ze Stanów.
      Ale Europa jednak się z tego wycofała, bo sprzeciw wobec POSTĘPU jest GŁUPOTĄ i
      na dłuższą metę uderza w tych którzy nie są w stanie/nie chcą przyjąć
      LEPSZYCH/EFEKTYWNIEJSZYCH/WYDAJNIEJSZYCH rozwiązań.

      4. Zrozumcie: ZWYCIĘŻYŁ ROZUM i RACJONALNOŚĆ! Wiedza pokonała polityczny
      opór.Lepiej jest bowiem przez jakiś czas płacić haracz wynikający z prymatu US w
      biotechnologiach i jednocześnie zachować konkurencyjność i rozwijać własne
      technologie niż opierać się postępowi. Całe trucie o szkodliwości GMO jest o
      tyle absurdalne, że bazuje NIE NA stwierdzonych naukowo FAKTACH, lecz na
      niemożliwości stwierdzenia faktów przeciwnych.
      Konkretnie: stawia się hipotezę o szkodliwości w perspektywie
      kilkunastu/kilkudziesięciu lat. Nie da się udowodnić faktu przeciwnego, więc
      przyjmuje się za prawdziwą HIPOTEZĘ o szkodliwości w długim terminie,
      nieobliczalnych skutkach, teorie o depopulacji i fertylizacji społeczeństw za
      pomocą GMO i tym podobne głupoty. To jest kompletnym absurdem, dlatego że o ile
      nie można udowodnić tej nieszkodliwości w perspektywie kilkudziesięciu lat z
      powodu braku właściwego okresu pomiarowego o tyle MOŻNA udowodnić wprowadzanie
      genów mających powodować np. błędy genetyczne spożywających je ludzi lub ich
      potomstwa.
      To jest kwestia właściwego i niezależnego badania tego patentu który się
      wprowadza. I to akurat jest cholernie ważnym problemem, bo koncernom z US
      może zależeć na a) zwiększeniu popytu na leki np. poprzez rozprzestrzenienie
      genów szkodliwych dla ludzi b) obniżeniu przyrostu naturalnego w Europie, bo
      populacja z 750mln ludzi w normalnym toku rzeczy powinna rozwijać się szybciej
      niż 300mln. Oczywiście sposób zorganizowania organizacji jaką jest państwo może
      tę przepaść populacyjną likwidować- i technologią i wykształceniem i metodami
      rynkowymi zamiast politycznych stronnictw, eliminując np. dobor naukowy wg
      przynależności politycznej.

      Stosując analogię do komputerów powinniście wyłączyć kompy, wrócić do stosowania
      liczydł i papierowego obiegu informacji tylko dlatego, że istnieją wirusy,
      trojany i ludzie którzy je wykorzystują. Albo wyrzucić całą antykoncepcję, bo na
      początku stosowano groźne dla organizmu dawki hormonalne. Albo wyrzućcie karty
      kredytowe bo istnieje zagrożenie skimmingiem i przestępczością internetową! No
      ludzie!!! Musimy budować lepsze społeczeństwo opierające się na zaufaniu(również
      do naukowców, genetyków i biotechnologów) a nie na paranoi że istnieją
      przestępcy i dywersanci. Rozum i ludzkość się obroni!

      Usuń
    4. Zagrożenia owszem istnieją, tak jak istniały zawsze. Z niektórymi jak DDT czy
      azbest zmagamy się do dzisiaj. Tylko te zagrożenia istnieją powinny być
      rozwiązywane kompleksowo i na znacznie wyższym poziomie. Opór indywidualny tym
      bardziej nie jest w stanie tego odwrócić, może natomiast doprowadzić do tego, że
      i tak GMO w Europie będzie tylko rynek nie będzie rósł tak szybko jak w USA,
      które podobnych schiz nie mają.

      Wasz opór wynika z niewiedzy, ale nie usprawiedliwia!

      W Polsce przerażające jest to że większość patentów opracowywanych jest w ramach
      instytucji publicznych-czyli de facto zależne od polityków i umożliwiające
      transfer technologii na Zachód bez jakiegokolwiek tytułu do płatności z
      wyjątkiem przepływów korupcyjnych. To jest koszmar! Podobnie jak mind
      braining poprzez korporacje które z automatu stają się właścicielami patentów
      powodując przeniesienie tytułów finansowych na Zachód. A Wy tu na forum nawet
      GMO rozpatrujecie w kwestii PO versus PiS.

      Opamiętajcie się, to NIE JEST rzeczywista oś sporu i przyczyna absurdalnego
      niezorganizowania Polski w dzisiejszym świecie!!! To Wy swoim politykowaniem
      dajecie asumpt do tego żeby Was doić
      finansowo, rozgrywając tylko układy polityczne na najwyższych szczeblach.

      Nie wylewajcie do cholery dziecka z kąpielą, bo to ANTYROZWOJOWE i działa na
      szkodę Europy zamiast czynić ją konkurencyjną z powodu POTENCJAŁU ludności i wiedzy.





      Po drugie ( za filipoza)

      Wcześniej zawsze (jako biochemik) zastanawiałem się, jak to z tym GMO jest. I znając mechanizmy modelowania cząsteczek na poziomie subatomowym myślałem, że jest OK.
      Wyobrażałem sobie, że nasi pionierzy za pomocą pewnych związków chemicznych BARDZO PRECYZYJNIE zastępują jedne cząsteczki innymi. I tak ponoć niektórzy robią.
      Jest tylko jedno ALE w tej metodzie - nazwijmy ją metodą NR 1.
      Jest ona piekielnie droga.

      Ale okazało się, że jak zwykle można taniej.

      Istnieje DUŻO PROSTSZA metoda - nazwijmy ją metodą NR 2.
      Ja roboczo nazywam ją metodą NA CHIŃCZYKA - bo jest tańsza

      W przypadku kukurydzy MON 810 i innych podobnych tworów, dający odporność gen nanosi się na atomy złota a następnie bombarduje się nimi nasiona.

      Ktoś powie - No i co z tego?

      Mianowicie to, że metodę precyzyjną zastępujemy metodą kompletnie przypadkową gdyż nie da się przewidzieć gdzie nowy gen zostanie usytuowany.
      Co prawda da on pożądany efekt np. w kwestii odporności na różne świństwa ALE jednocześnie możemy spodziewać się, dosłownie - miliardów różnych efektów ubocznych.

      Powyższe jest odpowiedzią na pytania odnośnie GMO zadawane przez Korwina Mikke na jego blogu.

      Ktoś spyta - AŻ TYLE EFEKTÓW UBOCZNYCH?

      Tak, gdyż w mikroświecie posługujemy się zupełnie innymi liczbami. Przypomnę wszystkim z chemii, że podstawową jednostką ilości rzeczy w mikroświecie jest
      MOL
      czyli około
      602 200 000 000 000 000 000 000

      Muszę jeszcze poszukać jakieś paraboli, do czego można porównać metodę na Chińczyka aby ludzie łatwiej to rozumieli.

      Generalnie ze względu na swoją przypadkowość, nawet bez wykonywania testów, sama metoda nadaje się do dyskwalifikacji gdyż dotyczy tego co mamy wkładać lub już wkładamy sobie do buzi.

      I to jest główna oś sporu.

      Czyli - same geny
      NIE SĄ PROBLEMEM,

      PROBLEMEM JEST METODA.

      Materia jest niestety "ciężka" - większość ludzi nie cierpi chemii i nie lubi tłumaczenia zjawisk z jej pogranicza.
      Stąd, mamy do czynienia głównie z medialną akcją walki przeciwników i zwolenników GMO.
      Przy czym tych drugich jest, na moje oko, mniej ale dysponują dużo większymi środkami finansowymi na lansowanie swojej tezy.
      Przeciwnicy są to zazwyczaj naukowcy a EKOLODZY to część "ciemnego ludu", której wizja świata akurat doskonale pasuje do walki z GMO.

      Usuń
    5. Chętnie podyskutuję na bazie w/w textów. W tej chwili na ich bazie opiera się mój pogląd na sprawę.

      Jeśli chcesz i pozbierasz informacje to ja opublikuję to jako nową notkę z adnotacją, że są to "gościnne występy" Twojego autorstwa.

      Usuń
    6. Przykro mi, ale mylisz KRZYŻOWANIE z GMO - coś, co wymyśla GMO w naturze NIE POWSTAJE. Różnica (kolokwialnie i brutalnie) - krzyżówka to wtedy, gdy twoja córka (biała) ma dziecko z afrykańczykiem (czarnym). Wychodzi kawa z mlekiem, ale w tym samym gatunku. GMO - gdy twoja córka zacznie zadawać się np. z bykiem. Wyjdzie Minotaur...

      Druga sprawa - poczytaj o procesach w USA, gdy Monsanto dowaga się pieniedzy od rolników, którzy nigdy nie uprawiali GMO! Po prostu, dla pyłków i zapylania nie ma granic. Wystarczy wiatr, i na Twoim czystym polu już masz w następnym roku np. kukurydzę lub coś innego GMO. Teraz wystarczy jeden pozew, że bezprawnie korzystasz z patentu i jesteś skończony..
      I to jest również brudny sekret tzw. nauki - po prostu chodzi o monopol wprowadzony tylnymi drzwiami. Chcesz jeść GMO - proszę bardzo, ale dlaczego chcesz w tensposób ograniczyć moje prawa do NIEJEDZENIA GMO? A po wprowadzeniu - nie mam wyboru.
      Tak wygląda w praktyce ten Twój "rozwój" - tylko i wyłącznie uzależnienie ludzi od korporacji, sprzedane pod płaszczykiem "rozwoju". Przykro mi, ale to co piszesz bardziej pasuje do tytułowego leminga.
      Adam

      Usuń
    7. Adam, biorę Twoją końcową opinię na klatę, może dlatego, że po prostu jestem w tej dziedzinie ignorantem i mam tego świadomość. Niby znam Prawa Mendla, metodę "działania" czy też raczej powstania GMO, oraz orientuję się co/kto za tym wszystkim stoi - KASA/PATENTY - to proszę zauważ, że nie aspiruję do WYDANIA werdyktu/wyroku czy w związku z wprowadzeniem tego typu upraw "ludzie ludziom zgotują ten los", w domyśle nieciekawy.

      Jak widzisz przedstawiłem, do dyskusji, to co w danej kwestii, w DANYM momencie, uważam za słuszne. Nic więcej. Cieszę się, że tyle osób podjęło temat bo liczę na wiedzę.

      Dlatego też sugestia, jeśli jesteś w stanie, czujesz się na siłach, to zapraszam abyś podzielił się tym co wiesz, w stylu "wezmę Njusacza za rączkę i przeprowadzę od A, przez B i C, aż do Z" i też będzie wiedział!

      Bo sory ale ja do tego, że komuś jest przykro z mego powodu, to nie kupuję bo uodporniłem się na lamenty, już jakiś czas temu. Mnie jest dużo bardziej przykro gdy ktoś ma wiedzę, a zamiast się nią podzielić, załamuje ręce, że ktoś jest...lemingiem. Stary otrząśnij się! Zaskocz mnie, proszę!

      Usuń
    8. Dziękuje za wyjaśnienie.
      Zwrot "przykro" raczej został przeze mnie użyty jako grzecznościowy, chciałem zacząć odnosząc się do tematu, na wypadek gdybyś uznał krytykę personalnie. Ale jak widzę się myliłem, z czego się cieszę ( :) )
      Przyjmuję do wiadomości wyjaśnienie tamatu.
      Adam

      Usuń
  5. Ad 2 i 3:

    czlowiek owszem od wiekow dobieral takie a nie ine odmiany roslin ale pod wzgledem ich skladnikow odzywczych glownie.
    Monsanto wychodowalo kukurydze i soje odporna na produkowany przez siebie glyphosat, ktory sam w sobie jest na tyle trujacy ze wybija wszystkie inne rosliny oraz owady (rocznie rowniez iles osob pracujacych w rolnictwie ulega zatruciu). Dzieki temu jest wiekszy plon z hektara, ale zywnosc produkowana z tychze roslin stoi pod znakiem zapytania i to duzym.
    Co wiecej - ziemia po takiej uprawie jest kompletnie zniszczona i nie nadaje sie do niczego, rekultywacja to dlugie dekady.

    Zwierzeta karmione owa soja i kukurydza choruja, zeby je utrzymac jakos do wieku uboju szpikuje sie je antybiotykami i hormonami. One potem znajduja sie w miesie i mleku konsumowanym przez ludzi.

    Same modyfikacje genetyczne jako odkrycie naukowe nie sa ani dobre ani zle - podobnie jak energia jadrowa. Mozna ja wykorzystac do skonstruowania glowic nuklearnych, a mozna w elektrowni.

    Problem z GMO polega na tym, ze dzieki korporacjom takim jak Monsanto jest ono wykorzystywane przeciwko normalnym ludziom.
    Onanizowanie sie wydajnoscia z hektara jest zalosne, bo wystarczy pojechac do krajow, gdzie wkroczylo triumfalnie GMO. Setki tysiecy zwyklych, drobnych farmerow doprowadzonych do bankructwa i zmuszonych sprzedac za bezcen ziemie a potem przeniesc sie do slumsow w duzych miastach; na ich miejsce wchodzi corpo, ktora uprawia rolnicza monokulture niszczac bezpowrotnie glebe, a zyski i tak ida do kieszeni panow CEO i przekupnych politykow. I to ma byc takie wielkie osiagniecie?

    To cos jak komunizm. Idea swiatla, niestety nikomu nie udalo jej sie w pelni zrealizowac we wlasciwy sposob...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałem o tej/tych stronach "modyfikacji". Raczej pragmatycznie podchodziłem, że "nic nie da się zrobić" skoro USA już się w to zaangażowało oraz utylitarnie - analogicznie właśnie do energii jądrowej! Dzięki za insight.

      Usuń
  6. Njusacz

    http://youtube.googleapis.com/v/pdvxdC9NPB8

    Chyba w ubieglym tygodniu UE odrzucila wyniki badan tego zespolu.
    Krzyzowki robiono juz dawno i nie ma w tym nic zlego. Sam na pewno jadles jablko z Grojca, ktore powstalo w ten sposob, albo kupiles zonie skrzyzowane tulipany.

    Chcac to sprowadzic do polityki i ekonomii splyca sie sprawe i odwraca uwage od rzeczy powazniejszych.
    Czyli od czego ?
    -wplywu na zdrowie czlowieka
    -szkodliwosci roslin GMO na pszczoly
    -szkodliwosci na inne uprawy
    -licencji na nasiona

    "Mondre" glowy tlumacza to problemami glodu na swiecie i karmia nas obrazkami dzieci z wypuklymi oczami i brzuszkami.
    Przypominam, problem glodu na swiecie nie istnieje. Istnieje problem centralizacji upraw oraz dystrybucji zywnosci. Sam wiesz co oznacza monopol na produkcje zywnosci.

    dla zainteresowanych tematem oraz argumentacja obu stron polecam archiwum radiownet

    http://www.radiownet.pl/#/szukaj?query=gmo

    przynajmniej od tamtego roku zajmuja sie tym tematem.

    Ktorego dnia widzialem w markecie mozarelle z etykieta GMO free.
    Jesli to ma juz byc, to wolalbym naprawde, zeby te produkty mialy napis "Minister zdrowia ostrzega- GMO"


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GMO to NIE JEST KRZYŻOWANIE.

      Usuń
    2. @ anonim

      A gdzie Ty u Utecha widzisz cień sugestii, że GMO to krzyżowanie? Ludzie, czytajcie uważniej to co zostało napisane, a nie to co się komuś wydaje!!!

      @ UTECH

      Znam wyniki prac zespołu profesora z linkowanego youtuba. Można je określić mianem: nie przejdziesz wobec nich obojętnie! Jednak po pierwszy "szoku" zastanowiłem się jakie wyniki przyniósłby analogiczny experyment na ludziach, których dieta przez lata składałaby sie TYLKO i wyłącznie z jednego składnika. Podejrzewam, że anomalie mogłyby występowac równie często nawet bez GMO. Był nawet tego typu test - koleżka odżywał się tylko i wyłącznie w MAKDONALDZIE - jaki był ich wynik? ( tym razem nie retorycznie bo...zapomniałem).

      Usuń
    3. a kto napisal, ze jest ?

      przeczytalem jeszcze raz swoj wpis i faktycznie jest niejasny. Chodzilo mi o to, ze rozne krzyzowki robiono juz wczesniej, ale to byly ciagle organizmy naturalne jak te jablka czy tulipany z przykladu. GMO juz takim naturalnie wystepujacym w przyrodzie organizmem nie jest.

      W zasadzie to jest jeszcze jedno niebezpieczenstwo plynace z GMO, gdy komus sie zamarzy zrealizowac plan regulacji populacji poprzez wplywanie na plodnosc czlowieka.

      Irytujące jest też nieodnoszenie się do niewygodnych wyników badań jak z tego filmu. Zaproponowano nową metodę badawczą badającą organizm karmiony GMO przez całe życie a nie tylko przez okres 'karencji'
      Wyniki jakże różne.

      Usuń
    4. nie mam pojęcia jak się bada szczury pod jakimkolwiek kątem. czy się je karmi non stop probką A i B czy mają jakieś urozmaicenie.
      musiałbym się zapytać koleżanki jak oni dokładnie badają swoje szczury.
      co do tamtego kolesia z maksyfa to wyniki mu siadly dramatycznie.

      ciekawym jest, że choćby francja i niemcy kraje oświeconych nadludzi nie wpuściły GMO do siebie.

      a teraz odwrotnie przytup:

      Na świecie, co roku wyrzucamy 1.3 mld ton jedzenia (FAO, 05.2011 r.). Stanowi to 1/3 ilości produkowanej żywności nadającej się do spożycia. W Europie marnuje się 89 mln ton żywności (Komisja Europejska, 04.2011 r.).

      W typowym domu Europejczyka wyrzuca się do kosza 20-30% kupionego jedzenia, 2/3 nadawałoby się jeszcze do spożycia. Brytyjczycy marnują ponad 20% kupowanego jedzenia, natomiast w USA nawet 25-40% żywności trafia na śmietnik.

      http://www.niemarnuje.pl/marnowanie-zywnosci.html

      Usuń
    5. Utech, dzieki za njusa w kwestii marnotrwastwa.

      W kwestii karmienia szczurów to obejrzyj raz jeszcze materiał z yutube. Czy mylę się, że poddanym szczurom nie dano żadnego urozmaicenia? Sprawdź. Tutaj nie chodzi o to czym i jak karmi "koleżanka", a ten konkretny case bo jego wyniki są tak...szokujące!

      W kwestii Francji i RFNu to ciekawe na jak długo wystarczy im sił i środków w tym oporze? Jeśli faktycznie poprzez wiatr dochodzi o dalszego przenoszenia zmodyfikowanych upraw to tylko kwestia czasu kiedy dotrze "to" za Odrę od RP.

      Usuń
    6. Przepraszam za brak podpisu przy anonimie.

      Dziękuję @Njusacz za użycie słowa "sugeruje".
      Chodziło mi o zdanie:
      "Krzyzowki robiono juz dawno i nie ma w tym nic zlego. Sam na pewno jadles jablko z Grojca, ktore powstalo w ten sposob, albo kupiles zonie skrzyzowane tulipany."
      Zdanie to w kontekście wypowiedzi właśnie sugeruje (trafne słowo) że GMO to taka trochę lepsza krzyzówka. Ot, po prostu idziemy dalej w rozwoju. I jest to linia którą właśnie posługuje się Monsanto&spółka wprowadzajac w błąd ludzi.
      Jak widzę niejasnośc została zauważona, niestety ponieważ właśnie na takiej sugestii opiera się niepisana argumentacja zwolenników GMO, zareagowałem. W tej sytuacji uważam, że nalezy bardzo precyzyjnie zakreslić granice.
      @Utech - uważam że wyjaśniliśmy sobie co trzeba, cieszę się z Twojego rozwinięcia tematu.
      Adam

      Usuń
  7. "Musimy budować lepsze społeczeństwo opierające się na .... "

    "Wasz opór wynika z niewiedzy, ale nie usprawiedliwia! "

    krótko czytam tego bloga ale juz widze że jesteś po prostu zwykłym socjalistą. Ty wiesz lepiej co jest dobre, zdrowe i dlatego trzeba narzucic to innym. Każdemu wolnemu człowiekowi który słyszy tekst o budowaniu społeczeństw powinna zapalić się ostrzegawcza lampka i powinien odruchowo położyć rękę na broni.

    hamal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spokojnie hamal.

      Njusacz przecież przytoczył nie swoje teksty.

      Usuń
    2. Dzięx Utech.

      Hamal, te texty CELOWO zostały tutaj zaprezentowane! Jak widzisz, nawet nie w głównej notce!!! Nie irytuj się.
      Czuwaj:)

      Usuń
  8. http://fakty.interia.pl/polska/news/awaria-na-okeciu-dzien-przed-katastrofa-smolenska,1872172

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spinn, przypomnę Tobie bo widzę, że przypomniałeś: "PAŃSTWO ZDAŁO EGZAMIN".

      Niby nie wiadomo, które państwo, jaki egzamin i z jaką oceną...

      Usuń
    2. Cóż fakt znamy dwie wiadome i pół niewiadomej ;)
      1. jedno państwo choćby nie wiadomo jak zaprzeczało egzaminu nie zdało; te państwo/kolonie/bantustan znamy
      2. co najmniej jedno państwo w pełnym tego słowa znaczeniu - własnych interesów - egzamin zdało
      2,5. nie wiemy - choć możemy się domyślać - co to za państwo jedno na pewno i kilka prawdopodobnie - też można się domyślać.

      Usuń
  9. Co do GMO i jej działania: jak myślicie, dlaczego dana roślina jest odporna na herbicydy, szkodniki upraw, czy ma wyższą mrozoodporność? No chyba nie z powodu "posiadania" konkretnego genu. Nowy gen, to nowe związki chemiczne kodowane przez niego, a zawarte w tkankach, owocach, nasionach. Związki niekoniecznie działające również dobroczynnie na człowieka.
    Żywność GMO to ryzyko przepylania upraw, ucieczki genów do dzikich populacji.
    Żywność GMO to również wyższe stężenia pestycydów używane w rolnictwie, czyli większa zawartość w tkankach, więcej w ekosystemach, w wodzie, glebie; to superchwasty uciekające również na pola gdzie uprawia się żywność tradycyjną.
    Żywność GMO kontra krzyżowanie roślin: pamiętaj, że posiadamy naturalnie wytworzone i wyregulowane przez miliardy lat ewolucji mechanizmy eliminowania "wadliwych" organizmów. Są to mechanizmy działające na poziomie molekularnym/fizjologicznym powodujące, że pewne osobniki nie zapyla się/nie ulegną zapłodnieniu, nie urodzą się/ nie wytworzą nasion. W wypadku krzyżowania ten filtr nadal działa, w wypadku GMO - już nie.
    Zawsze mówię, że nie jestem przeciw GMO, ale przeciw negatywnym skutkom jakie niosą. Jeśli wyeliminuje się te negatywy - będę za.
    I jeszcze malutka uwaga odnośnie antykloncepcji: kilka znajomych brało od wczesnych lat hormony, bardzo zadowolone, że wygoda itd itp. Wszystkie 4 miały problemy z zajściem z czego 2 skończyły na in vitro.
    Kiedyś mówił mi pewien endokrynolog, że jeśli nie chce mieć problemów z posiadaniem dzieci, powinienem używać gumek. Zwykła, mechaniczna bariera, nic więcej; nie warto zaburzać równowagi hormonalnej kobiety. Oczywiście pomijam wskazania medyczne, kiedy to z takich czy innych powodów trzeba tę równowagę prostować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę może od końca czyli antykoncepcji. Moja ulubiona metoda to KONCEPCJA czyli wiedza, że istnieje JEDEN dzień/okienko, w którym może dojść do poczęcia/zapłodnienia oraz 48-72h przed tym momentem bo plemniki są na taki dystans żywotne. Ponieważ nie jestem typem daredevila to ja dorzucam sobie kolejne 24-48h i...wszystko zgodnie z planem. Opieram się na książce od biologii z bodajże 7 klasy. Jeśli coś się od tego czasu zmieniło to proszę o info bo mogę nie wiedzieć, że uprawiam hazard. Jest kilka wyjątków, o których powiem tylko tyle - wolna wola i sumienie.
      W kwestii hormonalnej to gdyby te metody były faktycznie tak neutralne dla organizmów kobiet to po co te wszystkie "asekurelle"? Chętnie poczytam opracowanie w tej kwestii bo jak zapewne się domyślacie 7 klasę skończyłem jakiś czas temu, a świat poszedł do tzw. przodu.

      W kwestii szkodliwości pestycydów także zatrzymałem się na przekazie medialnym - chętnie poznam.

      W kwestii zagrożenia zdrowia/życia. Spożyty pokarm jest trawiony w układzie pokarmowym do związków prostych: białka, tłuszcze, etc. Dlatego też co dokładnie w "modyfikacjach" jest zagrożeniem?

      ps. ciekawy komentarz. dzięx.

      Usuń
  10. Fajna dyskusja, wieczorkiem na spokojnie podrzucę Wam kilka ciekawostek z pokrewnego do GMO świata.

    OdpowiedzUsuń
  11. http://naszeblogi.pl/34810-kolejna-juz-xiii-setka-afer-po

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzisz, gdyby to było takie proste moglibyśmy jeść wszystko: począwszy od muchomorów a skończywszy na drewnie, bo to też w głównej mierze wielocukier celuloza. W żywności poza tymi substancjami o których się uczyłeś w szkole występuje cały szereg innych, które również wnikają do Twego organizmu przez przewód pokarmowy. Na pewno znasz witaminy, słyszałeś może o glikozydach, saponinach, kwasach organicznych, cały bukiet wędrujący wgłąb nas - czy tego chcemy, czy nie. Otóż oporność na niektóre szkodniki dają geny produkujące szczególne substancje chemiczne zniechęcające lub zabijające owady. Co z tego wynika? Taki gen Bt chętnie "dodawany" do genomu roślin GMO jako "wewnętrzny insektycyd" jest podejrzewany o wywoływanie szeregu alergii.
    Pestycydy są zdecydowanie szkodliwe dla ludzi. Poczytaj sobie, naprawdę, to wiedza z obszaru szkoły podstawowej. Podam Ci jedynie dość świeżą parę: glifosat - soja lub niektóre odmiany kukurydzy GMO. W skrócie glifosat hamuje działanie syntazy EPSPS w roślinach. Rośliny odporne można uzyskać wprowadzając gen kodujący syntazę EPSPS niewrażliwą na glifosat, ale powoduje to, że sam glifosat jest nadal obecny w tkankach roślin. Poszukaj sobie w necie nieco więcej o glifosacie, to jest afera ostatnich lat. Miał być super bezpieczny, ulegający całkowicie biodegradacji, a obecnie alarm podnoszony porównywalny jest do afery z DDT.
    A co do antykoncepcji - szanuję Twój wybór, choć mam przykład w rodzinie który obecnie zatrzymał się na 5 kochanych dzieciakach. Ja chcę zostać przy swoich trzech.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn. nie gen jest podejrzewany, ale kodowane przez niego białko Cry.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  13. Uwaga kolejny njus:

    Jak informuje Radio ZET, spot będzie wyemitowany w środę wieczorem we
    wszystkich ogólnopolskich telewizjach. Na trwającym 30 sekund filmie
    ukażą się migawki z powodzi, budowy Stadionu Narodowego i meczu
    reprezentacji. Pokazani w filmiku powodzianie podają sobie worki z
    piaskiem, budowlańcy schodzą po schodach stadionu, kibice machają
    biało czerwonymi szalikami. Po tym wstępie premier Tusk w świątecznym
    plenerze mówi o zbliżającym się Bożym Narodzeniu.

    "Usiądźmy przy jednym stole i już zawsze trzymajmy się razem" - kończy
    spot Donald Tusk


    ja to bym wszystko jeszcze zapodał w muzą: "cieszmy się z małych rzeczy" albo "mamy extra rząd i super prezydenta". absurd totalny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tle brakuje tylko gwiazdy Betlejemskiej, zapowiadającej kolejne cuda :)

      Usuń
  14. 1. Przypadków gdy naukowcy zapewniali że coś jest bezpieczne każdy pewnie zna po kilka.
    2. Koncerny są na tyle "bezduszne" że dla zysku są wstanie wprowadzić żywnościową monokulturę.
    3. Bonusem do tego staje się władza.
    4. Natura pewne rozwiązania testowała miliony lub setki tysięcy lat. Ludzie po miesiącach testów(latach) chcą stwierdzić " to jest dobre"
    5. Zabawa w Boga nigdy ludziom nie wychodzi na dobre.
    6.Pozdrawiam :)
    P.s. W temacie postu o marnowaniu jedzenia. Jak człowieka raz przyciśnie bieda i napatrzy się na światło w lodówce, to inaczej podchodzi do jedzenia. Może ten kryzys paru osobom wyostrzy myślenie także w tym temacie. Nawet nie może .... na pewno

    12 grudnia 2012 12:30

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli faktycznie tyle jedzenia jest wyrzucane to w tym kraju NIE BYŁO i NIE MA żadnego kryzysu! Za dobrze jest...

      Carambo - this time is different - czyli po naszemu tym razem jest inaczej.Oby tylko pobudka nie była zbyt bolesna. Postęp generalnie służy ogółowi, a "wybranym" w szczególności. Czas pokaże jak to się zakończy.

      Usuń
    2. Njusacz, alez jest. Problem polega na tym, ze zywnosc wyrzuca okreslona grupa i ta zywnosc idzie na zsyp i jest marnowania bezpowrotnie podczad gdy INNA GRUPA LUDZI w tym samym czasie NIEDOJADA lub gloduje.

      Juz ktos wyzej napisal, ze problem polega w centralizacji produkcji i sposobie dystrybucji zywnosci oraz - last but not least - subsydiowaniu.

      Usuń
    3. @Futrzak
      "Inna grupa ludzi" stara się ten zsyp namierzyć.

      Usuń
    4. Z tego co wiem, to wartość cytowana obejmuje również starty w przechowalnictwie, a te są nie do uniknięcia. Czy ktoś mógłby sprawdzić tę informację?

      Usuń
  15. I jeszcze jedno: wyrzucanie zywnosci w duzych miastach po czesci spowodowane jest polityka wielkich spozywczych corpo.
    Otoz, taka corpo, zeby miec duza sprzedaz i obrot, pakuje zarcie w wielkie opakowania i kusi "promocja": 2 kg humbuga w cenie poltora!! Wiekszosc ludzi sie na to lapie, bo przeciez "zaoszczedza". Niestety nie biora pod uwage, ze zanim zjedza te 2 kg to zywnosc juz sie zepsuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak powszechnie wiadomo ciąża jest przeciwwskazaniem do stosowania dla większości leków. Jednak trudno przez 9 miesięcy znosić rożne dolegliwości. Były sobie rożne leki uspokajające/przeciwbólowe, działały nikomu nie szkodziły ale wymyślono dla kobiet w ciąży coś takiego
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Talidomid
    Zobaczcie czym się różni jedna forma od drugiej - konfiguracją czyli ustawieniem przestrzennym, żadnych nowych elementów z zewnątrz!!! a jak potworne miało to konsekwencje.

    Ja nie mam nic przeciw postępowi we właściwym tego słowa znaczeniu. Jeżeli są w stanie wymyślić rośliny odporne na szkodniki, mróz, do uprawy na nieużytkach, bogatsze w witaminy, substancje odżywcze etc.
    Ale jeśli ma to się odbywać na byle szybciej, byle taniej, byle zwiększyć sprzedaż o X %, byle zgarnąć prowizję to ja dziękuję.
    Nie mam ochoty oglądać ludzi bez rak i nóg, bo ktoś coś popieprzył w genach.

    Nie wiem czy chodzi o wyciśnięcie kasy z już istniejących preparatów, czy też nie są w stanie się posunąć dalej, ale w walce z drobnoustrojami stoimy w miejscu.
    Bakterie stają się coraz bardziej oporne przez obłąkańcze stosowanie antybiotyków - byle pozbyć się pacjenta, bo kolejka czeka...- wobec wirusów jesteśmy praktycznie bezbronni.
    No ale widać dla koncernów ważniejsze są kolejne wariacje paraaminofenolu czy ibuprofenu z debilnymi nazwami koniecznie z przedrostkiem "new" niż wymyślanie skutecznych leków.

    OdpowiedzUsuń
  17. @Spinnaker. Jeżeli chodzi o przykład Talidomidu to są stereoizomery. Daleko nie szukaj podobny przykład to tłuszcze utwardzane. Jeden z izomerów jest ok, drugi odkłada się w organiźmie na zawsze.Czyli pyszne "masełko" bez cholesterolu :):):)

    OdpowiedzUsuń
  18. ...albo substancje optycznie czynne w jedna stronę skręca cacy w drugą kaplica.
    ale ten shit jest sprzedawany i jakoś nikomu z tak przejmującej się "ludźmi i ich losem" nie przeszkadza!!!
    Przecież epidemie otyłości w krajach tzw. zachodu nie biorą się znikąd!

    Dlatego jako duży chłopiec, co już mniej więcej wie jak jest świat poukładany jeśli chodzi o GMO choć za samą idę jestem za, to jestem pełen obaw ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. http://magielfinansowy.nowyekran.pl/post/78063,smierc-jak-kolba-kukurydzy

    W kwestii GMO, chociaż bardziej patentów na geny roślin i zwierząt, i ACTA i tak dalej.
    Trochę zbyt demagogiczne jak dla mnie....

    OdpowiedzUsuń