czwartek, 29 listopada 2012

Uważam łRze

Data 28 listopada 2012 r. początkowo miała przejść do historii jako dzień, w którym "nasz wyśniony" Dreamliner "zepsuł" się jeszcze przed swoim pierwszym lotem rejsowym...internet pełny był  wpisów w stylu "mowy nienawiści": 


Dobra, to co jest większą tragedią? Brunon K. i biedna Olejnik czy Dreamliner? Polska zaczyna przypominać Egipt dotknięty plagami.





Następnie moją uwagę zwróciła informacja, w której Grecy otwartym textem zapowiedzieli skup swoich obligacji "od ludzi" po 28-30% nominalnej wartości ( coś ala polski FOZZ i ART-B) oraz to, że pomóc w "dobrowolnej odsprzedaży" mają im m.in. Niemcy. 


Później natrafiłem na dwa ciekawe wykresy:


 
Powyższy sugerować może, że kupno złota np. od Przemysława Doxy może być niezłym pomysłem inwestycyjnym w najbliższym czasie.

Drugi otwiera oczy na fakt, który przypomniał SiP w swoim wpisie, że realna gospodarka ma się w tej chwili nijak do zachowania giełd/rynków kapitałowych, bo obecnie liczy się tylko ZASILENIE w kesz z banków centralnych! Z tej też przyczyny dobrym pomysłem może być zakup akcji w najbliższym czasie ( nie jest to rekomendacja z mojej strony) bo "pompują" zgodnie już prawie wszyscy!

za: businessinsider
Dla dociekliwych sama ilustracja przedstawia "rozjazd" pomiędzy zachowaniem indexu akcji 500 największych amerykańskich spółek i rocznymi zmianami wartości sprzedaży detalicznej. Obrazuje, że kursy "oderwały się" od sprzedaży, a dyskontują teraz coś "innego".



Oraz ilustrację z okolic południa zatytułowaną: "coś tu jest za cicho".

fotka chyba via BlackRock

Ona właśnie powstrzymuje mnie przed pełnym optymizmem. Ilustruje bowiem powszechne NIEDOWIERZANIE, że cokolwiek może się złego stać! Jestem przyzwyczajony  że dotychczas grały ze sobą niepewność w realnym świecie ( zielona linia) z zawirowaniami na giełdach (pomarańczowa). Każdy wzrost zagrożenia czy to w polityce czy w finansach od razu skutkował spadkami indexów jako efekt strachu ich właścicieli i vice versa. Teraz prawie wszyscy są pewni, a to że w USA się dogadają i cięć podatków/wydatków nie będzie, a to że Europa sobie "zrobi" jak będzie trzeba to i 39 szczyt, po którym ogłosi ratunek tym razem już definitywny dla Grecji, że Iran się jakoś bez szwanku "załatwi", że Chiny się nie pogrążą, itp, itd. Tymczasem nie wolno ZAPOMNIEĆ nauki z roku 2011 r., który udowodnił, że "krachy" nie dzieją się kiedy wszyscy się ich spodziewają!!!


Mimo to, zapamiętam z dziś zupełnie co innego.

28 listopada 2012 r. będę wspominał bowiem jako dzień, w którym kapitalizm pokazał swoje oblicze nad Wisłą. Oto właściciel (na kredyt 60 mln pln od p. Czarneckiego i jego Getin Banku) większości akcji firmy publikującej m.in. "Rzepę", "Przekrój" i "Uważam Rze" uznał, że po roku czasu, najwyższy czas zaprowadzić porządek na SWOICH włościach ponieważ: "redakcja jest źle zorganizowana, kierownictwo ma niejasne kompetencje, panuje brak przywiązania do warsztatu i standardów pracy dziennikarskiej"( op.cit)


Tak się wziął za porządki, że najlepsze jego "pióra", które przyciągały klientów/czytelników zdecydowały się nie mieć z nim już więcej nic wspólnego. 





W związku z czym jego zespół redakcyjny wygląda w tej chwili tak:

fota za Magierowski



Internet zawrzał od "hejtów" na właściciela, który śmiał zrobić "zamach na demokrację" oraz na redaktora Pińskiego, który zgodził się poprowadzić "nowy" tygodnik Uważam Rze. 

Mógłbym tutaj skończyć, bo w tym jednym zdaniu zawieram wszystko co uważam na ten temat czyli HUGE RESPECT dla dziennikarzy, że nie dali się podporządkować oraz zrozumienie dla ich szefa, który postawił na szali powodzenie całego biznesu, cały dotychczasowy sukces osiągnięty przez w/w publicystów aby tę zależność od nich wywalczyć. 


Jednak aby czy na pewno p. Hajdarowicz ma tak wielkie kohones jak się w pierwszej chwili może wydawać?

Sprawdźmy. Średnia sprzedaż tytułu opracowanego przez "uprzątniętych" to ok. 130.000 egzemplarzy tygodniowo. Wpływy z jednego papierowego tygodnika to 3,90 zł, a tygodni w roku jest 52. Zatem przychód z samej sprzedaży (bez reklam, a tych jak na lekarstwo bo naliczyłem na 100 stronach raptem 10 w pierwszym z brzegu numerze!) to ponad 26 mln zł. Pamiętając o tym, że niedawno, dla przyciągnięcia czytelników, jeden numer kosztował 2,90 zł. to chyba można założyć, że 1 zł to mniej więcej zysk brutto. Jeśli tak to rocznie po kieszeni możne nasz szeryf dostanie nawet 7 mln w utraconym zysku.  Ale chwila moment. Przecież nie od razu wszyscy czytelnicy spostrzegą zmianę linii, części może się ona nawet spodobać, także cena może zostać podniesiona za sztukę i faktyczne utracone korzyści mogą nie przekroczyć 3 mln zł rocznie czyli utraty połowy czytelników przy obecnej cenie.

Z drugiej strony facet przecież zna się z "rządem", bo ot tak sobie może o pierwszej w nocy wpaść pod klatkę do rzecznika Grasia i obgadać z nim w 4 oczy co też zostanie wydrukowane w jego gazecie następnego dnia z rana. Jeśli tak, to być może liczy na powtórzenie casu pewnej gazety, w której  w jednym numerze na 30 reklam tylko 5 nie jest "rządowych", a jedna z publicznych agencji "reklamuje się" na 3 różnych stronach...zapewne tylko tak dla lepszej świadomości marki. 

Mało tego frukty do pana H. wcale nie muszą trafić wprost z reklam, a np. poprzez KORZYSTNY zakup reszty akcji wydawnictwa od skarbu państwa ( więcej o tym tutaj), a są i inne możliwości nieopisane jeszcze w żadnej gazecie dotychczas.

Po drugie. Dziennikarze, którzy odeszli ( lista nie jest pełna, jest ich więcej) mogą zostać zastąpieni "tańszymi". Zakładając  że średnio będą mniej kosztowali o 5000 zł/mies. To tylko na w/w uda się zaoszczędzić 24x5Kx12 czyli  prawie 1,5 mln zł. I już w pełni uczciwie wychodzimy prawie na zero...

Jeśli tak TO MAMY ZWYCIĘZCĘ tego całego kogla mogla! Tę świadomość ma już chyba red. RAZ, który poza litanią "wolnych myśli", powiedział: "Poradzę sobie bez trudu, współczuję kolegom, którzy mają mniej znane nazwiska a większe kredyty(...)"całość). W chwili nakreślania przez "życzliwych" dla "wychodźców" dziestu już scenariuszy, w których co jeden plan podbicia rynku mediowego w RP to bardziej "ambitny", połączonych z sugestiami jak to mają się odgryźć swojemu byłemu chlebodawcy, albo jaki to sukces MUSI odnieść ich nowe, wspólne przedsięwzięcie...Ziemkiewicz kalkulując na chłodno poprzez współczucie dla przegranych wskazuje na zwycięzcę!

On wie, że całą niepokorną ekipą odnieśli WIELKI SUKCES bo od zera, na podzielonym rynku przez wiele miesięcy dotrzymywali sprzedażowego kroku mniej lub bardziej czerwonym lisom...wie, że patrząc poza-biznesowo to odnieśli wręcz TRIUMF bo "Miarą sukcesu jest to ilu masz wrogów" oraz KIM oni są!


Michnik: Świat się zawsze będzie zmieniać, tylko nie chciałbym, żeby na moich oczach znowu się zmieniał na gorsze. Uważam te 22 lata za wielki sukces Polski. Oczywiście, jak się to obejrzy z bliska, to nie wygląda wszędzie tak dobrze, ale z perspektywy historycznej ma pan najlepsze 22 lata w historii Polski!
Najsztub: Panu łatwo tak mówić, bo jest pan „człowiekiem sukcesu" – tak by odpowiedział dziennikarz „Uważam Rze". To ja bym wtedy poprosił tego dziennikarza...
Michnik: Jak pan powiedział?
Najsztub: „Uważam Rze".
Michnik: Uważam ŁRzę", żeby mi pokazał lepsze 22 lata. Miałby problem. ( źródło)



Kto wie, może na fali entuzjazmu powstanie nowe "Uwarzam Rze w Sieci"? Do tego czasu w kraju będzie tylko jeden sensowny tytuł do czytania - Malemen :)



Update z 29.11.2012 godz: 21:11

W kwestii nowego redaktora URZ oraz "błota", które przykleja się z różnych stron na Nowy Ekran głos zabiera redaktor naczelny NE - link tutaj

Dopełnieniem, kto tu kogo dopełnia to nie powiem ale zazdroszczę mu tego wpisu - notki jest analiza Hipokrytesa - link tutaj


44 komentarze:

  1. "Michnik: Świat się zawsze będzie zmieniać, tylko nie chciałbym, żeby na moich oczach znowu się zmieniał na gorsze. Uważam te 22 lata za wielki sukces Polski."

    No dla kogo sukces, to sukces, ale nie dla zwyklych ludzi. No bo jak to jest, ze wtedy kiedy emigrowalam z Polski (1998r.) zarabialam WIECEJ niz mediana teraz???? A w miedzyczasie tak zwanym (dobre 13 lat) ceny energii, uslug, produktow i zarcia poszly w gore, ino ta mediana nie??

    Niech on sp* z tym "sukcesem". Dla kogo byl, to byl - dla bylej nomenklatury co to sie uwlaszczyla i umocowala i nahapala - raj na ziemi, zaiste.
    Cala reszta - syf, poza nielicznymi wyjatkami. Sorry, ale emigracja zarobkowa w liczbie dobrze ponad miliona ludków to bynajmniej nie z dobrobytu sie wziela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futrzak, zarabiać więcej niż mediana to żadna sztuka - połowa ludzi tak ma ;)
      Jesli to Cię wygnało z Polski to wracaj, u nas medianę tak samo się liczy jak i za granicą.

      A poza tym imho solidnie przeginasz z marudzeniem, tak jak i wiele innych osób. Może i niektórym się pogorszyło, ale obiektywnie patrząc to poziom życia w kraju podniósł się znacznie i niektóre miejsca nawet się ucywilizowały. Wiem że to jeszcze za mało ale patrząc na to obiektywnie Polska nie ma specjalnych podstaw do szybszego rozwoju - wszyscy by chcieli żyć jak na zachodzie a zapominają o braku w kraju wszelkiej infrastruktury umożliwiającej rozwój, braku bogactw naturalnych, braku centrów finansowych czy przemysłowych - no po prostu bidne państwo które mimo tych trudności jakoś się tam cywilizuje.

      Usuń
    2. Nightwach, do marudzących zapewne i ja się zaliczam, ale chyba zamiast wyjeżdżać sobie takimi określeniami oprzeć się na faktach i argumentach.
      Po co wracać? By pracować tak samo, albo ciężej niż na emigracji i zarabiać 3-5 razy mniej?
      By kupować produkty tych samych firm tylko gorszej jakości?
      By być zdanym na łaskę urzędasów i biurw?

      Obiektywnie patrząc to jest lepiej niż 22 lata temu- coca cola jest wszędzie w sklepach. Tak samo telewizory czy samochody, nawet do Pewexu nie trzeba iść by je kupić.
      Daleko żeśmy na naszej furmance dojechali, a gdzie 22 lata później są Czesi? Estończycy, Łotysze? Turcy? Chińczycy?
      Też 22 lata później, bez balcerowicza i klonów UW/UD?

      Totalnie się z Tobą nie zgadzam że nie mamy podstaw do szybszego rozwoju. Pierwszym podstawowym elementem jest, a właściwi był bo wyjechał albo wyjedzie kapitał ludzki. Jesteśmy bardzo pracowitym i przedsiębiorczym narodem. I wcale nie trzeba jechać za granicę by zobaczyć jak Polacy potrafią pracować.
      Mamy bogactwa naturalne wbrew pozorom. Od krajobrazów, zabytków, plaż, lasów i jezior po węgiel, siarkę, miedź.
      Można się śmiać - sam się nawet kiedyś śmiałem, ale mi przeszło -lecz mieliśmy nowoczesny przemysł stoczniowy, elektromechaniczny, zbrojeniowy, farmaceutyczny...
      W 22 lata rabunkowej gospodarki, generalnie nastawionej na niszczenie niż budowanie cały czas funkcjonuje przemysł lotniczy, Sikorsky, Augusta Westland budują u nas śmigłowce i samoloty. Accor hut nie zamierza zamykać - jak to chce robić we Francji...to skoro nadal to działa i ma się dobrze to jakie mieliśmy możliwości gdyby od 22 lat nie przekształcano polandy w skansen i rynek zbytu?
      Gdyby nie dławiono energii i potencjału ludzi?

      Usuń
    3. Mieliśmy nowoczesny przemysł? No może to nowoczesny on był, w latach 60-tych ubiegłego wieku. Potem był tylko szok i niedowierzanie przy zderzeniu z produktami z zachodu... Szok trwa niestety w wielu miejscach do dziś - takie super lokomotywy produkowaliśmy 50 lat temu, komu to przeszkadzało?
      Bogactwa naturalne - to państwowy folwark KGHM + kopalnie węgla z którego ludzie spoza paczki niewiele mają.
      Krajobrazy, lasy, jeziora - super. Ale z turystyki dochody niewielkie, a infrastruktura zacofana. Nie każdy lubi siedzieć w lesie i żywić się korzonkami. Jedynie Kraków trochę ratuje sytuację.
      Ostatnio na podkarpaciu powstało sporo zakładów wytwarzających dość zaawansowane komponenty dla lotnictwa. Nawet tam można coś zrobić a nie tylko płakać jaką to potęgą była WSK za PRL i jacy sabotażyści ją rozmontowali.

      Usuń
    4. Myślisz i mówisz dokładnie tak jak ja kilka lat temu. Daliśmy sobie wmówić że byliśmy dnem co jest ogromną nieprawdą.
      To że za komuny było marnotrawstwo i gospodarka była nieefektywna to jedna strona medalu. Druga jest taka że produkowaliśmy niczym technologicznie i konstrukcyjnie nieustępujące zachodnim obrabiarki, produkty chemiczne, optoelektronikę...Śmigłowiec Sokół konstrukcja lat 80-tych ma lepsze parametry niż osławiony UH-1
      Polopiryna to ten sam kwas acetylosalicylowy co aspiryna bayera
      Zderzenie polegało na PR i opakowaniu. W ja kości to już tak różowo nie wygląda, chcesz namacalnego dowodu? spróbuj naszego chleba i zachodniego tosta ;).

      Poza Krakowem masz Gdańsk, Wrocław, Szczecin i masę mniejszych od Rynu, Złotoryi począwszy na Chełmnie skończywszy. Nie doceniasz naszych plaż, zobacz jakie są w UK czy Skandynawii.

      To nie chodzi o to by się wyśmiewać z tego że ludzie wspominają czasy świetności z PRL-u i cieszyć się z ochłapów jakie są obecnie, tylko zastanowić gdzie byśmy byli gdyby władza służyła temu krajowi i jego obywatelom jak choćby we wspomnianej Turcji.

      Usuń
    5. A Ty ciągle o tych śmigłowcach. Jakoś Polacy od tego nie latali śmigłowcami zamiast jeździć samochodami. Polopiryna? A cóż w niej nowoczesnego, można ją zrobić w betoniarce, poza tym jest produkowana do dziś więc przykład jak kulą w płot. Marketing, PR, opakowanie, sprzedaż - to też część nowoczesnego biznesu, której nieznajomosć zatopiła wiele przedsiębiorstw. Obrabiarki, mówisz? Fantastycznie, tylko że te zachodnie były sterowane komputerami a nasze na korbkę. Ooo, komputery to jeszcze jedna gałąź gospodarki w której PRL przodował, dodajmy AGD, elektronikę użytkową, sprzęt fotograficzny, no wszystko było zacofane o kilkadziesiąt lat. Maluch, Polonez - niewiele to było warte, a gloryfikuje się je jak arcydzieła inżynierii. Arcydzieła, zapewne, biorąc pod uwagę że zbudowano je za pomocą dostępnych w PRL narzędzi i technologii.
      Aha, i wcale nie uwazam że Skandynawia ma słabe plaże ;)

      Usuń
    6. "Chłopaki" postarajcie się spojrzeć CAŁOŚCIOWO na problem, a nie tylko wybierać to co pasuje do teorii, tym bardziej po 20 latach od realnych wydarzeń.

      1. Nieadekwatne jest porównywanie malucha, czy może bardziej poloneza do jakiegokolwiek współczesnego auta, tak samo jak ówczesnych obrabiarek, komputerów, etc. Przecież Samsung w Korei Południowej potrzebował 20 lat aby znalezc sie tutaj gdzie jest teraz..."nasi" nie mieli tej szansy.

      2. Pytanie dlaczego nie mieli jest za to zasadne.
      a) raz nie było w kraju kapitałów! kraj doprowadzili KOMUNIŚCI do upadku, kraj był BANKRUTEM jeszcze większym niż teraz Grecja czy Hiszpania. Ludzie posługiwali się zadrukowanymi "biletami NBPu" których siła nabywcza była zerowa. Z tego powodu kapitał musiał byc przyciągnięty z zewnątrz. Decyzja ta zaważyła na tym co mamy w tej chwili bo kapitał obcy wbrew pozorom ma narodowość. Miejscowe przedsiębiorstwa stały się z zacofanych technologiczne ale równych...zdegradowane do PODwykonawców. (Zaznaczam, że obserwacja ta nie dotyczy wszystkich przypadków). Fabryki stały się montowniami, a inżynierowie zastąpieni zostali wykwalifikowanymi robotnikami. Dla innowatorów miejsce było w centrali koncernu, a nie w jego filii.
      b) Dwa nie było myśli ekonomicznej, elementarnej przedsiębiorczości wśród kadry zarządzającej wielkimi molochami. O tym jak trudno jest się przestawic, zarządzac wielkim przedsiębiorstwem w czasie kryzysu świadczy przykład...Korei Południowej i kryzysu z roku 1998r. Tamtejsze Czebole przed bankructwem uratował w sumie rząd i podział na mniejsze organizacje. Nasz rząd musiał walczyc o przetrwanie i zamiast wsparcia kapitałowego "dał" reformę balcerowicza i kredyt po kilkaset procent z dnia na dzień! (Zaznaczam, że nie Balcerowicz jest tu winny!). Teraz kiedy mamy 20 lat nieustannej walki o przetrwanie łatwo jest powiedziec...nie było PRu, Marketingu, ładnych opakowań...dla ówczesnych menadzerów ZMIANA była za duża. Wybitne jednostki przetrwały oczywiście.

      3. Obecnie kapitały się dostępne. Napływają transfery wyrównawcze z UE, ludzie są w części bardzo zaradni, a prawie wszyscy pracowici. Brakuje teraz tylko IDEI aby wystartowac z nowym. Na rynku jest bardzo mocny podział i zajęte miejsca przez tych, którzy zostali zaproszeni w latach 90tych. Pewne ówczesne monopole ukrócone zostały dopiero niedawno.
      3a. Do tego dochodzi MARNOTRAWIENIE i kumoterstwo...

      Kraj ma duże możliwości, ludzie są w większości wspaniali...łatwiej jest zacząć od zera i do czegoś ponadprzeciętnego dojść. Trudniej jest jednak o tzw. zachodnią stabilizację.

      Tak po krótce bo już w niedoczeasie jestem.

      Usuń
    7. No cóż biorąc pod uwagę działania niepożądane kwasu ac. nie życzę Ci spożywania takiego produkowanego w "betoniarce", by nie brnąć dalej w absurd zastanów się tylko czemu wszystkie Polfy zostały wykupione rozbudowane?.
      Codo komputerów, zamiast się wyśmiewać poczytaj sobie jaki i czyjej produkcji komputer obsługiwał wyrzutnię Serbskich New które zestrzeliły F 117 ;)

      Usuń
    8. Myślę że Njusacz dobrze to powyżej podsumował - w ciągu ostatnich 22 lat odbiliśmy się od dna jako kraj. No bo właśnie tam byliśmy po upadku PRL - na dnie. Każdy sobie chętnie przypomni jak za nędzne zakupy płacił milion albo dwa. Bez osiągnięcia dna być może PRL trwałby do dziś - tak jak na Białorusi gdzie jest bryndza ale jeszcze da się wegetować.

      A jako dziedzictwo PRL rzuca mi się w oczy ciągłe zapatrzenie we 'władzę' - jest źle bo władza zrobiła to, a nie zrobiła tamtego, bo władza tłamsi obywateli, bo władza nie rozwija przemysłu, władza pozwala upadać firmom, i tak w kółko macieju. Jakby bez przyzwolenia władzy nie dało się nawet bąka puścić... Przecież to paranoja.

      Usuń
    9. Fakt, jest u nas lepiej niż na Białorusi. Jadąc z Moskwy do Berlina, na Białorusi tylko autostrada i autostrada, nawet Mińsk się omija, a w Polsce można "podziwiać" wioski, miejscowości poprzecinane drogami tranzytowymi, kojeki tirów na granicy, lasy, rzeki, widoki i miejscami ekrany.

      Piotr K.

      Usuń
    10. No to fajnie, przejechałeś Białoruś autostradą, Mińsk ominąłeś, ani jednej wioski nie widziałeś, no ale własne zdanie na temat życia w tym kraju sobie wyrobiłeś. Niech zgadnę, na granicy rozdawali broszurki z portretem Łukaszenki o tym jak dobrze się tam żyje?

      Usuń
  2. I jeszcze zlosliwie dorzuce: p* kraj, co z jednej strony nie pozwala mi odnowic paszportu (ani dowodu) a z drugiej NIE pozwala zrzec sie obywatelstwa. WON.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? Przecież to...absurd!!!

      Usuń
    2. No, żeby się zrzec obywatelstwa, musisz napisać do bula, przedstawić albo obywatelstwo innego kraju albo przyrzeczenie jego otrzymania, i wtedy analfabeta bodaj po roku łaskawie zdecyduje czy przestaniesz być niewolnikiem w polandzie czy jednak nie.
      Wiem bo sam jestem na tym samym etapie ;/

      Usuń
    3. Njusacz:
      jak najbardziej powaznie.
      Jesli jestes ciekawy szczegolow (w sumie nic nadzwyczajnego, w takiej sytuacji sa dziesiatki tysiecy emigrantow) to napisz do mnie na ninka malpeczka mac kropeczka com.

      Usuń
    4. Hehehe, beka. Takie rzeczy tylko w Bolandzie.

      Usuń
    5. Z tego co opisała Nina w liście to słowa beka nie oddaje całego absurdu z jakim bezduszne "przepisy" ją traktują.

      Usuń
  3. Dawid Wildstein..., o jego "patriotycznym" zaangażowaniu można się przekonać oglądając ten filmik sprzed tygodnia (Dawid widoczny w minucie 8:22):

    http://www.youtube.com/watch?v=q23FZXsVT50

    Czyżby jakaś nowa odmiana michnikowskiej "lewicy laickiej", tym razem po prawej stronie?
    Poza tym, no właśnie, kim jest nowy naczelny „Uważam Rze”?

    http://niezalezna.pl/35265-kim-jest-nowy-naczelny-uwazam-rze

    Jest to chyba najlepszy "zbiorczy" artykuł na ten temat (z linkami do innych publikacji).
    Jestem bardzo ciekawy Twojego, Njusacz, zdania na ten temat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gajger, nie wiem dokładnie co chcesz abym skomentował, serio.

      1. Dawid Wildstein - nie znam człowieka, jego poglądów, w życiu nie widziałem na żywo. Przytoczyłem komentarz bo wydawał mi się reprezentatywny.

      Co do jego udziału w filmie z yutuba. To zakładam, że jest nim ten młody człowiek z 8 minuty. Szczerze, to nie widzę nic zdrożnego w tym, że ktoś ma JAKIEŚ/SWOJE poglądy i chce je zamanifestować (of kors i nie jest zoofilem, pedofilem, sadystą, etc). Nie widzę nic złego w tym, że trzymał biało-czerwoną flagę.

      2. Nowy Naczelny URZ. Kim jest ten pan to ja tak naprawdę nie wiem!!! Znam go z textów z Nowego Ekranu. Robił na mnie wrażenie kogoś z kontaktami/wiedzą i...ciekawym stylem pisania.

      Zastanawiający jest angaż właśnie akurat dla niego i albo było to świadome działanie właściciela albo "łapanka". Dużo pytań. Mało wiarygodnych odpowiedzi.

      Bardzo zaciekawił mnie sam wątek Nowego Ekranu! To co sugeruje niezależna.pl jest naprawdę interesujące.

      Chętnie przegadam temat ale sam musisz mi podrzucic coś do dyskusji, bo teraz raczej zgaduję co masz na myśli.

      Usuń
  4. Wojtek Białek na poniedziałkowym spotkaniu przedstawił jak sam to określił prowokacyjne twierdzenie o hossie 2013. Podał za tym wiele argumentów, ale mając w pamięci spotkanie sprzed roku odniosłem wrażenie że to urzędowy optymizm, póki co gdzieś pod koniec grudnia zamierzam wejść w Qshort, tak do końca stycznia, potem zobaczymy co i jak ;)

    Co do uważam że to w sumie dobrze że się tak stało. Nie można mieć schizofrenii być jednocześnie wolnościowcem i odmawiać właścicielowi urządzania swojego biznesu - nawet jeśli jest na kredyt od szpicla SB - jak chce.
    Ja czytałem URz-e dla autorów i tego co tam pisali. Nie będzie ich tam to mi ten tygodnik powiewa, nawet go do ręki nie wezmę, podobnie jak Rzeczpospolita.
    I może się zdziwić właściciel zdziwić swoją wygraną. elyty mają już newsweeka, wprost, politykę, a normalni myślący ludzie kupować i czytać będą pismo które otworzy ekipa która wczoraj odeszła. Koniec kropka. Wolny rynek działa w dwie strony ;)

    Szrejterowi i jemu podobnym z pewnością od 22 lat jest dobrze. Jak jest dobrze ludziom niech świadczy skala emigracji. Czy trzeba coś więcej mówić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spinn,

      1. Subiektywnie więcej jest powodów do hossy na progu 2013 r. niż dokładnie rok temu.

      2. Co do Białka to ja mam do niego duży szacunek. Bywa, że seriami przestrzeliwuje swoje prognozy ale za nimi (prognozami) nie kraje się szklana kula czy fusy , a WARSZTAT! Jest to warsztat bardzo dobrego statystyka, "cyklisty". Jego "problem" polega na kruchości rynku kapitałowego w RP. Sam powiedz co to jest niecałe 20lat danych, 4 sensowne hossy, tyleż bess aby postawić na powtórkę z historii coś więcej niż tysiąc złotych.
      2a. Przypuszczam, że dużo było "wykresów z przesunięciem". Czyli pewne zdarzenia mają miejsce 4,5 mies po innym wydarzeniu, itp, itd. Tymczasem giełda, w tym i ta polska, opiera się obecnie tylko i wyłącznie na tym, że jest tani pieniądz i "coś" trzeba z nim zrobic. Pożyczyc "ludożerce" strach ( co widac na pierwszym wykresie z notki) bo zbankrutuje i nic nie bedzie z zarobku, wsadzic kesz w obligacje to porażka bo realny zwrot BYWA negatywny albo symboliczny kolo 1-4%, to pozostają spekulacje. Szybkie strzały to tu, to tam. Teraz jest tylko pytanie na ile trwałe będą te strzały? Ten trzeci wykres ( vix) pokazuje, że wraca normalnosc rozumiana jako "włos z głowy nie spadnie bo bankierzy/politycy zaradzą"...tego się boję.


      3. Co do URZ to Hajdarowicz dla mnie może "perfumy i namiot" sobie w wydawnictwie gromadzic i samemu zdetonowac. Czarnecki ma podobno jakąs krucjatę anytRzepową i stąd patrzenie przez palce...ale to jest stara wyga z tego p. bankiera. Może się okazac, że H. zrobi swoje czyli ubrudzi sobie rączki czyszcząc opozycyjną prasę, a majątek przejmie bank za...długi. Wolałbym z Gmyzem stracic niż z Cz. miec zarobic. Liczyc palce trzeba podając mu rękę...non stop.

      4. Niepokorni dziennikarze mogą albo całym zespołem spróbowac założyc nowy tytuł albo rozejśc się po innych redakcjach...w tym tej z czerskiej:)

      5. Michnikowi myślę, że jest różnie. Po latach noszenia na rękach i spijania z dziubka teraz ma okres, "wroga publicznego nr 2"...tuż za Kaczyńskim. Krzywdy nie ma, niewygód życia raczej nie znosi, z trudnościami/absurdami raczej się nie boryka. Pod tym względem faktycznie może byc mu dobrze.

      Reszta MUSI radzic sobie w nowych realiach sama. Najgorzej jest siąsc i płakac. Czasu się nie cofnie, świata nie zmieni. Samemu trzeba się zaadaptowac. Ale akurat Tobie to nei muszę tego mówic.


      Usuń
  5. PAP - Biznes
    29 Lis 2012, 12:51


    29.11. Warszawa (PAP) - FootFall Indeks Polska w tygodniu od 19 do 25 listopada spadł o 2,8 proc. rok do roku i w identycznym stosunku w porównaniu z poprzednim tygodniem i wyniósł 87,12 pkt.
    Skumulowana wartość indeksu od 1 stycznia 2012 roku do 25 listopada w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku spadła o 0,1 proc.

    FootFall Indeks Polska przedstawia procentowe zmiany liczby odwiedzających wybrane centra handlowe na terenie Polski, co może służyć ocenie sprzedaży detalicznej. (PAP)

    map/ ana/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko o YENie: http://ftalphaville.ft.com/2012/11/29/1287663/yenning-for-a-counter-argument/

      Oraz o perspektywach globalnej gospodarki: http://research.nordeamarkets.com/en/files/EO-EN-2012-11.pdf

      Usuń
    2. Trend w jakim kierunku idzie kasa: https://pbs.twimg.com/media/A83S0ncCIAANzCB.jpg

      Usuń
    3. @trend - no widać koniec recesji, nie? Albo początek bardzo mocnej pompy z BC ;)

      Usuń
    4. To jest tylko i wyłącznie kierunek alokacji kaszu..."trynd" jest w miarę oczywisty.

      To nie świadczy o tym, że wszystko zostało "posprzątane"...co najwyżej na krótko zażegnane. Na jak krótko? Nie wiem.

      Tutaj ciekawie: http://insider.thomsonreuters.com/link.html?cn=uid343617&cid=999660&shareToken=Mzo2N2UwYmMxNC0yNTBiLTQyMjUtOGJkOS1hNjg4MjkxMDk2MTc%3D

      Usuń
  6. Ciekawe, za ile GH opchnąłby URze?

    Gdyby panowie z redakcji nie grali tak emocjonalnie być może mieliby szansę przejęcia URze. Wydaje mi się, że jedyną realną możliwością pozbycia się tygodnika przez Hajdarowicza była sprzedaż tytułu spółce pracowniczej. Ale do tego nie można ze sobą wojować. Oczywiście ten wariant mógł być możliwy przy założeniu, że celem nie ubyło udupienie URze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KAPITALNE pytanie!!! Szkoda, że w tej chwili już raczej tylko hipotetyczne.

      Próbując odpowiedzieć ( bo można taki LBO czy MBO - wykup menadzerski, nawet w przypadku braku kasy wśród zainteresowanych menadzerów - bardzo prosto wyliczyć mając dostęp do danych finansowych "przedsiębiorstwa") należy zadać sobie pytanie co stoi u podstaw zainteresowanie tego typu biznesem u pana H.?

      Odpowiedź oczywista - biznes! Jeśli tak to wiedząc, o koszcie kredytu bankowego 8% z kawałkiem, o EBITcie, premii dla szefa jest to zadanie na trzy tygodnie negocjacji popartej równie krótką wyceną. Hajdarowicz dał "Niepokornym" zdaje się rok czasu zanim posprzątał! Dlaczego zakładali, że oni sobie będą rzepkę skorbac, a on będzie udawał, że nie widzi?! No szkoda, że zabrakło "chłopakom" wyobraźni, mogli byc już od poniedziałku na swoim!

      Odpowiedź spiskowa - domknięcie kontroli nad mediami. Twój wpis, którego tak formy jak i treści jak zwykle Ci zazdroszczę!, bardzo dobrze wpisuje się w próbę analizy tego co zaszło.

      http://hipokryteja.blogspot.com/2012/11/uwazam-rze-szkoda.html

      W takim przypadku o żadnym wykupie nie może/mogło byc mowy. Szefo czekał tylko aż się na czymś poważnym noga komukolwiek powinie i wiedząc o zgranym zespole zagrał va banque...początkowo Gmyzem, a jak się nie udało "sprowokowac" to z najgrubszej możliwej rury...Lisicikim out i..."samo" się "domkło".

      Bardzo dobrą notkę linkujesz tez u siebie:

      http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/81325,wrog-ludu

      Gajger powinien ją także przeanalizować bo daje do myślenia w związku z jego pytaniami. Przyznam, że po lekturze Łazarza sam już nie wiem "dobry" ten Nowy Ekran czy "zły".

      Pozdro!


      Usuń
    2. URze to potencjalnie klasyczny case pod MBO. Firma, w której każdy właściciel będzie de facto zakładnikiem pracowników jest praktycznie nie sprzedawalna, oczywiście jeśli decyduje kryterium biznesowe.

      Usuń
    3. Nie jestem w stanie stwierdzić na dzień dzisiejszy prawdziwości stawianych wobec NE zarzutów, przyglądam się temu wszystkiemu z uwagą, również na to kto fomułuje zarzuty. Czy to tylko taka odmiana polskiego "piekiełka" na prawicy? Trzeba obserwować co z tego (tzn. Uważam rze pod przewodnictwem Pińskiego i jego dalsza "kariera") wyniknie w perspektywie czasu i wszystko będzie jasne... Tekst Łysiaka na pożegnanie pisma:

      http://czytelnia.salon24.pl/468080,felieton-w-lysiaka-w-s24-zamiast-w-urze

      oraz raport Straży Marszu Niepodległości z tego roku ze szczególnym uwzględnieniem działań policji, proszę o rozreklamowanie na blogu, w miarę możliwości i chęci:

      http://niepodlegli.net/wp-content/uploads/2012/11/raport-straży-marszu-niepodległości-2012.pdf

      Usuń
  7. Przez 22 lata zrobiliśmy spory postęp choć można było duuużo więcej.
    Problem wtym że ten wzrost wynika z unijnych dotacji, pieniążków od emigrantów, zachodnich inwestycji i zadłużania się za granicą.
    Jeśli te wpływy się zmniejszą to będziemy mieli 10 lat kryzysu jak w Grecji.
    I średnia nie będzie już taka dobra...

    OdpowiedzUsuń
  8. Postęp mówicie ... jaki to tam postęp jak ludzie coraz bardziej nie szczęśliwi ... samotni, wredni i źli ...

    ale cóż każdy z nas nadaje wartość lub bez wartość swego życia ...

    i tu ciekawa historia ... spotkałem kiedyś "na mieście" znajomego pewnego witamy się, coś tam gadamy - siadamy na ławce ... i zauważam że on dyskretnie trzyma lekko z boku swą rękę ... prawą ... pytam o co chodzi, a on mówi ... wiesz co ja lubię jak mi ręka pachnie waginą ...(tu użył nieco innego słowa i słowo pachnie też oddaje tylko ogólnie tylko słowo oryginalne) ... no cóż pomyślałem ... a potem przypomniałem sobie że się z nim przywitałem klasycznie ... przez podanie rąk ...

    pożegnałem się bardzo grzecznie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Pawel i Ojciec

      Słowo "postęp" kryje w sobie bardzo dużo płaszczyzn znaczeniowych i z tej przyczyny zawsze można posłużyć się którakolwiek z nich aby podważyć to czy owo.

      Poza tym wszystkie dobra można podzielic na mierzalne/wymierne i niewymierne. Niby proste ale jaki czasem jest problem z segregacją! Ta "znaleziona groszówka" opisana liczbami na kilku płaszczyznach, a mimo to ktokowliek mógł mi powiedziec "najbardziej na świecie jestem szczęśliwy gdy dostanę coś za darmo" i musiałbym mu powiedziec...zgoda, wygrałeś.

      Do tego trzeba pamiętac, ze jakikolwiek BILANS to jest tylko ZROBIONE "zdjęcie + i - w danym momencie". ZROBIONE! Czasownik DOKONANY. Przyszłośc to przecież dziś tylko troszeczkę "dalej". Tylko głupiec w słoneczny dzień nie martwi się stanem dachu i nie próbuje go zabezpieczyc...w deszczowe dni o wiele trudniej przyjdzie mu przeciez naprawa!

      I na koniec wspomnę, o pewnej statystycznej historyjce, którą serwuje się studentom na pierwszym roku kursu. Jeśli wszyscy jak tu siedzimy na Njusaczu i czy to piszemy, czy tylko czytamy, znajdziemy się w kawiarni to będziemy grupą, o której można powiedziec A, B albo C. Jeśli w pewnym momencie postanowi wpaść do nas taki Bill Gates albo dr Kulczyk to nasze wspólne bogactwo mierzone średnią arytmetyczną najprawodpodobniej poszybuje do wartości dziesiątek milionów dolarów...szkopuł w tym, że nikomu z nas przy jego kawie nie przybył nawet 1 zł w portfelu.

      Tak samo jest i przy ocenie postępu, który nasza Umęczona Ojczyzna ( copy bloger Bobola) przeszła w ciągu minionych 20 lat. Konkrety dopiszcie sami.

      W kontekście kultury, dobrych manier czy właściwego zachowania to w sumie tylko to odróżnia nas od zwierząt...poza duszą, w którą ktoś może przecież nie wierzyć. W nowym systemie na szczęście mydła dość ( młodzi może nie pamietają braku proszku, pasty do zębów, mydła!, papieru toaletowego!!!) ...rękę zawsze można umyc, gorzej gdyby skaza miała zostac na duszy.

      Coś w tym stylu powiedział kiedyś Jezus: "(...)nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala. (...) I mówił dalej: Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym. (Mk 7, 18 – 23)

      Usuń
  9. Dla mnie temat jest prosty to początek tworzenia koncesjonowanej prawicy w oparciu na LPR. Piński to człowiek Giertycha. Tak jak Palikotem rozmiękczyli SLD, tak nowym Giertychem spróbują rozmiękczyć PiS. Sprzedadzą to jako prawica bez Smoleńska i część to kupi. Za czasów przez lata prawica w Polsce miała problem bo była rozdrobniona na kanapowe partyjki PiS to zmienił. PO będzie chciała być jedyną duża silną partią i próbuje stan podzielonej prawicy przywrócić.

    Zaczyna się od rozbicia jednego dobrego tytułu na dwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sventevith, nie zapominaj że to wszystko z miłości :):):):):):)
      http://www.youtube.com/watch?v=Rm3zQPhq3To
      " Ja wiem .. Oni nas nie kochają, ale my ich tak długo będziemy kochać aż oni i nas pokochają........ "
      Pozdro

      Usuń
  10. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze...

    http://madziarsekator.nowyekran.pl/post/81443,to-karnowscy-zniszczyli-uwazam-rze

    Ciekawe zagrywki zakulisowe czy zmyślenia bajkopisarza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam wiedzy na ten temat. Pytałem właśnie o to i...nic się nie dowiedziałem. Na pewno wydźwięk tego textu jest taki, że bracia K. "wyru...ają was, a p. H przynajmniej dobrze zapłaci abyście tylko wrócili i pisali...przy okazji pomożecie partii".

      Usuń
    2. Trzeba przeczytać wcześniejsze artykuły autora z maja i czerwca. Jak dla mnie wszystko ma ręce i nogi...

      Usuń
    3. Wiesz przed info o tym jak to p. H o 1:30 "czekał w kapciach pod śmietnikiem i czekał aż rzecznik rządu wyjdzie ze śmieciami" aby mu przypadkiem opowiedziec, jak to kolega koledze, co też jego gazeta wydrukuje nad ranem, to naprawdę trudno mi uwierzyc, że Hajdarowicz jest w por-pisowskim spisku, i przymyka oko aby opozycyjni dziennikarze mogli sobie popisac coś antyPO.

      Uczciwie mówię, że nie znam ani środowiska ani branży. Nie mam akurat tam "wtyk" no może poza jedną:) ale akurat ta "wykręciła sie na pięcie" i nic nie powiedziała na te rewelacje, a zazwyczaj jest skoro do rozmów.

      To, że jakies texty z maja są sensowne...to tylko bardziej zaciemnia obraz. Ja mówię tak jak mój rozum to teraz miele. Czy zasadnie? Tego nei wiem.

      Ta sprawa śmierdzi i poza kredytem i rodziną na utrzymaniu, chorym dzieckiem, mamą, czy czymś w tym guście, trudno mi jest uwierzyc, że ktokowliek kto mieni się OPOZYCYJNYM dzienniakrzem będzie pisał dla Hajdarowicza wiedząc, że jest "kablem" dla rządu...przed trotylem można było udawac, że się tego nei widzi, że fakty TYLKO układają się tak jak się układają...po nocnych rozmowach pod śmietnikiem/klatką czy gdzie bądź...może byc i na cmentarzu aby stara tradycja Po nie zginęła...nikt nie ma słudzeń kim jest właściciel rzepy. Bo to, że praworządnym i przejętym obywatelem swego kraju to już wiemy.

      Usuń
    4. Miałem na myśli że te dwa poprzednie artykuły autora były prawdopodobne, pomijając jego megalomanię, bo co do tego że Hajdarowicz został uruchomiony, by zrobić to, do czego został zatrudniony w charakterze biznesowego „słupa” służb i obozu rządzącego (to co zrobił wcześniej z "Rzeczpospolitą"), to oczywiście nie może być żadnych wątpliwości. Jeśli jakimś cudem Pińskiemu uda się sformować zespół, to warto będzie odnotować nazwiska tych dziennikarzy. Tak jak Pińskiego który defacto firmuje własną twarzą prasowe porządki pod egidą PO.

      Usuń
    5. http://nczas.com/publicystyka/sommer-o-uwazam-rze-na-powaznie/

      Wg tego artykułu Lisicki dostał propozycję odkupu.

      Usuń
    6. A z drugiej strony tak to miało wyglądać:

      http://www.wprost.pl/ar/378680/Uwazam-Rze-Gursztyn-Hajdarowicz-zniszczyl-produkt-ktory-przynosil-mu-dochody/

      http://www.wprost.pl/ar/378754/Chcieli-mi-sprzedac-Uwazam-Rze/

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie opuszcza mnie wrażenie że od jakiegoś czasu wydarzenia wyglądają jak czyszczenie pola i ustawianie figur. Pokaz "siły" policji 11 listopada, pokaz (pożal się Boże) skuteczności ABW, teraz czyszczenie w mediach. Rządzący kopią sobie głębokie okopy.

    OdpowiedzUsuń