Dzisiejszym wpisem wracam do w miarę regularnego pisania. Zapraszam do odwiedzin i komentowania.
Temat pierwszy: z motyką na księżyc aka pompowanie balona i nabieranie publiki!
"Polska powinna ubiegać się o organizację MISTRZOSTW ŚWIATA w piłce nożnej - powiedział Radiu Gdańsk prezydent miasta Paweł Adamowicz - Musimy wykorzystać szansę, jaką dało nam Euro - dodał. Pokazaliśmy się z dobrej strony i jesteśmy w stanie organizować u siebie duże imprezy o randze światowej. Musimy być jednak bardziej aktywni i odważni - mówi Adamowicz. - Takie imprezy planuje się z długim wyprzedzeniem, dlatego już dziś powinniśmy myśleć o organizacji mundialu za kilkanaście lat. Moglibyśmy być współorganizatorem na przykład z Czechami, czy Niemcami - podkreśla prezydent Gdańska.
Gdy poinformował mnie znajomy o pomyśle znanego samorządowca/polityka PO to pomyślałem sobie w duchu: skąd ja znam tego typu mrzonki? Na myśl nasunęło mi się kilka szerokim echem niosących się do dziś dnia "cudów", które ta nadwiślańska ludność miała już swymi oczyma oglądać, ale w tej notce skupię się tylko na jednym.
Oto w 2007r. Premier Tusk wypowiedział te słowa: Komunikacja to oczywiście nie tylko drogi, to też Poczta Polska, to też nowoczesna kolej i one też powinny świadczyć o sile i sprawności nowoczesnego państwa. Jak wiemy dzisiaj sytuacja w tych dwóch dziedzinach jest też bardzo daleka od ideału. Modernizacji i to jest także priorytet mojego rządu, modernizacji wymaga infrastruktura polskich kolei. Pasażerowie mają prawo do czystych dworców, punktualnych szybkich pociągów, a kolejowy transport towarowy musi mieć warunki do konkurowania z innymi formami przewozu. To jest po prostu prawo obywateli do punktualności kolei i życia w czystości w miejscach publicznych. Grupę PKP czekają kolejne lata przyjętej strategii. Rozwiążemy problemy przewozów regionalnych. I mój rząd w trybie pilnym zakończy prace nad studium kolei dużych prędkości po to, aby jeszcze w tej kadencji z fazy studium wejść w fazę realizacji.( za stenogramem sejmowym z dysku)
Proszę oto marzenie: z Warszawy do Wrocławia w 1h 40 min., z Warszawy do Poznania w 1h 35 min. i w końcu z Warszawy do Łodzi w zaledwie 35 min. – tyle czasu ma trwać podróż pociągiem ze stolicy do największych miast w Polsce. Wszystko dzięki wybudowaniu kolei dużych prędkości.
Oto jak przebiegała jego realizacja przez "odważnych i aktywnych" (za forsal):
grudzień 2008 r. – uchwała Rady Ministrów w sprawie budowy w Polsce kolei dużych prędkości
Tutaj minister Grabarczyk za wnp.pl |
kwiecień 2010 r. – hiszpańska firma Ingenieria Idom Internacional i biuro projektów komunikacyjnych w Poznaniu podpisuje wart 48,9 mln zł kontrakt na studium wykonalności kolei dużych prędkości w Polsce
listopad 2011 r. – PKP PLK wybierają ostateczny przebieg linii kolejowej z Warszawy przez Łódź do Wrocławia oraz Poznania. Masa szumu w mediach, pompowanie cywilizacyjnego balona bowiem to przecież miesiąc wyborów parlamentarnych. Propaganda pomaga odnieść kolejne zwycięstwo koalicji PO-PSL tylko po to aby...
grudzień 2011 r. – Sławomir Nowak (minister z nadania PO), minister transportu, składa deklarację o odłożeniu budowy szybkiego pociągu do 2030 r.
połowa 2014 r. – miała ruszyć budowa – nieaktualne
połowa 2020 r. – szybki pociąg miał zacząć wozić pasażerów – nieaktualne
2030 r. – nowa orientacyjna data uruchomienia KDP
W tle tego całego cywilizacyjnego projektu, na PKP powstał kolejny wrzód czyli Centrum Kolei Dużych Prędkości, które zatrudniło 42 pracowników i 6 dyrektorów o rocznych kosztach osobowych 3,6 mln zł. Całkiem wymierne marzenie jak dla mnie bo łącznie opiewające na 55mln pln (stan na grudzień 2011r.)
Pomimo porażki, za taką należy uznać odłożenie pomysłu szybkich kolei, duże uznanie w moich oczach zdobył w dniu swej wypowiedzi minister Nowak. Przypomnę może fragmenty:
-(...)do tej pory w ministerstwie transportu były problemy z wydawanie środków unijnych. - Wydawano pieniądze, bo porywano się na wielkie projekty i marzenia typu kolej wielkich prędkości, natomiast nie potrafiono wydatkować środków unijnych - stwierdził. Za przykład takiej działalności przedstawił budowę dworca w Łodzi, która jego zdaniem była niepotrzebna. - Będziemy kontynuować tę inwestycję, nic złego dla Łodzi się nie będzie działo, ale to nie musiało być w takiej skali i tak drogo.
- Przygotowujemy się do zimy, aby uniknąć sytuacji, które miały miejsce rok temu - realizowany jest "Projekt Zima".
-"najważniejszymi obszarami, w których istnieje potrzeba zmian jest zarządzanie spółkami w Grupie PKP i kwestie techniczne. - Z techniką jest źle. Średni wiek taboru kolejowego w Intercity SA to 28 lat. To jest rzecz, którą musimy zmodernizować i poprawić, ale to wymaga wielkich pieniędzy" (za)
- Jeśli mamy problem z 28-letnimi wagonami, to naszym celem jest modernizacja tego taboru, który już mamy. To jest nasz podstawowy problem, a nie marzenie o 1,5-godzinnej podróży do Wrocławia.
Po tym wstępie racjonalniej już przyjrzyjmy się "Mundialowi w RP w ciągu najbliższych kilkunastu lat".
1. Jeszcze "wolny" termin to 2026r oraz 2030r. Kłopot w tym, że pierwsza data może przypaść Chinom, a na drugą już ostrzą sobie ponoć zęby Urugwaj w towarzystwie Argentyny aby historia zatoczyła koło i impreza po 100latach powróciła nad La Platę. Czy te "kilkanaście lat" to realny termin?
2. Nawet jeśli Chiny bądź chociaż Latynosów udałoby się "wygryźć" naszym dyplomatom z PZPNu i okolic to należy pamiętać o SKALI imprezy, na którą PO znowu chce się porywać.
-Polska i Ukraina gościła 16 reprezentacji narodowych z Europy, w 4 grupach, w 8 miastach i na tyluż samo stadionach ale na potrzeby MUNDIALU to raptem POŁOWA zaangażowania! OD 1998r. w finałach ścierają się 32 drużyny, we Francji 1998r w 10 miastach, w 2002 w Korei i Japonii w 20 miastach!, 12 miast gościło w 2006r w Niemczech, w 2010 w RPA na 10 stadionach w 9 miastach.
-32 reprezentacje to 64mecze trwające ok miesiąca! na Euro tylko 31 spotkań.
3. Stadiony, które tak pięknie i takim kosztem powstały na Euro za tych bez mała 20 lat, przy obecnym tempie postępu technicznego, mogą okazać się PRZESTARZAŁE i Polska będzie musiała zmodernizować to czym w tej chwili dysponujemy. FIFA finansowo w tej aktywności nie będzie uczestniczyć!
Trzeba także pamiętać, że budowa to nie jest żadna sztuka skoro udało się z 4 to uda się i z 10. Prawdziwy zonk to UTRZYMANIE tych świątyń futbolu, to prawdziwa bolączka. Gdy piłka nie jest wystarczająco popularna/atrakcyjna dla miejscowych to tak jak w niektórych przypadkach w Korei, Japonii, RPA czy nawet Portugalii tnąc straty doszło do demontażu obiektów! Czy jak entuzjazm po-Euro zupełnie opadnie to "maluchy" na 40 tys miejsc we Wrocławiu czy Gdańsku będą miały sensowe zapełnienia? Co wtedy? Poza tym gdzie poza 4 miastami-gospodarzami? Chorzów, Kraków, co dalej?
4. Przykład kosztów organizacji Euro ( o tym kolejna notka) wskazuje, że w pojedynkę Polski nie było i nie będzie stać na takie marzenia! Kto zatem z nami? Niemcy, którzy SAMI mogą i bez naszej pomocy dadzą sobie radę - po co mają się zatem podzielić? Czechy i Słowacy razem z nami? Toż to niewielkie (demograficznie oczywiście) narody, a do tego twardziej od nas Lachów stąpające po ziemi i wątpliwym jest aby pozwoliły sobie na utrzymywanie "po wszystkim" pustawych stadionów aby tylko zrobić nam przysługę i pomóc w organizacji Mistrzostw Świata. Kto zatem? Rosja...Białoruś? Kolejny raz, po latach z Ukrainą? No po prostu nie czuję tego współdziałania, tego win-win dzięki któremu każdy z organizatorów po równi skorzysta z tego typu imprezy.
Po co zatem rozbudzać apetyty jeśli na zaproponowane dania z kraty dań nas po prostu nie stać?!!! Poza tym warto pamiętać, że Polska otrzymała przywilej organizacji Euro2012 tylko dlatego, że ukraińscy oligarchowie, którzy "przekonali po swojemu osoby decyzyjne" do Ukrainy, uznali że SAMI nie dadzą rady! Tylko z tego powodu do tanga zaproszona została Polska.
--------------------------------
Temat drugi w kontrze: to kropla drąży skałę nie siłą, a ciągłym padaniem!
"Chwilę po tym, jak po raz pierwszy zobaczył na kortach w Los Angeles tenisistę odbierającego za zwycięstwo czek w wysokości 30 tys. dolarów, Richard Williams pobiegł do sklepu sportowego i kupił dwie rakiety dla swoich najmłodszych córek - sześcioletniej Venus i prawie o dwa lata młodszej Sereny. Przez następne kilka lat dziewczynki odbijały piłkę na kortach w East Compton, w jednej z najbiedniejszych i najniebezpieczniejszych dzielnic Stanów Zjednoczonych. Zaraziły się obsesją ojca, który kazał im "uderzać piłkę tak długo, aż wyjdzie z niej guma".
( za: Sporty rodzinne,Wprost, Numer: 34/2000 (925))
Dziś po 12 latach odkąd przeczytałem powyższą historię, obie córki p. Richarda Williamsa mają na swym koncie: miliony dolarów, 5 złotych medali Igrzysk Olimpijskich, ponad 100 wygranych turniejów na całym świecie czy to grając w pojedynkę czy w parze! PANOWANIE w najbardziej prestiżowym turnieju odbywanym na Wimbledonie potwierdzone zwycięstwami w latach: -2002, 2003, 2009, 2010, 2012 -Serena i - 2000, 2001, 2005, 2007, 2008 - Venus. Tylko rywalizację pań w 2004r, 2006r. i 2011r wygrała tenisistka spoza Dynastii!!!
Przeciwko jednej z tych sportowych maszyn ( w pozytywnym kontekście) stanęła w minioną sobotę Polka - Agnieszka Radwańska. Stanęła i pomimo miejscami swej wybitnej gry nie dała rady zdetronizować Starej Królowej. Gdy dziś ( już wczoraj) napotykam w poważnej prasie - "Isia nic się nie stało" albo "Wstydu nam nie przyniosła" - to przyznam, że krew mnie zalewa czytając gdyż to są te same media, które pisały tego typu frazesy gdy "orzełki Smudy" skompromitowały się w najsłabszej grupie podczas Euro! To co dla tych grajcarów było tanią pociechą bo w ich przypadku "stało się" i nazywało się to KOMPROMITACJĄ, to dla Radwańskiej FINAŁ z KIMŚ pokroju Sisters był/jest NIEWYOBRAŻALNYM WRĘCZ SUKCESEM!!! Ta przegrana batalia to także, przy okazji i psim s. ( może inna notka) NAJWIĘKSZY sukces całego polskiego powojennego tenisa ziemnego! Dlaczego zatem tak mało entuzjazmu w mediach?
Czy podpowiedzią mogą być te komentarze, na które natrafiłem w sieci pod MODEROWANYMI forami:
"dobrze tak PISówie" albo "doigrała się PISiarka" albo "tylko cham żuje gumę i mówi do kamery"? Co
ciekawe o tej chamówie pisał koleżka, któremu "zgwałcenie Ukrainki" przez opisywany przeze mnie duet
dwóch kulturalnych innaczej skandalistów jeszcze gdzieś tak tydzień temu NIE PRZESZKADZAŁ ani trochę!
Może jakiś udział ma fakt, że Agnieszka jawnie włącza się w tego typu akcje jak ta na poniższym filmie?
Nie rozstrzygam. Tym większy SZACUN mam dla Prezydenta ("Bronisław Komorowski w telefonicznej rozmowie z Agnieszką Radwańską pogratulował tenisistce awansu do finału turnieju na kortach Wimbledonu" oraz "Na osłodę porażki w finale Wimbledonu Agnieszka Radwańska odebrała telefoniczne gratulacje od prezydenta").
Panu Pawłowi Adamowiczowi z trójmiejskiego PO w kwestii marzeń przesyłam tę wypowiedź pod rozwagę: "Kiedy niemal całe dzieciństwo poświęcasz na tenis, to gra w finale Wimbledonu musi być twoim marzeniem" ( cały wywiad tutaj) To nie hasła czy pompowanie balonika, a ciężka i wieloletnia PRACA przybliża do realizacji marzeń!
Wszystkim polecam także opis zmagań pewnego Bryta z Królem Wimbledońskiej Trawy - Rogerem Federerem! Coby nabrać jeszcze lepszej perspektywy do osiągnięcia Agnieszki Radwańskiej.
"Bohaterem mediów przed finałem nie był rzecz jasna Federer, który miał wygrać po raz siódmy jak Pete Sampras, tylko pierwszy lokalny finalista od 1938 roku Andy Murray. Był on we wszystkich gazetach i programach telewizyjnych, a jak już rozebrano Andy'ego na cząstki, to dołączono analizę rodziny, przyjaciół i znajomych. Matkę Judy Murray ogłoszono matką brytyjskiego tenisa. Arcybiskup Yorku dr John Sentamu napisał specjalną modlitwę w intencji tenisisty.
Do loży królewskiej przyszły księżna Cambridge, czyli Kate Middleton, i jej siostra Pippa, bohaterki czasopism kolorowych i portali plotkarskich. Naród mókł i czekał, Murray przegrał. Zapłakał nad swą porażką na korcie centralnym, nic innego nie mógł zrobić. ( za opisem z rp.pl)
W nastrój niech przeniesie Was także ten wpis: http://rekontra.sportifo24.pl/3105,z-ksiezniczka-isia-w-londynie (według mnie jest pomyłka w textcie bo do Merton bardziej pasuje gmina niż hrabstwo)
--------------------------------
Dodatkowy "pół":
Pierwotnie miała być jeszcze jedna informacja ale tak rwany miewam teraz czas wolny, który mogę poświecić na pisanie, że tytułowe "pół" właśnie się zdezaktualizowało. Było to zaproszenie na film w TVP emitowany w poniedziałek o 23:10. Temat całościowo opiszę w kolejnej notce.
Tak a propos polskich kolei to brakuje doniesien z ich obecnego stanu.
OdpowiedzUsuńZiemkiewicz niedawno pisal, ze trąbienia rządowego nie brak, ale tylko w lokalnej prasie donosza o kolejnych wypadkach kolejowych - a przecietna wychodzi kilka na tydzien. Wlos sie jezy na glowie, bo przy rozsypujacej sie infrastrukturze pewnie niedlugo znowu bedzie taki wypadek, ze zgina ludzie.
A tymczasem od poprzedniego nic sie nie zmienilo. Zwalono wine na jednego droznika, zamieciono pod dywan i dalej wszystko po staremu...
To jest całkiem ciekawa kwestia! DRAMAT!!! a niektórzy podkręcają emocje jakimiś mrzonkami zamiast się zabrac z kopyta do roboty.
Usuńoto co wyszukałem dosłownie po minucie. nie wiem czy o tym była informacja w polskojezycznych mediach bo ja głownie ogladam rt.com plus anglosasów.
-lipiec2012!
RMF FM | dodane 2012-07-04 (16:08): Jak podaje RMF FM w Iławie (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do wypadku kolejowego. Lokomotywa pociągu osobowego z nieustalonych jeszcze przyczyn wypadła z szyn. Nikt nie odniósł obrażeń, ale trasa jest całkowicie zablokowana.
- czerwiec2012
w Rudniku nad Sanem, około 5 kilometrów przed Łętownią. Maszynista pociągu towarowego, który jechał ze Skarżyska-Kamiennej do Przeworska zgłosił, że kilkanaście wagonów znajdujących się w środkowej części składu wypadło z torów kolejowych.Uszkodzone są dwa tory kolejowe i trakcja elektryczna
-koniec maja2012
PAP | aktualizacja 2012-05-23 (13:25)
Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ będzie wyjaśniać okoliczności zderzenia dwóch pociągów w stolicy. W wypadku ranne zostały dwie osoby, jedna z nich z obrażeniami ręki trafiła do szpitala. Zmieniono organizację ruchu pociągów.
-kwiecień2012
PAP | dodane 2012-04-06 (15:30)
Przejeżdżający po południu przez Dąbrowę Górniczą pociąg osobowy relacji Lublin-Wrocław zahaczył o element wystający z jadącego sąsiednim torem pociągu towarowego. Uszkodzone zostały dwa wagony i lokomotywa.
do tego doliczyc trzeba kolizje z pojazdami na przejazdach, potracenia osób w pobliza/na torach...obraz jednej wielkiej ZAPASCI CYWILIZACYJNEJ!
co potwierdza np ten raport ( nowszego nie szukałem z braku czasu) "Jak wynika z najnowszego raportu Europejskiej Agencji Kolejowej, polska kolej jest w czołówce państw wspólnoty pod względem liczby wypadków kolejowych. W 2010 r. na torach doszło do blisko 450 kolizji. Oznacza to, że co szósty wypadek w UE ma miejsce w naszym kraju."
pofolgowałem swoim emocjom w tej notce:
http://njusacz.blogspot.com/2012/03/deja-vu.html
A wracajac do Radwanskiej i Williams - z nia nie wygra zadna zawodniczka, ktora nie bedzie od niej silniejsza. Okreslenie, ze Serena gra jak maszyna w sumie niezle oddaje jej styl.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Dodam tylko, że wygrac z nią można wtedy i tylko wtedy gdy Williams sama przegra! Słabszy lub nieprecyzyjny serw, lżejszy lub autowy return, odpuszczenie piłek bo "nie miały prawa wrocic na moją czesc kortu".
UsuńW tej chwili, tylko w meczu z Azerenko, zagrała na swoim dawniejszym, niedoścignionym, czasem nawet dla starszej siostry Venus, poziomie. Ale ma już swoje lata jak na tenisistkę, bardzo siłowy styl, wypali ją to za jakiś czas. Wtedy wirtuozi ala Radwańska mają szansę na dłuższą "okupację" Parnasu.
pozdro:)
euro 2012 kupili sobie ukraincy, nam sie dostalo przy okazji bo koncepcja samej ukrainy by nie przeszla wiec wybrali najblizszego unijnego sasiada do firmowania tej koncepcji, jesli ukraincy zechca sobie kupic ms to szansa na impreze jest, jesli mamy ja sobie "zalatwiac" sami to zapomnijcie, takich imprez nie dostaje sie na zasadzie "bo u nas sa stadiony i niech sie krzychy sprawdzi w pilce, sprawdzil sie w ministrowaniu, sprawdzi w energetyce jadrowej to co ma sie w pilce nie sprawdzic"
OdpowiedzUsuńu nas nie ma na tyle bogatych "sponsorow" jak na ukrainie zeby "przekonac" delegatow
Witaj OKO, nazwałeś sprawy po imieniu!
UsuńSmutne, że niemal w każdej ( każdej?) dziedzinie tak mało zależy tylko od Polski czy Polaków. Skarlaliśmy albo reszta tak mocno urosła...efekt jak opisałeś.
pozdro,
Dobry filmik.
OdpowiedzUsuńTendencyjnie dobrany:) bo trochę na siłę szukałem powodów dla, których Radwańskiej sukcesowi nie nadano w mediach NALEŻYTEJ OPRAWY.
UsuńSama Radwańska trochę jak Tytoń, który wyszedł na boisko i uklęknął w bramce po czym...obronił karnego z Grekami. Mam duży szacunek dla ludzi, którzy nie wstydzą się swoich przekonań czy poglądów zarówno pro czy kontra.
Sam jestem chrześcijaninem dlatego czasami przemycam różne treści coby dodać otuchy tym, którzy wierzą, a czują się niepewnie we współczesnym świecie.
pozdro,
ps. podpisuj się na przyszłośc dla mnie latwiej odpowiadac.
Co do mistrzosw świata:
OdpowiedzUsuńAteny zbankrutowały, Lizbona zbankrutowała po organizacji takiej imprezy więc Polska pewnie zrobi to samo.
Teraz się nie dziwię dlaczego nie słychać o Radwańskiej w lewicowych mediach.
Polecam poczytać w "Uważam Rze historia" jak zbrodnie komunistów na całym świecie są polubownie traktowane. Tak było na przykład w Wietnamie, gdzie nic nie mówiono o zbrodniach Wietkongku np.: w Hue. Ale o kilku zbrodniach Amerykanów nie tylko szumiano w TV, ale nakręcono nawet 2 filmy!
Podobnie było z komunistycznymi partyzantami, którzy mordowali prawicową partyzantkę Opoopo (jakoś tak). Śledztwa się wlekły i sprawcy zostali częściowo skazani dopiero w latach 70! Al i tak elity jakoś tym dużo nie mówią.
Ciekawe jest to, że o zbrodniach faszystowskich wie każdy. Ale o zbrodniach komunistycznych wie niewielu.
Może się mylę. Kto wie.