wtorek, 8 maja 2012

Sell in May...

and go away. To stara maksyma spekulantów giełdowych, którą przetłumaczyć można jako: w maju sprzedawaj i oskubać się nie dawaj. Zatem dziś notka - kontynuacja - poprzedniego wpisu ( http://njusacz.blogspot.com/2012/05/garsc-spekulacji-z-poczatkiem-maja.html )o tym jak moim okiem wygląda sytuacja makro na początku maja. 






Wyjaśnienie majowej maxymy:

Dlaczego akurat w maju z takim pietyzmem należy chronić swoją...forsę. Jak widzimy na poniższej ilustracji ziomale z Reutersa zbadali zwrot z inwestycji dla ŚWIATOWEGO (!) indexu MSCI od 1971r. i potwierdzili, że statystycznie od maja do sierpnia lepiej zając się czymś innym niż spekulacjami! Po to aby we wrześniu ponownie odkupić aktywa i zacząć czesać zarabianą kaskę.

za: reuters.com


Statystka statystyką, a życie życiem i jak słusznie piszą ziomale od prospektów emisyjnych: stwierdzenia dotyczące przyszłości są obarczone szeregiem znanych oraz nieznanych ryzyk, niepewności oraz innych czynników, które mogą spowodować, że faktyczne wyniki, poziom działalności bądź osiągnięcia  mogą istotnie odbiegać od przyszłych wyników, poziomu działalności bądź osiągnięć wyrażanych lub sugerowanych w stwierdzeniach dotyczących przyszłości. 




Od ogółu do szczegółu

Zatem jak wygląda życie i co słychać w maju 2012r. w oparciu o dostępne cyferki, wskaźniki, odczyty, etc...? Jak można się spodziewać odpowiedź brzmi: wszystko zależy gdzie się ucho przyłoży!!!

Szybki rzut oka na dwie poniższe mapy uświadomi nam, gdzie jest dobrze ( kolory zielone im intensywniejsze tym lepiej), źle ( kolory czerwone, ach ci mężczyźni i ich paleta barw!, im czerwieńsze tym gorzej). Warto nadmienić, że obie mapy dzieli miesiąc odczytu ( pierwsza z marca 2012r., druga z kwietnia 2012r.) zatem będzie można spojrzeć także na kierunek zmian w systemie. Po kliknięciu powinny się powiększyć do pełnego ekranu aby łatwiej dostrzec, że pogorszenie obserwowane jest w wielu gospodarkach.





za: http://www.businessinsider.com/map-of-the-day-global-pmis-2012-5




Zanim dojdziemy gdzie jest pies pogrzebany:

1. Odczyty PMI z podziałem na gospodarki. Przypominam, że wartośc=50 przyjmuje się jako granicę pomiędzy rozwojem ( odczyt 50 i więcej), a spowolnieniem/recesją ( odczyty mniejszy niż 50). Warto zwrócic uwagę także na trend! Czasem dużo więcej mówi o kondycji i możliwościach danego kraju niż sucha liczba ta czy inna. Z podanych państw tylko USA i Chiny są wyraźnie nad kreską, zaskoczeniem ( jak dla mnie) Niemcy!



1a. Ilustracja poniżej wzmacnia jeszcze cały obraz przypominając o "dołkach" w notowaniach i tak w Austrii  odnotowano najniższą wartość od 4 miesięcy, w Niemczech od 33 MIESIĘCY (!!!), we Włoszech od 6 miesięcy,  Hiszpanii od 34 MIESIĘCY (!!!).



2. Wskazania dotyczące sentymentu inwestorów, konsumentów, klimatu dla biznesu ( pierwsze 3 na poniższej ilustracji) nie napawają Njusacza ani odrobiną optymizmu jeśli chodzi o EU jako całość.








3. Uważny Czytelnik bez trudu zidentyfikuje w p2. korelację wartości w/w odczytów z miernikiem stanu całej gospodarki jakim jest PKB. Jednak wzmocnię ten przekaz kolejną ilustracją, w której na czerwono zaznaczono państwa będące w oficjalnej RECESJI ( 2 kolejne kwartały ujemnego "wzrostu").



Pod tym adresem: http://graphics.thomsonreuters.com/12/04/EZ_RECCMP0412_SB.html znajduje się "zabawka", która umożliwia po kliknięciu na dany kraj zapoznanie się z kwartalnym odczytem PKB. 




3a. Kolejne przedstawienie skorelowania PMI i PKB. Wykres niebieski oddaje wartości odczytu "kompozytu" PMI i jego liczby są po lewej osi, a wykres pomarańczowy to PKB dla krajów "Euro Obozu" i jego liczby są na prawej osi. "Zejście" PMI poniżej poziomu 50punktów to "prawie" zawsze recesja w gospodarce.






Tutaj postawię na dziś kropkę. Kolejne kraje i regiony jutro. Będąc jednak przy Europie dodam na marginesie dwie swoje opinie w kontekstcie politycznej bieżączki ostatnich dni.

1. Francja i rozbicie duetu Merkel-Sarkozy przez Hollande'a.

Sarkozy tytułowany bucem czy też politycznym zadymiarzem swoją osobowością, charakterem, charyzmą aka tupetem przykrywał fakt...marginalizacji pozycji Francji w całym Wielkim Projekcie! Dawał twarz i walczył o swoje czyli ratowanie banków znad Sekwany. Prezydent  Francois Hollande , który aby zdobyć głosy lewicy i to też tej spod znaku sierpa oraz młota naobiecywał niemalże tyle ile w 2007r. pewien Cudotwórca znad Wisły, będzie musiał położyć uszy po sobie aby od Kanclerzycy ( co feministki na użycie tej  formy bo dla mnie brzmi fatalnie) cokolwiek utargować. Jeśli miałbym już dziś coś założyć w związku z nim to tylko jeszcze więcej taniego euro. Zatem: "żadnych marzeń panowie".

2. Grecja 

Wyborcy odebrali większość politykom będącym na "pasku" dyktatu MerKozy. Zatem aby przełamać pat niezbędne będą kolejne przyśpieszone wybory tym razem w czerwcu. Wątpię czy one coś sensowniejszego wyłonią. Nawet jeśli, to według mnie i tak całość jest małoistotne!   Opisałem w http://njusacz.blogspot.com/2012/03/tragedia-grecka.html , że cała ta hucpa z pomocą Grekom służyła tylko KUPIENIU czasu i odebraniu Zorbie możliwości jakiegokolwiek szantażu niekontrolowanym bankructwem. Teraz po wpompowaniu setek miliardów Euro w banki wierzycieli ( francuskich, niemieckich) Grecy mogą sobie nawet pozwolić na ułudę samodzielności. 

Gdyby nie to, że taki pesymistą jestem to zacząłbym kupować akcje:) Przecież wszystko co najgorsze i rozpoznane już jest w cenach, prawda?


---------------------------------------------------

Ważna informacja. W notce korzystałem z owoców pracy markiteconomics.com oraz reuters.com.

---------------------------------------------------

W kwestii wyborów polecam: http://hipokryteja.blogspot.com/2012/05/ta-ostatnia-niedziela.html

"Irytującą właściwością demokracji jest to, że wszystkie te bzdety wygłaszane w trakcie kampanii wyborczej uważa się za kłamstwa uświęcone niemal procesem elekcji. Komentatorzy tłumaczą, że kampania ma swoje prawa, więc pleść androny można bez konsekwencji, a zwycięski Hollande i tak zrobi co innego niż zapowiadał, czyli zachowa się rozsądnie. "












11 komentarzy:

  1. Nie rozumiem na jakiej podstawie w USA jest tak zielono? Dlug im sie zmniejszyl? Wzroslo zatrudnienie? Eksport wzrosl? Ceny nieruchomosci odbijaja sie od dna? Skad sie wziely te wskazniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Defenderze lepiej bym tego nie opisał:)

      witaj na blogu.

      ps. Futrzaku może dzis bedzie cos o USA. Wczaraj wybrałem EU poniewaz było powyborczo i chciałem przy okazji zabrac głos oraz dlatego, że Hipokryteja napisał/a bardzo uniwersalny text i chciałem go szerzej rozreklamowac.

      pozdrowienia.

      Usuń
    2. 'Nie rozumiem na jakiej podstawie w USA jest tak zielono?'
      http://www.bankfotek.pl/view/1248613
      xx

      Usuń
  2. Off topic

    Ciekawy artykul o Josephie Kony i sytuacji w Ugandzie.Po raz kolejny wyglada na to iz rzeczywistosc a to co pokazuja media to dwie kompletnie rozne sprawy(tudziez o tym iz ktos tu chyba szykuje kolejna "misje humanitarna"z ropa w tle).

    http://tiny.pl/hpnvd


    Artykul o tym iz metodologia liczenia bezrobocia wedlug GUSu moze byc bledna a bezrobocie w Polsce moze byc znacznie wyzsze niz to twierdzi urzad(a znacznie blizsze spolecznym katastroficznym odczucia).

    http://tiny.pl/hpnvf

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad Kony to odpowiem słowami ziomala, pod wrażeniem którego jestem nieustannie od wczoraj:)

      "O samej akcji „stop Kony” nie mam nic do powiedzenia. Nawet o niej nie słyszałem, być może dlatego, że unikam Facebooków, jako śmietniska pełnego bezwartościowego spamu. Bawi mnie również moda na wirusowe akcje w sieci. Nigdy dotąd wyrażanie sprzeciwu nie było tak łatwe, zawsze wymagało przynajmniej odrobiny emocjonalnego zaangażowania. Teraz wystarczy kliknąć myszą. Klikacz buntownik w jednej chwili troszczy się losem afrykańskich dzieci, za moment hejtuje Hołdysa broniącego ACTA, by po kolejnej chwili ponatrząsać się z Kaczyńskiego. Paradoksem jest to, że wzorem orwellowskiej propagandy, kompletna bezmyślność nazywana jest właśnie postępowym myśleniem. I już można się poczuć światłym Europejczykiem, członkiem cywilizowanego świata ludzi myślących tak samo.

      Dalej też będzie nie poprawnie politycznie. Mimo obserwowanych od lat rzezi w Afryce, krwawych dyktatur słynących z kanibalizmu (Amin, Mobutu, Bokassa), głodu, biedy, totalnej beznadziei i braku perspektyw na zmianę tej sytuacji, tak zwana światowa opinia publiczna nadal z uporem maniaka i wbrew oczywistym faktom twierdzi jakim to strasznym złem była zależność kolonialna Czarnego Lądu. Znany brytyjski historyk, Paul Johnson, w swojej książce „Historia Świata” zwraca uwagę: „Biali koloniści przeważnie traktowali poważnie swą misję cywilizacyjną: Afrykanie nie są dziećmi, ale dorosłymi ludźmi i muszą się nauczyć jak przyjmować na siebie społeczną odpowiedzialność. Oznaczało to odciągniecie mężczyzny od lenistwa do roboty, a kobiet od obowiązków w polu do ich właściwej roli w domu”. No tak, ale to są klasyczne idee konserwatywne, zupełnie passe w dzisiejszych czasach.

      Zazwyczaj, za humanistycznymi ideami wspieranymi przez polityków, kryje się brudna polityka. W tym wypadku walka o dostęp do zasobów. Rozczulająca jest ta hipokryzja mocarstw, kiedy (jak w poruszonej przez Ciebie sprawie) słyszę, że: „Przeciwko Kony'emu opowiedziały się Stany Zjednoczone oraz ONZ.” No super. Te same Stany Zjednoczone, które wspierały partyzantkę Czerwonych Khmerów w latach 80-tych (Czerwoni Khmerzy w latach 70-tych stworzyli w Kambodży chyba najbardziej odrażający reżim w historii ludzkości) i to samo ONZ, które uznawało Demokratyczną Kampuczę (Czerwonych Khmetów) nawet po upadku reżimu Pol Pota?"

      Hipokrytes 15 marca 2012 18:04


      Co do bezrobocia to:
      a) czym są te dwa miesiące, w ciągu których oficjalnie wyjasni się o co kaman, wobec trwania kolejnej kadencji "Cudotwórcy znad Wisły"? można cierpliwie tych kilka dni poczekać, prawda.
      b) przypominam, że obecny prezes GUSu został wymieniony tuż przed publikacją danych o progach...czy to tylko koincydencja? Mam nadzieję! i piszę to z serca. W przeciwnym wypadku, żyjemy w bardzo dużym Matrixie.


      ps. dzięki za linki! w ramach offsetu: http://www.przekroj.pl/artykul/815910,870348-Oto-jest-ksiazka-zdrajcy.html?p=1 czytam sobie i mysle, w jaką polemike z p. Ziomeckim uderzyc.

      ps2. zupełnie nie mam siły i ochoty na kolejny wpis ekonomiczny. dzień mocno mi sie dał we znaki...

      Dobranoc

      Usuń
    2. Przyznaje iz Hipokrytes niezly jest-tez jestem pod wrazeniem,tyle ze od dzisiaj;).Ale moim zdaniem nie mozna tak do konca lekcewazyc tej sprawy-moze to i ze smietnikowatego Facebooka ale to tylko wskazuje iz "wladcy tego swiata" wlasnie sie nauczyli iz propaganda w CNN(lokalnie w TVN)to juz przestarzala metoda i czas na nowe "trendy" narzedzia(ale na nie na darmo arabskie rewolucje zwano w pewnym momencie Facebookowymi).Facebook to smiec(tu calkowita zgoda)ale OBAWIAM sie iz tak jak sledzimy propagande w CNN,BBC czy TVN wkrotce bedzie KONIECZNE sledzic i na Facebooku.
      Co do GUSu-jakos by mnie to nie zdziwilo-ale poczekac moge(moze nawet jakies "dobre" wytlumaczenie wymysla).

      Piotr34

      Usuń
    3. Piter, w świecie "post" liczą sie emocje, preferuje sie krótki przekaz...taki makdonald dzieki ktorymu bedziesz nasycony "wiedzą" na ten czy inny temat.

      dlatego taka popularnosc zdobywa facebuk, tłiter, blogi, fora. niekotrzy rozsiewaja opinie ze kampania 2012 to pierwsza taka sieciowa komapnia

      http://www.google.com/hostednews/ap/article/ALeqM5i-vCzy72mUC5zuJ7Ef3pPHpsSrLw?docId=ecf7e5f6ba704c8faa66c69c639b2336

      w RP ciagle internet słuzy do kuglowania publiki na za 5 dwunasta przed wyborami. prawdziwy blogger to Korwin ( ale czy jeszcze polityk?), Czarnecki, Wojciechowski, Koźmiuk, Olejniczak...Sikorski, który jakby mógl toby chyba tylko na necie sie skupił.

      mam zasade, jesli jakis temat nagle ma "mase" ( setki, tysiace) stron w guglu to zakladam, ze to zorganizowana akcja. jesli czegos trudo odszukac to zaczynam drazyc:) unikam fejsa ale tłitera zaczynam doceniac! blog zaczyna przesłaniac mi moje ulubione Forum...ciekawe czasy.

      Dobranoc:)

      Usuń
    4. "sledzic te(propagande)na Facebooku"-a takze te na Google(Page Rank, Trends itp),Wikipedii(wojny edycyjne itp)czy na roznych Demotywatorach("lajki"),Youtubach(ogladania)itp itd.Wiekszosc ludzi niechetnych systemowi juz te stare metody stosowane w GW czy TVN rozpracowala ale prawda jest taka iz o nowych metodach propagandy czy marketingu mamy raczej kiepskie pojecie czego przykladem jest SUKCES owej powyzej wspomnianej akcji z Konym-a przeciez do schwytania Konego czesto nawoluja ludzie ktorzy jeszcze wczoraj protestowali przeciw ACTA-antysystemowcy a juz "sluza" systemowi.Hmm-chyba Hipokrytes NIESLUSZNIE lekcewazy sprawe-jak dla mnie wlasnie widzimy nowe narzedzia manipulacji spoleczenstwem w dzialaniu-trzeba patrzec i UCZYC SIE.

      Piotr34

      Usuń
  3. Dzięki za dobre słowo:)

    A’propos wyborów nad Sekwaną, bardzo fajnie naszkicowana sylwetka ultra liberalnego konserwatysty Sarko, w felietonie Gwiazdowskiego w Rzepie: Pożegnanie z socjalistą, zwanym liberałem

    OdpowiedzUsuń
  4. Do kryzysu dojdzie na pewno. Jestem tylko ciekawy w która pójdzie świat dalej. Mam duże obawy w kierunku ograniczania wolności gospodarczej jak i osobistej, a to oznacza biedę.

    To co powiem teraz może wydać się kontrowersyjne, ale moim zdaniem ograniczanie wolności w dłuższym okresie z powodu zamachów terrorystycznych np. w USA to błąd. Zgodnie z maksymą ten kto przekłada bezpieczeństwo nad wolność nie będzie miał ani wolności, ani bezpieczeństwa.

    A co do kryzysu to zauważcie, że w Polsce kryzys zaczyna się od 2-3% wzrostu PKB. W tym momencie już zaczyna rosnąć bezrobocie co oznacza, że gospodarka mocno wyhamowuje.

    Pozdrawiam
    Kamil Kuczyński
    "7 zasad szybkiej nauki angielskiej wymowy". -darmowy kurs językowy. Zacznij nareszcie mówić płynnie i automatycznie po angielsku.

    OdpowiedzUsuń