Gordon Gekko tłumaczenie Njusacz.
Michał Anioł Buonarotti "Kuszenie i wygnanie z raju" 1509 |
"On to rzekł do niewiasty: "Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?" 2 Niewiasta odpowiedziała wężowi: "Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, 3 tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli". 4 Wtedy rzekł wąż do niewiasty: "Na pewno nie umrzecie! 5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło". 6 Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. 7 A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. (...)"
Księga Rodzaju, rozdział 3.
Będąc wychowanym na fundamencie kultury judeo-chrześcijańskiej od lat znam ten fragment z Pisma i do niedawno wydawało mi się, że wszystko co było do poznania to już poznałem ( co za naiwność ale musiałem o niej napisać!).
Po pierwsze, że człowiek jest z natury dobry ( na obraz i podobieństwo Boga przecież stworzony!), a traci swe człowieczeństwo ze względu na pokusę przychodzącą z zewnątrz. Po drugie, że dobra pokusa musi mieć coś do zaoferowania ( w reklamie nazywa się to "call to action"!) gdyż dzięki niej narastające pożądanie osiągnąć może swoje maksimum. Wtedy człowiek widzi/wierzy, że może wzbudzone emocje/pragnienia zaspokoić i...upada. Po trzecie, że "zły" jest inteligentny i stosuje metodę salami - po kawałku kruszy barierę ochronną - aż dopina swego. Po czwarte, że jak sprawa się "wyda" to nie ma winnych! Adam usprawiedliwiał się przecież mówiąc "niewiasta dała mi owoc", a Ewa, że to "wąż mnie zwiódł i zjadłam".
Dlaczego jednak nigdy nie dostrzegłem GŁODU tego nie wiem!!! Spójrzcie na podkreślenia, których dokonałem w przytoczonym fragmencie. Ileż tam odniesień do jedzenia i spożywania, a jaki jest sens jedzenia jeśli nie zaspokojenie...GŁODU?!!! Czy gdyby wąż "zaatakował" po sutym posiłku skusiłby Ewę na jeszcze jedno jabłko? Wątpię! Stąd wniosek, że upadamy bo jesteśmy GŁODNI! Głodni życia, miłości, wiedzy, pieniędzy! Po co mieszam głód fizyczny z duchowym? Spójrzmy raz jeszcze do omawianego fragmentu: " drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy".
Głód jest właśnie tym przez co wygnano nas z raju i właśnie ten głód w swych wszystkich formach jest tym co pcha nas w rozwoju nieustannie do przodu! Jego zaspokajanie to prosta konsekwencja tego co stało się na początku dziejów ludzkości! Bez wygnania z raju nie moglibyśmy czynić sobie ziemi poddaną bo...po prostu za dobrze nam tam było!!! Wydaje się, że znowu zaczyna nam być ZA DOBRZE skoro polskie gospodarstwa domowe marnują rocznie 2mln ton żywności ( informacja za listem od znajomego). Znowu zaczynamy w jakieś mierze czuć się jak w raju bo "ciepła woda w kranie jest", wszystko za nas robi Premier Tusk, a jak nawet będą kłębiły się czarne chmury na horyzoncie to media nas o nich zawczasu ostrzegą miedzy jednym tańcem, a drugim.
Tymczasem jak podaje Zbigwie: "Wedug Carrolla Quigleya przesłanką rozwoju cywilizacji jest posiadanie „instrumentu ekspansji”, czyli organizacji militarnej, religijnej lub gospodarczej zdolnej do akumulowania nadwyżki i jej przekształcania w produkty innowacyjne! Cywilizacje zaczynają chylić się ku upadkowi, kiedy(...)Ludzie przejadają zgromadzony kapitał, a cywilizacja wkracza w sferę rozkładu. Pojawia się kryzys ekonomiczny, poziom życia się obniża, pojawiają się wojny pomiędzy grupami interesów, a społeczeństwo słabnie - następuje rozkład rodziny i moralności. Pojęcie demokracji zaczyna tracić sens." (link).
To oczywiście pewne uproszczenie/model ale przedstawia uniwersalną myśl: jeśli nie jesteś ciągle głodny to zamierasz! Wszystko wokół ciebie także zacznie chylić się ku rozkładowi!
Głód - motor postępu - który pcha nas do tego co uwiecznił Camille Flammarion w swoim obrazie ( tutaj po współczesnej edycji):
za:upload.wikimedia |
zaspokajamy w tej chwili "pustymi kaloriami" czy to papki medialnej czy czipsów bądź używek lub płatnej miłości. Ale on trwa i jest w nas, a daje znać o sobie wtedy kiedy na ustach pojawia się "Chwilo trwaj, jesteś taka piękna"...
Wartość i znaczenie GŁODU odnaleźć można także i w innych kulturach. Spójrzmy na tę historie zen:
Pewnego dnia nad rzeką siedział mistrz i nad czymś medytował. Przyszedł do niego młody człowiek i poprosił:
— Mistrzu, chciałbym się u ciebie uczyć.
— Dlaczego? — spytał pustelnik.
Młodzieniec pomyślał chwilkę po czym odparł:
— Chciałbym odnaleźć xxxxx.
W tym momencie pustelnik podskoczył, złapał go z szyję, wykręcił ręce i zawlókł do rzeki. Tam włożył mu głowę pod wodę i przytrzymał chwilę. Gdy mistrz zwolnił uchwyt, młodzieniec mógł nareszcie złapać oddech. Gdy nieco ochłonął mistrz spytał go:
— Czego najbardziej chciałeś, gdy byłeś pod wodą?
— Powietrza! — natychmiast odpowiedział niedoszły adept.
— Wracaj teraz do domu. Możesz do mnie wrócić, gdy będziesz GŁODNY XXXXX tak samo jak pragnąłeś teraz powietrza — powiedział mistrz.
Kiedyś miałem podobną sytuację na pewnej uczelni. Przez cały dzień walczyłem z całką i chociaż udało mi się zrobić kilka kroków ku jej rozwiązaniu to zniechęcony poddałem się. Referując swoją pracę podkreślałem na ile mogłem ten poświęcony czas oraz marne ale zawsze jakieś efekty swej pracy na co spotkała mnie kontra od wykładowcy, który spokojnym głosem powiedział: gdybyś 7 dni mozolił się z nią to byś ją rozwiązał, a tak poddałeś się jeszcze będąc na starcie...nie chciałeś zatem jej rozwiązać!
Tę pasję zaspokojenia GŁODU dostrzec można także w Ewangelii Łk 19, 1-10.
"Potem
wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A [był
tam] pewien człowiek,
imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał
on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł
więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał
przechodzić. Gdy
Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego:
"Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim
domu".
Tutaj kończę z rozmysłem i życzę wszystkim smacznego:)
--------------------------------------------------------------
Niestety z braku czasu nie mam możliwości śledzenia kto odkrył ostatnio Njusacza i skąd pojawili się nowi Czytelnicy. Nadrobię jak "czasy będą mniej ciekawe"
Chcę podrzucić na to konto kilka linków do blogów, które mnie ostatnio czymś zainspirowały:
https://twitter.com/#!/KomorowskiPL - prześmiewca balansujący na granicy dobrego smaku i co ciekawe nie przekraczający go!
http://wykresygieldowe.bblog.pl/ - coraz lepsze i ciekawsze analizy, które mogę już zarekomendować u siebie.
http://katar1.blox.pl/html - niesamowita autorka tego bloga niemal każdego dnia przybliża tak obcą nam w nadwiślańskim kraju kulturę i ludzi ją zamieszkujących. przez jakiś czas przymierzaliśmy się do gościnnego wpisu, ale opisać wszystko w jednej notce ani dla niej( autorki) ani dla mnie było niemożliwością. Osoby zainteresowane arabską codziennością podaną w wyśmienitej formie i w języku polskim - polecam.
---------------------------
odrębną grupą do polecenia są blogi na Salonie 24
http://autodafe.salon24.pl/ - światowej sławy fizyk
http://okruhy.salon24.pl/ - światowej sławy matematyk. obaj co i rusz przeplatający się ze sobą w pełnej wiedzy i emocji dyskusjach.
ze świeżaków:
http://egon.von.roth.salon24.pl/ - którego styl robi wrażenie.
http://zbigwie.salon24.pl/ - którego analizy dobrze jest mieć na oku.
-----------------------------
Tym, którzy dotarli aż tutaj życzę zdrowia i głodu!
Siostrom i braciom w Chrystusie, dodatkowo, w tych dniach największych naszych Uroczystości przypominam te słowa z nadzieją i radością: 54 A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. 55 Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?
Brawo
OdpowiedzUsuńBardzo miły komentarz:)
UsuńTrudno mi ocenić interpretację tego fragment z twojego punktu widzenia, i piszę trochę nie na temat, więc zrozumiem jeśli skasujesz ten post, no hard feelings jak to mówią.
OdpowiedzUsuńNajważniejszą rzeczą w opisanej scenie jest fakt, że człowiek przeciwstawił się Bogu. Uznał, że on [człowiek] wie lepiej, nie potrzebuje przewodnictwa Bożego. Pierwotnym zamierzeniem Boga było to aby człowiek zamieszkał na wieczne czasy na doskonałej ziemi. Człowiek zakwestionował Boże zwierzchnictwo, zgrzeszył, wraz z grzechem przyszła śmierć. Zdaje się, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi dlaczego w pewnym momencie komórki tracą zdolność do podziału.
Zaraz po tym fakcie Bóg pojął pewne działania co zapowiada poprzez I ja wprowadzę nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę i między twoje potomstwo a jej potomstwo. On rozgniecie ci głowę, a ty rozgnieciesz mu piętę”
Dotyczy to oczywiście Szatana i Chrystusa. Motyw ten przewija się w różnych momentach poprzez cały stary i nowy testament. Szatan rozgniótł mu piętę - to poprzez jego działania Chrystus został zabity. To była jak mówi Biblia część Bożego planu, Chrystus doskonały człowiek (doskonały bo nie spłodzony przez człowieka) poprzez doskonałą ofiarę dopełnił prawo dane Izraelowi, które do tej pory było cieniem tego co ma nadejść i ukazywało grzech.
Witaj,
UsuńPonieważ wydajesz się nowy to tytułem przypomnienia to jest blog ludzi ciekawych wszystkiego. Na 494 komentarze nie skasowałem czy też nie zatrzymałem przed upublicznieniem ani jednego! Jedynie autor jednej z wypowiedzi - Ojciec Baldwin - skasował swoją pierwszą tutejszą opinię ale to jego prawo i jego własna decyzja. Jeśli coś Ciebie interesuje, nurtuje to pisz bez obaw, od tego jest email oraz komentarze. W miarę możliwości ktoś Ci odpowie.
Do meritum.
Czy człowiek przeciwstawił się Bogu? Czy uznał, że go nie potrzebuje? Dyskusyjne!
Po co Bóg stworzył świat? Do czego był mu potrzebny człowiek?
Dwa co Bóg powiedział o człowieku czyż nie: "na swój obraz i podobieństwo"!
Spójrz teraz co dokładnie zostało napisane: 6 Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Ja nie widzę - Bóg jest zły i go nie potrzebuję - tylko GŁÓD poznania!!! Chęć rozwoju wprawdzie drogą na skróty poprzez jabłko ale zawsze.
Dalej piszesz: "Pierwotnym zamierzeniem Boga było to aby człowiek zamieszkał na wieczne czasy na doskonałej ziemi."
hmmm czy celem Boga było stworzenie świata i Korony Stworzenia czyli człowieka, tylko po to aby "gnił" z lenistwa bo mu tak dobrze było w raju? Wątpię, ale to tylko moja nadinterpretacja.
"Wraz z grzechem przyszła śmierć" - teraz trochę "herezji". Ciało jest przemijające, prochem jest, dla jego podtrzymania potrzebne są czynniki odżywcze. Byc może w Edenie znajdowało się, rosło "coś" co było określane w mitologii greckiej jako nektar i ambrozja. Trudno jednoznacznie stwierdzić. na pewno ( w świetle ostatnich badań genetycznych) wszyscy obecnie żyjący pochodzimy od jednej matki ( w uproszczeniu).
Co do reszty to piszesz w miarę kanonicznie nie będę więc polemizował.
Jeśli będziesz jeszcze się wypowiadał to podpisuj się kończąc komentarz. Wtedy łatwiej odpowiadać. Raz jeszcze witaj na blogu.
Jednocześnie cały czas rostrzygają się dwie kwestie. Pierwsza z nich to Bóg udowadnia nam
OdpowiedzUsuńludziom, że sami bez Bożego kierownictwa nie potrafimy rządzić Ziemią, i zmierzamy do katasrofy, która zakończy Dzień Gniewu Bożego zwany Armagedonem. Po tym zdarzeniu, które nie zniszczy ziemi ale wprowadzi porządek, jak jest napisane w 2 Piotra 3:13 Są jednak nowe niebiosa i nowa ziemia, których oczekujemy zgodnie z jego obietnicą, i w nich ma mieszkać prawość. Nowe niebiosa jako nowe Boże tym razem rządy.
Druga kwestia została poruszona w księdze Hioba. Szatan Diabeł, co znaczy Kłamca Przeciwnik chce z kolei udowodnić Bogu iż ludzie nie chcą jego przewodnictwa i próbuje, z wielkim sukcesem niestety odwieść ludzi od jego wielbienia. Ci którzy mu się oprą będą żyć wiecznie na doskonałej Ziemi, bo to zamierzenie Boże wcale się nie zmieniło. Jak jest napisane on nie stworzył Ziemi na zatracenie i zgładzi tych, którzy ja niszczą. Wszyscy się o tym przeknają. Jak pisze 2 Piotra 3:10 Jednakże dzień Jehowy nadejdzie jak złodziej i wtedy niebiosa przeminą z sykiem, elementy zaś rozpuszczą się od wielkiego gorąca, a ziemia i dzieła na niej zostaną odkryte. Zostało już niewiele czasu ;)
Jeśli kogoś zainteresowałem zapraszam na
http://www.watchtower.org/p/archives/index.htm
Pozdrawiam, Piotr.
W kontekście nowego życia, nowego ciała, nowego nieba postaraj się rozważyć opis zachowania Jezusa po jego z-martywch-powstaniu. Nie wiem czy nadal jako Świadkowie Jehowy mniejszą wagę przykładacie do Nowego Testamentu, jeśli tak to zrób to tytułem głodu poznania. Nie zawiedziesz się:)
UsuńCo do czasów ostatecznych to warto być na nie w miarę przygotowanym ale sens życia jest według mnie inny.
Witaj na blogu.
@Njusacz:
OdpowiedzUsuńz ktorej wersji Starego Testamentu cytowales? Domyslam sie, ze Biblii Tysiaclecia. Nie skupialabym sie na zbytniej analizie jednego paragrafu, na dodatek w oparciu o jedno polskie tlumaczenie (dalekie zreszta od doskonalosci i wielokrotnie krytykowane). Bez znajomosci realiow hebrajskich, tegoz jezyka i kultury oraz kontekstu historycznego ciezko naprawde nawet pokusic sie o to "co autor mial na mysli".
Porownalabym sobie to chciazby z :
http://www.mechon-mamre.org/p/pt/pt0103.htm#1
Niestety sama hebrajskiego nie znam, wiec....niemniej, kluczowa fraza wydaje sie byc:
"for God doth know that in the day ye eat thereof, then your eyes shall be opened, and ye shall be as God, knowing good and evil.'
Czyli, chodzi o MORALNOSC. Wszak drzewko zwalo sie "wiadomosci zlego i dobrego". Zanim zezarli jablka, byli "poza dobrem i zlem", nieswiadomi istnienia etyki i moralnosci. Poza Dobrem i Zlem (:))))))
Glodu, na dodatek tlumaczonego z filmu i wyjetego z ust Gordona Gekko nie tlumaczylabym jako głód. Kontekst filmu, cala osoba Gordona jednoznacznie wskazuje, ze w tym monologu chodzi mu greed rozumiane jako zachłanność albo chciwość.
Glod wiedzy czy glod poznania swiata tym sie rozni od powyzszego, ze nie jest niszczaca sila, ktora powoduje wylaczenie wszystkich komorek mozgowych i podporzadkowanie ich innemu celowi. Chciwosc - tak. Zmiana wszystko na swojej drodze a czlowiek traci zdolnosc moranej oceny samego siebie w dzialaniu.
No, ale to powyzsze to oczywiscie subiektywna analiza...
Zanim zezarli jablka, byli "poza dobrem i zlem", nieswiadomi istnienia etyki i moralnosci. Poza Dobrem i Zlem (:))))))
UsuńJest coś takiego jak prostolinijność. Cechuje to tzw, naiwne uczciwe, osoby, które nie wiedza co to fałsz. Tą cechę, obecną u niektórych Indian wykorzystywali, biali podbijając Amerykę. To dlatego dzieci nie wstydzą się swojej nagości. Takie osoby zrobią to o co je poprosisz nic nie podejrzewając, zgodnie ze swą naturą zakładając, że masz dobre intencje. Zdaję sobie sprawę, że komuś kto żyje w zgodzie z obecnym systemem rzeczy, komu wydaje się się płynie z prądem tego rynsztoku, że te tak to obrazowo ujmę, trudno coś takiego zrozumieć.
Piotr
Piotr:
Usuńalez ja doskonale wiem, o czym mowisz. Tylko ze to zupelnie niczego nie zmienia, a juz zwlaszcza sytuacji takich ludzi we wspolczesnym swiecie.
Aj...taki fajny komentarz poszedł w nicość!
UsuńDlatego w telegraficznym skrócie.
Futrzaku,
1. Greed - głód.
- poprosiłem o profesjonalną interpretację. do tego czasu uważam, że dobrze pasuje zwłaszcza w kontekście głód życia, głód miłości!
2. Księga Rodzaju.
- wersje są różne i przekłady mniej lub bardziej udane.
- ja korzystałem z http://www.nonpossumus.pl/ps/Rdz/ która jest takim sobie ale na pod-orędziu.
- zdziwisz się może ale mam różne przekłady ( językowe również) i ten Twój link do źródła, któremu zapewne ufasz jest w 100% zgodny ( na Njusacza gust oczywiście) z Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych. Opracował zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Benedyktynów Tynieckich. Wydanie Trzecie Poprawione. Wydawnictwo Pallottinum, Poznań- Warszawa, 1990. Czyli "ziomali" od Biblii Tysiąclecia, o której jak widzę nie masz za dobrego zdania.
- abyśmy byli uczciwi względem krytyki przekładu czy też ogólniej wersji Biblii Tysiąclecia to warto wpsomniec, ze głosy sprzeciwu dotyczyły np. tego, że do edycji.redakcji tekstów "zatrudniono" literatów, a nie językoznawców! albo to, że silono się na nowoczesności, a użyto archaicznych form przymiotnikowych - słabo?
- co do najciekawszego - Zanim zezarli jablka, byli "poza dobrem i zlem", nieswiadomi istnienia etyki i moralnosci. Poza Dobrem i Zlem.
Pytanie zatem do Ciebie czy dziecko ganiające z goła pupą po plaży jest poza dobrem i złem? Czy tez raczej nie ma świadomości i ufa, że skoro rodzic je tak "ubrał" to jest to w porządku.
- jeśli spojrzysz na dalszą częsc 3 rozdziału Księgo Rodzaju to dostrzeżesz to: ט וַיִּקְרָא יְהוָה אֱלֹהִים, אֶל-הָאָדָם; וַיֹּאמֶר לוֹ, אַיֶּכָּה. 9 And the LORD God called unto the man, and said unto him: 'Where art thou?'
Pytanie kolejne do Ciebie: czyż na 3 rozdziale nie powinna sie Biblia zakonczyc? Judaizm i Chrześcijaństwo powinno zostac zaś rozwiązane - skoro ich Bóg - nie jest wszechwiedzący!!! Bóg pyta: Adamie gdzie jesteś!!!
Po co to robi? Przecież za nieposłuszeństwo powinna byc automatyczna kara. Czy Bóg nie mógł przewidzieć tego, że człowiek zje jabłko? Co to za Bóg?!!! Według mnie to opis DOJRZEWANIA CZŁOWIEKA! Sama konsumpcja czy zeżarcie jak to plastycznie określasz nie było niczym nadzwyczajnym. To właśnie ta chęc ten głód wskazał Bogu, że Adam jest już gotów - na skróty ale zawsze - i daje mu możliwość samooceny! Daje mu możliwość samodzielnej odpowiedzi!
Spójrz czasem na świat moimi oczyma...:)
Wcześniejszy komentarz, który utraciłem- stad ta nicośc - był bardziej wyczerpujący ale brakuje mi już czasu. Dopiero za tydzień będę miał do więcej. Ufam, że "telegraficzny skrót" będzie zrozumiały.
Usuń@Njusacz:
Usuń"Pytanie zatem do Ciebie czy dziecko ganiające z goła pupą po plaży jest poza dobrem i złem?"
-- TAK.
"Pytanie kolejne do Ciebie: czyż na 3 rozdziale nie powinna sie Biblia zakonczyc?"
-- rownie dobrze moge zapytac Ciebie czy hinduizm powinien zakonczyc sie na śruti, a pozniejsze odlamy, oparte na smryti rozwiazane? Jak na to odpowiesz?
Zmiana=zmiata powinno bylo byc....
OdpowiedzUsuńNjusacz proponowałbym następnym wpisem objaśnić użyty przez Ciebie termin "kultury judeo-chrześcijańskiej". Potem porównam go z definicją jaką podaje "gazeta wybiórcza". Politpoprawnoość wkarada się przez przypadek czy to celowe działanie?
OdpowiedzUsuńWitaj LOBO,
Usuńhmmm na serio trzeba to rozwijać aż w odrębny wpis? nie ma ciekawszych kwestii? dla mnie termin: kultura judeo-chrześcijanska - to intuicyjnie jeden z fundamentów Cywilizacji Białego Człowieka, która zawojowała świat.
To między innymi monoteizm, to osobowe bóstwo, to księga Hioba czy Mądrości. To "miłuj bliźniego swego jak siebie samego" czyli przeciwieństwo "oko za oko". To także nadzieja i radość ze zmartywch-powstania. To także taki niuans jak POŻYCZANIE na procent!!!
Jaką definicją posługują się dziewczyny i chłopaki z Czerskiej to ja nie wiem, bo Gazety nie czytam.
Politpoprawnośc? LOBO, gdzie Ty u mnie na blogu takową widzisz? Chamstwo czy brak szacunku NIE PRZEJDZIE ( zresztą sam dostałem ostrzeżenie), ale informacja i to taka, którą można w zweryfikować nigdy nie będzie tutaj cenzorowana. Jeśli będzie trzeba to wyprowadzę się z kraju ( Futrzak się ucieszy), a swoje mówić będę.
Nadal chcesz nowej notki na ten temat? Jeśli tak to musisz podrzucić definicję od "demiurga-nadwiślańskiej-opinii oraz etyka-ludzi honoru.
Pozdro,
ps. Witaj na blogu bo to chyba Twój pierwszy wpis.
Cywilizacja białego człowieka (tego który podbijał nowe światy)opierała się na wybuchowej ;) mieszance: a/religii chrześcijańskiej, b/ greckiej filozofii i c/ przyjęcia rzymskiego podejścia do prawa.
UsuńMy nie należymy do kutury "judeochrześcijańskiej" (dlatego pytałem o definicję bo coś takiego po prostu nie istnieje) tylko do do kultury ŁACIŃSKIEJ.
Termin "judeo-chrześcijaństwo" to niestety ewidentny przykład nowo-mowy. Jednym z celem tego sformuowania (które właśnie tak lubią używać goście z Czerskiej) jest rozmycie jednorodnego pojęcia "chrześcijaństwo", a przez to delikatne podcinanie korzeni własnej tożsamości chrześcijan. Warto uważać z tym słowem, bo jak się wszyscy określimy jako "judeochrześcijanie" to niedługo sami będziemy używać słowa "judeopolonia" zamiast Polska na kraj w którym mieszkamy.
A co przyjęliśmy z kutury "judeo": obrzezanie, święto paschy, święto chanuka? Może lichwę? A może przyjęliśmy odpowiedzialność zbiorową, którą oni tak lubią, bo przecież w kulturze łacińskiej jest przyjęta odpowiedzialność jednostki?
Blog jest całkiem spoko, lubię go czytać - zazwyczaj nie udzielam się w komentarzach i właśnie dlatego taka była moja reakcja bo widzę, że w fajne rzeczy wkrada sie politpoprawana nowo-mowa. Lepiej ten syf od razu piętnować.
Ps. jeśli uważasz, że słowo "judeochrześcijaństwo" nie jest "politpop" to zrób sondę ;) sam się przekonasz. Sam osobiście nie trawię tej zbitki słownej.
Pzdr LOBO
Prezent od Platformy na Swieta
OdpowiedzUsuńhttp://naszdziennik.pl/index.php?dat=20120407&typ=po&id=po21.txt
Chcieli to mają. Warszawa to przecież Festung PO, które ( jeśli to prawdziwa informacja) "zaopiekuje się po swojemu" mieszkańcami. Ja nie jestem zdziwiony to naturalna konsekwencja największej ilości podsłuchów w Europie, wizyt ABW u blogerów, zastraszania pismami z kancelarii prawnych...
UsuńJa na okres mistrzostw emigruję w spokojniejsze i bardziej wolne zakątki.
Dzięki za info!
Futrzak (Futrzaka?) ma rację. Zachłanność raczej niż głód. A dobrego słowa nie znajdziesz. Mówiąz o "dobrym" - też owa zachłanność nie tyle "dobra", co "korzystna".
OdpowiedzUsuńGłód wtedy - gdy ktoś nie ma, i chce mieć.
Zachłanność - gdy ktoś ma, i wystarczajaco ma - ale chce więcej.
PIE korzeń - "gher", co z grubsza odnosi się do "chcieć". I stąd - zarówno głód, jak i żądza, ale też "łaska", i dalej, nawet - ale w inną stronę - eucharystia.
O... wlasnie, bardzo dobra dystynkcja miedzy glodem i zachłannościa. Szkoda, ze sama na to wcześniej nie wpadlam :)
Usuńdzieki niej widac wyraznie pozniejsze konsekwencje:
glod po nasyceniu na ogol ustaje, chciwosc ma to do siebie, ze im wiecej zagarnia, tym bardziej chce wiecej (czyli apetyt rosnie w miare jedzenia).
@ Tichy,
UsuńMistrzu, dziękuję!
@ Futrzak
Myślę, że możemy zatem zgodzić się na... zachłanność. Chciwość nadal mi nie wsmak:) Po prostu nie pasuje do kontekstu! Przypomniało mi się jak Roman Brandstaetter został poproszony do tłumaczenia Biblii Tysiąclecia i on po pewnym czasie odmówił twierdząc, że jako poeta i Żyd lepiej kąsa intrygę tego co w świętej księdze zostało objawione.
Proszę zatem przystań na zachłanność albo zakończymy ten temat.
Co do dyskusji o hinduizmie to właśnie poprosiłem kolejnego swego Mistrza. Byc może on także na dniach odpowie.
Drogi Njusaczu zaprzątasz sobie umysł sprawami które mnie interesują więc dorzucę kilka okruszków. Ludzie znają głód w żołądku ale nie są w stanie zobaczyć swoich braków „umysłowych”, nie czują potrzeby rozwoju. Bo uważają się za istoty kompletne którym nic nie brakuje i dlatego ufają swoim możliwością (o tym mówi mit o wygnaniu z Edenu) i dlatego tym czym się kierują to pycha chciwość itd. itp. Nie potrafią swoimi myślami wybiec parę centymetrów poza…. (siebie!) a tam nie koniecznie zobaczą to co chcą zobaczyć a coś zupełnie innego czego nie da się opisać. A zobaczenie w sobie tych braków jest trudne bo to wymaga szczerość determinacji czyli określonych wysiłków* a efektów może od razu nie być. Jak tu być szczerym gdy cały świat w którym jesteśmy jest mieszanką prawdy z kłamstwem i to od upadku! Dlatego trzeba zaufać ze tam gdzieś jest dobro!
OdpowiedzUsuń*wysiłki związane z uświadomieniem sobie…. Wszystkiego i stworzeniem nowego człowieka!
pozdrawiam Antyinkwizytor
Witaj ponownie!
UsuńCoś jednak nas ludzi pcha do przodu, jakiś Dajmonion w środku nie daje gnic i leniuchowac, co to jest? Spójrz na obraz Camilla Flammariona z głownej notki. Jego człowiek aż wychylił się poza świat aby zobaczyć co jest dalej!!!
Są byc może ignoranci, którym się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadali albo że po co się męczyć skoro wszystko to marność i niczego ponad nią nie ma. Na nich nie ma co się wzorować, moim zdaniem.
Co do wysiłków to może nieudolnie ale właśnie o nich jest główny wpis. O tym aby każdego dnia starać się czegoś nauczyć, coś przyswoić, szansy na rozwój nie zmarnować. W oryginale (zdaje się aramejskim) tego fragmentu z celnikiem co tak chciał zobaczyć Pana, że wdrapał się na sykomorę - Jezus miał spojrzeń na niego i użyć słowa o znaczeniu - niebiosa. Tak doceniał starania i wysiłek tego małego( dosłownie i w przenośni bo celnicy byli uważani za zdrajców przez ówczesnych żydów) człowieka!
Tyle tak na szybko.
Pozdrowienia,
>Coś jednak nas ludzi pcha do przodu, jakiś Dajmonion w środku nie daje gnic i leniuchowac, co to jest?
UsuńAle to jest tylko iluzja rozwoju (oczywiście jest rozwój techniki medycyny itp. ale nie jest to rozwój ludzi!). A co pcha ten nie masz rozwój? Mechanizm kija i marchewki, nic więcej (czyli jeżeli jest marchewka lub kij to pracuje itp.)
>Są byc może ignoranci, którym się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadali albo że po co się męczyć skoro wszystko to marność i niczego ponad nią nie ma. Na nich nie ma co się wzorować, moim zdaniem.
Właśnie chodzi o to wychylenie i spojrzenie z boku. Nie znajdziesz takiego który nie jest ignorantem.
pozdrawiam Antyinkwizytor
@Njusacz i futrzak
OdpowiedzUsuńa/ Integralność Biblii a integralność Wedyzmu.
Tak to jest z Pismami obecnie, że trzeba brać ich całość jaka się pojawiła historycznie.
Tak jak Śruti bez Smriti ( w tym "Bhagavadgita", "Śrimad Bhagavatam") nie może się współcześnie obejść, tak samo ukształtowany Kanon Ksiąg Biblii nie może być zmieniony. Każda księga coś wnosi do poznania.
Jako klasyczny przykład ze Starego Testamentu można podać "Pieśń nad Pieśniami".
b/ i dalej, jeśli idzie np. o sam Judaizm to rozwój chasydyzmu (np. współcześnie Chabad Lubavitch) pokazuje, że współczesność jest taka samo ważna i "ciężka" jak Tradycja.
c/ w interpretacji (hermeneutyce) Biblii trzeba znać się na tzw. "stylach biblijnych" - gatunkach literackich używanych do pisania, i oddzielać tzw. tradycje: elohistyczną, jahwistyczną, etc. - w której księgi ST zostały napisane. To wyjaśnia wiele niejasności w opisach np. Stworzenia.
Dobrze sięgnąć tutaj po komentarze do ST, mogą być KUL-owskie. Albo nawet po te które są w sieci. Biblistyka /Biblia/ jest w polskiej WIKI porządnie opracowana.
Pozdrawiam:)