środa, 4 kwietnia 2012

Greed is good 1.0.

Gordon Gekko powiedział: 

"Greed, for lack of a better word, is good. Greed is right. Greed works. Greed clarifies, cuts through, and captures, the essence of the evolutionary spirit. Greed, in all of its forms; greed for life, for money, for love, knowledge, has marked the upward surge of mankind and greed, you mark my words, will not only save Teldar Paper, but that other malfunctioning corporation called the U.S.A". 



W wolnym tłumaczeniu brzmi to tak: " Głód*, z braku lepszego słowa, jest dobry. Głód jest słuszny. Głód  działa. Głodem wytłumaczysz, uchwycisz i oddasz istotę ewolucji ducha. Głód, we wszystkich swych formach; zachłanności życia, pieniędzy, miłości, wiedzy, znaczył/zostawiał ślad postępu rodzaju ludzkiego i...Głód , zapamiętaj moje słowa, umożliwi nie tylko ratunek dla firmy Teldar Paperale także innej niesprawnej korporacji zwanej - USA " (uważasz, że jesteś w stanie lepiej przetłumaczyć - feel free - zapraszam do komentowania).


Co obejrzeć można w oryginale tutaj:


za:   na Youtube


Ten specyficzny monolog, który stereotypowo charakteryzować ma  małodusznych, pazernych egoistów, uczynię mottem moich dwóch, a jak dam radę to nawet trzech notek, które planuję postawić na blogu w Wielkim Tygodniu (do najbliższej soboty). 

Kilka mych koncepcji zrodziło się dzięki inspiracji słowem ks. Przemysława "Kawy" Kaweckiego ( salezjanin), które przypadkowo (przypadek-przeznaczenie to także dobry temat na wpis) usłyszałem w Kościele św. Anny w Warszawie mniej więcej tydzień temu. 

O tym jak wyglądały z nim spotkania niech zaświadczą te fotki ( za oficjalnym fajbukiem swietej Anny) 







Oryginalne wykłady odnaleźć można tu: http://swanna.wrzuta.pl/katalog/4wmYF14SlVY/wielki_post_2012 Niestety nie ma tam, najciekawszego według mnie i najbardziej uniwersalnego, "kazania" nr 2 z poniedziałku. Jeśli ktoś ma skrypt bądź zapis to także zapraszam do komentarzy.


W tym momencie stawiam kropkę! Zapraszam na kolejny wpis.


*Właściwsze tłumaczenie to: Zachłanność, Chciwość, Żądza, także egoizm, pazerność - dlaczego użyłem "Głód" (?) - wyjaśni się w jutrzejszej notce.

------------------------------------


Katolikom do przemyślenia podrzucam jeszcze tę oto jego wypowiedź:

"Jestem przekonany, że to, czego nam dziś brakuje, zwłaszcza młodym, to kultura bycia. (...) Mogę być lepszy albo gorszy, ale uczniowie czują, że polskiego i matematyki po prostu muszą się uczyć, bo im się to przyda w życiu, a z religią jest tak, jak z wiarą – pytają „czy mi to w ogóle potrzebne?”.

Kolejna sprawa – młodzi mają bardzo zły obraz Kościoła i to efekt działania różnych mediów. Gdybym był kosmitą i spadł na ziemię, to zobaczyłbym, że co tydzień mnóstwo ludzi zbiera się w takich dziwnych budynkach z krzyżami. I gdybym chciał dowiedzieć się, co to za budynki i co to za ludzie, a informacji szukałbym jedynie w gazetach lub internecie, to czego bym się dowiedział? Że Kościół to jest jakaś instytucja, która przede wszystkim zajmuje się zbieraniem kasy, że kapłani to pedofile, homoseksualiści albo inni zboczeńcy, którzy niby żyją w celibacie, a tak naprawdę mają po pięć żon na boku, a kiedy im się znudzi molestowanie seksualne to od czasu do czasu zrobią dzieciom jakąś paczkę na święta. Jak rozmawiam z młodymi, to oni właśnie „walą” mi z takich armat, oni tak widzą Kościół! Na szczęście jest też cała masa ludzi, którzy mają inny obraz Kościoła, którzy chcą do niego przychodzić, bo nawet jeśli czasami Kościół kuleje, to Pan Bóg działa.

Mam wrażenie, że naszym błędem jest to, iż chcemy katechizować, zaś tym, czego dziś potrzeba w skali masowej w Polsce, jest ewangelizacja. Większość ludzi, którym chcemy na katechezie opowiadać o prawdach wiary, nie doświadczyła spotkania z żywym Chrystusem. Chcę poznać moją wiarę, jeśli mam doświadczenie Boga, wtedy idę na katechezę i chętnie słucham. Ale jeśli nie mam tego doświadczenia, do kościoła chodzę z poczucia obowiązku, bo tak wypada, to na katechezie nie słucham o Bogu, ale czuję się indoktrynowany. Bez tego żywego doświadczenia młodzi czują się dokładnie tak, jakby mnie ktoś posadził na zebraniu partii komunistycznej i przekonywał, że to wspaniały system. A ja mam zgoła inne doświadczenie komuny, więc czułbym się właśnie indoktrynowany.

Jest jeszcze jeden problem – katecheza wchodzi w system szkolny (absolutnie nie jestem za wycofaniem jej ze szkół!), zaś wiara to kwestia wyboru. Do tej decyzji człowiek dochodzi w najróżniejszych momentach swojego życia. Wiara to w końcu łaska, Pan Bóg sam ją proponuje w pewnym momencie. My się często wkurzamy na młodych ludzi, że w pierwszej klasie powinni wiedzieć to, w drugiej tamto, a tak się po prostu nie da.

Myślę, że tym, co może nas uratować przed wzajemnym zniechęcaniem się do katechezy jest kultura bycia. Uczniowie przychodzą na katechezę tak, jak na każdą inną lekcję i są kulturalni. Dlaczego nie mówimy, żeby wycofać polski albo matematykę, bo uczniowie źle się zachowują? Przecież tam też się dzieją dantejskie sceny, kiedy nauczyciel nie daje sobie rady z klasą. Nam wszystkim często brakuje kultury bycia. A skąd się to bierze? Od autorytetów społecznych. We Francji, ateistycznej od kilku pokoleń, ludzie wciąż potrafią zwracać się do duchownych „ojcze”, a w Polsce? Polityk, któremu ledwo udało się uzyskać wyższe wykształcenie zwraca się do księdza czy biskupa per „pan” i to jeszcze z pogardą, na oczach tysięcy widzów przed telewizorami. I to on uczy całe pokolenia. Dziś w Polsce panuje mentalne społeczne przyzwolenie na to, żeby księdza zniszczyć, zbesztać, a do tego wychowują media. I myślę, że młody człowiek jest gdzieś zagubiony pomiędzy tymi wieloma czynnikami. On naprawdę ma dobre zdanie o Panu Bogu i Kościele, ale nie lubi pewnych postaw wśród księży czy katechetów.

Katecheza to nic innego jak wychowywanie na dobrych, uczciwych obywateli. Bo przecież chrześcijaństwo każe być uczciwym, dobrym człowiekiem. Wycofajmy ze szkół katechezę, czyli wychowanie do pewnych wartości, a wprowadźmy sobie – tak, jak to wiele środowisk postuluje – ordynarną edukację seksualną bez etyki czy naukę palenia marihuany, to zobaczymy, w jakiej kondycji za 15 lat będzie nasze społeczeństwo(źródło kliknij tutaj)

48 komentarzy:

  1. "Myślę, że tym, co może nas uratować przed wzajemnym zniechęcaniem się do katechezy jest kultura bycia. Uczniowie przychodzą na katechezę tak, jak na każdą inną lekcję i są kulturalni. Dlaczego nie mówimy, żeby wycofać polski albo matematykę, bo uczniowie źle się zachowują?"

    Pan szanowny ksiadz tez uprawia propagande i do bardzo duza.
    Katecheza w szkole publicznej nie powinna miec miejsca tak dlugo, jak dlugo w konstytucje wpisany jest rozdzial kosciola od panstwa, a panstwo jest laickie. Moze wlasnie dlatego we Francji - jak sam twierdzi - do ksiezy zwraca sie we wlasciwy sposob, bo ten rozdzial kosciola od panstwa jest i nikt w szkole nie wmusza dzieciom katechez ani zadnych innych religii.

    No i jeszcze:
    "Katecheza to nic innego jak wychowywanie na dobrych, uczciwych obywateli" -- hipokryzja.
    Katecheza to przede wszystkich wychowanie na WIERZACYCH i RELIGIJNYCH obywateli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Futrzaku,

      Pozostaw na kilka chwil na boku swoją sympatię i przeczytaj raz jeszcze pierwszy fragment, który komentujesz. Spostrzeżesz, że podsumować go można słowami - "przed zniechęceniem uratować może kultura bycia" - co jest w tym niewłaściwego, apel o właściwe zachowanie?

      Według mnie człowieczeństwo formuje się nie tylko kiedy jest miło i przyjemnie. Uczymy się życia przede wszystkim wtedy gdy jest ono dla nas ciężarem.

      Co do propagandy to nie wiem czy masz na myśli ten konkretny przypadek - wywiad z Frondy - czy ogólnie mówisz o księżach tej czy innej religii. W każdym razie jeśli ma tutaj w Polandzie byc swoboda i wolność wypowiedzi to i on może rozpowszechniać swą "dezinformację", zgodzisz się z tym?

      Co do lekcji katechezy to z tego co się orientuję jest ona nieobowiązkowa! Rodzice "życzą" sobie aby ich dzieci wychowywały się w wierze, państwo idzie im "na rękę". Przykład Francji jest o tyle dobrze dobrany, że tam rodzice takich zajęć dla swoich pociech najwyraźniej nie potrzebują.

      Zauważ jednak, że kultura słowa, zachowania buduje się na czymś więcej niż na braku katechezy w szkole publicznej.


      Piszesz: "Katecheza to nic innego jak wychowywanie na dobrych, uczciwych obywateli" -- hipokryzja.

      Ja w takim razie miałem to szczęście, że lekcje w których brałem udział dotyczyły także innych kwestii niż stricte religijnych. Co do drugiego zdania to nie polemizuję bo faktycznie dla wielu katechetów może właśnie to byc celem nadrzędnym.

      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. @Njusacz:
      apel o wlasciwe zachowanie jest w porzadku, ale nie moge wyjac go z kontekstu - nie zwyklam bylam czynic tego z zadnymi wypowiedziami, bo traca sens i sa wypaczane.
      Czlowieczenstwa mozna sie uczyc w rozny sposob ale ja nadal - w czasach wspolczesnych - nie widze potrzeby powrotu do nachalnego rozpowszechniania religii wszedzie, gdzie sie da.

      To, co w przedstawicielach katolicyzmu jest najbardziej irytujace, to ich sklonnosci do zakladania, ze sa reprezentantami jedynej prawdy. Niech sobie glosza swoja religie i wartosci - ale NIE w publicznej szkole i NIE za pieniadze wszystkich podatnikow.
      Katecheza niby nie jest obowiazkowa, ale jest finansowana z pieniedzy panstwa. Notabene rowniez KUL - tez dostaje dotacje od panstwa, czyli z pieniedzy podatnikow. Tyle, ze dostac sie na niego moga tylko katolicy a i to dopiero jesli posiadaja odpowiedni papier od swojego proboszcza.

      Dlaczego nie slyszalam od zadnego z ksiezy apelu o zmiane tego porzadku rzeczy, bo jest on niekonstytucyjny?
      Naprawde uwazasz za normalne i w porzadku to, ze dzieci w podstawowce zamiast zwyklych lekcji maja przez kilka dni rekolekcje?

      Polski w dniu dzisiejszym nie da sie zbudowac wykluczajac ludzi niewierzacych. Ci, co tak mysla, doprowadza jedynie do tego, ze inteligentni ateisci wypną się na kraj i rząd, ktory probuje wmuszac w nich jakas religie w przestrzeni publicznej. Byc moze czas przemyslec ta kwestie i zaczac budowac poczucie wspolnoty narodowej oparte nie na religii, ale na czyms innym.

      Usuń
    3. Futrzaku Kochany!

      I co ja mam Tobie odpowiedzieć?!!!

      Może pójdę tędy. Według mnie za kilka lat nauka religii w szkole zostanie znacząco ograniczona. Byc może nawet wycofana bądź "za darmo" wykładana. W miejsce tych wolnych godzin wejdzie nauczana po łebkach quasi filozofia albo "PDŻR" aka przystosowanie do życia w rodzinie czyli pogadanki o "bezpiecznym cięciu". Czy od tego będziemy mieli zdrowsze i bardziej moralne ( według teraźniejszej etyki) społeczeństwo?

      Jeśli katolicy wierzą w prawdziwość objawienia w osobie Jezusa (ja wierzę albo inaczej jestem przekonany, że tylko ktoś nie-z-tego-świata mógł 2000lat temu wywrócić ówczesny świat do górny nogami) i jeśli kierują się jego naukami to "idą w świat i nauczają wszystkie narody". Dla nich to prawda. Mało tego to jedyna prawda być powinna! Irytacja nie jest zła sama w sobie, wyzwala emocje, energię, głód! Ważne aby towarzyszyła jej tolerancja.

      Co do KULu to otarłem się swego czasu o pewną uczelnię w tym kraju. Dotacja należy się jak psu zupa. Czy "papier od proboszcza" jest koniecznością? Trąci myszką na pewno.

      Co do rekolekcji to pamiętam jeszcze czasy 7, 8 klasy szkoły podstawowej i naszych eskapad do lasu po obowiązkowym filmie puszczanym na sali gimnastycznej. Zawsze czekaliśmy na tych klika dni wolnego z utęsknieniem. Bardzo przeładowani byliśmy nauką. Jak jest teraz doprawdy nie wiem. Czy to dobrze, że jest ta przerwa zamiast lekcji? Nie wiem. Nie chcę się mądrzyć, a postawiłaś mnie pod ścianą. Każdy może wykrozystac ten czas chociażby na home office.

      NAJCIEKAWSZE na deser!

      MAsz 100% racji pisząc "Polski w dniu dzisiejszym nie da sie zbudowac wykluczajac ludzi niewierzacych". I RP była potęgą właśnie dzięki różnorodności!!! Wolności !!! Tolerancji!!!

      Ale spójrz na to moimi oczyma. To nie domniemana omnipotencja Kościoła Rzymsko Katolickiego wygnała i Ciebie ( ok, nie znam historii) jak i tysiące, miliony rodaków z kraju, a BIEDA!!! W tej chwili dla poczucia wspólnoty nie widzę innego fundamentu jak historia ( akurat jej lekcje są ograniczane) albo właśnie religia (też jest akurat teraz wyrugowywana i co to za zbieg okoliczności).

      Spójrz także na to, że nie da się zbudowac nowoczesnej Polski wykluczając ludzi WIERZĄCYCH czy to w obrządek rzymski czy ortodoksyjny czy protestanckie!!!

      powiesz gdzie Rzym gdzie Krym byc może. to ja juz odpowiem tutaj:

      @ Do mojego notatnika ( 261 )

      W kościele Dzieciątka Jezus [neogotyk z końca XIX w.],przy ul Lindleya w Warszwawie ,obok szpitala - podpalono drewniany krucyfiks. Krucyfiks ocalał w czasie II wojny światowej i bolszewickiego ateizmu.
      Co będzie z chrześcijaństwem i chrześcijanami w dobie haseł :wolności, tolerancji i liberalizmu?
      Spece od wolności, tolerancji i liberalizmu już ustalili dla kogo jest ta wolność i tolerancja.

      EINE54816411 | 04.04.2012 16:14


      Jakoś nie widzę wojowniczych Katolików czy nawet plugawych prymitywów z Chrystusem na ustach obrażających innowierców ( w tym wierzących w nic). Ok, może za mało oglądam TV, słucham radio czy czytam wiodącej prasy ( poza rp.pl) więc mogę się mylić. Niektórzy "postępowcy" nie mają niczego do zaoferowania poza zburzeniem wszystkiego i wtedy "się zobaczy". Polski nie stać na exodus najzdolniejszych "wierzących". To byłoby symboliczne zgaszenie światła...

      Ja potrafię spojrzeć Twymi oczyma i dostrzec to co widzisz, czy Ty wejdziesz w moje buty? Zechcesz?

      Usuń
    4. Njusacz:
      nie moge "wejsc w Twoje buty" z tego prostego wzgledu, ze w boga nie wierze. Wiara badz niewiara to stan umyslu i postrzegania rzeczywstosci, tego sie od pstrykniecia palcem na ogol nie zmienia.

      Odnosnie "zastepstwa" religii w szkole czymkolwiek innym: szkola absolutnie nie powinna byc od umoralniania kogokolwiek czy wychowywania. Przynajmniej szkola nowoczesna. Najpierw przez wiele lat za PRLu panstwo uzurpowalo sobie moznosc "wychowywania" obywateli poprzez szkole, teraz to samo probuje robic kosciol. Nie tedy droga.
      Od wychowywania to sa rodzice i rodzina. Jesli rodzice maja az takie parcie na religie i szkoly to niech sobie zaloza religijna szkole prywatna na wlasne pieniadze i tyle. Tak to funkcjonuje w bardzo wielu roznych krajach i nie widze powodu, aby w Polsce bylo inaczej.

      Nie wiem jak jest dzis na KULu, ale w czasach kiedy ja szlam na studia uczelnia owa wymagala swiadectw z religii oraz opinii proboszcza od kandydujacych.

      Tolerancja to jest fajna rzecz, ale musi byc przestrzegana przez WSZYSTKIE strony. Wspolistnienie wielu roznych wyznan mozliwe jest tylko wtedy, jesli afera publiczna pozostaje neutralna a religie ogranicza sie do sfery prywatnej. problem z katolicyzmem w Polsce polega na tym, ze zawlaszcza sfere publiczna i czasami (rekami swoich kaplanow) pcha sie tez w prywatna. Tu sie moja tolerancja konczy.

      Natomiast nie widze nigdzie - w jaki sposob w Polsce wyklucza sie katolikow skadkolwiek???? Czy ktos zabrania im nosic symbolow swojej wiary, budowac kosciolow, modlic sie w nich? Nic mi o tym nie wiadomo.

      Odnosnie budowania wspolnoty: juz pisalam, nie musi sie ona opierac ani na historii ani na religii. Poczytaj pisma ojcow-zalozycieli USA i ichniejsza konstytucje. Oni nie budowali ani na jednym, ani na drugim. Na historii nie mogli, bo jej nie mieli, na religii tez nie - bo zbyt wiele bylo roznych religii, kultur i ras wymieszanych.
      Nie ma co drzec szat nad przyszloscia katolicyzmu czy kosciola. Ludzkosc na przestrzeni swoich dziejow miala setki roznych religii - jedne z nich przetrwaly dluzej a inne krocej. Religia to tylko zrytualizowane zycie codzienne oraz (nie zawsze) pewna organizacja, istnieje tak dlugo, jak jej wyznawcy. Jesli jedna religia sie przezyje, byc moze czas na inna. Byc moze taka jest wlasnie wola boga i jego zamysl :)

      W jakies moralne armagedony i upadek narodu bez religii nie wierze. Wezmy Czechow. Najbardziej laicka nacja w Europie (tak, tak, maja wiecej ateistow niz jakikolwiek inny kraj). I co? Jakis tam straszny moralny upadek, przestepstwa szaleja, ludzie sie wybijaja? Narod ginie? Nie widac. To, ze ludzie religijni sobie bez religii nie wyobrazaja zycia nie znaczy jeszcze, ze bez religii panstwo i narod istniec nie moze.

      Usuń
    5. Aha, jeszcze jedno. Jest ogromna roznica miedzy wiara ludzi (mnie nic do tego) a instytucja. Kosciol katolicki w Polsce jest w zasadzie nietykalny, stosunki tego z panstwem polskim sa uregulowane konkordatem, notabene dla Polski jako panstwa dosc niekorzystnym. Ksieza podlegaja najpierw jurysdykcji Watykanu - obcego panstwa. To wobec niego musza byc lojalni - nie wobec Polski. I to ma niby byc w interesie POLSKI????

      Usuń
    6. Futrzaku,

      Pisząc abyś weszła w moje buty chodziło mi nie oto abyś nagle zawierzyła, a raczej o rzut oka z perspektywy katolika mieszkającego w RP.
      Moim wzrokiem wygląda to tak, że kościół, w szczególności rzymsko-katolicki, jest takim „chłopcem do bicia”. Chce się odwrócić uwagę od zapaści w państwie od razu wynajduje się temat bogactwa księży, organizacji, odszkodowań za grabieże komunistów. Chce się odwrócić uwagę od plugawości zachowań tego czy innego z rządu iiiii od razu njus ksiądz się spił, jechał autem po tym jak zgwałcił dziecko, po czym wpadł na przystanek autobusowy pełny…dzieci, które pozabijał. O tym, że tego typu zachowania ( te akurat zmyślone i napisane z palca) to margines ( nie wiem jak szeroki) i że istnieje jasna i piękna karta KRK w Polsce jakoś cicho, prawda?
      Moim wzrokiem walka o laickość państwa staje się coraz mniej kulturalna, a bardziej i bardziej brutalna – spalony krzyż o o którym pisałem w ostatnim komentarzu do Ciebie to dobry dowód.
      Moim wzrokiem „zabawy” czy też „sztuka” z krzyżem w tle to obraza, za którą powinienem dac w plugawy pysk, ale mimo to siedzę cicho bo daję prawo do wyrażenia swoich przekonań wszystkim. Co ciekawe druga strona jest już mniej spolegliwa.
      Czas mi się kończy dlatego wspomnę tylko o Czechach jako państwie i ludziach. Znam, myślę że nieźle sytuację u naszych południowych sąsiadów. Prawdą jest, że żyją bez Boga i to na pierwszy rzut oka dobrze im to wychodzi. Z bliska pustka aż woła ( dosłownie ale to może tylko ja mam to „szczęście”, że mi w twarz znajomi mówią to czy owo).

      Co do USA to masz rację. Pytanie za bardzo dużo punktów: na czym zbudować wspólnotę współczesnych obywateli polskich? Co będzie mitem założycielskim nowej, laickiej Polski? Jakie WARTOŚCI będą na tyle ogólne i na tyle uniwersalne, że będą lepiszczem dla WSZYSTKICH?

      Podsumowując: Twa mowa jest bardzo twarda ale w wielu kwestiach prawdziwa i dlatego smutno mi jej jako chrześcijaninowi słuchać. Jednak dobrze, że jesteś.

      Usuń
    7. Księża jako obywatele polscy podelagają polskiemu systemowi prawa w całej rozciągłości tj. karnemu, administracyjnemu, cywilnemu i Konstytucji RP. Twierdzenie czegoś przeciwnego to przykład żeunjącego braku wiedzy o tamach, w których próbuje się zabrać głos.

      Kul dostał status uczelni na prawach publicznych w okresie II RP. PRL - państwo wprowadzające formalny rozdział od kościoła faktycznie rozmontowało tą uczelnie - zakazy prowadzenia studiów, pozbawienia majątku, zakaz przyjmowania studentów.

      Na KUL-u uczą się w ogromnej większości świeccy studenci. Uczelnia dostaje na nich dotacje, jak UMCS, czy UW. Żadnych kwitów od proboszcza obecnie nie potrzeba.

      Państwo wspiera z pieniędzy podatników tzw. studia gender, które są realizacją lewicowych idei, niczym więcej - gdzie tu mowa o bezstronności.

      Usuń
    8. Anonimowy:

      Artykul 12 konkordatu:
      "1. Uznając prawo rodziców do religijnego wychowania dzieci oraz zasadę tolerancji, Państwo gwarantuje, że szkoły publiczne podstawowe i ponadpodstawowe oraz przedszkola, prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej, organizują zgodnie z wolą zainteresowanych naukę religii w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych"

      stoi w sprzecznosci z konstytucyjna zasada rozdzialu kosciola od panstwa.

      Artykul 15:
      "3. Papieska Akademia Teologiczna w Krakowie i Katolicki Uniwersytet Lubelski są dotowane przez Państwo. Państwo rozważy udzielanie pomocy finansowej odrębnym wydziałom wymienionym w ustępie 1."

      Znowu jest to sprzeczne z konstytucja. Opinii proboszcza na kierunki inne niz filozofia, prawo kanoniczne, teologia nie wymaga sie dzisiaj w istocie.

      Usuń
    9. Njusacz:
      odnosnie wartosci uniwersalnych, ktore moga byc lepiszczem - nie trzeba doprawdy nic nowego wymyslac ponad:

      "All men are created equal" oraz ze kazdy ma niezbywalne prawa do "Life, Liberty and the pursuit of Happiness"

      Z powyzszymi jak mysle moga zgodzic sie wierzacy i niewierzacy (no, muzulmanie moga miec problem bo w/g Koranu bog stworzyl mezczyzne wyzej od kobiety) i nie potrzeba do tego zadnej zinstytucjonalizowanej religii.

      Usuń
    10. Po pierwsze art. 25 ust 3 i 4 Konstytucji stanowią. "Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego. Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem Katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy."

      Gdzie tu sprzeczność postanowień konstytucji i konkordatu?

      Po drugie podajesz swoją definicje rozdziału państwa od kościoła. Rzeczywiście według Twojego subiektywnego odczucia, dodam wrogiego kościołom i wierzącym przywołane postanowienia konkordatu są sprzeczne z konstytucją w subiektywnym ujęciu. Dokładnie tak definiowano "rozdział" w PRL-u.

      Jest przeciwnie obecne postanowienia Konstytucji RP zapewniają osobom religijnym wolność w praktykowaniu wiary i edukacji swoich dzieci. Chodzi tu o każde wyznanie. Niewierzący nie są do niczego zmuszani. Nie muszą praktykować, a ich dzieci nie muszą chodzić na lekcje religii, ani szkół z przymiotnikiem "religijna".

      Po trzecie obecne stan prawny - przypomnijmy ustalony przez partie UW SLD i PSL - bynajmniej nie przepadające za kościołami przeszkadza radykałom dążącym do usunięcia religii z życia społecznego i publicznego.

      Usuń
  2. Monopoliści na prawdę. Skąd oni biorą tą swoją pewność? Jakie dobro tworzą??? Zastanówcie się jeżeli potraficie myśleć SAMI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monopoliści? Anonimie chyba stulecia Ci się pomyliły, co?

      "Skąd biorą swoją pewność"? Napisałeś tak lakonicznie, że domyślam się, że piszesz o księżach/katolikach? Jeśli tak to wydaje się, że wiara/przekonanie w prawdziwość objawienia jest ich motorem. Z czym się nie zgadzasz, co rodzi Twoją niepewność? W tej chwili piszesz mało zrozumiale.


      "Dobro tworzą"? Kto? Gordon Gekko?

      Apel czy też myśl końcowa bardzo trafna.

      Nadaj sobie pseudo coby łatwiej było komentowac i witaj na blogu.

      Usuń
    2. Każdy kto głosi jakieś przekonania uważa się za najmądrzejszego. Ale prawda jest tylko jedna. Nikt nie stara się poznać tej prawdy ale każdy ma jakieś swoje wiary, pomysły, przekonania, opinie. Ale to są tylko przekonania itp. itd. Grając na giełdzie też mam przekonania i rynek je weryfikuje tak samo jest w innych dziedzinach musi być jakaś weryfikacja bo świat byłby wieżą babel. A wiec czemu samemu nie poznawać prawdy a tylko mamić się zewnętrzną narzucaną nadzieją i wiarą. pozdrawiam Antyinkwizytor

      Usuń
    3. Antyinkwizytorze,

      Bardzo celny miejscami jest ten Twój komentarz! Nie będę dokonywał rozbioru zdania po zdaniu bo nie w tym rzecz abyśmy się przekonywali czy "każdy" czy może jednak "prawie każdy". Twój komentarz mi sie podoba bo nawołuje do POZNANIA! Do samodzielności. DO GŁODU!!! O tym będą moje wpisy (jeśli dam radę, a kolejny dzień od piątku jest coraz bardziej Hiobowy).

      Odniosę się jeszcze tylko do ostatniego Twego zdania.
      Piszesz: "czemu samemu nie poznawać prawdy a tylko mamić się zewnętrzną narzucaną nadzieją i wiarą". Moim zdaniem - dlatego aby móc od czegoś zacząc! Nie nauczysz się chodzic jeśli wcześniej nie będziesz raczkował, nie nauczysz się jeździc na rowerze jeśli tata/mama nie będzie trzymała deseczki za siedzeniem rowerka, także nie nauczysz się czytać jeśli wcześniej nie poznasz liter. Przemyśl.

      Pozdro! Zachodź częściej!

      Usuń
    4. Przemyślałem to bardzo intensywnie jakiś czas temu. Właśnie chodzi o to żeby zacząć od nowa od raczkowania. Nie mówię, ze wszystko to jest złe ale nie do końca prawdziwe. Przemyśl to! Myślisz ze świat jest idealny? Miliardy uważają ze tak i żyją swoim snem. Dziękuje za zaproszenie może skorzystam
      pozdrawiam Antyinkwizytor.

      Usuń
  3. Njusacz a co chcesz przekazac ? bedziesz moim sumieniem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co chcę przekazać? Zobaczymy co się ostatecznie ukaże, tym razem na pewno nie będzie to kupuj, sprzedawaj, wymieniaj, etc...chcę aby było uniwersalne i mantrą dla wielu.

      "Będziesz moim sumieniem"? - a nie masz swego?

      Witaj na blogu.

      Usuń
  4. Z tego co ja wiem, to rozdział Kościoła od Państwa jest w Polsce faktem. Wynika to jednoznacznie z Konstytucji. Inną sprawą jest, jaki to ma być rozdział. Może on mieć postać rozdziału typowego dla Związku Radzieckiego lub przywołanej Francji. W tej ostatniej jest to rozdział wyraźnie wrogi i niechętny wszystkiemu co religijne, chyba że chodzi o wyznawców Allacha, a to wtedy ostrożnie, bo można dostać. Świadczy o tym odmowa wymienienia chrześcijaństwa jako jednego ze źródeł Europy.
    Religia w szkole nie jest obowiązkowa. Nikt nie ma obowiązku w niej uczestniczyć. Nikt nikogo nie zmusza do brania udziału w praktykach religijnych.
    Z drugiej strony jednak nie można wymagać od wierzących, że będą takimi na pół gwizdka, tzn. w domu i kościele ale już nie w sferze publicznej. Trudno więc oczekiwać, że nie będą oczekiwać od swojego państwa np. fakultatywnego nauczania religii, czy publicznego wyznawania wiary na ulicach albo poszanowania ich wartości. Trudno też zgodzić się aby niewierzący kształtowali wierzącym przestrzeń publiczną za pomocą samodzielnie definiowanych słów kluczy "rozdział kościoła".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oficjalny rozdział kościoła od państwa to jeden z warunków nowożytnej państwowości. Polska z powodów historycznych wyjątkowo długo trwała w zawieszeniu pomiędzy starym, a nowym porządkiem. Dzięki homogeniczności narodowej, wyznaniowej, spolegliwości charakterów, drugiemu policzkowi - przebaczeniu katolików czy też roli w zachowaniu tożsamości narodowej i państwowej Kościół obrządku rzymskiego cieszył się wręcz OMNIPOTENCJĄ. Wszechmoc ta podbudowywany była także przez polityków ( rożnych maści i odcieni), którzy przy każdej okazji zabiegali jak nie o poparcie to chociaż o życzliwą neutralność ( Okrągły Stół i "gruba kreska", Referendum unijne). Hierarchowie przez lata dawali się wykorzystywać ale i "załatwiali" swoje czasem przyziemne sprawy. Czasy się jednak zmieniają. PIENIĘDZY ZACZYNA BRAKOWAĆ!!! Dotychczasowy dualizm odchodzi w przeszłość. ( tu stawiam kropkę jestem tylko małym Njusaczem).

      We Francji proces zmian trwa od ponad 200lat - przeczytaj Wojnę Domową Jasienicy - nowy, laicki porządek przeszczepiany był na tamtym gruncie tak dokładnie, że teraz "półksiężyc" ma ułatwione zadania w walce o rząd dusz. Ciekawym przejawiam tego jest "sztuka w paryskim teatrze" polegająca na obrzucaniu słoikami z fekaliami wizerunku Chrystusa. Muzułmanie widzą co się dzieje i za chociażby publikację obrazu Proroka pala redakcje "postępowców", za Chrześcijanami pies z kulawą nogą się nie wstawi. Mimo to oficjalnie szacunek i kultura jest, u nas w tym nad-wiślańskim kraju jak zwykle wszystko na skróty...i w 100lat po fakcie.

      Co do lekcji katechezy/religii w szkołach to masz rację - nikt nie zmusza dziecka do uczęszczania na nie...no chyba, że rodzic życzy sobie tego od niego.

      Czego wymagać od innych? Tego samego co od siebie. Jeśli sam nie traktujesz swej wiary jak supermarket to dasz świadectwo. Jeśli jesteś katolikiem to posłuchaj zamieszczonych kazań Kawy.

      Niewierzący czy też wierzący w nic mają prawo zabiegać o definiowanie swej przestrzeni na swój sposób. Szkoda, że w większości są to bardzo ale to bardzo prymitywne zabiegi.

      Pozdrowienia!

      Usuń
  5. njusacz wziales te 300pkt na daxie?? czesc przymknalem +420 sztuka, na nowe autko jest:) spokojnych swiat xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi XX, niestety ale to co dzieje się od ubiegłego piątku w moim życiu tak prywatnym jak i zawodowym to istne PANDEMONIUM! Nie chcę prywatnych spraw czynić publicznymi ale to ze względu na nie siedzę z boku i tylko patrzę. Aby zyskownie spekulować to muszę mieć 24 na h wolna głowę i w każdym momencie dostęp do platformy.

      Cieszę się z Twego szczęścia! 420punktów!!!

      Trzymaj się.

      Usuń
  6. Zgodnie z Konstytucją / nota bebe napisaną w dużej części przez Kwaśniewskiego / państwo jest neutralne światopoglądowo. Czyli organy Państwa nie powinny narzucać jedynie obowiązującego światopoglądu. Co tak w ogóle jest nierealne, bo prawo stanowione opierać się musi na jakimś! systemie wartości. W Polsce tym systemem jest najogólniej mówiąc Dekalog. / Nie dotyczy to oczywiście prawników i polityków ;), których system wartości jest czysto utylitarny, czyli gdzie dobrze tam Ojczyzna /.
    Natomiast nie oznacza to, że ludzie wierzący w jakąś religię, albo w to że są niewierzący ;), nie mogą być zmuszani do rezygnacji ze swych przekonań, łącznie z ich wyrażaniem publicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makpfi, nie rozumiem tej części:"Natomiast nie oznacza to, że ludzie wierzący w jakąś religię, albo w to że są niewierzący ;), nie mogą być zmuszani do rezygnacji ze swych przekonań, łącznie z ich wyrażaniem publicznie."

      Czy dajesz tą wypowiedzią furtkę dla wywierania presji na wierzących ( w tym w wierzących w nic) i zmuszania ich do rezygnacji z części/całości przekonań? Czy też wprost przeciwnie pisząc nawiązujesz do odwiecznego dylematu Antygony?

      Pozdro,

      ps. bardzo celny disklamer z tymi politykami i prawnikami. dorzucę od siebie jeszcze w jakieś mierze dziennikarzy, którzy pasożytują w jakiejś mierze na ludzkim nieszczęściu.

      Usuń
    2. Sorry, nieco nieszczęśliwie sformułowałem to zdanie.
      Generalnie, uważam, że każdy w coś wierzy, niektórzy w Boga, niektórzy w to, że są niewierzący ;)
      Ale wszyscy mają takie samo prawo do wyrażania swojej wiary, także w przestrzeni publicznej. I Konstytucja Polski wszystkim to gwarantuje.

      Zastanawiałeś się czemu różne Nieznalskie wykorzystują Krzyż w swoich działaniach? Przecież to jest wyraz bezradności.
      Ponieważ Krzyż i Wiara jest czymś żywym, atakują go. Gdyby był symbolem który nikogo nie obchodzi, ich wygłupy nie miały by żadnego znaczenia.

      Mi łaska wiary jak na razie nie jest dana, ale tym bardziej doceniam Dekalog, bo jak go zabraknie, to gdzie znajdziemy punkt odniesienia....?

      Usuń
    3. Ok, już kąsam Twą intrygę:)

      Co do sztuki przez małe "s" to jakiś czas temu spierałem się w realnym świecie ze swoimi znajomymi czy pani N. obraża czy też nie obraża. Tutaj zdania były podzielone, zgodni byliśmy co do jednego - to nie była Sztuka - co najwyżej "sztuka mięsa".

      Bardzo ciekawe spostrzeżenie z tym wyrazem bezradności quasi postępowców!

      Co do łaski, to jak to z łaską:) Na marginesie. Kiedyś rozmawiałem z pewnym łebskim księżulkiem na ten temat i powiedział mi te słowa: "Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna." Optymistycznie co:)

      Co do braku Dekalogu. W tej chwili, przez jakiś czas, jesteśmy w stanie jako Cywilizacja Białego Człowieka poradzić sobie bez prawa boskiego. Czy byłoby to możliwe bez kilku tysięcy lat jego obecności? Na jak długi okres czasu damy sobie radę tylko ze sobą? Czy spiszemy na drzwiach stodoły nowe prawa, a wśród nich coś ala "wszystkie zwierzęta są równe, tylko niektóre są równiejsze"? To tak dla przesadnych optymistów. Ja jestem pragmatyczny. Jeśli Bóg istnieje to nie da nam tutaj zmarnieć do cna. Jeśli nie to i tak nie ma czym się przejmować bo wtedy Kononowicz dopnie swego i nie będzie niczego...Do czasu rozstrzygnięcia zakładu: "Prawo moralne we mnie, niebo gwiaździste ponad mą głową"!

      Usuń
  7. „młodzi mają bardzo zły obraz Kościoła i to efekt działania różnych mediów”.

    A ja zapytam. Co sądzą o Kościele Ci, którzy najlepiej znają obraz Kościoła, czyli sami księża? Odpowiedź… nie lepsze mają zdanie niż to, które jest przedstawiane w mediach. Czasami od księży, jeśli Cię znają długo można się dowiedzieć jeszcze ciekawszych rzeczy. Dodam wręcz, że osoby, które znają księży często dopiero po bliższym poznaniu tematu od samych księży zaczynają mieć negatywne zdanie na temat Kościoła (nie mylić z wiarą).

    „Że Kościół to jest jakaś instytucja, która przede wszystkim zajmuje się zbieraniem kasy”

    A nie jest tak? Ile kosztuje ślub, komunia, pogrzeb? Czy ksiądz wyprawi pogrzeb, za „co łaska” jeśli ktoś nie będzie miał pieniędzy? Może i taki ksiądz się znajdzie, ale z reguły stawka jest bardzo wysoka, a niejednokrotnie są sytuacje, że ksiądz więcej chce niż lichwiarski zakład pogrzebowy. Kilka tysi sobie zażyczy i jeszcze powie przecież dostałeś zasiłek pogrzebowy to wiem, że masz.

    W Kościele jest gorzej niż w mafii. Ksiądz na dole musi przekazać haracz wyżej, ten wyżej jeszcze wyżej i tak aż do transferu kosmicznych sum do Watykanu. Czy nie uważasz, że z przepychem w kościołach jest lekka przesada? Czy Kościół nie powinien być po to żeby rozwijać wierzących duchowo? Czy żeby rozwijać wierzących duchowo nie powinno się przystopować z przepychem żeby pokazać na własnym przykładzie, na czym powinno polegać życie prawdziwego katolika? Bo moim zdaniem pokazuje się, że mamona jest najważniejsza. Bez mamony jesteś w Kościele niemile widziany, bo Cię po prostu na to nie stać. I niestety taka jest prawda. W kościele jest prawie jak w centrum handlowym. Pójść popatrzeć możesz, ale skorzystać z usług bez kasy (lub z mniejszą kasą) prawie zawsze nie możesz. Oczywiście są jak zawsze wyjątki, bo Kościół to ludzie, którzy go reprezentują, więc znajdą się też księża, za którymi wierni staną szeregiem. Czy tak powinno być?

    Ksiądz często mówi (na szczęście już coraz rzadziej) do wiernych parafianie… i tutaj jest pokazane, jaki ma stosunek do zwykłych katolików, bo z łaciny parafianin oznacza człowieka ciemnego, głupiego, łatwo dającego się manipulować. Każdy ksiądz to wie dokładnie, bo jest tego uczony, jak również czystej psychologii jak sobie poradzić z wierzącymi żeby ich sobie owinąć wokół palca.

    Wiele lat temu znajomy chciał zostać księdzem. Uczył się na księdza, ale zrezygnował. To co opowiadał, że tam się działo zachowam dla siebie.

    Księża również wśród siebie mają hierarchię i podział na lepszy i gorszy, więc czego ktoś taki chciałby mnie nauczyć?

    Księża również nie mówią wszystkiego na temat wiary i tego, co Ci wolno, a czego po prostu nie musisz. To co wiedzą na temat wiary odróżniają od tego co mają Ci mówić. Wiedziałeś np, że do sakramentu małżeństwa nie jest konieczny sakrament bierzmowania? Ksiądz oficjalnie Ci tego nie powie i będzie twierdził, że jest potrzebny, chociaż wie, że jest inaczej.

    U mojej już nieżyjącej babci na głębokiej wsi oprócz kasy za wesela, chrzty, pogrzeby trzeba było odpracować ileś dniówek na parafii. W mieście ludzie by proboszcza wyśmiali, na wsi już inna sprawa. Ksiądz potrafił na ambonie z imienia i nazwiska pojechać, że żona dała mężowi nieświeżą wędlinę do pracy i mężuś się rozchorował u księdza na plebanii odpracowując dniówki. Czysta tragikomedia :)

    Przykro mi ale na temat Kościoła nie mam dobrej opinii i nie zmienię dopóki sam Kościół się nie zmieni.

    Njusacz, szanuję Twój wybór, jeśli jesteś za Kościołem, ale spójrz też czasem na Kościół krytycznym okiem, bo jeśli wierzący będą bronić bezkrytycznie Kościół bez wskazywania błędów do poprawy, to Kościół będzie twierdził, że jest dobrze, a niestety do „dobrze” dużo brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ wielotorowy komentarz!!! Aż musiałem do edytora przekleić aby nie uronić niczego odpowiadając.


      1. Co sądzą o Kościele Ci, sami księża?
      Przeczytaj raz jeszcze wypowiedź Kawy Kaweckiego. Napisał tam: "bo nawet jeśli czasami Kościół kuleje, to Pan Bóg działa".

      Zresztą kim jest ksiądz jak nie człowiekiem takim samym jak ja czy Ty? Ze wszystkimi naszymi małościami, słabościami, żądzami i pragnieniami. Tylko dzieciom może się wydać, że kapłan to z innego świata jest bo chodzi w czarnej sutannie, a Bóg to dziaduniu co siedzi w chmurach i głaszczę dzieci po główce. Media te „zaangażowane” w szczególności widzą tylko to co „w oczy kole” pisze o tym bardzo obrazowo Kawa.

      2. A nie jest tak? Ile kosztuje ślub, komunia, pogrzeb?
      Wydaje mi się, że cennika nie ma. Mój znajomy z pierwszych stron gazet chrzcił niedawno swojego małego smyka i wyjął spora sumę ( tak przynajmniej sam mówił). W kancelarii parafialnej w Wawie powiedziano mu ZA DUŻO!!! Z innej beczki to z tego co pamiętam - pogrzeb mojego taty x lat temu nic nas nie „kosztował” bo byliśmy biedni na tyle, że mama miała 50pln w portfelu na prawie cały miesiąc plus święta, ksiądz całe egzekwie odprawił za „Bóg zapłać”! Dlatego wystrzegałbym się generalizacji! Są ludzie i ludziska, są księża i… W tej chwili w prawie kanonicznym jest chyba zapis, że albo 3 albo 6 mies wystarczy aby zmienić parafię nie widzę powodu aby nie zapisać się do parafii prowadzonej przez księdza.

      3. W Kościele jest gorzej niż w mafii. Ksiądz na dole musi przekazać haracz wyżej, ten wyżej jeszcze wyżej i tak aż do transferu kosmicznych sum do Watykanu.
      Kościół Katolicki to nie tylko wiara i wierni to także organizacja oraz hierarchia. Ten haracz to chyba ( z naciskiem na chyba) transfery na potrzeby diecezji ( seminaria, caritasy, radiostacje, księżą seniorzy, etc). Porównanie do mafii bardzo malownicze ale chyba chybione. Z kościoła ( także ksiądz) może się wypisać…za mafii nie odejdziesz nigdy!!! W Kościele liczysz na łaskę i przebaczenie w mafii co najwyżej na szybką śmierć, itp., itd.

      4. Czy nie uważasz, że z przepychem w kościołach jest lekka przesada? Czy Kościół nie powinien być po to żeby rozwijać wierzących duchowo? Czy żeby rozwijać wierzących duchowo nie powinno się przystopować z przepychem żeby pokazać na własnym przykładzie, na czym powinno polegać życie prawdziwego katolika?
      Nie polemizuję.

      5. Ksiądz często mówi (na szczęście już coraz rzadziej) do wiernych parafianie.
      Ja prawie zawsze słyszę per „Siostry i bracia”:) ale wiem do czego zmierzasz. Spójrz może na czym opiera się budowanie wspólnoty, może to nie musi chodzić o ciemnotę, mamonę, a właśnie o tę więź? Przypomniała mi się pewna historia myślę, że na miejscu. Wawa akademik najlepszej uczelni w RP mała posiadówka w planach imprezka. Nagle jedna z pierwszorocznych studentek zadaje mi głośno pytanie ( out of the blue zaznaczam) „a ty z jakiego biskupstwa jesteś?”. Wszyscy polewka, ona spąsowiała i zawstydzona wyszła. Dla niej ważne było czy pochodząc mniej więcej z jednego regionu RP należę do jej biskupstwa.

      Usuń
    2. Za długi musiałem podzielić!


      6. Wiele lat temu znajomy chciał zostać księdzem. Uczył się na księdza, ale zrezygnował. To co opowiadał, że tam się działo zachowam dla siebie.
      Mój kuzyn także próbował i nie przeszedł próby. Także te opowieści zachowam dla siebie.

      7. Księża również wśród siebie mają hierarchię i podział na lepszy i gorszy, więc czego ktoś taki chciałby mnie nauczyć?
      Nie wiem! Wiem za to, że „wiedza o wszystkim pochodzi od wszystkich”. Kościół od wieków potrafił przyciągnąć do siebie bardzo tęgie głowy. Mieszkam teraz w Wawie i jestem zaskoczony poziomem kazań w niektórych parafiach! Ale ile trudu kosztowało mnie odnalezienie tych, dzięki którym mogę nauczyć się być człowiekiem…zachowam dla siebie

      8. Księża również nie mówią wszystkiego na temat wiary i tego, co Ci wolno, a czego po prostu nie musisz
      Przyznam, że nie wiedziałem. Ale na szczęście żyjemy w 21w! Mamy dużo więcej możliwości poznawczych.

      9. U mojej już nieżyjącej babci na głębokiej wsi oprócz kasy za wesela, chrzty, pogrzeby trzeba było odpracować ileś dniówek na parafii. W mieście ludzie by proboszcza wyśmiali, na wsi już inna sprawa.
      To prawda z ta pracą na rzecz parafii. W szczególności kiedy prowadzone są inwestycje budowlane. Na tym właśnie budowana jest wspólnota, ci per „parafianie”. Ludzie w mniejszych ośrodkach są biedniejsi mają za to więcej czasu niż w mieście. Zatem swoją pracą zastępują pieniężne ofiary.

      10. Przykro mi ale na temat Kościoła nie mam dobrej opinii i nie zmienię dopóki sam Kościół się nie zmieni.
      Rozumiem. Myślę, że z suchego pnia nie odrosną nowe gałązki i księża zaczynają sobie z tego zdawać sprawę.

      11.Njusacz, szanuję Twój wybór, jeśli jesteś za Kościołem, ale spójrz też czasem na Kościół krytycznym okiem, bo jeśli wierzący będą bronić bezkrytycznie Kościół bez wskazywania błędów do poprawy, to Kościół będzie twierdził, że jest dobrze, a niestety do „dobrze” dużo brakuje.


      Ważne aby Polacy potrafili pięknie się różnic. Zdziwiłbyś się wiedząc jak niewiele akurat nas różni! Zabrałem głos zupełnie na inny temat ( poznania, „głodu”, ciągłego doskonalenia) ten temat Kościoła wypłynął niejako przy okazji, na uboczu mojej głównej myśli. Sam jestem zdziwiony, że akurat ja-mały Njusacz – zostałem adwokatem „Rzymu”!

      Pozdrowienia!

      Usuń
  8. @Njusacz
    "Glod jest dobry"-hmmmm-pomijajac pewne "nieprzyjemnosci" fizjologiczne to faktycznie dobry z niego motywator.Ale NIE zapominaj iz w oryginale jest CHCIWOSC.Przyznje iz ciekaw jestem dlaczego wybrales takie tlumaczenie-z filozoficznego i socjobiologicznego punktu widzenia sluszne ale niezgodne z oryginalem-tu kryje sie pewna pulapka w ktora mozna nieswiadomie wpasc-niedokladnie tlumaczac mozna zostac fanem Adolfa Hitlera-nie sadze abys tlumaczyl niedokladnie wiec z niecierpliwoscia czekam na kolejne wpisy ktore jak sadze nieco ten watek rozjasnia.

    @dp oraz anonimowy z 10.46

    "Jakie dobro tworza"

    Ze tak zapytam-JAKA fundacja przekazuje NAJWIECEJ pieniedzy dla potrzebujacych w Polsce majac jednoczesnie najnizsze koszty dzialania?KTORA telewizja WPROST pokazuje przekrety i walki obecnej ekipy rzadowej pomijane we WSZYSTKICH innych stacjach TV?KIM jest najslynniejszy obecnie polski filozof(Jan Maria Bochenski)?O historie pytal nie bede bo chyba kazdy wie kto zakladal pierwsze szpitale oraz uniwersytety w Europie.


    P.S.Moze tylko wspomne iz sredniowieczny jakoby tak wykorzystywany chlop panszczyzniany pracowal 120-180 dni w roku(zalezy od miejsca i okresu).Dzien pracy liczyl 8 godzin-czasami robili 12 godzin ale wtedy liczylo sie to jako DWIE dniowki.Czemu tak bylo?-coz Kosciol ZABRANIAL pracy w swieta,niedziele,soboty i WIELE innych dni(tzw.Dni Boze).Praca po 12 godzin 6-7 dni w tygodniu zostala wprowadzona w XIX wieku kiedy KK nie mial juz zadnego REALNEGO wplywu na elity rzadzace.Obecnie pracujemy(liczac weekendy,chorobowe,swieta oraz urlopy)okolo 230 dni w roku(niektorzy dluzej niz 8 godzin i nikt ci 12 nie policzy jako dwoch dni).Nie jestem katolikiem(dla jasnosci)i dostrzegam wiele problemow Kosciola zarowno w przeszlosci jak i teraznijszosci ale kiedy pytasz jakie dobro tworzy Kosciol to nalezy odpowiedz porownac z odpowiedzia na pytanie "Jakie dobro tworzy...ktokolwiek inny"(Jakie dobro tworzy GW,TVN,PO albo i rynki finansowe itp itd?).

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze przyznam, że aż boję się kontynuować! Raz duże emocje widzę towarzyszą Kościołowi w Polsce, a dwa nadal duży chaos w głowie i nie wiem jak wylądować z wpisem. Waham się nad kontynuowaniem wątku "awarii w korporacji o nazwie USA" czy też skupić się tylko i wyłącznie nad człowiekiem, pragnieniami, życiem, człowieczeństwem. Zobaczymy.

      Co do chciwości to św. Tomasz z Akwinu, mówił "jest nieumiarkowanym pożądaniem posiadania jakiejkolwiek rzeczy".

      Pytanie czym jest głód?

      Jeśli Gordon Gekko (ten to dopiero dóbr się w życiu NATWORZYŁ co?) mówi - "z braku lepszego słowa"! oraz nie skupia się tylko na pieniądzu, a dorzuca w jednym ciągu: "życia, pieniędzy, miłości, wiedzy"...od razu ten jego "greed" skojarzył mi się z "głodem"!!!:)

      Spójrz jak to zgrabnie brzmi: głód życia, głód miłości, głód wiedzy!

      Usuń
    2. Ech ta semantyka i jej pulapki-ale brzmi zgrabnie-to fakt.Co do kontunujacji i kontrowersyjnosci tematu-coz ja twierdze iz TYLKO kontrowersyjne tematy sa warte rozwazan i dyskusji.

      Piotr34

      Usuń
    3. Bo coz to by byla za nudna i NIC NIE WNOSZACA dyskusja gdyby temat byl niekontrowersyjny a my tu tylko bysmy sobie wzajemnie POTAKIWALI i gratulowali "nieomylnosci"?Jest roznica zdan-znaczy sie jest roznica doswiadczen i wiedzy=mozemy sie od siebie wzajemnie uczyc-o to wlasnie chodzi aby czerpac z doswiadczne i wiedzy innych.Dlatego zdecydowanie POLECAM kontynuowanie tematu-im wiecej kontrowersji wywola i im ciekawsze argumenty padna w dyskusji tym lepiej(tym bardziej ze to nie Onet i nikt tu nikogo nie bedzie obrazal jak sadze-to jednak inna liga).

      Piotr34

      Usuń
    4. Pamiętaj: garnie swój do swego. Możemy się różnic i mamy na wiele kwestii swoje własne zdanie. Każdy z nas tutaj poszukuje i jest na głodzie czy to miłości czy życia czy wiedzy, a część pieniędzy.

      Usuń
  9. ech...

    Obawiałem się tego tematu, bo wiedziałem czym się skończy.
    Dyskusie rodem z trollowych forum.
    Zrobiłem ctrl+F w poszukiwania słów istotnych, Bóg, Jezus.
    Sami sprawdzcie co otrzymacie. Oprócz słów fachowca nikt się nie chwycił.

    Kiedyś kiedyś Pascal robił intelektualne założenia, zwane później zakładem Pascala. Wiara to Błogosławieństwo nie tylko wybór, ale swoje Fiat trzeba wyznać. Co jeśli Twoje założenie jest błędne?
    Kościół żywy i prawdziwy to wspólnota ludzi. Nie myśl jedna z drugim, że Kościół to ksiądz i zakonnica, ale Kościół to Ty i Ja.
    Kościół ten założył sam Jezus Chrystus i powierzył go św. Piotrowi i obiecał, że bramy piekielne go nei przemogą. Obietnicy dotrzymuje do dziś.
    Powiedział też nam, "Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem, kto za mną idzie, będzie żył na wieki" oraz "Prawda Was wyzwoli"
    Ale także, "Kto nie jest ze mną, ten jest przeciwko mnie"
    Księża nie są pionkami wkładanymi z Nieba na Ziemię. To są żywi ludzie wywodzącyc się z naszych środowisk. Bardzo różni i bardzo grzeszni, tak jak my. "Kto jest bez winy niech pierwszy rzuca" W Dzienniczy Św. Faustyny Jezus wyraźnei mówi o duszach kapłańskich i zakonnych, które się sprzeniewierzyły.
    Pochodzę z tzw. katolickiej rodziny, ale Boga odnalazłem dopiero na studiach. Znam takie przypadki wśród księży, że włosy dęba stają.
    Alkoholicy, narkomani, jeden homos wyrzucony ze stanu kapłańskiego, ludzie.
    I co z tego, co to zmienia ? Bolało mnie to bardzo, ale Jezus uleczył ten ból, bo to z Nim się spotykam w Kościele a nie księdzem.
    Kościół trwał i trwać będzie. Nie potrzebuje ludzi zimnych czy letnich, ale gorących.
    Nigdy Cię nie dziwiły wszelkie cuda, które się działy? Każdy się trochę jara na filmach o egzorcyzmach i wie, że tego nauka nie wyjaśnia.
    Nigdy Cię nie dziwiło, że jedyną atakowaną wściekle instytucją jest Kościół Katolicki ? A Gdzie starsi bracia w wierze, Muzułmanie, Prawosławni, Anglikanie ...
    A Przecież KK to raptem 1mld ludzi a patrząc na statystyki uczestnictwa w Eucharystii, źródle życia, to jakieś 400mln. 170tys. chrześcijan rocznie ginących za wiarę.
    Ktos po drodze zapytal o monopol na Prawdę. Jezus Chrystus dał monopol na prawdę. On jest prawdą, nie ksiądz. Ksiądz to człowiek, który jest niedouczony lub przeuczony. Jeden trafi do Ciebie inny nie, ale może w tym czasie trafia wlasnie do kogos, kto tego potrzebuje.

    Szukaj tej prawdy osobiscie, mysl o Nim, wzywaj Go. Sam bedziesz wiedzial/a kiedy sie udac do spowiedzi. Tak, sakramenty, cos wspanialego co nam Pan zostawil. Suchary na Drogę. Nie da się iść za Nim bez tego.

    Wierzyć w Boga a wierzyć Bogu to dwie osobne sprawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze jedno. Była mowa o Dekalogu jako punkcie odniesienia.
      Jezus dorzucił nam jeszcze w pakiecie nowotestamentowym nowe przykazanie, "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem" Jak niewiele trzeba prawda ?
      Zaufaj Panu już dzis, tym bardziej jeśli się masz za inteligentnego :P

      Usuń
    2. Dobre świadectwo i za credo.

      Ja dodam do tego co powiedziałeś:

      "Kto zaś jest sługą pysznym, należy do diabła, jednak daru Chrystusa nie plami. Co przez niego spływa, jest czyste, co przez niego przechodzi, jest jasne, dostaje się na glebę żyzną… duchowa moc sakramentu jest jakby światłością. Ci, którzy mają być oświeceni, przyjmują ją czystą , a jeśli nawet przechodzi przez nieczystych, nie ulega splamieniu."
      Św. Augustyn , In ewangelium Johannis traktatus, 5,15.

      Kiedyś znajomy powiedział, że wierzy bo taki Tytan Intelektu jak św. Augustyn także po latach się świadomie nawrócił. Do mnie to nie przemawiało. Warto jednak w kontekście kilku zarzutów podrzucić tę jego myśl. Jeśli Jezus jest Bogiem, jeśli sakramenty to coś więcej niż "opium dla mas" to nawet jeśli niegodna osoba z nimi obcuje ich piękno pokonać musi brzydotę.

      Co do Twoich obaw UTECH to albo jesteś małej wiary albo straszny fatalizm przez Ciebie przemówił. Tutaj nie jest ONET, a każdy ma prawo powiedzieć co myśli. Tak jak napisał DP "jeśli wierzący będą bronić bezkrytycznie Kościół bez wskazywania błędów do poprawy, to Kościół będzie twierdził, że jest dobrze, a niestety do „dobrze” dużo brakuje".

      Nieuchwytną wiarę masz w sercu, Kościół jest namacalny i daleki od doskonałości. Jej osiągnięcie jest mrzonką ale dążenie do niej już nie! Każdy głos, czyn który do niej zbliża jest pożądany i ważny.

      A dwa to warto odróżniać antyklerykała od przeciwnika wiary czy też Boga samego. Nawet "śmierć Boga" by Nietsche jak się czyta przekład Staffa wygląda po którymś razie zupełnie inaczej:

      Bóg umarł! Bóg nie żyje! Myśmy go zabili! Jakże się pocieszymy, mordercy nad mordercami? Najświętsze i najmożniejsze, co świat dotąd posiadał, krwią spłynęło pod naszymi nożami – kto zetrze z nas tę krew? Jakaż woda obmyć by nas mogła? Jakież uroczystości pokutne, jakież igrzyska święte będziem musieli wynaleźć? Nie jestże wielkość tego czynu za wielka dla nas? Czyż nie musimy sami stać się bogami, by tylko zdawać się jego godnymi?

      Usuń
    3. Może faktycznie przesadzilem z tymi trollami, ale fakt, na onecie i jemu podobnym nie bylem juz 1.5 roku.

      Jeśli ktos odrzuca Boga bo go razi taca w Kosciele albo "taxy za uslugi" to biedny jest. Sam bym reformowal Kosciol i wiele w nim zmienil. Ostatnio w pracy podobne argumenty padaly, ze ksiundz nie ochrzcil dziecka, ze wzial tyle i tyle. Moze mialem szczescie, ale u obcych ksiezy trafialem zawsze na Bog zaplac, ale nie przemawial przeze mnie polski cwaniak, ktory majac wiele chcial rzucic grosze.
      Niedawno czytalem jak w PRL kobieta chciala dokonac aborcji. Trafila przypadkiem(ach coz za przypadek) do Pani dr. Wandy Poltawskiej, ktora obiecala jej pomoc. Kobieta urodzila, ale ze byla zona zacietrzewionego komunisty, ksiundz odmowil chrztu. Kobieta z placzem do Pani Poltawskiej. Pani doktor pojechala do ksiedza i obiecala byc chrzestna. Po latach okazalo sie, ze maz sie nawrocil i rodzina jest Bogiem silna.

      Trzeba to zrozumiec, Sakramenty Święte to nie gusła. Ksiądz ma prawo i obowiązek ich odmówić ze względu na okoliczności.
      Dziecko niczemu nie jest winne, ale w jego wieku to nic nie zmienia. Pan Jezus przyjąl Chrzest w wieku 30 lat ;)
      Świadomość i odpowiedzialność za to co się dzieje jest ważneijsza od tego co powie babcia i dziadek.
      Jestem wrecz za tym, zeby nie robic sobie szopek z tego co co święte. Nie chrcij dziecka Duchem Świętym jak w Niego nie wierzysz, nie stawaj przed Bożym Ołtarzem i nie ślubuj narzeczonej przed Bogiem, który dla Ciebie mniej znaczy niż piątkowe zamknięcie WIG20.
      Przypominam, że „Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone” (Mt 12,31)

      Oczywiście, że można i trzeba się wspierać postawą świętych Kościoła, którzy dali przykład, ale Oni nie załatwią nam zbawienia.

      Usuń
  10. To może z mojej perspektywy. Nieco widziałem i moge porównać 3 kraje Polskę, USA (znaczy tylko Kalifornię) i Argentynę. Kościół i wiara właściwie wszędzie są w defensywie, ale wiara jest najmniej zerodowana w Argentynie i wśród Latynosów w USA. Najbardziej chyba wśród Czarnych, potem Białych w USA (OK- mówię tylko o Kalifornii, reszty nie znam, nie widziałem), w Polsce raczej trzymają się resztki. I wsród tych wszystkich grup jest wręcz linearna zależność pomiędzy trzymaniem się wiary a umiejętnością współpracy jako społeczeństwo. Poziom szacunku dla starszych, przestrzegania norm i ogólnie cywilizacji jest zdecydowanie najwyższy w Argentynie. Latynosów w Stanach specjalnie nie znałem, ale widać było, że cenią rodzinę i wzajemne relacje, które są oparte na szacunku. Wsód Białych jeszcze liczy się dotrzymywanie słowa i kultura, ale na rozwiązywaniu problemów sąsiedzkich i podobnych polegają nie na wspólnocie, ale na policji. Czarni to jest w ogóle rozkład wszystkiego. Bez rodzin, bez wspólnoty, bez współpracy. Polska jest, jak wiadomo, gdzieś pośrodku. W momencie, w którym może potoczyć się w jedną lub drugą stronę. To wymaga nie tylko Ewangelii, ale właśnie pilnowania zasad w każdym miejscu i przez każdego. Chakterystyczny przykład ze mną w roli czarnego charakteru akurat- jedyną sytuację groźby agresji wobec mnie przeżyłem w takich oto okolicznościach- jechałem sobie autobusem, zamyślony czy przysypiający (sam nie wiem- w takim letargu) siedziałem na miejscu, które, nie zauważyłem było oznaczone "dla kobiet w ciąży" I taka weszła do autobusu- tez jej nie zauważyłem zresztą. Nie za dobrze rozumiałem wtedy uliczny hiszpański, ktoś zaczął coś do mnie mówić, potem głośniej, a potem już się do mnie zbliżało trzech ok. 20-25 letnich facetów, ale na szczęście ktoś był na tyle błyskotliwy, że najpierw pokazał mi ten znaczek i tą kobietę. Natychmiast ustąpiłem miejsca, przeprosiłem i było wszystko w porządku. Gdybym tego nie zrobił, zapewne by kierowca się zatrzymał, a tamci po prostu wystawili mnie z autobusu- jak się chamie nie potrafisz zachować to idź na pieszo. Oczywiście jeszcze jest państwo- gdybym się stawiał i dostał po ryju, to policjant by stwierdził, że jestem sam sobie winny, bo nie umiem się zachować.
    Więc hipotetycznie bym całkowicie po chrześcijańsku dostał wp... Zupełnie słusznie- gdyby akurat to nie wynikało z bariery językowej... I to jest chrześcijaństwo. Zbawiciel nakazał nam budowanie wspólnoty. W dzisiejszej Polsce jest to bardziej potrzebne niz kiedykolwiek. W tej wspólnocie jest też miejsce dla ateistów i innowierców- w końcu kazdy sam jest odpowiedzialny za swoje zbawienie, ale nie ma miejsca na ludzi tą wspólnotę niszczących. Niszczących chamstwem czy manipulacją. To są wrogowie Chrystusa i należy z nimi postąpić po chrześcijańsku- wyrzucić z autobusu, znaczy. Ale tylko, jeśli się jest pewnym tego co robi, inaczej można bardzo łatwo samemu tą wspólnotę niszczyć. To było o wspólnocie ludzi, ale ona w Polsce może powstać tylko wokół Kościoła, Kościół uczy zasad współpracy międzyludzkiej- oczywiście nie każdy ksiądz i mnich to potrafią, ale obowiązkiem każdego chrześcijanina jest te zasady wcielać w życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @maczeta:
      "To było o wspólnocie ludzi, ale ona w Polsce może powstać tylko wokół Kościoła, Kościół uczy zasad współpracy międzyludzkiej"

      - no to zalezy o jakiej nauce mowa. Uczy rzeklabym w teorii, ale najlepiej sie ludzie ucza z praktyki. I jesli widza, ze oficjalni przedstawiciele jakiejs organizacji mowia jedno a robia drugie - to dupa nie nauka.
      Tak jak w rodzinie - rodzice dziecku wbijaja do lba jakies tam zasady i przykazania, a na codzien wlasnym zachowaniem pokazuja co innego. Czego nauczy sie dziecko?

      A rodzice sa tylko rodzicami. Zwykli ludzie. W teorii ksieza w KK powinni byc tymi WYBRANYMI - i to wybranymi ze wzgledu na dedykacje swojej religii. A jesli tacy wybrani nie potrafia nawet dotrzymac najprostrzych przykazan, to co ma myslec zwykly Kowalski?
      Historia lubi sie powtarzac. Skad sie wziela reformacja? Niech KK najpierw sam naprawi swoje wlasne bledy i wypaczenia a dopiero potem zacznie wymagac od ludzi i twierdzic, ze dzierzy jedyna prawde i ze tylko on jest opoka czegos tam. Inaczej to jest po prostu smieszne, nie rozni sie wcale az tak bardzo od innych ideologii.
      Przeciez ideologia komunistyczna w TEORII tez jest bardzo piekna. Ino sie jakos, cholerka, ta teoria rozminela z praktyka.

      Usuń
    2. moze sie myle, nie wiem nj, widze ze jestes dobrym katolikiem, takich malo... ale wg mnie religia katolicja jest oparta bardziej na nienawisci i posluszenstwie, indoktrynacji niz milosci, zaufaniu, czy przebaczeniu. gdy powiesz zagorzałemu katolikowi ze nie wierzysz, albo nie lubisz kosciola to pewnie juz bedzie cie nienawidzil, albo nielubil conajmniej (tak jest wg mnie),gdy sasiad dowie sie ze nie chodzisz na msze, w malym miescie bedziesz "wyklety" a gdy ksiadz uprawia pedofilie, jakos nikt go nie potepia z katolikow, nawet mowia stało się przypadkiem, wina dziecka. Jak ksiadz sam ma dziecko, z gosposią, to też stało się ważne ze utrzymuje. itd itp wg mnie religia ta jest oparta na smutku, biedzie, i strachu przed tym co bedzie jutro, nie mowie ze wszyscy na tym ja opieraja, ale wg mnie 60-70% czyz nie jest powiedziane, kto smuci sie teraz bedzie mial zycie wieczne ? komu jest zle teraz, bedzie mu dobrze pozniej ? a z drugiej strony, wazni sa ci biedni, bo bycie biednym to cnota, ale pieniadze sa zbierane i z ambony nawolywanie na coraz wieksze datki, bo remont kolejnej nawy czeka aby pokryc ja zlotem, a czy jezus wogole chcial zlota? mial zloto ? sam powiedzial oddajcie cezarowi co cezara, wiem ze dzisiaj musza miec pieniadze, ale drogie samochody, helikoptery, prywatne londowiska, to chyba nie jest nauka jezusa jaka znamy z biblii. dlatego wg mnie ksiadz to zwykly czlowiek, ktory czesto ma czarniejsze serce niz ten niedobry prawnik czy lekarz czy inny dorobkiewicz, ktory pomogl duzej ilosci osob realnie, czyniac albo wspomagajac... przy okazji z brakiem poparcia ze strony kosciola, bo czy kiedykolwiek slyszeliscie ze prawnik, lekarz czy bogacz jest dobrym czlwiekiem w oczach kosciola? no chyba ze przekazuje na kosciol, ale gdyby nie przekazal... to nie jest wtedy innowierca i dusigroszem ? ;] za wczesnie za duzy temat obrales itp itd pozdrawiam i szczesliwych zdrowych swiat. bezpodpisu ps: pewnie napiszesz ze to margines bogaci ksieza itd, ale popatrz na male miasteczka, gdzie kosciol jest gigantycznym budynkiem w zlocie, posrod biednych chatek, i ubóstwa... tak pewnie powiesz, swiadectwo wiary ;] ale czy nie powinno byc inaczej pomagac biednym a nie budowac jak najwiekszy dobytek ? pozdr jeszcze raz ;]

      Usuń
    3. @ Maczeta

      Dobrze, że opisałeś jak sprawy, subiektywnie, wyglądają poza Polską.

      @ Futrzak

      W trakcie jednego z kazań tego Kawy pojawił się archetyp rodzica stawiającego wymagania bez wsparcia ich własnym przykładem. Dosłownie użył słów: "leżący na kanapie przed telewizorem ojciec mówi do syna - do kościoła marsz - na co syn mówi - a ty? - a ojciec albo ja to co innego albo ja już się nachodziłem. Z Twych komentarzy przebija się właśnie to wołanie o współistnienie słów i czynów. Niestety jest jak jest. Człowiek jest człowiekiem, księża z nieba niestety nie przychodzą i byc może nie wszyscy do niego po swym żywocie trafią. Jest masa gifted (powołanie to trochę za mało)księży (jakoś ja mam do nich szczęście), są czarne owce i wilki w sutannach, jakaś część "odrabia tylko pańszczyznę". Tak jak pisałem UTECHowi: "niegodność księdza nie umniejsza łaski Boga". Ta niegodność kuje w oczy i jest njusem dnia, tygodnia, miesiąca. Ale Kosciół to także cała reszta tak wiernych jak i ich pasterzy.

      Co do reformacji to masz rację. Zaczęła się właśnie z wołania o zmiany/sanację organizacji...skończyła się morzem krwi, łez, podziałem. Potrzeba raczej ewolucji gdyż Kościół jest jak wielki lotniskowiec albo tankowiec tuż po opuszczeniu Hormuzu...ot tak nie skoryguje swego kursu. W samym Kościele pojawiają się głosy zbliżone do np. Twych. Są ludzi pokroju ks. Isakowicz-Zaleskiego. Czas pokaże czy w porę zacznie się korekcja kursu.

      Co do innych kwestii poruszanych przez Ciebie odpowiem pod naszą początkową dyskusją jeśli uda mi się "wyrobić" do 13 local time.

      Usuń
    4. @ Anonimowy bez podpisu:)

      Ależ przewrotny komentarz! Przewrotny dlatego, że na pierwszy rzut oka wydaje się byc w 100% prawdziwy!:) Niestety, wydaje mi się po kolejnym przeczytaniu, że jest tylko subiektywnym wyborem pewnych negatywnych przypadków, które następnie służą do uogólnienia i postawienia tezy o "nienawisci i posluszenstwie, indoktrynacji" jako wytycznych dla kościoła.

      Cóż odpisać?

      1. Mogę tylko ze swej strony subiektywnie przedstawić garść pozytywnych dowodów anegdotycznych przemawiających za tym, że chrześcijaństwo to jednak przede wszystkim miłość, nadzieja i przebaczenie ( pamiętam jeszcze rolę księży po Okrągłym Stole i Grubej Kresce - nikt nie zawisł na drzewie, a może ku przestrodze powinien).

      2. "gdy powiesz zagorzałemu katolikowi ze nie wierzysz, albo nie lubisz kosciola to pewnie juz bedzie cie nienawidzil" - hmmm, myśląc o tym przypomnij sobie, że ludzi przeważnie interesuje "tu i teraz" oraz "ciepła woda w kranie". Stawiasz bardzo mocny sąd, według mnie oparty na wishful thinking.

      3. "sasiad dowie sie ze nie chodzisz na msze, w malym miescie bedziesz "wyklety" - mój rodzony brat, w małej zapadającej się mieścinie nie chodzi na msze i...nic się nie dzieje. Mało tego wszystkim o tym rozpowiada bo myśli, że wypełnia "misję dziejową". Włos mu z głowy nie spadł. Jak to więc z tą tezą?

      4. "gdy ksiadz uprawia pedofilie, jakos nikt go nie potepia z katolikow" + itp...masz trochę racji. Parafianie, wierzący w danej wspólnocie powinni się zebrać w grupę i... okaleczyć takiego delikwenta. W tej chwili są "tylko" informacje na policję i interwencje u biskupa, który "zamiata pod dywan". MAsz zatem nawet więcej racji niż myślałem, ale pamiętaj, że właśnie na takich małych parafiach NIC się nie ukryje, a Polacy zawistni są mimo 1000lat ewangelizacji. Nie przepuszczą takich spraw!!!

      5. "wg mnie religia ta jest oparta na smutku, biedzie, i strachu przed tym co bedzie jutro"

      Według mnie religia oparta jest na radość, bogactwie duchowym i nadziei na to "że jutro będzie lepiej". :)

      A tak już obiektywniej to w jakiejś mierze w RP opiera się na przyzwyczajeniu, tradycji, byc może małej refleksji plus nadzieja, miłość.


      6. To co piszesz o materialnej rzeczywistosci to między nami polemiki nie ma. Jezus jeździł na osiołku, jadł to co mu ludzie przekazali i biznacjum w jego otoczeniu nie było. Ok czasy są może inne (presja czasu) ale brak skromności wśród niektórych księży wyjątkowo razi!

      7. Ksiądz musi byc także po troszę i prawnikiem i lekarzem...nie każdy potrafi ale to inna "bajka".


      Radosnego Alleluja:)

      Usuń
    5. Anonimowy co to się lękasz podpisać!

      Odnosze wrażenie, że prezentujesz postawę nadąsanego dzidziusia.
      Każdy powód Twoim zdaniem będzie dobry i tutaj nie ma miejsca na porozumienie. Bo Kościół to, bo księża tamto ...
      Tu się rozchodzi Twoją i moją osobistą relację ze Stwórcą, nie z księdzem, który nie daj Boże złapałby Cię za udo albo wystawił oskubał z pieniędzy.
      Czemu się skarżysz na forach a nie Bogu. Czy przez czarnych takich i owakich Bóg przestał istnieć ?
      Przykłady nawet najbardziej przejaskrawione niczego nie dowodzą a uogólnienia ograniczają jedynie intelektualny poziom.
      Zły szaleje w te Święte dni, bo masa ludzi okupuje konfesjonał.
      Dzisiaj nawet będzie fetował zwycięstwo bo Jezus zawiśnie na Krzyżu.
      Tyle, że on już przegrał i dlatego tak kwili.
      Bo Kościół to, bo księża tamto ... a Ty co robisz ze swoim życiem ?
      Jaki nadałeś mu sens?

      trzymaj się!

      Usuń
    6. @ futrzak

      Futrzaku,

      calkiem niedawno LOT wyszedl z pomyslem zakazu noszenia symboli religijnych, wiec przyklad juz masz. Oczywiscie sie wycofali, bo to niekonstytucyjne itd. Ale probkowanie i taktyka salami dziala.
      To przyklad, o ktorym nie slyszalas a pojawil sie juz u nas.
      Zobaczymy na co bedzie stac palikociarnie i na co jej ludzie pozwola.


      Drugie primo, ksieza podlegaja jurysdykcji Watykanu w prawie kanonicznym a nie polskim, wiec albo bladzisz albo celowo wprowadzasz w blad.
      To nie PZPN ktorego nie mozna ruszyc bez UEFA.

      Kolejna dezinformacja dotyczy KUL'u

      Przypominaja mi sie koeldzy z pracy, ktorzy nie doswiadczyli a przytaczali fakty, tyle, ze rodem z dupelka.pl

      Przytaczasz Pepikow jako wzor laicyzmu, a niedawne badania pokazują, że im jednak czegoś zaczyna brakować
      http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/czy_czesi_sie_nawracaja__17614

      Skoro nazywasz siebie inteligentną ateistką więc masz sansę wskoczyć do TOP 10 ;)
      http://niewiarygodne.pl/gid,11293243,img,11293253,kat,1017185,page,2,title,10-slynnych-ateistow-ktorzy-sie-nawrocili,galeriazdjecie.html

      Podobno zdeklarowany ateista i bojownik z Kościołem na poziomie idei, ojciec p. Środy na koniec życia też zmienił zdanie

      Wyrafinowane czekanie do końca z nawróceniem jest jednak poważnym występkiem przeciwko Duchowi Świętemu i może się okazać nieskuteczne.
      Teologowie jednak twierdzą, że Bóg będzie miał wielkie miłosierdzie dla nas, Ciebie i mnie.

      z braterskim pozdrowieniem ;)
      utech

      Usuń
  11. @utech:

    dezinformacja odnosnie KUL? Jaka? Byc moze sie cos zmienilo, ale gdy probowalam sie dostac na ta uczelnie to wlasnie z powodu wymagania swiadectwa religii i od proboszcza nie moglam zlozyc papierow. Wtedy tez KUL byl dofinansowywany z funduszy publicznych, o czym bylo glosno w Lublinie i co nie podobalo sie samym studentom tejze uczelni.

    Jesli chodzi o cokolwiek odnosnie religii to wybacz, ale fronda jest najmniej wiarygodnym zrodlem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @futrzak

      kolejny brak argumentu i ucieczka, bo ... zawsze cos.

      Tak, wiele sie zmienilo, tylko Ty gdzies zostalas zamknieta

      Fronda jest najmniej wiarygodnym zrodlem ? myslalem, ze w tej materii jednym z bardziej wiarygodnym. Zreszta, gdybys zechciala przeczytac a nei uciekac, widzialabys, ze w artykule przytoczone sa dane ichniejszego GUS'u i spisu, wiec chyba jako takie wiarygodne.

      Rozumiem, ze w tej materii najbardziej wiarygodnym zrodlem jest GW :P

      ech, szkoda gadac.
      bo kosciol, bo ksiadz, bo fronda ... a wszystko rozchodzi sie tylko o Ciebie :)

      Usuń
  12. Proszę wszystkich o głęboki oddech i...odpuszczenie walki o mistrzostwo ostatniego komentarza!

    1. Z wiarą jest jak z miłością nie można jej ani nakazać ani zakazać.
    2. W pewnych kwestiach będących na styku państwo-Bóg polecam uniwersalny dramat pt. Antygona.
    3. Wszystkim optymistom przypominam, że łyżka dziegciu potrafi zepsuć smak beczki miodu, a wszystkim pesymistom, że nie taki "diabeł" straszny jak go malują.
    4. Media żerują na najniższych instynktach czy emocjach - historie z niegodnymi księżmi są bardzo medialne - w pewnych przypadkach służą także do "przykrycia" bieżących spraw w państwie.
    5. KUL jak każda uczelnia w RP dostaje dotację na każdego laickiego studenta. Należy to mu się jak psu zupa/kość! Dawniejsze kwestie może pozostawmy historykom.
    6. W kwestii konkordatu i zgodności tego czy owego z konstytucją. To przypominam, że od 1998r ( to chyba data podpisania umowy międzynarodowej z Watykanem) rządziły w kraju wszystkie opcje. Jeśli "ktoś" uchwalił, a Strażnik Konstytucji podpisał, a "kanclerz" w życie wprowadził to...jest to bardzo dobry powód do Trybunału Stanu. Skoro nikt tego do tej pory nie podniósł to byc może ( z naciskiem na może) wszystko jest zgodne z prawem. Będąc specjalistą w innej niż prawo dziedzinie proszę nie roztrząsajmy co się komuś wydaje. Warto wspomnieć raz czy dwa, że ma się takie czy inne podejrzenie ale doprawdy trzy razy to dużo.

    Zbiorczo to chyba tyle. Bardzo dziękuję za Wasz styl!!! Za dyskusję!

    Zaczynam pracę nad nowym wpisem - niestety mam tylko 1h - ale może chociaż draft do jutrzejszej obróbki powstanie. Zapraszam. Jeśli ktoś ma jakąs sprawę to odpowiem via email, komentarz albo Twitter.

    OdpowiedzUsuń