Machiavelli swego czasu napisał:
"Moim zamiarem jest pisać rzeczy użyteczne dla tego, kto je rozumie, przeto o wiele bardziej właściwym wydaje mi się iść za prawdą rzeczywistą zdarzeń niż za jej wyobrażeniem. Wielu wyobrażało sobie takie republiki i księstwa, jakich w rzeczywistości ani się nie widzi, ani się nie zna; wszak sposób, w jaki się żyje jest tak różny od tego, w jaki się żyć powinno, że ten, kto chce postępować tak, jak się powinno postępować, a nie tak, jak się postępuje, gotuje raczej swoją klęskę, niż zapewnia panowanie."
Po 24h odseparowaniu od komputera i internetu w moje ręce trafił właśnie text, którego autorem jest p. Andrzej Talaga, "Polska skarlała? Niech walczy jak karzeł".
Znajduje się w nim fragment, który postanowiłem uczynić swoistym słowem na niedzielę licząc, że sprowokuje on wypowiedzi osób, w których jest więcej romantyzmu niż w tej chwili we mnie:
"Dziś podstawą realpolitik nie są już armie, ale stan gospodarki, przede wszystkim jej rozmiar. Realia są dla nas miażdżące. Niemcy to 20 proc. PKB Unii, Francja prawie 16 proc., Wielka Brytania – ok. 14 proc., Włochy prawie 13 proc. Oto niekwestionowani liderzy Europy. Po nich idą średniacy: mocne poturbowane kryzysem Hiszpania i Holandia, dopiero w trzeciej kolejności karły – Polska, Belgia i Szwecja (wszystkie po mniej niż 3 proc. PKB UE), a następnie plankton, którego waga ekonomiczna oraz polityczna oscyluje wokół zera. (...) Co zatem wypada czynić karłom w obliczu gigantów? Zejść na ziemię. Nie walczyć o kształt Europy, swobody u wschodnich sąsiadów oraz inne mrzonki, ale gryźć i kopać po kostkach w boju o elementarne interesy, by nas nie zmiażdżyli. "
Najżywotniejsze interesy Polski zatem i Polaków definiuje zaś p. Talaga następująco:
"Nie dać sobie narzucić większych ograniczeń w emisji CO2, wspólnego europejskiego sytemu patentowego, wyrwać, ile się da z polityki spójności w nowym budżecie UE, zwalczać projektowany wspólny podatek korporacyjny."
Przesłanie swej wypowiedzi rozgrzesza słowami:
"Karły miały wprawdzie w kulturze europejskiej opinie wrednych, ale tylko ci, którzy potrafili bezczelnie walczyć o swoje – zwyciężają. Pokornych nikt nawet nie pamięta."
Dodatkowy wątek: Po cóż przez tyle lat mą głowę karmiono "książkami zbójeckimi" i szczytnymi hasłami "Za wolność Waszą i Naszą"? Po co nauczenie religii w szkołach? Dlaczego dopiero teraz jak już:
"W życia wędrówce (niemal) na połowie czasu,
(Tracę) z oczu szlak nieomylnej drogi"
na nowo wskazuje się mi/nam jak żyć czy też jak postępować? Czy "karłom" potrzebne są ambicje i marzenia? Czy też furda mrzonki bo najważniejsze jest "tu i teraz" oraz "ciepła woda w kranie"?
Pytanie na szóstkę: co ma z tą notką wspólnego "Konrad Wallenrod"?
Njusacz, dla mnie nie jest wyznacznikiem jakiś Andrzej Talaga. Któż to? Nie znam! Robię swoje! Jestem idealistą i perfekcjonistą. Mało może wiele. Nie traćmy nadziei.
OdpowiedzUsuńWitaj,
UsuńAndrzej Talaga to dziennikarz Rzepy. Jego anonimowość nie musi oznaczać, że w swym koncepcie brakuje mu argumentów/racji. Autorytety w tym nadwiślańskim kraju mylą i zawodzą tak często, że zwykły człowiek zagadnięty na ulicy wydaje się mieć więcej rozsądku i rozumu.
Co do robienia swego w sferze MIKRO to popieram! Każdy jest kowalem swego losu.
Jednak opisana w notce kwestia dotyczy sfery MAKRO, a tutaj "prawo dżungli"? Jeśli to prawda to jesteśmy jako państwo za mali, za słabi...karłowaci aby cokolwiek móc. Pytanie czy to właściwa ocena sytuacji? Defetyzm?
Witaj na blogu. Proszę nadaj sobie jakiś nick aby łatwiej było odpowiadać.
Polecam!
OdpowiedzUsuńhttp://www.wykop.pl/ramka/1071189/o-tym-jak-powstaja-artykuly-do-gazety-wyborczej-i-nie-tylko/
Witaj Prawdo :)
UsuńZawsze lepiej niż na wykop zalinkowac do źródła:
http://czarny.nowyekran.pl/post/55633,prowokacja-antydziennikarska-w-wykonaniu-wiary-lecha
Co ciekawe autor wykopowy źródła doszukuje się u pasera aka http://s4.ifotos.pl/img/Aferapng_rxqprrq.png co to ma być? Kolejny bank fotek? Aby tylko nie podać autora, o to w tym chodzi?
Z tego co wiem wykop zrobił ban na texty z Nowego Ekranu gdy Ekranowcy zaczęli dopominać się o sprawiedliwość i przyzwoitość Wykopywaczy...ale jak widać ban banem ale pieniądz nie śmierdzi więc boczkiem zajumamy od Was to co przyciągnie uwagę właśnie na nas...
ps. W nocy trafiłem na ten text i chciałem wpeleśc go do powstającego wpisu o mediach w RP. Skoro już jest nagłośniony to chyba temat odpuszczę albo przynajmniej zmodyfikuję.
Wycinek esencji i prawdy. Myślałem, że ten cały podatek korporacyjny został w końcu zarzucony jak i wspólna płaca minimalna. ech.
OdpowiedzUsuńOstatnio sobie rozważałem, że media są w większości lewicowe i sprzyjają wielkim korporacjom, bo mają pieniądze z reklam. Dlatego je tak promują. Natomiast wielkim firmom się to opłaca ponieważ wszystkie obciążenia bardziej dokuczają rozwijającym się niż im.
Na przykład urlop macieżyński to mniejszy wydatek dla korporacji w której pracuje 2000 osób i w ciąży jest 5 pań niż dla 10-osobowej firmy, gdzie w ciąży jest jedna pani.
Jeżeli spadnie odpowiednio wiele takich obciążeń to taki karlik nigdy nie dogoni tego dużego.
Pozdrawiam
Kamil
http://kamilkuczynski.com/kurs -darmowy kurs językowy:"7 zasad szybkiej nauki angielskiej wymowy". Zacznij nareszcie mówić płynnie i automatycznie w obcym języku.
Co do przeróżnych "pomysłów" to co najwyżej są one wycofywane na "z góry upatrzone pozycje" i tam czekają na odpowiedni czas. Spójrz na ACTA albo lepiej na Konstytucję UE. Ile podejść było, ile nacisków w związku z oporami przed jej ratyfikacją...i co? I jest!
UsuńCo do mediów to sprawa jest bardziej zróżnicowana. Taki Murdoch to człowiek lewicy? prawicy? Czy samego siebie? Jednak masz rację, w tle swej wypowiedzi, na koniec dnia chodzi o WPŁYWY lub pieniądze!
Co do korpo to są i plusy, i minusy. Większa jawność umowy o pracę, więcej szans na zwycięstwo w sądzie pracy, etc.
Jakiś czas temu byłem na rozmowie o pracę w pewnej znanej, nazwijmy to dla zmyłki, "unii" pracodawców. Rozmawiamy i dywagujemy sobie na tematy ekonomiczno-społeczno-polityczne aby obustronnie wybadać grunt z kim to potencjalnie możemy się związać. Po jakimś czasie padło kluczowe jak się okazało pytanie, które ma związek z tym co napisałeś w kwestii "kolos-karlik". "Jakie ma Pan recepty na to aby potencjalny wzrost gospodarczy w RP zrównać z realnym i jak to wpłynie na pracodawców". Moja odpowiedź, generalnie zbliżona do idei p. Gwiazdowskiego, spotkała się z gigantyczną zaskoczką i pytaniem ze strony reprezentantów "pracodawców" - "czy wie Pan czyje interesy reprezentujemy?" - "jeśli tak to ma Pan świadomość, że jest nam "nie-po-drodze" ze sobą".
Bariery wejścia, "przymus cechowy", swobodny przepływ kapitałów bez konieczności obchodzenia zakazów o "cenach transferowych", transfer zysków poprzez koszty "marketingu" z firm zlokalizowanych w "krajach matkach", dumping, lobbying i nieuczciwa konkurencja. To tylko kilka przykładów działań, które spawiają, że "duży może więcej"! Dodaj do tego działania opisane w "Strach 3.0 bis" i masz w miarę pełen obraz.
czy polska to jakaś osoba żeby 'walczyła'? to w ogóle coś znaczy? Od pewnego czasu uważam tych wołających że 'polska musi walczyć' za pożytecznych idiotów - pożytecznych dla reżimu, rzecz jasna. Otóż cała zabawa jest o to żeby nie zauważyć wielkiego słonia w pokoju - lepiej pokazać jakiegoś mniej lub bardziej urojonego wroga za granicą, ruskich bandytów, niemieckich okupantów, którzy rzecz jasna czyhają na szlachetny polski naród. A tymczasem szlachetny polski naród pół roku pracuje niewolniczo na wyżywienie swojego pasożytniczego rządu i rzeszy państwowych darmozjadów, z roku na rok reżim dokręca śrubę podatkami, podnoszeniem wieku emerytalnego etc z jednoczesnym zmniejszaniem świadczeń które podjął się zapewnić w zamian za podatki oraz z niekontrolowanym zadłużaniem się - które to działania niszczą gospodarkę i zmuszają ludzi do wegetacji zamiast rozwoju. Kraj psuje się od środka i nic sobie z Niemcami nie wywalczymy jakimś bzdurnym 'kopaniem w kostkę' czy innym sraniem na trawnik - to są polskie problemy które muszą być rozwiązane w kraju.
OdpowiedzUsuńI tak i nie. Jeszcze 100lat temu napisałbym, że masz całkowitą rację. Niestety współczesny zglobalizowany świat nie jest tak trywialny. Swego czasu mieliśmy alternatywę, która spłycę do wyboru tylko pomiędzy UE-członek bądź "samodzielna wyspa". Wybierając członkostwo we Wspólnotach Europejskich dobrowolnie zrzekliśmy się części naszej suwerenności i niezależności ( np. wyroki ETS, dyrektywy Komisji). Dlatego też znajdujemy się w układzie, w którym permanentnie musimy walczyć o KORZYSTNE dla nas jako kraju rozwiązania. Tutaj metody są dwie (?) albo Kokodzambo i do przodu nie odpuszczając niczego albo łasimy się i dajemy klepać po pleckach za jakieś "drobiazgi" sumujące się kwotą kilku miliardów euro bo bezwzględnie walczymy o kilkadziesiąt...tak jak w przypadku np. paktu klimatycznego.
UsuńCo się tyczy "władz okupacyjnych" to sory ale KTOŚ dał legitymizację akurat tym okupantom. Ktoś zawierzył ich narracji swój żywot człowieka poczciwego. Sam jesteś łebskim komentatorem. Widziałem Twoje wypowiedzi u wielu ziomali, dziwie się, że akurat tego nie kumasz. Ale może to jakaś nadinterpretacja z mojej strony tych kilku zdań, które napisałeś. Jeśli możesz to rozwiń.
Witaj na blogu!
Chodzi mi o to że piszesz 'MY' jakby Polska stanowiła jeden organizm. A według mnie jesteśmy 'My' oraz 'Oni' - czyli władza/administracja. I nie mów mi proszę że ta demokracja w kraju działa i że politycy przy władzy spełniają oczekiwania większości narodu - od wprowadzenia demokracji w PL upłynęło wystarczająco dużo czasu żeby takich złudzeń się pozbyć.
UsuńRząd nie działa na rzecz swoich obywateli, on działa przede wszystkim dla dobra rządu. Celem istnienia administracji państwowej jest władza i jej powiększanie, wszystkie inne 'cele uboczne' są tylko kosztami które należy minimalizować. Rząd nie toleruje wolnych i niezależnych ludzi ani firm, rząd potrzebuje podatków i głównie o to dba żeby owe podatki były posłusznie płacone.
'Łasimy się'? 'Dajemy się klepać'? Kto konkretnie? Co zwykłych ludzi obchodzi pakiet klimatyczny? Jakie to ma znaczenie w zestawieniu z tym że państwo zabiera im połowę dochodów nie dając prawie nic w zamian? Emerytury w rozsypce, służba zdrowia w rozsypce, a Ty płać, płać coraz więcej bo Polska przecież potrzebuje. Jedynie rzad wije się, łasi, tańczy jak Travolta byle się dorwać do unijnego cyca z kasą - wiedzą że to dla nich nowe siły życiowe, kasa na której administracja upasie sie jeszcze bardziej i przejmie kontrolę nad kolejnymi obszarami życia obywateli. Ale nie ma się co łudzić że to wina UE - gdyby nie było UE to szybko poszukali by sobie innego źródełka władzy.
Rozumiem do czego się odnosisz. Rozumiem sprzeciw, złość buc może zniechęcenie lub frustrację
UsuńZrozum mój punkt widzenia. Opiera się na starej mądrości ludowej: nie będzie nas, a będzie las! Administracji tej też wiecznie tutaj nie będzie, ważne aby przetrwał projekt któremu na imię Polska.
Dlaczego? Dlatego, że będąc częścią tego czy innego imperium zawsze będziemy dla niego u-krainą, peryferią, którą można drenować z kapitałów, mózgów, idei. Historia uczy, że imperia dbały tylko o swoje centrum, reszta zawsze szła na pożarcie.
Ważne aby przeciętny Polak dowiadywał się, że taki abstrakcyjny pomysł jak redukcja CO2 ma WYMIERNE odniesienie dla jego kieszeni, dla możliwości rozwoju jego kraju, etc.
Ten blog poza swoim głównym celem - Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego - zamierza także otwierać oczy rodaków.
Czytalem Talage pare razy i ogolnie to calkiem inteligentny gosc.Problem z nim jest taki ze jak praktycznie caly medialny mainstream jest on kompletnie wyzbyty jakichkolwiek ambicji narodowych.Jemu i im podobnym juz sie wydaje ze obecna sytuacja geopolityczna czy makroekonomiczna sa dane na wieki i nic juz tu nie mozna zrobic-tak nie jest.Strategia karla wcale nie jest taka glupia-chodzi tylko o to aby byla ona tylko etapem przejsciowym i prowadzila do tego aby Polska w przewidywalnej perspektywie wyrosla na giganta.Zreszta giganta niekoniecznie unijnego bo obecnie czlonkostwo Polski w UE zaczyna przynosic Polsce straty i nalezaloby sie zastanowic nad rozluznieniem naszych zwiazkow z biurokratyzujaca sie na potege UE .
OdpowiedzUsuńPiotr34
P.S.Na razie jako anonimowy bo pozbylem sie "wujka google"-po ich ostatniej zmianie polityki prywatnosci dalem sobie z nimi spokoj-pozniej cos tam sie z tym zrobi.
Ciekawe nakreślenie sytuacji! Jeśli dla obecnie rządzących uniżoność w kontaktach dyplomatycznych jest tylko etapem przejściowym to można zrozumieć "lustrację" Ministra Spraw Zagranicznych Rosji - Ławrowa - na odprawie polskiej służby dyplomatycznej, albo "wyrywanie" się przed szereg Ministra Sikorskiego w Berlinie. Robimy małe "lisie" gesty, kulimy ogon pod siebie, a w kwestii kluczowej ( dla mnie np ograniczenie CO2 i zapaść polskiej gospodarki) walczymy jak "lew".
UsuńPublikę kugluje się opowieściami o zeszłorocznym śniegu i tym jak oni się...aby uśpić uwagę wywiadów. Kto wie...
ps. Ja na razie ostałem się na guglu. Obaczę co się odmieni.
Mysle iz nieco nadinterpretowujesz moje slowa;).RZECZYWISCIE my taka strategie "lisa"(czasem karzel,czasem lew)POWINNISMY stosowac-tu sie zgodze-jednak jak sadze jako kraj nie stosujemy ZADNEJ strategii.To moze WYGLADAC ze my strategie lisa stosujemy i od czasu do czasu bywamy lwem w kwestiach istotnych ale tak NIE jest.Tu sie zgodze z innymi komentatorami-rzad swoje a spoleczenstwo swoje.Generalnie rzad(a raczej CALE tzw "polskie elity)majac w czterech literach spoleczenstwo podwiesili sie pod tzw.proces transformacji ustrojowej i obchodza ich tylko profity z funduszy unijnych i innych przeplywow kapitalowych,prywatyzacji,przeksztalcen,"reform" itp(zwyczajnie duzo mozna ukrasc).Natomiast takie "wyskoki" jak chocby w sprawie CO2 sa prosta pochodna faktu iz w polskiej polityce walcza o wplywy rozne grupy podwieszone pod ROZNE grupy mocodawcow ktorzy bywa ze miewaja ROZNE interesy(patrz kondominium).To nawet nic dziwnego-jakaz strategie moga miec kompradorzy?-tylko sie "nachapac".Zasadniczo wiec polski rzad nie majac zadnej wizji na przyszlosc ale za to sluzac WIELU panom JEDNOCZESNIE miota sie co mozna porownac do "strategii" kiepskiego szachisty-od czasu jakies zaskakujace ruchy ktore moga sprawiac wraznie jakiejs blyskotliwej i gleboko przemyslanej strategii-ale tu zadnej strategii nie ma-to tylko EMOCJONALNE odruchy i rozne STRZEPY pomyslow.Tak jest wlasnie w Polsce-jedyny pomysl wladzy to utrzymac sie jak najdluzej przy KORYCIE-jedyna "strategia" to wchodzic w tylek mocodawcom-ale ze nie do konca wiadomo KTO tym mocodawca wlasciwie jest(Bruksela,lokalna oligarchia czy jednak majaca pelne szafy teczek Moskwa)wiec stad takie wolty stanowisk,zaskakujace oswiadczenia i rozne inne dziwne wygibasy.To tylko wygibasy drobnych cwaniaczkow i sadze iz nie ma potrzeby tu sie drugiego dna w postaci wyrafinowanej strategii doszukiwac bo wczoraj oni chcieli byc lisem,dzis probuja byc lwem a jutro wymysla jakas strategi kozy-nic to-chodzi tylko o to aby sie ustawic-ale ze sytuacja geopolityczna Polski jest skomplikowana(znowu patrz kondominum)to i oni takie skomplikowane wygibasy wyczyniaja-ale to nie strategia to tylko "taniec na rurce" skierowany w strone wszelkich MOZLIWYCH mocodawcow.
UsuńTak wiec powiem tak-Twoja nadinterpretacja jest o tyle SLUSZNA iz my jako kraj co by nie mowic dosc slaby POWINNISMY strategie lisa stosowac-sadze jednak iz jej nie stosujemy.Co do naszego "tymczasowego" pobytu w strukturach UE-ja bym byl za i nawet sadze ze tu masz racje-niektorzy z "polskich politykow" moga widziec to "podobnie".Pisze "podobnie" bo o ile ja bym to widzial jako ruch w kierunku zwiekszenia suwerennosci Polski to oni jak sadze mysla tylko o zmianie glownego MOCODAWCY-prawdopodobnie na Moskwe(nawet nie dlatego ze te Moskwe tak kochaja tylko dlatego ze Moskwa ma na nich wszystkich pelno "hakow").
P.S.Troche chaotyczna ta moja wypowiedz jak ja tak czytam ale to DOBRZE.Dobrze bo rzecz wlasnie w tym ze tu wlasnie ze zwyklym chaosem mamy do czynienia-wczoraj tak,dzis siak a jutro jeszcze inaczej albo i nie.Tylko jedno sie nie zmienia-ped do KORYTA.
Piotr34
W tym chaosie jest metoda:) Dzięki za komentarz, akurat ja z Tobą polemizował nie będę bo co najwyżej różni nas rozłożenie akcentów w pewnych kwestiach. Niestety tak wydaje się ( podkreślenie) wyglądać sytuacja, w której osadzone są nasze realia.
Usuńps. Proszę nie odchodź jednak bo byc może spotkasz jednak polemistę bo blog zaczyna odwiedzać coraz więcej osób. Nie wiem czy to z polecenia ruch? Jeśli tak to wszystkim polecającym dziękuję. Im nas więcej tym lepiej. Więcej opinii i idei wyjdzie nam tylko na zdrowie.
Spoko-bede rzucal okiem-dzis i w ogole.
UsuńPiotr34
nie bardzo rozumiem co napisałeś, że w kwestii kluczowej np. CO2 walczymy jak lew.
OdpowiedzUsuńPrzypominam tylko, że partacze w 2008 podpisali pakt klimatyczny i nie od dzis wiadomo, ze byl arcyniekorzystny dla nas. Dzis sie jedynie okazalo, ze chciano pojsc z tym dalej a skutki nasz nierzad poczulby duzo szybciej niz wowczas zakladal.
Wiec takie popierdywanie jak weto teraz tez niewiele zmieni, bo juz sie mowi, ze zostalismy w tym sami i sa plany obejscia tego weto co oczywiscie jest kuriozalne.
Proponowane zmiany, które jako Polska musielibyśmy zaimplementować kosztować mogą nas kilkadziesiąt/kilkaset miliardów euro. Jest zatem o co kopie kruszyć i walczyć o swoje.
UsuńPrzez pewien czas myślałem, że Szef Rady Ministrów za kolejny order bądź klepanko po plecach "wykorzysta szansę aby cicho siedzieć", a później jak "mleko się rozleje" to usłużni dziennikarze i zaprzyjaźnione media wdrożą propagandę jak to udało się kolejny raz to czy owo. Premier Tusk zaskoczył mnie i być może postawiwszy swoja karierę w UE pod znakiem zapytania ...zawetował niekorzystne dla Polaków prawodawstwo. Stąd mój komentarz - walczymy jak lew.
Co do genezy paktu, musiałbym odświeżyć swoje archiwum albo pogugalc trochę, ale na szybko to wydaje mi się, że Polska stronę reprezentowali jeszcze politycy PiSu ( Ś.P. Lech Kaczyński) i przypisywanie "gapiostwa" tylko PO trochę jest być może zbyt jednostronne. BARDZO chętnie przeczytam jakieś opracowanie na ten temat, jeśli masz cokolwiek to proszę o link.
A to, że weto może nic już nie zmienić to...bardzo kosztowana nauka! Dzięki niej wiemy, że z "karłami" nikt się nie liczy! Co w jakiejś mierze pokazuje nam gdzie jesteśmy w UE - patrz tekst główny notki.
Ps. proszę przyjmij jakieś pseudo bądź nick na przyszłość.
dobrze, ze napisales wydaje mi sie!
Usuńwidze, ze kolejny raz starasz sie na swoim blogu zadowolic wszystkich wkolo.
Czymze Cie ten mialki Tfusk zaskoczyl? O jakiej karierze piszesz. O tych plotkach, ktore on sam puszcza jak nieswierze baki ?
W zachodnich mediach nie uwidzisz go jako postaci i meza europejskiego stanu.
Czy tak widzisz Polska sile i racje stanu. Najpierw cos spieprzymy a pozniej bedziemy sie tlumaczyc jesli wyjdzie na swiatlo dzienne.
ech.
wstyd.
tutaj pare linkow:
http://www.rp.pl/artykul/690642.html?print=tak&p=0
tutaj koles sie chwali osobistym sukcesem
http://seaman.salon24.pl/319037,o-czlowieku-ktory-zawetowal-wlasny-sukces
a tutaj rakiem wycofuje
http://www.wprost.pl/ar/272708/To-nie-ja-to-Lech-Kaczynski-Tusk-odpiera-zarzuty-ws-pakietu-klimatycznego/
Masz prawo mieć swoje zdanie na mój temat. Jeśli jesteś z nami wystarczająco długo to już zapewne wiesz, że ja już NIE mogę pisać wszystkiego co bym chciał, jak bym chciał. W komentarzach każdy może napisać co mu leży na sercu. Każdy może nakreślić sprawę ze własnej subiektywnej perspektywy. To wolny blog:)
UsuńCo do zaskoczki by Tusk to podtrzymuję swoje zdanie.
1. MNIE ZASKOCZYŁ tym wetowaniem!
2. "Karierę" miał mieć również i p. Kwaśniewski znany z tego, że jest o-mało-co-magistrem i jak przyszło co do czego to MUSI na starych śmieciach integrować lewicę. Nic innego mu nie zostało. Nie wiem czy Tusk sam wierzył w te napinki medialne, które widziały go to tu, to tam. W każdym razie zagranie na nosie Niemcom i Francuzom w kwestii CO2 nie przybliża go do upragnionej(?) synekury w Zjednoczonej Europie.
3. co do odpowiedzialności czy też śmieszności wetowania samego siebie to...z tego co się orientuję każdy pomysł rzucony w UE podlega wstępnym rozważaniom i wydaje mi się, że PiS mógł nie dostrzec niebezpieczeństwa, w każdym razie to na jego pracy zdaje się bazowało w późniejszych negocjacjach PO. ALE...PO miało WYSTARCZAJĄCO dużo czasu aby wynegocjować lepsze warunki, aby zbudować KOALICJE niezadowolonych! WETOwanie w pojedynkę tak medialnego projektu to...polityczne samobójstwo. Coś na kształt przemowy ministra Becka w maju 1939r. w Sejmie IIRP. Mową o honorze zbudował pomnik ze spiżu dla swej polityki, której owoce zbieramy niestety do dziś. Tak samo dyplomacja by Tusk teraz rozdziera szaty, a do tej pory klepała się po ramieniu.
Dobrze, że zawetował!
ps. dzięki za linki.
ps2. jeśli chcesz przedstawić swój punkt widzenia bo uważasz, że mój jest zbyt miękki to proszę wybierz temat i napisz wpis gościnny. Nawet jeśli będzie tendencyjny to MUSI byc jednak RZETELNY. Nie mogę napisać, ze "to wina Tuska" skoro Prezydent Kaczyński także negocjował tenże projekt. Pytanie co wynegocjował Kaczyński, a co Tusk. Tego mi brakuje w przekazie!
Uprzejmie proszę!
Usuńskoro zarzucasz mi tendecyjnosc i nierzetelnosc zapoznaj sie jeszcze z ponizszymi.
ja w takim razie zarzuce Ci autocenzure.
skoro Ci brakuje w przekazie to jeszcze jeden linek
http://antonioiwaldi.nowyekran.pl/post/17041,kolejne-klamstwo-tuska
Podsumowujac swoje wynurzenia chce podkreslic, ze owszem weto jest potrzebne. Rychlo w czas mozna powiedziec. Donek probuje sie zachowac jak strazak, ktory sam podlozyl ogien a teraz z sikawka, w ktorej brakuje wody, probuje go ugasic.
Nie tedy droga. Kto kazal mu zmieniac rok bazowy ? Ta mialkosc, niekompetencja i burdel beda jeszcze dlugo wylazic. Przeciez nie tak eurokraci (tfu) przyslali papir do podpisu, w ktorym bylo co innego niz mialo byc. Kto wie ile takich papirow podpisano.
Dyskusja jest i tak bez sensu, jak i caly ten pakiet klimatyczny. To nie CO2 decyduje o klimacie, ale klimat decyduje o zawartosci CO2. USA, Chiny, Indie maja te pakiety i ograniczenie emisji gleboko gdzies. Poza tym jakby nie bylo CO2 jest potrzebny roslinkom, ktore robia O2 :P
Bardzo ciekawa praca naukowa, a nie jakas "sztuczka Mike'a" naszego krajana na obczyźnie
Proszę sie koneicznie zapoznac
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/niewiadomski_tak_naprawde_nie_wiemy_skad_biora_sie_zmiany_klimat
Kolego!
UsuńDoszło do niezrozumienie, przeinaczenia sensu mojej wypowiedzi.
Napisałem ( chciałem) jeśli tylko przyjdzie Tobie chęć do opisania czegokolwiek to zapraszam do wpisu gościnnego. Nawet jeśli będzie tendencyjny tzn. uwypuklał będzie pewne kwestie, a umniejszał znaczenia innym, to jeśli tylko będzie rzetelny to ja wezmę na siebie wszystkie ewentualne retorsje i go opublikuję.
Nigdzie nie zarzuciłem Tobie nierzetelności bo ich w Twej wypowiedzi byc nie mogło.
Co do pozostałej treści Twego komentarza to:
1. Dyplomacja reprezentowana przez p. Sikorskiego faktycznie miała BARDZO DUŻO czasu jeśli nie na przeforsowanie lepszych zapisów to na zbudowanie TRWAŁEGO bloku, który powiedziałby razem z Polską - WETO!
2. Rola CO2 czy zmiany klimatu to myślę, że jesteśmy ZA MALI na aby z całą pewnością cokolwiek w tej materii stwierdzić.
3. Samoograniczenie EU to według mnie jakaś FARSA albo kiepski żart. Nawet przy 20% redukcji emisji przez kraje europejskie globalna emisja ZMNIEJSZY SIĘ O 4%!!! Hipokryzją jest w takim razie wprowadzanie najwyższych norm u siebie po to tylko aby ZAOPATRYWAĆ się w produkty zatruwające środowisko w Chinach! No chyba, że to twórcze podejście do powiedzenia "czego oczy nie widzą tego sercu nie jest żal"
"Samoograniczenie EU to według mnie jakaś FARSA albo kiepski żart. Nawet przy 20% redukcji emisji przez kraje europejskie globalna emisja ZMNIEJSZY SIĘ O 4%!!! Hipokryzją jest w takim razie wprowadzanie najwyższych norm u siebie po to tylko aby ZAOPATRYWAĆ się w produkty zatruwające środowisko w Chinach!" Prawda że to bez sensu na pierwszy rzut oka ? A co jeśli to wszystko jest częścią większego GLOBALNEGO planu dla całego świata ? Tak Was czytam i zastanawiam się jak to możliwe że nikt tutaj nie mówi o NWO czyli o tzw. "spiskach"? Ktoś tutaj kiedykolwiek interesował się tym tematem ? A czy koś interesuje się tutaj GMO ? A czy ktoś interesuje się tutaj szeroko stosowaną Farmacją ? Ktoś tutaj pisze wprost o FED I EBC ? Co mianowicie robią te instytucje i jaki jest ich wpływ na gospodarkę ? Dyskutujecie o skutkach a nie o przyczynach tych wszystkich problemów. To o czym piszę jest ściśle ze sobą powiązane - wybudźcie się z letargu i zacznijcie mówić wprost - tylko prawda nas wyzwoli. Polecam filmy (znajdziecie jeszcze na youtube) - jak je obejrzycie to możemy podyskutować: "Wielka Farmacja" "Dr Rath" - czyli kto stworzył UE, "Zeitgeist" "Wezwanie do przebudzenia" i koniecznie "Wzrost PL" Interesuję się tematem od dawna - dla mnie to nie spiski. Wielka finansjera opanowała świat. Pozostał w miarę wolny internet. Jeszcze.
OdpowiedzUsuńBlog powstał w styczniu 2012 r., na dobre zaangażowałem się w niego mniej więcej miesiąc temu. Trudno oczekiwać abyśmy już wszystko "przerobili", prawda? Poza tym raczej rozmawiamy o tym co nas w danej chwili interesuje, a żadnych interpelacji co do NWO, GMO, etc dotychczas nie było. FED i ECB to zupełnie inna bajka. Co do farmacji to powoli zaczyna kiełkować wpis o szczepionkach, który obiecany został na blogu Rafała Bauera jeszcze w lutym.
UsuńDlatego albo cierpliwie poczekasz albo sam coś opracujesz jako gość. Ewentualnie możesz w komentarzach starać się nas oświecać i zachęcać do zgłębiania tematu we własnym zakresie.
Witaj na blogu. Określ jakieś pseudo, nick coby było łatwiej się odnosić niż per anonimowy z 02:21
Dlaczego wyświetla mi godziną 02:21 PM U mnie noc. Serwer gdzieś w ameryce ? Zachęcam do lektury filmów. Przyjmę nick observer. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMogę odnieść się do tematu podatku korporacyjnego bo go dosyć dobrze znam. W tym zakresie mogę powiedzieć, że obecnie próbuję się wdrożyć nieco inną koncepcję tego rozwiązania. Otóż Niemcy i Francja zamierzają całkowicie samodzielnie i bez związku z instytucjami wspólnotowymi dokonać ujednolicenia własnych przepisów dotyczących podatku dochodowego od przedsiębiorstw (CIT). Tymczasem do tej pory prace trwały nad stworzeniem przez Komisję projektu dyrektywy dotyczącej wdrożenia takiego podatku na obszarze całej Wspólnoty. Mamy więc sytuację, gdy jeszcze bardziej wyodrębnia się motor niemiecko-francuski w stosunku do pozostałych państw UE.
OdpowiedzUsuńCzyli prawdopodobnie będą próbować ujednolicać system poprzez tzw. salami. Kto będzie chciał cokolwiek znaczyć to będzie "musiał" się przyłączyć. Dzięki temu bez "wystrzału armat" stopniowo suwerenność poszczególnych krajów w tej materii będzie malała.
UsuńWedług mnie to ciekawy temat do opisania - geneza, przebieg,skutki - jeśli tylko masz ochotę to pisz: njusacz at gmail kropka com
Witaj na blogu!
ps. bardzo ciekawy projekt ten Twój (?) http://www.dzial-finansow.pl/ , powodzenia!
Dziękuję - dzialfinansow.pl to jak najbardziej moje dzieło, ale jak widać potrzebny jest jeszcze solidny kopniak, który popchnie projekt do przodu;), a wsparcie w tym zakresie również mile widziane :)
UsuńTemat podatku korporacyjnego czyli do tej pory CCCTB (common consolidated corporate tax base), a teraz to raczej CIT niemiecko-francuski czeka aż się nim zajmę w wolnej chwili;) Chociaż publikację na ten temat zdążyłem już popełnić jako jeden ze współautorów tego dzieła: http://www.naukowa.pl/Unia-Europejska,29kt/Wspolna-korporacyjna-podstawa-opodatkowania-w-UE-a-opodatkowanie-dochodu-spolek-w-Polsce,347214ks
Jeśli zredagujesz i uczynisz zjadliwym to co już "popełniłeś" w temacie podatku, i zgodzisz się umieścić na blogu to prawie tysiąc ( tyle już mniej więcej dziennie osób tutaj zagląda) zobaczy ten Twój działfinansów bo będzie stał obok autora. Może takiego kopniaka właśnie Ci potrzeba? Z tego co widzę na statystyce, jak już w nią wejdę, to do komentarzy zagląda ok 2-11% całego ruchu na notce. Nadal to kilkanaście, kilkadziesiąt osób więc niech link do Ciebie powisi. Może akurat kogoś jeszcze zainteresuje.
UsuńPowodzenia raz jeszcze.