czwartek, 2 lutego 2012

"Przecież nieruchomości zawsze rosną"

We wczorajszych njusach, które można odświeżyć sobie klikając tutaj, znalazła się informacja dotycząca kolejnego spadku indexu cen nieruchomości w USA. Niestety utrata wartości przez tamtejsze domy i mieszkania wynosząca średnio ok 30% od szczytowych notowań sprzed kilku lat do niektórych przestała już przemawiać. Amerykański rynek ma być "po prostu inny" albo "pogłębiające się spadki tam o niczym mają nie świadczyć", o czym zapewniają mnie co i rusz warszawscy developerzy i ich klakierzy podczas próby sprowadzenia ceny nieruchomości do realnego poziomu. 



Tymczasem spójrzmy na to zestawienie:



*Source: Debt Deflationdla zobrazowania bąbla japońskiego

Niestety także i te książkowe wręcz przykłady bąbla są ignorowane przez w/w specjalistów jako odniesienia do rynków nie odpowiadających polskiemu. "Patrz Pan na Chiny"(!) tam budują, tam dopiero ceny trzymają, tam...właśnie zaczyna się! Oto Shanghai UWin Real Estate Information Services Co. poinformował, że w tygodniu kończącym sie 29 stycznia, ceny nowych domów w Szanghaju spadły o ...40.96% w porównaniu do poprzedniego tygodnia! Średnie ceny wyniosły zaś 16,144 yuan/m2 czyli ok 8164,48 PLN.


Na wieść o oferowaniu przez tamtejszych developerów nowych mieszkań przy tego typu rabatach w wielu punktach doszło do demonstracji. Zresztą dochodziło już do nich wcześniej, ale nigdy spadek cen nie był aż tak gwałtowny.


za weibo.com

Proszę zwrócić także uwagę na fakt, że średnie ceny mieszkań w mieście typu Szanghaj wynoszą tyle ile w pewnej "napuszonej" aglomeracji nad Wisłą. 

Czyżby faktycznie - This time and place is different?




8 komentarzy:

  1. witam !

    zgadzam sie z ta opinie. czeka nas jeszcze okolo 15-20% zjazd w dol, szczegolnie w warszawie i innych najwiekszych miastach gdzie banka byla najbardziej napompowana. czyba, ze nagle trysnie gaz lupkowy i wszyscy bedziemy bogaci jak w Dubaju, ale to nam raczej nie grozi.
    golem

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć!

    Po pierwsze przepraszam, ze musiałeś czekać na publikację komentarza, ale dopiero rozpocząłem blogować i uczę się tego całego systemu.

    Po drugie pamiętaj, ze NIC NIE JEST PEWNE. Spadki, o których myślimy są tylko prawdopodobne. Będę w kolejnych wpisach przedstawiał powody dla których uważam, że są nawet BARDZO PRAWDOPODOBNE. Zapraszam zatem bo każda opinia może ułatwić podjęcie decyzji czy kupować już teraz czy też poczekać cierpliwie będąc otwartym ma zmieniające się realia.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Na wieść o oferowaniu przez tamtejszych developerów nowych mieszkań przy tego typu rabatach w wielu punktach doszło do demonstracji."

    hmmm... nie rozumiem przeciwko czemu były te demonstracje? przeciwko zbyt dużym obniżkom cen mieszkań?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byś się czuł jakbyś jednego dnia, wsparty zapewnieniami tak analityków jak i developerów, zakupił swoje wymarzone mieszkanie powiedzmy za kwotę 10K/m2 jeśli po miesiącu ten sam developer i ci sami klakierzy zachwalac zaczeliby mieszkania po sąsiedzku powiedzmy za 8K/m2. Tylko na 50m jestes 100K w plecy. Ile to miesięcy pracy, oszczędzania, spłaty kredytu?

      Mnie zadziwia raczej fakt, że Polacy tak siedzą cicho!

      Usuń
    2. To w takim razie na ulice powinni wyjść np. nabywcy plazmy (tv), którzy kilka lat temu kupowali je po ok. 10 tys zł a obecnie takie same, albo i lepsze mogą nabyć 5 razy taniej:)

      Usuń
    3. Celna uwaga, ale chyba trochę chybiona.

      1. Plazmy za 10K nie rekomendują w TV, prasie, radio i na plakatach jako czegoś co wiecznie będzie rosło na wartości - przez co nie dochodzi do powstania chybionej alokacji kapitału. Kto ma życzenie i chęc pokazania się w swoijej societe ten plazmę zakupi, świadomy swego pierwszeństwa.

      2. Osoby posiadające dochód na poziomie średniej krajowej z powodów wymionionych powyżej nie muszą zatem tworzyc z siebie niemal dożywotnich niewolników bankowych, zabiegając w myśl "kto nie kupi plazmy ten przegra życie" o hipoteki na 45lat, przy zerowym wkładzie własnym i do tego w uzmacjącej sie walucie...bez podniety, reklamy, manipulacji z zewnątrz wystarcza im przesiadywanie w świetlicy bądź oglądanie na radzieckich Rubinach. Fonię i wizję już przecież mają.

      3. z p1 oraz p2 ze względu na mniejszy popyt cena równowagi nigdy nie osiąga takich poziomów, po ktorych pojawiłaby się potrzeba zdemolowania sklepu "nie dla idiotów" czy "zaprzyjaźnionych mediów" czy "analityków".

      Usuń
  4. zgadzam sie ze ceny spadna, ALE... nie wiemy dokladnie ile % i w jakim czasie.
    moze poczekamy na to rok, dwa, a moze i wiecej, czas pokaze.
    prawda jest ze klika developerow-nagianiaczy kredytowych robi co moze, by ten trend
    spowolnic ! przeciez to dla nich gigantyczna kasa ! wiec mamy i bedziemy mieli na pewno wojne - przeciaganie liny, kto odpusci pierwszy. na razie uwazam ze gora developerzy, ale to sie dosc szybko zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy z 25 lutego, masz rację. Ceny najprawdopodobniej spadną ( zapoznaj się z tym http://hansklos.blogspot.com/ ), masz rację także w kwestii "tajmingu", masz także rację gdy mówisz o tym, że pewne środowiska są ŻYWO zainteresowane w tym aby ogłupiać rodaków aby WYDOIĆ z nich jak najwięcej! MAKSYMALIZUJĄ w ten sposób tzw. nadwyżkę producenta kosztem konsumenta.

    Pomijasz jednak pewna grupę zainteresowanych - banki. Jakikolwiek skokowa obniżka cen nieruchomości ZNISZCZY bilans KAŻDEGO (udzielającego hipotek) banku w tym kraju. Wiąże się to ze stabilnością finansową całej gospodarki - dlatego nikt do tej pory nie poniósł kary za naganianie.

    OdpowiedzUsuń