Wróciłem do pisania po latach, z gotowym pomysłem na wpis - "Czy Trump oszalał"- niestety codziennie w "ten kraju” dzieją się rzeczy, które z jednej strony nie mieszczą się w głowie, a z drugiej nie można ich publicznie skrytykować, bo...wróci Kaczafi. Dwa dni temu pisałem o Muzeum Prus Górnych w Morągu, wczoraj o upadku polskiej edukacji, a dziś stawiam kolejną tezę: "naród, który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości".
Jak daleko jest z Auschwitz do Oleśnicy?
Ostro? Zapoznajcie się może najpierw z sytuacją.
W lutym 2025 roku, w szpitalu w Oleśnicy, w 37. tygodniu ciąży = 9 miesiącu ciąży, nienarodzonemu chłopcu o imieniu Felek wbito igłę w serce i wstrzyknięto chlorek potasu. Powód? Podejrzenie wrodzonej łamliwości kości – choroby, z którą można żyć. Dlaczego? Bo, jak przyznała wiceminister zdrowia Urszula Demkow w Polsat News: „jedyny sposób, żeby dziecko nie urodziło się żywe, to wykonanie zastrzyku z chlorku potasu dosercowo, jeszcze jak to dziecko znajduje się w łonie matki”.
Nie wiem dlaczego, ale pierwsze co przyszło mi na myśl, było Auschwitz. 80 lat temu, też byli lekarze, też były procedury i też podawano zastrzyki. Z fenolu, wyjątkowo zjadliwej trucizny. Przypomniało mi się także, że w 1943 roku Niemcy zalegalizowali aborcję w Generalnym Gubernatorstwie, by zmniejszyć populację Polaków. Hitler mówił wprost: „Niech Polki mają jak najwięcej aborcji”. Celem było wyniszczenie narodu – nie kulami, a polityką demograficzną.
Dlaczego to tym piszę? Bo jak podaje w swoim oświadczeniu prof. dr n. med Piotr Sieroszewskiego Prezes Polskiego Towarzystawa Ginekologów i Położników - można było postąpić inaczej - że matka Felka początkowo zgodziła się na cesarskie cięcie, które dałoby szansę na życie jej synowi. Klinika w Łodzi zaproponowała leczenie i wsparcie, zgodne z polskim prawem i etyką lekarską. Ale potem wkroczyła fundacja FEDERA – ta sama, która od lat promuje liberalizację aborcji. Po konsultacji z ich adwokatem kobieta zażądała „indukcji asystolii”, czyli uśmiercenia płodu. Łódź odmówiła. Więc pojechała do Oleśnicy – największego w Polsce ośrodka aborcyjnego, jak nazywają go organizacje pro-life. Tam Felek stracił życie.
![]() |
kliknij na zdjęcie to się powiększy |
Nie pytam, kto zawinił – pytam, dlaczego politycy klaszczą?
Decyzja, którą podjęła matka była dramatyczna, z p. 10 powyższego oświadczenia wynika, że specjalista psychiatra stwierdził poważne obawy o jej życie. Nie zamierzam tez oceniać lekarki, chociaż w internecie rysuje się obraz osoby, która chcąc dobra czyni zło. Skupię się na tym co mnie boli. Na politykach, bo kiedy minister zdrowia Izabela Leszczyna mówi, że to „wzorcowy przykład realizacji praw kobiet”, a media podchwytują to jako sukces „uśmiechniętej Polski”, to coś we mnie pęka.
Wzorcowy? Serio? Śmierć dziecka, które mogło żyć poza łonem matki, jest wzorcem? Szpital w Łodzi oferował cesarskie cięcie i opiekę neonatologiczną, ale zamiast tego wybrano zastrzyk. Na Twitterze aż huczy: „To nie aborcja, to zabójstwo” – piszą jedni. „To prawo wyboru” – odpowiadają drudzy. Spój, który biologia rozstrzyga bardzo prosto, może dlatego nikt się na nią nie powołuje. Za to wszędzie spór na etyki, moralności, religie...polityka (tfu!).
Zastanawiam się gdzie jest granica? Jeśli 37 tydzień to „wzorcowy wybór”, to co z 38 też jest ok? A może z noworodkiem, który nie spełnia oczekiwań? Brzmi jak science fiction? W Holandii już debatują nad eutanazją dzieci. Kandydat na Prezydenta RP - Krzysztof Stanowski - (żartobliwie) przesuwa tę granicę na dziecko do ukończenia 13, czy nawet 14 roku życia!
Uległość i symbole
W Morągu otwierają Muzeum Prus Górnych, w rocznicę Hołdu Pruskiego, a zapominają o polskiej historii, w edukacji produkują pokolenie, które ledwo umie pisać, ale nie potrafi już myśleć krytycznie. A teraz jeszcze aborcja – promowana jako „postęp” w sposób, który przypomina nazistowską politykę demograficzną.
Tusk – czy to przez naiwność, czy celowo – osłabia polską tożsamość.
Nie podoba mi się to, stąd te wpisy.
![]() |
Kadr z filmu udostępnionego wczoraj przez odchodzącego kanclerza Niemiec |
ps. na marginesie Kanclerz Niemiec to wyjątkowa szuja! Mógł nie poniżać tak Donalda Tuska. Zrobił to świadomie.
Wpisy z serii Germanizacja 2.0
wszystko w imię postępu
OdpowiedzUsuńA Papuga i Paw narodów podpisze się pod tym, weźmie za swoją świętość
UsuńNie wiem czy blog jest jeszcze właściwym narzędziem by dotrzeć do szerszej grupy
OdpowiedzUsuńTu Nju z komórki. Masz racje. Ale.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, to jest tez takie moje miejsce. Moge napisac co mnie meczy, nurtuje. Moge to omówić z kimś. Przemyslec inny punkt widzenia. Spójrz na komentarze Dedka pod sąsiednim wpisie. Chciałem tez zobaczyć, czy potrafię jeszcze ubrać mysli w slowa. Przelać je na papier i wziąć za rączkę druga osobe i przeprowadzić, tak, aby powiedziała co sama mysli.
Po drugie. Dawniej bylo Po 1000-3000 wyświetleń dziennie. Pomimo tylu lat braku nowych notek, jest ponad 1milion wyświetleń. Teraz jest jak mówisz. Twitter, jutub, podkasty, twicze, i discordy. Ale żeby napisać i omówić dłuższą mysl, to chyba tylko blog.
Ps. Mam nagrany odcinek ok 30 minutowej rozmowy z moim przyjacielem, o tym, czy Trump oszlal, Chiny pójdą na wojnę, Tajwan bedzie druga Ukraina. Nagraliśmy, go z marszu. 1h=krócej niż dobrze przygotowana notka na blogu. Ale nie miałem mikrofonu, bylem prowadzacym=jakalem się, no wstydzę się ujawnić. Text to jest jednak text...albo się broni, albo jest do bani. Rozmowa, wideo, ma wiele dodatkow, nad którymi nie potrafię panować. Może trzeba pójść dalej. Zobaczę.
Dzieki za komentarz.