środa, 11 grudnia 2013

Do roboty!

"Chcesz rozbawić Boga? Opowiedz/poinformuj o swoich planach".

Tak w skrócie można podsumować progres "zimowej ofensywy" na Njusaczu w tym tygodniu. Mówi się trudno, i zaczyna od nowa.

Dziś nowy wpis, w którym m.in.- razem z p. Kluzik-Rostowską - przypomnę dawno zapomnianą pieśń.
Zapraszam.




Złote przeboje socjalizmu - "Do roboty!"

Pani Minister, która podobnie jak i ja, nie lubi słowa "ministra", udzieliła rano wywiadu dla Konrada Piaseckiego z rozgłośni RMF. Cały zapis ich rozmowy:  http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywiady/kontrwywiad/news-kluzik-rostkowska-nauczyciele-powinni-pracowac-dluzej,nId,1072394

Wśród poruszonych tematów znalazły się m.in.: 6 latki w szkołach aka ratujmy maluchy, przyszłość gimnazjów czy lekcji pt. "wychowanie seksualne". 

Mnie jednak najbardziej zainteresował fragment dotyczący czasu pracy nauczycieli. Wygląda on tak:


-Nauczyciele będą dłużej pracować przy tablicy? (dziennikarz RMF)
-Nauczyciele powinni pracować dłużej niż pracują dzisiaj, ale ... (Pani Minister)

-Ile? Dzisiaj pracują osiemnaście plus dwa.
-Panie redaktorze. Kwestia jest nawet inna, dlatego że nauczyciele dzisiaj już mają zapisane, że powinni pracować do czterdziestu godzin. Tylko oczywiście różnie to wygląda. Przedstawię ten pakiet, możemy się spotkać raz jeszcze, jak będzie rozmowa o szczegółach.

-Ale rząd wielkości. Dzisiaj pracują osiemnaście plus dwadzieścia godzin, takich nauczycielskich. Ile powinni pracować pani zdaniem? 25, 30?
-Nauczyciele powinni pracować efektywnie do czterdziestu godzin tygodniowo.



Do roboty! - serca w górę, myślą świecić! 
Raz! dwa! do roboty! 
Czas brać kielnię w garść! 
Był trud i nędza, był ocean łez, 
I burzył serca rząd grubo napchanych kies. 
Nie darmo lud przelewał krew. 
Dziś hardo brzmi zwycięski śpiew: 
Do warsztatów! Do warsztatów! 
Trzeba krzywdzie stawić opór i kres! 





Pytanie dnia

Po tym jak z ust znikł mi uśmiech związany z antysocjalistyczną nostalgią, zacząłem się zastanawiać. Jak to po prawdzie jest z tą pracą nauczycieli? Faktycznie pracują tylko naście godzin tygodniowo? Czy też do brakujących 40h/tydz wlicza im się czas poświęcony w domu na sprawdzanie klasówek, kartkówek, dokształcanie się? Kto ustala ile czasu spędza nauczyciel pracując w domu i sumuje z pracą u tablicy? Jeśli ktokolwiek z Was posiada wiedzę w tym temacie, to zapraszam do komentarzy.




Ilustracja tygodnia

Skoro już pojawiła się idea dalszego kształcenia nauczycieli, to mam ciekawą ilustrację w temacie znalezioną na blogu Sierkowitza ( polecany był swego czasu na liście blogowej razem z Eine, CorrylusemTichym i Uni). Edit z 16:58 zapomniałem o Zbigwie a warto poczytać, co facet akurat w danej chwili myśli.


Bloger, będący w realu biologiem ewolucyjnym z porządnymi "papierami" na to co robi, kilka dni temu zastanawiał się głośno co leży u podstawy sukcesu polskiej młodzieży w światowych testach PISA. Bawiąc się/analizując upublicznione dane sporządził zestawienie pomiędzy wynikami dzieci, nauczycieli i wydatków ponoszonych na naukę. Efekty jego pracy przedstawiam poniżej:



Z jego obserwacji ( w uproszczeniu) wynika, że bardzo dobry wynik młodzieży "nie idzie w parze" z wynikami dorosłych, a tym bardziej z nakładami/inwestycją poniesioną na kształcenie młodych.

Idzie nowe?

Na podstawie tego co jest dostępne w metodologii badań, to trudno powiedzieć.

--------------------------

Skoro już jesteśmy w temacie edukacji, to przypominam o blogu Warsaw Dad'a - http://warsawdad.wordpress.com/ -  na którym od czasu do czasu komentuję, of kors w języku polskim.