Zapraszam.
Drukowanie pieniędzy
Wielu blogerów/komentatorów (w tym przypadku dyspensa na linki) wyraża szczególny niepokój w związku z niestandardowymi zachowaniami banków centralnych, które potocznie określają oni mianem - drukowania pieniędzy. Obawiają się, że kontynuowanie tego "procederu", ostatecznie podważy zaufanie do "papierowych pieniędzy" i zakończy się, albo "powrotem do łona natury" (końcem cywilizacji), albo równie bolesną hiper/inflacją. Ich obawy opierają się na spostrzeżeniu, że wartość obecnych pieniędzy opiera się tylko i wyłącznie na wierze, że druga strona transakcji zaakceptuje widniejący na banknocie nominal w zamian za namacalne aktywa/dobra/usługę.
W sukurs ich poglądom zamieszczam te dwie poniższe ilustracje, które przedstawiają zarówno wielkość jak i tempo z jakim najważniejszym bankom centralnym na świecie "puchną od druku" bilanse.
Daty podano według notacji amerykańskiej miesiąc/dzień/rok, liczba stojąca po przecinku to zsumowana wielkość w trylionach czyli 1000 miliardów dolarów amerykańskich
za: ritholtz.com
Tutaj z wyszczególnieniem dla czterech najbardziej "pilnych" i "zdolnych" w swym drukarskim fachu, po przeliczeniu na USD.
Czerwony kolor linii to działania speców z Chin, zielony z Europejskiego Banku Centralnego, niebieski to Helikopter Ben i jego ekipa, czarny-Samuraje.
za: ritholtz.com
Helikopter Ben
Jak można zauważyć na powyższych
ilustracjach bilansów, szef (obecny) amerykańskiego Banku Rezerwy Federalnej -
Ben Bernanke - w zasadzie nie ma się czym "pochwalić". Ani z niego
prekursor "drukowania" ani nawet "najpilniejszy uczeń", który dotychczas "nadrukował" najwięcej. Mimo to facet jest określany jako
ARCYDRUKARZ, który pasjami lata helikopterem i zrzuca świeżo wydrukowane przez siebie "papierki z podobiznami prezydentów USA" wprost na ulice...
za: ritholtz.com |
Światowym "wujkiem samo zło" aka ikoną drukarstwa został, bo niemal dokładnie 10 lat temu - w trakcie tej przemowy http://www.federalreserve.gov/boarddocs/speeches/2002/20021121/default.htm -
proponował/zapowiedział "niestandardowe metody" na wypadek "zagrożenia" deflacją.
Szmacenie dolara
"Szmacenie dolara" to słowo klucz, którym zamykane jest większość dyskusji dotyczących tak p. Bernanke, jak i "niestandardowych działań" FEDu. Efektem "szmacenia" jest w pierwszej kolejności KONIECZNOŚĆ zakupu złota i srebra, a w drugiej utyskiwanie/prognozowanie czającej się tuż za rogiem HIPERINFLACJI.
Jeśli ktokolwiek przykłada wagę do mojej opinii to USD traktuję jako "najbrzydszą pannę" w diecezji, która z założenia "podda się" jako ostatnia.
Wspiera ten pogląd ilustracja: procentowy udziału bilansu danego BC do krajowego PKB.
japoński- pomarańczowy, euro-jasno niebieski , żółty- Jej Królewskiej Mości, ciemno niebieski - Mr Bena
Sama wartośc dolara od czasu podjęcia niestandardowych działań FEDu praktycznie NIE ZMIENIŁA się mierząc ją tak indexem dolara ( koszyk walut, tutaj kontraktem futures)
Tutaj kontraktem na ropę - rozliczany w USD.
Inflację mierzoną CPI ( niebieska linia na dolnym wykresie), stopę procentową(zielona linia na dolnym wykresie) i zmiana wartości złota (żółta linia na górnym wykresie) mierzoną USD podaję na jednej ilustracji.
za: Bloomberg |
Jak widać - stopy procentowe rekordowo niskie, inflacja to ułamek tej z lat 80tych, 90tych. Złoto na czas realnych ujemnych stóp procentowych stało się stało się popularnym ubezpieczeniem tak dla "ludożerki" ( nas wszystkich) jak i innych banków centralnych (Chiny, Rosja).
Ile to może jeszcze trwać?
Ben "nieHelikopter" Bernanke zapowiedział kontynuowanie ekspansywnej polityki monetarnej aż do momentu pozytywnych zmian na rynku pracy w USA. Określił nawet pułap 6,5% bezrobocia.( polskie źródło)
Osiągnięcie tego poziomu prognozuje się, że nastąpi w 2014 r.
Jeśli pozytywny scenariusz będzie zrealizowany w prognozowanym okresie to przypuszcza się, że stopy procentowe FEDu przestaną być rekordowo niskie, już w ciągu tego roku ( raczej pod koniec), a skup obligacji przestanie mieć miejsce "z automatu".
oba za: Nordea Bank |
Co to oznacza?
Konieczność zmniejszenia bilansu FEDu (!) bo ta wszechmocna instytucja, w zasadzie nie robi nic innego jak podąża za rynkiem!!! Skoro Mr Rynek oczekuje podwyżek oprocentowania ( przypominam fotkę powyżej), to Mr Ben będzie go słuchał. Zresztą tak jak to miało miejsce dotychczas - ilustracja poniżej.
"Hussmann pokazuje, że te moje intuicje nie są takie znowu bezpodstawne, mało
tego - rzeczowo dowodzi, ze w obecnych warunkach podniesienie stóp procentowych
bez adekwatnego "zdjęcia" pieniądza z bazy monetarnej poprzez
operacje rynku otwartego mogą dać...impuls inflacyjny, w efekcie
otrzymalibyśmy...inflację w wyniku podwyżki stóp procentowych (sic!)
Z jego szacunków wynika, że nawet próba podniesienia stóp tylko o 25pb bedzie
wymagać całkowitego odwrócenia QE2 i zdjęcia podobnego rzedu sumy z bazy
monetarnej by nie wywołać skoku inflacji. Wystarczy, by FED w wyniku błędnych
szacunków lub z rozmysłem zdjął nieodpowiednią sumę z bazy monetarnej i już
mamy ten oczekiwany przeze mnie skok inflacji." ( Autor Song Mun 09 MAJA 2011 )
tego - rzeczowo dowodzi, ze w obecnych warunkach podniesienie stóp procentowych
bez adekwatnego "zdjęcia" pieniądza z bazy monetarnej poprzez
operacje rynku otwartego mogą dać...impuls inflacyjny, w efekcie
otrzymalibyśmy...inflację w wyniku podwyżki stóp procentowych (sic!)
Z jego szacunków wynika, że nawet próba podniesienia stóp tylko o 25pb bedzie
wymagać całkowitego odwrócenia QE2 i zdjęcia podobnego rzedu sumy z bazy
monetarnej by nie wywołać skoku inflacji. Wystarczy, by FED w wyniku błędnych
szacunków lub z rozmysłem zdjął nieodpowiednią sumę z bazy monetarnej i już
mamy ten oczekiwany przeze mnie skok inflacji." ( Autor Song Mun 09 MAJA 2011 )
www.hussmanfunds.com/wmc/wmc110425.htm
(Zachęcam aby bardzo, ale to BARDZO skrupulatnie zapoznać się z argumentacją John P. Hussman, Ph.D z dwóch powyższych linków)
Czy jest to możliwe?
Jak wskazuje Kolega SiP w swoim tekście - TAK.
Tym bardziej, że powodzenie tego typu operacji znajdujemy w historii.
Japonia rok 2006 r. i zniesienie 50 tysięcy miliardów jenów!
za: riholtz.com
Co ciekawe zdjęcie 1/3 aktywów z bilansu nie odbiło się czkawką na tamtejszej inflacji.
|
USA rok 2008 ! Tak tak, "rok ów"!!!
1. W marcu i maju FED myślał, że ma wszystko pod kontrolą i "zaprosił" dilerów na ucztę, której rachunek wystawił na 200 mld USD ( z pamięci niestety). Czkawkę po tej próbie mamy w zasadzie do dziś. Kolejna także nie przejdzie bez echa.
2. Wystąpienie efektów ubocznych nie oznacza niemożności przeprowadzenia skutecznej kuracji.
3. Podnoszone są głosy, że FED ma w swoim bilansie tylko "śmieci", w większości "agencyjne"! W związku z tym nikt od nich/niego nic nie odkupi jak przyjdzie "zaproszenie".
Szybki rzut oka tutaj: http://research.stlouisfed.org/fred2/series/TREAST ( zwróćcie uwagę co było w "menu" na początku 2008r ) wskazuje, na to, że w bilansie Rezerwy Federalnej (9 stycznia 2013)znajdowały się obligacje Wujka Sama o wartości: 1.676.307.000.000 USD. Jeśli to są dla kogoś śmieci, to ja bardzo chętnie przyjmę w tej chwili każdą ilość! Wam też radzę:)
i co powiedział łysy ?
OdpowiedzUsuńŁysy jedzie do Moskwy !!!!
zbiera kasę z rynku w tym roku i z inflacji dupa blada = git.
szrack
" w tym roku" inflacji nie będzie? dobrze zrozumiałem? jeśli tak to skąd ta pewnośc?
Usuńa w czym była inflacja w 2012 ? proszę o przykłady stricte napędowe - budowlanka , motoryzacja, rtv ,agd ok ok spożywka poszła up. Dlaczego 2013 nie będzie inflacyjny - ja nie gdybam stawiam jasno sprawę. Tak albo nie. Po co bić piankę i pod koniec roku napisać tak albo nie ? przecież są 2 opcje tutaj. Szkoda dywagować i marnować czas.
Usuńszrack
Zgaduję, że odnosisz się do POLSKI.
UsuńJeśli trafnie to w 2013 r.:
PPI miejscami poniżej 0
CPI core myślę, że w ciagu całego roku nigdy nie przekroczy poziomu 2-2.5%
CPI cały czas w paśmie 2,5%-/+ 1p.p. z zastrzeżeniem, że w 1 półroczu na "dolnych widłach".
Na koniec roku możemy wrócic i odświeżyc aby teraz już nie "tracić czasu".
Witaj na blogu. Pisz precyzyjniej, proszę.
hej njusaczu
OdpowiedzUsuńfajne te wykresy, tylko chyba cos sie w nich zgubilo, drobne 16 bilionow ale kto by sie tam moniakami przejmowal
http://www.forbes.com/sites/traceygreenstein/2011/09/20/the-feds-16-trillion-bailouts-under-reported/
ale ile benek skitral tak ze chlopaki nie znalezli nawet nie chce mi sie myslec, dorzuc wiec te drobne do wykresu i wtedy mozemy jeszcze raz robic analize
sip twierdzi ze maja narzedzia, moze i maja ale kto i z czego sfinansuje deficyt usa, bo na to pytanie do tej pory nie uslyszalem odpowiedzi, taki drobny biliardzik rocznie, a z listopadowych danych od zlego ruska wynika ze chiny miesiecznie kupuja 10 mld, czyli rocznie z tego biliona wezma gora 1/8 chyba , pod warunkiem ze zupelnie nie przerzuca sie na zlota,
a juz wiem japonczycy kupia
Wiesz jak jest: jedni widzą coś inni nie. Shadow banking to temat na zupełnie inny wpis. W tej chwili bazujemy na oficjalnych danych, right?
UsuńCo do narzędzi to ja zgadzam sie z SiPem, że ONE SĄ! MAło tego myślę, że wcześniej czy później zostaną użyte bo z analizy Benowi wyjdzie, że będzie to "mniejsze zło".
Co do deficytu i jego finansowania, to jest to wydaje mi się, że częsc deficytu "sama" się wypełni wraz z przyśpieszeniem wzrostu (im więcej osób pracuje tym mniej pobierają świadczeń, więcej konsumują, podatki etc), czesc sie przytnie np na military ( Oba-ma to przecież pokojowy noblista!), na zmniejsząną resztę chętni może się znajdą po WIĘKSZYM procencie!!! Jeśli działania FED będą przedwczesne to wywołają skurcz kredytowy ( czkawkę) i wtedy popyt sam sie znajdzie bo zacznie sie kolejny boom na bezpieczne przystanie...historia sie rymuje - przypominam!
Przypominam, że Samuraje wchodza do gry i są WYJĄTKOWO zdeterminowani! to zastąpią Chińczyków ( ewentualnie). Przypominam, że cały poprzedni rok Chiny były na "minusiku" tzn bardzo cienko przędły, teraz zaróno zamówienia jak i export przyspieszył będą więc "diengi" za pracę, które bedzie można znowu zainwestowac aby Wujek Sam miał za co kupowac i dawac zatrudnienie! Ot paradox Chimeryki.
Wiem, że Ty wiesz, że nie ma dobrego rozwiązania tego w czym tkwimy. Politycy "fajdają majty" i modlą się aby bankierzy zrobili za nich całą robotę...ci myślę, że jak będą zmuszeni to wybiorą rozwiązanie optymalne!
Cały czas zakładam ok 30% "przycięcie na długu" USA (!!!), na resztę podniesie się % i solemnie zapewni, że już dalej nie będzie się "szmacic dolaca". JAko alternatywę poda się "miliardową monetę" albo...inflację, w skali która wykolei cały system. Rozsądnych ludzi jest wielu na świecie...
zaraz zaraz jaki shadow banking, to teraz udowodnione falszowanie danych ksiegowych to jest shadow banking, i ty brutusie...
Usuńczyli jak w oficjalnych danych ugotuja sobie ksiegi tak ze tam bedzie po 1 dolarze to problemu nie bedzie, wrong
ale ja nie dyskutuje z tym ze fed narzedzia ma, bo niby czemu mialby nie miec,
problem polega na tym ze nie ma technicznej mozliwosci z nich skorzystac
zaba ma byc gotowana stale i powoli bo to jest jedyny sposob w jaki mozna nas z tego calego balaganu wyciagnac nie rozwalajac aktualnego systemu, jakikolwiek odchyl w ktorakolwiek strone i game over
dalej odnosnie deficytu, jak w jednym zdaniu mozna miec wzrost gospodarczy i zmniejszenie wydatkow na zbrojeniowke czyli ostatnie prawdziwe zrodlo zatrudnienia i wzrostu w usa nie wiem, ale pewnie to jest ta sama magia co z mnoznikiem wydatkow budzetowych na poziomie 1,6, kolejne perpetum mobile, sorry nie kupuje
a wiekszy procent na obligach to rozumiem zmniejszy deficyt?
klifu sie nie da rozwiazac tak latwo, zly ruski linkowal juz filmy co trzeba by obciac zeby chocby zblizyc budzet usa do rownowagi i wyszlo generalnie ze wszystko za wyjatkiem wojska ktore nie rusza z powodow podanych powyzej
czyli co samuraje wydrukuja sobie swieze jeny za ktore kupia swiezo wydrukowane dolary i to jest to magiczne rozwiazanie, kolejne perpetum mobile?
chiny w samym listopadzie kupily oficjalnie cos kolo 40mld USD zlota a tylko 10 mld obligow, a to sa tylko oficjalne dane jesli idzie o zloto, ile poszlo pod stolem nie wie nikt, jesli ktos liczy ze chiny uratuja usa to ja sie pozwole nie zgodzic
jednoczesnie nie wierze ze chiny zaakceptuja 30% haircut bez akcji odwetowej, a wtedy usa bedzie sobie moglo obiecywac
zakladajac (a nie wierze w to) ze swiatowe banki centralne sa w stanie ze soba wspolpracowac przez najblizsze kilka lat to jedyne wyjscie jakie widze to wlasnie kilka lat sporej inflacji ktora efektywnie obnizy poziomy zadluzen, oczywiscie jesli po drodze ktorys bank sie nie pomyli i nie wypusci hipka ktory szybka ogarnie caly swiat (i to bedzie zupelne nowum, kilku praktykow sie zdziwi)
a gdzie w tej calej ukladance sa ukryte deficyty systemow emerytalnych wole nawet nie pisac, bo na to nie widze specjalnego zadnego rozwiazania, no chyba ze marsjanski bank centralny jednak nam pomoze...
ewentualnie stany ponownie rozwaza budowe gwiazdy smierci
Oko, przeczytaj sobie wyniki audytu fed a nie powtarzasz za pismakami. Te 16 miliardów to suma pożyczek w przeciągu 3 lat. Nigdy nie było tyle pożyczone jednocześnie. Maks to był 1 miliard (strona 137). Dodatkowo na początku 2010 wszystko już było spłacone.
Usuń@ Ikti - dzięki za cenny link.
Usuń@ Oko
1. Shadow banking nie musi wiązac się z fałszowaniem - jak mówiłem będzie o tym wpis.
2. kwestia WŁAŚCIEWEGO tajmingu użycia narzędzi spędza sen z powiek Benowi i z setce innych centralnych bankierów. Zawsze będzie można podnieśc temat: za wcześnie, za późno...czas pokaże jaki będzie wynik. MOŻE trafią- tak to skomentuję.
3. kwestia zatrudnienia w USA widzę, że temat na koleny wpis. W tej chwili jako zajewkę może zapodam, że przeceniasz zbrojeniówkę.
4. w kwestii większego procentu na obligach. Nie myl deficytu ( różnicy pomiędzy dochodami, a wydatki OBA-my), z długiem (czyli tym co "daje" kesz na wydatki). Jeśli piszę o większym %, który ma przyciągniąc i zainteresowac do inwestowania/oszczędzania właśnie TUTAJ. Pochodną kwestią jest KOSZT obsługi CAŁOSCI ( skumulowanego długu od 100lat)
5. bagatelizujesz samurajów, a ja Tobie mówię, że nasze obu podśmiechujki nic mają do tego jak jest! dla świata liczy się aby KTOŚ zakupił obligi - czy to FED czy BOJ czy PBOC to już nie istotne. Przemyśl to. Świat tak się kręcił i kręci. Kiedyś to przestanie działac ale o tym przy emeryturach.
6. Chiny - temat na 148 notek, a nie na 3 zdania w komentarzu. Co i w jakim celu robia Chiny to wie może z 10-20 osób na świecie. Resztę nie obchodzi albo zgadują z "ruchu warg".
7. temat wojen walutowych - kolejny temat rzeka - temat na notkę.
8. systemy emerytalne nie są do utrzymania w obecnej postaci! chyba, że osięgniety zostanie jakiś przełom który w tej chwili rónie dobrze można określic mianem Marsjan. jak już napisałem pod porpzednią notką - inwestorów/spekulantów pole widzenia kończy się na piątku godzina 17 lokal time, a Ty chcesz od nich wymagac patrzenia w horyzoncie 20-30lat...to tak jak od premiera Tuska wymagac aby wziął się do ucziwej pracy za którą pobiera wynagrodzenie!
Podsumowując pewne kwestię bagatelizujesz, pewnym przykaldasz nadmierną wagę. Prawdziwośc innych rozstrzygnie się najprawdopodobniej w ciagu 12-50 mies. Poczekajmy, zgoda?
@ Oko,
Usuńteraz czytam swój komentarz i nie jestem z niego zadowolony.Wygląda jakbym pozjadał wszytskei rozumy. Dlatego też teraz dodam, że równie dobrze ja mogę niedoszacowywac pewnych kwestii, a nadmierną wagę przyłożyc do mrzonek!
myślę, że sporo się rozstrzygnie w ciągu tego i przyszłego roku. wiele osób i nie mam na mysli cynika, właśnie na 14/15 typują koniec świata i okolic.
w każdym razie warto miec w pamieci, że rynki grają "na kontynuację jakoś to będzie" oraz "widzą tylko tu i teraz".
Tam w moim poście powinny być oczywiście biliony a nie miliardy. Zamotałem się z tymi anglosaskimi jednostkami.
Usuń@ itki
Usuńdzieki, posypuje glowe popiolem, przyznaje ze temat znalem tylko z doniesien medialnych, jak zwykle wyszlo ze to nie jest dobre zrodlo, jak znajde troche czasu postaram sie przeczytac bo widze ze to spora kobyla
@njusaczu
bez przesady z samokrytyka, konwencje sam narzucilem, a poza tym dyskutujemy wiec kazdy z nas pisze swoj punkt widzenia
osobiscie obstawialem na 14 jako rok z jakas duza systemowa wywrotka, czy podtrzymam zdanie powiem ci w czerwcu-lipcu
ad.1 czekamy, ale nie o to mi chodzilo w mojej wypowiedzi, wiem ze shadow nie musi oznaczac gotowania ksiag, pisalem ze dane ktore pokazywales byly niepelne ale itki juz mnie naprostowal,
ad.2 moze, ja jakos wewnetrznie jestem przekonany ze fed nie ma opcji wyjscia, o jeden most za daleko i kilka mbs'ow za duzo ale zobaczymy
ad.3 czekam, ja zbrojeniowke postrzegam przez pryzmat udzialu w pkb i w stosunku do wydatkow innych krajow, chetnie poczytam
ad.4 nie myle, tu sa 2 tematy % od calego dlugu (a % przeklada sie na roczny koszt obslugi dlugu czyli na deficyt wiec tu efekt jest negatywny) i chetni na nowy dlug + rolowanie starego (tu istotnie wyzszy % pomoze znalesc chetnych), a ze chlopaki przekrecili sobie dlug na krotkoterminowy to tego rolowania bedzie duzo ale to tez powoduje wieksza czulosc budzetu na zmiany % i tak zle i tak niedobrze o to mi chodzilo
ad.5 nie bagatelizuje, moze troche ironicznie ale mowilem naprawde powaznie bo cos tak czuje ze to bedzie tak wygladac ze koniec koncow japonce wydrukuja nowe jeny i za nie kupia nowe dolki, nie takie debilizmy znosimy dzis na codzien, to czemu nie, kto im zabroni, dobrze piszesz ze kiedys to sie zawali pytanie kiedy, bo znowu masz rache ze rynek obchodzi target co najwyzej do najblizszego piatku, jak to mowil "najlepszy z ministrow finansow": i co z tego ze mam racje
ad.6 owszem nie wiemy jakie chiny maja plan ale wiem ze jako jedyni z bandy drukarzy druk wkorzystuja do pobudzania realnej gospodarki a nie bangsterki, po drugie kupuja za ta kase realne surowce a nie papierki w tym duze ilosci reliktu barbarzyncow czyli rzeczy ktorych wystapuje ograniczona ilosc w przeciwienstwie do aktywow z ratingiem aaa i smieciowych papierow i wreszcie zaczynaja powoli wyrastac na jedyne miejsce gdzie obowiazuje jeszcze jakis szczatkowy porzadek prawny a nie republika bananowa banksterki, wszystko to powoduje ze to jest dla mnie jedyny sensowny gracz w tej grze dlatego tym bardziej nie nalezy im podpadac i liczyc ze beda finansowac glupoty bez konca
ad.7 czekamy
ad.8 a co ja poradze ze aktualnie wiekszosc z nas zyje powyzej 60 lat wiec horyzont inwestycyjny 30 lat to i tak mocno niedoszacowany bo dzieciom wypadaloby cos zostawic, a przez idiotow co widza tylko piatek 17.00 byc moze nie bedzie czego zostawic naszym dzieciom, podobno mamy cywilizacje postepu, rozwijamy sie, zyje sie nam lepiej, to ciekawe bo jakos ostatnio nie zauwazylem i coraz bardziej boje sie w jakim swiecie przyjdzie zyc moim dzieciom, po ludzku sie po prostu boje bo wiem ze nie mam zadnego wplywu co na decydujacym o tym burdlu tu zgotuja
oceniam swiat wedlug wlasnych wag i miar, jak chyba kazdy, a po to min jestesmy tu czy u sipa zeby sobie o swoich normach pogadac i ewentualnie je zweryfikowac, poczekac poczekamy bo i tak innego wyjscia nie mamy, oby tylko jak spiewal sp gintrowski "cos byc musi do cholery za zakretem"
ps. najwiekszy jak dla mnie przekret ostatnich lat fraudclose zamietli pod dywan (bo wieloryb, corzine i liebor to przy tym pikus) i to tak ze jeszcze nikt realnie za to nie beknal a zaplacili za to doslownie kieszonkowym, moga z nami zrobic wszystko, doslownie, nowy rasa panow juz jest tylko mysmy sie jeszcze nie zorientowali, tyle nam z tego postepu i wzrostu gospodarczego przyszlo ze zostalismy niewolnikami bez lapania w siatke...
Nie mam sily analizowac wszystkich wykresow, ale ustosunkuje sie do jednego - tego o bezrobociu. Te procenty oznaczaja TYLKO liczbe osob pobierajacych zasilek.
OdpowiedzUsuńNie uwzglednieni sa ci, ktorym zasilek nie przysluguje, skonczyl sie badz przestali szukac pracy (warunkiem dostawania zasilku jest aktywne poszukiwanie pracy).
Bardziej rzeczywiste dane sa np. tu:
http://www.shadowstats.com/alternate_data
Do tego dorzucilabym liczbe ludzi zyjacych z foods stamps (obecnie cos kolo 46 mln). Jesli ta liczba zacznie spadac, wtedy naprawde bedzie znaczylo, ze cos sie na rynku pracy ruszylo.
A to nie jest tak, że te zapodane procenty to miara U1? Czyli osoby, które są bez pracy i aktywnie jej szukają? (Pytam bez podtekstu, a zaintrygowany będąc, bo nei wiem czy zasiłek przysługuje tam każdemu kto szuka nawet jeśli trwa to 3 lata i 6 mies)
UsuńFood stamps to skaza na micie bogatej ameryki. Ogromna rzesza żyje w większosci tylko dlatego, że państwo daje im zadrukowane papierki za która moga nabyc pdostawowe produkty...
piszę większosc bo jak żyłem w Nevadzie to spotykałem biedaków grających na automatach za...food stamps!
piszę większosc bo na Forum PiG kadi-lak zapodał swiadectwo znajomego, który obracał milionowym biznesem w branży samochodowej ale...nie przeszkadzało mu to pobierac zasiłków!!!
Dokladne prawo zasilkowe moze sie roznic w zaleznosci od stanu, ale na ogol jest tak, ze aby ci przyslugiwal zasilek musisz w przeciagu 17 ostatnich (bodajze) miesiecy podac zarobki z 12 przepracowanych. Nie kazdy sie na to lapie.
UsuńLudzie, ktorzy przeslizguja sie od jednej pracy dorywczej do drugiej najczesciej sie na to nie lapia. Tak samo ci, ktorym zasilek wygasl a nie mieli szczescia znalezc nowej pracy.
Normalnie zasilek konczyl sie po 24 (bodajze) tygodniach, po kryzysie rzad przedluzyl to do 99 tygodni, ale znow nie kazdemu "sie przedluzylo".
Przyklady naduzywania food stamps napewno istnieja, ale sa to raczej wyjatki/urban legends. Niedawno zreszta system zostal zmieniony i zamiast czekow otrzymuje sie specjalne karty (podobnie jest z zasilkami) - notabene za obsluge tych kart rzad placi kasę bankom...
Food stamps w tej chwili to jakies 70 USD na tydzien dla rodziny. Ot tyle, zeby nie zdechnac z glodu - ale tylko tyle.
To jest ogromna stygma i wbrew pozorom nie jest tak, ze cale getta naduzywaja tego pracujac na czarno i smiejac sie w kulak. dzieki wprowadzeniu kart mozna sledzic na co i gdzie delikwent wydaje pieniadze. Nie wszystkie sklepy je obsluguja.
A ja się chciałem zapytać jak to wyglada u nas?
OdpowiedzUsuńI dlaczego w ujęcu zostały przedstawione Bundesbank i bank Francji jeśli te banki nie mogą emitować papierków?
U nas w jakim znaczeniu? Co konkretne Ciebie interesuje?
UsuńCo do drugiego pytania sam chętnie poznam odpowiedź.
@okotherealdeal, @njusacz
OdpowiedzUsuń"wiekszy procent na obligach to rozumiem zmniejszy deficyt?"
Napiszę tutaj to, co kiedyś głosił był imć ZeZorro. Po pierwsze primo bierzemy kalkulator i liczymy na ile może wzrosnąć oprocentowanie amerykańkich obligacji, aby USA zbankrutowały, tj nie były w stanie obsługiwać swojego zadłużenia. To jest ciekawe zadanie.-)
"stany ponownie rozwaza budowe gwiazdy smierci"
To jest rozwiązanie, apokaliptyczne.-)
@futrzak
Gdybyśmy liczyli tak, jak w USA, to bezrobocie w Polsce wg tej metodyki ociera się o jakieś 2.8-3.2%
@Kamil
"jak to wyglada u nas?"
Stoimy pod konstytucyjną ścianą, a wysiokie odsetki od obligacji dobiją nas równie skuteczni co rząd federalny.-)
@Hans:
OdpowiedzUsuńno dokladnie tak - z poziomem bezrobocia...
Bloomberg: - Abe’s Liberal Democratic Party pledged to consider a fund to buy foreign securities that may amount to 50 trillion yen ($558 billion) according to Nomura Securities Co. and Kazumasa Iwata, a former Bank of Japan deputy governor. JPMorgan Securities Japan Co. says the total may be double that. The purchases would further weaken a currency that has depreciated 12 percent in four months as the nation suffers through its third recession since 2008.
OdpowiedzUsuń@Njusacz
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoim punktem widzenia.
hej biznesmani tak już wam kasa zawróciła, że może sobie obejrzycie dokument
OdpowiedzUsuńna youtube już jest Anatomia upadku dot. Smoleńska - warte przemyśleń.
Spokojnie, nie tylko kasą człowiek żyje. Obejrzałem ten film kilka dni wcześniej i zachęcił mnie do zapoznania się z Konferencją Smoleńską. Narazie obejrzałem cz 1 i analiza kilkudziesięciu katastrof robi wrażenie. Rzeczywiście w tym kontekście, to co przedstawił MAK... wydaje się być poprostu absurdalne.
UsuńOd 46:16
http://www.youtube.com/watch?v=RFO35-xYUkM
Najbardziej uderza właśnie wygląd innych katastrof i to, że w przypadku jednej z nich gdzie szczątki leżały na długości ponad 30km znaleziono wszystkie (4mln części!) i odtworzone cały samolot. A w Smoleńsku brakuje chyba 1/4 wraku. No i wystarczyłby jeden naukowiec, który by to podważył, jakoś się znalazł...
Ja bym tak do końca nie ufała wszystkim komentatorom.
OdpowiedzUsuńuuu ciekawe dlaczego, bo...tego zabrakøo w komentarzu.
Usuńpodrzuce argumentacje: http://timmyconspiracy.blogspot.co.uk/2013/01/differentiating-between-wishes-opinions.html
zaintrygowany czekam na poglébioná analizé.
pozdro,
njusacz