wtorek, 27 listopada 2012

Forex

Dziś dwa w jednym.





Kilkanaście godzin temu otrzymałem od  Serwisu Aktywnych Inwestorów "ForexForex.pl" następujący list, propozycję ( okrojona wersja oczywiście). 

"Chętnie zamieścimy link do Pana bloga na stronie naszego forum inwestorskiego:
Forum jest popularne w branży finanse i giełda ( ponad 1000 zarejestrowanych użytkowników)
w zamian  za zamieszczenie linku z anchorem "forex" do naszej strony http://forexforex.pl/
na stronie Pana bloga."


Powiem szczerze, że zdziwiła mnie ta propozycja! Nigdy dotychczas nikt nie zabiegał o wzmiankę na blogu Njusacz. Raz pewna znana osoba kategorycznie nie życzyła sobie wspominania o niej, a jeden z Moich Ulubionych Blogerów poprosił nawet abym nie linkował do niego, bo za duży ruch miał z tego powodu! Sięgając pamięcią  nie przypominam sobie aby odesłania do mnie Hans Klos, Podtwórca, Rafał Bauer, Futrzak (wymieniam pierwszych z listy) którekolwiek z wymienionych czymś uwarunkowało czy chociażby konsultowało. Co ciekawe nie podlinkowałem jeszcze blogu np. Caramby, który zapowiada się na wyjątkowy w całej sferze, tym bardziej że sam jego autor jest uczestnikiem niemal każdej ciekawej dyskusji pod moimi notkami. Powiem więcej, chociaż może to być różnie odebrane, sam nie wypisuję do np. Przemka Doxy czy ulubionego też Paniki ponagleń aby się zrewanżował. Uważam, że to "małe". Kto ma ochotę ten czyta i jak znajdzie coś ciekawego to dzieli się ze znajomymi. To naturalne. 

Rozmawiając w realu z SiPem, którego blog od lat zbiera laury we wszystkich niemal rankingach, wiem że list od Serwisu Aktywnych Inwestorów nie jest czymś nadzwyczajnym. Nie uważam go, aby była jasność, także za naganny. Rozumiem bowiem chęć, potrzebę nie -pisania do szuflady! Sam zaczynając, prawie rok temu, smuciłem się, że czasem dobry text przeczytało tak mało osób i reklamowałem się czasem nawet zbyt nachalnie. Z tej przyczyny nie ciąłem w komentarzach gdy ktoś z głową odsyłał do siebie, a nawet gdy raz czy dwa poszedł na całość otwartym textem. Dawniej robiłem także co jakiś czas listę blogów odsyłających do mnie, teraz nie mam czasu na szperanie w statach stąd też tradycja zanim się narodziła to zamarła.

Dlaczego "marnuję" notkę na ten wpis? Ano dlatego, że nigdy nie dam linku do Forexu! Nie dam dlatego, że jak pokazują badania (akurat nie mam pod ręką) od 80-90% uczestników tego KASYNA bankrutuje i traci WSZYSTKIE zainwestowane swoje pieniądze szybciej niż część z Was doczyta tę notkę do końca!!! Spekulacja na tym rynku dla kogoś bez wiedzy, dopracowanego systemu transakcyjnego, mocnej psychy, kohones jak beretów i odrobiny szczęścia jest jak pojedynek w turnieju rycerskim wtedy kiedy zapomni się założyć zbroi! Niby na wejściu jest łatwo, miło i przyjemnie ale wyjątkowo boli każde trafienie...

"Marnuję" ją także dlatego, że facet, który w swoim życiu ZAROBIŁ i ZGROMADZIŁ majątek warty miliardy amerykańskich dolarów od lat wiernie trzyma się zasady: "nie inwestuję w coś czego nie rozumiem"!

Kończąc zaznaczam, że jeśli ktoś jest świadomym spekulantem i potrzebuje informacji z rynku kapitałowego lub dyskusji z innymi "graczami" to może je znaleźć na w/w portalu.


ps. ujęli mnie też hasłem:  "Njusacz - blog ekonomiczny czy każdy inny."



19 komentarzy:

  1. Piszesz, że "nigdy nie zamieścisz linku", a na samym początku artykułu go zamieszczasz. Dla mnie to reklama jak każda inna, bardziej wyraźna nawet niż zamieszczenie linku gdzieś na liście blogów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie "złapałeś"!Czując się winny zacznę się tłumaczyć.

      Tusk kiedyś powiedział, że "nigdy nie powyższy podatków". Co w minionym roku
      było precyzowane słowami: "NIGDY nie było mowy o "definitywnym" niepodwyższaniu podatków".

      Teraz przeczytaj całą notkę ponownie mając w pamięci tło.

      Usuń
  2. Z tego co się orientuje to zaproszenie do wymiany linków dostało większość liczących się polskich blogerów, którzy piszą o finansach. A to forum to jakaś ściema - nic się tam nie dzieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info. Ja wszedłem na chwilę i zobaczyłem, że mają >>makro dane<<, których sam w przeszłości poszukiwałem.

      Usuń
  3. "cojones" :))) (no chyba ze poszedles po linii pisowni spolszczonej).

    Informacja o tym, ze "zamiescimy panski link pod warunkiem ze pan zamiesci nasz" jest w grucie rzeczy prosba reklamowa.
    IMHO przy prowadzeniu bloga tematycznego nalezy sobie na samym poczatku odpowiedziec na pytanie, czy pozostajemy niezalezni i rezygnujemy z jakichkolwiek reklam czy tez uzywamy bloga do zarabiania kasy.

    inna sprawa, ze roznica miedzy "prosbami" o reklame z polskiej czesci Internetu (i oficjalnych mediow/serwisow) a tymi z anglojezycznej jest jak niebo i ziemia. W Polsce kazdy chcialby miec wszystko za darmo, a tam gdzie w normalnym swiecie placa, w Polszy pokrywa sie to tekstem "dajemy wspaniala szanse na promocje i reklame".

    Przyklad z innej branzy, ale bardzo charakterystyczny: znalazlam kiedys strone sklepu z egzotycznymi ubraniami/towarami. Sklep oglosil (na paru portalach) wspanialy konkurs: otoz, jesli ktos mieszka w jakims egzotycznym kraju i da znac wlascicielowi, ze znalazl lokalnych rzemyeslnikow zajmujacych sie produkcja ciekawych towarow, to jesli wlasciciel po przyjezdzie na miejsce nawiazae stala wspolprace z wytworcami, wynagrodzi posrednika "atrakcyjna torba".

    Zenua. Na calym swiecie to jest uwazane za prace (i to wcale nie latwa, bo trzeba miec rozeznanie w okreslonym segmencie rynku a poza tym poswiecic kupe czasu na odnalezienie dostawcow) - ale w Polsce dadza ci torbe w nagrode.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do cojones to ja pisałem o naszych polskich, swojskich jajkach:) stąd i taka pisownia:)

      Co do unikalnej w skali światowej mentalności "na krzywy ryj" to Twoja historia robi wrażenie bo przebija, na szybko, wszystko z czym ja się spotkałem!

      Oto znalazł się "naciągacz", który za darmoszkę szuka frajera, który da mu do ręki biznes i któremu ewentualnie odpłaci się wtedy i tylko wtedy gdy "współpraca będzie STAŁA"! i to czym? Normalny człowiek oczekiwałby procentu za pośrednictwo od wartości zakupów, tu...atrakcyjna torba! Szok!!!

      Polacy w większości nie znają swoich praw, są też bardzo ale to BARDZO prostolinijni i w głębi serca dobrzy/uczynni. Różne "męty" ( oby tylko nie podchodziło to pod mowę nienawiści bo PO dziś przechodzi samą siebie z prawodawstwem) ŻERUJĄ na tym. Mało tego zwrócisz jednym czy drugim uwagę np. wpisem to z miejsca jesteś "nawiedzony" albo zawistny.

      Cóż..."życia nie oszukasz".

      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. Odnosze wrazenie, ze zerujacych mętów coraz więcej, a etyka pracy schodzi na psy. Dawno temu jeszcze zanim nie wyemigrowalam z Polski pracowalam jako sekretarz redakcji w pewnym wydawnictwie. Nowych tlumaczy bralo sie na próbę (dawalo jeden tekst do przetlumaczenia na termin) - i potem albo z nimi na stale wspolpracowalo, albo nie. Przy czym za pierwszy tekst, jesli wywiazali sie na termin (nawet jesli potem musialam pare godzin nanosic poprawki :(((( - placilo sie.

      Kilkanascie lat pozniej to samo wydawnictwo bierze tlumaczy na probe... potem nastepny na probe... i nastepny...i tak w kolko - aczkolwiek za tlumaczenie "probne" nie placi.
      Oczywiscie jakosc zeszla na psy ale kto by sie tym przejmowal?

      Usuń
    3. Wykorzystywanie to akurat nie jest tylko miejscowy wynalazek.

      Jeszcze przed "szengen" pracowałem kiedyś na "zachodzie". Jak się może domyślasz była to praca w stylu "nie zadawaj wielu pytań". Miałem wtedy wątpliwą przyjemność trafić pod skrzydła koleżki, który zatrudniał na "2 dniowy okres próbny". Z kilkunastu osób, które sie przewinęły, za moich czasów, WSZYSTKIE zostały zwolnione trzeciego dnia! Oczywiście przyszła i kolej na mnie...szkopuł w tym, że bez jednej pełnej tygodniówki się rozstawaliśmy.



      Usuń
  4. Jeszcze w kwestii nadwiślańskiej bieżączki: http://wpolityce.pl/artykuly/41486-spisek-prochowy-caly-kraj-zelektryzowany-zostal-ale-pradem-o-niewielkim-napieciu

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurwa, ależ dylematy, jeszcze żeby tu ktoś zaglądał, by było kogo odsyłać ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Przemysław, wiesz dobrze, że nie taką miałem intencję.

      W każdym razie dziękuję. To duże wyróżnienie.

      Pozdrowienia,

      Usuń
  7. No tu nie tylko o reklamę chodzi, ale moim zdaniem przede wszystkim o link pozycjonujący. Link na wielu dobrych blogach potrafi stronie dać dużego "kopa" w górę w wynikach w wyszukiwarce.
    Inną kwestią jest to, że Google daje "bana" za handel linkami, bo linki maja być naturalne (według ich zasad).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooo!!! Dzięki za bardzo ciekawe info.


      ps. Witaj na blogu, bo wypowiadasz się pierwszy raz.

      Usuń
    2. Ale przeglądam już jakiś czas :) Lubię poczytać mądre słowa. Mam rodzinę na utrzymaniu i dobrze wiedzieć co tak naprawdę się dzieje.

      Usuń
    3. "Sprowokowałeś" mnie tymi "mądrymi słowami" i "tym co się naprawdę dzieje":)

      Nowy wpis napisany z myślą o Tobie.

      Pozdrawiam,

      Usuń
  8. A czy to ważne, że pojawiła się reklama czy nie? Trzeba się rozwijać a takie reklamy często mogą pomóc w rozwoju. Skoro czytacie blog i wam się podoba to nie powinno wam przeszkadzać, że czasem pojawi się reklama dla rozwoju bloga i większego zasięgu.

    OdpowiedzUsuń
  9. To bardzo dobrze, że dostaje się takie oferty. Jest to wręcz wynagrodzenie za ciężką pracę, którą wykonywałeś na tym blogu. Nie ma co się wahać i trzeba przyjmować takie propozycje. To nic dziwnego, że zarabia się na swojej pasji i pracy.

    OdpowiedzUsuń