środa, 7 listopada 2012

4ego listopada!

Wiem, że dziś jest już 6 czy nawet 7 dzień listopada, a mimo to zdecydowałem, że właśnie tą notką powracam do (mam nadzieję) regularnego blogowania. Zdecydowałem też, że będzie to tym razem tylko suchy opis i to na taki temat. Wnioski, kto chce, niech wyciągnie każdy sam dla siebie.


30 stycznia 2012 r. Rafał Bauer swoim wpisem http://rafalbauer.pl/faszysta/ odkrył dla mnie wcześniej nieznaną Warszawę. Na tyle dałem się jego słowu uwieść, że w sierpniu z Powiśla przeprowadziłem się na Pragę. Tutaj, w niedalekim sąsiedztwie mojej obecnej kwatery, znajduje się Kościół Najświętszej Matki Bożej Loretańskiej ( więcej o nim kliknij tutaj), który (na ile to możliwe) nawiedzam. Wokół niego m.in. poza symbolicznym grobem Rocha Kowalskiego z sienkiewiczowskiego Potopu, znajduje się także ta poniższa tablica:



własne
Napis na niej wyryto taki:
"Mieszkańcom Pragi 
w 200-lecie Rzezi. 
Ofiarom Rosyjskiego Ludobójstwa. 
1794 - 4.XI - 1994
Gdybyśmy o Nich zapomnieć mieli ty Boże zapomnij o nas. 
Polacy."

Przez tych kilka miesięcy, które minęły odkąd zrozumiałem co tam zostało napisane starałem się przewidzieć co też zdarzy się w tym miejscu 4 listopada 2012 r. Rozważałem różne scenariusze, wśród nich poczesne miejsce miała "amnezja" tożsama do opisanej tutaj: http://wespazjan.wielohorski.salon24.pl/428018,rzez-pragi-czyli-co-ambasada-polecila-umiescic-w-przewodniku Wielka, urzędowa przyjaźń z Moskwą ma przecież swoją cenę.

Niestety nie było mnie w rocznicę w Wawie i mogę tylko powiedzieć co zarejestrowałem "dzień  po".

własne

Cztery wypalające się powoli znicze oraz wiązanka kwiatów. Tak byłem zbudowany tym co zauważyłem, że nawet nie sprawdziłem na szarfie od kogo pochodził ten rocznicowy wieniec. Nawet powiększając oryginał zdjęcia bardziej zgaduję niż jestem pewien KTO PAMIĘTAŁ. 


Na szczęście bardzo niedaleko, może 400-500 metrów dalej w kierunku "Warszawy Wieleńskiej", znajduje się to oto miejsce pamięci tych, którzy "Zginęli bo byli Polakami"
własne


Gdzie zastałem, wydaje mi się, że identyczną wiązankę od...Kibiców Legii Warszawa!!! ( zwracam uwagę, że były także i oficjalne z magistratów dzielnicowych)

własne

Po historiach ze "Staruchem" w roli głównej (i im podobnych), którymi media tak "odzyskane" jak i "zaprzyjaźnione" karmiły nadwiślańskie masy, nie ukrywam nawet, że byłem zdumiony i pozytywnie zaskoczony! Szybko ułożyłem w głowie czarno-białą notkę, w której "dobrzy byli ci źli" i vice versa. Dla świętego spokoju udałem się jeszcze do najbliższej biblioteki celem zdobycia "dowodów na tych złych" i...tutaj kolejna ZASKOCZKA ( patrz poniżej) 

własne
Tylko Gazeta Wyborcza ( ok nie dotarłem do Rzepy bo...nie było!) jakkolwiek wspomniała o rocznicy!!! 






38 komentarzy:

  1. Cześć Njusacz,

    Polecam Twojej uwadze ten mini-cykl:
    http://pilaster.blog.onet.pl/2012/10/17/pomnik-becka-cz-i/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siema. Dzięki za link. Zapoznałem się tylko z cz I i jestem stosunkowo krytyczny do przemyśleń jej autora. Oto co budzi największą polemikę z mojej strony.

      1. Zgoda co do tego, że Sanacja to taka obecna PO czyli partia władzy.
      2. Niezgoda na to, że "nieutulony w żalu" sąsiad gdyby był utulony sojuszem z nami kierowałby się taką mrzonka jak "odzyskując dla Polski jej pradawne, utracone przed wiekami ". Mając w pamięci o 100lat wcześniejsze przymierze z Napoleonem to intencje Bóg Wojny są dwuznaczne, a co dopiero takiego psychopaty jak Hitlera.
      3. Zgoda co do WYSTAWKI Polski i Polaków przez ZACHÓD ( Francja, Anglia). Ich celem było kupienie czasu oraz...wspólna granica Rzeszy i Sowietów. W gabinetach Foregin Office zakładano, że oba "diabły" wcześniej czy później rzucą się sobie do gardeł.
      4. Książka Zychowicza jest dla mnie PRÓBĄ zwrócenia uwagi na to, że ZAWSZE jest jakiś wybór, że należy wychodzic w swoim myśleniu "z pudełka", byc czasem lwem i lisem...miałem o tym wpis i myślałem, że się zdezaktualizował. Chyba go odkurzę z nieopublikowanych notek i powieszę na głównej.
      4. Więkośc mrzonek Zychowicza celnie punktuje Pilaster ale...sam też wchodzi w buty współczesności i na jej bazie wydaje niektóre sądy. Rzeczpospita II była REGIONALNYM mocarstwem, o czym dziś niewielu wie albo nie chce pamietac. Tak silna na papierze u Pilastra Rzesza (7,5:1!!!) samodzielnie nie podjęła się ataku na Polskę!!! I ci wszyscy, którzy widzieli niemieckie depesze PONAGLAJĄCE Stalina we wrześniu do ataku wiedzą jak ciężką przeprawę miały wojska hitlerowskie podczas naszej Wojny Obronnej 39r.
      5. Akces RP do Hitlera nietylko dawał dodadkowy milion bitnego mięsa armatniego ale przede wszystkim PRZYBLIŻAŁ o prawie 1000km teatr wojenny! dawał ZNAJOMOSC wschodniego stylu wojny, użycie siatek szpiegowskich, sabotażu, fabryk COPu, infrastruktury, etc...dawał CZAS zakończenia działań PRZED ZIMĄ!!!
      6. Stosunek Hitlera do Polski i Polaków ewoluował, szkoda że Pilaster "jedzie po łatwiźnie".
      7. Najbardziej jednak irytuje mnie używanie danych z lat późniejszych do oceny alternatywy roku 1939!!! po jaką cholerę wyciąga Pilaster porównie sił aliantów i osi z końca wojny? Przecież główną przewagę dawał udział USA. Jak wiemy dołączyli do UN w 1941 i to od grudnia!!! "Fałszywią" takie wrzutki cały obraz i całkiem zgrabną analizę.
      8. Ciekawie "gdyba" pod koniec ale...zapomina o "Mojej Walce". Hitler opisał tam bardzo dokłądnie co i jak zrobi gdy dojdzie do władzy. Szkoda, że wówczas jak i teraz nikt nie patrzy "pod latarnię".
      9. W kwestii Japonii i jej udziału. To Pilaster zapomina, że wycofała się z konfliktu z Sowietami po...Pakcie Ribbentrop-Mołotów, który uznała za zdradę antykomiternowskich ideałów!!! Mając Polskę po swej stronie Hitler miałby także i drugi front...szanse na powidzenie dodatkowo wzrastałyby.
      10. W kwestii Jałty i pwoojennego podziału Pilsater także nie bierze pod uwagę tego, że Stalin planując taki, a nie inny los Polski walczył TYLKO o SWOJE. Nie jest zatem przesądzone czy po ewentualnej wolcie Becka mielibyśmy granice inne niż w tej chwili.

      Pozdro!

      Usuń
    2. Dzięki za rzeczowe argumenty. Mi również sporo rzeczy nie pasuje w wywodzie, m.in. te zestawienia potencjałów. Ujarzmienie 34-milionowego społeczeństwa (z wiadomych przyczyn nie piszę narodu), wymordowanie kilku milionów jego obywateli, aktywna walka z ok. pół miliona, praktycznie brak wewnętrznych sojuszników, to nie ubytek rzędu potencjalnego 1.2 punkta procentowego potencjału militarnego.

      Usuń
    3. Dedku/Njusacz, nie mam czasu napisać, ale w sumie bym się powtórzył http://foxmulder2.blogspot.com/2012/09/pakt-ribbentrop-szembek.html#comment-form

      Usuń
    4. Siema ponownie. Czytam to co napisałem i nie jestem zadowolony bo...sam poszedłem na łatwiznę! To tylko świadczy o skali analizy, która jest niezbędna/potrzeba do szerszego spojrzenia, do wyjątkowej znajomości źródeł jak i zdolności tak do analizy jak i syntezy danych. Takie ad hoc wypowiedzi czy moja czy mniej lub bardziej skrytykowanego Pilaster, tylko potwierdzają co powyżej.

      Jednak aby spróbowac byc na tyle na ile potrafię w tej chwili precyzyjny to mogę napisac tak:

      1. politycznym celem Hitlera było a) wywrócenie stolika z napisem Wersal z powodów ambicjonalnych/prestiżowych jak i geostrategicznych b) pokonanie/zniszczenie bolszewików ( kłótnia w lewackiej rodzinie?)
      2. do realizacji w/w zawierał sojusze czy to bliskie Włochy, kraje środkowoeuropejskie jak i dalekie - Japonia - drugi front.
      3. z RPII w kwestii Wersalu miał "wątki" co do Gdanska. Nie szedł jednak na całość ( patrz Górny Sląsk, Wielkopolska i Pomorze Gdańskie. czy by poszedł? nie wiem). Od 38r wrecz ewidentnie szukał zbliżenia z Polakami, komplementował publicznie oraz wyciszał zadrażnienia w mediach.
      4. mając zabezpieczone tyły z Beckiem, w 39r ruszyłby na Francję. po jej pokonaniu zapewne wczesną wiosną 40 MÓGŁBY ruszyc na Sowietów.
      Byc może ZSRR uwiązany byłby jeszcze w kampanię w Finalndii!!! Nie wiadomo co by było z Pribałtyką?
      5. Nawet gdyby ruszał dopiero w czerwcu to atakowałby spod Wilejki, Nieświeża, Równego, Zbaraża. To o 300-400km bliżej pierwszych strategicznych celów niż miał w 1941r. Czyli na dzien dobry co najmniej tydzień może dwa extra czasu, którego mu zabrakło.
      5a. Ruszając miałby lokalnego sprzymierzeńca z jego milionową, bitną armią, jego wywiad i przygotowany sabotaż( są przykłady po 17września39r!!!) po swej stronie, a nie wykolejone pociągi na trasie tranzytu i gonitwy po lasach za partyzantami.
      5b. Do tego miałby WYBITNYCH inżynierów, dobry park maszynowy ( RP szykowała się do wojny w latach 40 rozbudowując przemysł).
      6. Wielce prawdopodobne współdziałania z Japończykami, którzy według niektórych źródeł wycofali się z walk ze względu na "zdradę" po Pakcie Ribbentrop-Mołotow.
      7. W ZSRR świeżutkie czystki w armii czerwonej, dużo mniej nowoczesnego uzbrojenia i zapasów wojennych...

      Kto wie jakby to poszło. Według mnie szanse sukcesu dużo większe niż te w połowie 41r.

      Pytanie tylko co dalej z nami? Hitler zwycięża i co dalej? Prawdopodobnie skłóciłby nas z Ukrainą, byc może "zabrał" po-wersalskie ziemie, w najlepszym wypadku wygnał do nas swoich żydów...i dopóki nie wszedłby w konflikt z Anglosasami nikt ani nic nie moglibyśmy poradzić. Niestety po podbiciu ZSRR kwestią otwartą byłoby zwycięstwo w tym konflikcie.

      Usuń
    5. Spin,dopiero teraz przeczytałem co napisałeś u Foxa, a jakbym czytał swój powyższy post.

      Na szybko jeszcze dodam.

      1. Wielu historyków, amatorów śmiało podnosi tezę o nic nie wnoszącym zajęciu Moskwy. Dla mnie to nieuprawione uproszczenie. Fakty są takie, że Stalin ani przez moment ( po tym jak się odnalazł po pierwszym szoku z czerwca gdzie po prostu znikł) nie opuścił stolicy! Miał możliwość ewakuacji na z góry upatrzone pozycje ale pozostał...
      2. Wojska koalicji hitlerowskiej w latach 1941-43 zajęły głównie Białoruś i Ukrainę. Dzięki temu obszary rdzennie rosyjskie w przeważającej większości mogły byc rezerwuarem mięsa armatniego rzucanego w każdy zapalny odcinek frontu. Każdy "powiat" zajęty przez Niemców to utracona szansa na pobór dla Sowietów. Każdy tydzień w to kilkadziesiąt kilometrów dalej na wschód. O tym się także zapomina/upraszcza.
      3. Hitler atakując w połowie 41 nie miał zarówno czasu ani sił. Przyjmuje się, że powodzenie w ataku jest pewne przy stosunku sił 3:1. Dodaj zabitych, rannych i zaginionych z września i pażdziernika 39r, dodaj zniszczony sprzęt...masz kolejne "brakujące" dywizje.


      Usuń
    6. "5. Akces RP do Hitlera nietylko dawał dodadkowy milion bitnego mięsa armatniego ale przede wszystkim PRZYBLIŻAŁ o prawie 1000km teatr wojenny! dawał ZNAJOMOSC wschodniego stylu wojny, użycie siatek szpiegowskich, sabotażu, fabryk COPu, infrastruktury, etc...dawał CZAS zakończenia działań PRZED ZIMĄ!!!"

      Wydano kasę na te okręgi, na Gdynię, a i tak w GG służyło całe to zaplecze do wspierania III Reich i armii niemieckiej bez względu na ten deal czy nie.

      Usuń
    7. Na pierwszy rzut oka masz rację! Szkopuł w tym, że z niewolnika nie ma pracownika!!! Polacy to nie np. Francuzi, których takie tuzy jak Citroen, Peżot, etc na wyścigi produkowali zaopatrzenie dla Wermachtu...nad Wisłą był mniejszy lub większy SABOTAŻ.

      Usuń
    8. aaa do tego dodaj bardzo zdolnych polskich oficerów pokroju np. Maczka czy asów lotniczych. dodaj inżynierów i ludzi nauki takich jak geniusz Banacha. wszyscy oni zostali straceni dla potrzeb antysowietów.

      Usuń
    9. Spokojnie Njusacz, dodaj do tej wyliczanki tępaków takich jak Dąb-Biernacki czy nierozgarniętych decydentów co to chcieli budować myśliwce nie mając porządnych silników tudzież super utalentowanych projektantów od "Żubra". Nie wszystko w przedwojennej RP było takie cudowne niestety.

      wd40

      Usuń
    10. "Niezbyt lotnych" była oczywiście CAŁA MASA!!! Dobrze, że o tym wspomniałeś.

      Usuń
    11. Jako przywołany do tablicy się wypowiem.

      Jakoś żaden z tutejszych dyskutantów nie zauważył najważniejszej rzeczy.

      Hitler ...wcale się nie wybierał na wojnę z ZSRR, niezależnie od tego co postanowiliby Polacy. Co więcej, zapowiedział to wyraźnie w Mein Kampf. Wojna wybuchła wyłącznie dlatego, ze to Stalin się wybierał "wyzwolić" Europę i Hitler zaatakował prewencyjnie. Tak samo by było gdyby Polska dała się zwasalizować.

      Porównanie łącznych potencjałów aliantów i osi jest miarodajne, mimo że USA początkowo nie uczestniczyły w wojnie, jasne było jednak, że wcześniej czy później do niej przystąpią i to nie po stronie osi. :)

      W dowolnym możliwym scenariuszu, doszłoby w końcu do tego, że Hitler toczyłby wojnę z Wlk Brytanią, USA i ZSRR równocześnie. I ją zawsze przegrał.

      Zdobycie Moskwy i nawet upadek bolszewizmu nie zakończyłyby wojny na wschodzie. Jakikolwiek reżim objąłby władzę w Rosji (pewnie jakaś dyktatura wojskowa) kontynuowałby wojnę z Osią, w tym z Polską Na całkowite wyeliminowanie Rosji Oś nie miałaby sił.

      Japonia nie uderzyła od tyłu na ZSRR nie z powodu jakiś "zdrad", czy "obrazy" (takie rzeczy w polityce w ogóle nie mają znaczenia), tylko dlatego, że nie odpowiadało to jej interesom. Japonia potrzebowała ropy, a tej na Syberii wówczas nie było. Była za to w ówczesnych Indiach holenderskich (Indonezji), a żeby ten archipelag efektywnie zająć, trzeba było zetrzeć się z flotą USA i to właśnie Japonia uczyniła. Żadne działania i decyzje Polski by tego nie zmieniły.

      Tak czy siak, Rzesza przegrałaby wojnę, a Europa Wschodnia wpadła w ręce Stalina (lub Rosji, gdyby Stalina obalono w trakcie - choć to mało prawdopodobne). Innego rezultatu wojny być nie mogło.

      Zychowicz po prostu ignoruje całkowicie ówczesną sytuację międzynarodową, bilans sił i geopolitykę. Traktuje II wojnę światową, tak, jakby toczyły ją wyłącznie Polska, III Rzesza i ZSRR.

      Usuń
    12. Żałuję, że ten komentarz postawiłeś dopiero dziś, a nie...np 10 lat temu kiedy za moimi słowami poszłyby i źródła, tak to będą tylko słowa z głowy plus trochę tamtejszej logiki.

      Celem Hitlera było wywrócenie stolika nazwanego "Traktat Wersalski" i KAŻDY, kto mógł mu w tym pomoc był jego "przyjacielem". Dlatego też Rosję Sowiecką faktycznie nie wyznaczył za cel, bo ta w czasie pisania MANIFESTU/książki także była poza stolikiem/układem. Była więc traktowana jako sojusznik, a nie wróg. Sprawy nabrały innego obrotu kiedy jego Narodowy SOCJALIZM musiał wyjść z "cienia" SOCJALIZMU i KOMUNIZMU, w celu zdobycia władzy - rządu niemieckich dusz. ZSRR oczywiście kontrował bo jego celem było "przeniesienie płomienia rewolucji na cały świat". Na kontrę poszła re-kontra czyli Pakt Antykominternowski. Teraz pytanie do Ciebie - co było na sztandarach tego sojuszu? Jak jako jego sygnatariusz potraktowałbyś pakt z diabłem Ribbentropa? Tym bardziej, że pod Chałchin-Goł od maja 1939 r. wykrwawiałeś swoją armię walcząc z nim? Dlatego sąd, że Japończycy woleli Indochiny od Syberii jest prawdziwy ale...dopiero po fakcie! Po zdradzie i po przegranej zmienili kierunek swej expansji!

      Tym bardziej nieuprawniony jest sąd, że nawet gdyby doszło do otwarcia drugiego frontu na Dalekim Wschodzie to nic by on nie przyniósł. Dlaczego? Dlatego, że: gro potencjału militarnego ZSRR powstawało właśnie na tamtych terenach, że związanych byłoby w walce x dywizji, których zabrakłoby pod Leningradem, Moskwą...Baku czy Astrachaniem. To, że zawęziłaby się baza rekrutów, to że z propagandowego punktu widzenia nieprzyjaciel hulałby pod Irkuckiem, Omskiem czy nawet dalej to tylko wspominam aby nakreślic obraz łatwych sądów po fakcie.

      cdn.

      Usuń
    13. cd.

      Ale idźmy dalej. Piszesz, że wojna z ZSRR była prewencyjna. Jestem w stanie się z tym faktem zgodzić. Patrz jednak na granice z początku 1939 r. Masz tam państwa bałtyckie, masz Polskę prawie pod Dynenburgiem, Mińskiem i rzut beretem od Kijowa, Masz Besarabię u Rumunów ( w sojuszu z RP). Czy to wyprzedzający atak Hitlera czy czekanie na wojska Stalina w stosunku do sytuacji Rzeszy wyglądałaby ZUPEŁNIE inaczej. (Polska sytuacja gorzej ale nie o tym chyba mowa w polemice.)

      Kolejny szbyt prędki sąd to założenie o równoczesnej wojnie na 2 frontach. Powolutku Kolego ( piszę bez przekąsu). Jaki Adolf miał cel? Załatwic sprawę na Zachodzie i miec rozwiązane ręce na wschodzie. Sojusz z RP dawał im szansę na rozniesienie do zimy 1939/40 Francji. Wlk. Brytania nie była zupełnie gotowa, w społeczeństwo podzielone ( w tym bardzo wpływowa frakcja pro-hitlerowska na Wyspach!!! spacyfikowana dopiero w 1940!!!) Wlk. Brytania zawsze wyciągała kasztany nie swoimi rękoma...chciała zachowac Imperium i/lub pchnąc ZSRR na Rzeszę aby zrównoważyć kontynent. Teraz pomyśl w jakim celu w 1940 r poleciał Hess do Szkocji? Wtedy jednak już inna ekipa trzymała w Albionie karty.

      USA to zupełnie inna historia. Wcześniej czy później wesżłyby do wojny to prawie pewnik. Ale to tak później jak i prawie robi RÓZNICĘ.

      Ale zastanówmy się nad tym co piszesz w swym rozpędzie. Zdobycie MOSKWY nie było kluczowe według Ciebie...hmmm. To dlaczego nic ani nikt nie mógł przekonać Stalina aby ją opuścił? Dlaczego ok. 1 mln ludzi zginęło w Stalingradzie? Dlaczego ok 700 tyś zagłodzono w Leningradzie? Militarnie było bez znaczenia...ale władza bolszewików była na połączeniu bagnetach i symboli. Biali przegrali wojnę domową właśnie dlatego, że nigdy nie uchwycili najbardziej cennych terenów, które kontrolowali czerwoni ( indolencję, głupotę i arogancję białych pomijam w tym komentarzu).

      Ja twierdzę, że wyjście na ZSRR czy to w maju 1940 czy 1941 spod Mińska mając za plecami SPOKOJNY teren sojusznika dającego od 30 do 50 dywizji zakończyło by się zdobyciem Kajbuszewa na Gwiazdkę tego samego roku. Ale to tylko "gdybanie".

      Rzesza przegrałaby wojnę? Tego nie wiem. Pomoc II RP byłaby kluczowa do tego, że miałby szansę niestety zwycężyc.

      Red. Zychowicz pamiętaj, że napisał książkę POPULARNO-naukową, a nie odwrotnie.

      ps. Fajnie, że wpadłeś. Jeśli już to dawaj znac pod najnowszą notką bo teraz Ciebie wypatrzyłem czyszcząc SPAM w komentarzach!!!

      Usuń
    14. Należy odróżniać realne zamiary poszczególnych mocarstw w latach 30 od ich zamiarów deklarowanych. Nazizm wypłynął na polityczne salony wyłącznie jako alternatywa dla budzącego przerażenie komunizmu. Stąd musiał być werbalnie antykomunistyczny. Nie oznaczało to jednak od razu - antyradziecki. Po drugiej stronie rozumowano tak samo. Stalin zabronił niemieckim komunistom zawierania koalicji z socjaldemokratami, właśnie po to, żeby do władzy w Niemczech doszedł "antykomunista" Hitler. Zresztą sam Stalin był wtedy postrzegany jako "grabarz Rewolucji"

      Wojna z ZSRR nie leżała w interesie Niemiec, czy to nazistowskich czy nie. W wojnie na dwa fronty Hitler upatrywał głównej przyczyny klęski Niemiec w I wojnie. Sam napisał, że Niemcy mają do wyboru albo konflikt z Wlk Brytanią w sojuszu z Rosją, albo konflikt z Rosją w sojuszu z Wlk Brytanią, a na pewno nie konflikt z Rosją i Wlk Brytanią na raz.

      Ponieważ Wlk Brytania nie zamierzała pozwalać Niemcom na meblowanie Europy według swojego gustu, zatem, jako głowa państwa, nie miał Hitler innego wyboru jak wybrać pierwszą opcję. Jako ktoś, kto chce obalić Wersal musiał zetrzeć się z gwarantami traktatu wersalskiego Francją i Wlk Brytanią.

      Skoro tak, to musiał zawrzeć sojusz z Rosją. Oczywiście kosztem Polski. Gdyby Polska dała się zwasalizować Hitlerowi wcześniej, po prostu oddałby on Stalinowi polskie Kresy Wschodnie, tak samo jak oddał im rumuńską Besarabię. Zapewne w takiej sytuacji, nowa polska granica wschodnia przebiegałaby dalej na wschód niż linia paktu R_M, ale niewiele dalej.

      Wojna na Zachodzie rozpoczęłaby się i tak nie wcześniej niż w 1940 roku, bo wcześniej Niemcy po prostu mieli za małe siły, żeby się na to porwać.

      Co do Japonii to ona również nie miała żadnego interesu w wojnie z ZSRR, tylko ze w odróżnieniu od Hitlera, miała wybór i wybrała.

      Gdyby w grudniu 1941 zaatakowała Stalina od tyłu, ten by padł bezapelacyjnie, a ZSRR zostałby rozgromiony. Tyle tylko, ze to było nierealne a na pewno nie zależało od polskich decyzji.

      Polski potencjał był zdecydowanie za mały, aby zmienić przebieg II wojny. Niezależnie od polskich decyzji, toczyłaby się ona, tak jak się toczyła, i skończyła tak jak się skończyła. Nawet Moskwa pewnie by nie padła.

      Usuń
  2. Historia ocenia Polaków jednoznacznie, czyli odmawia im własnego państwa. Dlaczego? Po prostu nie ten genotyp żeby przetrwać jako wspólnota. Silny genetycznie przymus realizacji strategii zdrady w całkowitym oderwaniu od naturalnego realizowania korzyści wynikających z współpracy powoduje ciągłą zapaść kulturową -Liberum Veto, Targowica itp. Realizowanie rozprzestrzenianie tych genów(zdrady) w populacji rozwiniętych kultur może nasuwać wątpliwości w świadomych jednostkach, o przeciwnych interesach.
    Na tych spornych ziemiach może przetrwać tylko potężna kultura, która będzie promieniować świadomością i rozumem czyli światłem ujarzmiającym ciemne instynkty .

    eVa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontrowersyjny komentarz.

      Witaj na blogu.

      Usuń
    2. Taaa, domyślam się że pan Anonimowy jest tym światełkiem potężnej kultury który łaskawie zgodził się ciemniaków oświecić. Jeszcze Polska nie zginęła póki jest w stanie zrodzić tak potężnych myślicieli.

      Usuń
    3. Nite, toż to prowokacja.

      Usuń
  3. UWAGA WAŻNE - w środę ( zazwyczaj był w piątki) - text RAZa na Interii. Dotyczy tego co się dzieje w Rzepie, ostatnich rewelacji trotylowych, Katastrofy Smolenskiej.

    Link:
    http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz-mysli_nowoczesnego-endeka/news/trotyl-z-opoznionym-zaplonem,1860201

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznam ze troche nie rozumiem zaskoczenia z kibicami Legii, oprocz tego ze sa kim sa to jest to jednak jedna z najaktywniejszych grup okolonarodowosciowych w wawie(czy jak to chcecie nazwac)
    jesli wlasnie sie kogos spodziewac w wawie w takich miejscach to wlasnie ich, bo nikt inny dla idea juz nie robi, a oni akurat na ogol robia tylko dla idea, choc czasem ta bywa bledna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oko pamiętam Twoje komentarza w kwestiach dookoła Mistrzostw Europy w naszym kraju. Wnioskowałem z nich, że możesz miec naprawdę dobry soccerowy background . Dlatego proszę nie dziw się, że taki "piknik" aka kibic w kapciach jak ja był tak zdumiony tym, że środowisko o tak antypatycznej gębie ( podkreślam gębie w znaczeniu gombrowiczowskim) daje dowody takiego ideowego, prospołecznego zachowania.

      Spodziewam się, że media jak zwykle w pogoni za kasą i poklaskiem po porstu generalizują i wszystkich wrzucają do jednego "wora, a wór do jeziora". Tymczasem kibice to zapewne bardzo zróżnicowane środowisko począwszy od bankierów, finansistów na "chłopkach" spod różyckiego kończąc.

      Maja notka miała za cel także to spostrzeżenie - różnorodności, ważenia sądów i opinii aby nie krzywdzic słowem innych.

      Usuń
    2. a widzisz, dowcip polega na tym ze to niekoniecznie jest geba, a raczej paradoks ludzkiej natury,
      tak sie akurat sklada ze mocno wysportowanych mlodych mezczyzn z duza nadwyzka testosteronu, niskim poziomie tolerancji innych pogladow oraz o duzych potrzebach identyfikacji z grupa i idea jest w tym kraju mimo wszystko ograniczona liczba, raz ta idea jest legia (badz inna lokalna druzyna) a w innych chwilach bojowka narodowosciowa, ale to na ogol sa ci sami ludzie tylko ubrani w inne ciuchy
      problem polega na tym ze oprocz tego ze te fajne chlopaki dzis urzadzaja pochod wolnosciowy, jutro organizuja spotkania z kombatantami (kojarze takie akcje), pojutrze zloza kwiaty na zapomnianym grobie a w sobote zorganizuja super oprawe na meczu (te najfalniejsze oprawy z legii ostatnio robia wlasnie kibole to po meczu ... zdemoluja stadion i pobija obcokrajowca albo wskocza na glowe teczowemu
      niestety ale chyba nie da sie miec oddanych fanatycznych fanow, ktorzy po gwizdku koncowym zamieniaja sie potulnego kibica
      albo masz na stadionie pikniki i jest klaskanie i troche dopingu albo masz fanatykow, w pelnym tego slowa znaczeniu, z fanatycznym dopingiem, oprawami i ciaglym spiewem
      ale jak z kazdym fanatykiem jego energie mozna skanalowac pozytywnie albo destruktywnie, a ze jak wspomnialem sa to chlopaki wysportowane, odpowiednio przygotowani technicznie, nawykli do pracy w zorganizowanej grupie i z doswiadczeniem w "terenie" to swiat ich zagospodarowuje, jeszcze tylko ten dualizm w nich zwiekszajac a jedyna recepta medialno-polityczna jest nagonka ktora w sumie chyba ich tylko bardziej radykalizuje

      a problem wydaje mi sie glownie jest w swiecie ktory sie zmienil, 70 lat temu to by nie byliby kibole tylko potencjalni bohaterowie wojenni i narodowi, wzory z pol bitewnych o ktorych pisaliby wiersze a dzieci uczylyby sie w szkolach, a dzis wobec braku wojen masz zlych kiboli i poniekad tworzenie swoich prywatnych wojen na ich wlasne potrzeby przezycia tego co kiedys ewolucyjnie zapewniala im rzeczywistosc dnia codziennego

      to sa wojownicy, ktorzy cenia i pamietaja o wojownikach z przeszlosci, ale to sa nadal wojownicy i beda robic to co robia wojownicy...

      Usuń
    3. a tu w ramach oftopa, twoj ulbiony temat pilkarski

      http://forsal.pl/artykuly/660162,spychacze_roluja_kolejna_trawe_na_stadionie_narodowym_za_milion_zl.html

      i o ile jeszcze przed mistrzostwami tej inwestycji bronilem, to teraz czytajac kwestie murawy modulowej zaczyna mi sie podnosic cisnienie
      jak ktos dobrze skomentowal po "pierwszym" meczu polska anglia: w tym kraju prawdziwy biznes robi sie tylko na duzych slomianych misiach

      Usuń
    4. Oko,

      @ offtop to proszę przeczytaj ten text: http://njusacz.blogspot.com/2012/02/dzis-narodzia-sie-nowa-swiecka-tradycja.html

      wiem, wiem, że już mi wyjaśniałeś dlaczego nie mogo byc na Legii ale przeczytaj całośc...od lutego nic bym nie zmienił bo to co się dzieje to jest tylko TEATR dla gawiedzi w przerwie między "ha jak cha" albo "jak oni się...". Lody, jak to zapowiedziała pewna zapłakana później posłanka, są non stop kręcone aż miło.

      @ kibice
      Czytałem kiedyś wypowiedz ś.p Petelickiego zanim naszedł go "samobójca", że on jest pełen podziwu dla zorganizowanych grup kibiców włąśnie z powodów, które i Ty wymieniłeś.

      pozdro

      Usuń
    5. w temacie offtop'a to zdzichu krecina juz nam powiedzial, nie po to sie buduje zeby wybudowac tylko zeby budowac!!!
      koszty maja byc panowie, koszty
      jak chcesz sobie njusaczu podniesc cisnienie to poszukaj info odnosnie budowy nowej siedziby pzpn, choc tu jest szansa ze boniek sie opamieta

      bareja w misiu juz wyjasnial dlaczego inwestycja typu narodowy musi byc wielka i droga, zdzichu wam wytlumaczyl czemu tam ciagle beda jakies problemy a to murawa, a to cos innego, beda bo musza byc
      przypominam ze ci ktorzy mieli na stadionie zarobic zarobili, a taki np glowny jego wykonawca czyli hydrobudowa zbankrutuje majac 300mln roszczen
      czasy moze sie zmieniaja ale ludzie i metody sa te same co u barei

      jak chcecie to mozemy sie pobawic w przewidywania co bedzie dalej bo ja juz mam nawet pomysl, przypominam ze wokol stadionu miala powstac cala sportowa infrastruktura a poki co jest wielka wolna dzialka, do tego jest obiekt ktory dobrze zarzadzany moze przynosci spore zyski, ale ktorego koszty postawienia sa za duze zeby biznes sie oplacal, ale jakby taki stadion kupic okazyjnie po bankructwie to...
      do tego dodajcie sobie kto aktualnie rzadzi wawa i chyba nie musze dalej pisac


      odosnie Legii to znowu troche podkoloryzowales w tekscie ktory linkujesz
      -po pierwsze legia placi czynsz 4mln ale rowniez ponosi koszty ekploatacji obiektu (z glowy to bylo ca 6mln rocznie) do tego miasto ma prawo do bodaj 3 imprez w roku, wypadaloby by rowniez napisac ze oplaty Legii sa najwyzsze w calym kraju!
      -info o podnajecie za 6mln - link jest juz nieaktualny ale zgaduje ze tu chodzi o pepsi bo nic innego o takich kwotach nie kojarze, jesli to pepsi to znowu pudlo, legia nie podnajela stadionu, nie sprzedala tez nazwy miejskiego stadionu jak dlugo plakano w mediach, sprzedala nazwe obiektu na ktory rozgrywa swoje mecze w czasie ich rozgrywania, to niby to samo ale nie to samo, sam stadion miejski dla pepsi nie ma wartosci marketingowej, dopiero Legia na nim grajaca ta wartosc tworzy, gdyby to stadion miejski tworzyl wartosc to chlopaki z konwiktorskiej tez by za tyle opchneli swoja pustynie
      -odnosnie kosztow i sponsorowaniu z kieszeni miasta - iti zaplacil z wlasnej kieszeni za projekt tego stadionu, czesc prac wykonczeniowych tez poszla rowniez z kieszeni niebieskich, a stadion powstal po to zeby mieszkancy warszawy mieli miejsce do spolecznej interakcji, nie tylko kibice, przypominam ze na Legii bawili sie rowniez fani muzyki przy okazji np koncertow orange festival
      owszem stadion legii komercyjnie jest slabym pomyslem, ale przypomnijcie mi jak komercyjnie sprawdza sie publiczny park badz plac zabaw, publiczne boiska
      nie wszystkie obiekty musza na siebie zarabiac w sposob bezposredni


      @kibice
      nie dziwi mnie ta opinia, w koncu jedni i drudzy w sumie rekrutuja z tych samych zrodel i pielegnuja podobne idea, u petelickiego jest tylko wiecej karnosci i dyscypliny,
      swoja droga ciekawe co by z takich kiboli wyroslo gdyby jako nastolatki przeszli przez takie rygorystyczne szkolenie wojskowe

      Usuń
    6. z "narodowym" to faktycznie "książkowa sytuacja". gdyby nie to, że częściowo ma stac na gruntach prywatynych, o które idzie spór w sądach i to o nawet miliard pln to byłaby to GIGANTYCZNA okazja PRZEJĄC tę okolicę. to dla mnie, po odkryciu praskiej strony, jeden z najlepszych terenów we współczesnej wawie. widziałbym tu kilka dochodowych inwestycji...problem z finansowaniem TEGO RZĘDU. ale może wystarczy jeszcze trochę poczekac i...będzie za paczkę fajek sprzedawane oby tylko "ktoś" chciał kupic...kto wie. duzo wskazuje na fire sale w związku z ta zdumiewająca nieudolnoscią zarządzających.

      co do legii to ja od 90r jestem kibicem ("w kapciach" oczywiście) Górnika Zabrze ale to ewenement w skali mojego miasta i całej okolicy, które zawsze z Legią. Chluba naszego LO to były gwiazdor Łazienkowskiej, itp, itd. Może właśnie przez ten Górnik tak dobierałem fakty aby powstała zmyślna teoryjka anty iti'owa i pośrednio uderzająca w łazienkowską... Dlatego też Twoją odpowiedź biorę bardzo poważnie i zakładam, że jest faktycznie prawdziwa - kolejny raz dzięki, że chce Ci się zabierac u mnei głos.

      Co do kibiców to brakuje WIZJI na tak wielu płaszczyznach w skali kraju, że tylko dziękowac tym, którzy cokolwiek w tej delikatnej materii działają na własną rękę. a Petelickiego już nie ma...szkoda bo to była osoba o dużym poważaniu i osobistym wpływie.

      pozdro,

      Usuń
    7. absurdow w polskiej pilce i stadionach jest wiecej, legii sie dostalo po glowie bo to warszawa i w sumie najbardziej medialny klub i jednoczesnie najbardziej znienawidzony, ale rentownosc w polskiej pilce to towar mocno deficytowy
      zeby daleko nie szukac efektywnosci finansowej:
      -slask w tej chwili w znacznym stopniu utrzymywany jest z pieniedzy miasta i widokow na to aby bylo inaczej brak, podobnie chyba korona tez jest juz "samorzadowa"
      -temat zageszczenia stadionow - to tu najlepszym przykladem jest slask, zwracam uwage ze jest byly narodowy zwany aktualnie slaskim, ktory obecnie przechodzi juz ktoras tam rewitalizacje, teoretycznie mial byc nawet i dach ale krokodyle pogryzly inzyniera i na razie stoi bez dachu, niemniej jednak stadion niemalze narodowych jest, do tego buduje sie aktualnie stadion w zabrzu dla gornika, jest stadion ruchu na cichej gdzie tez slyszalem juz propozycje "a zeby moze tu jednak postawic nowy", do tego masz jeszcze katowice i radzionkow z calkiem duzymi oczekiwaniami pilkarskimi i niezaleznymi stadionami
      a w niedalekiej odleglosci jest jeszcze krakow i wroclaw
      tyle ze to nie jest tak ze u nas jest za duzo stadionow, u nas po prostu jakiejkolwiek spolecznej infrastruktury jest za malo a jak wreszcie cos buduja to juz na potege co by za jednym razem nadrobic 20 lat opoznienia, popatrzcie co sie dzieje w temacie aquaparkow i placow zabaw dla dzieci



      przyklad warszawy jest szczegolnie jaskrawy ale

      Usuń
    8. @okotherealdeal:
      W temacie głupoty stadionowej to chyba nic nie przebije Krakowa. 2 nowowybudwane stadiony za setki mln PLN które w linii prostej dzieli może 500 m. Tak jakby nie można się dogadać i zrobić jednego porządnego miejskiego stadionu. Stadion Wisły sam w sobie jest przykładem mega nieudolności, tyle kasy zeżarła ta niekończąca się budowa że głowa mała. A potem zdziwienie krakusów, że im miasto bankrutuje. No jak się przestało być "centusiem" i wydaje kasę na głupoty to potem trzeba żłobki i przedszkola zamykać.

      wd40

      Usuń
  5. WAŻNE DWA

    http://nbp.pl/home.aspx?f=/aktualnosci/wiadomosci_2012/rpp_2012_11_07.html

    „W dniach 6-7 listopada odbyło się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.

    Rada postanowiła obniżyć stopy procentowe NBP o 0,25 pkt. proc. do poziomu:

    stopa referencyjna 4,50% w skali rocznej;
    stopa lombardowa 6,00% w skali rocznej;
    stopa depozytowa 3,00% w skali rocznej;
    stopa redyskonta weksli 4,75% w skali rocznej;
    Uchwała RPP wchodzi w życie 8 listopada 2012 r.”

    -------
    Koszt kredytu prawdopodobnie zmaleje co może wspomóc spowalniającej gospodarce.

    Raczej NA PEWNO potanieją lokaty - wykorzystaj szansę i MOŻE załóż jeszcze dziś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, czy ktoś się wybiera 11-go na marsz? Oczywiście nie bulu - analfabety, tylko Niepodległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast z racji odległości do Warszawy pojawię się na marszu w swoim mieście, będę za to śledził przekaz z marszu warszawskiego w tv. Jestem cholernie ciekaw jak będzie ten przekaz wyglądał jeżeli tym razem nikt nie zrobi żadnej zadymy. Ponoć parada lewaków zostanie oddzielona ale zawsze zostaje policja zdolna do prowokacji albo nagranie jakiejś małej grupki z flagami z podpisem "na marszu pojawiło się 1500 osób". Zresztą jak powiedział ostatnio Michalkiewicz "Marsz powinien się nazywać "Marsz Zamiast Niepodległości", nie chodzi o to aby się z ludzi naigrywać bo dobrze chcą ale jak ludzie nie mają niepodległości to tyle ich, co sobie pochodzą". Michalkiewicz na marszu sam się pojawiał, idzie o to że z samego maszerowania nic nie wynika i marsz powinien zostać przekuty na coś więcej. Sam jestem ciekaw czy organizatorzy mają na to jakiś pomysł...
      cracko

      Usuń
  7. Hehe Rzepa ma najwyraźniej ważniejsze problemy niż jakieś tam rocznice - główny jasnowidz im się zwolnił czy coś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś poszeł njus od samego "dozorcy pewnej willi" o tym, że z Grzesiem znają się od hohoho tylu lat, że a to jeden drugiego odwiedzi pod blokiem, a to zadzwoni "po instrukcje"...

      To jest nawiększy problem w RP oraz to, że KTOŚ nie pomyślał aby wykupic DUPOCHRON czyli zakończyc pewnien tytuł ZNAKIEM ZAPYTANIA tak jak to się robi w tablojdach i agorze albo wierniczej. Ale to się chyba ZGRYWA z tym, że szef działu polska będący na urlopie WYLATUJE, a ten który faktycznie MIESZAŁ przy publikacji dostaje kooopa do góry.

      info za: http://rybitzky.salon24.pl/462094,rzad-wszystko-wiedzial-czyli-u-grasia-pod-blokiem


      Drugi równie ważny problem RZEPY jest taki, że na Czerskiej w numerze jest 5 słownie 5 reklam PRYWATNYCH i 30 reklam rządowych, samorządowych, agencji tej czy innej. Dziś jedna z nich miała 3 w różnych miejscach porozrzucane jakby to nie można było na jednej zmiescic...ale dla mnei to luzik ważne aby Grześ zakupił od Poingrupy prawa do Businesweeka bo mam akcje i obserwuję jak ładnie idą do góry.

      Trzeci problem Rzepy jest taki jak ten drugi...gazeta to nie jest CEMENTOWNIA!

      Czwarty taki, że są naciski aby nie opisywac "antyrządowo", a NA TEN kontent liczy ich tzw. grupa docelowa. ODbierając telefony z rządu sprzedaż leci na łeb i szyję...we wrześniu największe spadki w grupie dzienników.

      Przeczytaj to: http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz-mysli_nowoczesnego-endeka/news/trotyl-z-opoznionym-zaplonem,1860201

      opadają maski...

      ps. a trotyl z nitro, prawdopodobnie, we wraku były i będzie problem jeśli Rosjanie taką opinię prześlą do wawy za pół roku...zegar bije, cena PRZYJAŹNI wyraźnie wzrasta. Spójrz np. na ten sukces z Gazpromem co to "mały" minister się skompromitował swym długim językiem...jak kupowaliśmy najdroższy gaz tak i drogi kupujemy ( ok 500USD -ok 15% to 425USD na fakturze). podnoszone są głosy, że w Sztokholmie, przed sądem arbitrażowym mogliśmy miec TANSZY ale sprawę wycofaliśmy! A druga cena przyjaźni to PRAWO do sprzedaży gazu odbiorcom końcowym. Tusk i cała ekipa z dzipa jak NIGDY zależy teraz od Moskwy ( ok Staś Poniatowski jeszcze bardziej miał pod górkę). Przemyśl to.

      Usuń
  8. ale bijecie pianę. Przyjdzie na pochody a nie bla bla bla.

    OdpowiedzUsuń
  9. Njusacz wprowadź możliwość komentowania tylko dla zalogowanych/zarejestrowanych, bez anonimowych postów może będzie mniej ale jakość znacznie wyższa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałem o tym i już miałem tak zrobic gdy pojawiło się kilka osób z niezalogowanego z bardzo ciekawymi spostrzeżeniami. Szkoda byłoby ich utracic. Co do wrzutek albo prowokacji to czuc je na kilometr i ja albo mijam je aby sie nie denerwowac albo "rozbrajam" zawczasu ich destrukcyjny potencjał.

      jak Ciebie ktos irytuje to zostaw na boku albo napisz veto i nie wchodz w dyskusję. kto ma rozum ten zrozumie, a kto nie tym nie ma co sie przejmowac.

      pozdro,



      Usuń