niedziela, 26 lutego 2012

Syzyfowa praca.

Syzyf człowiek, którego imię przeszło do legendy, założyciel Koryntu, ojciec Odyseusza, jednak przede wszystkim wielki spryciarz i ulubieniec bogów. Prowadził życie współczesnego celebryty, który był znany z tego, że był znany. Uczestniczył w ucztach, podkradał boską ambrozję i dystrybuował ploteczki ze świata gwiazd. Raz jeden rozpowiedział za dużo, utracił łaski i pomimo szczwanych forteli został ukarany. Jego pośmiertnym losem miało być, wtaczanie pod górę głazu, który ciągle wymyka się z rąk tuż przed celem , czyli wieczny, a bezużyteczny trud.

Kim jest współczesny nam Syzyf? 
Nadesłane w email od czytelnika bloga*

Dilbert
By Scott Adams
Copyrighted 1997 United Feature Syndicate, Inc.

Boy: As usual, I worked until midnight last night, mom.
Mom: Well, at least you made some extra money.
Boy: I don't get paid for overtime.
Mom: Well, at least it was important work.
Boy: Not really. My boss made me change my "powerpoint" slides, but changes make them worse.
Mom: Well, at least you're prepared for your meeting.
Boy: It was canceled. But that's okay, because the project isn't funded anyway.
Mom: So, you worked for free to worsen a presentation for a meeting that won't happen for a project that doesn't exist?
Boy: Yup.
Mom: Oh...you must be an auditor at Deloitte!


Chłopak: Jak zwykle, pracowałem do północy ostatniej nocy, mamo.
Mama: Cóż, przynajmniej zarobiłeś dodatkowe pieniądze.
Chłopak: (Niestety) nie płacą mi za nadgodziny.
Mama: No cóż, przynajmniej było to ważne zadanie/praca.
Chłopak: Nie bardzo. Mój szef kazał mi poprawić moje slajdy, ale zmiany tylko popsuły całość.
Mama: No cóż, przynajmniej przygotowałeś się ( dzięki temu)  do spotkania.

Chłopak: (Niestety) nie bo zostało anulowane. Ale to nawet lepiej, bo i tak projekt nie jest sfinansowany ( nie znalazł finansowania)
Mama: Czyli pracowałeś za darmo, aby pogorszyć prezentację,  przygotowywaną na spotkanie, które się nie odbędzie, bo projekt nie istnieje?
Chłopak: Tak.
Mama: Och ... wiec musisz być/jesteś audytorem w Deloitte!

(tłumaczenie własne dla osób proszących w listach o polskie wersje językowe)





"Dla starożytnych los Syzyfa był zapewne głównie przestrogą, by szanować bogów (...) ale pokolenia późniejszych odbiorców odczytały mit o Syzyfie jako obraz absurdu ludzkiego istnienia. Ludzkie życie jest jak trud Syzyfa, bez sensu, podległe wyższym siłom. Syzyf stał się swoistym symbolem ludzkiego heroizmu i wytrwałości. Uosabia trud i bunt walczącego z bogami o swoją godność." (tu)


Jeśli powyższe słowa nie sprawiły, że poczułeś się lepiej, że ani odrobiny więcej nie czujesz w sobie tej godności czy też nie dostrzegasz w swojej codziennej pracy ani heroizmu ani dumy to pociesz się, tak pociesz się ale nie śmiej (!) poniższym foto:




myindiapictures.com

Jeśli zaś masz już dość rzeźbienia w g.... i dojrzałeś oraz przygotowałeś się do zmiany swojego marnego żywota na tym łez padole to ZACZNIJ ją wprowadzać w życie już od jutra! Nie płacz tylko działaj! 

POWODZENIA!


Tu kończy się zaplanowany przeze mnie wpis.


---------------------------------------------------------------------


Postanowiłem jednak nie zostawiać tego bez dalszego wyjaśnienia. Być może ktoś z Was pomoże mi wybrnąć z sytuacji w której się znalazłem.

Oto otrzymawszy od czytelnika w email'u komiks oraz prośbę o dodanie pracownikom audytu otuchy opracowałem w pamięci wizualną cześć wpisu, następnie treść, pointę, etc. Tworząc go, pomimo zmęczenia i późnej pory, dostrzegłem jednak bardzo istotną informację: "Redistribution in whole or in part prohibited"! Oznacza to, że nie mogę sobie tego obrazku ot tak umieścić na stronie i prowadzić dalej swego mieszczańskiego życia. Nie chodzi przy tym aby być świętszym od papieża ( tu ukłon w kierunku Kolegi Doxy) czy o szeroko pojmowane ACTA, a o spokój polsko-katolickiego sumienia. Dla tegoż spokoju zacząłem na portalu: http://www.dilbert.com/ wyszukiwanie i najbliższe co udało mi się odszukać było to: http://dilbert.com/strips/comic/1997-07-20/ Jak widzicie ostatni slajd jest inny. Wydawać się więc może, że użyty komiks powstał na specjalne zamówienie, jeśli tak to według Was czy podlega pod warunek: http://universaluclick.com/licensing_permissions/educational_use  czy też raczej dotyczy go jednak ten: http://universaluclick.com/licensing_permissions/one_time_rights ?

Czekając na Wasze uwagi oraz komentarze postanowiłem dla pewności napisać zapytanie do universalreprints@amuniversal.com, który to email widnieje w dziale "zezwolenia". Będę informował w tym miejscu na bieżąco o uzyskanych informacjach. Zapraszam na tę stronę do pojawiających się  "updejtów".
------------------------------------------------------


Update 28-02-2012 - żadnej odpowiedzi od Universal prints.
powstał nowy wpis z pracowej serii http://njusacz.blogspot.com/2012/02/syzyfowa-praca-20.html zapraszam

4 komentarze:

  1. Każdy BANK-KNOT powinien mieć wielki napis:Zbierając nas stajesz się mitycznym Syzyfem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracownicy korporacji oraz przedstawiciele światka warszawskiej finansjery chcieliby niniejszym złożyć podziękowania na ręce autora niniejszego bloga za jakże pokrzepiający wpis.

      Usuń
  2. Warszawiacy - wieśniacy ! taka z was finansjera jak z koziej d..y to i tamto. jedna wielka wioska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy z Feb 27, 2012 01:33,

    wyluzuj trochę, proszę.

    OdpowiedzUsuń