poniedziałek, 3 października 2016

Czarny protest aka dziki kraj

Dziś na lekkim zirytowaniu dwa słowa do otaczającej nas bieżączki.


Moja Kobieta udała się dziś do pracy ubrana standardowo. Nie wiem, czy zrobiła tak celowo, czy też mając masę spraw na swojej głowie po prostu zapomniała o proteście, którym żyć ma cały kraj. Nie wnikam, ma prawo i robi co chce. Niestety w jej Korpo "koleżanki i koledzy" są mniej tolerancyjni. Od rana naskoczyli na nią za brak kiru. Zali mi się, że jest wręcz gnojona i czuje się wykluczona! 

Korpo to ma zagranicznego właściciela, chlubi się tym, że pracują w niem młodzi, zdolni z wielkiego miasta,  i...tutaj werble...zaprasza p. Jurka Owsiaka na prelekcje m.in. o tolerancji, za które płaci...oj słono płaci.

Tymczasem, jak widać, to DNO i 100 m. mułu! Noszę się z tym, aby zadzwonić do prezesa i powiedzieć, co myślę, a Swojej Kobiecie rekomenduję zbieranie dowodów i założenie sprawy w sądzie pracy.

-----------------------------------
Aby było jeszcze "zabawniej" wczoraj ona udała się na mały raut do swoich postępowych przyjaciół, gdzie straszono ją...PiSowskim zamordyzmem. Gdy dziś jednej z tamtych osób się pożaliła, usłyszała te słowa: "powiedz, że źle wyglądasz w czarnym, ale protest popierasz".
-----------------------------------

Sam nie wiem co jest bardziej smutne, byc zgnojonym przez “kolegów i koleżanki” z pracy...czy samemu się zgnoic kłamiąc, aby nie przyznac się, że MA SIĘ PRAWO miec coś w dooopie, albo po prostu...SWOJE aka INNE ZDANIE. 

DZIKI KRAJ! chorzy ludzie!


--------------------------------------------------

I na koniec już. Zbliża się Marsz 11 Listopada tzw. środowisk konserwatywnych. W tym roku "postępowi" widzę, że mają chętkę na zrobienie ostrej "kontry". Niech rozgrzane głowy z jednej i drugiej strony pamiętają: