piątek, 12 lipca 2013

Szybki post

Dziś Rafał Hirsch napisał na Twitterze: Nie może być dobrze w państwie, w którym w dniu, w którym Sejm uwala to ,publiczność skupia się na uboju i Wołyniu.




Jak wiecie sprzeciwiam się rozmywaniu odpowiedzialności i wszelakim bezosobowym formom w przypadkach kiedy dokładnie wiadomo kto i kiedy. 

Szybki rzut oka tutaj: http://orka.sejm.gov.pl/Glos7.nsf/nazwa/45_76/$file/glos_45_76.pdf wyraźnie wskazuje KTO UWALIŁ projekt, o którym sprzedałem zajawkę rano w komentarzu pod notką http://njusacz.blogspot.com/2013/07/4-lipca.html 

Dla leniuchów streszczam UWALACZY: 193 posłów z PO na 206, których liczy ten obywatelski w nazwie klub poselski, PSL 26 na 29, plus 1 niezrzeszony, któremu nie będę robił darmowej reklamy na blogasku. 

Za pracami nad projektem było 130 na 137 PiSowców, 33 na 37 Palikociarzy ( to był ich autorstwa projekt), prawie cały SLD 24/25 i Solidarna Polska 15/17 oraz cała Inicjatywa Dialogu 4/4 oraz 5 niezrzeszonych w tym p. Wipler, którego raz jeszcze przepraszam za zbytnią wyrywnośc.


ps. notkę "4 lipca" dokończę na weekendzie.

24 komentarze:

  1. Cześć

    Pozwolę sobie na koment OffTopic, gdyż namawiam od jakiegoś czasu Njusacza na zmianę stylówy i systemu komentów na blogu (opornie idzie)...
    Tutaj można sprawdzić jak wygląda projekt:

    http://njutest.blogspot.com/

    Można tam bez obaw testować system komentarzy (blog jest tylko "próbny" - za parę dni zniknie).

    Feedback please ;-)
    No i jeśli ktoś uważa, że zmiany mogą być z sensem i pożytkiem dla czytelników - niech da znać.

    /Seba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o opinie na temat potrzeby zmiany oraz czy akurat ta propozycja widoczna na njutest podoba się Wam.

      Usuń
    2. Mnie sie podoba. Od dawna z trudem przebijam sie przez obecny interfejs i faktycznie znalezienie wlasnego watku i odpowiedzi zjada zdecydowanie za duzo czasu. Sie nie odzywalam przez grzecznosc.
      Ale skoro juz ktos podjal sie trudu to jestem jak najbardziej za. Przejrzyste i czytelne.

      Usuń
  2. Ah ah czasami pan Hirsch jest wkurzajacy jak.....
    "publicznosc skupia sie".
    Bardzo dobrze, ze wytlusciles kto jak glosowal w tym projekcie. Publicznosc moze sie skupiac tak, ze az z tego skupienia diament urodzi a I TAK NIC TO NIE DA.

    POwcy glosowali jak glosowali bo sie pewnie przestraszyli konkurencji. Przyspawali sie do stolkow i bez bomby ich nie oderwie sie.

    A co do skupienia publiki - coz, media bardzo serdecznie dbaja o wlasciwa porcje wiadomosci zamieszczona na odpowiedniej stronie odpowiednia czcionka. Tudziez, podawana w telewizji w odpowiednim czasie i oprawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczekiwałem, że zabierzesz głos.

      1. p. Hirsch ma oczywiście prawo do własnej oceny i opisu sytuacji. Chociaż cieszy się moim uznaniem, to nie w każdej kwestii się z nim zgadzam. Ani się na to zżymam, ani tym bardziej nie próbuję go zmienić. W tym akurat przypadku wypowiedział się na twitterze, który WYMUSZA lakoniczność (bariera 140 słów zdaje się do wypowiedzenie myśli.idei) i na to trzeba brac poprawkę.
      2. wielokrotnie czytam lub słyszę, że coś w RP się popsuło, coś zostało wadliwie uchwalone, przez kogoś strciliśmy to czy owo, nałożono na nas ( Polskę) kary za kogoś niedopatrzenie, itp, itd i krew mnie zalewa bo w PRZEWAŻAJĄCEJ liczbie przypadków WIADOMO kto za czym stoi i kto za co odpowiada. Jeśli porządni ludzie będą unikali jasnych sądów ( przynajmniej tam gdzie można) tak długo nie dojdzie nad Wisłą do skoku cywilizacyjnego, który ja utożsamiam z dorosłością aka odpowiedzialnością.
      3. Projekt, który zapodali dziś Zwolennicy Ruchu p. pana, dawał odpowiedzi na wszystkie Twoje pytanie/wątpliwości z założeniem biznesu w RP...niestety pomimo wsparcie wielu porządnych ludzi...przepadł.
      4. co do skupiana uwagi publiki, to chyba wszyscy (R.H też według mnie miał taką intencję) zgodzimy się, że całą sztuka nadwiślanskiej informacji, to...dezinformacją połączona z manipulacją.

      Usuń
    2. W notce pt. Strach napisałem te aktualne do dziś słowa:

      Jedną z metod sprawowania realnych rządów przez władców marionetek jest maksyma: "dziel i rządź". Służy ona do rozbijania jedności danej społeczności, do faworyzowania jednych i tym samym gnojenia pozostałych, do odwracania uwagi od władzy i jej "kapłanów". Od setek lat i na wielu kontynentach sprawdzona w działaniu do tego stopnia, że dziś nie zastanawiamy się już nawet nad tak prostymi podziałami jak: lewacy i prawacy, postępowcy i epigoni, frustraci/oburzeni i..."tłuste koty" opływające w dostatki dzięki systemowi. Kłócimy się miedzy sobą, tracimy energię i czas aby "zmusić" do zaakceptowania jedynie słusznej racji...naszej of kors tę drugą stronę. Jednak przychodzi taki moment w historii każdego systemu, że nawet najgłębsze podziały idą w zapominanie, że nawet kaci i oprawcy muszą zasiąść do stołu ( czasem okrągłego) i szukają możliwości dla nowego rozdania, dla nowego porządku. Czynnikiem sprawczym jest gospodarka!

      oraz

      Ja jednak chcę abyś patrząc na sztuczkę magika dostrzegał poza wyciągniętym królikiem z kapelusza także i drugą jego rękę szczególnie wtedy kiedy wykonuje on swe rytualne hokus-pokus.

      Usuń
    3. @Njusacz:
      dokladnie tak.
      Dodam do siebie ze dzis ot w ramach uhm... eksperymentu (robilam go juz wiele razy wczesniej) wrzucilam na facebooka tekst o tym, co w notce tj. ze ta ustawa zostala uwalona w sejmie i czyimi glosami i ze tymczasem w merdiach kroluje uboj rytualny. Na fejsie mam tak kolo setki "friends" z Polski - i sa to ludzie z mojego pokolenia, raczej dobrze (w miare, jak na Polske...) sytuowani, wyksztalceni.
      Moj przewidywany wynik eksperymentu: 99% ten wpis ZLEJE ROWNO, jeden procent, ktory od dawna polityka sie interesuje, zacznie miedzy soba wodzenie sie za lby (chociaz moze i to nie, bo dzis przeciez piatek i kazdy czeka do 17.00 zeby tylko sie oddzielic od rzeczywistosci...).

      Usuń
  3. @ njusacz
    Ciebie akurat nie podejrzewałem o populizm.
    Ten projekt to był bubel. Bubel nad buble. Makabryczny bubel. Włosy dęba stają, że naszymi reprezentantami są tacy cynicy/ignoranci intelektualni. Skala potencjalnych ułatwień dla przedsiębiorcy - kilkaset złotych. Skala możliwych nadużyć - miliardy.

    To dałoby radę zrobić, ale model musiałby być inny:
    - firma na próbę przez np 6 miesięcy,
    - przez 6 miesięcy ZUS odprowadza Urząd Pracy,
    - przez 6 miesięcy nie trzeba składać żadnej deklaracji (ZUS, VAT, PIT),
    - po 6 miesiącach rozliczamy się zbiorczo i decydujemy, czy przechodzimy na normalne rozliczenia, czy też biznes zamykamy, rozliczając podatki (zysk/stratę, czy co tam nam wyszło).

    Proste, tanie, do tego rzeczywiście zachęcające.

    Ale to co zaproponowali Palikotowcy..... Cisną mi się na usta słowa powszechnie uważane za nieparlamentarne, więc się powstrzymam
    pozdrawiam
    tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku, powiedzmy sobie szczerze, to było PIERWSZE CZYTANIE. Co wyszłoby po całym procesie legislacyjnym? Tego się nie dowiemy, bo został UWALONY ( wiadomo przez kogo) już na dzień dobry. Potrzeba WSPARCIE, OŚMIELENIA Polaków w ich pierwszym biznesie uważam, za godną mojego poparcia.

      Po drugie, ja nigdzie nie napisałem, że projekt był "cacy". Wydaje mi się, że nigdzie nie zrobiłem w swej notce, wody z mózgu komukolwiek, bo sam miałby o to do siebie pretensje. Ja TYLKO nazwałem po imieniu, kto UWALIŁ.

      Ocena projektu, propozycje zmian ( mnie np. brak deklaracji VATu przez 6 mies dopiero niepokoi!), preferowałbym np. wprowadzenie PUŁAPU np 10K Euro przychodu po przekroczeniu, którego nawet już od drugiego dnia po otworzeniu, wymagałbym NORMALNOSCi - aby nie było dumpingu "nowych" przeciwko np. starym takim jak ja.

      Dlatego też czuję się trochę przez Ciebie zrugany bezpodstawnie.

      Usuń
    2. @ njusacz
      Zrugany? Nie, nie o to mi chodziło.
      Żeby nie było:
      - projekt czytałem, jest z gatunku tych nie do poprawienia (przez kilka lat uczestniczyłem w procesie legislacyjnym, wiem, jak wyglądają procedury),
      - merytorycznie jest do d....,

      Nie rugam Ciebie, ani nikogo innego, bo sama idea jest świetna, tylko autor rozwiązania nawet się do tego nie przyłożył, bo wiedział, że to czysty populizm. Taka jest moja ocena.

      Pomysł pułapu przychodu, zgłoszony przez Ciebie, jest bardzo dobry.

      Osobiście uważam, że projekt wróci w jakiejś formie jako rządowy w przyszłym roku, pewnie w formie bardziej zjadliwej, już jakieś zarękawki resortowe nad tym pracują, jak znam życie

      pozdrawiam
      tomek

      Usuń
    3. Tomek, jeśli Ty mi mówisz, że nic z niego nie dało się wycisnąc, to...zmienia to moją ocenę sytuacji! Mówię poważnie, bo a) mam do Ciebie zaufanie, b) nie mam Twojego obycia akurat w tych "klockach", c) z projektu czytałem co najwyżej "po linii" streszczenie.

      Aż sprawdzę u swojego znajomego Żuka, czy nie mieszał palców w tym projekcie. Jeśli tak, to przestanę się dziwic, że na dobrych chęciach się skończyło.

      Realizacja IDEI jest pożądana. Dla mnie nie ma znaczenia czy usprawniony model wprowadzony zostanie w życie dzięki PO czy PiSowi, czy komukolwiek innemu, oby wszedł.

      Co do pomysłów miałbym ich kilka. Sam startowałem kilka lat temu od ZERA i pomstowałem wielokrotnie na to czy owo. Pułap przychodu chociaż wygląda trywialnie, to jest niezbędny w mojej ocenie aby: a) państwo nie wyszło na pomocy jak Zabłocki na mydle (patrz np. oszustwa), b) zabezpieczy "stare" firmy przed quasi nieuczciwą konkurencją.

      W sumie tyle.

      czesc


      Usuń
  4. UBUJ też jest ważny!!!

    http://stooq.pl/n/?f=764138

    12.07. Nowy Jork (PAP) - Amerykański Komitet Żydowski (AJC) i działająca w USA żydowska Liga Przeciw Zniesławieniom (ADL) skrytykowały piątkowe głosowanie Sejmu, w którym odrzucono rządowy projekt dopuszczającej rytualny ubój zwierząt.
    Amerykański Komitet Żydowski jest zaniepokojony przyjęciem przez Sejm zakazu religijnego uboju zwierząt, a "pierwszą ofiarą tej okrutnej decyzji będą społeczności żydowskie" - oświadczył dyrektor AJC David Harris.

    W komunikacie AJC podkreślono, że zdaniem polskich przywódców żydowskich za taki wynik głosowania w Sejmie odpowiadają "polityczne spory". "Ale uważają oni, że przyczyniły się do tego także antyżydowskie nastroje wśród niektórych parlamentarzystów" - dodano.

    "Wzywamy polskie władze ustawodawcze i sądownicze, by jak najszybciej uznane zostało prawo społeczności żydowskich do przygotowywania koszernego mięsa, zgodnie z tradycją żydowską - dodał Harris. - Byłoby więcej niż szokujące, gdyby w demokratycznej Polsce uniemożliwiono stosowanie uboju koszernego, który jest integralną częścią żydowskiej tradycji".

    Dyrektor ADL Abraham F. Foxman wydał oświadczenie, w którym napisał m.in., że "większość polskich posłów dała polskiej społeczności żydowskiej trzy możliwości do wyboru: nie praktykujcie waszej religii, nie jedzcie mięsa albo nie mieszkajcie wśród nas".

    Foxman uznał, że "oburzające jest zadanie takiego ciosu przyszłości Żydów w Polsce". Jego zdaniem głosowanie w Sejmie było "oczywistym naruszeniem wolności religijnej, wspieranym przez ignorancję jednych i bigoterię drugich".

    Za błędny uznał Foxman pogląd, że ubój rytualny jest mniej humanitarny niż ubój poprzedzony ogłuszeniem zwierzęcia. Napisał też, że "nasze regularne sondaże postaw w Polsce pokazują stale wysoki poziom antysemityzmu; prawie połowa Polaków żywi wielorakie antyżydowskie uprzedzenia".

    Na zakończenie Foxman wyraża wdzięczność posłom, którzy opowiedzieli się za dopuszczeniem uboju rytualnego.

    Sejm odrzucił w piątek rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ich ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny. Wniosek o odrzucenie projektu ustawy poparło 222 posłów, przeciw było 178, wstrzymało się 9 posłów.(PAP)

    OdpowiedzUsuń
  5. p. Abraham F. Foxman robi jak widzę dużo do podwyższenia poziomu antysemityzmu w Polsce, to raz. Dwa "zapomniał" o np. opcji IMPORTU koszernego mięsa do Polski zatem nie 3 możliwości dali społeczności żydowskiej parlamentarzyści do wyboru, a min cztery. trzy: przyszłośc Żydów w Polsce widzę bardziej w tym czy wybuchnie wojna na Bliskim Wschodzie, oraz czy będą pogromy we Francji niż to, czy mięso będzie od krasuli, czy mucki polskiej albo niemieckiej.

    W sumie tyle. dzięki za info, bo nie wiedziałbym o tym, że także i naród żydowski ma niezbyt lotne jednostki w swoim gronie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wypowiadam się na temat uboju rytualnego, bo brakuje mi danych, zwłaszcza żeby wycenić przychody i dochody eksportowe.
      Ale jakiś czas temu wyczytałem, że w związku z ubojem rytualnym i regułami ekonomii (optymalizacja produkcji) każdy ubój w Polsce prowadzony był zgodnie z regułąmi religijnymi. Ze względu na fakt, że w przemyśle mięsnym pracują tysiące ludzi, szukałem informacji i nie znalazłem: czy ktoś robił badania na temat wpływu pracy przy uboju rytualnym na psychikę ludzi jego dokonujących? Nie oszukujmy się, na pewno jakiś wpływ musi być. Tylko jaki? Czy jest zauważalny wzrost samobójstw, depresji, innych zaburzeń psychicznych? A może zwiększają się współczynniki przemocy domowej albo innych przestępstw?
      pozdrawiam
      tomek

      Usuń
    2. W tej kwestii inna opinia:
      http://kazmierczak.mmt.net.pl/polityka/lemingi-polityki.html

      Usuń
  6. szybki njus z Ukrainy :)
    http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/717975,ukraina-uderza-w-nasze-firmy-zamiast-pieniedzy-za-nadplacony-vat-dostana-weksle.html

    pozdrwiam
    tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uzupełnienie, jak to może w praktyce wyglądać (na podstawie doświadczeń z przeszłości):

      1. Polska firma ma prawo do zwrotu Vat-u,
      2. Zamiast zwrotu otrzymuje weksel, oczywiście bez szans na gotówkę,
      3. Weksel jest papierem wartościowym, więc polska firma sprzedaje go zaprzyjaźnionemu z władzami oligarsze za 20% wartości,
      4. Oligarcha idzie z wekslem i dostaje od państwa gotówka.

      Zresztą w ostatnim akapicie artykułu macie nawet odwołanie do podobnego mechanizmu

      Jakby ktoś narzekał na warunki prowadzenia biznesu w III RP

      pozdrawiam
      tomek

      Usuń
    2. Tomku, sprawdź email.

      Usuń
  7. W tym dniu był też omawiany punkt 33 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (...)

    Stenogram z posiedzenia:

    http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter7.nsf/0/9113CD34F0EE4376C1257BA6006E5CD5/%24File/45_c_ksiazka.pdf

    strony:336-352

    retransjmisja:

    http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisja.xsp?documentId=9113CD34F0EE4376C1257BA6006E5CD5&symbol=STENOGRAM_TRANSMISJA

    od 15:42

    Polecam przemóc się i przeczytać (obejrzeć). Projekt bedzie głosowany w poniedziałek. Ciekawe, że ani Hirsch ani stooq.com nic o tym nie wspominają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bankowy tytuł egzekucyjny"? Jeśli tak, to jeszcze długo się ostanie.

      Co do rozpowszechniania informacji, to nie znam człowieka, który sam z siebie śledziłby wszystko to, co się dzieje na Wiejskiej. Podejrzewam, że p. Hirsch jest zwyczajnym człowiekiem, który czesze kasę, dba o rodzinę i dom, a wolnej chwili obluka njusy ze stooq'u. Sam stooq info zapodaje z PAPu lub IAR, to są właśnie "organy" kształtujące świadomośc w tym kraju! To czego nie napiszą tego po prostu w szerszym odbiorze NIE MA! Of kors dziennikarze z plakietką/legitką mają jeszcze swoje "osobowe źródła informacji" czy nawet "kontakty operacyjne" i wtedy wypływa na wierzch ten czy ów skandal, afera, wpadka.

      Blogerzy, a Rafał Hirsch w tej chwili oficjalnie jest tylko jednym z nas, mogą co najwyżej opisać/zinterpretować/analizować, to co przykuło ich uwagę w ciągu dnia, tygodnia. Nie doszukiwałbym się akurat tutaj drugiego dna...to raczej w agencjach prasowych jest ono.

      pozdrowienia!

      ps. dzięki za info, poczytałem wyrywkowo ten stenogram...włos się podnosi co też "ci wybrańcy narodu" mówią z mównicy. SZOK.

      Usuń
  8. Grabowski: ten, kto znalazł, płaci podatek od znaleźnego
    PAP - Biznes
    15 Lip 2013, 13:04


    15.07. Warszawa (PAP) - Po wejściu w życie nowej ustawy o rzeczach znalezionych nie zmieni się zasada, że od znaleźnego, wynoszącego 1/10 wartości znalezionej rzeczy, trzeba zapłacić podatek - poinformował wiceminister finansów Maciej Grabowski w odpowiedzi na interpelację.
    Na razie są gotowe założenia projektu tej ustawy - rząd przyjął je pod koniec marca br. Projekt samej ustawy przygotowuje Ministerstwo Sprawiedliwości.

    "Według projektu założeń, podobnie jak obecnie znalazcy powinno przysługiwać roszczenie o znaleźne" - poinformował Grabowski w odpowiedzi na interpelację posła Macieja Orzechowskiego.

    Przypomniał, że znaleźne - wynoszące 1/10 wartości znalezionej rzeczy - jest przychodem, od którego znalazca musi zapłacić podatek. To samo dotyczy wynagrodzenia wypłacanego przez państwo za znalezienie rzeczy, która przechodzi na własność Skarbu Państwa.

    "Przychody z tego tytułu podatnik wykazuje w zeznaniu podatkowym składanym za rok, w którym otrzymał znaleźne bądź wynagrodzenie, i od łącznej sumy dochodów uzyskanych w danym roku podatkowym oblicza podatek stosownie do obowiązującej skali podatkowej" - wyjaśnił Grabowski.

    Jednocześnie zapewnił, że znalazca nie płaci i nie będzie płacić podatku od wartości rzeczy znalezionej, jeżeli po upływie określonych terminów stanie się ona własnością znalazcy.

    Obecnie znaleziona rzecz przechodzi na własność znalazcy po roku od wezwania właściciela do odbioru swojej rzeczy, a - jeśli nie można go wezwać - po dwóch latach od znalezienia rzeczy. Niektóre rzeczy nigdy nie przechodzą na własność znalazcy, tylko Skarbu Państwa - są to znalezione pieniądze, papiery wartościowe, kosztowności oraz rzeczy mające wartość naukową lub artystyczną. Projekt założeń nowej ustawy o rzeczach znalezionych zakłada, że po wejściu jej w życie więcej rzeczy przechodziłoby na własność znalazcy, a nie - jak dotychczas - na rzecz Skarbu Państwa. Natomiast, jeśli znaleziony byłby zabytek albo materiał archiwalny, zawsze - po nieodebraniu go przez właściciela - przeszedłby on na własność Skarbu Państwa. W tej sytuacji znalazca miałby prawo do nagrody. (PAP)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie są słabości narracji Tuska?
    To, co kiedyś było siłą. Jego sympatyczność. U miłego faceta wszystkie pomysły to propozycje. A wdobie zagrożenia nie może być propozycji. To nie sprzyja poczuciu bezpieczeństwa. Churchill zapowiadał krew, pot i łzy. W ten sposób okopywał się na szańcu. Tusk w obliczu kryzysu mógłby grzmieć, ostrzegać i grozić, a nie proponować. Jak jest propozycja, to zagrożenia nie ma. No i zasadniczym elementem prowadzenia działań wojennych jest wizja wolności. Tej ekonomicznej
    również. Każda reklama pokazuje nam obietnicę. O tym premier zapomniał. Mamy się bronić, liczyć każdy grosz w portfelu, ale co po tym? Jak będzie wyglądać weekend przy grillu, gdy wody kryzysu opadną?

    To po co premier wygłaszał swoje tzw. drugie expose, skoro niewiele miał nam do
    zaproponowania?
    Zmusił go do tego Jarosław Kaczyński. On jest mistrzem w narzucaniu innym definicji sytuacji. Nie wszystkim się one podobają, ale warto zwrócić uwagę, że to on wymyśla tematy i definiuje podziały społeczne, często na swoją niekorzyść. To do nich odnoszą się adwersarze. W tym przypadku najpierw zrobił alarm ekonomiczny, a potem desygnował premiera. I mimo że wszyscy wiedzą, że to nie premier, że to nie żadne expose, a kandydat nie ma szans, to teraz Donald Tusk musi się bronić.
    Jarosław Kaczyński dyktuje mu warunki, bo zachowuje się jakby miał władzę w zasięgu ręki.

    I dzięki temu chwilowo zdobył władzę nad politycznym dyskursem.
    Kaczyński wyznaczył kierunek: mamy kryzys i trzeba Polskę ratować. Idzie w stronę ekonomii, nie walczy już z układem, zachowuje się jak człowiek rozważny, organizuje kongresy ekonomiczne, chowa pięść, marszczy czoło. Odwołuje się do przedwojennego rządu Władysława Grabskiego, który był bezpartyjnym rządem fachowców, powołanym w sytuacji kryzysowej. Teraz zmobilizować swoich zwolenników musi Tusk. Straszenie Kaczyńskim już tak dobrze nie działa jak kiedyś, bo został już oswojony i wszyscy zrozumieli, że się go tak łatwo nie da pozbyć. Przepraszanie, w którym Tusk jest mistrzem, też działa słabiej. Limit się wyczerpał. Kolejny raz nie da się powiedzieć, że nie dość się staraliśmy, ale teraz będzie lepiej. Jarosław Kaczyński postawił premiera w bardzo trudnej sytuacji i to jest jego wielki sukces, bo cały czas jest krok przed nim. Prezes PiS zaproponował nam serial w trzech odcinkach: debata ekonomiczna, kandydat na premiera, demonstracja „Obudź się Polsko". Nie wystarczy teraz, że Tusk zaprezentuje się jako racjonalny i wyważony menedżer, jesteśmy w
    sytuacji zarysowanej przez Kaczyńskiego: "Polska tonie". Dyskurs zagrożenia jest emocjonalny, a w takiej sytuacji można być albo obrońcą kraju, walczącym do krwi ostatniej albo zbawcą z nowymi cudownymi receptami. Premier nie jest ani tym, ani tym, chce być racjonalny więc zatrzymał się w pół drogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak Donald Tusk przez wielu, np. przez Aleksandra Kwaśniewskiego, jest uważany zamistrza retoryki. Potrafi być bardzo skuteczny. Kaczyński dobrze operuje na poziomie zbiorowości, Tusk na poziomie indywidualnym. Mówi do zwykłego człowieka jak działacz lokalny, facet z sąsiedztwa, który dla wszystkich chce dobrze, żeby
      portfel był pełen. Nie proponuje niczego przełomowego, nie kreśli wielkich wizji, ale można na niego liczyć i każdy chętnie zje z nim obiad. Na tym polegał jego sukces, żeby było normalnie. A teraz przyznał, że normalnie nie jest, fala nadciąga.


      -No dobrze, ale dlaczego PiS kiedyś był śmieszny, a dziś już nie jest?
      PiS był śmieszny, bo był groźny. Żartujemy z tego, czego się boimy: dlatego w PRL-u dowcipkowano o ruskich i milicjantach. A jeżeli ośmieszamy to nie musimy argumentować, bo z ludźmi niepoważnymi nie ma co gadać. Po drugie PiS dla społeczeństwa konsumpcyjnego i lifestyle'owego jest anachroniczny. Ich powaga, retoryka narodowa z poświęcaniem się dla narodu i sojusz z Radiem Maryja śmieszy ludzi, którzy chcą grillować, wstrzykiwać sobie botoks i trzy razy się rozwodzić.
      Generalnie Polacy nie chcą się poświęcać dla kraju. A do tego zachęca ich PiS. To ogromna zmiana jaka zaszła w naszych nastrojach przez ostatnie dwie dekady. Dziś akcja taka jak w 1989 roku, kiedy ludzie oddawali krajowi złote monety i obrączki, by pomóc państwu, zostałaby wyśmiana, a polityk który by do niej nawoływał, byłby skończony. Wartości jakie definiują PiS wyrażają się hasłem „Bóg, honor i ojczyzna", czyli afirmują tradycyjną wspólnotę krwi i wiary, PO stawia na wolność jednostkową, prawo i bezpieczeństwo, czyli taką wspólnotę sąsiedzką. Mamy więc wyraźną opozycję: jak ktoś mówi o Jedwabnem, to z jednej strony pochyla się nad współsąsiadami, z drugiej plami honor narodu. Wszystko to mechanika wartości. Ale kiedy Kaczyński w swojej retoryce nagle odsunie się od swoich wartości, tak jak tym razem, gdy skupił się na kryzysie, Tusk ma problem, bo w dużej mierze świecił
      światłem odbitym. Dlatego tak trudno teraz przychodzi rządowi walka z medialną ofensywą PiS i dlatego tak trudno jest teraz ich obśmiać.

      Ale chyba jeszcze większy problem ma dziś Janusz Palikot, który wygląda jakby kompletnie się pogubił. Przedstawia się jako obrońca drobnych przedsiębiorców, a przecież zupełnie nie tego oczekują jego zwolennicy?
      Palikot, jeśli chodzi o wartości, zrobił krok dalej niż PO. U niego wolność jednostki to absolutna podstawa, bo przecież ludzi którzy chcą słyszeć, że Polska powinna być krajem pełnej tolerancji dla mniejszości, jest całkiem sporo. Ale dziś ma problem, bo nie jest w stanie wytworzyć konfliktu społecznego na tym tle. PiS, kiedy wrogiem stał mu się kryzys, słusznie Palikota ignoruje, bo on na nich pasożytował. Tusk z kolei jest zbyt miękkim przeciwnikiem dla Palikota, takim Palikotem "chciałbym ale boję się". Zaś kiedy Palikot próbuje pod swoje sztandary ściągnąć drobnych przedsiębiorców wchodzi już nie na swój na teren, opuścił go po wyrzuceniu z szefostwa komisji „Przyjazne państwo". Tam już wskoczył PiS. I tam próbuje też rozłożyć swoje kocyki Platforma.

      Usuń
    2. A Powstanie Warszawskie? W tej kwestii doszło w ostatnich latach do ogromnej zmiany, znaczna część elit uważa, że było bezsensowne, ale pod wpływem sukcesu muzeum iksiążki Jarosława Marka Rymkiewicza zwyciężyła narracja heroiczna.

      To wielkie zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego. Jemu ta polityka pamięci była potrzebna, by pokazać, że wolną Polskę stworzył nie kompromis i Okrągły Stół, tylko krew i walka do końca. Kultywowanie tego mitu jest czymś bardzo istotnym dla współczesnej polityki. Tym, którzy odwołują się do tradycji Powstania, łatwiej jest mówić „nie". Są sprawy, które nie podlegają kompromisowi, bo "my tak jak tamci bohaterowie, mamy wierzyć w imponderabilia". W Polsce brakuje nam superbohaterów. Kimś takim jest Lech Wałęsa, ale na zewnątrz, w kraju budzi liczne wątpliwości, już to z powodu „Bolka", już to swoich nieobliczalnych zachowań. W tę niszę weszli piękni powstańcy, tragiczni bohaterowie bez skazy.

      Dr Jacek Wasilewski, medioznawca, specjalista od retoryki, autor książki „Opowieści o Polsce.
      Retoryka narracji"
      Rzeczpospolita

      Usuń