czwartek, 13 grudnia 2012

Raport Ekonomicznej Blogosfery 2012





12/12/12 czyli właściwa data na publikację Projektu: Raport Ekonomicznej Blogosfery 2012 

Zapraszamy Seba & Njusacz. 



Kiedy Seba zaproponował mi upublicznienie Raportu n.t. Blogów/Blogerów publikujących treści w ramach szeroko rozumianego profilu ekonomicznego, to przyznaję: w pierwszej chwili byłem na "nie". Zwątpiłem w powodzenie naszego wspólnego wpisu ponieważ jest to z definicji pewną klasyfikacją, uszeregowaniem w ustalonej kolejności elementów pewnego zbioru według określonych kryteriów. Brzmi prosto, łatwo i przyjemne, prawda? Tylko jak uczciwie zestawić lekkość pióra i zdolność do syntezy informacji przez np. Hansa Klosa z pracą analityczną wykonywaną przez np. Trystero? Jaki probierz wybrać dla oceny zdolności predykcji np. prof. Rybińskiego oraz SiPa? Czy wyżej na liście umieścić APP Funds kładącego nacisk na oszczędzanie, czy może jednak Songmuna szukającego od lat Świętego Grala na giełdach? Itp, itd...

Byłem sceptyczny także dlatego, że od regularnie publikowanych w Rzepie, Polityce czy Wprost zestawień  : szkół, szpitali, urzędów czy nawet przedsiębiorstw działających w tym kraju, mam po prostu mdłości i zapewniam, że nie jest to figura stylistyczna. 

Zupełnie nie przemawiało do mnie kryterium: poczytności/klikalności! Przepraszam, ale o czym ma świadczyć popularność?  Przecież modny obecnie blog córki urzędującego Premiera RP odwiedza miesięcznie 800 000 "unikalnych użytkowników" ( jak ja nie cierpię tego wyrażenia!), ale tak naprawdę o czym on jest? Co tak cennego rozwija Kasia Tusk na swoim blogu skoro odwiedzający ją tak gremialnie Czytelnicy, wywindowali wynik ( w przyjętym przez Sebę kryterium) na 664 pozycję w całym kraju, podczas gdy DwaGrosze albo Doxa są 5/6 razy, a Adam Duda 30 razy dalej na liście?!

Przeważył jednak walor informacyjny. Wielu projektów z ostatecznej czołówki dotychczas nie znałem i dopiero teraz klikając poznaję nowe, ciekawe pióra. Dlatego też przy wszystkich zastrzeżeniach, które proszę miejcie na uwadze, notkę ostatecznie publikuję.

Zaznaczam, że obaj mamy świadomość, że jest to tylko WYBÓR z szerokiej rzeszy blogów i jeśli ktoś uzna, że kogoś ciekawego nie umieściliśmy w raporcie, albo ktoś dopiero zaczyna i jest pewny swoich sił oraz swego zapału do pisania, to prosimy o stosowną informację w komentarzach.




Teraz oddaje podłogę/tablicę/blog Sebastianowi. 


            Jako pomysłodawca niniejszego projektu zacznę od stwierdzenia, iż robię go po raz pierwszy i ostatni :-P, choć oczywiście mam nadzieję, że będzie on kontynuowany. Optymalna częstotliwość aktualizacji – raz do roku.

W chwili obecnej przygotowuję na własny użytek (i w swojej branży) zbliżone zestawienia, więc przy okazji (z pewnego sentymentu oraz sympatii dla ekonomiczno-finansowej blogosfery) wykombinowałem coś na kształt listy informacyjnej. Należy wyraźnie zaznaczyć, iż niniejszemu zestawieniu daleko jest do precyzji. Całość przygotowano w oparciu o dane serwisu Alexa.com z godziny 20, dnia 11 grudnia 2012. Jednakże dostępne tam liczby, określające pozycję danego bloga zmieniają się ciągle i choć w przypadku najbardziej znaczących blogerów – nie są to zmiany duże to w „niższych strefach” można „jeździć” od dołu do góry, szczególnie po jednorazowym, acz dobrym wpisie (po czym pozycja najczęściej wraca do dawnego poziomu). Nie mamy zatem precyzyjnego narzędzia, lecz pewien obraz dokonań blogerów bez problemu można odczytać. W tabeli podano linki umożliwiające każdemu sprawdzanie swoich statystyk (względem innych) na bieżąco.

Przygotowane poniżej zestawienie określę mianem wersji „beta”. Po reakcjach, a także dyskusji, jaka będzie się toczyć, z pewnością wyciągniemy wnioski i wprowadzimy poprawki.

Zwracając uwagę na powyższe ograniczenia – przedstawiamy pierwszą edycję projektu Raport Ekonomicznej Blogosfery.

---
Zacznijmy od najwyższej pozycji w tabeli, czyli (bez niespodzianek) prof. Krzysztof Rybiński. Problemem natomiast pozostaje ustalenie pozycji drugiej jak i pewnie trzeciej czy czwartej.

Tabelę raportu przygotowano w oparciu o dane Alexa.com. Niestety – ze względu na ograniczenia owej bazy danych, mamy kilku znanych nieobecnychMacieja SamcikaWojciecha BiałkaJanusza Jankowiaka, cały serwis blogi.bossa.pl, a także osoby Marka Żelińskiego i Piotra Kuczyńskiego. Na nasze nieszczęście Alexa.com nie kataloguje podstron w serwisach bloxbblogbossa oraz blogbank. Redaktor Samcik zapewne byłby w naszym zestawieniu drugi (na blox.pl zajmuje on pierwszą pozycję, natomiast Wojciech Białek jest tam na miejscu 90, a Marek Żeliński 721). Nie potrafię oszacować jak przedstawia się dokładnie pierwsza piątka. Serwisy Quantcast, Compete, Builtwith, Dataopedia i Websitegrader także nie dały mi odpowiedzi. Myślę jednak, że z danych przedstawionych w niniejszym tekście można próbować coś odgadnąć.

W zasadzie powinienem niniejszy wpis rozpocząć od faktu, iż w polskim rankingu Alexy wysokie 160 miejsce zajmuje serwis lotto.pl – także to by chyba było tyle odnośnie wiedzy ekonomicznej, zapału do przedsiębiorczości i zainteresowań Polaków… Pozostaje więc mieć nadzieję, iż ekonomiczno-finansowa blogosfera, będąca nośnikiem wartości edukacyjnych, stopniowo wybije się w górę. Umiejętność ogarnięcia własnych spraw finansowych a także unikania wielu współczesnych ekonomicznych pułapek – wpływa przecież dodatnio na pozycję gospodarczą i poziom życia w całym kraju.

---

Prezentację rozpocznijmy od informacji dla ludzi ambitnych, która może odpowiadać na pytanie „Co w tej branży da się osiągnąć ?”. Na wykresie pozycja w Alexie najbardziej rozpoznawalnych osób na blogerskim rynku (ową „rozpoznawalność” określono za raportem: Blogosfera 2012, s.10-11):


Opracował Seba


Czy zatem w zakresie problematyki ekonomiczno-finansowej da się osiągnąć poziom na jakim obecnie znajdują się „zawodowi” blogerzy ? Jak zaraz zobaczymy – pod względem ilości czytelników niektórzy (np. Cynik9, Doxa) już bardzo dużo (jak na polskie warunki) osiągnęli, choć brakuje im jeszcze rozpoznawalności w mediach tradycyjnych.

Myślę, że warto studiować przykład witryn antyweb, a także spidersweb. Są to swoiste „spółdzielnie” blogerskie, które wyewoluowały z pracy jednego lidera. Ich wyniki, w zestawieniu z tym co widać u „samotnych strzelców” pokazują, iż pewnego poziomu samodzielnie raczej nie da się przeskoczyć.
Tu jednak pole do rozważań i dzielenia się doświadczeniem pozostawiam osobom, które próbowały organizować projekty przy udziale większej liczby osób.

---

Przechodzimy do właściwej tematyki. W tabeli poniżej uwzględniono 69 blogów z kategorii ekonomia/finanse (niektóre poruszają także sprawy społeczno-polityczne). Przy kompletowaniu listy wykorzystano serwisy:

Przy czym – w tabeli uwzględniono jedynie te miejsca, o których serwis Alexa.com miał w dniu 11.XII.2012 dane liczbowe.
W kilku przypadkach (wpisane na końcu tabeli) nie dało się określić pozycji danego bloga wobec innych, choć z całą pewnością są to miejsca „jakoś” znane.



Raport Ekonomicznej Blogosfery 2012


Blog
pozycja
w Alexa PL
istnieje od
linkowany
w Alexa.com
1624
14 IX 2006
274
2685
1 VII 2010
126
3008
22 XI 2006
145
3383
3 IX 2006
151
3549
3 I 2006
118
4782
1 IX 2007
235
5770
21 VII 2010
113
6159
17 X 2006
248
6388
30 IX 2008
370
8374
103
9982
1 I 2011
102
12950
9 VII 2008
135
13157
24 III 2009
110
13662
28 VI 2009
80
14400
15 XII 2009
49
15088
29 VII 2012
45
15987
27 I 2009
109
17272
30 VI 2002
113
17897
15 I 2012
52
19479
1 III 2010
125
19935
2 VII 2012
57
20069
11 III 2007
66
20303
15 V 2008
130
21732
29 XI 2011
56
22743
20 X 2010
80
24026
20 IV 2010
69
25184
22 IX 2008
64
25315
28 X 2010
93
25502
6 IX 2012
67
26496
14 I 2011
84
26525
3 XI 2008
86
28130
24 VIII 2009
61
28553
27 III 2010
61
30275
4 X 2010
40
30699
IX 2007 ?
115
31248
VII 2010
64
31580
19 II 2012
68
32643
29 I 2010
72
33755
30 X 2010
42
37764
13 XII 2006
32
39266
6 VI 2009
63
39753
13 II 2009
8
40562
7 XI 2011
57
40807
31 III 2011
33
41601
9 IX 2009
85
41814
4 VIII 2011
52
43747
22 I 2012
32
44826
27 I 2009
78
48544
27 IV 2004
105
48989
11 II 2011
53
49245
8 XI 2011
7
49731
10 IV 2012
91
49736
26 VI 2008
50
49803
10 II 2010
60
52662
28 I 2010
18
54547
18 V 2011
37
54899
3 XI 2011
116
57129
28 XI 2011
65
60065
IV 2011
42
64368
19 V 2011
26
70039
21 XI 2009
42
b.d.
14 II 2011
112
b.d.
15 I 2007
100
b.d.
22 XII 2009
87
b.d.
17 XII 2009
87
b.d.
19 XII 2006
83
b.d.
25 VIII 2009
33
b.d.
6 II 2012
18
b.d.
14 XII 2010
14


Zestawienie Seba za Alexa





Ciekawostki:


Przygotował Seba


Wnioski (naszym okiem)

Sebastian:

Jako lekki sympatyk austriackiej szkoły ekonomii (oraz kontrarnego podejścia do spraw inwestycyjnych) z radością patrzę na pozycję bloga DwaGrosze, a także Instytutu Misesa. Cieszy także wynik Kamila Cebulskiego i Roberta Gwiazdowskiego. Z pewnością warto znać także strony profesorów: Witolda Kwaśnickiego oraz Andrzeja Blikle (w zestawieniu wypadli bardzo skromnie).

Na przypadku Goldbloga można dostrzec – co daje blogerowi forum dyskusyjne. Stawiam hipotezę, iż wysoka pozycja tej witryny jest podbita właśnie przez specyfikę tego elementu.

Mam wrażenie, iż niedoszacowana jest pozycja SiP’a, a z pewnością zbyt nisko jest Adam Duda. Jest to najpewniej skutkiem niskiej aktywności obydwu blogerów w mijającym roku.

Interesujące jest też rozpatrywanie spraw pozycji bloga względem liczby cytowań (linkowania doń w innych serwisach) lub lat pracy nad nim. 

Dwa ciekawe przypadki:  
·         na-plus – istnieje niecałe dwa lata i już ma piękny czterocyfrowy wynik – pogratulować :-) Z pewnością wiele znaczy jego estetyka i przejrzystość.
·        Dla kontrastu „Przegląd-Finansowy”, który istnieje dwukrotnie dłużej (i może się pochwalić nie tylko znaczną ilością wpisów, ale też wczesnym rozpracowaniem sprawy Amber Gold) – estetyką po prostu odpycha. Co przekłada się na znacznie gorsze wyniki.

Analizując dalej – nie ma w czołówce bloga z liczbą odniesień mniejszą niż 102. Wniosek z tego dla innych jest prosty. Chcesz się liczyć – musisz być cytowany (choć i od tej reguły można wypatrzeć wyjątki).



Njusacz:

Po pierwsze warto pamiętać, że blogi co najwyżej inspirują/zachęcają do samodzielnej pracy/poszukiwań/analiz. 

Po drugie blogerzy też są tylko ludźmi i mają swoje ułomności. Na pewno nie są ani wszechwiedzący ani tym bardziej nieomylni. Do tego dochodzi dyspozycja dnia...

Po trzecie mając prawie rok na swoim liczniku wiem ile samozaparcia i czasu "kosztuje" każdy kolejny wpis. Ile pracy wymaga naprawdę dobra notka. Jak łatwo jest ona "kopiowana" nawet przez dziennikarzy z legitymacją. Jak blogi są skanowane przez "urzędy", sztaby wojsk czy kurie biskupie. Jaka odpowiedzialność wiąże się z każdą "rekomendacją". Jak łatwo się zniechęcić. 

Szacunek dla każdego kto z sobie tylko znanych powodów zaczął pisać! Szacun dla najlepszych!!!



---
Jeśli w komentarzach pojawią się opinie i spostrzeżenia blogerów uwzględnionych w raporcie – trafią do wpisu głównego.


----------------
Komentarz: SiP9 stycznia 2013 21:09


Uważam że ranking rankingiem ale wyciąganie z niego wniosków, jak i same pozycje blogów, to już sprawa mocno dyskusyjna.

Potrafię sobie spokojnie wyobrazić super blog ale o wąskiej tematyce. Oznacza to, że zawsze będzie miał wąskie grono. Innymi ci ostatni mogą być równie dobrze pierwszymi.



----
Update z 02/15/2013 godzina 00:55


REB 12 – wnioski, wskazania, suplement

Sebastian

Ograniczenia
W związku z ograniczeniami Alexy nie jesteśmy w stanie (XII 2012) zakwalifikować do tabeli raportu nikogo z platform blox, bblog, blogi.bossa.pl oraz blogbank. Pech dla nas, ponieważ piszą tam osoby znane i cenione w środowisku jak Maciej Samcik, Wojciech Białek, Janusz Jankowiak i Piotr Kuczyński. Należy o tych nazwiskach pamiętać jednocześnie szukając w przyszłości sposobu na oszacowanie ich pozycji względem innych z ekonomiczno-finansowej blogosfery.



Termin publikacji raportu
Pierwsza połowa grudnia wydaje się najlepszym okresem.
Automatyzacja raportu ze względu na nieujęcie w statystykach Alexy kilku znanych nazwisk nie ma sensu. „Ręczna” aktualizacja raz do roku jest całkowicie wystarczająca.

Tworzenie listy blogów
Niezwykle użyteczny jest agregator http://generatorfinansowy.blogspot.com/. Dobrym pomysłem będzie zasięganie rady i opinii u administratora tego serwisu. Oprócz tego można skorzystać ze stron: blogifinansowe.blogspot.com, finansowe-blogi.blogspot.com, finansowablogosfera.blogspot.com.
Na początku grudnia warto prosić Czytelników o podpowiedzi w komentarzach.

Procedura zbierania danych
Najlepsze dni to poniedziałki, wtorki i środy. Godzina zbierania danych: między 18, a 22. Dla pierwszej dziesiątki zalecane jest trzykrotne sprawdzenie pozycji w Alexie, dzień po dniu w „godzinach szczytu”. W tabeli należy wówczas uwzględnić najwyższy zanotowany wynik.

Dane o polskiej blogosferze
Z pewnością ciekawe jest zestawianie najbardziej znanych polskich blogerów (kategorie: media, technologie, moda, kuchnia, lifestyle) oraz nazwisk z naszej listy:

Zestawienie Sebastian za danymi z Alexa.com



Informacje o najpopularniejszych blogerach zasięgnięto w 2012 roku z badania Blogosfera 2012 – Natalii Hatalskiej oraz Instytutu Millward Brown. Drugim źródłem był ranking przygotowany przez Tomasz Tomczyka – Najbardziej wpływowi blogerzy Polski. Na przyszłość, oprócz wymienionych można przeglądać raporty z badań PBI.
Warto monitorować niniejszy aspekt ponieważ wskazuje on szanse zaistnienia danej osoby w mediach tradycyjnych.

Wnioski z badań
Raport wbrew pozorom więcej mówi o Czytelnikach ekonomiczno-finansowej blogosfery niż o samych Blogerach.
W każdym roku warto prosić dwóch blogerów (za każdym razem innych) o napisanie subiektywnego komentarza do wyników raportu i opublikowanie go we wpisie. Kwestią dyskusyjną pozostaje dopuszczanie w jego treści pewnych „złośliwości” wobec osób nielubianych.

Wybór tekstów
Dobrą praktyką będzie z pewnością wyróżnienie jednego tekstu od każdego Blogera ujętego w raporcie z danego roku. O jego wskazanie można prosić zarówno samych blogerów jak i (a może szczególnie) czytelników. Poniżej moje propozycje:

Rok 2012

Cynik9

Kamil Cebulski

Przemysław Słomski

Adam Duda

Do roku 2011

Cynik9

Kamil Cebulski

Jan M. Fijor

Robert Gwiazdowski

Panika2008

Adam Duda

Przemysław Słomski

Polemiki w ekonomicznej blogosferze
Materia delikatna, jednak pożyteczna.

Doxa vs Trystero, styczeń 2010

Adam Duda vs Trystero, październik 2010

Trystero vs Panika, październik 2010

Doxa vs Trystero, październik 2010

Cynik9 vs Doxa, październik 2010

Trystero vs Rybiński, luty 2012

Cynik9 vs Doxa i HansKlos, czerwiec 2012

Gwiazdowski vs Trystero, sierpień 2012

APP Funds vs Rybiński, styczeń 2013

Oczywiście na pewno coś ciekawego mi umknęło.


Inne
W przyszłości można pomyśleć o ankiecie wysyłanej do Blogerów, a także ankietach dla Czytelników. Ponadto warto oznaczać w tabeli profile blogów (np. giełda, forex, AT, AF, makroekonomia, biznes itp.)

-----------


Bonus

Zbiór tekstów o przedsiębiorczości od: Tadeusza Witkowicza, Fana Fijora i Kamila Cebulskiego.

Kilka zdań od Lenego:


------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zanim przejdziesz dalej. Proszę, nie przestrasz się poniższej listy. Pamiętaj, że podlinkowane notki powstawały przez lata i nie ma pośpiechu aby czytać je za jednym posiedzeniem, w jeden dzień. Mam nadzieję, że w tym miejscu będą zebrane aż do Paruzji, będzie zatem czas aby do nich wracać i stopniowo zapoznać się ze wszystkimi. Z tej przyczyny notkę stawiam na weekend, wolnego czasu jest przecież więcej.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

„W żmudnej nauce, ciężkiej pracy, wysiłku i uporze, w lojalność wobec podwładnych, życzliwości wobec ludzi, żadnej taryfy ulgowej dla samego siebie, a przede wszystkim w tym, że uwierzyłem iż stare, dobre zasady działają”Colin Powell o przyczynach swego sukcesu.



Tad Witkowicz

Rady doświadczonego przedsiębiorcy

Jan M Fijor

Myśli warte przedyskutowania

[JMF1] Wszyscy na przykład wiedzą, że podstawą sukcesu w sprzedaży są referencje, a tylko niewielki procent handlowców (agentów) o nie prosi. Z danych opublikowanych niedawno przez kilka wielkich światowych domów maklerskich i firm ubezpieczeniowych wynika, że tylko 15-20 proc. agentów zwraca się systematycznie o referencje. Reszta rezygnuje z tak doskonałej szansy lekką ręką.
Wszyscy wiemy, że punktualność, rzetelność, słowność to elementarz branży sprzedaży, tymczasem inne, tym razem polskie badania wskazują, że aż 50 proc. agentów spóźnia się na spotkania, nie odpowiada na listy, telefony czy pocztę elektroniczną na czas. Jestem przekonany, że gros trudności z jakimi boryka się branża ubezpieczeniowo – finansowa, nieruchomosci czy direct marketing, z jakimi zmaga się praktycznie każdy handlowiec to rezultat osobistego bałaganu, nieprofesjonalności, a zwłaszcza zaniedbywania tych zasad, które są powszechnie znane, co do których wiemy, że działają i generują zyski, tyle, że nie mamy przekonania, iż także w naszym przypadku można je równie skutecznie zastosować. […] sam Colin Powell, sekretarz stanu USA, który w rozmowie z dziennikarzami, na pytanie, w czym upatruje przyczyn swojego sukcesu życiowego odpowiedział: „w żmudnej nauce, ciężkiej pracy, wysiłku i uporze, w lojalność wobec podwładnych, życzliwości wobec ludzi, żadnej taryfy ulgowej dla samego siebie a przede wszystkim w tym, że uwierzyłem iż stare, dobre zasady działają”. A zatem więcej pokory, więcej pracy i mniej usprawiedliwień i mrzonek.

[JMF2] „słowo „nie” w słowniku sprzedawcy nie istnieje” staje się skuteczniejsza po przełożeniu jej na język konkretu: „przeciętny klient, zanim kupi, odmawia pięciokrotnie”. Albo inna zasada: „im więcej pracujesz, tym wyżej zajdziesz”, staje się skuteczniejsza po przełożeniu jej na: „każda godzina włożona w pracę przed transakcją, skraca cały proces sprzedaży o 3 godziny”. Nie mówiąc o tym, że „ludzie, którzy pracują dwukrotnie więcej od innych, bez względu na rodzaj wykonywanej pracy, zarabiają trzykrotnie więcej niż wynosi średnia”.

[JMF3] Artur Łukowski, nasz rodak ze stanu Indiana w USA, właściciel dużej sieci stacji szybkiej wymiany oleju „Oil Express”, każdego nowoprzyjętego pracownika szkoli przez siedem dni. Sześć dni uczy go odbierania telefonów, siódmy dzień poświęca na lekcje wymiany oleju w ponad 100 różnych markach samochodów. Łukowski uważa, że w biznesie najważniejszy jest wizerunek, a ten powstaje z chwilą pierwszego telefonu do firmy. […]Pan Łukowski jest zdania, że najważniejszym elementem dobrego biznesu nie jest umiejętność obsługiwania maszyn czy urządzeń, lecz sposób traktowania konsumenta.

[JMF4] […] im lepiej pracodawca traktuje pracownika, tym więcej na nim zarabia. Mityczny wyzysk kapitalistyczny to chwyt propagandowy […]

[JMF5] Pracownik, nawet ten najniższego szczebla, jest wizytówką standardu firmy. Nie bez powodu Sam Walton wymyślił zasadę „trzech kroków”, wedle której każdy pracownik, nawet nie mający kontaktu z klientem, nawet firmowy dekarz czy palacz CO mają obowiązek uśmiechnąć się do każdej osoby, która zbliżyła się do niego na odległość co najmniej na trzy kroki.

[JMF6] […] to co zły biznes oszczędzi na wydatkach związanych z jakością obsługi, troską o klienta i jego satysfakcją, straci na intensywnej reklamie, marketingu, promocji, […]

[JMF7] […] korzystanie z czyjegoś błędu czy niedopatrzenia, jest nadużyciem. Człowiekowi z zasadami nie przystoi wykorzystywać ludzkiej słabości czy choćby niewiedzy, nawet jeśli prawo mu na to zezwala.

[JMF8] Firma działająca z zaprzeczeniem zasad poszanowania konsumenta, ryzykuje przegraną z konkurentami. Taka firma jest na rynku widoczna, jest często krytykowana, ma niedobry PR, łatwo może stać się obiektem ataku ze strony konkurentów.

[JMF9] Polska kuchnia należy niewątpliwie do najsmaczniejszych w świecie. Dzieje się tak chociażby z racji wyśmienitych surowców (warzyw, mięs, kasz, ptactwa), a także starych, sprawdzonych receptur. Mimo to polska kuchnia nie jest w świecie znana. Dlaczego? Dlatego, że mamy podłą gastronomię. Polskie restauracje nastawione są na wydojenie klienta, oszukanie go, obsługa jest marna i od lat nic się w tej dziedzinie nie poprawia.

[JMF10] Szereg wyrobów licencyjnych produkowanych w Polsce różni się i to dość znacznie od swoich zagranicznych oryginałów. I nie jest to żaden spisek przeciwko narodowi polskiemu. Różnicę tę zawdzięczamy wyłącznie sami sobie.

[JMF11] Nie trudno zauważyć, że najpopularniejszymi „podręcznikami” z dziedziny sprzedaży są więc książki poświęcone: metodom wpływania na konsumenta, manipulowania jego gustami czy wręcz oddziaływania na jego zmysły. Mimo iż od lat wiadomo, że są to działania złudne, wręcz szkodliwe, chętnie się z nich korzysta, zwłaszcza w początkowym okresie działalności w biznesie, kiedy głód sukcesu, uznania jest duży i chodzi o to, by efekty działania były szybkie. Mimo znacznych wątpliwości moralnych, legalnych, a zwłaszcza nieskuteczności ekonomicznej, metody takie są chętnie i często wykorzystywane, czy nawet zalecane przez żądnych sukcesu, niekompetentnych i pozbawionych wyobraźni, menadżerów największych nawet firm. Rezultatem takiego podejścia jest zignorowanie innej, równie fundamentalnej zasady wymiany handlowej, która brzmi: Ludzie wymieniają między sobą owoce swojej pracy w wymianie, przynoszącej jednakowe korzyści obu stronom: stronie oferującej i stronie otrzymującej.

[JMF12] Ludzie nie wierzą w reklamę bezkrytycznie. Jeśli widzą ogłoszenie: „Najniższe ceny w mieście”, uważają, że jest to tylko chwyt reklamowy, nie mający z rzeczywistością wiele wspólnego.

[JMF13] To, że nam Polakom sprzedaż wciąż nie idzie wynika po części z nawyków prl, ale także z przyczyn sięgających dawniejszych dziejów naszego kraju. W szlacheckiej Polsce handlem parali się Żydzi, Niemcy, Ormianie – dla panów, czyli szlachty handel był zajęciem uwłaczającym. Ta wielkopańskość pozostała polskim handlowcom do dziś. Kelnerka zachowuje się tak, jakby pracowała za karę, operatorka telefoniczna uważa, że jej uprzejme odezwanie się byłoby tożsame z poniżeniem, a prośba o uśmiech kasjerki w sklepie równoznaczna bywa z odebraniem jej czci i cnoty. Nie umiemy być naturalnie uprzejmi, nie chcemy być uprzejmi, niekiedy wręcz wstydzimy się swojej uprzejmości. Natomiast polscy handlowcy bardzo chętnie zachowują się gburowato i antykonsumencko.

[JMF14] […] ludzie kochają kupować, lecz nie kupują od każdego. Mając wybór kupują tylko od tego kogo polubią, komu uwierzą, do kogo nabiorą zaufania. Ktoś, kto chce dzisiaj osiągnąć sukces w sprzedaży musi dać się polubić. Uczciwość, prawda, szczerość nie są w sprzedaży li tylko kategoriami moralnymi, to są wręcz wymogi profesjonalizmu. Nie można być zawodowcem i zarazem spryciarzem bez zasad. Sprzedaż to przecież sposób zaspokajania ludzkich potrzeb. Sprzedawca nie sprzedaje, lecz służy. W miejsce tradycyjnego wyrachowania i manipulacji pojawia się prawdziwa więź, życzliwość i chęć niesienia pomocy. Przy takim podejściu nie przeżywa się rozczarowań, a biznes kwitnie.

[JMF15] Czy zastanawialiście się Państwo, dlaczego dentysta nie dzwoni do swoich prospektów? Czy zdarzyło wam się kiedy odebrać telefon od „dzielnicowego” dentysty, pytającego czy może mamy „ubytek” do wypełnienia? Albo coś do wyrwania? Bo on mógłby nam w tym pomóc? Oczywiście, że nie było takiego telefonu. […]Dlaczego ONI nie dzwonią? Dlaczego to my do takich jak ONI dzwonimy, kiedy pojawi się potrzeba? Dlaczego ONI nie muszą nas namawiać na coś, co jest nam potrzebne, a my musimy? […]Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Najważniejsza to image – ONI mają właściwy, a my niewłaściwy. Po drugie, tradycja, w szlacheckiej Polsce sprzedaż czegokolwiek uchodziła za zajęcie niegodne szlachcica. Nawet ogłaszanie pewnych usług, takich jak adwokat, lekarz, dentysta uchodziło na dyshonor. Nie mówiąc o reklamie, która przez korporacje adwokackie, lekarskie była wręcz zakazana. Po trzecie, konkurencja – dentysta nie telefonuje, bo dentystów mamy za mało. Podobnie jest z adwokatami. Po czwarte, przedstawiciele wymienionych zawodów wypracowali sobie model działania, w którym nie ma miejsca na takie telefony. Co więcej, przyzwyczaili do tego modelu publiczność, która wie, że czekanie na telefon od dentysty nic nie da. Trzeba samemu rozglądnąć się za jakimś, pójść i sprawy nie odwlekać. Po piąte, ignorancja. Większość naszej potencjalnej klienteli nie wie nawet, jak bardzo jesteśmy im potrzebni. Gdyby wiedzieli, sami szukaliby kontaktu z nami. Ale to, że nie wiedzą, to nie ich wina. To nasz wina. Nie stworzyliśmy odpowiedniej wiedzy o sobie, o produktach i usługach przez nas dostarczanych (a nie sprzedawanych). Wreszcie, po szóste, że nie potrafimy zmienić image, który nad nami zapanował. A dlaczego nie potrafimy? Bo nie umiemy dobrze robić tego, co robimy: brakuje wiedzy; brakuje nam wiary w siebie; brakuje szacunku dla siebie i odwagi.

Wybór tekstów

Zdrowy Biznes


Pułapki finansowe

Papiery wartościowe

Ekonomia szkoły austriackiej dla przedsiębiorców
(oraz kilka innych tekstów publicystycznych)


Kamil Cebulski

Myśli warte przedyskutowania

[KC1] cała branża namawiaczy do zakładania biznesu to jedna wielka hipokryzja i bardzo często powiedzą hipopotamowi, że może latać, byle tylko powiedzieć to co hipopotam chce usłyszeć. A co hipopotamy chcą usłyszeć? Że popracują 2 lata i będą miały pasywny dochód, że będą tzw. rentierami. Że będą mieli “4 godzinny tydzień pracy”, a sama praca będzie przyjemna i że będziesz “zarabiał kiedy śpisz”. Czyli dokładnie to co chcą usłyszeć sfrustrowani ludzie. I najgorsze, że ludzie wierzą, że taki jest właśnie biznes.

[KC2] Są ludzie, których wymówką jest to, że nie mają tylko pieniędzy na rozkręcenie firmy. Zacząłem im mówić, że skoro mają dobry pomysł, niech dadzą mi biznesplan. Ja mam pieniądze i razem coś zdziałamy. Jeszcze nie zdarzyła się żadna osoba, na kilkanaście tysięcy, która miałaby go z sobą, gotowy do przedstawienia. Mało tego. Do fundacji zaczęły spływać “biznesplany” średnio 2-4 tygodniowo. Najdłuższy biznesplan miał 4 tys. znaków (niecałe 2 kartki), a człowiek prosił o 240 tys. zł! Dokument poza opisem, który można było streścić do 500 znaków nie zawierał nic. Żadnych kalkulacji chociażby na co te pieniądze miałyby być wydane!

[KC3] […] wspomniałem o tym, że ludzie czas przeznaczony na spacer nie traktują jako stracony, a czas który przeznaczą na biznes który nie wypalił – taki traktują jako stracony. Człowiek kierujący się w życiu regułami rozwoju osobistego za największy skarb traktuje rozwój. Spacer uważa, za zbędny gdyż sam w sobie nie służy rozwojowi, prowadzenie biznesu który nie wyszedł dostarcza za to wiele informacji zwrotnych. Po prostu świat zweryfikował Twoje plany w stosunku do biznesu, jesteś więc bogatszy o wiedzę! Rozwinąłeś się. […] Jeżeli ktoś podczas swojej drogi  do celu, np. przedsiębiorca do sukcesu firmy, odczuwa stan zwany zmęczeniem i chce odpoczywać to bardzo niedobrze! Zakorzeń sobie głęboko w umyśle – kiedy odpoczywasz, nie rozwijasz się i ani na jotę nie jesteś bliżej swojego celu! Zrób tak, aby praca nad Twoim celem nie była męcząca, a wtedy zrozumiesz dokładnie o co chodzi. Nie będzisz odpoczywał, bo nie będziesz odczuwał zmęczenia. Piękny stan, który mam nadzieję prędzej czy później będziesz przeżywał.

[KC4] większość ludzi nie ma swojej wizji biznesu czy też własnego stylu, tylko poddaje się modzie lub subkulturze. […]Waszym celem nie jest podążać za modą. Ale ją wyprzedzać.

[KC5] walczyłem z radami Briana Tracego i innych ekspertów od zarządzania czasem, aby codziennie sprzątać na swoim biurku i w otoczeniu. Heh. Starałem się zahipnotyzować, że ja lubię swój “artystyczny nieład” i tak mi się lepiej pracuje. No cóż, taki nawyk mają ludzie pracy, negują wszystko co jest niewygodne nawet jak tego nie sprawdzili. Kiedy jednak postanowiłem słuchać każdej mądrzejszej osoby w danym temacie odemnie, postanowiłem także zmusić się do sprzątania na biurku codziennie. Efekty widać od razu.

[KC6] pieniądze przeszkadzają w starcie biznesu, gdyż zabijają naszą kreatywność.[...] Jeżeli pieniądze są, to się je zawsze wyda, jeżeli pieniędzy nie ma, to zawsze znajdziemy rozwiązanie aby ich mieć więcej.

[KC7] Na Florydzie żyły sobie flamingi, które żywią się oczywiście rybami. Od kiedy na Florydzie zaczęto na dużą skalę łowić ryby, to flamingi weszły w spółkę z kutrami. Kiedy z kutra wyrzucali ryby za małe, bądź jakieś resztki po patroszeniu do wody, flamingi jadły to. Działając tak przez kilkadziesią lat zatraciły w dużym stopniu umiejętność łowienia ryb. Ekoterroryści którzy martwili się tym, że populacja ryb maleje spowodowali ograniczenia w połowach tak silne, że flamingi zaczęły ginąc z głodu. Próbowały polować, ale ślamazarnie im to wychodziło. Dopiero sprowadzenie dzikich flamingów z innych rejonów doprowadziło do tego, że liczebnośc flamingów wzrosła to raz, a dwa, tutejsze flamingi podpatrywały te przyjezdne i z biegiem czasu nauczyły się je naśladować w polowaniach.

[KC8] Ten sam pomysł jednym wychodzi, a drugim nie. Potwierdza się prosta zasada, że liczy się człowiek, przedsiębiorca, a nie pomysł.[...] Mądry człowiek zda po prostu sobie sprawę, że nie pasuje on do danego pomysłu. Bo nie chodzi w biznesie tylko o to, aby był dobry pomysł i aby był mądry przedsiębiorca. Należy także dopasować przedsiębiorcę do pomysłu! To właśnie dlatego nigdy nie odpowiadam na pytania w stylu “w co teraz warto inwestować”.

[KC9] […]ludzie nie zawsze biorą na siebie odpowiedzialność za swoją sytuację. Bardzo często nie biorą tej odpowiedzialności na siebie z zasady zrzucając “winę” na przysłowiowy “rząd” oraz wymyślając różne pomysły jak naprawić ten “rząd” aby już tych błędów nie popełniał. Nie widzą problemu w sobie.

[KC10] OJ, gdybyśmy się nauczyli odróżniać tandetę od prawdziwych okazji. Tak było np. w historii Czesława o zakupie ziemi, którą można było kupić 15-20 lat temu za 200 zł / hektar, a dzisiaj jej wartość to 20-30 tys. zł. I mało kto chciał ją kupić. Czesław próbował wchodzić w spółki, namawiać przekonywać, ale opór materii był bardzo duży. Próbował namówić górników którzy dostali odprawy, aby nie kupowali sobie lanosów tylko za 10% odprawy kupili 10 hektarów ziemi. Dzisiaj by mieli 5x tyle co odprawa :) ,  no ale jak to Czesław mówił, żony górników nie chciały posiadać ziemi bo bały się powrotu na wieś :)

[KC11] mała firma sprzedająca sodę oczyszczoną (takie coś do pieczenia). Jak wiecie dużo się tego w przeciętnym gospodarstwie nie używa, najwyżej 1 torebeczkę na rok. Właściciele głowili się jak tu sprzedać więcej sody i po jakimś czasie wymyślili, że zrobią kampanię promującą inne zastosowanie sody. Mianowicie aby trochę sody trzymać w otwartym opakowaniu w lodówce, dzięki czemu w lodówce zapanuje bardzo ładny zapach […]To jednak nie wszytko, gdyż przedsiębiorczy producenci poszli o krok dalej. Ileś to torebek proszku mogą zużyć wszystkie lodówki? Ano niewiele, najwyżej drugie tyle co do ciasta, wymyślili więc kolejną kampanię, aby sodą zaspokoić kolejną potrzebę. Mianowicie zaczęli propagować wrzucanie niewielkiej ilości sody co jakiś czas do zlewu, aby zabijać zapach wydobywający się z rury. […]

[KC12] Biznes to konkurencja, a konkurencja to wyścig, którego nigdy nie wygramy spędzając czas na takich pierdołach jak obiad czy telewizja. To ciężka praca przez większość doby, a wieczorami nauka, aby nasza praca była wydajniejsza. I tak w kółko. […]Nie ma czasu na wygody i odpoczynek. To przyjdzie później i trzeba się z tym pogodzić. […]Jak komuś nie odpowiada brak odpoczynku, albo szybko się zniechęca czy męczy to dziękuje, etat też może być dobrym sposobem na życie.

[KC13] większość ludzi nie chce tak naprawdę, aby im dobrze doradzić. Chcą tylko upewnienia ich w przekonaniu, że robią dobrze.

[KC14] Prowadząc biznes pracujemy o wiele ciężej niż w pracy na etacie. Decydując się na biznes, decydujemy się na cięższą pracę! Około 95% pracowników nienawidzi swojej pracy. My w biznesie pracujemy ciężej, ale uwielbiamy każdą minutę swojej pracy, bo prowadząc biznes jesteśmy wśród zwycięzców, wśród ludzi posiadających marzenia, wśród ludzi takich jak Ty, którzy potrafią oddzielić się od mas, bo wiedzą, że masy nie zmierzają do żadnego pozytywnego celu i tak naprawdę nie rozumieją za dużo z tego co poruszam na tym blogu.

[KC15] Rób coś co cię interesuje, co jest Twoją pasją zupełnie za darmo. Ucz jazdy konnej, naprawiaj komputery, rób strony internetowe, układaj kafelki, nagrywaj wesela na kamerę, rób zdjęcia, twórz grafikę, nauczaj tańca, sztuk walki lub wyczynowej jazdy autem. Rób to zupełnie za darmo i poświęcaj temu zajęciu każdą możliwą chwilę. Dopiero w momencie kiedy będziesz miał zapełniony kalendarz na 2-3 tygodnie naprzód możesz zastanowić się nad jakimiś zarobkiem. Po wprowadzeniu opłaty ilość ludzi którym pomagasz spadnie, ale konsekwentnie podnoś swoje kwalifikacje, aby ludzie byli coraz bardziej zadowoleni do momentu, kiedy znowu nie będziesz miał czasu. Wtedy znowu podnieś ceny i powtarzaj to cały czas.

[KC16] To co charakteryzuje przedsiębiorczych ludzi to spójność. Nie powtarzamy bezmyślnie głupich haseł z telewizji, że zdrowie czy bezpieczeństwo jest najważniejsze. Wręcz przeciwnie, świadomie rezygnujemy z bezpieczeństwa, wygody i narażamy się na utratę pewnej porcji zdrowia dzisiaj, aby w przyszłości móc być wolnym.

[KC17] Jeżeli szewc chce zarabiać pieniadze to będzie robił buty, ale jeżęli szewc chce robić buty, to będzie zarabiał pieniądze.

[KC18] Zapewne słyszeliście o takim piłkarzu Ronaldhinio. Ten Brazylijczyk urodził i wychował się w biednej rodzinie. Jako mały chłopiec ćwiczył grę w piłkę ze swoim psem, który jak tylko dostał piłkę w swoje zęby to ją przegryzał. Ronaldhinio więc musiał nauczyć się żonglować piłką tak, aby pies jej nigdy nie dostał. Nie potrzebował luksusowego boiska, aby zrobić karierę, znalazł jednak system nauki o wysokiej jakości.

[KC19] Dookoła sami czarodzieje, a my jesteśmy ciągle czarowani. Czarowani przez uśmiechniętych ludzi, którzy namawiają do wszystkiego. Hipokryzją jest kiedy przedsiębiorczość reklamuje się jak proszek do prania. Uśmiechnięta młoda dziewczyna, zadbana, ładnie ubrana w ładnym otoczeniu, mówi że założyła firmę i jej życie się odmieniło, że teraz ma czas nawet dla swojego dziecka i każdemu poleca program X.X z funduszy Y, a wszystko to jeszcze podkreślone hasłem – ty też możesz. Yes – you can do it. Problem, że durnie w to wierzą, a potem kwiczą.

Wybór tekstów

Rady praktyczne
http://www.kamilcebulski.pl/nigdy-nie-oddzwaniaja/
http://www.kamilcebulski.pl/zmienic-zdanie-w-ciagu-godziny/
http://www.kamilcebulski.pl/zmien-siebie-nie-swiat-wokol-ciebie/
http://www.kamilcebulski.pl/szukanie-winnego/
http://www.kamilcebulski.pl/chcemy-juz-byc-na-miejscu/
http://www.kamilcebulski.pl/nieco-o-liderowaniu/
http://www.kamilcebulski.pl/inteligencja-czasami-przeszkadza/
http://www.kamilcebulski.pl/ciesze-sie-ze-wiesz-co-dalej/
http://www.kamilcebulski.pl/poddawanie-sie-tredom-i-kultura-masowa/
http://www.kamilcebulski.pl/co-czytal-jan-pawel-ii/
http://www.kamilcebulski.pl/forma-i-tresc-kontra-emocje-i-dzialanie/
http://www.kamilcebulski.pl/self-made-nieudacznik/
http://www.kamilcebulski.pl/zastepowac-przekonania/
http://www.kamilcebulski.pl/troche-o-swietym-odpoczynku/
http://www.kamilcebulski.pl/tlum-i-okazje/
http://www.kamilcebulski.pl/jak-w-to-ciezko-uwierzyc/
http://www.kamilcebulski.pl/bardzo-zle-marzenia/
http://www.kamilcebulski.pl/stare-czasy-dzisiaj-wspominamy/
http://www.kamilcebulski.pl/odrabianie-lekcji/
http://www.kamilcebulski.pl/jak-kopniak-z-polobrotu/
http://www.kamilcebulski.pl/nie-szata/
http://www.kamilcebulski.pl/niezgrabne-flamingi/
http://www.kamilcebulski.pl/o-feliksie-zandmanie/
http://www.kamilcebulski.pl/praca-i-odpowiedzialnosc/
http://www.kamilcebulski.pl/asamodzielnosc/
http://www.kamilcebulski.pl/15-odpowiedzialnosc/
http://www.kamilcebulski.pl/25-pracowitosc/
http://www.kamilcebulski.pl/35-powagaperformancja/
http://www.kamilcebulski.pl/nie-uczymy-i-nie-nauczymy-ot-co/
http://www.kamilcebulski.pl/jak-to-ksieza-popieraja-islam/
http://www.kamilcebulski.pl/kiedy-sie-innym-szkodzi/
http://www.kamilcebulski.pl/generator-potrzeb/
http://www.kamilcebulski.pl/lunch-is-for-loosers/
http://www.kamilcebulski.pl/wiedza-czy-psycholog/
http://www.kamilcebulski.pl/moje-dwie-kolezanki/

Przemyślenia o biznesie i przedsiębiorczości

Osobliwości prowadzenia biznesu w Polsce

Ciekawe teksty z magazynu Millionaire

28 komentarzy:

  1. A kolega Seba, to którego bloga prowadzi, bo nie kojarzę. Sam ranking ok, chociaż jak dla mnie warto go wykorzystać do dalszej analizy i przygotowania jakiejś bardziej profesjonalnej publikacji. Ludziom się to ba pewno przyda. Brakuje takiego zestawienia w sieci.

    Robi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robi, raz jeszcze odpowiem po małej konsultacji.

      Seba prowadzi bloga o wychowaniu fizycznym i raczej stara się unikać promowania go na stronach nie związanych z tą problematyką. Po prostu w kwestii czytelników - ma swój target. Czasami "jak go najdzie" pisze jakiś tekst gościnny w ekonomicznej blogosferze.

      W kwestii recenzji notki to ja zgadzam się, że nie wyczerpuje ona tematu! Co najwyżej wskazuje jak można SPRÓBOWAĆ podejść do rzetelnej analizy "pod nazwiskiem". Powstała w jakiejś mierze z ciekawości oraz dla zaakcentowania "słabości" odbioru tematów ekonomicznych, finansowych lub pokrewnych dziedzin wśród polskojęzycznej blogosfery. Ten przykład wysokich miejsc np. lotto.pl czy blogu Kasi Tusk oddaje najlepiej czym żyje stereotypowy Kowalski. Niestety.

      Witaj na blogu.

      Usuń
  2. Jestem zawiedziony pozycją R.Gwiazdowskiego ,lecz po uwzględnieniu ilości zamieszczonych na YT wypowiedzi trzeba przyznać że Jego przemyślenia i opinie docierają także do osób nie czytających blogów.Co do bloga Kasi T. to inna bajka ponieważ ludzie nie dowiadują się z niego o mechanizmach otaczających ich rzeczywistości tylko o "rzeczywistości" otaczającej Kasie T,i jest to zwykła ludzka ciekawość -podejrzewam że gdyby kot poprzedniego premiera założył bloga to miałby również większą poczytalność/oglądalność niż nie jeden blog ekonomiczny. A.S

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorki za lekkie błędy ale ilekroć widzę nazwisko tego popapr..ca to jasna krew mnie zalewa,jedyne pocieszenie ze inni myślą podobnie a i sam płemiel obnaża bez skrępowanie swoje prawdziwe oblicze. AS http://www.youtube.com/watch?v=GOhYHu8DnZ0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AS'ie, po pierwsze bardzo celne spostrzeżenie z tym co i dlaczego ktoś opisuje, a ktoś inny czyta. Po drugie prof. Gwiazdowskiego subiektywnie umieściłby na samym szczycie:) I tylko życzyłbym sobie aby pisał więcej!

      W kwestii politycznej to proszę o większą powściągliwość w okazywaniu emocji pod tym wpisem. Premier jaki jest taki jest, robi to co powinien lub nie, ale akurat tutaj nie chcę aby zlecieli się jego "adwokaci" i zapienili cały przekaz Raportu.

      Usuń
  4. Całkiem fajny ranking, jeśli chcecie wydawać go cyklicznie to może warto to zautomatyzować, bo inaczej będzie to dość pracochłonne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.

      Wszystko zależy od tego co rozumie się pod pojęciem cyklicznie.

      Godzinne czy nawet dzienne aktualizacje mijają się z celem! Ponieważ nawet jeden, dwa posty ruszyć potrafią popularnością, która jednak szybko mija. Zestawienie będzie kontr-produktywne.

      Tygodniowe? Miesięczne? - poza może szybszym biciem serca niektórych blogerów z listy - niczemu nie służą.

      Kwartalne, półroczne? już prędzej. Ale w jakim celu? Jeśli przedstawienia - nowości - to jest to jakaś idea? Innej nie widzę, ale może nie patrzę tam gdzie powinienem:)

      Dla mnie roczna cezura jest w pełni adekwatna. Czyli pod przyszłoroczną choinką kolejny "ranking". Nie jest też tak pracochłonna jak ma się już przygotowane formaty i takie tam...

      Jeśli będziesz odwiedzał blog to w najbliższym czasie planowana jest kontynuacja w ujęciu bardziej metodycznym. Zobaczymy co z tego wyniknie.

      W każdym razie zapraszam.

      Usuń
    2. Odwiedzam :) odkąd pojawił się w agregatorze blogów finansowych

      Usuń
  5. "zbyt nisko jest Adam Duda"

    A bo ja wiem? Brak aktywnosci to jedno, ale ja np. przestalam go czytac kiedy zupelnie odlecial w kosmos i zaczal zapowiadac "zlota dekade" jesli chodzi o nadchodzace perspektywy ekonomiczne Polski. Potem posypaly sie nastepne teksty z kosmosu - majace wiecej wspolnego z mysleniem zyczeniowym niz z ekonomiczna ocena rzeczywistosci dookola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz sama jak to jest, że jednemu się podoba, a drugiemu nie. Jeden odchodzi i czasem trzaska drzwiami, a 10 innych bije brawo bo tak im podpasowało. Trudno zatem na podstawie tylko Twojego podejścia wyrokować o obiektywnych przyczynach "spadku". My, tzn. Seba ale ja to podtrzymuję, doszukujemy się przyczyny tak odległej pozycji w małej aktywności Adama. Ale zaznaczam/podkreślam - my tak tylko zakładamy - nie znamy bowiem algorytmów jakimi kierują się maszyny z Alexy przyznające takie, a nie inne miejsce w RP.

      Co do "złotej dekady" to jest to BARDZO interesująca idea. Jakiś czas temu rozważał ją także i prof. Rybiński, któremu w popularności to jak widać nie zaszkodziło ( pytanie czy jemu cokolwiek może zaszkodzić). Ja także, był okres, że widziałem Polskę wielką, a Polaków szczęśliwych i...bogatych/bogacących się w każdym razie. Kryzys w pewnym stopniu zaskoczył także i mnie. Wymusił otwarcie oczu na wcześniej nierozpatrywane scenariusze. Nierozpatrywane bo przecież...nierealne. Trzeba było jak najbardziej realnego kryzysu aby przejrzeć pełniej na oczy.

      Bez korzystnej demografii (matki polski wolą rodzic np. w UK), przy tym tempie zaciągania długu ( koszt długu w tej chwili jest wyjątkowo niski ale nic przecież nie trwa wiecznie), bez rewolucji technologicznej (potęga stadionowo-asfaltowa i innowacyjna gospodarka to chyba oksymoron?) lub tańszych nośników energii (łupki), to nie widzę szans nawet na "srebrną dekadę"! Nie chcę straszyć czy też czarnowidztwa uprawiać, co zarzucają mi niektórzy "anonimowi", ale nie widzę podstaw ( w tej chwili powody w nawiasach) aby snuć pozytywne wizje przyszłości Polski w sensie gospodarczym.

      Usuń
    2. co innego rozwazac Njusaczu a co innego byc swiecie przekonanym i z tej pozycji odpowiadac komentujacym uwazajacym inaczej w sposob drwiaco-przesmiewczy. To ogromna roznica.

      A juz wypisywanie o tym, jaka to wielka szansa jest bezplatny staz i jakie daje perspektywy ludziom po studiach w kraju, gdzie bezrobocie wsrod mlodych jest dwucyfrowe...no ręce opadaja po prostu. Sądzenie rzeczywistosci na podstawie kilku znajomych, ktorym sie "udalo" i wyciaganie stad wniosku, ze reszta mlodych Polakow to banda leni, nierobow i nieuacznikow - to maja byc rozwazania ekonomiczne? Please.

      Usuń
    3. Na blog Dudy zajrzałem dwukrotnie, raz chyba z wykopu, przeczytałem z zainteresowaniem jeden artykuł, a drugi raz sam z siebie. Doszedłem do momentu w którym autor wychwalał pod niebiosa płemiera, piejąc z zachwytu o ile to on jest lepszy od Jarkacza. To akurat czasy pisofobii były. Faktycznie Jarkacz wiedzę o ekonomii ma zerową, to akurat fakt bezsporny, niemniej dzięki temu po tym jak naobiecywał różnych bzdur zostawił to poletko prof. Zycie Gilowskiej. Za tę jedną decyzję dalej go lubię :) A Dudę uznałem za amorficzną, koniunkturalną bladź niewartą mojego czasu.

      Usuń
    4. @ Anonimowy

      Adam wydaje mi się, że startował z listy Platformy Obywatelskiej swego czasu, dlatego też sympatie czy tez antypatie może mieć skonkretyzowane. Zresztą to jego prawo. Text albo się broni i ma czytelnika albo nie.

      @ Futrzak

      Ja nawet lubię jak ktoś wierzy w to co sam pisze niż "robi" tylko pod publiczkę. Zostawmy już ten temat, proszę. Łatwo przekroczyć granicę plotki/obmowy. W szczególności gdy bohater dyskusji wydaje się być nieobecny.

      Usuń
    5. Futrzak, nie będę Cie przekonywał w coś co trudno zauważyć jak się w biznesie nie siedzi, a tym bardziej w kraju. Jeżeli ktoś trendu konwergencji nie widzi... trudno. Wiem, ze czarnowidztwo jest w modzie i generalnie blogi mają większa poczytność jak tylko straszą. Gorzej jak już któryś rok z rzędu z straszenia wychodzi tylko spowolnienie wzrostu.
      Confirmation bias jest bardzo silnym skrzywieniem, a prezentujesz je doskonale siedząc w Argentynie i "wychwalając ją pod niebiosa".

      Wszystkim życzę szczęśliwego nowego roku.. choc początek może być ciężki dla Polski ;)

      Usuń
    6. Adamie, dzięki za wizytę, komentarz i życzenia.

      Z przyjemnością podyskutuję (zapewne nie zgodzę się) z Tobą w kwestii "motoru wzrostu" w kontrze do "czarnowidztwa". Niestety zadowalającą ilość swobodnego czasu będę miał dopiero po powrocie do Wa-wy czyli w 2013 r. ( przyszły tydzień). Odpowiem w formie nowego wpisu. Nie chcę teraz w pośpiechu ślizgać się po temacie w kilku zdaniach komentarza.

      Zapraszam,


      Usuń
    7. Ależ ja pisałem do futrzaka, także nie wiem z czym chcesz polemizować.. z tym skromnym komentarzem?

      Usuń
    8. Zaplanowałem z: konwergencją, spowolnieniem wzrostu, motorem złotej dekady w RP...chyba warto? Ja powoli skłaniam się ku futrzakowemu czarnowidztwu i chętnie przedyskutuję z kimś swoje "obawy", tym bardziej jeśli tego ktosia charakteryzuje optymistyczne nastawienie. Nie ukrywam, że liczę na Ciebie, na Twoje argumenty.

      ps. w tej chwili muszę już kończyć.

      Usuń
  6. Tak się zastanawiam, po co tak naprawdę ten ranking ...
    Pełen szacunku dla pracy przez wielu z was wykonanej, Szanowni Państwo blogerzy, nie potrafię zrozumieć potrzeby istnienia jakichkolwiek 'rankingów' do oceny treści przez was prezentowanych.
    Dobra treść, śmiem twierdzić, przebije się i zdobędzie wiernych czytelników (reklamożerców przy okazji).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co? Dobre pytanie.

      Chyba po to aby (wypowiadam się za siebie, tylko w swoim imieniu):
      - zestawić (zatem ciekawość)
      - podywagować, pospekulować, podpatrzeć ( znowu ciekawość?)
      - poinformować (zaspokoić ciekawość)
      - odkryć nowe, nauczyć się (ciekawość jak nic)

      W kwestii zasadniczej - potrzeby rankingu/ów - zgadzam się z Tobą. Jak dotąd wszyscy pisali i "jakoś" dawali sobie radę bez zestawień.

      W kwestii pobocznej - to co dobre samo się przebije - tutaj dyskusyjne. Skupiając się tylko na blogach i blogerach, to dobry text wymaga czasu, pracy. Seria dobrych textów nie jest możliwa do osiągnięcia dzień po dniu, a bez tego blog nie ma wielu Czytelników i pisze się do tzw. szuflady. Pisząc w zasadzie samemu do siebie łatwo o zniechęcenie i...zamknięcie bloga zanim dojdzie do "odkrycia", przebicia...przykład? Omnis Moriar - masz go u mnie na liście blogowej - od 5 mies nic nie napisał, a wcześniej analizował bardzo poprawnie. Patrząc w naszą tabelę widzę, że zostają w zasadzie tylko ci, którzy albo zaczęli kiedy była mniejsza konkurencja abo robią sobie non stop reklamę w komentarzach u najlepszych skąd przyciągają do siebie nowych, albo ci, którzy mają wsparcie/plecy (szeroko-rozumiane).

      Usuń
  7. Świetna robota.
    Kilka lat zbierałem linki do wartościowych blogów, a tu wszystko podane na talerzu ! Większość nazwisk się powtarza co oznacza, że popularność idzie w parze z moją oceną wartości.
    U Adama Dudy podoba mi się zestawienie najlepszych wpisów w danym roku. Warto wracać do wartościowych wpisów.
    A może zrobimy jeszcze zestawienie najlepszych (najpopularniejszych) wpisów w 2012?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pawciu, wiem o Twym zestawieniu bo przez jakiś czas było "moim". Codziennie wchodziłem do Ciebie i dalej do innych.

      Adam to bardzo dobra marka. Sama się broni. Ten patent z wpisami próbuje i ja jakoś wprowadzić u siebie, ale nie mogę pokonać oporu blogspotowej materii czyli...nie wiem jak to zrobić:(

      Idea PRZEDNIA. Bardzo karkołomne wykonanie. Jeśli masz czas, chęci to napisz do mnie. Może zbierze się mała i chętna ekipa, bo w tym przypadku potrzeba pracy zbiorowej.

      Dawno Ciebie nie było u mnie! Cieszę się, że nadal wpadasz.
      Pozdro,


      Usuń
  8. Cieszy mnie także wynik Kamila Cebulskiego, Roberta Gwiazdowskiego (choć z pewnością niższy niż można by się spodziewać)

    To moze byc zwiazane z faktem, ze jego blog jest mirrorowany na kilku serwerach, a wiec statystyka dotyczaca serwera glownego jest niemiarodajna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dbam o linki i pozycjonowanie, bardzo rzadko udzielam się w blogosferze. Pewnie dlatego mój blog jest tak nisko w rankingu :/

    Staram się pisać, bo lubię a nie dla rankingów. Niemniej cieszę się, że różne boty i oceniarki lubią moje posty :D

    OdpowiedzUsuń
  10. "Dla kontrastu „Przegląd-Finansowy”, który istnieje dwukrotnie dłużej (i może się pochwalić nie tylko znaczną ilością wpisów, ale też wczesnym rozpracowaniem sprawy Amber Gold) – estetyką po prostu odpycha. Co przekłada się na znacznie gorsze wyniki"


    100% racja!!! gdyby nie jego szata graficzna ludzie nie mieli by oporu żeby zaglądać tam częściej...

    OdpowiedzUsuń
  11. Uważam że ranking rankingiem ale wyciaganie z niego wniosków, jak i same pozycje blogów to już sprawa mocno dyskusyjna.

    Potrafię sobie spokojnie wyobrazić super blog ale o wąskiej tematyce. to oznacza ze zawsze bedzie mial waskie grono. Innymi ci ostatni moga byc rownie dobrze pierwszymi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SiP wydaje mi się, że podpisałbyś się pod moimi wnioskami, prawda?

      Co do pozycji/ocen to ja jestem bardzo daleki od takich zapędów i uczciwie o swych wątpliwościach napisałem w zajawce tematu.

      Jakość jest przecież NIEWYMIERNA i SUBIEKTYWNA, a popularność zwodna i krótkotrwała.

      Cieszę się że skomentowałeś. Dodaję Twoją opinię do notki.

      Pozdro!

      Usuń
    2. Alexa.com to bardzo mało wiarygodny miernik, posiadam kilka stron, forum z pozycją ok 374 tys. odwiedzin ok 200-250 / dzień. Posiadam drugą stronę na pozycji ok. 395 tys. z 1500-2000 odwiedzin/dzień.

      Usuń