wtorek, 29 maja 2012

Dziki kraj.

Wszyscy chyba słyszeliśmy jak w 2010r. pan Drzewiecki (minister z ramienia PO) powiedział: "Polska to dziki kraj". Przyznam, że jego opinia bardzo mnie wtedy zabolała, a jeszcze bardziej zabolał brak reakcji/kontry na nią płynący z ust luminarzy kultury czy "celebrytów". Niestety w tym konkretnym przypadku, kiedy każdy z nas Polaków naznaczony został etykietą DZIKUSA, nie zaprotestował nikt, nikt też nie pisał listów otwartych, nikt głośno nie wziął nas TUBYLCÓW w obronę (chyba nikt?). Dziś już wiem dlaczego! 


Oto dotarła do mnie treść interpretacji wydanej 8 maja 2012r przez Izbę Skarbową w Warszawie dla Elektrowni Kozienice (sygn. IPPP3/443-159/12-2/KB), w której "ktoś" działający w imieniu i na rachunek RP, otworzył mi oczy na to w jakim kraju żyję.

W/w "ktoś" pisemnie stwierdził, że nawet jeśli masa otrzymanego przez elektrownie paliwa jest mniejsza od tej wysłanej z kopalni to i tak PODATEK AKCYZOWY należy odprowadzić. Na poparcie swoich słów powołał się na Ustawę o Podatku Akcyzowym.

Gdzie jest haczyk? Gdzie absurd?

Ano w tym, że paliwo- węgiel - ma taką specyfikę, że: "(...)jest podatny na chłonięcie wilgoci, zwłaszcza na jego powierzchni – wyjaśnia prof. dr hab. inż. Wiesław Blaschke z krakowskiego Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk. (...)Wskutek samych tylko niedokładności pomiarów różnica oznaczeń zawartości wilgoci może sięgnąć 4 proc. – zauważa ekspert. I uzupełnia: przy suchej pogodzie może dodatkowo występować wzmożone pylenie najdrobniejszych frakcji, powiększające stratę masy."( za)

Furda natura, furda zdrowy rozsądek! bowiem tylko w "dzikim kraju" możliwe jest aby zapłacić podatek od tego co...samo z siebie WYPAROWAŁO!!!, a nomenklaturze fiskusowej nazywane bywa: "zużyciem paliwa do celów innych niż produkcja energii elektrycznej"! Co ciekawe gdy z początkiem 2012r. ( kto słyszał o nowym podatku ręka do góry) akcyzą objęto węgiel to "niestety" nie przewidziano jaką stawką opodatkować "ubytki" (czujecie to!) i teraz przedstawiciel fiskusa może "opary" podciągnąć do węgla opałowego czyli 1,28pln za 1 gigadżul. Co niewątpliwie spotka się z reakcją elektrowni i podniesieniem przez nie cen! Czyli trafi do każdego z nas!!! 

Dla porównania w krajach o wyższej cywilizacji istnieje przepis w myśl, którego: podatek przestaje być wymagalny, gdy wyroby akcyzowe zostały utracone w związku z ich właściwościami czy też działaniem siły wyższej. (unijna dyrektywa 2008/118 w art. 37)

Powtórzę za pewnym znanym politykiem" "pilnujcie swoich pieniędzy bo poważna ekipa bierze się za rządzenie".

-------------------

Tutaj pierwotnie planowałem zakończyć wpis i przeprosić wszystkich za tych kilka dni milczenia ( od piątku do dziś nie miałem kiedy nawet taczki załadować tak z robotą goniłem!). Jednak na mej liście blogów trafiłem na wpis Rafała Hirscha http://rafalhirsch.blogspot.com/2012/05/tak-wyglada-spowolnienie-gospodarcze.html

Rafał, znany dziennikarz TVNu, czyli osoba, którą z definicji nie można podejrzewać o oszołomstwo  ( coby było jasne ja go bardzo lubię:) zapodał ten wykres:




Jak możemy zauważyć subiektywny scenariusz, w którym od "zielonej wyspy" jako kraj przejdziemy do w bliskiej przyszłości do "czarnej dziury", jest niestety coraz bliżej realizacji. W mainstrimie poza m.in. prof. Rybińskim nieustannie wspomina o tym Janusz Szewczak główny ekonomista SKOK ( tutaj ciekawy text).

Ja jednak, kolejny już raz, "zareklamuję", blogera Wykres Tygodnia , który napisał otwartym textem:

Inwestycje publiczne
Za kilka tygodni ukończony zostanie cykl inwestycji związany z Euro2012, a finansowany z programu konwergencji Unii Europejskiej. Następny budżet Unii już tak dla Polski hojny nie będzie. Unia po pierwsze musi oszczędzać, po drugie będzie teraz wydawać pieniądze na innowacje, co w praktyce oznacza przekierowanie środków do  krajów o mocnym i opartym na rozwoju technologii przemyśle. Dla mniej bystrych – chodzi o przekierowanie dotacji do Niemiec. Polska sama z siebie pieniędzy na inwestycje nie ma. Już nawet oficjalne informacje mówią, że co nie będzie skończone do Euro2012 będzie skończone po 2030 roku, pięknie wpisując się w schemat cyklu pokoleniowego.

Przykręcenie śruby

Po pięciu latach uśmiechów, pustych gestów i klepaniu się po plecach, pieniądze się zwyczajnie skończyły. Obecny rząd nie jest w stanie nacisnąć na odcisk żadnej koterii  czy grupie interesów, dlatego przykręci śrubę najbardziej typowemu człowiekowi. Będzie to nazwane "reformą". Podatki i składki już wzrosły. W ślad za wzrostem pozapłacowych kosztów pracy wzrosło bezrobocie. Dodatkowo rząd będzie ciął na wydatki oślep. Nie jest to bezpośrednią szczególną tragedią, ale efekt drugiej rundy spowoduje dalszy wzrost bezrobocia. Ze strony samorządów, mocno przyciśniętych przez Rząd i przeinwestowanych, możemy spodziewać się wzrostu opłat za wodę, bilety autobusowe i wszelakich innych opłat. 

Nacjonalizacja OFE

Rząd posmakował taniego pieniądza. Nacjonalizacja nowych wpłat do OFE przeszła bez zainteresowania społeczeństwa. Zupełnie inaczej było z podniesieniem wieku emerytalnego czy z lekami. W państwie demokratycznym, Rząd nie będzie się kopał z koniem, tylko zabierze ludziom te pieniądze, które łatwo oddadzą. Dlatego nacjonalizacja OFE jest bardzo prawdopodobna. Spodziewałbym się nacjonalizacji stopniowej, np. 10 lat przed emeryturą, pieniądze z OFE przechodziłyby z szarganej sztormem giełdy do bezpiecznego ZUSu. I OFE, by wypłacić należności, będą sypały najpierw akcjami a potem obligacjami.
 


Dodając tylko, że ja nie będę zaskoczony jeśli rząd przejmie środki zgromadzone w OFE już w przyszłym roku! Bowiem : "Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd
łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.

Łatwe pieniądze i zwycięstwa bez wysiłku DEPRAWUJĄ!!! Kto z Was protestował jak minister Rostowski przejmował środki z Rezerwy Demograficznej? Kto ruszył się na wieść o ograniczeniu transferu składki do OFE? Kto w towarzystwie przyjaciół czy znajomych chociaż powiedział, że nie podoba mu się podwyżka VATu, składki rentowej? Kto lub co powstrzyma rządzących przed kolejnym skokiem na naszą kasę? 

Czyż dla nich stanowimy coś więcej niż tylko "dziki kraj"?


------------------
ps. Jeśli ktoś przeczytał albo obejrzał coś w ten weekend ciekawego to proszę o link. Nic nie szperałem w sieci przez bite 4 dni!

26 komentarzy:

  1. "Kto z Was protestował jak minister Rostowski przejmował środki z Rezerwy Demograficznej? Kto ruszył się na wieść o ograniczeniu transferu składki do OFE? Kto w towarzystwie przyjaciół czy znajomych chociaż powiedział, że nie podoba mu się podwyżka VATu, składki rentowej? Kto lub co powstrzyma rządzących przed kolejnym skokiem na naszą kasę? "

    A kto ma powstrzymac, jak jest tylko garstka kumatych???
    Ja sie zalamalam dzis czytajac komentarze pod pewnym video podlinkowanym na facebook, o co chodzi napisalam tu:
    http://futrzak.wordpress.com/2012/05/28/gonimy-ameryke-przynajmniej-w-edukacji/

    Czy myslisz ze mlodzi ludzie, ktorzy uwazaja, ze pieniadze z podatkow idace na interwencje w Afganistanie ich w ogole nie dotycza, beda wiedziec co to jest rezerwa demograficzna - ba, kto to jest Rostowski???

    I jeszcze uwazaja swoja ignorancje za calkowicie uzasadniona, ba niektorzy sa z niej dumni (mowie tu w tej chwili o komentarzach, bo na ile wiarygodne jest samo video to nie wiem).

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOobejrzałem właśnie tę "ustawkę" kibica i maturzystki/studentki(?)...czy nie sądzisz, że ustawiony ten reportaż mógł być? Dość dawno zakończyłem swą edukację i trudno mi jest odnieść się czy faktycznie tak niski poziom jest obecnie w szkołach w RP.

    Jakiś czas temu miałem spory fajt z kilkoma ziomalami, po dość prestiżowych studiach, którzy jak dla mnie za słabo kąsali intrygę o świecie,o Polsce czy ekonomii. Dostałem od nich jednak jasny feedback - X - weź się uspokój! jak przychodzę styrany z roboty po iluś tam godzinach intelektualnego zapier...dalania to ostatnią kwestią na jaką mam chęć jest dywagowanie o co kaman. Chcę jasnego przekazu, prostego, wiarygodnego, z którego i tak zapomnę 3/4 już po miesiącu ale rzecz w tym, że tak mi wygodniej. Skoro nie stać mnie na luksus poznania to mam jego chociaż iluzję ze wszystkimi "wpadkami" czy wiarą w przekaz medialny. Dlatego też Futrzaku takie czasy, że kto ma TELEWIZJĘ ten ma władzę bo wielu osobom zwyczajnie brakuje czasu na zastanowienie na przyswojenie informacji, a co dopiero mówić o jej analizie, falsyfikacji.

    pozdro,


    ps.Co do komentarzy pod tym wideo to odpuściłem po przeczytaniu pierwszych 5 czy 6 z góry.
    ps2. masz jeszcze jakiś link?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale przeciez napisalam, ze nie ma znaczenia, czy reportaz ustawiony czy nie. Znaczenie mialy komentarze na fejsbuku, bylo ich ponad 80 i wiekszosc wlasnie usprawiedliwiala ignorancje a niektorzy czynili nawet z niej powod do dumy. Twoi znajomi nie sa jeszcze tacy najgorsi - po prostu ze wzgledu na zbyt duzy zawodowy zapieprz nie maja sil na nic. Ale licealisci, studenci? Jak nie w trakcie nauki to kiedy beda miec czas na zainteresowanie sie swiatem dookol, poczytanie czegos etc?

      Narazie nie mam wiecej linkow. Moze to i lepiej, bo sie znow podłamię...

      Usuń
    2. Faktycznie Ciebie bardziej podłamały te komentarze o przewadze ignorancji nad wiedzą. Bardzo trafnie, chociaż brutalnie, ocenił tego typu "przewagi" Przemek Doxa w ostatnim swym wpisie" "‘no jak to tak, niech mi inni podatnicy/państwo zrobią mi bejlałt, jestem przecież debilem/ojcem mającym wykarmić rodzinę’".

      Czasy licealne czy studenckie to przecież okres wchodzenia w życie, wychodzenia na świat i jeśli nie ma się o tym co nas otacza wiedzy to...naukę bierze się na swej skórze najczęściej.

      Głowa go góry!

      Usuń
  3. Zbuduja te autostrady do 2030?Czyli jakby NIGDY ze tak CIAGLE twierdze?

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piter, cały ambitny projekt czyli siec 7300km autostrad i dróg ekspresowych faktycznie może powstać na święto nigdy. W tym roku najprawdopodobniej oddane zostanie jeszcze ok 500-600km i...na razie cisza z tym co dalej będzie.

      Sam zaczynam być coraz większym pesymistą.

      Usuń
    2. No jak nie byc pesymista. Kolezanka, ktora niedawno odwiedzila Maroko, napisala:

      "Podobno od czasu kiedy Mohamed VI objął władzę, wybudował mnóstwo nowych dróg i w ogóle bardzo dba o kraj, choć tradycyjni Marokańczycy mają go za nadmiernie liberalnego. Koleżanka - Marokanka jechała niedawno świeżo wybudowaną autostradą długości 600 km, bagatela. Nieco mnie zatchnęło, gdy to usłyszałam, i rzekłam z pewnym smutkiem "macie więcej autostrad od nas w Polsce."

      Usuń
    3. To są piekne "wielkie budowy socjalizmu. Jak zwykle przykład Argentyny. Po pierwsze, tu nie wiadomo ile jast kilometrów autostrad. Bo jak zdefiniować drogę, gdzie raz na 200 km jest jednopoziomowe skrzyzowanie z drogą, którą przejeżdża cos raz na dobę, a widoczność to 2 km w kazdą stronę? Czy to autostrada? Formalnie nie. Faktycznie takich dróg zbudowano od 2003 jakieś 2-3 tys km, a z tego co się orientuję, w tej chwili się kują przez Andy do granicy z Chile (tunel na wysokości bodajże 4200 m.n.p., więc możecie sobie wyobrazić, że to nie zabawa) A budowane są nie dlatego, że akurat są na to dotacje, czy pożyczki (po przecież żadne do Argentyny nie docierają), tylko dlatego, że akurat tam są potrzebne jak jasna cholera- np. przepustowość lądowych połączeń z Chile jest kompletnie wyczerpana, a techniczne drogi przejezdnej przez cały rok się nie da zbudować.
      Jaki kraj, takie ambicje... Dla Argentyny problemem jest odzyskanie terytorium okupowanego przez UK, a dla Polski przewiezienie żwiru....

      Usuń
    4. Cholera jakie to żenujące i smutne, że gdzieś tam w świecie nie trwa walka o "przejezdność" 20km drogi łączącej stolicę ze światem...i to wcale nie chodzi o Koreę Południową, Izrael czy Kanadę, a Maroko albo Argentynę.

      smutne jak ....

      Usuń
  4. "Kto lub co powstrzyma rządzących przed kolejnym skokiem na naszą kasę? "

    Odpowiedź jest bardzo prosta: brak kasy :D
    W mojej kieszeni widać dno, do 10 kawałek czasu jeszcze, olej w samochodzie do wymiany (nie, auto to nie luksus (czasami tak, ale nie w moim przypadku)), jeść coś trzeba....
    Mam wyższe wykształcenie, zarabiam tyle co wszyscy, pracuję w kontroli jakości w duuużej firmie produkcyjnej...
    Dziki kraj!

    Piotr K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze ach gdyby to było takie proste! Nie chcę Ciebie straszyć ale jak użyjesz argumentu - "nie mam" - to co najwyżej zlicytują Ciebie do ostatniej koszuli. Rząd musi się wyżywić.

      Naprawdę nie widać u Ciebie na horyzoncie żadnych dodatkowych źródeł finansowania? Czasem można coś extra za/dorobic w swym najbliższym środowisku bo ktoś czegoś potrzebuje. Sytuację, w której w portfelu jest 50pln na x dni...znam bardzo dobrze ze swojego życia.

      Usuń
  5. Dawno temu też miałem podobny pogląd i starałem się wszystkim tłumaczyć lecz z tą ogromną masą ociemniałych maniaków nie da się postępować w sposób stopniowy i łagodny,mało tego uważam ze moje byłe podejście jak i większości tu wypowiadających się to sadyzm w czystej postaci dawkowany w sposób który może potrwać jeszcze latami.Zmieniłem diametralnie zdanie i uważam działania rządu na zbyt nieśmiałe, modlę się o paliwo po 8zł i VAT 30% tak by do każdej pustej głowy dotarło skąd pochodzi ból.Nie zamierzam siłować się na argumenty z samobójcami ekonomicznymi że skok na główkę z 10 piętra na betonowy chodnik nie wyjdzie im na zdrowie,marnowanie własnych sił na powstrzymanie ich uważam za szkodliwe i bezsensowną stratę a najlepszym wyjściem według mnie jest wspomóc jak najszybciej pierwszego idiotę do skoku.Proszę zestawić te dwa sposoby nauki,czy kwiecista wymowa i sypanie masą argumentów mogą się równać z widokiem rozbryzganego mózgu?Makabryczne skutki i zapach krwi taka lekcja od razu ludzi otzrezwi.Żadnych znieczulaczy rozłożonych w czasie w innym przypadku 8zł/litr i 30%VAT stanie się czymś normalnym za kilka lat lub kilkanaście miesięcy. A.S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.S'ie prawdziwa MAKABRA!!! Zarówno ten mózg jak i...paliwo po 8pln!

      Usuń
    2. Im wiecej obserwuje reakcji ludzi w Polsce tym bardziej wlasciwie przychylam sie do zdania Anonima...
      Argumenty do nikogo nie docieraja, zreszta jak moga dotrzec, jak ludzie nawet nie znaja mechanizmu kreacji fiat money??? Ba, nie wiedza, co to fiat money??

      Ja niedawno rozmawialam sobie z kolega (calkiem inteligentny!) na temat finansow USA. Mowie, ze dlug jest na poziomie niesplacalnosci (porownanie z PKB oraz bilansem handlu zagranicznego), ze niech tylko sie ciut zmieni sytuacja, wzrosna koszty obslugi, nie da sie zrolowac i BUM! Bankructwo. A on mi na to: "jakie bankructwo? rzad sobie dodrukuje i bedzie ok, tak ja bylo przez ostatnie 2 dekady".

      No i opadlo mi wszystko.

      Usuń
    3. Futrzaku klasyczny przypadek...tzw wzorzec inteligenta bo dodrukuje się i po co ten krzyk.

      W kwestii RP to ja mam na szybko takie przemyślenie, że jak już nie będzie nawet ochłapów bo wszystko zostanie zamrożone to wtedy partia rządząca odda władzę, a lud kupi narrację, w której "jak to dobrze było za Edwarda Tuska"...a ten X tak wszystko spartolił. Może to jest powód dla którego JarKacz tak pod koniec kampanii wyborczej się dobrowolnie wyłożył. Może ma doradców, którzy przedstawili mu ze w czarnym scenariuszu porządzi max 2 lata i w totalnej niesławie kolejny raz odejdzie, tym razem na dobre.
      Może też marzy o paliwie po 8zł...bo wie, że ludzie będą pod ścianą i oddadzą mu wszystko oby tylko "zbawił Polskę". Kto wie.

      5 lat kuglowania publiki i marnowania czasu zemści się wcześniej ( kryzys zewnętrzny) bądź później wewnętrzna walka o władzę chociażby.

      Usuń
    4. Chcialam zwrocic uwage, ze publike w Polsce sie kugluje nie od 5 lat, ale od 20. W 1989 wydawalo mi sie, ze nadeszly nowe czasy. Po 7 latach juz nie mialam zludzen, ze nie nadeszly. Wyemigrowalam, wrocilam na pare miesiecy do kraju po 13 latach - nic sie nie zmienilo. Ot, place w 70% ekonomii zmalaly do minimalnej, ceny poszly w gore, zmienily sie nazwiska.
      A, zapomnialabym, kumpel to tak podsumowal: "Bloki odmalowali i ludziom ze szczescia odpierdolilo".

      Tak poza tym, wszystko po staremu..
      Ale nie przejmuj sie, sa kraje gdzie kuglowanie publiki ma znacznie dluzsze tradycje...

      Usuń
    5. U mnie na zaścianku zawsze podkreślano "a chodniki z kosteczki zrobili!"

      Patrząc szerzej to faktycznie szansę na PRAWDZIWĄ ZMIANĘ zaprzepaszczona gdzieś tak kolo 1990/91. Pytanie czy w związku z pojawiającymi się co rusz informacjami o dealu z komunistami i ich "uwłaszczeniem" szansa nie była tylko iluzoryczna?

      Usuń
    6. Wtedy byla szansa - przynajmniej biorac pod uwage okolicznosci zewnetrzne i czas. Trzeba bylo przywódcy z jajami, umiejacego przeciagnac na swoja strone zwyklych ludzi plus majacego swiadomosc ograniczen.
      Teraz ani czas, ani okolicznosci zewnetrzne.

      Usuń
  6. No, nie wiem, co może otrzeźwić publikę skoro nawet podpalenie się człowieka przed Kancelarią Premiera / czy człowieka udającego Premiera /, w ubiegłym roku, nikogo nie otrzeźwiło!
    Już nawet nie ma co mówić o całej sytuacji ze Smoleńskiem, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tylko ta "wymarzone" paliwo po 8zeta...

      Polacy chyba sami dalej chcą śnic sen o "małej stabilizacji". Niby wszystko jest na pierwszy rzut oka jak w normalnym kraju ale jak się człowiek głębiej przypatrzy to absurd na absurdzie plus święte krowy.

      Usuń
  7. http://www.ftd.de/unternehmen/finanzdienstleister/:investmentfonds-rothschild-steigt-bei-rockefeller-ein/70043848.html koko spoko:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe faktycznie koko koko:)

      dzięki za link anonimie.

      Usuń
  8. Kto z Was protestował jak minister Rostowski przejmował środki z Rezerwy Demograficznej
    To przecież nie jest takie ważne jak swoboda ściągania mp3/mkv/... ;) [hint: ACTA]
    Ignoranci świadomi i nieświadomi byli, są i będą. To umiejętność ich zagospodarowania przez elity wynosi je do władzy. O jakości życia w kraju wcale nie świadczy stuprocentowe społeczeństwo super-świadome, tylko jakość elit. A te "nasze" z rodowodem złodzieja cementowni któremu zmniejszono karę bo poszedł na współpracę, to co niby mogą prezentować? Od nich wali taką zgnilizną, że sam odór zabija połowę jakości codziennego życia. Jedyne czego powinniśmy od nich wymagać, to żadne tam lekcje stylu, tylko żeby poszli "won stąd" (cytując "klasyka"). Co oczywiście samo się nie stanie, bo każda władza ma mentalność kleszcza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe fakty przypominasz- "To przecież nie jest takie ważne jak swoboda ściągania mp3/mkv/... ;) [hint: ACTA]" -ale zauważ, że to młodzi protestowali jak rządowe "reformy" trafiły bezpośrednio w nich! W ich mniemaniu emerytury to jakaś odległa przyszłośc, VAT tylko jeden punkt procentowy, a w jakiejś części pieniądze i tak dają im rodzice bądź babcia to im to lotto, drożejące paliwo to pikuś dla kogoś kto nie ma auta...itp, itd.

      Pytanie zatem JAK UŚWIADOMIC, JAK DOTRZEC do tzw. ludzi, że każde działania dotyka BEZPOŚREDNIO ich, a darmowych obiadów nie ma? Czy to nie jest mrzonka?

      Co do mentalności kleszcza to może pominę polityków, a przypomnę postac prezesa Wróbla. PRezesa Polskiego Koncernu Naftowego ( bo taka zdaje się była tego nazwa wtenczas), który tak sie wczuł w rolę prezesa, że wynajął agencje i kancelarię, które miała dbac o to aby go z tej DOCHODOWEJ fuchy nie odwołano!!!

      Usuń
    2. ale zauważ, że to młodzi protestowali jak rządowe "reformy" trafiły bezpośrednio w nich! i dokładnie o to upośledzone postrzeganie co jest bezpośrednim oddziaływaniem mi chodzi. Sporo ludzi ma percepcję na poziomie małego dziecka, które nie od razu widzi związek pomiędzy sposobem zamykania szuflady a bólem palców. Pytasz, jak ich uświadomić... "mądrej głowie dość dwie słowie" i wystarczy że się rozejrzy wokół a dla reszty pozostaje tylko doświadczenie (bólu palców) na własnej skórze. Innej metody (z wyłączeniem bardziej inwazyjnych ;) chyba nie ma.
      W myśl zasady, że nie ma większego wroga wolności od sytego niewolnika, system wykształca i promuje u tłumów postawę życiową w której wszystko może być zastąpione kolorową konsumpcją. I to działa, bo niewiele współczesny człowiek potrzebuje. Ćpanie, ruchanie, praca, wydech.

      Usuń
    3. Wiesz przez jakiś czas żyłem iluzją jaki to ja jestem mądry i takie tam. Wspomnę, że nie "pomiatałem" innymi co to to nie, ale czułem się lepszy bo wiem to czy tamto, a inni tylko ćpają, jedzą i wydalają. Żyłbym dalej w swoim świecie gdybym z wiekiem nie stawał sie bardziej krytyczny względem siebie i swoich możliwości. Przy okazji pojawiła się rodzina, kontakt z innymi ludźmi o różnym podejściu do życia i spojrzeniu na świat. Dzięki temu spostrzegłem, że ci niedoceniani przez niektórych stanowią WIĘKSZOŚĆ społeczeństwa! Od ich świadomości zależą ich wybory, a ponieważ żyjemy w demokracji to...dlatego w tym kraju jest jak jest! Zamiast budowac mur czy udawac się na emigrację staram się dotrzec ze swoją wizją świata i zaszczepic mój punkt widzenia innym.

      Usuń