wtorek, 22 kwietnia 2025

Podróż w głąb rzeczywistości: Alkoiluzja, psychodeliki i świat AI

Dziś znowu o wolnej woli w kontekście alkoholowej iluzji, hipokryzji wokół psychodelików i przyszłości, w której AI zmieni wszystko.

 

„Alkoiluzja” – przebudzenie z alkoholowego snu

Właśnie trwa promocja książki „Alkoiluzja. Wyjście z alkoholowej sekty” Roberta Rutkowskiego – pozycji, która wywołuje burzę na moim Twitterze. Rutkowski rozkłada na części pierwsze mechanizmy uzależnienia od alkoholu. Pokazuje, jak społeczeństwo zostało uśpione mitem „niewinnego drinka”.

Alkohol to nie tradycja ani relaks – to neurotoksyna, której kult budowały korporacje, popkultura i przyzwolenie polityczne. Książka zmusza do pytania: czy sięgając po kieliszek, dokonujemy wolnego wyboru, czy raczej ulegamy presji społecznej? Wdrukowanego obowiązku…

 

Psychodeliki: cudowny lek czy nowa iluzja?

W tym samym czasie Netflix w serialu Jak zmienić swój umysł wychwala psychodeliki – MDMA, psylocybinę, LSD – jako przełom w leczeniu depresji czy traumy. Brzmi pięknie, ale czy nie ma w tym hipokryzji? Alkohol piętnujemy jako neurotoksynę, która odbiera wolną wolę, ale MDMA, które także działa na neuroprzekaźniki, jest nagle „przyszłością medycyny”?

Serial jest tak skonstruowany, że pokazuje potencjał psychodelików w terapii. Mało czasu poświęca jednak przemyśleniom nad skutkami długoterminowymi. Czy promowanie psychodelików to krok ku zdrowiu, czy może sposób na przesunięcie granic społecznego tabu? I kto na tym zyska – pacjenci czy Big Pharma, która już szykuje się do komercjalizacji tych substancji?

 

Blisko, coraz bliżej.

Na naszych oczach codziennie odgrywany jest teatr, który ochoczo podchwytują media, tymczasem po cichu, w tle trwa praca nad sztuczną inteligencją. Z tego, co dociera od osób z branży: za rok AI dorówna profesorom matematyki. Za trzy lata pojawi się super-AI, a za pięć? Coś, czego suma ludzkich umysłów prawdopodobnie nie ogarnie. Korporacje już planują i liczą zyski: AI i roboty zastąpią kierowców, lekarzy, prawników. WSZYSTKICH, których da się zastąpić. 20-30% kodu do rozwijania kolejnych wersji AI już dziś pisze sama AI! Także programiści też "polecą". Pracownicy staną się „zbędni” na masową skalę.

Co wtedy? Bez pracy, która daje sens i strukturę życia, ludzie mogą się zbuntować. Rozwiązanie? Wirtualne światy – gry, VR, symulacje, w których każdy będzie królem. Życie, to będzie przechodzenie kolejnych poziomów. Dla bardziej uduchowionych będzie inna droiga – psychodeliki, obiecujące „wewnętrzną podróż” i „rozwijanie świadomości”. Brzmi jak science fiction, ale czy tylko ja widzę ten plan?


Nowy wspaniały świat 2030

Pamiętacie hasło: „Nie będziesz mieć niczego, a będziesz szczęśliwy”? WEF rzuciło je około 2020 roku, a dziś brzmi jak zapowiedź świata, w którym AI i nowe „leki” będą służyć do zarządzania masami. Alkohol jest zbyt demokratyczny – każdy może go wyprodukować u siebie w domu. Psychodeliki, kontrolowane przez wielkie firmy poprzez patenty, to idealne narzędzie do tworzenia euforii i iluzji sensu.

Czy to przypadek, czy celowy plan? Nie wiem. Wiem, że czas się obudzić i zacząć pytać: kto i dlaczego kształtuje naszą rzeczywistość? Na ile moja wolna wola, jest jeszcze wolna, i na ile moja?

 

 

Poprzedni wpis z serii: 

Njusacz: Spotkanie z wizjonerem i podróż w głąb rzeczywistości (zerknijcie na komentarze Dedka)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz