Strony

środa, 1 lutego 2017

Nauka i praca w Chinach

Informacyjnie.

Uniwerek/koledż z Chin poinformował mnie, że wprowadził program stypendialny do Polaków, którzy chcą się uczyc jęz. chińskiego w ich murach. Według planu, rok (2 semestry) nauki wraz z mieszkaniem w akademiku (pokoje 2 osobowe) będą dla "naszych" za darmo. 

Dla osób znających angielski możliwośc pracy w tamtejszych firmach lub...korepetycje z angielskiego. W tej chwili jest bum na nauczanie dzieciaków, można zarobic naprawdę dużo.

Ciekawy temat. Zainteresowanych zapraszam na priv.


Komentarze (32)

Wczytywanie... Logowanie...
  • Zalogowany jako
To inny program.
a blogas tego ziomala bardzo fajny!
Nigdy by mi nie przyszlo to do glowy ,ze chiny beda kiedys takie interesujace,
ale ja bym byl zainteresowany.
1 odpowiedź · aktywny 427 tygodni temu
Zapraszam do kontatu: njusacz (na) gmail.com
Kolezanka z UK(Polka)siedzi na takiej zasadzie gdzies w okolicach Hong Kongu juz z 8 lat.Kasa niezla choc bez szalu.Uczy miejscowe dzieci angielskiego choc jej angielski nie powala ale dla nich jest sprawa prestizu ze zatrudniaja bialego.
1 odpowiedź · aktywny 427 tygodni temu
Ja mam znajomego z dobrym angielskim i talentem do nauczania. Koleżka w wieku 25+ dał się miejscowym poznac jako ten, który naucza, zamiast uczyc, i teraz jest wręcz rozchwytywany i za prywatne lekcje bierze naprawdę dużo. Mówi, że odkłada miesięcznie 12,5k pln. Całkiem sporo, biorąc pod uwagę, koszty życia tam na miejscu.

Stara prawda, kolejny raz się potwierdza. Jak się jest w czyms naprawdę dobrym, to kasa "sama" przychodzi.
Myślę, ze gdyby nie odległość, wielu młodych Polaków decydowałoby się na taki ruch. Chińczycy chcą aby ich dzieciaki uczyły się języka, a dzięki korzystnym zmianom jakie zachodzą od lat w gospodarce chińskiej jest to atrakcyjny kierunek... Kto wie czy gdyby nie właśnie ta odległość i inna kultura czy nie byłby to ciekawszy kierunek niż np. UK...
1 odpowiedź · aktywny 426 tygodni temu
Ciekawszy kierunek?
Mieszkałem w Lądku, non stop teraz siedzę w Chinach. Gdybym miał wybierac, to...najpierw określibłym co jest moim priorytetem, czy jest nim kasa, czy szeroko rozumumiane "życie"? albo jaki zakładam sobie horyzont czasowy,wyjazd na rok/dwa, czy na tzw. całe życie. Chiny w tym momencie, dla osoby mającej głowę na karku i znającej angielski, to...ELDORADO! ale po roku, dwóch ciężko już tam wytrzymac . Zachód daje zupełnie inny komfort "życia", ale kasowo nie ma porównania.
A da się w większych miastach w międzyczasie rozmawiać z Chińczykami po angielsku? Ostatnio miałem propozycję pracy pod działalnością gospodarczą znajomego; przekonywał, że jak ogarniam ENG to dam radę, a ja czytałem, że bez chińskiego generalnie nie idzie się komunikować. Tzn. przynajmniej poza największymi ośrodkami - że im dalej, tym trudniej z angielskim. Prawda to?

PS. A stypendium ma jakieś ograniczenia wiekowe? Puściłem właśnie @.
1 odpowiedź · aktywny 426 tygodni temu
Chińczyk nie jest Francuzem...jak zna angielski, to z niego skorzysta. Problem...mało kto zna.
Chiny pod wieloma względami przypominają Polskę lat 90tych. Wtedy mało kto "na ulicy"nawet w Wawie mówił po angielsku...teraz prawie każdy ( z młodego pokolenia) poświergoli.

W sprawie szczegółów, to Uniwerek startuje ok 17 lutego, wówczas będę miał jakąs dokładną agendę pod ten program.
Fajne zestawienie dzięki!

Mój komentarz jest taki.
1. odradzałbym au pair akurat w Chinach.
2. zastanowiłbym się czego chcę:
- ciszy i spokoju( w zasadzie cały kraj poza miastami Tier1),
- wrażeń (tutaj dla jednego to może byc Mongolia Wewnętrzna i jazda na kucach, a dla drugiego miasto pokroju Szanghaju, czy triady na południu)
- kasy (tylko wielkie miasto)
- wyrobienia kontaktów (tutaj lokalizacja - subiektywnie - miasto portowe na "wschodnim wybrzeżu", lub Shenzen+
- a może wszystkiego po trochu...jak ktoś obronty to i w Xi'an się odnajdzie :)

bo częśc z tych programów z powyższej listy, to stety lub niestety ryzyko trafienia do takiej..."wsi", że nawet dla lokalsów wrony tam zawracają...ale jak napisałem powyżej, co kto woli.

Program, który "reklamuję", to duże miasto, mega port=masa firm, wschodnie wybrzeże. Szczegółów jeszcze nie znam. W przyszłym tygodniu coś więcej będzie wiadomo.
Chiny do nazbierania kasy są faktycznie świetną opcją, ale tylko jeśli umiesz "coś" robić, coś innego niż praca fizyczna, którą może wykonywać każdy licealista. Jakiś papierek po studiach i vouila.. Mój znajomy z Francji pracuję dla ambasady za 3k euro/monthly, a na Chiny to sporo kasy :)
Fajna sprawa! Chętnie się do tego zgłoszę
Nigdy nie wiadomo kiedy może przydać nam się język chiński ;-)
Będą nowe wpisy na blogu?
1 odpowiedź · aktywny 337 tygodni temu
Nie wiem. Kiedyś raczej tak. Obecnie mam w realnym życiu zbyt dużo zadań. Nie wiem też, w którym kierunku miałbym przemyślec i opisac. Zauważyłem, że piętrowe analizy, są w zasadzie zbędne w normalnym życiu. Idą trudne czasy (według mnie), lepiej wykorzytsac "tu i teraz", aby bogacic się, czy to namacalnie, czy intelektualnie. Itp, itd. Jak chcesz o coś zapytac, to napisz w komentarzu. Pozdrowienia.
Jeżeli mogłbym z tego skorzystać to chętnie bym się zglosił :)
1 odpowiedź · aktywny 333 tygodni temu
Można, cały czas. Napisz do mnie email. leny2004@o2.pl
Njusacz, dlaczego uważasz że idą trudne czasy?
2 odpowiedzi · aktywny 320 tygodni temu
Z 3 powodów.
1. geopolityka.
USA widząc, że CHRL ich do/przegania rozpoczęły na różnych płaszczyznach akcje "powstrzymywania". Może to doprowadzic do wojny. Pooglądaj na jutubie dr Bartosiaka, szczególnie wykład z Gdańska, po którym został odwołany(odszedł z powodów osobistych oficjalnie).
2. finanse
Przyczynami kryzysu z lat 2008 była...chciwosc i jedno wielkie oszustwo. Obejrzyj film "Big Short". Jak dla mnie, 10/11 lat po tamtych wydarzeniach, jest tylko gorzej. Erozja systemu połączona z końcem cyklu =pachnie mi jakimś buuum.
3. spoleczeństwo+automatyzacja
Tutaj 2 tematy.
Pierwszy, upadek klasy średniej w krajach tzw. Zachodu wzbudza opór, który przechodzi w coraz większy konflikt, coś ala nasze kokospoko v pis. Społeczeństwa dzielą się i minimalną wiekśzością poddają się "dziwnym" ideą w stylu Brexitu. Nie da się dłużej robic "ciepłęj wody w kranie", bo zaczyna jej po prostu brakowac. Polska tego jeszcze nie odczuwa, bo "goni" Zachód, ale ZAchód już cierpi.
Drugi, najbardziej rozpowszechnioną pracą dla mężczyzny w USA jest...kierowca ciężarówki, dla kobiety...kasierka na kasie. Co się z tymi ludźmi stanie, gdy ukończone zostaną prace na auatmi które same jeżdzą i kasami, które same liczą. Technoliga tak przyśpieszyła, że z dnia na dzień pojawia sie nowy pomysł, który przynosi zyski i...sprawia że ludzie stają się zbędni. Co z nimi będzie?....WRÓC...co z NAMI zatem będzie? Luddyści 2.0? a może kolejna Wielka Rewolucja?

tak w skrócie. ja rzuciłem się w wir zarabiania pieniędzy. przygotowuję się na różne scenariusze.
Pozdro.
of kors idea odmienia się - ideomm- przepraszam za rażący błąd.
Ciech ma aktualnie bardzo mocną pozycje i nie ma się w sumie czemu dziwić. Są bardzo racjonalnie zarządzani od wielu lat.
Jakoś nie wierzę w swoją emeryturę prawdę powiedziawszy, zarabiam zdecydowanie zbyt mało aby udało mi się odłożyć rzeczywiście w ZUSie jakąś konkretną kwotę. Kolejna sprawa to ten wiek emerytalny-pracować trzeba bardzo długo aby przysługiwała nam emerytura...Kolejna sprawa czyli progi podatkowe w Polsce, które bardzo szybko rosną.
Ciekawe podejście do tematu. Na pewno warto zainteresować się badaniami rynku, by eliminować takie sytuacje.
To info z 2017. Wciąż aktualne?
1 odpowiedź · aktywny 285 tygodni temu
Tak, nadal można pojechac, mieszkac, studiowac i...ZARABIAC!
Jakoś nie jestem przekonany do studiowania i pracowania w Chinach. Mogę oczywiście się mylić :)
przez przypadek trafiłem na artykuł ale moja kolezanka własnie pojechała na wymianę do Chin - program i finansowanie ma szaleńczo fajne, dbają o nią i oferują dalszy rozwój - to jest dbanie o ludzi i o wykształcenie a nie to co u nas...
Tak z ciekawości jest jakiś limit wieku? Jestem już jakiś czas po studiach, pracuję w IT, choć chętnie bym się jeszcze czegoś nauczył.
To jest specyficzny kraj i obawiam się, że mało który z Was chciałby tam naprawdę pracować. Podobnie jak w Japonii. Chyba, że jesteście ultra pracoholikami.

Wyślij nowy komentarz

Comments by