tag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post2419859709259122815..comments2023-10-17T11:02:43.999+02:00Comments on Njusacz: Na granicy polsko-chińskiej...Njusaczhttp://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comBlogger79125tag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-67128410081187069852020-03-09T17:15:18.431+01:002020-03-09T17:15:18.431+01:00Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.Adrian Moczyńskihttps://www.blogger.com/profile/08013149868570027936noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-42300966400515416792019-10-19T12:25:06.184+02:002019-10-19T12:25:06.184+02:00Chiny nigdy w historii nie miały tak wielkiego ter...Chiny nigdy w historii nie miały tak wielkiego terytorium. jeszcze niedawno byli pod okupacja mandzurską (jakieś 100 lat panowania).<br />Ale komunizm zawsze był ekspansywny terytorialnie , zachłanny, bo to doktryna mówiąca, że jak nie będzie alternatywy dla komunizmu to nie będzie o co się kłócić.<br /><br />MddeerAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-35467914516946229102015-03-08T22:26:11.081+01:002015-03-08T22:26:11.081+01:00Nie będzie aliansu Zachód-Rosja. To już wiemy, no ...Nie będzie aliansu Zachód-Rosja. To już wiemy, no może jacyś zdrajcy się znajdą, ale to będą wyjątki.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-23006659281937914282013-03-03T20:27:16.122+01:002013-03-03T20:27:16.122+01:00http://foxmulder2.blogspot.com/2013/03/baby-kaput-...http://foxmulder2.blogspot.com/2013/03/baby-kaput-rassija-kaput-czyli-jak.html<br /><br />W temacie od Fox-a.<br /><br />Wyciągnąłem wnioski, sam do tego doprowadziłeś. <br />Również dziękuję i życzę najlepszego.<br />Jeśli w co wątpię wróci poprzednia formuła z miłą chęcią.<br /><br />Pozdrawiam.Spinnaker01https://www.blogger.com/profile/10040701349014070546noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-33151471279146949742013-02-27T17:49:13.762+01:002013-02-27T17:49:13.762+01:00@ BW
Text, który linkujesz zawiera bardzo dużo i...@ BW <br /><br />Text, który linkujesz zawiera bardzo dużo informacji, które w większości są prawdziwe bądź prawdopodobne. Częśc niespójności wyłuskał już SPinnaker powyżej, częśc nie zniekształca przekazu głównego. Z nim właśnie mam problem czytając to co podałeś do dyskusji. Mianowicie, "Szczur" pisze tak, że raz sprawia wrażenie nieuchronnego konfliktu Moskwy z Pekinem, a raz zaświadcza wręcz o ich niemal wieczystej drużbie. <br /><br />Z mojego punktu widzenia, obecna sytuacja jest na rękę Pekinowi, o czym powyżej u SPinna, ale i o czym się zapomina -przede wszystkim MOSKWIE! Raz - mają zbyt na surowce za sprzedaż których spływa twarda waluta, a dwa - "w razie jakby co" to Pekin jest tym złym, i Moskwę trzeba przekupic aby raczyła bronic cywilizacji białego człowieka...tożsamo jak Stalina aby ruszył na Hitlera! Po co Obamie reset z Moskwą? Po co daje jej wolną rekę min u nas? Ano po to aby miec sojusznika na "w razie jakby coś". Chiny same z siebie ( w obecnych warunkach) nie ruszą na Syberię, bo i po co? Obie strony grają wiec na czas. Pekin ma dyplomatyczne wsparcie Moskwy antyanglosaskie, surowce i...wolna rękę na Syberii, Moskwa rynek zbytu i diengi oraz ułudę że "jakby coś", to się to wszystko odkręci. Jest to zatem najtwardszy sojusz jaki moze byc tj psa i kota przeciw kucharzowi! Dopiero gdyby chińscy komuniści musieli zrobic "coś" z niepokojem tłumu wywołanym np. zapaścią gospodarczą, inflacją - szokiem - wtedy kierunek działań jest otwarty. <br /><br />@ Spin<br /><br />Z tego co napisałeś w ostatnim zdaniu, to wnioskuję że podjąłeś decyzję. Przykro mi, że taką, a nie inną.<br /><br />W każdym razie, w tej chwili dziękuję Tobie za Twoje tutejsze wypowiedzi i życzę najlepszego. <br /><br />Jeśli będziesz chciał czymkolwiek się podzielić to wpadaj. <br /><br />Pozdrawiam.<br /><br />Njusaczhttps://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-69201128469027798452013-02-27T17:03:19.446+01:002013-02-27T17:03:19.446+01:00X zostawmy już temat co kto powiedział, chciał pow...X zostawmy już temat co kto powiedział, chciał powiedzieć, nie powiedział etc, ok? Wiadomo co zostało powiedziane - link jest do dziś dnia.<br /><br />W kwestii absurdalnych teorii jeszcze raz podkreślę, że po ponad roku funkcjonowania tego blogu, po pojawieniu się prawie 3000 wypowiedzi moich czy tez Czytelników, NIKT - słownie ZERO komentarzy dotyczyło tzw. Reptylian czy jak tam się "to" określa - poza Tobą nie wyjechał z tego typu textem! <br /><br />Kwestię "nauczenia" również pozostawmy, bo nie ma sensu jej ciągnąc.<br /><br />Pan Szczęśniak nie jest ze mną w żaden sposób powiązany, ani mi brat ani swat. Nie poczuwam się do odpowiedzialności za to co robi, co myśli, etc...proszę aby bez potrzeby mnie z nim nie wiązać. Dodam tylko w tej kwestii, że jestem w stanie zrozumieć jego cenzorskie zapędy, bo a) dyskusja czasami toczy się nie w tym kierunku w którym subiektywnie powinna, b) czasem masz - xxx - bardzo trudną manierę dyskusji i różnie różni ludzie na to reagują.<br /><br />W kwestii ropy "za 5złoty", to nic lepiej nie "zamyka ust" niz to: http://www.trystero.pl/wp-content/uploads/2013/01/4.gif nie wiem skąd on bierze ten swój koszt ropy! <br /><br />W kwestii mojego wpisu o ropie, a precyzyjniej o moim optymizmie z nią związanym, to odpowiem po powrocie z Chin czyli w okolicy 10 marca ( raczej po 10tym) - sory za zwłokę. <br /><br />Podkreślam, że zdania co do Twojego wkładu do jakiejkolwiek tutejszej dyskusji NIE ZMIENIŁEM i wymagał będę więcej! Pamiętaj o tym.Njusaczhttps://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-23621315204616871182013-02-27T15:38:04.442+01:002013-02-27T15:38:04.442+01:00@Niusacz
@Spinnaker
> W kwestii XXX to on nie m...@Niusacz<br />@Spinnaker<br />> W kwestii XXX to on nie miał NIC do powiedzenia poprzednim razem,<br />> a uzurpował sobie prawo nauczania.<br />Nieprawda - miałem do powiedzenia jedną rzecz: że pod wpisem pojawiła się masa wyznawców absurdalnych teorii spiskowych, pseudonauki i pokręconych ideologii i że w związku z tym podrzucę dane ekonomiczne do dyskusji. NIC więcej faktycznie nie powiedziałem ani nie miałem do powiedzenia. Mimo to obrzucono mnie oskarżeniami o błędne interpretowanie danych (choć żadnej interpretacji nie zamieściłem), wyciąganie błędnych wniosków (choć tych też żanych nie zamieściłem), stawianie błędnych twierdzeń na temat SKOKU (choć też w ogóle się na ten temat nie wypowiadałem) i oczywiście o uzurpowanie sobie prawa do nauczania (choć nikogo nauczać niczego nie próbowałem), a teraz widzę kontynuację: bo właśnie oskarżony zostałem o to, że dalej tu piszę pod innymi nickami nie przyznając się do tego oraz o to, że jestem agentem WSI.<br />Sytuacja kojarzy mi się z blogami Szczęśniaka, który przedwczoraj wrzucił na swój blog wpis z teorią zgodnie z którą ropa kosztuje $110 zamiast kilku, bo mamy spisek spekulantów, a gdy pod artykułem komentujący zaczęli pisać o nie-spiskowych przyczynach wysokich cen ropy http://users8.jabry.com/graphman/2339.htm (to ta dyskucja za-save'owana) w całości dyskusję usunął ( http://www.szczesniak.pl/2339 ), ten sam artykuł opublikował też na innym swoim blogu http://prawica.net/33356 gdzie są prawie sami wyznawcy spisków i dyskusja wygląda tam tak jak wyglądała tamta dyskusja tutaj.<br /><br />PS: Aktualnie robię to co zamierzałem na samym początku - obserwuję pojawiające się tu dyskusje próbując w nich nie uczestniczyć. I czekam na wpis o rynku ropy.xxxhttp://xxx.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-15275513529573247942013-02-27T14:58:56.678+01:002013-02-27T14:58:56.678+01:00We wprowadzeniu są nieprawdziwe stwierdzenia; nie ...We wprowadzeniu są nieprawdziwe stwierdzenia; nie było żadnej "dezinformacji" Mao oskarżył Chruszczowa o zdradę komunizmu i ideałów po jego krytyce kultu jednostki i odejściu od stalinizmu.<br />Graniczny konflikt zbrojny był jak najbardziej realny. <br />Przyjmuje się że ZSRR produkował olbrzymie ilości uzbrojenia i utrzymywał gigantyczną armię tylko i wyłącznie z myślą o uderzeniu na US/NATO, a faktycznie Chiny były dla nich takim samym przeciwnikiem jak US/NATO, stąd i konieczność utrzymywania adekwatnych sił granicy z Chinami.<br />Idylliczny obraz współpracy w dziedzinie uzbrajania Chin przez Rosję niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Chińczycy nagminnie kradną technologię - np pokładowy Suchoj - oraz kopiują uzbrojenie zakupione np zestawy S300/S400, najchętniej zainteresowani są zakupem 2-3 egzemplarzy plus dokumentacja<br />(coś takiego jak SU 80 nie istnieje).<br />Konflikt zbrojny CHRL - Rosja jest mało realny jednak nie z błędnych podanych przez autora przyczyn. Po prostu Chinom bardziej opłaca się poczekać aż Rosja dosłownie wymrze na Syberii, niż dokonywać ordynarnej agresji. W którymś momencie liczba Chińskich imigrantów oraz urodzonym na miejscu tak znacząco przewyższy resztki ludności Rosyjskiej że oderwanie może nastąpić jak w najbardziej demokratyczny sposób. Czas gra na korzyść Chińczyków.<br />Sojusz ma miejsce, ale to sojusz taktyczny nie strategiczny, jak długo Rosja będzie Chinom potrzebna tak długo Chiny będą ją wykorzystywać, gdy osiągną one swoje cele, lub też Rosja stanie się tak słaba że nie będzie w stanie pełnić swojej roli sojusz się skończy.<br />Stwierdzenie że Rosja miałaby "zarządzać" zamieszkałą przez Chińczyków Syberią i terenami które Chińczycy uważają za własne jest nieuzasadnione gdyż na jakiej podstawie - sentymentów?<br /><br />Niewiele pada sensownych stwierdzeń w tym materiale. Jednym z nich jest Rosja odzyskuje swoje dawne tereny i demoludy oraz pełniąca funkcję kapo dla europy zachodniej, w zamian za swój daleki wschód czego już autor nie pisze i pełniła by funkcję takiej dużej Korei Północnej.<br /><br />Z mojej strony to tyle.<br /><br />Gdybyś miał jakieś do mnie pytania kieruj się do Hansa Klossa albo Podtwórcy, tam mnie znajdziesz.Spinnaker01https://www.blogger.com/profile/10040701349014070546noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-32867744399112317082013-02-27T13:29:50.056+01:002013-02-27T13:29:50.056+01:00Drogi Njusaczu i inni merytoryczni (np. tomek, Spi...Drogi Njusaczu i inni merytoryczni (np. tomek, Spinnaker)<br />Czy mogę prosić o jakiś komentarz do tekstu i tez tam zawartych:<br />http://jaszczur09.blogspot.com/2013/01/pekin-moskwa-sojusz-i-miraz-konfliktu.html<br /><br />BWAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-81788642905616565682013-02-25T21:50:20.264+01:002013-02-25T21:50:20.264+01:00Byłem na Syberii raz 3 lata temu i na własne oczy ...Byłem na Syberii raz 3 lata temu i na własne oczy widziałem stosunek białych Rosjan do Chińczyków. :D W sumie to tam na prawdę się ich już boją ...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-47464202591747963952013-02-23T12:43:04.532+01:002013-02-23T12:43:04.532+01:00Jeśli do kreślenia będziesz potrzebował "miej...Jeśli do kreślenia będziesz potrzebował "miejsca", bo w komentarzu jest zbyt ciasno, to proponuję notkę główną na Njusaczu. Myślę, że dzięki temu będziesz w stanie wziąć nawet największego ze swych oponentów za tzw. rączkę i oprowadzić go po tym co sam widzisz. Ja zresztą bardzo chętnie też się "przejdę". <br /><br />Wszystko zależy od Ciebie. njusacz (at) gmail.com<br /><br /><br />Njusaczhttps://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-40757055458844388152013-02-23T12:35:31.585+01:002013-02-23T12:35:31.585+01:00Ja potrzebowałem semestru Prawa Międzynarodowego P...Ja potrzebowałem semestru Prawa Międzynarodowego Publicznego, a Ty opisałeś to w mniej niż 1000 słów! Njusaczhttps://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-55139591126316350882013-02-23T12:28:17.514+01:002013-02-23T12:28:17.514+01:00Ciekawe podsumowanie z eleganckiego streszczenia! ...Ciekawe podsumowanie z eleganckiego streszczenia! <br /><br />Ja podniosę dwie kwestie:<br />1. Przewagę stronie chińskiej zapewniła nie tyle ilość ich sił, a jakość! Tzw. "miejscowi" w szeregach. Wyciągnijmy z tej informacji...pytanie na "jutro". Czy Syberia to kierunek emigracji/ekspansji dla autochtonów z Guangdongu gdzie rosną palmy i przyjemnie słoneczko świeci? Czy raczej dla ziomali z Xinjiang, Mongolii Wewnętrznej lub Mandżurii? Jeśli tak, to o czym nam "mówi" ta mapa: http://www.chinatouristmaps.com/assets/images/chinamaps/china-population-map.jpg Dla mnie przekaz jest jasny: w trampkach nawet jeśli dasz radę podbić kraje za-uralskie, to na pewno nie dasz rady tam wytrzymać w zimę, a chętnych i zdatnych do tego podboju za wielu nie ma, prawda?<br />2. Mam wrażenie, że przedstawiasz cały konflikt z 1962 r. jako wynik krótkowzrocznych ( eufemistycznie) i konfrontacyjnych działań Delhi. Tymczasem ja zawsze byłem przekonany, że walki "sprowokowali" Chińczycy polityką swoich faktów dokonanych ( czyli np. droga do Lhasy po "nieswoim" ) ponieważ "Chiny wprawdzie nie mają żadnych roszczeń terytorialnych ale nigdy nie zaakceptują brytyjskich ustaleń granicznych" jak to miał zgrabnie ubrac w słowa premier Zhou. Sama wojna to faktycznie pokaz indolenctwa i wishful thinking hindusów w konfrontacji do metodycznych działań komunistów ( w tle przypominam równoległy konflikt kubański). Czy w tym świetle naprawdę można wypierac ryzyko chińskiej ingerencji np w rejonie Morza Południowo-chińskiego tym bardziej, że jego dno kryc ma złoża nośników energii? Co może się zdarzyć "na kierunku" tajwańskim, koreańskim?<br /><br />Do czego zmierzam? Chciałbym ( bo tutaj zależy od Ciebie) namówić Ciebie na próbę nakreślenia potencjalnego scenariusza, dwóch, tego co Chiny i w nich samych może się zdarzyć w najbliższych latach. <br /><br />Njusaczhttps://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-6733259258377499152013-02-23T01:42:45.072+01:002013-02-23T01:42:45.072+01:00tak uzupełniając do stanu obecnego.
Dla mnie jasn...tak uzupełniając do stanu obecnego. <br />Dla mnie jasnym jest, że Rosja już przystępując do rozmów z ChRL o delimitacji i demarkacji wiedziała, że będzie musiała ustąpić w sprawie granicy, niepewna była tylko skala tych ustępstw (ale trudno tutaj o jakieś ustępstwa, jeśli rozstrzygamy o obszarach niezamieszkałych, pozbawionych instalacji - stąd postawienie przez Rosjan na jednej z wysp kaplicy prawosławnej). Obecne umowy postrzegam więc w ten sposób, że skoro w latach rozpadu ZSRR powiedziało się A, teraz trzeba powiedzieć B, bo zbytnie przeciąganie struny i przedłużanie tematu jest niepoważne. Postrzeganie geopolityczne sytuacji obecnej musi więc nastąpić z uwzględnieniem optyki czasów minionych. Nie zmienia to faktu, że ZSRR u szczytu potęgi na taką delimitację i demarkację by nie pozwolił. Dla samej zasady.<br />pozdrawiam<br />tomekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-89054797020061813042013-02-23T01:32:32.073+01:002013-02-23T01:32:32.073+01:00Dopiero czytając ten artykuł z komentarza powyżej ...Dopiero czytając ten artykuł z komentarza powyżej zorientowałem się, że w sumie warto byłoby rozpowszechnić wiedzę co do sposobu przeprowadzania delimitacji i demarkacji granicy, bo zarówno wskazany wyżej artykuł, jak również ten, który komentuję, oparte są na niezrozumieniu pewnych zasad, które rządzą tym procesem (w sumie długotrwałym, skomplikowanym i sformalizowanym)<br />Na początek kilka danych faktograficznych.<br />1. granice ustala się zasadniczo dwustronnie,<br />2. sposoby ustalania granic reguluje prawo międzynarodowe,<br />3. Rosja swoją granicę z Chinami de facto ustaliła w sposób jednostronny, bez przeprowadzania delimitacji i demarkacji z sąsiadem.<br /><br />Na początku bierzemy mapę, taką o dużej skali, np 1:200 000, 1:500 000 albo nawet 1:1000000 i flamaster. Wyposażeni w te sprzęty robimy dwustronną komisję i tym flamastrem na mapie rysujemy przebieg granicy. Na tym etapie nie znamy warunków terenowych i nie ruszamy się z biura. Delimitacja następuje na podstawie jakiegoś ramowego porozumienia (np traktatu pokojowego), które wcielamy w życie. I tak na przykład dla rzek żeglownych delimitację powinno poprowadzić się tzw. talwegiem czyli najgłębszym korytem (bo przecież po rzece mają żeglować statki obu państw). Czasami mogą być odstępstwa (np tak jest na niektórych odcinkach Odry, np przeważyła konieczność zapewnienia ujęcia wody dla Świnoujścia), ale te wymagają zawsze zgody obu państw. <br />Ponieważ Rosja zajęła granicę jednostronnie, nie przejmowała się Talwegiem i innymi zasadami rządzącymi delimitacją i demarkacją. W 1962 roku Chruszczow zarzucił Chinom, że nie usuwają kapitalistów z Makao i z Hongkongu. W odpowiedzi Chiny zażądały, żeby granica na Amurze przebiegała przebiegała nie tak, jak to sobie arbitralnie wyznaczyli Rosjanie, ale właśnie talwegiem. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego Chiny mają rację i gdyby strony te oddały sprawę pod osąd Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, wygrałyby bez dwóch zdań. Stąd też zgodę Putina na oddanie spornych wysp odbieram jako naturalną i zgodną z duchem praw, a jeśli dodatkowo obie strony potrafiły to wykorzystać na arenie wewnętrznej i międzynarodowej, to tylko brawa dla nich.<br /><br />Po etapie delimitacji przechodzimy do etapu demarkacji. Pamiętajmy - delimitacja to flamaster, a grubość jego kreski to nawet kilkaset metrów w terenie. Demarkacja to komisja, która na piechotę przechodzi trasę, w efekcie czego możemy już ją legalnie pokryć słupkami granicznymi. Tu decydujemy, którym pagórkiem pójdzie granica, czy lasem, czy strumykiem, zwracamy uwagę na warunki lokalne (np żeby jeden rolnik nie miał pola po dwóch stronach granicy). Takie spory jak ten zawisły obecnie między Rosją i Chinami na etapie demarkacji są na porządku dziennym, dość wspomnieć, że ostatnie przesunięcia granicy polskiej (związane z jej demarkacją, a nie okresową weryfikacją - np po powodzi) miały miejsce chyba w roku 1989. Oprócz tego okresowo, co kilka lat, dokonuje się przeglądu granic (zwłaszcza w kontekście rzek, te przecież meandrują, tworzą osady aluwialne i osuwiska), ale to inna bajka.<br /><br />Spory graniczne, zwłaszcza nadrzeczne, są wpisane w stosunki międzyludzkie i międzypaństwowe. Wszakże słowo "rywal" wywodzi się od rzymskiego "rivalis" który oznaczał sąsiada z drugiej strony potoku ("rivus"). Dlatego też nie demonizowałbym tych przesunięć nadgranicznych, jak dla mnie wynikają one tylko i wyłącznie z tego, że granica między Rosją a Chinami powstała metodą faktów dokonanych i została narzucona przez Rosję. Myślę, że po prostu Chiny w bardzo przemyślany sposób wykorzystują prawo i zwyczaje międzynarodowe i swoje małe sukcesy mocno nagłaśniają. To oczywiście młyn na wodę dla nacjonalistów w Rosji, którzy mają pretekst do argumentacji, że rząd oddaje prarosyjską ziemię w ręce obcych.<br />pozdrawiam<br />tomekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-41585940639836527512013-02-23T01:02:34.253+01:002013-02-23T01:02:34.253+01:00@ Njusacz
OOOOOOOO Namka Chu to jest w ogóle świet...@ Njusacz<br />OOOOOOOO Namka Chu to jest w ogóle świetny przykład, zresztą w ogóle świetnie się wpisuje w bajzel, jaki na świecie zrobił Chruszczow swoim głupim waleniem butem w pulpit i nierozsądnymi wypowiedziami. Ten 1962 miał zresztą dużo więcej reperkusji.<br />W sprawie Namka Chu zwróć uwagę, jak łatwo doszło do konfliktu i jak niedoinformowane były władze<br />1. Hindusi wystawili swoje śmieszne (mało liczebne i bez zaplecza) posterunki nagle, bez sygnału względem Chin, do tego w terytorium spornym<br />2. Dowódcy lokalni pisali do New Dehli raporty, że są słabo wyposażeni, ale sztab generalny wyrzucał je do śmieci i przedstawiał własne, hurraoptymistyczne,<br />3. wywiad hinduski nie wiedział, co się dzieje po drugiej stronie granicy, a musiał pisać raporty do centrali, dlatego pisał, że Chińczycy są słabo uzbrojeni i nieliczni (czyli przyjmując, że wojska Chin znajdują się w podobnym położeniu co własne)<br />4. W efekcie szef sztabu, generał Kaul, wykazywał rządowi, że łatwo utrze nosa Chińczykom, przez co ten był bardzo buńczuczny<br />W rzeczywistości żołnierze słaniali się na nogach od choroby wysokościowej, a zaopatrzenie dostawali tylko drogą powietrzną. A naprzeciw niecałej brygady stały dwie chińskie dywizje, i to jeszcze złożone z lokalnych żołnierzy, którzy nie musieli przechodzić aklimatyzacji<br />5. Rząd Indii rozkazał atak, będąc przekonanym, że przeciwnik zostanie starty w proch i pył. Skoro kobyłka już u płotu stała, wojskowi nie mieli wyjścia.<br />6. Kiedy wojska Chin wykorzystały sytuację i rozbiły w pierwszym drobnym starciu swoich południowych sąsiadów, szef sztabu niefrasobliwie powiedział "O Boże, oni naprawdę traktują sprawę poważnie". Do tego czasu myślał chyba, że są na ćwiczeniach.<br />7. ponieważ cywile dalej nie wiedzieli, co się działo w górach, dalej sączyli jad, wtedy Chińczycy nie mieli wyjścia i przekształcili małą potyczkę nadgraniczną w pełnoskalowy konflikt<br />8. Kiedy rząd Indii spanikował, zwrócił się do USA i Wielkiej Brytanii o pomocy, ale te nie kwapiły się,<br />9 Chińczycy wycofali się, mając przed sobą czystą drogę na niziny, ale i tak w sumie wytworzyli dla siebie mniej korzystną sytuację geopolityczną, można powiedzieć, że krótkookresowy efekt propagandowy był świetny, ale upokorzony przeciwnik za wszelką cenę postanowił wyciągnąć lekcję ze swoich błędów, a tak przecież mógł żyć w błogiej nieświadomości<br /><br /><br />W efekcie układ geopolityczny został zmieniony przez brak rzetelnej informacji, udzielonej przez wojskowych cywilom i przez (jakże częstą) chęć zatarcia problemów wewnętrznych poprzez wywołanie zadymy na zewnątrz, jak również wykorzystanie konfliktu zbrojnego do działań propagandowych o krótkiej perspektywie czasowej. Najśmieszniejsze jest to, że gdyby Nehru wiedział, że jest oszukiwany przez generałów, nigdy nie zagrałby tak ostro, a gdyby Hindusi się tak nie wystawili, Chińczycy w życiu nie zaryzykowaliby takiego pokazu siły. Ci z kolei, gdyby wiedzieli o skutkach dalekosiężnych, nigdy nie pozwoliliby sobie na przekształcenie sporu granicznego w konflikt pełnoskalowy.<br /><br />pozdrawiam<br />tomekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-20425837656345362142013-02-23T00:38:57.727+01:002013-02-23T00:38:57.727+01:00@ all
Wybaczcie z tym trzylatkiem, nie chciałem uc...@ all<br />Wybaczcie z tym trzylatkiem, nie chciałem uchybić niczyjej godności. Tak mi się po prostu skojarzyło w związku z pewnymi doświadczeniami osobistymi :)<br />W kwestii technik erystycznych zawsze myślę, że taką cienką granicę stanowi sformułowanie Cycero "o jakże długo jeszcze Katylino będziesz nadużywał naszej cierpliwości" (Quousque tandem abutere, Catilina, patientia nostram). Taka jednoznaczna deprecjacja przeciwnika, ale w białych rękawiczkach. Wszystko co jest poza tą linią stanowi nadużycie prawa do wolności słowa i jako takie nie podlega ochronie. Takie jest moje zdanie, może nieco zbyt ortodoksyjne.<br />pozdrawiam<br />tomekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-45583786542298860042013-02-22T19:24:41.058+01:002013-02-22T19:24:41.058+01:00Spin, powiem w takim razie otwartym textem. Anonim...Spin, powiem w takim razie otwartym textem. Anonim podpisujący się jako Tomek pisze do rzeczy, przynajmniej dla mnie. Nie oznacza to, że ma rację albo że to właśnie jego scenariusz - zejścia ze sceny CHRL - "zrealizuje się". Jego spis ryzyk uważam za rzetelny i uprawniony do podnoszenia w dyskusji. Nie widzę powodu dla którego mam się z nim wykłócac nawet jeślibym miał inne zdanie - w stylu np. to USA zejdą, a CHRL się wdrapie - a mam z nim bardzo zgodne! Z tego co on pisze jestem w stanie zaprognozowac, że sytuacja w CHRL wymknac się moze spod kurateli miejscowych komunistów, lub w kontrze, że miejscowa wierchuszka dla ratowania własnych tyłków i pełnych kabz rozpęta w regionie istne pandemonium. <br /><br />Proste rezerwy w Chinach mają się na wykończeniu, zużyciu. Tak jak jest teraz mogą co najwyżej jeszcze przez kilka lat utrzymac sie na pozycji pretendenta numero uno...NIC PONAD TO! <br /><br />W kwestii XXX to on nie miał NIC do powiedzenia poprzednim razem, a uzurpował sobie prawo nauczania. Zwróciłem mu uwagę/i ale gdy zoabczyłem, że/jak jest odporny na feedback to odpuściłem. W tej chwili nie wnikam czy mamy do czynienia z jego klonami czy ze schizofernią. Wiem, że Tomek mnie zainspirował i wniósł do dyskusji i TO SIĘ DLA MNIE liczy. Dlaczego mam go sekowac? Za co? Za to, że ma swoje zdanie? że używa swego rozumu?, a może za to, że w przewrażliwiony sposób dla Ciebie zareagował na "okulary"? Jego prawo, powiedział co go zabolało, a Ciebie jakby ktoś wtenczas ubódł...co wykorzystał ten czy ów i...karczma gotowa, bo Ty także jesteś JAKIŚ! To duży plus i za to Ciebie lubię - jesteś JAKIŚ! Niestety wiąże się z tym duża odpowiedzialność, bo jeden będzie Ciebie lubił, a drugi tylko szukał okazji aby przyszpilić. Od Ciebie zalezy czy wejdziesz w interakcję z założenia spisaną na straty czy też nie. Ja sugeruję Tobie abyś nie tracił czasu w "naparzankach". <br /><br />Podsumowując: każdy anonim który dzieli się swoją wiedzą jest mile widziany do czasu aż przestanie byc mile widziany. <br />Podsumowując dwa: mam gdzieś to że komuś nie szkoda czasu na zmiany nicków czy inną stratę czasu - zapowiedziałem - będę z brzytwą w ręku, skoro prośbą i apelami inaczej nie można.<br />Podsumowując trzy: nie dąsaj się tylko wyciągnij wnioski.<br /><br />czesc<br />Njusaczhttps://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-34573494496268596982013-02-22T19:05:12.822+01:002013-02-22T19:05:12.822+01:00Żadnej "wstrzemięźliwości"? "trzyma...Żadnej "wstrzemięźliwości"? "trzymania poziomu"?, nagle "nie dajmy się zwariować" "każdy ma swój rozum i osąd"? Szkoda że nie poprzednio, ale mleko się już rozlało. Nie, nie jesteś fair, ale w "po co tracić czas" masz rację.<br /><br />Ciekawe jest tylko to że poprzednim poście kłóciłeś się z jakimś dziwnym kolesiem XXX. Teraz nagle zrobił się wysyp "anonimowych", którzy albo piszą bzdury, albo wyrażają swoje "zniesmaczenia" poza tym ich nie ma. Cisza. WSI-oków którzy zmieniają nicki i nawet tego nie ukrywają.<br /><br />Przypadek zapewne.Spinnaker01https://www.blogger.com/profile/10040701349014070546noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-55003252838708801602013-02-22T17:33:42.945+01:002013-02-22T17:33:42.945+01:00Dzięki za ten telegraficzny skrót! Myślę, że można...Dzięki za ten telegraficzny skrót! Myślę, że można z niego wyciągnąc jedne uniwersalny wniosek. Mianowicie nierzadko względy polityczne przeważają nad ekonomicznymi. Kwestią otwartą pozostaje tylko KTO ZA TĘ RÓŻNICĘ PŁACI! Lub DLACZEGO DECYDUJE się płacić!!!<br /><br />Według mnie Chińskie gremia decyzyjne z jednej strony "zacieśniają" sojusz w ramach strategii "wróg mojego wroga*", a z drugiej otwierają sobie ( kosztowniejszą) alternatywę na wypadek jakiś geo-niespodzianek. <br /><br />* W czasach "zimnej wojny" CHRL toczyły wojnę 1962r. z Indiami o "kupę gruzów i kamieni" (polecam analizę tego konfliktu). Przegrana wepchnęła Hindusów w ramiona ZSRR. Moskwa, aż do upadku Sojuzu, na pograniczu z Chinami w rejonie Damanskij utrzymywała 7 dywizji pancernych, 34 zmechanizowane, 1 powietrznodesantową i 1 piechoty morskiej oraz 4 armie lotnicze. Chińczycy utrzymywali natomiast w regionie 70 dywizji (w tym 12 pancernych). W tej chwili wielka drużba moskwiewsko-pekińska to tylko i wyłącznie efekt słabości Rosji oraz wspólnego wroga - anglosasów w wersji waszyngtońskiej. Byc może chińscy komuniści w jednym z wariantów zakładają nietrwałosc obecnego rozkładu i zgadzają się ponosic koszty aby tylko zapewnic sobie alternatywę via Pakistan. Ten ostatni widząc, że jest okazja zarobic parę dolców, a przy okazji poszachowac Indie i USA, "ulega" i "oddaje się"...aby nie skonczyc w MENU Amerykanów, który jak dla mnie czyszczą w tej chwili w MENA "tyły" Chińczyków.<br /><br /><br />Njusaczhttps://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-4977809845523274852013-02-22T16:58:06.736+01:002013-02-22T16:58:06.736+01:00Nie dajmy się zwariować! Każdy ma swój rozum i swó...Nie dajmy się zwariować! Każdy ma swój rozum i swój osąd. <br /><br />Myślę, że w stosunku do Ciebie jestem fair i dlatego w/w pytania uważam za retoryczne. Radzę, po przyjacielsku, nie wchodź w dyskusję lub kończ ją w momencie subiektywnego "nadużycia" drugiej strony. Po co masz się irytować? Po co tracić czas? <br /><br />Poza tym, postanowiłem na przyszłość reagować szybciej, dzięki czemu mam nadzieję, że "nerwówki" już tutaj nie będzie. W skrajnym przypadku uciążliwa dla mnie i myślę, że dla Was, moderacja komentarzy będzie parnamenta lub wypowiadać będą się mogły tylko osoby zaproszone/lub łatwe do namierzenia. Anonimowość niektórych rozbestwia.<br />Njusaczhttps://www.blogger.com/profile/15842549329098865824noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-5660311001656395322013-02-22T14:51:59.916+01:002013-02-22T14:51:59.916+01:00Żeby skontrować zarzut, że przecież na świecie jes...Żeby skontrować zarzut, że przecież na świecie jest sporo rurociągów, które idą przez góry, chciałbym zwrócić uwagę, że jest różnica między wydobywaniem ropy w górach lub wyżynach i przesyłaniem jej nad morze (jak to się częstokroć dzieje), a wydobywaniem ropy nad morzem i transportowaniem jej przez bardzo wysokie góry (przypominam - K2!) po to, żeby ją zwieźć znowu nad morze. Dla przykładu największa inwestycja ostatnich lat - BTC (dane liczbowe pochodzą od samych operatorów, co do stawek - depesze agencyjne z anglojęzycznych stron tureckich i rosyjskich).<br /> Żeby utrzeć nosa Rosji oraz złamać jej monopol na tranzyt ropy, Azerbejdżan, Gruzja i Turcja uruchomiły rurociąg Baku - Tbilisi - Ceyhan. Koszt - 4 mld USD, a ma tylko 1750 km długości (dla porównania z Gwadaru do samej granicy ChRL jest 2500 km) i przechodzi przez przełęcze położone 2 000 metrów niżej niż te na granicy Pakistanu i Chin. Dało się? Dało, tylko Azerbejdżan do dzisiaj wykorzystuje rurociąg Baku - Noworosyjsk (bo tak jest taniej), choć miał go dawno zamknąć. Różnica w koszcie transportu ropy jest olbrzymia - stawka za baryłkę wynosiła w zeszłym roku 1,5USD dla ropociągu przez Rosję i 5,5 USD dla ropociągu przez BTC (stawki 2012 - a Turcy i tak narzekają, że stawki są za niskie, że muszą dopłacać do interesu - swoje straty wyliczają nawet na ponad 300 mln USD).<br />W przypadku Chin mamy dużo większe wyzwanie inżynieryjne i, co za tym idzie, również dużo wyższe koszty budowy infrastruktury, utrzymania jej oraz samego transportu ropy. Ale za to dla Chin to okazja do rozbudowy własnych instalacji, w tym wojskowych, w zachodnich rejonach Oceanu Indyjskiego (Gwadar) i w spornych rejonach nadgranicznych (roszczenia Indii do Karakorum). To akurat wpisuje się w stałą ostatnio tendencję w stosunkach Indie - Chiny do rozmieszczania nowych oddziałów w rejonach nadgranicznych i potencjalnie spornych.<br />I jeszcze jedna ciekawa rzecz. Poczytałem sobie gazety anglojęzyczne z Pakistanu (nietrudne, w końcu to tam język urzędowy) i komentarze do nich (internautów). Komentarze wylewają się gomułkowską nowomową, w tym o "wielkiej przyjaźni narodów" :) Jak widać przekaz dopracowany w najmniejszych szczegółach<br />pozdrawiam<br />tomekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-91820355793162204342013-02-22T14:44:06.928+01:002013-02-22T14:44:06.928+01:00A ja mam pytanie; czy na tym blogu zapanowały tera...A ja mam pytanie; czy na tym blogu zapanowały teraz takie porządki że stwierdzenie "kup sobie okulary" to cytat "epitet" po którym rozkręca się histerię, a mające zdeprecjonować, imienne, ordynarne porównania do 3-lata są w porządku?<br />Rozumiem że gdybym ja to napisał to będzie to atakowanie, prowokowanie etc, wypowiedz powodująca niesmak a gdy pisze ktoś inny jest ok?<br />Spinnaker01https://www.blogger.com/profile/10040701349014070546noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-44359361614082374422013-02-21T23:32:24.977+01:002013-02-21T23:32:24.977+01:00Co i jak w Chinach i Rosji to ładnie jest opisane ...Co i jak w Chinach i Rosji to ładnie jest opisane np. tutaj:<br />http://jaszczur09.blogspot.com/2013/01/pekin-moskwa-sojusz-i-miraz-konfliktu.html<br />Czytać, czytać, czytać.<br />Nie wspominając Golicyna czy J.R Nyquista. No ale to przecież amerykańscy agenci imperialistyczni.<br />To były, są obecnie, i będą, oby jak najkrócej, komunistyczne kraje.<br />Just Soviet Story.<br />A szef Stratforu gdzieś niedawno napisał, że jest więcej niż pewne, iż Chiny i Rosja będą chciały sprowokować większy konflikt światowy by rozwiązać swoje częściowo wspólne problemy i realizować częściowo wspólne cele.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4123024760171999797.post-30398286079808661732013-02-21T20:24:04.871+01:002013-02-21T20:24:04.871+01:00http://niezalezna.pl/38724-wojna-z-rosja-mozliwe-s...http://niezalezna.pl/38724-wojna-z-rosja-mozliwe-scenariusze Spinnaker01https://www.blogger.com/profile/10040701349014070546noreply@blogger.com